Skocz do zawartości

Porwanie synów i powrót do życia


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem szanowni Bracia.

Po krótce opowiem wam moją historię walki o dzieci, która jeszcze nie ma finału.

Mam nadzieję, że wstawiam post w odpowiednim dziale, jak nie to proszę moderatora o przeniesienie według właściwości.

 

Mam 39 lat i jestem ojcem dwóch synów 6 i 8 lat z nieformalnego (szczęście w nieszczęściu) związku z Julita.

W Belgii, najpierw pracowałem po 10/12 h na budowie, a moja partnerka zajmowała się domem i nie pracowała bo młodszy syn jeszcze nie chodził do przedszkola, starszy już tak. W 2018 roku zmieniłem pracę z budowlańca na śmieciarza (te same dochody, ale praca po 6-8 godzin od 5 rano– więcej czasu dla rodziny, ewentualnie na dodatkowe zlecenia remontowe). I tu pojawiały się pierwsze problemy w relacji (humory, brak sexu, kłótnie itp.) Teraz wiem już dlaczego - obniżenie statusu społeczny!

 

Sprawa zaczęła się w lipcu 2019 roku, w pół roku po moim wypadku na motorze, w wyniku którego miałem pęknięte dwa kręgi szyjne (założyli mi kołnierz ortopedyczny na kilka miesięcy), Julita uprowadziła moich synów z Belgii do Polski, okłamując mnie, że jedzie z dziećmi tylko na czas wakacji letnich, z których nie wróciła. A w 2 tygodnie po przylocie do Polski założyła mi sprawę w sądzie o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Odcięła mnie od kontaktu z dziećmi, a jak przyjeżdżałem do Polski to ukrywała się z dziećmi. Gdy zgłaszałem to na policję, to policja mi mówiła, że wiedzą gdzie ona jest, ale mi nie powiedzą (teraz wiem, że ma w rodzinie byłych funkcjonariuszy).Skargi na czynności policji nie pomagały.

 

W zawiązku z tym przed sądem okręgowym rozpocząłem postępowanie w trybie konwencji haskiej o prawnych aspektach uprowadzenia dzieci za granicę. Sąd okręgowy w dniu 17.09.2020r. Stwierdził jednomyślnie z prokuratorem okręgowym , że Julita dopuściła się uprowadzenia moich małoletnich synów z Belgii do Polski (sąd zauważył, że zrobiła to dla własnych korzyści) i wydał postanowienie nakazujące jej umożliwienie powrotu dzieci do Belgii w terminie 14 dni. Oczywiście złożyła apelację. W dniu 03.02.2021 Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek apelacyjny Julity, tym samym postanowienie Sądu Okręgowego stało się prawomocne i wykonalne – po mojej stronie prokurator okręgowy i Rzecznik Praw Dziecka.

 

Od tej rozprawy nie mam już jakichkolwiek kontaktów z dziećmi. Przestała odbierać moje telefony do dzieci. Zaczęła je ukrywać, nie puszczała do szkoły pomimo obowiązku szkolnego. Przez to, że sama jest nauczycielką w przedszkolu, nie mam możliwości odebrać dzieci ze szkoły bo solidarność zawodowa. Zdarzyło się, że gdy chciałem odebrać dzieci ze szkoły to je dziadek drugim wyjściem wyprowadzał, policja wzywana na miejsce nic nie robiła.

 

Od listopada 2021r decyzją sądu jest wyznaczony kurator sądowy aby przymusowo odebrać dzieci matce. Do chwili obecnej było 5 prób bezskutecznych.

Dnia 04.02.2022r Sąd najwyższy oddalił skargę kasacyjną prokuratora generalnego (Pana Zbigniewa Z.) i droga prawna w Polsce już się matce praktycznie skończyła.

Jednocześnie sąd w Belgii wyrokiem z dnia 02.02.2022r powierza mi wyłączną władzę rodzicielką nad synami.

Niestety w Polsce nikt tego nie przestrzega i nie respektuje, ani policja, ani dyrektor szkoły (wydają dzieci matce jakby miała dalej prawa do opieki), ani mops (matka dalej wyłudza świadczenia rodzinne, pomimo iż dzieci od ponad roku powinny być ze mną). Mogę złożyć skargę do Ministra Sprawiedliwości, ale niestety to jest Pan Zbigniew Z. który przegrał ze mną w Sądzie Najwyższym.

Niedługo będę miał dokumenty potwierdzające postawienie matce dzieci zarzutów kidnapingu, za co w Belgii grozi kara więzienia, a w dalszej kolejności wyrok skazujący i Europejski Nakaz Aresztowania.

Z OSTATNIEJ CHWILI (jak to piszę dostałem wiadomość) - prokurator regionalny chce zatrzymać czynności kuratora sądowego aby nie odbierać dzieci matce – chroni matkę, która nie wykonała prawomocnego postanowienia sądów polskich i nie ma już praw do dzieci. Prokurator chroni przestępcę zamiast go ścigać – takie rzeczy tylko w Polsce!

 

Ręce mi już opadają i brakuje mi słów na opisywanie swojej bezradności, ta niemoc mnie niszczy. Kocham moich synów i chcę uratować ich od jędzy, która manipuluje nimi i nastawia przeciw mnie. Wpaja im lęk przed ojcem. Kiedyś moi synowie byli weseli, energiczni, kontaktowi a teraz są smutni, zamknięci w sobie ze spuszczonymi głowami, niczego nie powiedzą bez patrzenia na matkę.

Matka dzieci kłamie w sądach pod przysięgą, sądy to widzą i tylko stwierdzają (czytając w uzasadnieniach), że jest dla sądu niewiarygodna – ona w Polsce jest po prostu bezkarna i jak widać może robić co chce.

 

Jak jest teraz:

  • nie mam już lęków po wypadku, które wpoili mi lekarze, często oglądam historię o Louie Simmonsie i wiem, że albo ja pęknę albo "sztanga"!

  • wróciłem do treningów i pasji rowerowania, założyłem warsztat rowerowy w mieszkaniu (w pustym pokoju po dzieciach) i planuję ponownie wystartować w maratonach MTB (kiedyś dużo się ścigałem);

  • skończyłem z fapaniem;

  • wróciłem do motocykli, w zeszłym roku całe wakacje przejeździłem na motocyklu i nie mam lęku po wypadku;

  • od ponad roku mam wspaniałą dziewczynę, która mnie wspiera i dzieli ze mną pasję dwóch kółek (oboje mamy choppery), to dzięki niej przestałem narzekać i zacząłem odmieniać swoje życie, dosłownie wyjęła mi jaj ze słoika; uśmiech wrócił mi na twarz;

  • codziennie ćwiczę i jem już regularnie, waga na dziś to 74kg, docelowe ponowne 80kg;

  • wróciłem do czytania książek, m.in. lektury polecane na tym forum – WIELKIE DZIĘKUJĘ za to!

  • zacząłem medytować;

  • uczę się codziennie i w planach mam zmianę zawodu;

  • mam konkretnie postawione cele na najbliższe 12 miesięcy wypisane na dużej tablicy, którą czytam codziennie;

 

Zacząłem zmieniać swoje życie na takie jakie chcę aby było i wiem, że jeszcze długa droga przede mną. A dzięki wpisom na tym forum jestem przekonany, że wszystko jest możliwe!

Dlatego postanowiłem opisać Wam moją historię, aby przestrzec braci i jednocześnie pokazać, że da się w polskich sądach wygrać z kobietą. Kwestia zasobów i dobrego adwokata.

 

Ale za jaką cenę?

 

Dzieci, od 3 lat nie mają praktycznie żadnego kontaktu ze mną. Nie wiedzą kim jestem, znają tylko opinię matki i jej otoczenia (miesiąc temu, młodszy syn przy kuratorach i policji powiedział „tatuś ale ty jesteś fajny, nie taki zły”). Mam środki i mogę dzieciom zapewnić godną przyszłość, ale obawiam się, że jak je teraz „wyrwę” siłą od matki to mogą mnie za to znienawidzić i wyrządzę im tym jeszcze większą krzywdę niż mają teraz.

Ten dylemat zżera mnie i blokuje w dalszym realizowaniu postanowień.

 

Stąd moja do Braci prośba o męską radę! Co mam zrobić dla dobra moich dzieci? Przegrać z honorem (zostawić dzieci w PL), czy wygrać bez honoru (wyrwać dzieci za wszelką cenę do BE)? Zająć się swoim życiem i drugą szansą w życiu na szczęście i sukces czy walczyć dalej, co może potrwać kolejne kilka lat i może zniszczyć mnie i dzieci?

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 17
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rado1500 Dobrze że się uratowałeś bo mogłeś się stoczyć na samo dno piekła. 

 

W Twojej sytuacji nie odpuszczał bym maDce (ileż to idiotek myślących że dziecko to ich własność?). 

 

Kropla skałę drąży. 

 

Nie odpuszczaj. 

 

Trzymaj się, wszystkiego dobrego. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz że legalne opcje nie pomagają. Widać, że chciałeś załatwić sprawę polubownie, ale ona gra chamsko.

 

Wydaje mi się, że w takim przypadku trzeba odebrać dzieci "siłą" (Nie namawiać oczywiście do jakiejkolwiek przemocy względem matki, wszystko musi być czyste, żeby czyn nie nosił znamion przestępstwa). Wynająć porządnego prywatnego detektywa lub 2-3 karków żeby uprowadzili dzieci do ciebie - w świetle prawa przestępstwa nie będzie, bo przecież ty masz wyłączne prawa do dzieci, a nie baba. Ona pójdzie na policje i gówno wskóra. Nawet jeśli zgłosi porwanie dzieci to ty zgłosisz, że dzieci "magicznie" się u ciebie znalazły i nie trzeba ich szukać.


Potem szybki wyjazd z dziećmi do Belgii skoro ma wydany europejski nakaz aresztowania. 

Edytowane przez Zbychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Zbychu said:

Widzisz że legalne opcje nie pomagają. Widać, że chciałeś załatwić sprawę polubownie, ale ona gra chamsko.

 

Wydaje mi się, że w takim przypadku trzeba odebrać dzieci "siłą" (Nie namawiać oczywiście do jakiejkolwiek przemocy względem matki, wszystko musi być czyste, żeby czyn nie nosił znamion przestępstwa). Wynająć porządnego prywatnego detektywa lub 2-3 karków żeby uprowadzili dzieci do ciebie - w świetle prawa przestępstwa nie będzie, bo przecież ty masz wyłączne prawa do dzieci, a nie baba. Ona pójdzie na policje i gówno wskóra. Nawet jeśli zgłosi porwanie dzieci to ty zgłosisz, że dzieci "magicznie" się u ciebie znalazły i nie trzeba ich szukać.


Potem szybki wyjazd z dziećmi do Belgii skoro ma wydany europejski nakaz aresztowania. 

Jej rodzina podobno dobrze umocowana w policji, dlatego porwanie ma sens, ale tylko z szybkim wywiezieniem dzieci z Polski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możesz  działać dodatkowo  przez organy państwa belgijskiego? Wpływ ambasady ? Myślę że firma z gatunku blackwater sobie poradzi. Ewakuacja śmigłowcem za granicę? Prywatny lot czarterowy małą awionetką do Belgii?  Wbrew pozorom godzina lotu nie jest taka kosztowna. 

Edytowane przez Veneziano
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawnie nic już więcej nie zadziałasz dzieci są twoje ale prawo a rzeczywistość polskiego matriarchatu to dwie różne sprawy. Jedynie co ci pozostaje to samemu odebrać dzieci i zabrać je do Belgii prywatny detektyw szybki przelot itd tak jak bracia pisali . Według prawa będzie to legalne jeśli matka gra nieczysto ty musisz być sprytniejszy walka w sądach nic nie da bo w Polsce kobiety są poza prawem dla dobra twoich dzieci walcz

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagłaśniać, gdzie się da, do fundacji jakiejś dołączyć, może mają odpowiednie know how, babie prawnie nie odpuścić i ciągać ją przez całe życie po sądach, no i naturalnie odnieść sukces, a na dzieci nawet czekać do pełnoletności, same przyjdą, uciekną od toksycznej matki, może nawet wcześniej, 14 lat, 15 i dzieciak sam przyjedzie. Musisz się stać człowiekiem sukcesu, gościem z klasą, uśmiechniętym mimo wszystko. Wygrasz z nią naturalnie, ale żebyś ojcem został, żeby dzieci wiedziały, że mogą do ciebie zawsze zajrzeć. Trzeba znaleźć jakiś kontakt, albo social media, albo listy do paczkomatów, cokolwiek. Podrosną i same przyjadą, wrócą do ciebie, tak trzeba zagrać długoterminowo moim zdaniem. Zakładaj jej sprawy o wszystko, co tylko wymyślisz. Takie mendy powinny płacić za niszczenie ludzi. Jak wyżej koledzy radzili post do edycji, trzeba usunąć problemy, przez które przechodziłeś dla świętego spokoju, skoro takie akcje się odwalają.

Edytowane przez mac
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Zbychu napisał:

... skoro ma wydany europejski nakaz aresztowania. 

Ona jeszcze nie ma tego nakazu. Dopiero go dostanie jak będzie skazana w Belgii. Sąd już nad tym pracuje.

 

3 godziny temu, Brat Jan napisał:

@rado1500 - zainteresuj sprawą media w PL i Belgii.

 

Sugerowałbym usunąć z 1 postu problemy osobiste z którymi się borykałeś.

Zrobię to, ale gdzie znajdę tę opcję?

 

52 minuty temu, mac napisał:

Nagłaśniać, gdzie się da, 

Próbowałem, ale w Polsce wygrywający w polskich sądach ojciec nie jest po myśli rządzącym i dlatego media tylko interesują się historią opowiadaną przez matkę. Tv i radio zapraszało mnie już na wywiad, ale jak zobaczyli wyroki sądów i uzasadnienia - rezygnowali z historii. 

Teraz ja atakuję jej pomocników m.in. dyr. szkoły, w której ona pracuje, mops, itp. Pozbawiając ją pleców, pozbawię pewności siebie i bezkarności.

56 minut temu, mac napisał:

 Zakładaj jej sprawy o wszystko, co tylko wymyślisz. Takie mendy powinny płacić za niszczenie ludzi. Jak wyżej koledzy radzili post do edycji, trzeba usunąć problemy, przez które przechodziłeś dla świętego spokoju, skoro takie akcje się odwalają.

Myślałem o tym, ale robiąc tak wyjdę w sądzie na tak samo niezrównoważonego co ona. Wystarczy, że sądy każdą jej sprawę, którą mi zakłada, umarzają. 

Wygrałem najważniejsze sprawy i tego się trzymam.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Porwanie synów i powrót do życia
38 minut temu, Brat Jan napisał:

starałeś się o zwrot kosztów poniesionych na przejazd do PL i z powrotem itp?

Nie, ponieważ jeździłem swoim prywatnym autem. Dzięki temu ominąłem wszelkie testy i kwarantanny :D

Poza tym, jakikolwiek publiczny środek transportu odpada ze względu na uszkodzoną szyję. Swoim autem mogę jechać 20h bez dłuższej przerwy i jest komfort, ale w busie nie wytrzymam godziny - próbowałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, rado1500 said:

Pierwsze słyszę o czymś takim? Znasz do tego podstawę prawną? 

W postępowaniu cywilnym strony i świadkowie mają zwrot kosztów nakazanego przez sąd stawiennictwa (art. 277 k.p.c. i art. 98 par 2 i 3 k.p.c.. plus pomocniczo art. 85 ustawy o kosztach sądowych, stosowany do stron na podstawie odesłania z art. 304 k.p.c.), i odpowiednio się tu stosuje do wyliczenia kosztów przepisy o zwrocie kosztów podróży służbowej w przypadku gdy pracodawca zezwolił na użycie samochodu prywatnego. Tak przepisy postępowania cywilnego, jak i przepisy prawa pracy finalnie odsyłają - przez rozporządzenie o kosztach podróży służbowych - do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy

 

Nie wiem, jak jest w karnym, dawno się tym nie zajmowałem, świadek prawie na pewno tak samo.

 

Jak się dochodzi naprawienia szkody w procesie cywilnym to też zwykle się stosuje przelicznik ryczałtowy przyjęty do rozliczenia podróży służbowych, chyba że ktoś udokumentuje kwitami ze stacji benzynowej po jakiej cenie kupił paliwo i wyliczy że wyszło mu więcej niż ryczałt. Wtedy sąd szkodę rozlicza po realnym koszcie (zużycie paliwa na trasie, która została wymuszona przez działania sprawcy szkody x realna cena paliwa). Podstawa prawna to ogóle przepisy kodeksu cywilnego o odpowiedzialności deliktowej (głównie art. 415 k.c.)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, spacemarine napisał:

ile zarabia śmieciarz w Belgii względem kosztów życia? Serio pytam, bo dla mnie żadna praca nie hańbi tym bardziej jak wcześnie kończysz, masz luz i więcej czasu na życie.

Obecnie nie wiem, ale za moich czasów było 1600-2000e na rękę plus dodatki (praca na świeżym powietrzu, codziennie siłka :D - 10ton worków). No i 40 dni urlopu. Kwota zależna od stanowiska i stażu.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2022 o 13:50, rado1500 napisał:

ona w Polsce jest po prostu bezkarna i jak widać może robić co chce.

 

Owszem, bo tak! 

 

Scenariusze są różne, z reguły na Twoją niekorzyść.

Będzie bolało. Ciebie najbardziej.

 

- będzie miała chłopaków/amantów/męża 

- będzie obwiniała Ciebie o wszystko

- będzie wymyślała rzeczy nielogiczne. Ale przecież o to tylko chodzi.

 

 

Wiesz, że nie ma takiego czegoś jak prawda.

Są tylko fakty umiejętnie zaprezentowane.

 

Chodzi oczywiście o Sąd. I nie ostateczny.

 

 

W dniu 7.04.2022 o 13:50, rado1500 napisał:

Przegrać z honorem (zostawić dzieci w PL), czy wygrać bez honoru (wyrwać dzieci za wszelką cenę do BE)?

 

 

 

- honor? Pani Mama dzieci nie zna takiego słowa...

W dniu 7.04.2022 o 13:50, rado1500 napisał:

od ponad roku mam wspaniałą dziewczynę, która mnie wspiera i dzieli ze mną pasję dwóch kółek (oboje mamy choppery), to dzięki niej przestałem narzekać i zacząłem odmieniać swoje życie, dosłownie wyjęła mi jaj ze słoika; uśmiech wrócił mi na twarz

 

- a tak? A ile czasu byłeś sam ze sobą aby przepracować/ochłonąć? 

   Pani wkrótce skończy z Tobą wersję demo, zacznie chcieć dzieci.

   Aż tak jej dobrze z Tobą? Przecież Twoja sytuacja wcale nie musi dla Niej być komfortowa.

 

  A jeśli odzyskasz swoich chłopaków a Pani co zrobi? Będzie usługiwać Tobie oraz Im?

 

 

 

W dniu 7.04.2022 o 13:50, rado1500 napisał:

i drugą szansą w życiu na szczęście

 

Hm... szczęście to nawyk, który należy wypracować.

Czy przypadkiem nie mylisz tego z ... nową koleżanką?

Edytowane przez GriTo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.