Skocz do zawartości

Kobiety nie wyrabiają psychicznie


Rekomendowane odpowiedzi

Dostrzegłem to w sumie, gdy przychodzi mi spotykać się z kobietami, które poszukują mężczyzny do związku i stawiają na tzw. samodzielność i niezależność. Faktyczne radzenie sobie z tym byciem samodzielnym wychodzi im często bardzo średnio. Łatwo można dostrzec pewien lęk przed byciem samotną i pozbawioną perspektywy związku. Rollo Tomassi powiedział, że kobiety "niezależne" stają się same mężczyznami, z którymi chcą być. Jednak dla mężczyzny taka opcja jest niekorzystna. Dostrzegam również spory pokład bagażu psychicznego na nich - wewnętrzny smutek i często pragnienie poznania faceta, który się o nie zatroszczy. Pragnienia zaczynają wyć w nich z narastającą siłą.

 

Kobiety pozostają jednak we mgle - nie potrafią zrozumieć powodu swojej samotności. Przypuszczały, że ładowanie w karierę i samodzielność sprawi, że na rynku matrymonialnym będą mogły rościć sobie prawda do większej palety opcji. Tak się nie dzieje. Wiemy wszyscy dlaczego - mężczyzna nie chce być z mężczyzną w związku. Zaufanie i poddanie się mężczyźnie wymaga od kobiety większej odwagi niż pójście za karierą. Esther Vilar pisała w swojej książce, że  mężczyzna w związku z wyemancypowaną kobietą ma podwójnie przepierdzielone. Strach jest podstawą pragnienia władzy u feministek czy inklinowanych feministycznie kobiet.

 

W ilu przypadkach widzieliście głodny wzrok kobiecy w robiącej karierę gwieździe korporacji? Kobiety nie potrafią właściwie pracować: robią to z niewłaściwych motywacji. Brakuje im często prawdziwej pasji do tego, co robią. Kariera jest dla nich sposobem na przetrwanie i zdobycie tego, co w normalnych warunkach musiałaby zdobyć z pomocą mężczyzny. Mężczyzna prawdziwie potrafi kochać to, co robi i jest czasem gotów własne życie postawić na szali tego. Kobiety nie są do tego zdolne. Czy są wyjątki? Wiadomo.

 

Wysiłek potrzebny na zrobienie kariery w końcu jednak dopadnie samotną niewiastę w głębi pragnącą stałego i stabilnego związku. Nie jest w stanie pracować (na ogół) z taką wydajnością jak facet zanurzony w pasji - brakuje jej wyobraźni, odwagi czy nawet brawury. Kobiety potrafią doskonale wykonywać powtarzalne czynności lub czynności wedle pewnego określonego skryptu. Widzimy to już w szkole. Gdziekolwiek dojdzie element niepewności, poszukiwań czy improwizacji tam okazują się słabe. To ciekawe, że nawet w sztuce można to dostrzec - mimo tak wielkiej nadreprezentacji kobiet na uczelniach artystycznych - ostatecznie największymi mistrzami zostają nadal mężczyźni. Kobiety raczej bawią się w sztukę i pracę niż faktycznie ją uprawiają. Gdziekolwiek znajdziesz, wydawałoby się znakomitą artystkę, tam znajdziesz 10 artystów mężczyzn, którzy są znacznie lepsi od niej. Jej sława (jeśli jest odpowiedniej aparycji) może ich przyćmić - to prawda - ale fakt pozostaje faktem: oni są znacznie lepsi. 

 

Ile to ja razy już widziałem i poznałem kobiety, które żyją tak "samodzielnie", że gdyby poznały mężczyznę w tej samej sytuacji - odrzuciłyby go z marszu. Nazwałbym to utajonym nieudacznictwem. Udawaniem że się coś lubi, ciułaniem, męczeniem buły. Kobiety często są kompletnymi nieudacznikami (mówiąc brutalnie) - nie wyrabiają w pracy, nie wyrabiają w samotności, w zarządzaniu pieniędzmi, w prowadzeniu samochodu, w braku pasji i zainteresowań, w braku wewnętrznych przemyśleń, refleksji itd. Ja sam nie nazwałbym się mężczyzną sukcesu i zaskoczony byłem taką obserwacją. Jeśli myślisz czasem o sobie jako o nieudaczniku to pomyśl, że wśród kobiet jest cała masa takich. Naprawdę pożałowania godnych, jeśli porównać je w pewnych kategoriach z mężczyznami. Podejrzewam, że ta obserwacja rzeczywistości jakoś może się w części tych kobiet odzywać. Wymagam konkretnych rzeczy od faceta, bo sama jestem... no właśnie - jaka jestem naprawdę? Wewnętrzny krytyk bywa bezlitosny. Te obserwacje wzbudzają we mnie raczej typowo męskie pragnienie opieki niż faktycznie wzgardę. Ból psychiczny kobiety rodzić się może z tego, że u niej tak nie jest - jeśli gardzę słabymi mężczyznami, chcę być jak mężczyzna i nie dochodzę do pułapu silnego mężczyzny to bezlitosny krytyk spogląda wtedy na mnie. I co mówi? Prawda to czy nie?

 

 

  • Like 20
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, I1ariusz said:

Widzimy to już w szkole. Gdziekolwiek dojdzie element niepewności, poszukiwań czy improwizacji tam okazują się słabe.

 

Pamiętam do dziś jak babka od matematyki odwracała kartkę z trójkątem i "piątkowa" dziewczyna nie potrafiła powiedzieć gdzie jest sinus. Potrafiła tylko w tej konfiguracji w której się nauczyła. Takich przykładów to mam na pęczki.

 

Wczoraj oglądałem TEDx z panem Zimbardo (Katowice), który apelował o ratowanie młodych chłopców i przepowiada, że w przyszłości to będzie poważny problem.

Mówi też o tym, że nauczycielki faworyzują dziewczynki. Kiedy oceniały sprawdziany bez widocznych imion, noty chłopców podskoczyły +30 % 😉

 

 

Zauważyłem, że masz bardzo ciekawy sposób spoglądania na problemy tego świata, niestandardowy. W czasie wolnym pewnie rozmyślasz.

 

W ogólności to uważam, że ta "niezależność" to wyjdzie źle kobietom (tu na forum to dla nas raczej oczywistość a czy w "normalnym" świecie?) i wszystko jebnie jak Morales w "Kilerze 2".

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brzęczyszczykiewicz gdzieś tam, a propos jeszcze tej niezależności, stwierdziłem że faktycznie nic się nie zmieniło od czasu istnienia tzw. patriarchatu. Nadal mamy do czynienia z kobietami, które uczą się jak się dawniej uczyły przez guwernantki, tylko że dzisiaj nazywa się to Uniwersytetami. Tutaj mówi się często, że mężem kobiety jest obecnie rząd.

 

Nie przeczę, że kobiety mogą być zdolne i inteligentne. Często właśnie w dziewczęcości i młodości mogą łatwo dorównać (czy prześcignąć) intelektualnie mężczyźnie, ale mówię - to jest inteligencja i intelekt często podporządkowany schematom. Mężczyzna, gdy tylko odkryje co może zrobić z daną dziedziną wiedzy staje się często prawdziwym mistrzem. Kobietom również entuzjazm zaczyna opadać z wiekiem. Wykształcenie jest dla nich trochę jak takie przydatne narzędzie, a nie cel sam w sobie - co często jest przypadkiem mężczyzny.

 

22 minuty temu, Brzęczyszczykiewicz napisał:

Zauważyłem, że masz bardzo ciekawy sposób spoglądania na problemy tego świata, niestandardowy. W czasie wolnym pewnie rozmyślasz.

Taki ze mnie domorosły filozof. A że niestandardowy sposób - może to jest właśnie pokłosie pewnego buntu wobec szkoły, który zawsze miałem. Staram się myśleć twórczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, I1ariusz napisał:

Dostrzegam również spory pokład bagażu psychicznego na nich - wewnętrzny smutek i często pragnienie poznania faceta, który się o nie zatroszczy. Pragnienia zaczynają wyć w nich z narastającą siłą.

A gdy takiego faceta poznają to mijają 2 tygodnie i zaczynają go mieć dość, szukają drogi ucieczki (czy to umawiając się z innymi czy też gnębiąc tego, z którym są aby sam się wymiksował).

Nie oszukuj się, kobiety nie mają standardów, które muszą spełniać by być społecznie akceptowane czy szanowane. Nie mają ryzyka związanego z podejmowanymi decyzjami bo zawsze znajdzie się jakiś wybawiciel czy to w postaci rodziny, faceta czy państwa.

 

Tak naprawdę większość ludzi ma nijakie życie, takie które nie nadaje się na instagrama czy też nie ma wpływu na losy świata. Więcej kobiet niż mężczyzn kończy tak jak napisałeś bo mogą, bo mają jedzenie, spanie, ruchanie i proste rozrywki na wyciągnięcie ręki. To, że od czasu do czasu odczuwają szeroko pojęty "brak sensu" i "zmarnowania szans" to jest tylko jakieś echo, jakie każdy piwniczak czy inny niedorajda ma ale nie jest to coś na tyle istotnego by chcieć coś zmienić bo tak naprawdę ich życie im odpowiada (i jest o wiele lepsze i pełniejsze niż życie analogicznego mężczyzny). 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Shark poczucie bezpieczeństwa walczy z pragnieniem przygody, czegoś lepszego i romantycznej miłości. Przypuszczam, że w większości myślę tutaj o kobietach przy ścianie. Sam jestem w takim wieku, że wiele takich kobiet spotykam/poznaję. Ale powiem, że te ten obraz z jedzeniem, spaniem i ruchaniem wcale nie jest taki różowy. Kobiety w Polsce mogą być łatwe dla zagranicznika, ale z grubsza ten seks - nawet jeśli jest - wcale im dziury nie zapycha. Dziura powstaje przez brak rodziny, sensu w życiu. Większość ludzi, jak mówisz, kariery nie robi. Ten przekaz jest też absurdalny. Mimo wszystko nawet ciężko w ich przypadku o jakiejkolwiek karierze mówić: dogorywają albo przepracowane albo w pokojach z koleżankami widząc, że nie przebiją się dalej. Robią wykształcenie w jakiś pierdołowatych kierunkach w stylu: antropologia, kulturoznawstwo czy filologia w języku, do którego chcą jeździć na wakacje i potem jest spłukanie w kiblu potencjału studiów, gdy trzeba się przekwalifikować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, I1ariusz napisał:

Faktyczne radzenie sobie z tym byciem samodzielnym wychodzi im często bardzo średnio.

 

Za każdym sukcesem kobiety stoi mężczyzna.

Jaka tam samodzielność, niezależność kobiet😆?

Która od zera do czegoś doszła?

Dlatego kobiety poszukują mężczyzn, którzy sami im te życia ogarną, by mieć stabilizację, byt i bezpieczeństwo.

Jakimś cudem kobiety nie wybierają na partnerów życiowych niezaradnych, nieśmiałych czy problematycznych mężczyzn.

Dla kobiety mężczyzna ma być posłusznym kapciem, spełniającym jej zachcianki, cele, potrzeby własnym kosztem.

 

21 godzin temu, I1ariusz napisał:

Łatwo można dostrzec pewien lęk przed byciem samotną i pozbawioną perspektywy związku. Rollo Tomassi powiedział, że kobiety "niezależne" stają się same mężczyznami, z którymi chcą być.

 

Kobiety to klony społeczne, powielają wszystko to co jest modne, trendy, na czasie.

Do tego nie chcą być poddane ostracyzmowi społecznemu, wytykane palcami dlatego będąc zakompleksione zazwyczaj wchodzą w związki by ludzie już nie gadali i spełnić społeczny sen.

Nie ma kobiet niezależnych, natomiast te co poświęcają się w pracy, karierze stają się bardziej samcze bo przebywając w świecie gdzie trzeba walczyć o swoje przyjmują taką postawę i jest to

nieuniknione by mogły funkcjonować w dżungli ludzkości.

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Jednak dla mężczyzny taka opcja jest niekorzystna.

 

Mężczyźni pożądają i pragną kobiet kobiecych.

A to co obecnie ma miejsce z kobietami jest nie do zaakceptowania.

Żaden mężczyzna nie chce mieć u boku samicy alfa, która mówi mu co ma robić czy steruje jego życiem.

To co kręci mężczyzn w kobietach to uległość, posłuszeństwo, pewna rola dominacji nad nimi, zajęcie się i wzięcie pod skrzydła.

A taka co się mądruje, jest agresywna, wiecznie niezadowolona no cóż skończy sama z ręką w nocniku, kotem u boku i winem gdy będzie wieczorami płakać do poduszki.

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Wiemy wszyscy dlaczego - mężczyzna nie chce być z mężczyzną w związku.

 

Po co być mężczyzną w związku, brać odpowiedzialność skoro państwo, instytucje socjalne przejęły męskie role?.

Mężczyzna za wszystkie starania, ogarnianie życia kobiety nie dostaje nic w zamian mało tego przy każdej okazji jest oczerniany, pomawiany, karany.

Więc mężczyźni coraz częściej rozumieją, że związek, małżeństwo to ciężka orka z wyrzeczeniami, stratami, obowiązkami, za które nie ma nagrody.

A po co robić cokolwiek jak nie można wygrać i dostać nagrody? Na tej planecie za wszystko należy się odpłata i nie ma nic za darmo.

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

W ilu przypadkach widzieliście głodny wzrok kobiecy w robiącej karierę gwieździe korporacji?

 

Pracuje w korpo więc widzę to często.

Powiem szczerze mężczyźni tam pracujący i ja mamy już ich serdecznie dość bo nie da się z takimi kobietami normalnie funkcjonować.

Oczywiście przeświadczone o swojej zajebistości i głowa bardzo wysoko ponad wszystkich co jest żałosnym widokiem.

Taki jest obraz korpo biurw.

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Kobiety nie potrafią właściwie pracować: robią to z niewłaściwych motywacji. Brakuje im często prawdziwej pasji do tego, co robią.

 

Kobiety wykonują tu gdzie pracuje podstawowe czynności co równie dobrze by małpę można było nauczyć.

Bo nie powiesz mi, ze wpisywanie danych do kompa, wykonanie telefonu to ciężka praca😆 

Oczywiście zachwyty jakie one są ach i och🤣

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Kariera jest dla nich sposobem na przetrwanie

 

Wydaje mi się, że kariera to w pewien sposób ucieczka od odpowiedzialności czy usprawiedliwienia nie założenia rodziny, urodzenia dziecka co jest naturalna rola kobiety.

To w pewien sposób kompleksy, niska samoocena, dowartościowanie bo czują się gorsze od mężczyzn nie rozumiejąc, że bardziej spełnią się i będą szczęśliwsze przy swoich dzieciach w domu.

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Nie jest w stanie pracować (na ogół) z taką wydajnością jak facet zanurzony w pasji - brakuje jej wyobraźni, odwagi czy nawet brawury. Kobiety potrafią doskonale wykonywać powtarzalne czynności lub czynności wedle pewnego określonego skryptu. Widzimy to już w szkole. Gdziekolwiek dojdzie element niepewności, poszukiwań czy improwizacji tam okazują się słabe.

 

Kobiety przede wszystkim prace wykonują mechanicznie, według planu, procedur.

Ciekawie robi się gdy muszą improwizować, wziąć odpowiedzialność i same rozwiązać problem😁

Zazwyczaj biegną wtedy po pomoc do mężczyzn bo nie udźwigają problemów.

A przecież chcą być równouprawnione😂

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Ile to ja razy już widziałem i poznałem kobiety, które żyją tak "samodzielnie", że gdyby poznały mężczyznę w tej samej sytuacji - odrzuciłyby go z marszu.

 

Hipergamia, kobieta szuka mężczyzn o wyższym statusie społecznym, zawodowym czy pod względem atrakcyjności.

Tak było jest i będzie bo dalej obowiązują adaptacje, które utrwaliły się na przestrzeni milionów lat.

 

22 godziny temu, I1ariusz napisał:

Kobiety często są kompletnymi nieudacznikami (mówiąc brutalnie) - nie wyrabiają w pracy, nie wyrabiają w samotności, w zarządzaniu pieniędzmi, w prowadzeniu samochodu, w braku pasji i zainteresowań, w braku wewnętrznych przemyśleń, refleksji itd.

 

Jest takie powiedzenie "Robisz coś dobrze albo ch****o".

Kobiety niestety nie przykładają się do niczego bo nie są poddane odpowiedzialności za swoje czyny, słowa czy zachowanie.

 

 

  • Like 12
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do czego się faceci nadają ? 🤣

 

Bo gdyby kobiety nie były takimi przemocowcami i kurwami to nawet bym im z tytułu dzisiejszych mężczyzn współczuł.

 

W wielu dzisiejszych związkach gdyby kobieta nie włożyła spodni to by rachunki nie był popłacone na czas, dzieci nie wysłane do szkoły, urzędowe sprawy niepozaławtwiane.

 

W wielu przypadkach to faceci sami zakładają im te spodnie na siłę swoim melepeciarstwem zmuszając kobiety do wejścia w męskie role albo zwyczajnie podstawowe rzeczy dnia codziennego nie będą załatwione jak trzeba.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Iceman84PL napisał:

Mężczyźni pożądają i pragną kobiet kobiecych.

A to co obecnie ma miejsce z kobietami jest nie do zaakceptowania.

Żaden mężczyzna nie chce mieć u boku samicy alfa, która mówi mu co ma robić czy steruje jego życiem.

To co kręci mężczyzn w kobietach to uległość, posłuszeństwo, pewna rola dominacji nad nimi, zajęcie się i wzięcie pod skrzydła.

A taka co się mądruje, jest agresywna, wiecznie niezadowolona no cóż skończy sama z ręką w nocniku, kotem u boku i winem gdy będzie wieczorami płakać do poduszki.

Zwykle się zgadzam i lubię czytać co piszesz bo dzięki temu przyczyniasz się do zwalczania pozostałości mojego białorycerstwa, ale tutaj wypada coś doprecyzować.

 

Zdziwiłbyś się bracie, ale większość kukoldów lubi mieć samcze kobiety. Znam takie przypadki, gdzie wcześniej była uległa kobieta i posłuszna, a została wymieniona na rzecz kobiety zołzy, która gardzi facetem, jego rodziną, ciśnie go na każdym kroku itd., a on przy niej wciąż jest. Napiszę więcej, po wyjściu z matrixa (ale jeszcze przed zrozumieniem zasad), kiedy byłem na etapie ogarniania tego wszystkiego, sam miałem epizod myśli, że być może potrzebuje kobiety, która mnie poprowadzi (tak xD), porządzi itd. (serio), będzie ostra (o kurwa).

 

Obecnie wyzbyłem się tych zepsutych myśli całkowicie i podzielam twoje wnioski w pełni. Stąd moja uwaga i poprawka, ŚWIADOMI MĘŻCZYŹNI pożądają i pragną kobiet kobiecych.

 

Ciekawy wątek poruszyłeś. Jest książka "dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Może tam jest odpowiedź, dlaczego kukoldów ciągnie do takich kobiet. Nie czytałem jej, choć mam w planach chociazby, aby ją przejrzeć. Wiem, że znajome koleżanki ją czytały. W każdym razie przypuszczam, że duży procent facetów, którzy nie odcięli pępowiny, szukają wręcz "samczych kobiet".

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL pojechałeś bez kompromisów ;). Masz widzę dużo ostrzejsze spojrzenie na takie sprawy. Powiedz coś więcej o tych, z którymi przychodzi ci pracować. Zdarza mi się zetknąć z korposzczurkami, ale nie mam aż takiego oglądu sprawy. Generalnie w środowisku IT babeczek jest mało i raczej siedzą troszki skromnie, chyba że naprawdę wiedzą co robią - wtedy zaczyna się "wyżej sram niż dupę mam". Ale to chyba jeden czy dwa takie przypadki znam, przy czym jeden żadnej kariery nie zrobił i doczepił się do faceta, który był oczywiście inżynierem Google.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, antyrefleks napisał:

dlaczego kukoldów ciągnie do takich kobiet.

 

Wiesz kukoldy i spermiarze wychowywani byli głównie przez niestabilne emocjonalnie, agresywne, psychicznie kobiety, przyjęli tą całą sieczkę propagandy, idealizując kobiety, stawiając na piedestał.

Oni sami nieporadni życiowo, mając deficyt miłości, zachowujący się jak kobiety bo tego zostali nauczeni w procesie socjalizacji poszukując kobiet silnych, niezależnych, samczych by wprowadzić jakąś

równowagę bo jak wiesz przeciwieństwa się przyciągają.

Oni chyba lubią być pomiatani, wykorzystywani uważając to za coś normalnego, pewnie i w okresie dorastania tego samego doświadczyli od swoich samotnych matek wkurzonych na mężczyzn.

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Iceman84PL napisał:

A taka co się mądruje, jest agresywna, wiecznie niezadowolona no cóż skończy sama z ręką w nocniku, kotem u boku i winem gdy będzie wieczorami płakać do poduszki.

Odnoszę wrażenie, że dużo się tu pisze o takich przypadkach i sztucznie zwiększa ich skalę, kiedy w rzeczywistości zjawisko to występuje dość rzadko. Trochę jakby życzeniowe myślenie, że "o pani stawia za wysokie wymagania, a potem zostaje sama, dobrze jej tak". Dla mnie to pocieszanie się na siłę w związku z ogólnie zepsutą sytuacją na rynku matrymonialnym.

 

W realu dużo tych 40 letnich samic alfa rucha się z o 20 lat młodszymi przystojniakami i korzysta z życia niczym Hugh Hefner. Nie mówię, że nie można sobie podyskutować luźno, ale skupianie się na sytuacji tych kobiet w świetle tego, że dużo osób tutaj jest fake MGOTW (nie pije do ciebie Iceman, po prostu skorzystałem z twojego cytatu) z powodu braku powodzenia, daje obraz jakby nie dyskusja była prawdziwym celem, a szukanie pokrzepienia. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Iceman84PL napisał:

 

Wiesz kukoldy i spermiarze wychowywani byli głównie przez niestabilne emocjonalnie, agresywne, psychicznie kobiety, przyjęli tą całą sieczkę propagandy, idealizując kobiety, stawiając na piedestał.

Oni sami nieporadni życiowo, mając deficyt miłości, zachowujący się jak kobiety bo tego zostali nauczeni w procesie socjalizacji poszukując kobiet silnych, niezależnych, samczych by wprowadzić jakąś

równowagę bo jak wiesz przeciwieństwa się przyciągają.

Oni chyba lubią być pomiatani, wykorzystywani uważając to za coś normalnego, pewnie i w okresie dorastania tego samego doświadczyli od swoich samotnych matek wkurzonych na mężczyzn.

 

Nom, zerknijcie na zjawisko tzw. findomu. Podejrzewam, że dominy mogą mieć teraz branie: wyczyść mi buty językiem ty psie!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta w typie korpokariera, czy businesswoman, to jest jeden przeogromny dramat. 

 

Wszędzie tam gdzie trzeba podejmować decyzje i brać odpowiedzialność, to panie nie umio i albo efektem jest kompletny disaster albo "menszczyzno ratuj". 

 

Natomiast na pewno potrafią się chwalić ile to one tysionców nie zarabiajo. 😂

 

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, LiptonGreen napisał:

Odnoszę wrażenie, że dużo się tu pisze o takich przypadkach i sztucznie zwiększa ich skalę, kiedy w rzeczywistości zjawisko to występuje dość rzadko. Trochę jakby życzeniowe myślenie, że "o pani stawia za wysokie wymagania, a potem zostaje sama, dobrze jej tak". Dla mnie to pocieszanie się na siłę w związku z ogólnie zepsutą sytuacją na rynku matrymonialnym.

 

W realu dużo tych 40 letnich samic alfa rucha się z o 20 lat młodszymi przystojniakami i korzysta z życia niczym Hugh Hefner. Nie mówię, że nie można sobie podyskutować luźno, ale skupianie się na sytuacji tych kobiet w świetle tego, że dużo osób tutaj jest fake MGOTW (nie pije do ciebie Iceman, po prostu skorzystałem z twojego cytatu) z powodu braku powodzenia, daje obraz jakby nie dyskusja była prawdziwym celem, a szukanie pokrzepienia. 

Wątpię jednak, aby kobietom naprawdę takie życie odpowiadało - tj. ruchanie młodszych. Do pewnego stopnia tak, ale dla babek to wcale nie jest aż taka frajda. To zapychanie dziury. Seks dla kobiety nie jest tak ważny jak dla mężczyzny. Jeśli już na czymś korzystają to wtedy, gdy naprawdę mają pieniądze. Takich nie ma dużo. Tutaj w robocie obok widzę taką kobietę, która z pewnością jest przy kasie i z pewnością zrobiła karierę - prawniczka. Starsza babka z niespecjalnie ładną twarzą, ale magnetyzująca spokojem, dostojnością i pewną szlachetnością obycia. Do takich kobiet mam szacunek - niczego nie udają. Po prostu są.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, I1ariusz napisał:

Masz widzę dużo ostrzejsze spojrzenie na takie sprawy. Powiedz coś więcej o tych, z którymi przychodzi ci pracować.

 

Książkę bym mógł napisać, która stała by się bestsellerem😁

Same środowisko kobiet w wielkich korporacjach to pole do popisu dla psychologów i psychiatrów.

Większość to zniszczone życiem, stresem istotki do tego wiecznie z negatywnym podejściem i humorem.

Prowadzące gierki, manipulacje, wprowadzające chore pomysły i rozwiązania w środowisku pracy.

Najgorsze jest to, że przełożeni na to pozwalają, nie widza problemu a później płaczą na imprezach integracyjnych, ze atmosfery w pracy nie ma😆

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Iceman84PL napisał:

 

Książkę bym mógł napisać, która stała by się bestsellerem😁

Same środowisko kobiet w wielkich korporacjach to pole do popisu dla psychologów i psychiatrów.

Większość to zniszczone życiem, stresem istotki do tego wiecznie z negatywnym podejściem i humorem.

Prowadzące gierki, manipulacje, wprowadzające chore pomysły i rozwiązania w środowisku pracy.

Najgorsze jest to, że przełożeni na to pozwalają, nie widza problemu a później płaczą na imprezach integracyjnych, ze atmosfery w pracy nie ma😆

 

Zabawne, ale mam znajomą która pracuję w środowisku "korporacyjnym" o nazwie przedszkole i co tam się dzieje... Atmosfera, którą kobiety tam wytwarzają to tragedia. Miejsce, z którego można by uczynić najlepszym i najmilszym (zwłaszcza, że pobory są nędzne jak diabli) robią strukturę quasi korporacyjną. Absurdy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, antyrefleks napisał:

uległa kobieta i posłuszna,

To też nie jest do końca tak.

Moja do mnie z każdym głupstwem dzwoniła bo nie potrafiła lub nie chciała podjąć decyzji np czy iść z dzieckiem do lekarza bo ma temp.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 hour ago, LiptonGreen said:

W realu dużo tych 40 letnich samic alfa rucha się z o 20 lat młodszymi przystojniakami i korzysta z życia niczym Hugh Hefner

 

I tak i nie. Ze swojego doświadczenia powiem, że kobiety po 40 po seksie liczą na związek albo coś więcej niż seks. Tak jak pisali poprzednicy daje się od nich odczuć smutek tego, że nie posiadają rodziny, dzieci i są samotne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

Kobieta w typie korpokariera, czy businesswoman, to jest jeden przeogromny dramat. 

 

Wszędzie tam gdzie trzeba podejmować decyzje i brać odpowiedzialność, to panie nie umio i albo efektem jest kompletny disaster albo "menszczyzno ratuj". 

 

Natomiast na pewno potrafią się chwalić ile to one tysionców nie zarabiajo. 😂

 

 

Umyka Ci ile byś się przed znajomymi mógł nachwalić, jak to twoja żanetka sobie radzi i ile wspomnianych tysionców do domu przynosi :D Januszowi gul by wyjebał, bo jak to? żanetka nie dość, że lojalna i taka fajna dziewczyna, to jeszcze piniondze przynosi :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że kobiety sobie świetnie radzą i zostawiły mężczyzn daleko w tyle.

 

Są niezależne ale nie w taki sposób w jaki faceci myślą o niezależności. Kobiety znakomicie sobie radzą, seks z najlepszymi, darmowe jedzenie, psychika męska oraz ciało kobiece stworzone do odczuwania większej przyjemności, tam gdzie były plusy panów to kobiety sobie roszczą prawo nie mówiąc iż posiadają więcej praw jako lepszy człowiek, wyższej kategorii. 

 

To kobiety są ratowane i mężczyzni poświęcani, to o panie się troszczy, kocha bezwarunkowo i nie stawia zbyt wielkich wymogów, to kobiety grają w tą grę na easy mode. To kobiety decydują, z kim się kochają, to kobiety za samo bycie mają świat u stóp. To kobiety zwyciężają i rozdają karty.

Kobieta jest nad równouprawniona i ma przywileje - więc ciężko mi tu mówić o nie radzeniu sobie względem szarego Marka, który ma tyle mocy sprawczej na ile miał dobry wzór w domu. 

 

To kobiety stają się gigantem, nawet jeśli są gigantem na słabych nogach to jednak to świat im służ, mąż im służy, społeczeństwo im służy, kraj im służy, kultura im służy.

 

To, że długofalowo nie ma poczucia zrealizowania to już inna para kaloszy, natomiast w takich sprawach typowo materialistycznych i dbaniu o siebie to panie wiodą prym i jedynym kto tu przegrywa to jest zwykły Mariusz czy tam przeciętny, a nie przeciętna kobieta.

 

 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanK napisał:

Są niezależne ale nie w taki sposób w jaki faceci myślą o niezależności. Kobiety znakomicie sobie radzą, seks z najlepszymi, darmowe jedzenie, psychika męska oraz ciało kobiece stworzone do odczuwania większej przyjemności, tam gdzie były plusy panów to kobiety sobie roszczą prawo nie mówiąc iż posiadają więcej praw jako lepszy człowiek, wyższej kategorii. 

 

3 minuty temu, SzatanK napisał:

To kobiety decydują, z kim się kochają, to kobiety za samo bycie mają świat u stóp. To kobiety zwyciężają i rozdają karty.

Rozumiem sens wypowiedzi i się z nim zgadzam, ale czy nie jest lekką przesadą pisać o tym w taki sposób? W sensie mnie to trochę razi, może "prawda w oczy kole", ale dałoby się to napisać bez robienia z faceta najgorszego śmiecia jakiego Pan Bóg mógł stworzyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SzatanK napisał:

A ja uważam, że kobiety sobie świetnie radzą i zostawiły mężczyzn daleko w tyle.

 

Są niezależne ale nie w taki sposób w jaki faceci myślą o niezależności. Kobiety znakomicie sobie radzą, seks z najlepszymi, darmowe jedzenie, psychika męska oraz ciało kobiece stworzone do odczuwania większej przyjemności, tam gdzie były plusy panów to kobiety sobie roszczą prawo nie mówiąc iż posiadają więcej praw jako lepszy człowiek, wyższej kategorii. 

 

To kobiety są ratowane i mężczyzni poświęcani, to o panie się troszczy, kocha bezwarunkowo i nie stawia zbyt wielkich wymogów, to kobiety grają w tą grę na easy mode. To kobiety decydują, z kim się kochają, to kobiety za samo bycie mają świat u stóp. To kobiety zwyciężają i rozdają karty.

Kobieta jest nad równouprawniona i ma przywileje - więc ciężko mi tu mówić o nie radzeniu sobie względem szarego Marka, który ma tyle mocy sprawczej na ile miał dobry wzór w domu. 

 

To kobiety stają się gigantem, nawet jeśli są gigantem na słabych nogach to jednak to świat im służ, mąż im służy, społeczeństwo im służy, kraj im służy, kultura im służy.

 

To, że długofalowo nie ma poczucia zrealizowania to już inna para kaloszy, natomiast w takich sprawach typowo materialistycznych i dbaniu o siebie to panie wiodą prym i jedynym kto tu przegrywa to jest zwykły Mariusz czy tam przeciętny, a nie przeciętna kobieta.

 

 

Bzdura, kobieta decyduje o wyborze partnera do SEXU bo jest strażniczką sexu, nie kieruje nią testosteron. Radzą sobie "na swój sposób", ale też mają "swoje hormony", które nie da się ukryć, że mają bardzo duże znaczenie dla funkcjonowania człowieka dowolnej płci. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LiptonGreen

 

Zależy jak to odbierasz, w gruncie rzeczy opisałem delikatnie rzeczywistość kobiety, mógłbym opisać to bardziej brutalnie i bardziej dosadnie i jeszcze bardziej realistycznie ale muszę dawkować, ponieważ jestem świadom cierpienia przeciętnego mężczyzny jakie dostał od życia i wiem, że wielu by nie wytrzymało gdybym przeszedł do konkretów, bo wbrew pozorom obstawiam iż nie jest tu tak wielu chojraków na których się panowie kreują.

 

Natomiast ku pokrzepieniu serc @LiptonGreen bóg nie stworzył Cię gorszego, w gruncie rzeczy kobiety zazdroszczą Ci wielu atrybutów, które dostałeś od pani dobrej bóg.

8 minut temu, antyrefleks napisał:

Bzdura, kobieta decyduje o wyborze partnera do SEXU bo jest strażniczką sexu, nie kieruje nią testosteron

Bzdura jak nie bzdura, kobieta decyduje o wyborze partnera tylko dlatego bo inni mężczyźni jej na to pozwalają. 

 

Kobieta co prawda jest drapieżnikiem i to świetnie zakamuflowanym ale nie nadajmy paniom mocy, której nie mają oraz pamiętajmy o mocy, którą mają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, SzatanK napisał:

A ja uważam, że kobiety sobie świetnie radzą i zostawiły mężczyzn daleko w tyle.

Tak, z całą pewnością. Kobiety pchają świat do przodu swoimi zdezelowanymi dupami. Daleko w tyle? xD W czym? Chłop trans, który w USA zajmował w pływaniu 400, jakieś tam miejsce przeszedł do pływania kobiet i już jest pierwszy. Skoro w sporcie Panie reprezentują poziom zbliżony do męskiego przedziału 400-500 to myślisz, że w innych dziedzinach coś się zmienia? Sport to tylko jeden z przykładów. Widziałeś kiedyś kobiecy styl zarządzania? Same kobiety nienawidzą z kobietami pracować, a już nie mówię o wykonywaniu zadań zlecanych przez kierowniczkę. Za kobietą zawsze stoi mężczyzna, albo system. Okres, czyli masz przedział w miesiącu, w którym kobiecie dosłownie zmienia się osobowość, dostaje wręcz objawów chorobowych. Chciałbyś takiego pracownika i człowieka od podejmowania decyzji? Zesrałbyś się ze strachu, gdyby taki ktoś stał gdzieś na czele i podejmował decyzje. Na wojnie też kobiety nie giną głównie, tylko mężczyźni. To świat kobiet, ale usłany trupami mężczyzn, męczennikami. Nie sraj do własnego gniazda człowieku, bo to obrzydliwe. Rozwija się tylko ten, kto cierpi. Kobietom dano luz, ale to wyjdzie wszystkim na gorsze. Pasożyt oderwany od koryta nie radzi sobie już w rzeczywistości. Kobiety nie są samodzielne w dzisiejszym świecie, tylko zależne, a to przeszkoda dla rozwoju cywilizacyjnego. To nie jest świadomość, to nie jest dobre, to nie jest przewaga, tylko szkoda dla tych i kolejnych pokoleń.

  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.