Skocz do zawartości

Kurestwo kobiet w szóstej rewolucji przemysłowej


Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie Ukraińcy to bohaterowie. Nie ma drugich takich kozaków na całym świecie. Zazdroszczę im prezydenta, zazdroszczę im tego poczucia zjednoczenia, choć wiem, że okoliczności są przerażające. Ale...

Opinie publicystów, jakoby Ukraina już zwyciężyła - moralnie - są idiotyczne. Rosjanie może i dostają w dupę w potyczkach, ale w większej skali wciąż idą do przodu. A my wiemy, ile kosztują "moralne zwycięstwa".

Oby się utrzymali. I oby jak najszybciej ta wojna zakończyła się w sposób korzystny dla Ukrainy.

 

Inna sprawa, że trzeba czasem odsunąć na bok wzruszenia i wojenny nastrój i popatrzeć na wszystko w skali globalnej. A przecież globalne projekty nie uległy zmianie, to, o czym pisałem tydzień temu, wciąż jest aktualne.

 

Np. taki piękny, maluteńki kraj - Mołdowa/Mołdawia. A pani prezydent Sandu, która nadała kurs na Europę, ma rodowód globalistyczno-banksterski:

Cytat

From 1995 to 1998, she majored in international relations at the Academy of Public Administration [ro] (AAP) in Chișinău. In 2010, she graduated from the John F. Kennedy School of Government at Harvard University. From 2010 to 2012, Sandu worked as Adviser to the executive director at the World Bank in Washington, D.C.*

Tak więc i moja druga ojczyzna ma zapisane, aby rozmemłać się w wieloetnicznej papce jako rezerwuar tanich kobiet.

 

 

* z wikipedii

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, chciałbym byśmy wrócili do meritum wątku, czyli aktualnych wydarzeń w kontekście 'projektów' tych globalnych łajdaków, a nie kto tam aktualnie wygrywa. Wygra, kto ma wygrać, pytanie co dalej i jakie warianty dla nas, maluczkich.

 

Żołnierz strzela - pan BUK kule nosi: 

 

Buk.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygrywają szeroko rozumiane media – z jednej strony są źródłem informacji, z drugiej udostępniają ludziom kanały do rozpowszechniania niepotwierdzonych treści, które (jeśli obrazy i treści trafnie zagrają na emocjach masy) mają moc wpływania na decyzje państw (=wyborcy) i firm (=klienci). 

Póki co jesteśmy też skazani na media, czyli na coraz głębsze bagno informacyjne.

 

Takie czasy, że nawet okupowane miasto można online oglądać:

https://www.skylinewebcams.com/en/webcam/ukraine/kyiv-city-council/kyiv/maidan-square.html

https://www.skylinewebcams.com/en/webcam/ukraine/kyiv-city-council/kyiv/obolon.html

 

(swoją drogą dziwię się, że ze względów taktycznych władze Kijowa tego nie wyłączyły)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zychu napisał:

Oby się utrzymali. I oby jak najszybciej ta wojna zakończyła się w sposób korzystny dla Ukrainy.

 

Nie widzę teraz opcji lepszej, niż Noworosja z granicą na Dnieprze i małym dostępem do morza z Odessy, lub Wolnego Miasta Odessa.

Rosjanie już zrezygnowali z taktyki typu YOLO.

 

Najgorszy wariant to biedny odcięty cypel dawnej Galicji/Korony, prawie bez surowców i czarnoziemu - dołączony do UE.

Będzie to takie nasze Kosowo - miejsce przenikania Ahmedów i Mokebe, rosyjskich dywersantów, operacji odtwarzania kultu Bandery, itp.

Region biedny, do dofinansowania.

 

Ciekawe, kiedy Niemcy zaczną bardziej otwarcie olewać sankcje.

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sargon, tego się właśnie obawiam. Że ruscy mają wywalone na zachodnie ziemie i pozostawią taki pypeć bez przyszłości, będący hubem dla różnych metów.

A my wtedy stajemy się państwem frontowym. Tak czy inaczej, globalne przemiany nabrały rozpędu.

Żyjemy w ciekawych czasach.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Anna napisał:

Ja nie wiem czy ta polityka była, aż tak nieracjonalna. Jasne, ze Anglia i Francja to zadni sojusznicy,  ale Hitler był emocjonalny i irracjonalny, przy tym nieprzewidywalny, wcześniej czy później wszyscy jego sojusznicy na tym  stracili.

I tutaj pojawia się problem gdyż ponieważ albowiem uważam trochę inaczej niż kolega @niemlodyjoda - to nie Anglia była głównym beneficjentem II wojny światowej a USA, najbardziej na obu wojnach światowych skorzystały właśnie USA, w czasie drugiej wojny światowej całkowicie zapanowały na Oceanie, wykolegowały z interesu UK, Japonię, Francję i Holandię, oczywiści, że UK zagrało z Nami nie fair ale sami tez dostali po dupie, utracili Ocean, zadłużyli się u Jankesów, a z permanentnego kryzysu wyciągnęła ich dopiero Thatcher'owa. Co do Hitlera to wierzę w taką teorię spiskową - Hitler i Niemcy mieli zadanie podpalić Europę a USA przy pomocy rosyjskiego mięsa armatniego miały to ugasić - temat na dłuższą dyskusję - myślę, że Hitler został odpowiednio podpuszczony i wystawiony przez Starszych i Mądrzejszych tego świata.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Ace of Spades napisał:

Co do Hitlera to wierzę w taką teorię spiskową - Hitler i Niemcy mieli zadanie podpalić Europę a USA przy pomocy rosyjskiego mięsa armatniego miały to ugasić - temat na dłuższą dyskusję - myślę, że Hitler został odpowiednio podpuszczony i wystawiony przez Starszych i Mądrzejszych tego świata.

Niekoniecznie teoria spiskowa:

 

USA chciało zakończyć panowie WB na morzach i oceanach bezpośrednio

 

https://en.wikipedia.org/wiki/War_Plan_Red

 

jednak znaleźli odpowiedniego pośrednika.

 

42 minuty temu, Ace of Spades napisał:

myślę, że Hitler został odpowiednio podpuszczony i wystawiony przez Starszych i Mądrzejszych tego świata.

Adolf póki był potrzebny - odnosił sukces - ale jak podniósł rękę na swoich mocodawców - wydał na siebie wyrok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Uważam, że patriotyzm to nie jest oddanie życia w wojnie między mocarstwami ale raczej praca organiczna i mnożenie majątku ale co tam - przecież, porównując nas z anglikami czy stanami (które na swojej ziemi nigdy nie walczą, tak jak nie płacą swoim obywatelem daniny krwi)

Praca organiczna jest ważna, mnożenie majątku, budowanie dobrobytu kraju poprzez prowadzenie swoich małych biznesów, ale przy założeniu, że państwo jest niepodległe. Jeżeli kraj jest okupowany, to swoim bogactwem, wydatkami wspiera się siłą rzeczy okupanta.

Też uważam, że każdy ma w społeczeństwie swoją rolę. Kiedyś było rycerstwo, które było utrzymywane przez ludzi, którzy chcieli czuć się bezpieczni. Rycerze nie musieli pracować w polu, uprawiać ziemi, polować, ale ich obowiązkiem było nadstawiać łba, kiedy sytuacja tego wymagała.

@Casus Secundus Ja sama wyznaję postawę pragmatyczną w podejściu do geopolityki, prowadzenia wojny. Cat Mackiewicz, Studnicki, Prof. Wieczorkiewicz, Ziemkiewicz, Zychowicz - mam to przerobione. Jednak to też musi się przenikać z realnym działaniem.

Przecież w 1920, w czasie Bitwy Warszawskiej, też wzięliśmy na siebie napór Bolszewików. 18 bitwa w historii - zwycięstwo wynikające z zaangażowania, zorganizowania, pracy organicznej społeczeństwa, dobrej logistyki, dobrych decyzji dowódców, waleczności żołnierzy.

Gdyby nie to zwycięstwo, to komunizm rozlałby się na całą Europę, Europa powinna nas po tyłkach całować, że ich przed tym ustrzegliśmy. A jednak robiliśmy to tylko i wyłącznie dla siebie, nie po to żeby obronić zachód, czy się przypodobać innym krajom (tu odnoszę się do tego cytatu o służącej, która łaknie uznania pani i pana). Też powinniśmy byli opuścić broń i stwierdzić, że to rozgrywka zachodu (sam Lloyd George dał zielone światło najazdu na Polskę), nie damy się rozgrywać, więc nie będziemy stawiać oporu.

II WŚ to kompletny brak wiary w wojnę (Ukraińcy obecnie już od dawna byli szkoleni przez NATO, bo nie wypierali prawdopodobieństwa najazdu Ruskich) , kompletny brak zorganizowania, przeszacowanie własnych możliwości. Mobilizacja dopiero 30 sierpnia, brak rozeznania w działaniach wroga (w pamiętnikach osób z tamtego czasu wspomnienia to głównie schodzone buty, 40 km marsze) - Polska została wymanewrowana. Stachiewicz dostawał raporty typu - może i Niemcy mają kilkukrotnie razy więcej samolotów myśliwskich, ale na pewno nie zdołaliby wyszkolić takiej liczby pilotów itd. (podejrzewam, że podobne raporty mógł teraz dostawać Putin, bo bano mu się przekazać informację, że rosyjska armia nie jest tak silna, jak sami uznali). Uwierzyli we własną mocarstwowość.

Ukraińcy z tego, co słucham i czytam dużo wcześniej współpracowali z NATO, przygotowywali się do tego natarcia. Tak, są teraz taką Polską w 1939, jest to tzw. proxy war pomiędzy USA a Rosją, ale co mieli zrobić? Oddać bez walki niepodległość? Jakie tutaj było rozwiązanie według realistów, zakładając, że Ukraińcom zależy na ich podmiotowości. Oddać Donbas i Ługańsk, a za dwa lata Charków itd. Co myślą realiści?

 

Ja sama kiedyś myślałam, że z Rosją na pewno idzie się dogadać. Przecież jest tęsknota za tym słowiańskim porozumieniem - co w dwa zdania jesteśmy między sobą wyjaśnić i zrozumieć, z narodami germańskimi by się nie udało. Ale nie można być naiwnym - Point de rêveries, messieurs.

Żadne ustępstwa nic by nie dały, Rosja rozumie tylko język siły. Nieprzypadkowo Katarzyna II poleciła wybić na swą cześć medal z napisem „Odłączone przyłączyłam”. I ta obsesja przyłączenia wszystkich ziem, które były pod wpływem rosyjskim zawsze będzie w każdym władcy rosyjskim.

Ja jestem za realną polityką, mój mąż ma podejście piłsudczykowskie - mieliśmy nawet na zaproszeniu ślubnym dwa cytaty, jeden z Dmowskiego, jeden z Piłsudskiego. Często o to się spieramy.

Nie można głupio rzucać się z szabelką na czołgi - dlatego jak na Wyspie Węży (wg propagandy) żołnierze krzyknęli "a idź Pan w ch..." i beztrosko zginęli, to tego nie uznawałam za chwalebne (wiem, że to fejk, ale podaję przykład). Ale żołnierz, który poinformował dowództwo, że nie jest w stanie zdetonować ładunku i wysadził się razem z mostem - czy on nie zasługuje na miano bohatera? Jak dla mnie, tak. Zrobił coś sensownego, ważnego, miało to wpływ na przebieg bitwy. Nie da się wygrać wojny, bez jednego wystrzału, ale trzeba działać mądrze.

Są osoby wyszkolone, które powinny walczyć. Trzeba kupować sprzęt, szkolić armię - nawet kosztem 500 plus na bombelka (społeczeństwo powinno rozumieć to wyrzeczenie, szczególnie teraz).

Natomiast, jest też moda ostatnio na odbrązawianie historii (robią to często osoby, które same siebie nie chcą odbrązawiać i nie przyjmują słowa krytyki w stosunku do siebie) - kto jakie błędy popełnił, gdzie zachowaliśmy się lekkomyślnie itd. Dochodzi do tego, że nie można powiedzieć, że walka o kraj w czasie wojny, to postawa szlachetna. Nie umniejszając zupełnie tym, którzy po prostu chodzą do pracy, wychowują dzieci, robią swoje. Gdyby wszyscy byli żołnierzami wyklętymi, nie byłoby tego kraju. Jest miejsce dla wszystkich postaw.

Mój sąsiad ma stolarnię (mieszkamy w Małopolsce), rano dzwonił do nas, czy mój mąż nie ma kamizelki kuloodpornej (ma różne rzeczy: hełmy, menażki), akurat kamizelki nie ma. Ukrainiec u niego pracujący jedzie walczyć na Ukrainę. I co ja poradzę, że po prostu w pierwszym odruchu nie pomyślałam: ale frajer, tylko wszyscy (i sąsiad, ja, inni) pomyśleli: rozumiem i szanuję.

 

Wiem, że dość chaotycznie, ale chciałam dopytać. Jak według realistów miała zachować się Ukraina? Jednym zdaniem.

 

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zychu napisał:

Dla mnie Ukraińcy to bohaterowie. Nie ma drugich takich kozaków na całym świecie. Zazdroszczę im prezydenta, zazdroszczę im tego poczucia zjednoczenia

Z tym prezydentem to mam wrażenie, że facet wyczuł okazję i jedzie na sprzyjających mu okolicznościach. Cały świat jest za ukrainą bo julki i białorycerze napędzili lawinę wsparcia i wyrazili antypatię w stronę rosji. Widać to ewidentnie po jego eskapadzie po unię europejską i domaganiu się natychmiastowego przyjęcia ukrainy. Gdyby był taki skuteczny, to ukraina już byłaby w UE, postulaty jednak w ogóle nie spotkały się z odpowiedzią zachodu.

 

Nie krytykuję, ale widać ewidentnie, że realizuje przede wszystkim swoją politykę. Jakby nie patrzeć, chcą gościa sprzątnąć, więc chwyta się czego trzeba. Pewnie ma rodzinę żonę i dzieci, no i może się zapisać w dziejach historii ukrainy. Na pewno się zapisze, jeżeli ukraina nie upadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, antyrefleks napisał:

Gdyby był taki skuteczny, to ukraina już byłaby w UE, postulaty jednak w ogóle nie spotkały się z odpowiedzią zachodu.

Niewykonalne, ani wcześniej, ani tym bardziej teraz. Wcześniej korupcja i nieuregulowane kwestie terytorialne, zamrożony konflikt. Teraz - wojna. Ukraina jeszcze przez długi czas pozostanie poza UE. Zachód o tym wie, dlatego milczy.

Chłop robi, co należy. I robi to dobrze.

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, antyrefleks napisał:

Gdyby był taki skuteczny, to ukraina już byłaby w UE, postulaty jednak w ogóle nie spotkały się z odpowiedzią zachodu.

Nikt w UE nie chce takiej Ukrainy.

Nikt z zarządców czytaj Niemiec nie pozwoli na to a teraz to wizja członkostwa oddaliła się o lata świetlne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laboratoria broni biologicznej na Ukrainie i w innych częściach świata:

 

https://www.veteranstoday.com/2022/02/24/us-bioweapons-labs-in-ukraine-what-will-russia-find-in-the-labs/

 

Sortownie organów, odpady nuklearne, no typowy poligon amerykańskiego deep state'u, dzikie wysypisko za naszym płotem. 

 

Przewijając artykuł dowiecie się jak planiści zoptymalizowali koszt ludzkiej śmierci:

 

The Pentagon: How to kill 625,000 people for just $0.29 cost per death

 

1-10.png

 2-4-768x498.png

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, a więc, nie zależnie od tego, jak to się potoczy, te ziemie wraz z ludźmi są przeznaczone na przemiał. Jak nie rakiety Rosji to pewna nacja, lub cokolwiek innego, ponieważ mamy takie, a nie inne położenie geograficzne i słabe państwo. Co więcej, jeśli to jakimś cudem przeżyje, za 20 lat moja dorosła już córka będzie tanią, zaczipowaną dziwką, przeznaczoną do eksploatacji na zachód. Nie no, bajka, same złote przeboje widzę. Nie jestem tak oczytany jak inni na tym forum, ale uważam, że ci wielcy decydenci i ich podopieczni ze wszelkimi strukturami, nie reprezentują nic więcej jak prymitywizm. Biznesy, trzepanie kasy na ludzkim nieszczęściu, tajne układy, chęć jak największej władzy, manipulacja prostymi ludźmi by skakali sobie do gardeł, można by wymieniać, a rdzeń tego wszystkiego, to posiadanie jak największej ilości bananów, jaskiń z samicami i popleczników. Zamiast się dogadywać, tworzyć cywilizacje... naiwne myślenie? pewnie tak. Wielkie plany, układy, a tu nagle wali meteor, ale by się decydenci mieli z pyszna, a takie wielkie założenia były.  

Edytowane przez Pietryło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.