Skocz do zawartości

Awantura o Ursusa


Eren Yeager

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia,

 

Chciałbym opisać dość przykrą sytuację, związaną z moją rodziną. Być może komuś da do myślenia.

 

Zacznę od początku - mój dziadek oraz babcia mieli gospodarkę. Doczekali się trzech córek, jedna z nich została na wsi, druga dostała dom w pobliskiej mieścinie, trzecia, czyli moja mama, nie dostała nic, pojechała na studia do miasta i wyszła za mąż za mojego tatę, oficera. Ciotka, co została na wsi, wyszła za mąż za jakiegoś lenia, co pierwszy jest do oglądania TV, palenia papierosów i siedzenia na kanapie. Oczywiście cała rodzina bardzo religijna.

 

Kiedy dziadek jeszcze żył, wszystko było w porządku. Gospodarka dobrze funkcjonowała, były świnie, krowy, kury, kaczki, a nawet jeden byk. Wraz ze śmiercią dziadka w 2007 r., zaczęło się "hulaj dusza, piekła nieba", czyli:

 

- babcia prawdopodobnie doznała przemocy ekonomicznej, oddawała całą swoją emeryturę wnuczce, żeby ta mogła się utrzymać z pensji urzędnika skarbowego i wynajmować kawalerkę wraz ze swoim chłopakiem. Jednocześnie sam byłem świadkiem jak ciotka zrobiła przy mnie i mojej mamie awanturę babci, a ta się rozpłakała. Babcia ewidentnie bała się ciotki;

 

- ciotka zaczęła pożyczać od mamy pieniądze. Fakt faktem, tata z pensji majora, miał dobrą kasę. Oczywiście, ze spłatą był potem problem, po dopominaniach mojej mamy, w końcu oddała;

 

- babcia umarła w 2017 r. Dopiero przed śmiercią była w szpitalu, wcześniej bała się dopominać o swoje zdrowie, mimo że miała całe spuchnięte nogi. Jak się okazało, ciotka wyprzedała praktycznie całą gospodarkę, czyli coś na co dziadek i babcia całe życie harowali, tylko po to żeby sobie wygodnie żyć. Kuzynka, która mieszkała z chłopem, w końcu wprowadziła się z powrotem do rodziców i urządziła się na górze, gdzie wcześniej żył jej brat, ale wyprowadził się do Warszawy. Dojeżdżają do urzędu skarbowego w mieście. 

 

- i tutaj najlepsze, czyli clou całego tematu: w 2022 r. ciotka próbowała pożyczyć pieniądze od mojego kuzyna, czyli syna ciotki z mieściny. Chłopak pracuje w wulkanizacji u swojego ojca, jest bardzo uczciwy i zaradny, ciężko pracuje. Bardzo sprytnie się zachował - powiedział ciotce, żeby ta oddała mu w zamian swojego traktora. Okazało się jednak - uwaga - że Ursus był własnością nie żyjącego od 15 lat dziadka. Trzy siostry, w tym moja mama, poszły do notariusza, aby przepisać Ursusa na kuzyna. Doszło do awantury, matka opierdzieliła ciotkę za to, a ta się obraziła. Poskarżyła się później swojej córce, a ta w SMS-ie zasugerowała mojej mamie że rodzinę można łatwo stracić i załączyła jakieś domunty odnośnie prawa OC.

 

Pytanie teraz mam dwa:

 

1. Żeby nie było - nie mam zamiaru walczyć o ziemię i taplać się w gównie, żeby upominać się o zachówek. Jestem jednak ciekawy, czy zmarła osoba może być właścicielem pojazdu? Czy to nie jest aby przestępstwo gospodarcze?

 

2. Uważam, że moja kuzynka zachwowała się skandalicznie wobec mojej mamy. Chce stanąć w jej obronie, tym bardziej że wychowano mnie że do starszych osób powinno mieć się szacunek. Czuję, że powinienem do niej zadzwonić, postawić granicę i oznajmić, że jeszcze raz się zachowa wobec mojej mamy bez szacunku, to kończymy znajomość.

 

Nie jest to pierwsze zachowanie mojej kuzynki. Wcześniej w napadzie histerii nawrzeszczała na moją mamę, bo napiłem się alkoholu, bedąc świadkiem na jej weselu.

 

A Wy co o tym myślicie? Zapraszam do dyskusji.

 

 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jak w grę wchodzi tzw. "parę groszy" to takie właśnie cuda w rodzinach się dzieją. U mnie była podobna akcja z tym, że o majątek trwały, oraz w czasie ostatnich miesięcy życia moich dziadków. Mniejsza o szczegóły, ale po 13 latach czwórka rodzeństwa od strony ojca ( w zasadzie brany był jako najgorszy, a najwięcej dla swoich rodziców zrobił ) nie rozmawia ze sobą, w sensie mój ojciec nie utrzymuje kontaktu z resztą, chyba, że jest jakiś pogrzeb czy inna okoliczność o której wypada powiedzieć. 

 

Tak to już w rodzinach jest, jak rodzice nie uregulują tematów spadkowych za życia to dzieci się leją na kupę za 10ar gruntu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, cst9191 napisał:

Było postępowanie spadkowe?

 

 

 

Z tego co mi wiadomo, to nie, inaczej podczas takiego procesu mama by dostała część ziemii. A nie dostała nic, oprócz malucha, bo ułożyła sobie życie, a na wsi bieda. Testament sporządzony jednak został bez wiedzy mamy, prawdopodobnie pod naciskiem przynajmniej jednej z jej sióstr.

Mama się temu podporządkowała, bo stwierdziła że nie będzie walczyć o kasę i że jest to wola dziadków. 

 

Powyższa sytuacja pokazuje, że to co Marek mówi o sprawach spadkowych jest prawdą. Koniec końców babcia otoczona przez ludzkich pasożytów, zachorowała na półpasiec 

 

Najgorsze jest to, że nic z tym nie mogłem zrobić. Próba ewentualnego wyprowadzenia babci prawdopodobnie nie odbyła by się bez rękoczynów, mało tego sama przemoc ekonomiczna była jedynie przedmiotem moich domysłów i nie ma na nią dowodów.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Eren Yeager napisał:

Chce stanąć w jej obronie, tym bardziej że wychowano mnie że do starszych osób powinno mieć się szacunek.

Zwykła manipulacja wygodna dla starszych osób. Chcąc mieć swoje zdanie nie możesz go mieć, bo feminizm, bo lgbt, bo żydzi, bo starzy ludzie, bo coś innego. 

Szacunek do starszych to ustąpić miejsca dziadkowi o kuli, jak wejdziesz w kolejce do kasy jednocześnie z kimś starszym, wtedy możesz go/ją puścić, proszę niech pan/i idzie przodem, reszta to bajki i manipulacja jak zarzucanie antysemityzmu każdemu, kto jest oponentem.

31 minut temu, Eren Yeager napisał:

Powyższa sytuacja pokazuje, że to co Marek mówi o sprawach spadkowych jest prawdą.

Tak, w mojej rodzinie też tak było. Rodzeństwo pokłóciło się o skrawek gówno ziemi gdzieś w środku lasu na zadupiu, koniec końców jak zostało tak jest, nikt tam zupełnie nic nie zrobił. 

 

Ciekawe doświadczenia miał @Turop

To, że ktoś ma kilka wspolnych genów nie oznacza, że mamy dawać się w chuja robić.

Godzinę temu, Jorgen Svensson napisał:

rodzeństwa od strony ojca ( w zasadzie brany był jako najgorszy, a najwięcej dla swoich rodziców zrobił ) nie rozmawia ze sobą, w sensie mój ojciec nie utrzymuje kontaktu z resztą, chyba, że jest jakiś pogrzeb czy inna okoliczność o której wypada powiedzieć. 

U mnie analogicznie ale od strony matki. Jedna osoba już się wykruszyła z tego świata, jak to mówią: taki był mądry, a teraz nie żyje.

 

Odnośnie traktora: jak się dogadają, to niech bierze. A jak nie to może pożyczyć pieniądze, pod warunkiem napisania weksla bądź notarialnie - a jak nie, to powiedzcie ciotce, że w banku są pieniądze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Eren Yeager napisał:

Jestem jednak ciekawy, czy zmarła osoba może być właścicielem pojazdu? Czy to nie jest aby przestępstwo gospodarcze?

 

A czy zmarły może popełnić przestępstwo? 🙂

Z zasady -> w momencie zgonu zmarły przestaje być właścicielem, a staje się SPADKODAWCĄ.

Właścicielem staje/stają się SPADKOBIORCA/SPADKOBIORCY, ale...

Jak, w jakich udziałach, na jakich zasadach -> poczytaj prawo spadkowe, bo "to zależy".

 

Do momentu przeprowadzenia prawomocnego postępowania spadkowego zasadniczo nie wolno tematu ruszać. W żadnym wypadku nikt nie jest upoważniony do dysponowania mieniem (sprzedaży/zastawu/podarowania/etc) spadkowym.

Jeżeli ktoś_tam rozprzedał majątek spadkowy, to jest zasadniczo #wdupie - podlega pod paragraf (zależnie od wartości i rodzaju majątku - różny. Od przywłaszczenia po kradzież włącznie).

 

Także... sprawa jest zawiła.

 

3 godziny temu, Eren Yeager napisał:

2. Uważam, że moja kuzynka zachwowała się skandalicznie wobec mojej mamy. Chce stanąć w jej obronie, tym bardziej że wychowano mnie że do starszych osób powinno mieć się szacunek. Czuję, że powinienem do niej zadzwonić, postawić granicę i oznajmić, że jeszcze raz się zachowa wobec mojej mamy bez szacunku, to kończymy znajomość.

 

Mleh.

Jak ja nie lubię pierdolenia się w rozjemcę rodzinnego...

Wyrosłem już z takiego cyrku. Omijać szerokim łukiem. Szkoda prądu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie teraz istotne jest, że dziadek zszedł w 2007r i zostawił ciągnik. Pojazd zapewne zarejestrowany i opłacony. Co z OC? ktoś to opłacał? Kto i co podał do ubezpieczalni?

przecież fundusz gwarancyjny za 2 tyg zwłoki wali kilka tysi kary. Chyba ze pojazdy tego typu nie podlegają, ale wątpię. Właścicielem oficjalnie nie moze być zmarły, a

przecież ewentualne zniżki w OC są uzależnione od osoby konkretnej.  Ktoś to rozwinie?

Teraz doczytałem ze ciotka jakieś kwity za OC ma, ale z tylu lat? No i co ze zniżkami? 

Proszę Moderatora o scalenie żeby nie nabijać postów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Matti napisał:

Dla mnie teraz istotne jest, że dziadek zszedł w 2007r i zostawił ciągnik. Pojazd zapewne zarejestrowany i opłacony. Co z OC? ktoś to opłacał? Kto i co podał do ubezpieczalni?

przecież fundusz gwarancyjny za 2 tyg zwłoki wali kilka tysi kary. Chyba ze pojazdy tego typu nie podlegają, ale wątpię. Właścicielem oficjalnie nie moze być zmarły, a

przecież ewentualne zniżki w OC są uzależnione od osoby konkretnej.  Ktoś to rozwinie?

Teraz doczytałem ze ciotka jakieś kwity za OC ma, ale z tylu lat? No i co ze zniżkami? 

Proszę Moderatora o scalenie żeby nie nabijać postów.

Odpowiedzialni za ewentualny brak oc są spadkobiercy ale temat często odstawiany jest na bok i później jest problem gdy po 20 latach od śmierci ktoś pojazd chce sprzedać na przykład. Ciotka prawdopodobnie czuje się właścicielem i uważa, że potwierdzenie płaty oc to dowód na to, opłaca na poczcie/przelewem przychodzące co roku kwity a ubezpieczalnia nie wie o śmierci właściciela, takich nieuporządkowanych spraw jest masa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście kłótnie rodzinne to nic przyjemnego, ale te historię (albo raczej awantury) chętnie zobaczyłbym w kompilacji "Sprawa dla Reportera BEST MOMENTS" :D

 

Sam miałem rodzinne dramaty o majątek. To był pierwszy glitch w Matrixie, bo osoby, które teoretycznie powinny mnie wspierać - pokroiłyby mnie za 1000 zł. Sprawa majątkowa podzieliła mnie i ojca, który jako furiat i, przede wszystkim, straszny zazdrośnik; nie mógł znieść tego, że to ja odziedziczyłem coś, a nie on.

 

Szkoda gadać. Nie bez powodu istnieje powiedzenie "z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach".

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2022 o 18:09, DOHC napisał:

Zwykła manipulacja wygodna dla starszych osób.

 

I tak, i nie. Zgadzam się, bo używanie argumentu "mam doświadczenie, bo mam x lat" jest rzeczywiście o kant dupy potłuc. Sławek burczymucha vs młody biznesmen.

 

Z drugiej strony, szacunek jest to bezwzględna rzecz jeśli ktoś chce ze mną i moja rodziną utrzymać kontakt, dlatego ćwiczę boks, żeby go egzekwować. A jak ktoś drze ryja i szantażuje, bo ma o coś ból dupy - to niech się trzyma z dala.

16 godzin temu, Maciejos napisał:

Sprawa majątkowa podzieliła mnie i ojca, który jako furiat i, przede wszystkim, straszny zazdrośnik; nie mógł znieść tego, że to ja odziedziczyłem coś, a nie on.

 

No masakra. Szczęście że mam w miarę normalnych rodziców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2022 o 18:09, DOHC napisał:

Ciekawe doświadczenia miał @Turop

To, że ktoś ma kilka wspolnych genów nie oznacza, że mamy dawać się w chuja robić.

A miałem i mam nadal , czyli dłużej bez kontaktu z rodziną tym lepiej finansowo i psychicznie. Jak by ktoś chciał coś się dowiedzieć ile trwa takie zerwanie kontaktów , jak reaguje rodzina to zapraszam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2022 o 17:27, Eren Yeager napisał:

 

Z tego co mi wiadomo, to nie, inaczej podczas takiego procesu mama by dostała część ziemii. A nie dostała nic, oprócz malucha, bo ułożyła sobie życie, a na wsi bieda. Testament sporządzony jednak został bez wiedzy mamy, prawdopodobnie pod naciskiem przynajmniej jednej z jej sióstr.

Mama się temu podporządkowała, bo stwierdziła że nie będzie walczyć o kasę i że jest to wola dziadków. 

 

Powyższa sytuacja pokazuje, że to co Marek mówi o sprawach spadkowych jest prawdą. Koniec końców babcia otoczona przez ludzkich pasożytów, zachorowała na półpasiec 

 

Najgorsze jest to, że nic z tym nie mogłem zrobić. Próba ewentualnego wyprowadzenia babci prawdopodobnie nie odbyła by się bez rękoczynów, mało tego sama przemoc ekonomiczna była jedynie przedmiotem moich domysłów i nie ma na nią dowodów.

 

 

 

 

a te fryzjerkę podymałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.