Skocz do zawartości

Nie stać mnie na każdą


Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj może być trochę kij w mrowisko dla niektórych. Manosfera pompuje w nas to przekonanie, że powinniśmy sięgać po excellence i stawać się najlepszą wersją samych siebie. To wszystko prawda, ale czego czasami brakuje w tych słowach? Tego mianowicie, że nie każdy z nas osiągnie wyżyny. Posiadamy swoje limity i choć lewica lubi wmawiać ludziom równość to faktycznie ona nie istnieje. Każdy z nas jest inny, urodzony z innym potencjałem możliwości, na innym starcie, z innym bagażem złych i dobrych doświadczeń, z różnymi wadami i niekiedy niepełnosprawnościami. Wiele z tego możemy świadomie przepracować, ale nie spodziewajmy się, że każdego z nas będzie stać na jacht, szybki samochód czy przestronne mieszkanie. Nie każdego z nas będzie stać też na profesurę na uczelni czy kierownicze stanowisko w firmie. Tym, którym się to udaje często wydaje się to dość proste czy na wyciągnięcie ręki (choćby dlatego, że to osiągnęli). Stąd mamy tyle książek do samopomocy pisanych przez miliarderów, którzy mogą uważać, że ich sukces da się opisać w punktach i krokach. Często nie dodają w tych rozmyślaniach potwornej mocy motywacji, którą noszą w sobie. Część z nas płonie niesamowicie silnie, a inni się tylko tlą. Część z nas będzie samcami alfa - przewodnikami stada, część z nas nie jest i nigdy nie będzie w stanie tego zrobić.

 

Podobnie rzecz ma się z kobietami, których pragniemy. Stawia się nam za cel często takie, które są zupełnie poza naszym zasięgiem. Oglądamy masowo pornosy, rozkładówki czy widzimy Chada pod rękę z lasencją i możemy mylnie sądzić, że ta rzeczywistość jest na wyciągnięcie ręki. Czy dla mnie jako faceta takiego a siakiego stać na kobietę atrakcyjną (od powiedzmy 7 czy 8/10), która jest do tego dość dobrze wykształcona i posiada cały ten szereg zalet, które często wymieniamy, jako przeciwieństwa do wad, w przypływie złej przeszłości? Fakty mogą okazać się dla nas zgubne i trzymające nas, podobnie jak współczesne kobiety, w bańce romantycznej i fantazji. Niech nam się nie wydaje, że skoro zwerbalizowaliśmy dobrze nasz ideał i potrafimy określić dokładnie czego (w przeciwieństwie do kobiet) trzeba nam w związku, to znakiem tego łatwo przyjdzie nam to znaleźć. Możemy też popaść w malkontenctwo. Sztuką staje się pytanie: na jaką kobietę naprawdę mnie stać? Określenie tego może być bardzo trudne. Dla jednych ze względu na nadmiar opcji rzucających się w ich ramiona, dla innych ze względu na niewielką ilość opcji, dla jeszcze innych ze względu na tkwienie w skali szarości. Nasze pragnienia są dzisiaj podkręcane w piekarnikach kultury. Kreowanie Matrixa nigdy nie było tak łatwe.

 

Dobra wiadomość jest taka - kobieta odpowiednia dla mnie (kimkolwiek by nie była) nawet mimo braków w uzębieniu, nadmiaru kilogramów, przetłuszczonych włosów czy braku zainteresowań może być spełnieniem marzeń, gdy przyjdzie choćby do spraw łóżkowych. Część z was zna środowisko div i szwagrów - możemy poczytać historię, gdzie wielu narzeka na usługi tych niezwykle pięknych, które leżą jak kłody. Czy ta pięknie umalowana często nie jest po prostu jak kukiełka? Czy nie okazuje się też szybko, że seks właściwie nie jest tak ważny, ale fakt że ona chce być z wami, ufa wam i jest gotowa stanąć w waszej sprawie wobec innych osób? Pewna nadzieja ekonomii matrymonialnej przystaje poniekąd do powiedzenia: jak się nie ma co się lubi... Mężczyzna jest bardziej elastyczny niż mu się wydaje i potrafi być szczęśliwy w ciasnym mieszkaniu z ciepłą wodą w kranie, zamówionym hamburgerem i oglądając ulubiony podcast na YT. Niekiedy mniej nam trzeba niżbyśmy sądzili. Sztuką jest to jednak właściwie to określić: nadal możemy wybrać coś poniżej własnego poziomu i zniszczyć własnych potencjał, spocząć na laurach. Stawajmy się najlepszą wersją samych siebie ale i pamiętajmy, że świat wypełniony jest głównie zwyklakami, którzy użyźniają glebę i nigdy nie zapisują się do historii, ale oni też są potrzebni. Właściwie ten świat jest zbudowany na nich. Sukces jest względny: dla jednym będzie to znalezienie pracy, dla innych awans na CEO. Musi jednak istnieć napięcie i pamięć o: rób to, co możesz, a możesz często więcej niż ci się wydaje i pamiętaj - jeśli jesteś tylko zwykły, to też dobrze.

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle gadasz choć trochę chaotycznie.

Już dawno któryś z mistrzów szachowych powiedział, że rozgrywkę wygrywają pionki.

Problem, że pionka się nie szanuje, przynajmniej dopóki nie szachuje króla.

Stańmy się więc tymi, którzy mówią "szach!".

 

Quote

Sztuką staje się pytanie: na jaką kobietę naprawdę mnie stać?

A odpowiedzią jest:  "Nie zastanawiaj się."

Sięgaj i bierz. Jeśli nie można - zwrot o 180 stopni i dopalacze.

Żadne "wpajają nam..", "manosfera mówi..., babosfera mówi..."

Co to jest?!!!

Sam sobie k-wa wpój.

Nikt ci nic nie wpoi jeśli nie pozwolisz.

Zasadą jest, że jeśli nie chcesz - nie dostaniesz.

Nawet pewna lala mi to kiedyś powiedziała pdczas chwili regeneracji.

Bzykali ją wszyscy prócz jej - eee - przyjaciela.

Gdy się o tym dowiedział strasznie się wku*wił.

A dla niej to było proste.

"Nie chciał - nie dostał".

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JoeBlue napisał:

Nieźle gadasz choć trochę chaotycznie.

Już dawno któryś z mistrzów szachowych powiedział, że rozgrywkę wygrywają pionki.

Problem, że pionka się nie szanuje, przynajmniej dopóki nie szachuje króla.

Stańmy się więc tymi, którzy mówią "szach!".

 

A odpowiedzią jest:  "Nie zastanawiaj się."

Sięgaj i bierz. Jeśli nie można - zwrot o 180 stopni i dopalacze.

Żadne "wpajają nam..", "manosfera mówi..., babosfera mówi..."

Co to jest?!!!

Sam sobie k-wa wpój.

Nikt ci nic nie wpoi jeśli nie pozwolisz.

Zasadą jest, że jeśli nie chcesz - nie dostaniesz.

Nawet pewna lala mi to kiedyś powiedziała pdczas chwili regeneracji.

Bzykali ją wszyscy prócz jej - eee - przyjaciela.

Gdy się o tym dowiedział strasznie się wku*wił.

A dla niej to było proste.

"Nie chciał - nie dostał".

 

Rozbawiła mnie ostatnia część wypowiedzi.

 

Ogólnie ostatnio doszedłem do podobnych wniosków.

 

Do autora. Też miałem/ wciąż miewam takie rozkminy. Zdaje się, że to naturalny etap poprzedzający akceptację. W gruncie rzeczy takie myślenie jest toksyczne i zatruwa przede wszystkim Ciebie. Jakiś czas temu wyszedłem z klubu, zostawiłem kumpla, nie miałem ochoty na dłuższą zabawę bo miałem prace nazajutrz do wykonania. No i stoi piękna dziewczyna, za czymś/kimś czeka. Stanąłem, złapałem się na mysli: "podejść czy nie podejść? Po chwili, kurwa jak nie podejść, przecież po co ja żyję. Podchodzę do tylu dziewczyn i się nie krępuje, a do tej nie podejdę? Podszedłem. Nie udało się nic zdziałać - dostałem dobrze znany na tutejszym forum tekst: "czekam za chłopakiem" :D, ale bardziej mnie zafascynowały moje rozsterki niż potencjalny/oczekiwany efekt. Nawet pomimo świadomości shit testu nie chciało mi się go zbijać właśnie z uwagi na plany na jutro, ale chciałem coś zrobić aby zmienić to gówniane myślenie. Doszedłem do wniosku, który został przedstawiony przez Joe. Po prostu żyj, rób swoje, złapałeś się na rozkminie: "czy na nią zasługujesz". Będzie Ci się rozwijał chomik w tym kierunku i to wpłynie na samoocenę. Lepiej nie rozkminiać na kogo mnie stać czy nie stać, tylko robić swoje. A granice trzeba mieć. Z całą pewnością, nie warto schodzić z oczekiwań... 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale "najlepsza wersja ciebie" to nie "perfekcyjny ty", tylko po prostu - najwyższy poziom, na jaki ciebie stać. Czasem jesteś na fali, innym razem pod wozem. Najważniejsze, aby się nie poddawać. Nie oznacza to żyłowania wszystkiego na stówę. Eliminuj złe nawyki, nie marnuj czasu. Unikaj ludzi, którzy cię nie szanują itp.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue wiem, że możemy to wszystko urobić w zabawny sposób, ale rzecz w tym, że nie chodzi tylko o zaruchanie. Przypadek faceta, który nie dostał nie jest raczej reprezentatywny. Kto realnie powinien być z taką kobietą? Nikt. Taka, która daje temu, który chce nie powinna być z nikim i faktycznie z nikim naprawdę nie będzie. Tutaj nie chodzi wyłącznie o aparycję kobiety. Nie wydaje mi się, że rozsądnym jest walenie głową w mur raz jeden - nic nie jestem w stanie zdziałać, innym razem w drugi - wszystko mogę.

Edytowane przez I1ariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, I1ariusz napisał:

Manosfera pompuje w nas to przekonanie, że powinniśmy sięgać po excellence i stawać się najlepszą wersją samych siebie.

 

Stawanie się najlepszą wersja siebie to po prostu praca nad sobą, wyskilowanie na max swoich zalet, zmiana przekonań, negatywnych zachowań, mindsetu i ograniczenie do minimum wad.

Oczywiście, że każdy człowiek ma ograniczenia bo przychodzimy na ten świat w określonym celu.

Każdy z nas jest wyjątkowy i jest przynajmniej w jednym aspekcie najlepszy na tle pozostałych.

Prawdą jest również, że wielu ludzi postrzega życie innych przez swój pryzmat czy nie obiektywizm dlatego tak trudno bogatemu zrozumieć biednego, przystojnemu brzydkiego czy ekstrawertykowi

introwertyka.

 

20 godzin temu, I1ariusz napisał:

Podobnie rzecz ma się z kobietami, których pragniemy. Stawia się nam za cel często takie, które są zupełnie poza naszym zasięgiem.

 

Niestety od najmłodszych lat chłopców się oszukuje poprzez mas media, propagandę, kobiety w rodzinach, które pociskają kity na temat natury kobiet, że patrzą tylko na dobre wnętrze i serducho

tylko po to by w przyszłości jak ten chłopak dorośnie był odpowiednio przygotowanym kukoldem i spermiarzem, który będzie dbał o interesy kobiet, dawał pomoc, atencje i wyręczanie za darmo

nie żądając nic w zamian.

Jest to idealne rozwiązanie dla kobiet, systemu i samców alfa, którzy dobro, szczęście przeciętnych mężczyzn mają tam gdzie nie dochodzi słońce.

 

20 godzin temu, I1ariusz napisał:

Czy dla mnie jako faceta takiego a siakiego stać na kobietę atrakcyjną (od powiedzmy 7 czy 8/10), która jest do tego dość dobrze wykształcona i posiada cały ten szereg zalet, które często wymieniamy, jako przeciwieństwa do wad, w przypływie złej przeszłości?

 

Z jednej strony gdy jesteś mało atrakcyjny dla kobiet jest to wręcz niemożliwe bo nie masz żadnego z afrodyzjaków działających na kobiety natomiast z drugiej gdy dasz sobie pozwolenie w głowie,

zaczniesz pracować nad sobą, osiągniesz sukces, pozycję, władzę to takie kobiety będziesz miał na wyciągniecie ręki.

 

20 godzin temu, I1ariusz napisał:

Dobra wiadomość jest taka - kobieta odpowiednia dla mnie (kimkolwiek by nie była) nawet mimo braków w uzębieniu, nadmiaru kilogramów, przetłuszczonych włosów czy braku zainteresowań może być spełnieniem marzeń, gdy przyjdzie choćby do spraw łóżkowych.

 

Zawsze miej wymagania co do kobiet, nigdy ich nie obniżaj, miej swoje preferencje jaka powinna być, nie czekaj na los, który zazwyczaj podsuwa resztki z pańskiego stołu.

Mężczyźni powinni zacząć uczyć się od kobiet, które mają absurdalne wymagania, ale wolą być same niż z byle kim.

Masz prawo mieć najlepszą kobietę tylko musisz wiedzieć ile taka kobieta kosztuje pracy, zachodu, środków, czasu, energii i zdrowia by ją zdobyć.

Kobieta to tylko dodatek do naszego życia, nie można uzależniać jej od niego bo Szczęście to nawyk cieszenia się i wdzięczności, którego ta kobieta dać nie może.

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL pamiętajmy też, że w przypadku kobiet statystyka 10% również może obowiązywać. Nie ma po prostu aż tak wielu atrakcyjnych kobiet. Spermiarstwo również może zasadzić się na tym wchodzeniu w tyłek laskom topowym. Samo podchodzenie do kobiet, które z największym prawdopodobieństwem ciebie odrzucą jest ładowaniem ich poczucia wartości i kolejnym "pukiem" w łeb dla siebie samego. Jeśli masz czas i odporność psychiczną na to - idź za tym; przypuszczam, że czas i wprawa przyniosą skutki. Niemniej to nie zadziała w pewnych przypadkach, period. To nie jest defetyzm - trzeba podnosić swoje możliwości, ale rozumnie.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, I1ariusz napisał:

Manosfera pompuje w nas to przekonanie, że powinniśmy sięgać po excellence i stawać się najlepszą wersją samych siebie.

I słusznie, bo mamy jedno życie.

 

21 godzin temu, I1ariusz napisał:

Każdy z nas jest inny, urodzony z innym potencjałem możliwości, na innym starcie, z innym bagażem złych i dobrych doświadczeń, z różnymi wadami i niekiedy niepełnosprawnościami. Wiele z tego możemy świadomie przepracować, ale nie spodziewajmy się, że każdego z nas będzie stać na jacht, szybki samochód czy przestronne mieszkanie. Nie każdego z nas będzie stać też na profesurę na uczelni czy kierownicze stanowisko w firmie. Tym, którym się to udaje często wydaje się to dość proste czy na wyciągnięcie ręki (choćby dlatego, że to osiągnęli).

To prawda, ale też prawdą jest, że do w miarę wysokiego poziomu można dojść nawet bez predyspozycji, ale ciężką pracą. Łatwiejszym wyborem będzie jednak wybranie czegoś, co się lubi i pracowanie nad tą dziedziną, w której jest potencjał. Sam potencjał nie wystarczy, bez pracy się nie obędzie, więc lepiej wybrać coś, w czym mamy jakieś naturalne predyspozycje. I według mnie podążanie za sukcesem definiowanym przez społeczeństwo jest błędne. 

 

21 godzin temu, I1ariusz napisał:

Podobnie rzecz ma się z kobietami, których pragniemy. Stawia się nam za cel często takie, które są zupełnie poza naszym zasięgiem.

O ile uważam, że podążanie za sukcesem definiowanym przez społeczeństwo jest błędne, to uważam też, że zaniżanie swoich oczekiwań też jest złe. Skąd mamy wiedzieć czy jakaś kobieta jest poza naszym zasięgiem? Często faceci oceniają się zbyt surowo, zaniżają swoją atrakcyjność, czasem wystarczy popracować nad ubiorem, sylwetką i to wszystko. O ile wiemy, że na pewne rzeczy nas faktycznie nie stać (na przykład jachty), to z kobietami tak do końca nie wiadomo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj może być trochę kij w mrowisko dla niektórych, no ale cóż.. dawno nie było imby, więc zaczynamy:

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Manosfera pompuje w nas to przekonanie, że powinniśmy sięgać po excellence i stawać się najlepszą wersją samych siebie. To wszystko prawda, ale czego czasami brakuje w tych słowach?

Nie, to nie "wszystko prawda". Zależy która "manosfera". Jest wiele poglądów na ten temat i zależą one od tego, do której religii manosferowej głosiciel "jedynej najprawdziwszej najmojszej prawdy" należy. Przyjmując najbardziej normikowe zrozumienie kwestii przez ciebie poruszonej oraz podążając za naiwnym i najbardziej mainstreamowym pojmowaniem tych kwestii promowanych przez tuzów anty-intelektu pokroju cucka Richarda Coopera, toważystwa simpów 21 studio czy "Fishy and Fatty podcast" można naiwnie przyjąć taki pogląd - jednak jest to ogromne uproszczenie.

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Tego mianowicie, że nie każdy z nas osiągnie wyżyny. Posiadamy swoje limity i choć lewica lubi wmawiać ludziom równość to faktycznie ona nie istnieje. Każdy z nas jest inny, urodzony z innym potencjałem możliwości, na innym starcie, z innym bagażem złych i dobrych doświadczeń, z różnymi wadami i niekiedy niepełnosprawnościami.

No i .. do kogo masz w związku z tym pretensje? Pretensje kieruj do swojego miłościwego boga, który wg mitologii stworzył ten świat w takiej a nie innej postaci.

Większość osób, które rozumieją, że dziadek na chmurce nie istnieje, nie mają problemów z sztucznie wykreowanymi problemami w postaci "różnych wad i doświadczeń", gdyż rozumieją z czego one wynikają. W przypadku jednak osób wierzących w mity, powstaje dysonans kognitywny, który opiera się na sprzecznościach tego co jest obserwowalne oraz tego w co wierzy (a jest sprzeczne z obserwowalnymi faktami) - proste, znane od setek lat...

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Wiele z tego możemy świadomie przepracować, ale nie spodziewajmy się, że każdego z nas będzie stać na jacht, szybki samochód czy przestronne mieszkanie. Nie każdego z nas będzie stać też na profesurę na uczelni czy kierownicze stanowisko w firmie.

Hmm.. nie spotkałem jeszcze w życiu osobiście człowieka, który spodziewałby się tego, że każdego będzie stać na jacht, sportowy samochód, 10 willi i samolot - no .. przynajmniej wśród osób starszych niż dzieci w wieku 12 lat. Jeżeli ktoś jest pełnoletni i wierzy w takie bajki, to jedynie świadczy o tym, że leży daleko po lewej stronie krzywej Gaussa wykresu inteligencji bądź jest bardzo naiwny i łyka wszystkie bajki, które usłyszy z ust tuz anty-intelektu pokroju Richarda Coopera i innych cwaniaków od dojenia z kasy naiwnych, wyposzczonych i kierujących się jedynie instynktami osobników.

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Tym, którym się to udaje często wydaje się to dość proste czy na wyciągnięcie ręki (choćby dlatego, że to osiągnęli).

Hmm.. nie spotkałem nikogo w życiu, kto osiągnął znaczący sukces (w postaci profesury przed 40, sporego majątku, czy też sporych wpływów), kto głosiłby taki pogląd. Jedynymi osobami, które taki pogląd głosiły w moim otoczeniu, to osoby, które niczego w życiu nie osiągnęły poza "sygnalizowaniem" tego, jak wiele osiągnęły i jakimi to wspaniałymi są osobami oraz co to oni nie mają (co w żadnym przypadku nie było prawdą).

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Stąd mamy tyle książek do samopomocy pisanych przez miliarderów, którzy mogą uważać, że ich sukces da się opisać w punktach i krokach.

Hmm.. nie. Na rynku jest ogrom książek o samopomocy dlatego, że jest na nie popyt wśród osób, które chcą być "milionerami" bez wykonywania pracy i bez wkładania w to wysiłku. Książki zazwyczaj są pisane przez osoby, które stały się milionerami dzięki sprzedaży tych książek oraz kursów dla naiwnych. Jest kilka wyjątków osób bogatych, które mają inną "agendę" polegającą na utwierdzaniu ludzi w błędzie a tym samym kierunkując ludzi ku klęsce - błędna mapa -> błędny kurs.

 

Cytat

Często nie dodają w tych rozmyślaniach potwornej mocy motywacji, którą noszą w sobie. Część z nas płonie niesamowicie silnie, a inni się tylko tlą.

Mocy motywacji? Część z nas płonie? WTF? Co to w ogóle znaczy?

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Część z nas będzie samcami alfa - przewodnikami stada, część z nas nie jest i nigdy nie będzie w stanie tego zrobić.

A część ma to w d.... bo nie dało sobie sprać mózgu bzdurami, bajkami, mitami oraz wynurzeniami cwaniaków od "śpiewu i mas", którzy starają się wcisnąć bzdury oraz nieadekwatne modele rzeczywistości w głowy cobardziej naiwnych - jak widać ze sporym sukcesem oraz co śmieszniejsze za pieniądze tych naiwnych, którzy jeszcze płacą za własne ogłupianie.

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Podobnie rzecz ma się z kobietami, których pragniemy. Stawia się nam za cel często takie, które są zupełnie poza naszym zasięgiem.

Yyyy.. nie. Po pierwsze, zależy, po drugie nie do końca a po trzecie WTF. Zależy od tego, czy jesteś bezmyślnym automatonem gnanym przez życie najniższymi instynktami i do tego przyjmujesz cudze cele które stawia przed tobą ktoś inny.

Kto stawia "wam" za cel? Bozia? Dlaczego "wy" przyjmujecie nieswoje cele i to do tego takie, które są poza waszym zasięgiem? W czyim imieniu się wypowiadasz? Kto jest tymi "nami"? Megalomania? WTF?

 

Cytat

 Oglądamy masowo pornosy, rozkładówki czy widzimy Chada pod rękę z lasencją i możemy mylnie sądzić, że ta rzeczywistość jest na wyciągnięcie ręki.

Mów za siebie. Znowu ta liczba mnoga. Jeżeli "wy" I1ariusz oglądacie pronosy i "wy" I1ariusz sądzicie, że ta "rzeczywistość jest na wyciągnięcie ręki" to "wy" I1ariusz może powinniście pomyśleć trochę nad "wami" bądź być może warto by było skożystać z pomocy specjalisty, bo "wy" kolego dość głęboko ugrzęźliście w złudzeniach ... oraz "wy" tracicie kontakt z rzeczywistością - to nie diagnoza a jednynie opis, po diagnozę warto udać się do specjalisty.

 

Cytat

Czy dla mnie jako faceta takiego a siakiego stać na kobietę atrakcyjną (od powiedzmy 7 czy 8/10), która jest do tego dość dobrze wykształcona i posiada cały ten szereg zalet, które często wymieniamy, jako przeciwieństwa do wad, w przypływie złej przeszłości?

Czy jesteś atrakcyjnym facetem (powiedzmy 7 czy 8/10), który jest dobrze wykształcony (doktorat minimum), posiada szereg zalet, nie jest odklejony od rzeczywistości, zamiast trzebać kapucyna do pornoli spędza czas produktywnie poszerzając swoją wiedzę, nie używa uogulnień, nie jest zacietrzewionym, fundamentalistą religijnym, widzi świat takim jakim jest a nie takim jakim mu sie wydaje? Po tym poście śmiem wątpić... Tak więc skoro sam nie prezentujesz cech, których wymagasz od innych to na jakiej podstawie zakładasz, że jakakolwiek kobieta posiadająca wspomniane cechy będzie chciała mieć cokolwiek z Tobą wspólnego?

 

Cytat

Fakty mogą okazać się dla nas zgubne i trzymające nas, podobnie jak współczesne kobiety, w bańce romantycznej i fantazji. Niech nam się nie wydaje, że skoro zwerbalizowaliśmy dobrze nasz ideał i potrafimy określić dokładnie czego (w przeciwieństwie do kobiet) trzeba nam w związku, to znakiem tego łatwo przyjdzie nam to znaleźć. Możemy też popaść w malkontenctwo.

Być może dla "was" fakty okażą się zgubne. Mapa to nie terytorium, koncept to nie fizyczna rzecz, iluzje to nie rzeczywistość. To, że sobie cośtam w głowie wymyślisz, czy "zwerbalizujesz" nie oznacza, że coś takiego istnieje. To, że jesteś w stanie w głowie wymyślić jakąś koncepcję, to nie znaczy, że jest ona możliwa do realizacji w świecie fizycznym. To że wymarzysz sobie himalaykę, dziewicę, 11/10 która będzie do tego super w łóżku, super miła na codzień i spełniać będzie każdą twoją fantazję (zanim nawet ową fantazję wymyślisz), nie znaczy, że taka osoba istnieje i że taką osobę spotkasz. Gościu, jesteś totalnie odklejony ...

 

Cytat

Sztuką staje się pytanie: na jaką kobietę naprawdę mnie stać? Określenie tego może być bardzo trudne.

Sztuką? Pytanie banalnie proste: na taką, która znajduje się w twoim zasięgu (pod względem zasobów, twojego wygądu oraz twoich możliwości). Jeżeli nie masz zasobów, wygląd masz 3/10, jesteś otyły, jedyne twoje zaintereswania to pornosy, gry komputerowe i kościółek co niedziela - to czego oczekujesz? Elokwentnej, wyedukowanej, inteligentnej, otwartej na świat oraz na inny punkt widzenia, myślącej samodzielnie, znającej prądy filozoficzne laskę 8/10?

Bro Seriously...

 

Cytat

Dla jednych ze względu na nadmiar opcji rzucających się w ich ramiona, dla innych ze względu na niewielką ilość opcji, dla jeszcze innych ze względu na tkwienie w skali szarości. Nasze pragnienia są dzisiaj podkręcane w piekarnikach kultury. Kreowanie Matrixa nigdy nie było tak łatwe.

A co Cię interesują "inni"? Widzę, że bardzo lubisz zaglądać w cudzy talerz i komentować, co ktoś inny ma na talerzu i dlaczego to co je, jest niesmaczne. Zajmij się sobą. Skoro przeszkadza Ci, że "wasze" pragnienia "ktoś" podkręca w piekarniku kultury (grafomania), to wyjmij "wasze" pragnienia z "piekarnika kultury", przestań być automatonem biegającym za chuciami i zacznij żyć świadomie - to chyba oczywiste. Jak to zrobić? Jak zacząć - przestań wierzyć w bajki, przestań brandzlować się iluzjami, przestań onanizować się tym, co ktoś robi/ma/myśli/chce. Porzuć iluzje, przestań wierzyć w dziadzia na chmurce i zacznij myśleć oraz używać rozumu. Kreowanie Matrixa jest banalnie proste, dlatego, że ludzie nie używają rozumu, wierzą w iluzje i kłamstwa, wystarczy że jakiś matołek coś powie w internetach i "łykacie" jak młode pelikany bez zastanowienia, bez przemyślenia, bez ewaluacji... Tu należy podziękować religiom za ich piękny wpływ przez wieki w niszczenie rozumu oraz we wciskanie przez wieki iluzji.

 

Cytat

Dobra wiadomość jest taka - kobieta odpowiednia dla mnie (kimkolwiek by nie była) nawet mimo braków w uzębieniu, nadmiaru kilogramów, przetłuszczonych włosów czy braku zainteresowań może być spełnieniem marzeń, gdy przyjdzie choćby do spraw łóżkowych.

Cała grafomania tylko po to, aby przyznać, że poprostu *uchać ci się chce i nie ważne, czy bezzębna, czy gruba, ale poprostu niepanujesz nad chucią ...

Dramat...

 

Cytat

 Czy nie okazuje się też szybko, że seks właściwie nie jest tak ważny, ale fakt że ona chce być z wami, ufa wam i jest gotowa stanąć w waszej sprawie wobec innych osób?

Za dużo Disney'a, za dużo blue-pill'a, za dużo Holywood, za dużo naiwności. Jeżeli myślisz, że kobieta będzie "gotowa stanąć w 'waszej' sprawie" oraz "zawsze będzie przy tobie" itp, to ... czas wyrosnąć z bajek. Zapytaj braci którzy przejechani zostali przez walec rozwodowy, jak ich "myszki inne niż wszystkie" stanęły "w ich sprawie" - postów na ten temat jest setki na tym forum, no ale zamiast poczytać co inni, doświadczeni mają do powiedzenia, lepiej tworzyć grafomańskie wpisy o tym, że ... "mu się ruchać chciało". Marek napisał też kilka książek na ten temat. Tu masz linka do sklepu https://samczeruno.pl/sklep/ podstawy podstaw: Kobietopedia, Stosunkowo Dobry, Brudna Gra, Brudna Gra 2. Naklepałeś 355 postów i ... nie ogarniasz podstawowych podstaw ... DRAMAT!

 

Cytat

Pewna nadzieja ekonomii matrymonialnej przystaje poniekąd do powiedzenia: jak się nie ma co się lubi... Mężczyzna jest bardziej elastyczny niż mu się wydaje i potrafi być szczęśliwy w ciasnym mieszkaniu z ciepłą wodą w kranie, zamówionym hamburgerem i oglądając ulubiony podcast na YT. Niekiedy mniej nam trzeba niżbyśmy sądzili.

Pewna nadzieja jest ... w tym, że przynajmniej mała część przestanie działać na podstawie impulsów chuci i zacznie częściej używać tej większej główki. W wielu przypadkach (jak widać) marne szanse - cóż, coraz częściej przestaję się dziwić pomysłom Klausa Shwaba, Gilla Batesa oraz innych "filantropów". Skoro celem życia tak wielu jest tylko to aby za*uchać i wyprodukować kolejnego dzieciaka, który będzie kolejnym automatonem bez sensu, bez celu, bez wiedzy, bez zrozumienia siebie czy świata - tylko dlatego, że tatusiowi i mamusi "się *uchać chciało". Gdzie można się zapisać do masonerii? Z chęcią wypełnię formulaż...

 

W dniu 16.03.2022 o 12:04, I1ariusz napisał:

Sztuką jest to jednak właściwie to określić: nadal możemy wybrać coś poniżej własnego poziomu i zniszczyć własnych potencjał, spocząć na laurach. Stawajmy się najlepszą wersją samych siebie ale i pamiętajmy, że świat wypełniony jest głównie zwyklakami, którzy użyźniają glebę i nigdy nie zapisują się do historii, ale oni też są potrzebni

 

Coraz częściej mam wrażenie, że ... niekoniecznie.

 

Cytat

Właściwie ten świat jest zbudowany na nich.

Właściwie to nie. Właściwie to obecna cywilizacja jest zbudowana dzięki jednostkom, które używają rozumu oraz które były na tyle odważne aby przeciwstawić się dogmatom, iluzjom oraz kłamstwom przyjętym za "prawdę objawioną" przez sterowane przez impusly, chucie i religie masom - a nie jednostkom, których głównym celem w życiu jest zamoczenie bądź pornosy.

 

Cytat

Sukces jest względny: dla jednym będzie to znalezienie pracy, dla innych awans na CEO.

A dla kogoś innego, bardzo sfrustrowanego, sukcesem życiowym będzie wsadzenie swojego wojownika w grotę jakiejś Andżeliki ... sukces na miarę wszechświata...

 

Cytat

Musi jednak istnieć napięcie i pamięć o: rób to, co możesz, a możesz często więcej niż ci się wydaje i pamiętaj - jeśli jesteś tylko zwykły, to też dobrze.

.... seriously ...  no comments....

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, I1ariusz said:

@JoeBlue wiem, że możemy to wszystko urobić w zabawny sposób, ale rzecz w tym, że nie chodzi tylko o zaruchanie.

Przypadek faceta, który nie dostał nie jest raczej reprezentatywny. Kto realnie powinien być z taką kobietą?

Taka, która daje temu, który chce nie powinna być z nikim i faktycznie z nikim naprawdę nie będzie.

 

Tu jest kilka tematów.

 

1. To co opisałem to fakty.

 

2. Najpierw chodzi o zaruchanie.

Jak ślepy może wybierać drogę?

Skutek jest taki, że potem małżeństwa są takie jak każdy widzi.

Nie byłoby tak gdyby mężczyźni wiązali się z otwartymi oczami a nie zalanymi spermą, której nie mieli gdzie się pozbyć.

 

3. Jakie "być"?

Czemu wszyscy chcą zaraz być z kobietą?

Najlepiej na całe życie.

Ilu chciałoby po prostu raz uczciwie się, że tak powiem wprost, poruchać?

Ilu może ale się boi dotknąć kobiety palcem i dlatego się nie dowie, że za pół godziny mógły ją obracać i realizować swoje licealne marzenia a ona pokazałaby mu tego o czym w szkole nie uczą?

Ilu z tu obecnych po obejrzeniu pierwszych ładniejszych butów w sklepie powie, że "te chcę mieć na zawsze"?

A z kobietami tak robicie choć to sprawa milion razy poważniejsza.

Uśmiechnie się lala i po bohaterach.

Robi z nimi co chce i to nawet nie dając a jedynie robiąc nadzieję.

Długo bym tak mógł ale urlop mi się kończy.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.