Skocz do zawartości

wrotycz

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, wrotycz napisał:

Przeczytaj jeszcze raz ten komentarz i zastanów się co adresat mógł o tym pomyśleć.

 

Tak jak napisałem, dla mnie to taki poziom absurdu, że nikt nie powinien wziąć tego poważnie. Tak jak napisałem, dla mnie to smutne, że są w kraju ludzie, którzy mogą tak myśleć. To jak z misją pokojową Federacji Rosyjskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kolego @Piter_1982 musisz zrozumieć jedną, podstawową ekonomiczną zasadę. Pieniądz sam w sobie nie jest nic wart. To tylko papierek którym możesz napalić w piecu. Ludzie pożądają pieniądza tylko dlatego, że mogą za niego coś otrzymać (jakieś dobro w stylu telewizora, mięsa czy auta bądź czyjąś pracę np fryzjera czy sprzątaczki). Wynalezienie pieniądza miało na celu ułatwienie wymiany pomiędzy jednym uczestnikiem rynku a drugim.

Kiedyś musiałeś wychodować marchewkę i potem kiedy urosną Ci włosy gibać z nią do fryzjera który akurat miał ochotę na zjedzenie marchewki. Dogadywaliście sie zamieniając jego usługę na Twoje dobro. Ponieważ na dłuższą metę to strasznie niewygodne, wynaleziono pieniądz, który był tylko i wyłącznie pośrednikiem między jednym uczestnikiem rynku a drugim - pozwalał przechować wartość dobra lub usługi przez pewien czas. Dziś sprzedałem za 1PLN marchewkę, a za miesiąc pójdę do fryzjera, który mnie za ten 1PLN obetnie. Dlatego tak ważne było zablokowanie możliwości generowania pieniędzy bez posiadania jakiegoś dobra lub usługi na pokrycie tego pieniądza. No bo jeśli na rynku jest niezmienna ilość marchewek i niezmienna ilość roboczogodzin fryzjerów, to jeśli na rynku znajdzie się 2x więcej pieniędzy, to i tak będzie za to można kupić tyle samo usług bądź towarów, więc ich cena wzrośnie dwukrotnie.

Pieniądz można dodrukować tylko w przypadku kiedy na rynku pojawi się nowa praca bądź nowe dobro (np odkryjemy nowe ziemie, złoża złota itp, albo fryzjer wymyśli technologię że w ciągu godziny będzie mógł obciąć 2x więcej klientów niż dotychczas).

Ponieważ od wielu lat wszystkie banki centralne drukują pieniądze jak oszalałe, to ich wartość za którą możemy coś nabyć spadła - wzrosły ceny.

Dodatkowym problemem jest to, że jeśli bank centralny może bezkarnie drukować pieniądze, niewłaściwie zaczyna działać sektor bankowy. Kiedyś, żeby bank mógł komuś udzielić kredytu, musiał najpierw znaleźć klientów którzy mu powierzyli pieniądze na lokatach - kusząc ich np oprocentowaniem. Dalej te pieniądze pożyczał np przedsiębiorcą na wyższy procent i jego zyskiem był różnica na tej operacji. Dziś Twoja lokata to dla banku upierdliwy problem. Przecież może iść do banku centralnego i pożyczyć dowolną ilość kasy którą ten na drugi dzień mu wydrukuje. Co powoduje że nie ma sensu oszczędzanie, a kredytów jest udzielane zbyt wiele bo banki nie są niczym limitowane - mają dowolny dostęp do kapitału. I dlatego mamy co mamy. 🙂

Czy jest na to rada? Tak. Ale nie jest nią podnoszenie stóp a potem gaszenie ognia przy pomocy benzyny czyli drukowanie kasy na tarcze i osłony socjalne związane ze podnoszeniem stóp. Dziś podnoszenie stóp procentowych nie ma najmniejszego sensu.

Należy natychmiast uciąć cały socjal. Pieniądz do ręki możesz dostać tylko wtedy jeśli masz jakiś towar na sprzedaż lub wykonałeś jakąś pracę. Przez socjal rozumiem również np płace urzędników, którzy nie wykonują żadnej pracy którą ktoś chciałby kupić, a otrzymują pieniądze. Jednocześnie należy zacząć wycofywać pieniądz z rynku. Pieniądze które dostanie państwo np w postaci podatków powinny być niszczone i nieuwzględniane w żadnych rachunkach.

Czy to się stanie? Oczywiście, że nie.

Co nas więc czeka. Inflacja będzie powodowała że pieniądz nie będzie za chwilę nic wart, Widząc tempo obstawiam 3-5 lat bo inżynierowie tej całej zabawy się nie pierdolą w tańcu. Później przejdziemy na jakiś czas do wymiany towarowej, a potem pojawi się nowa waluta na którą się wszyscy uczestnicy rynku zgodzą i której zaufają, i na jakiś czas znowu będzie spokój. Było to przerabiane wielokrotnie w historii.

Edytowane przez MarcineS
  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 31.03.2022 o 13:10, wrotycz napisał:

nflacja - (gwałtowny) wzrost podaży pieniądza powodujący, podążający za nim, wzrost cen.
Od inflatio (łac. puchnąć, nadymać).

Obawiam się, ze inflacja w Polsce może przekroczyć magiczną barierę 20 % albo nawet i więcej.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Druid said:

Obawiam się, ze inflacja w Polsce może przekroczyć magiczną barierę 20 % albo nawet i więcej.

 

To jest ogólny temat. I jak przeczytasz pierwszy i drugi post to zrozumiesz, że to o czym mówisz to nie jest inflacja. To jest wzrost cen. Wzrost cen spowodowany inflacją.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie inflacja (przez dodruk) to nie byłoby super bogaczy. Multimiliarderów etc. bo by gotówki zabrakło.

Wrost cen może być ale nie musi powiązany z inflacją.
Zauważmy że drożeje energia i gaz. Benzyna trochę już potaniała.
Na powyższym opiera się w zasadzie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Libertyn said:

Gdyby nie inflacja (przez dodruk) to nie byłoby super bogaczy. Multimiliarderów etc. bo by gotówki zabrakło.

 

To jest i nie jest prawda.

 

Gdyby rząd, kongres, bank centralny, fed, czy co tam kolwiek odpowiedzialne za politykę monetarną regulował ilość waluty zależnie od produkcji, od tego ile gospodarka wytworzyła to by nie było inflacji. Ani deflacji. Inflacja jest wtedy gdy rząd drukuje puste pieniądze bez pokrycia w towarach wytworzonych przez gospodarkę.

 

A co do tego bogactwa banków to jest to o tyle prawda, że banki dostały od  rządu władzę kreacji pieniądza z powietrza i zarabiania na tym. I faktycznie w tym sensie zależy im na inflacji bo więcej pieniędzy się drukuje to więcej zarabiają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wrotycz napisał:

A co do tego bogactwa banków to jest to o tyle prawda, że banki dostały od  rządu władzę kreacji pieniądza z powietrza i zarabiania na tym. I faktycznie w tym sensie zależy im na inflacji bo więcej pieniędzy się drukuje to więcej zarabiają

Im większy dodruk tym większa możliwość tezauryzacji, ale jednocześnie dodrukowany pieniądz będący poza rynkiem nie przyczynia się do wzrostu cen, bo jest poza rynkem. 

 

Dodrukujmy miliard złotych, rozdzielmy między 100 z Forbesa. Rynek tego nie zauważy bo pieniądz nie pójdzie w obieg. 

Wszak 100 z Forbesa nie będzie miała ku temu większych motywacji. 

 

Pozostaje sprawa jak zapobiec odpływowi pieniędzy z obrotu bez dodruku i udaremniając katastrofalną deflacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

Pozostaje sprawa jak zapobiec odpływowi pieniędzy z obrotu bez dodruku i udaremniając katastrofalną deflacje. 

 

Bzdura.

Pozostaje odpowiedź jak przestać drukować. Kropka.

 

Intelektualna gimnastyka i wymyślanie  terminów na nieistniejące zjawiska to domena lewicy, której zależy na tym żeby było tak a nie inaczej.

 

Inflacja ma definicję i żadna ilość dźwięcznych, ani gładkich słówek tego nie zmieni.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To jest właściwa odpowiedź.

 

Tylko rząd produkuje inflację.

 

 

- W ostatnim wywiadzie dla US News & World Report sekretarz skarbu Blumenthal winą za naszą obecną rosnącą inflację w dużej części obarczył nasz handel zagraniczny i związki zawodowe. Powiedział również, że rząd był prawie bez winy. Czy chciałby pan to skomentować?

 

- Niestety, jest to jedna z wad naszego systemu politycznego, że zawsze stawiamy sekretarza skarbu i innych wysokich urzędników państwowych w pozycji, w której, gdy wygłaszają publiczne oświadczenia, jakby to grzecznie ująć, unikają odpowiedzi.

 

Sekretarz Blumenthal wie równie dobrze jak pan i ja, że inflacja nie pochodzi od związków zawodowych. To nie znaczy, że związki zawodowe nie są pazerne, oczywiście, że są, ale nie  produkują inflacji z jednego prostego powodu - nie posiadają prasy drukarskiej, na której można by drukować zielone kartki papieru. Jedyne takie prasy są w Waszyngtonie.

 

 

 


Sprowadza się to do tego jednego, że inflacja jest tworzona w Waszyngtonie, ponieważ tylko Waszyngton może tworzyć pieniądze i każde inne przypisywanie inflacji innym grupom jest błędne. Konsumenci jej nie wytwarzają, producenci jej nie wytwarzają, związki zawodowe jej nie wytwarzają, zagraniczni szejkowie jej nie wytwarzają, import ropy jej nie wytwarza. To co ją wytwarza to nadmierne rządowe wydatki i nadmierna, rządowa, kreacja pieniądza i nic więcej.

 

Zanim zaczniecie państwo klaskać pozwólcie mi zauważyć, że powodem dla którego mamy zbyt wiele ładnych wydatków i zbyt wiele drukowania pieniędzy jest to, że my ludzie tego chcemy - wy i ja jesteśmy obywatelami, my rządzimy tym krajem jeśli Kongres głosował za coraz wyższymi wydatkami, bo było to dla nich politycznie opłacalne. Jeśli głosował za wyższymi wydatkami, a nie głosował za wyższymi podatkami, żeby za to zapłacić, to dlaczego? Bo było to politycznie opłacalne, wszyscy chcielibyśmy dostać coś za nic i tak proces polityczny prowadził do tego, że Kongres zwiększał wydatki, a nie zwiększał podatki i finansował różnicę ukrytym podatkiem - inflacją Myślę, że jesteśmy nierozsądni, ale nie obwiniajmy innych, bo to jest problem, wiesz, w tym słynnym stwierdzeniu rysownika poznaliśmy wroga, a on jest nami.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Libertyn napisał:

Dodrukujmy miliard złotych, rozdzielmy między 100 z Forbesa. Rynek tego nie zauważy bo pieniądz nie pójdzie w obieg. 

Wszak 100 z Forbesa nie będzie miała ku temu większych motywacji. 

Bzdura.

Żaden, powtarzam żaden z najbogatszych 100 z Forbesa nie ma żadnej gotówki nigdzie. Tak może robi babcia Krysia z oszczędzonymi 10tys na czarną godzinę. Natychmiast oni inwestują natychmiast każdą gotówkę w inne dobra (ściągając je z rynku, a pompując w zamian właśnie gotówkę na rynek) lub inwestują żeby pomnożyć, tak samo wrzucając na rynek.

Co więcej, może to być dla Ciebie szokiem, ale tak naprawdę wielu multimiliarderów poza osobistym majątkiem nie ma ani grosza pieniędzy! Taki np Musk. Wartość jego majątku jest szacowana na podstawie posiadanych akcji, które to akcje wycenia rynek - a jak się ma ta wycena do realnej wartości spółek w postaci majątku, patentów, umów i klientów, generowanych przez te spółki co roku zysków i szans na przyszłym rynku - każdy chyba normalny widzi. Tesla warta więcej niż koncern VAG? 🤣🤣🤣

Oczywistym dla każdego normalnego człowieka jest, że nikt nigdy tych akcji od Muska nie kupi. Chyba że zbuduje piramidę i naciągnie małointeligentnych frajerów. I tak zazwyczaj bywa. Nazywa się to "bańką" i jest najstarszym chyba znanym oszustwem w historii ekonomii.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MarcineS napisał:

Bzdura.

Żaden, powtarzam żaden z najbogatszych 100 z Forbesa nie ma żadnej gotówki nigdzie. Tak może robi babcia Krysia z oszczędzonymi 10tys na czarną godzinę. Natychmiast oni inwestują natychmiast każdą gotówkę w inne dobra (ściągając je z rynku, a pompując w zamian właśnie gotówkę na rynek) lub inwestują żeby pomnożyć, tak samo wrzucając na rynek.

Myślisz że na kontach prywatnych mają okrągłe zero bo wszystko co zarobią to reinwestują? Wątpię.

7 godzin temu, MarcineS napisał:

Co więcej, może to być dla Ciebie szokiem, ale tak naprawdę wielu multimiliarderów poza osobistym majątkiem nie ma ani grosza pieniędzy! Taki np Musk. Wartość jego majątku jest szacowana na podstawie posiadanych akcji, które to akcje wycenia rynek - a jak się ma ta wycena do realnej wartości spółek w postaci majątku, patentów, umów i klientów, generowanych przez te spółki co roku zysków i szans na przyszłym rynku - każdy chyba normalny widzi. Tesla warta więcej niż koncern VAG? 🤣🤣🤣

Oczywistym dla każdego normalnego człowieka jest, że nikt nigdy tych akcji od Muska nie kupi. Chyba że zbuduje piramidę i naciągnie małointeligentnych frajerów. I tak zazwyczaj bywa. Nazywa się to "bańką" i jest najstarszym chyba znanym oszustwem w historii ekonomii.

Ale one mają potencjał kupna. Jak Musk zechce to je sprzeda. Po cenie rynkowej.  Jak trzeba będzie to Musk sprzeda. Wciąż by były warte te miliardy to miliardy muszą istnieć gdzieś, nawet w formie zapisów cyfrowych.
Z racji na kreacje pieniądza to można sobie wyceniać bez endu.

Ale, gdyby np powrócono do złota i zrezygnowano z kreacji. To by się okazało że Musk nominalnie by bardzo zbiedniał. Bo możliwość wyceny jego majątku byłaby ograniczona ilością złota 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MarcineS napisał:

Nieprawda. Musk je sprzeda, jak ktoś będzie chciał je od niego kupić. Na razie jest w defensywie...

Po cenie rynkowej. Jak będzie miał presje to nawet odda za półdarmo. A kupić może chcieć nawet taki Bezos jak zwietrzy w tym interes.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wrotycz napisał:

Pozostaje odpowiedź jak przestać drukować. Kropka.

Stworzyli Anglosasi tak przepiękny świat, że NIE DA się przestać drukować i będą drukować bez końca, żeby móc rolować długi. Dlatego FED będzie drukował dolarka, który jest wart coraz więcej, by przywrócić płynność na rynkach finansowych. Wtedy też wróci rajd na indeksach ;)  Za tysiące lat będą nadal podziwiać, że w tak piękny sposób zawładnęli światem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/15/2022 at 11:20 PM, Libertyn said:

Po cenie rynkowej. Jak będzie miał presje to nawet odda za półdarmo. A kupić może chcieć nawet taki Bezos jak zwietrzy w tym interes.

 

Ano.

Sprzedać da się wszystko, to kwestia ceny.

A tak w ogóle to dlaczego złoto robi się tańsze?

Było 280 PLN za gram, zeszło w ciągu ca. miesiąca do 260.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...
W dniu 31.03.2022 o 13:43, wrotycz napisał(a):

nazywając wzrost cen inflacją rząd może ukryć co i kto spowodował inflację

A co spowodowało "inflację"?

  Tylko nie mówmy, że 500+.

 

Raczej z powodu włażenia w D eurokracji, podpisywania pakietów klimatycznych, handlu emisjami (który swoją drogą wszedł na wolny rynek i spekulują na tym fundusze), nie zbudowania atomu przez ostatnie 30 lat, itd.... Dla niektórych krajów też wojny z Rosją czy wybuchu NSa.

 

SEI_161116754.jpg?crop=15px,0px,1879px,1

 

Dziwnym trafem to np. taka Hiszpania ma 44% prądu z atomu ;) i następne 40% z różnych "eko".

Belgia? 40% atom, 20% gaz

Francja? 78% z atomu.

itd...

Dla Węgrów będzie to "ruski gaz" (80%).

 

Jak się ma chociaż trochę gospodarki zależnej od energii to nie ma bata.

 

8693b9de-b69c-42a2-8af6-d94d7a8202a6?t=1

 

Euro_area_annual_inflation_and_its_main_

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/14/2023 at 7:37 PM, BumTrarara said:

A co spowodowało "inflację"?

  Tylko nie mówmy, że 500+.

 

morawiecki-drukuje-pieniadze-drukarka-ro

 

Przecież w  pierwszym poście masz wyjaśnione.

 

On 7/14/2023 at 7:37 PM, BumTrarara said:

Raczej z powodu włażenia w D eurokracji, podpisywania pakietów klimatycznych, handlu emisjami

 

To jest wzrost cen a nie inflacja. Inflacją, czyli drukowaniem pieniędzy się to finansuje.

 

Kiedy rządowa odpowiedź na inflację to czternasta emerytura, finansowana oczywiście z "drukarki", to potem tak to wygląda.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.