Skocz do zawartości

Nasze śniadania, obiady i kolacje


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, bzgqdn napisał:

Na mnie keto zadziałało bardzo dobrze, pasuje mi smakowo i objętościowo

Ogólnie keto jeśli się robi samemu posiłki jest dietą top, bo masz ochotę na kebaba to jesz kebaba, jeśli masz ochotę na pizzę, to jesz pizzę, na upartego nawet alko można (whisky na lodzie + ewentualnie cola zero). Jak ktoś trzyma michę, to chodzi najedzony, nic sobie nie odmawia (w zmodyfikowanej wersji) i przede wszystkim nie chodzi głodnym, rok temu -10 kg tylko na tłuszczu. 

 

Jestem ciekawy jak z tymi śniadaniami, ja jednak z rana 1-2h po przebudzeniu muszę coś zjeść. Pytanie jak to wygląda pod względem zdrowotnym, chudnięcie itp. bo może są jakieś zależności że nie trzeba jeść. Ja jednak pamiętam że po nocy organizm potrzebuje jakiś starter, w moim wypadku tłuszcze w postaci solidnej jajecznicy na boczku sprawdzają się wyśmienicie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Spokojnie said:

po nocy organizm potrzebuje jakiś starter, w moim wypadku tłuszcze w postaci solidnej jajecznicy na boczku sprawdzają się wyśmienicie.

Dla mnie właściwie tylko smakowo :) Ale czasem dodaję parę kropli dobrej oliwy truflowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

@Patton

Dla zadbania o Twoją anonimowość nie powinnam o to pytać, ale pytam:

To Twój blog kulinarny? 

Widzę krótkie posty z Twoich wypraw. 

 

W tym roku, jeśli chodzi o ekonomię i ergonomię przy tworzeniu zapasów, wyznaczyłam takie piorytety:

- soki,

- syropy,

- kiszonki,

- surówki,

- sosy,

- mrożonki (wszystko, co się da!)

 

O suszach (ziół, warzyw) nie wspominam, bo to u mnie oczywistość. 

 

Nie chcę słyszeć o dżemach, powidłach, jakiś duperelach. Moje chłopy ww przetworów nie przejedli od tamtego roku, a tylko konsumują soki, syropy, surówki, sosy ze słoika. Krótka piłka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu powtarzam sobie, że zacznę robić zdrowe śniadania. 

Tymczasem wchodzę do kuchni z rana i jestem tak potwornie głodna, że pierwsze co jem, to jakieś ciasteczko.

A potem kolejne. I kawa. 

Potem dopiero jak zaspokoję  pierwszy głód, to zaczynam. Nie wybrzydzam. 

Kiedyś jedzenie tego samego bardzo mi się nudziło, musiało być urozmaicenie. 

Teraz wystarczają mi kanapki z warzywami sezonowymi.  Szynka, ser. Jajecznica ze szczypiorkiem. Jakiś omlet. Czasami placuszki na słodko. 

Zwykle jednak kanapki. 

Obiady są bardziej urozmaicone. Raczej typowo polskie. Kotlety, ziemniaki, sałatka. Zupa. 

Na kolację  warzywa albo jakaś ryba. 

Kiedyś wymyślałam bardziej, teraz jem, żeby zaspokoić szybko głód.

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rnext napisał(a):

@Patton lepiej pokaż swoje bushcraftowe wyczyny ;)

A zwykle nie robię zdjęć, bo chodzę do lasu dla przyjemności. A I do gotowania w terenie nie mam jakoś natchnienia.

 

56f2e38c819dd.jpg

Poniżej 9,6,4,2, wszystko x2, oprócz pieczywa (x5).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
On 6/24/2023 at 3:30 PM, meghan said:

Robię teraz biały ser z tego. 

A ja dziś nastawiam mleko na świeżą caciottinę :)

Z twarogów to ostatnio mam fazę na wyrób smakowych past kanapkowych. Z tych sklepowych to tylko śmietankowe bez żadnych dodatków są dla mnie jadalne. Raz spróbowałem zjeść jakiś puszysty koperkowy, bo myślę sobie że fajne to będzie z łososiem wędzonym. A gdzie tam, co za pojebany smak im wyszedł.

A tak wrzucam do blendowania twaróg, jego wagową połowę fety, łyżeczkę masła, podlewam śmietanką, sól, pieprz i z takiej bazy wychodzę w co chcę - czosnkowe, koperkowe, rzodkiewkowe, prowansalskie... Można spytać, po co takie cuda robić? Po prostu jak się "przegryzie" wszystko ze sobą przez noc w lodówce, to można przy śniadaniu klęczeć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@meghan A sprawdź sobie to:

450g szpinaku mrożonego (wybieram taki z lenistwa), kostka twarogu, 2 ząbki czosnku, sól,  pieprz, kozieradka, opcjonalnie jak lubisz posiekane suszone pomidory -> wymieszaj razem, zrob z tego farsz.

Beszamel dopraw gałką muszkatołową, solą, pieprzem.

I w brytfance układaj warstwami makaron do lasagne, beszamel, farsz, makaron, beszamel, farsz, makaron, beszamel. Na górę mozarella i mix ziaren, dla mnie wystarczające są orzechy arachidowe. Piecz w 180-200 stopniach, aż ser się rozpuści. 

 

Jak zrobisz i Ci zasmakuje to podeślę coś jeszcze. :D

 

Z mizerii robię sos do faszerowanych bakłażanów. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kącik kulinarny! Jako silny… samiec polecam kurczaka po gruzińsku wg tego przepisu:

 

 

Z relacji znajomych płci obu „najlepszy kurczak w życiu”, „daj przepis”, „ku@*%# jakie dobre”

 

Nie wiem czy to trochę nie offtop, w końcu to grillowanie… którego jestem fanem. Tak samo jak kociołka żeliwnego, którego robię nawet w zimie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

@Rnext

1. keto, które mi służy;

2. po makaronie, pieczywie, wszystko co na pszennej, czy na jakiej tam mące zrobione (czy to kupny, czy domowy wyrób) mam ból brzucha, z brzucha robi mi się piłka, mam problemy z wypróżnianiem się. Kiedyś te objawy mi nie przeszkadzały (jak żarłam byle co).

Tak samo nie jadam kasz, Müsli, ziemniaków, klusek.

Mięsko i surówka mi wystarcza. 😂🤓

 

W domu domownicy nie są zaniedbani - wszystko im gotuje. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, meghan napisał(a):

po makaronie, pieczywie, wszystko co na pszennej, czy na jakiej tam mące zrobione (czy to kupny, czy domowy wyrób) mam ból brzucha, z brzucha robi mi się piłka

 

To jest właśnie piękne na keto, że nasze ciała momentalnie mówią nam że coś nam nie służy. 

Sam dawniej tego nie zauważałem,  a teraz od razu wiem kiedy przesadzę z węglami. 

 

U mnie dziś w planach mięso mielone. Jeszcze nie wiem w jakiej formie, prawdopodobnie zesmażę na oliwie, z cebulą,  pomidorami, puszką fasoli i zrobię takie jednogarnkowe chili. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Z małą, złośliwą gościnią zrobiłam domową nutelle. 

Szklany blender za kilka stów nie dał rady zmiksować orzechów laskowych. 

Wyszła dobra pasta czekoladowa, ale z grudeczkami. 

Ciekawe gdzie błąd zrobiłam, ale najważniejsze - topór wojenny z Młodą zakopany.

Zjadła naleśnika z domową nutellą i malinami. 

 

Przy okazji pogadałyśmy, co w jej domach słychać, tak na co dzień. 

Niejadek nie jest przyzwyczajony do dużego gotowania, do dużej ilości osób, u mamy je sama, to co chce.

U dziadków je to, co chce.

Z tatą widzi się kilka razy w roku - jest akcja "wycieczka" i stołowanie się w dobrych knajpach.

Tata widzę, że stara się młodej dawać dobre wzorce w żywieniu, ale co z tego - jak u dziadków i matki jest maczek, słodycze, pyrki, naleśnik i tak w koło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.