Skocz do zawartości

Dlaczego nikt nie bierze na klatę błędów?


Rekomendowane odpowiedzi

@maroon masz całkowitą rację. 

 

Absolwent liceum w moim roczniku znał bdb pakiet office i mówił w dwóch językach obcych, na dzisiejszym poziomie b1/b2 przynajmniej.

 

Na bdb z informatyki trzeba było znać office, obsługę windows 95 i szybkie pisanie na klawiaturze. 

 

Przykładowo, w roku 98, żeby mieć na świadectwie ocenę celującą z informatyki, to nauczyciel wymagał żeby taki uczeń miał albo projekt z programowania zrobiony, albo miał zdany ECDL (i to bynajmniej nie z minimalnym wynikiem, weź jeszcze pod uwagę że to była w PL kompletna nowość, bo ten egzamin/certyfikat pierwszy raz można było w PL zdawać rok wcześnie) ewentualnie jakieś miejsce na olimpiadzie z przedmiotu na poziomie wojewódzkim.   

 

W LO były dwa języki obce z czego jeden kontynuowałeś od szkoły podstawowej, a drugi ci wskakiwał w LO.

 

Więc jednego uczyłeś się cztery lata w LO, a drugiego 4 lata w LO i kilka lat w podstawówce (nie pamiętam już dokładnie ale chyba 5 lat od 4 klasy szkoły podstawowej).

 

Do tego w klasach 1 - 4 była nauka pisania, a w zasadzie kaligrafii, popatrz jaki mają charakter pisma ludzie, którzy teraz mają 2x lat a ludzie 4x. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.

 

Dlatego społeczeństwa zachodnie są na równi pochyłej, bo nie przykładają już takiej wagi do jakości kształcenia, jak np. Azja. 

 

Co prawda na zachodzie i tak jeszcze jakieś elity mają. U nas nawet nie zdążyły powstać. 

 

Poziom nauczania w latach 90-tych jeszcze był wysoki, nawet pierwsze powstające szkoły gotowania na gazie się jakoś starały, mimo że przepaść między "państwową", a "prywatną" była olbrzymia. 

 

Potem to wszystko szlag trafił. 

 

I tyle. Obawiam się, że trendu już nie odwrócimy. :)

 

Ps. W niedzielę jadąc gdzieś po kraju na wycieczkę zatrzymałem się w jakiejś mieścinie w okolicach Kutna na stacji. Z 5-ciu osób przede mną KAŻDA kupiła małpeczkę lub dwie, pół literka lub literka i parę browców. Najwyraźniej w planach było pilne studiowanie. 😁 I tak oto rosną elity. 

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon no właśnie dobrze, że mi przypomniałeś przecież ja miałem w LO przedmioty takie jak dietetyka (przez jeden rok), pierwsza pomoc (przez jeden rok). I to było zwykłe LO, a nie jakieś profilowane. Jeszcze w latach 90 tych szkoły miały pewną swobodę w dodawaniu jakichś dodatkowych przedmiotów do programu nauczania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Poziom kształcenia poleciał kilka leveli w dół i to odzwierciedla stan obecnych "elit". 

Po prostu okazało się, że po zmianie systemu inne rzeczy/umiejętności zapewniają "sukces".

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, icman said:

Po prostu okazało się, że po zmianie systemu inne rzeczy/umiejętności zapewniają "sukces".

Jako społeczeństwo to nie wiem czy odnieśliśmy "sukces", bo niby jaki? 

 

Finansowy? Gdzie 1000€ to klasa średnia? 

Polityczny? Gdzie Polska guano znaczy i w Europie i w świecie? 

Rozwojowy? Gdzie inwestycje za unijną kasę już się rozlatywać zaczynają? 

Edukacyjny? Z oceną z religii na maturze? 

Technologiczny? Gdzie naszych najlepszych politechnik nie ma w 1-szej 500-ce uczelni świata? 

 

Sorry, ja szczególnych sukcesów nie widzę. Widzę jedynie pewien iluzoryczny wzrost zamożności związany głównie z kredytowaniem się pod korek i ogólnym rozwojem infrastruktury, ale to tylko dlatego żeby sprawnie swoje towary na sprzedaż reszta unii tu dowoziła. 

 

Edukacja to podstawa budowania zamożności i innowacyjności gospodarki. 

 

Na "innych umiejętnościach" niezbędnych do prowadzenia Januszeksów potęgi gospodarczej się nie zbuduje. 

 

My aspirując do zachodu przyjęliśmy wschodni łapówkarsko-oligarchiczny model rozwoju gospodarczego. I on prowadzi donikąd. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, icman said:

A nie sądzisz, że te gadanie o ważności edukacji to są bajki, które bezkrytycznie wykorzystujesz by narzekać?

 

Może. 

 

Ale spadek inteligencji jest faktem. Problemy z wyobraźnią przestrzenną, wnioskowaniem, antycypacją efektów działań, itp. Żyjemy otoczeni technologią, a świadomość techniczna jest coraz mniejsza. Itp., itd. 

 

Można to oczywiście nazwać narzekaniem. 

 

Można też uważać, że żyjemy w krainie mlekiem i miodem płynącej, a ludzie to same debeściaki. 

 

Ostatnio na stacji benzynowej pracownik się pytał klienta, jak wygląda butla 11kg LPG, bo nie wie jaką ma mu wydać. 

 

Co kto lubi. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do edukacji to ludzie zapominają czemu wgl powstały tego typu dziwne studia. Na przełomie wieków w Polsce brakowało ludzi do pracy w biurach, otwierały się ogromne możliwości i w związku z tym pojawiła się luka na rynku.

Z początku to miało ręce i nogi ale oczywiście tych szkół jest multum a tytuł magistra został niesamowicie zdewaluowany i to jest fakt. I owszem, poziom też poleciał w dół, szczególnie na zdalnym ale mimo wszystko uważam, że studia dla części osób są potrzebne, są ważne tylko troszkę zmienił się ich cel i wartość. To nie są lata 80 i dywagowanie czy eksperymenty ale głównie na tych najlepszych szkołach możliwość złapania kontaktów, wejścia na rynek pracy. 

 

Druga kwestia to też faktycznie społeczeństwa głupieją. Ludzie nie czytają. Już nawet nie ma co o książkach wspominać ale zauważcie, że większość ludzi nie ma prywatnego komputera/laptopa. Oni wszystko robią na telefonach. 

Portale jak facebook czy już nie wspominając o forach (za dużo czytania) zostają wyparte przez tiktoka, instagrama. Portale, które nie zmuszają do żadnego wysiłku emocjonalnego, chłoniesz krótkie treści i tyle. Wszelki trud naukowy nie istnieje. 

 

A co do stricte tematu to niestety ale ludzie są całkowicie bezrefleksyjni i to się trochę łączy z niedawnym tematem o racjonalizacji. Znikoma liczba ludzi potrafi zastanowić się nad sobą, spojrzeć na siebie z boku, wykonać inwentaryzację życia. Masz rację w tym co robisz ale niestety należy pamiętać, że ludzie nie pojmują świata jak my. Mi się zawsze wydawało, że słowność, mówienie jak jest,"nie lecenie w kulki" jest ważne ale ludzie tacy nie są. Mają swój świat i prędzej się sparzą niż przyznają do błędu. I to często faceci, chociaż czasami zdarzają się wyjątki. O kobietach to nie ma co nawet wspominać :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, EmpireState napisał:

Druga kwestia to też faktycznie społeczeństwa głupieją. Ludzie nie czytają. Już nawet nie ma co o książkach wspominać ale zauważcie, że większość ludzi nie ma prywatnego komputera/laptopa. Oni wszystko robią na telefonach. 

Przed p(l)andemią nie mieli do tego przeważnie biurek. Fajnie widać boom na sprzęt gamersko-biurkowo-streamingowo-youtuberski od tego czasu. Nawet taka IKEA wypuściła tanie gamersko biurko na dwa monitory. Koniec dygresji :) 

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.