Skocz do zawartości

Jak zostaniesz przyszłym ojcem nawet o tym nie wiedząc!


Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, Maciejos napisał:

Moja robiła mi tylko afery, że ona chce bobo, że przy bobo nie potrzebne są pieniądze - wystarczy miłość, ale z drugiej strony nie brała się do pracy i tylko liczyła na moją zaradność.

XD.

 

Ostatnio miałem pogadankę z moją Mamą. Twierdziła, że jak jest dziecko, to pieniądze i miejsce (chodzi o zakwaterowanie) dla niego się zawsze znajdą.

 

Co te kobiety mają w głowach, to ja nawet nie chcę wiedzieć. 

Aby się rozmnażać bez patrzenia na konsekwencje. Zero jakiegokolwiek myślenia o skutkach. Myślenie życzeniowe. 

  • Like 7
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Adalberto napisał:

XD.

 

Ostatnio miałem pogadankę z moją Mamą. Twierdziła, że jak jest dziecko, to pieniądze i miejsce (chodzi o zakwaterowanie) dla niego się zawsze znajdą.

 

Co te kobiety mają w głowach, to ja nawet nie chcę wiedzieć. 

Aby się rozmnażać bez patrzenia na konsekwencje. Zero jakiegokolwiek myślenia o skutkach. Myślenie życzeniowe. 

One nie maja nic w głowach. Tak jak Marek w swojej książce napisał, w tej chwili one sprzedają nam to czym się kierują. Są po prostu głupie. Przez jakiś czas myślałem, że moje dzieci, szczególnie syn żyją w chujowych czasach i będzie tylko gorzej. Teraz zmieniam zdanie. Dobrze, że one się sprzedają ze swoją postawą i możemy uświadamiać innych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Adalberto napisał:

Ostatnio miałem pogadankę z moją Mamą. Twierdziła, że jak jest dziecko, to pieniądze i miejsce (chodzi o zakwaterowanie) dla niego się zawsze znajdą.

Kwestia wieku/doświadczeń?

W latach 90tych też było inaczej. Soccer mom nie woziła latorośli, nowym SUVem, z/do szkoły, na naukę języka, karate i kółko teatralne. Pieluszki były tetrowe, a ludzie mieszkali kątem u rodziców w 6 metrowym pokoju (z niemowlakiem).

 

Jak to było o tym wielkim resecie i redukcji nadmiernych oczekiwań? 🆒

Mama indianka, w amazońskiej dżungli, ma tylko szałas nad głową i 15 dzieci. Da się? Da. :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter Quinn napisał:
3 godziny temu, CzarnyR napisał:

Słyszałem jakaś legendę USA, że gość wiedział, że kobieta chce od niego dziecko to zostawił gdzieś prezerwatywę ze spermą murzyna.


Czy tylko mi przyszło do głowy pytanie skąd on do jasnej ciasnej wziął spermę murzyna? 

 

Owszem, przyszło do głowy i mi.

Wyjął z własnego tyłka.:D

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja była myszka, a już wiele razy o tym pisałem w miesiącu po rozstaniu ze mną była w ciąży. Przeżyłem parcie na dzieciaka w rzeczywistości. Koszmar to mało powiedziane. Babony to nieobliczalne stworzenia, zero zaufania. Dzisiaj wszystko ok, drugiego dnia nóż w plecy. Wiem jednak jedno. Nie chcesz serio nigdy dziecka? To nie ruchaj. I zasadę praktykuję. Dla mnie ważniejsze od seksu jest to, żeby do tej rzeczywistości świadomości nie sprowadzać.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mac napisał:

Dla mnie ważniejsze od seksu jest to, żeby do tej rzeczywistości świadomości nie sprowadzać.

U mnie podobnie. Co mi z tego, że ślad genetyczny, po mnie zostanie. Nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Jak mam dziecku wytłumaczyć ten świat, w sposób przystępny? I tak będzie realizować program biologiczny, bo powie, że stary ,, gówno się zna, ja wiem lepiej". Dlaczego przywódcy duchowi realizowali się zawsze sami? Bo wiedzieli, że obecność człowieka, cały czas obok nas, jest naszym ciężarem, a ciężary, gdy są dla nas za duże, to należy je ściągać z siebie, żeby nie doznać urazów na umyśle, duszy czy na czymkolwiek innym.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, MarkoBe napisał:

Co mi z tego, że ślad genetyczny, po mnie zostanie.

To jest oczywiste pytanie inteligentnego człowieka. Ja bym jednak na to popatrzył trochę inaczej; to że żyjesz ty i ja to efekt linii genetycznej sięgającej setek tysięcy lat wstecz. Mimo, że nie pamiętamy naszych przodków to jesteśmy ich częścią i to jest najbardziej trwała rzecz jaką po sobie zostawili.

 

Wszyscy jesteś poniekąd jednością w tym sensie, że jesteśmy różną formą tego samego życia. Życie przybiera różne formy bo to umożliwia jego przetrwanie w ciągle zmieniającym się środowisku. Naszym jedyny prawdziwym sensem życia i dziedzictwem jest zrobie to do czego zostaliśmy stworzeni czyli dalej przekazanie tych powiedzmy 50% swoich genów. Możemy to odrzucić, ale na tym polega gra która się nazywa życiem.

 

Czy życie ma jakiś głębszy sens? Może, ale narazie niczego nie znaleźliśmy.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, MarkoBe napisał:

U mnie podobnie. Co mi z tego, że ślad genetyczny, po mnie zostanie.

Doszedłem do wniosku, że i tak nie ma ucieczki z tej rzeczywistości. Nawet, kiedy zamienimy się w proch to będziemy częścią tego wszechświata. Co za różnica i tak świadomości nie przeniosę. Druga sprawa. Nie oszukujmy się. Większość dzieci to zwykła wpadka, bo chcesz poruchać, a dzieciak, ups, później racjonalizacja. Kobiety mają program, zbyt potężny, żeby się przełamać. Niektóre podejrzewam przez całe życie nie pomyślały dłużej nad większymi problemami poza własnymi i co zrobić na obiad, ale życie komuś zmarnować? Bułka z masłem. Jebać poza tym. Potrzeby, które nie są nawet własnymi potrzebami, tylko programem biologicznym. Śmieszne. Świadomość to wielki błąd ewolucji, bo prowadzi do zaprzeczenia rzeczywistości xD

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, NoHope napisał:

Wszyscy jesteś poniekąd jednością w tym sensie, że jesteśmy różną formą tego samego życia.

Jedna z hipotez - Ostatni uniwersalny wspólny przodek - https://pl.wikipedia.org/wiki/Ostatni_uniwersalny_wspólny_przodek

12 minut temu, NoHope napisał:

Ja bym jednak na to popatrzył trochę inaczej; to że żyjesz ty i ja to efekt linii genetycznej sięgającej setek tysięcy lat wstecz.

Zawsze się zastanawiałem, gdzie byłem wcześniej? W nicości, w innej formie na tym czy w innym wymiarze? Pytania bez odpowiedzi. Powstałem w wyniku przypadku czy przeznaczenia. Może poprzednie moje wcielenie było lepsze i za karę tutaj trafiłem :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

Zawsze się zastanawiałem, gdzie byłem wcześniej? W nicości, w innej formie na tym czy w innym wymiarze? Pytania bez odpowiedzi. Powstałem w wyniku przypadku czy przeznaczenia. Może poprzednie moje wcielenie było lepsze i za karę tutaj trafiłem :)

Bez ironii dlatego właśnie spróbuje LSD i pojadę do ameryki południowej w celu spożycia Ayahuasci. Chce zobaczyć na czym polega doświadczanie innych stanów świadomości, może tam znajdą się jakieś odpowiedzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał:

Niektóre podejrzewam przez całe życie nie pomyślały dłużej nad większymi problemami poza własnymi i co zrobić na obiad,

W swoim puki co jeszcze może niedługim życiu nie spotkałem kobiety, która wchodziłaby w jakiejś dyskusję na tematy poza mainstreamowe. Raczej było ,,co na obiad zrobić" bądź ,,co brajanek potrzebuję do przedszkola/szkoły". Kobiety nawet jeśli o takich rzeczach pomyślą, szybko wracają do rzeczywistości, u nich program biologiczny, pod tym względem jest mocniejszy. One wydają na świat małe brajanki oraz dżesiki, a jakby chciały to teoretycznie mogłyby tego nie robić i cała ludzkość skończyłaby się momentalnie, choć póki co nie mogą zachodzić w ciąże bez faceta. Tutaj jest remis. Pytanie, czy coś się zmieni w przyszłości a rozmnażanie będzie jeszcze bardziej reglamentowane?

1 minutę temu, NoHope napisał:

Bez ironii dlatego właśnie spróbuje LSD i pojadę do ameryki południowej w celu spożycia Ayahuasci.

Mówi się, że narkotyki to samo zło. Tylko, że dzięki narkotykom wielu ludzi doznało transcedencji. W książce ,,Przebudzenie" Sama Harrisa właśnie przeczytałem, że kiedyś zażył pewną substancję i doznał takiego stanu. Patrzył rzekomo na swojego przyjaciela, bezkrytycznie, jakoby jego istnienie było w tym momencie najważniejsze. Rzecz jasna, bez podtekstów. W ogóle psychodeliki to prawdopodobnie najlepsze lekarstwa na zaburzenia psychiczne, miedzy innymi depresję, ale koncernom farmaceutycznym nie zależy na tym, by ludzie się o tym dowiedzieli.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mac said:

Nie chcesz serio nigdy dziecka? To nie ruchaj. I zasadę praktykuję.

(sorry za offtop)

 

Aż mi się przypomniał kawał podczas czytania tego tematu.

 

Rozmawia dwóch facetów.

-Ty ruchasz czasem tą swoją w drugą dziurę?

-No co ty, żeby zaszła w ciążę !?

 

 

  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem wkręcany w ciążę.

 

A przed tym w psa.

 

A po tym wszystkim pomawiany, że nie płacę alimentów za dziecko które urodziło się 16 miesięcy po naszym rozejściu (7od rozejścia+9ciąży jak co).

 

Także widać jak znajomość z myszką może zafundować benefity z opóźnionym zapalnikiem 😅

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

@mac nie zgadzam się, większość dzieci to nie jest wpadka.

 

Ciąża pochłania za dużo zasobów aby kobieta pozwalała sobie na wpadkę.

 

Praktycznie, prawie nie ma legalnych możliwości aby kobieta zaszła w ciążę z niechcianymi genami jeśli bardzo mocno tego nie chce.

  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Świadomość to wielki błąd ewolucji, bo prowadzi do zaprzeczenia rzeczywistości xD

Z mojej perspektywy:

Samoświadomość (bo zakładam, że o nią chodzi) może być błędem tylko z punktu widzenia umysłu czyli de facto skutku życia a nie jego przyczyny. Mnóstwo opasłych tomów filozoficznych rozpraw nie zmieniło kursu życia nawet o milimetr.

 
My jesteśmy życiem (czyli rzeczywistością) a dopiero później nabywamy zdolność utożsamienia się z myślami czy innymi stanami  świadomości.

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Egregor Zeta said:

awatar...

Sukkub pokazujący dodatni test ciążowy?

Demon w bieli, pokazujący pozytywny test COVID?

Nie, jest zawsze trzecia droga...

 

1 hour ago, Mosze Red said:

Większość dzieci jest planowanych tyle, że bez wiedzy partnera

Rozszerzenie związku z monogamii na poligamię zazwyczaj podejmowane jest jednostronnie. Także, gdy efektem jest pojawienie się w związku dziecka.

Z jednej strony, jesteśmy biorobotami opartymi o nadrzędne przerwania hormonalne. Z drugiej, pokażcie mężczyznę co odmówi "damie" w potrzebie... a przynajmniej, za pierwszym razem. Za drugim, żona i dziecko to skuteczny anty-motywator. Nauka na błędach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, BumTrarara napisał:

Kwestia wieku/doświadczeń?

Słuchaj ja jestem już z początku tysiąclecia. Rodzice po ślubie mieszkali na wynajmie i jak się urodziłem to po kilku latach mieli już własnościowe mieszkanie, w którym każdy ma swój pokój. 

 

Co do innych doświadczeń, to mama mieszkała z licznym rodzeństwem, rodzicami i dziadkami w kilkupokojowym domku. To były jakieś lata 70, gdy była mała. Było ich łącznie kilkanaście. 

 

Przytoczyłem też jej chyba, że za żadne skarby nie mieszkałbym na kupie z nimi i ze swoją własną rodziną w kilkupokojowym mieszkaniu. I później zaczęły wychodzić w rozmowie takie kwiatki, które przytoczyłem w poprzednim poście. 

 

Moim zdaniem w takich dyskusjach celem numer jeden jest nakłonienie innych do rozmnożenia się nie zbaczając na koszty. Aby geny szły dalej w świat, a reszta nie ma znaczenia. 

 

To my, ludzie, istoty myślące. 

Edytowane przez Adalberto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

A po tym wszystkim pomawiany, że nie płacę alimentów za dziecko które urodziło się 16 miesięcy po naszym rozejściu (7od rozejścia+9ciąży jak co).

może to było wirtualne zapłodnienie? E-ciąża? Sperma przybrała formę fali radiowej i przez Wi-Fi przedostała się do internetu, tak trafiła do telefonu twojej EX i gdy ona siedząc na kiblu scrollowała życie influencerów na instagramie doszło do zapłodnienia.

Tak było, nie zmyślam

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciała mieć dziecko, ale nie miała partnera. Wykorzystała chłopaka z portalu randkowego

Martyna, 33-letnia menagerka w firmie transportowej z Warszawy, marzyła o mężu, dzieciach, szczęśliwej rodzinie. Nie udało się jej jednak znaleźć odpowiedniego partnera. Mimo to uparła się, że będzie mieć dziecko. Padło na faceta z portalu randkowego. Nie spodziewał się, że może być wrobiony w ojcostwo.
 

Martyna to kobieta jakich w stolicy wiele. Zadbana, wykształcona, błyskotliwa. Błyskawiczna kariera, zagraniczne wojaże, pokaźne grono znajomych i przyjaciół, w których towarzystwie przetańczyła w najlepszych stołecznych klubach niejedną noc. Wszyscy o niej mówią: w czepku urodzona. Mimo to nie udało się jej stworzyć trwałego związku z żadnym mężczyzną.

 

- Romanse tak, czasem z żonatymi, czasem z niebieskimi ptakami. Nie trafiłam jednak nigdy na nikogo, z kim by mi się udało - opowiada kobieta. Dlaczego? Bo jest zbyt przebojowa, jak sądzi. Poza tym - dodaje - mężczyźni takich kobiet, jak ona nie lubią: zbyt samodzielnych, w wielu aspektach życia samowystarczalnych, otwartych.

 

- Mogło być też tak, że miała za wysokie oczekiwania i nikt nie był ich w stanie spełnić - mówi psycholożka i psychoterapeutka Agnieszka Paczkowska. - Często tak jest, że szukamy idealnego partnera, rycerza na białym koniu, który w rzeczywistości nie istnieje - dodaje.

Projekt dziecko

Martyna, która sama ma czworo rodzeństwa oraz ponad 20 kuzynek i kuzynów (jej mama jest najmłodsza z sześciu sióstr) marzyła o dużej rodzinie. Dała sobie czas do trzydziestki. - Większość moich przyjaciółek z rodzinnej miejscowości stanęła już na ślubnym kobiercu - przekonuje Martyna. - Nie chciałam być w tyle.

Kobieta podeszła do małżeństwa i macierzyństwa jak do projektu, który trzeba zrealizować. Miała motywację, znała narzędzia. - Skoro nie udało mi się poznać żadnego faceta w realu, postanowiłam poszukać go w Internecie - opowiada Martyna. - Na trzech portalach randkowych założyłam profile, dobrałam zdjęcia, wycyzelowałam opisy i propozycje się posypały. Jednak co kolejna, to jak kulą w płot. Większość facetów na takich portalach szuka seksu. I nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie oszukiwali w opisach, że czekają na miłość swojego życia - mówi rozgoryczona Martyna.

 

Wytrzymała półtora roku. Aż podjęła decyzję. Skoro nie może mieć faceta, to przynajmniej będzie mieć dziecko. - Bardzo chciałam mieć kogoś do kochania. Moje siostry, kuzynki, przyjaciółki rodziły jedna po drugiej. Ich świat wypełniały soczki, śpioszki, pieluszki, nieprzespane noce, kłopoty z karmieniem - opowiada Martyna. - A co ja miałam? Samotne wieczory, picie w barze do drugiej w nocy i nic do powiedzenia w sprawach dzieci. Nawet nie miałam o czym z nimi gadać. A bardzo chciałam mieć. Rozważałam metodę in vitro i kupienie spermy w banku nasienia, ale nie było mnie na to stać.

Jak w „Casablance”

Dawid napisał do niej, gdy już położyła krzyżyk na portalach randkowych. Zlikwidowała dwa konta i właśnie zamierzała usunąć trzecie, gdy machinalnie kliknęła w ikonkę z wiadomością. Pisał po angielsku, bo - jak zaznaczył - jest Marokańczykiem, który pracuje w Warszawie jako inżynier dla francuskiej firmy budowlanej. Zaproponował spotkanie, Martyna się zgodziła.

 

- Był przystojny, bardzo miły, nienachalny - wspomina kobieta. - Najpierw wypiliśmy kawę, zjedliśmy po ciastku, miło nam się rozmawiało. Potem poszliśmy na spacer, włóczyliśmy się po mieście i gdy sądziłam, że to już koniec randki, on zaproponował kolację. Tego samego dnia. Poszliśmy do francuskiej knajpki przy pl. Zbawiciela, jedliśmy mule i popijaliśmy białym winem. Było tak miło, że byłam gotowa się w nim zakochać. Czułam się jak w filmie "Casablanca”. I zaprosiłam go do siebie. Co było dalej? Wspaniały, długi i czuły seks. Zapytał mnie w łóżku, czy się zabezpieczam.

 

Powiedziałam, że tak, choć tego nie zrobiłam, ale było mi wszystko jedno. Pomyślałam, że jak zajdę w ciąże, to chociaż będę mieć po tym cudownym wieczorze piękne dziecko. A tak naprawdę nie wierzyłam, że ciąża jest w ogóle możliwa.

 

Martyna z Dawidem spotkała się jeszcze dwa razy. Już nie włóczyli się po knajpach, przyjeżdżał bezpośrednio do niej. Kochali się znowu bez zabezpieczenia. - Zostaliśmy znajomymi na Facebooku. I tyle, bo po trzeciej wizycie on powiedział, że teraz wyjeżdża na kilka miesięcy do Francji, potem do Maroka, gdzie ma nowy kontrakt, ale jak wpadnie do Polski, to chętnie się ze mną spotka - wspomina kobieta. Niecałe cztery tygodnie później zrobiła test ciążowy. Wynik był pozytywny.

Albo ślub, albo nic z tego

Po tym, gdy Martyna ciążę potwierdziła sześcioma testami z apteki, wizytą u lekarza i badaniami laboratoryjnymi, postanowiła powiedzieć Dawidowi, że będzie ojcem. Zrobiła to przez portal społecznościowy, bo nie miała nawet jego numeru telefonu. Przyjechał po miesiącu. - Już nie było romantycznie - wspomina Martyna. - Wycedził przez zęby, że uzna dziecko pod warunkiem, że wyjdę za niego za mąż, przyjmę kulturę, religię i wyjadę do Maroka. Roześmiałam mu się w twarz.

 

Powiedział, że w takim razie nie poczuwa się do ojcostwa. Dodał, że go okłamałam, że się zabezpieczam, tymczasem chciałam go złapać na dziecko. - Dostałam szału, bo zabezpieczenie to nie tylko moja sprawa, ale też jego! Mógł założyć prezerwatywę - denerwuje się Martyna. Wtedy widziała go ostatni raz.

 

Kobieta urodziła zdrowego synka Rysia, którego wychowuje samotnie. Nie pracuje w swojej dawnej firmie, bo umowa skończyła jej się w szóstym miesiącu ciąży. Pracodawca ją przedłużył, ale tylko do zakończenia urlopu macierzyńskiego . Została zwolniona niedługo po powrocie do pracy. - Znalezienie firmy, w której nie trzeba siedzieć po 10 godzin, graniczy z cudem - opowiada kobieta. - Tam, gdzie są elastyczne godziny pracy, płacą grosze. Chałturzę, prowadzę jakieś projekty z doskoku, żeby móc nas utrzymać. Ledwo wiążę koniec z końcem. Gdyby nie pomoc rodziców, rodzeństwa, nie przeżylibyśmy. Kocham mojego synka ponad życie, jest moim szczęściem i największym skarbem, ale bardzo mi ciężko w pojedynkę. Dlatego rozważam wystąpienie do sądu z pozwem o ustalenie ojcostwa i alimenty.

 

Skopiowałem z:

 

https://www.google.com/amp/s/kobieta.wp.pl/chciala-miec-dziecko-ale-nie-miala-partnera-wykorzystala-chlopaka-z-portalu-randkowego-6347961098631297a%3famp=1

  • Like 1
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zbychu napisał:

może to było wirtualne zapłodnienie? E-ciąża? Sperma przybrała formę fali radiowej i przez Wi-Fi przedostała się do internetu, tak trafiła do telefonu twojej EX i gdy ona siedząc na kiblu scrollowała życie influencerów na instagramie doszło do zapłodnienia.

Tak było, nie zmyślam

Nie. Zwykłe pierdolenie głupków na około, którzy nie wiedzieli co dokładnie kiedy. To nie ona gadała wiem teraz, że napisałem tak, że można było tak zinterpretować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten temat dochodzę do wniosku, że ja to mam jednak szczęście w nieszczęściu. Z jednej strony czasem zastanawiam się, gdzie bym dzisiaj był, gdybym miał normalną mordę- moje życie wyglądało by zupełnie inaczej. Ale z drugiej - ominie mnie szarpanie się przez lata z jakąś cwaniarą- wariatką, bo mnie na bobo to chyba tylko serio jakaś zaburzona laska pod ścianą chciała by złapać.🤔🤔

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kiroviets napisał:

Z jednej strony czasem zastanawiam się, gdzie bym dzisiaj był, gdybym miał normalną mordę- moje życie wyglądało by zupełnie inaczej. Ale z drugiej - ominie mnie szarpanie się przez lata z jakąś cwaniarą- wariatką, bo mnie na bobo to chyba tylko serio jakaś zaburzona laska pod ścianą chciała by złapać.🤔🤔

Czasami Chady mają przejebane, mają dużo dzieci, płacą alimenty i toną w długach. Nieświadomy Chad może również mieć problemy np. sławny aktor Marlon Brando. Z resztą te zwyczajne Chady też nie zawsze kończą dobrze. Wystarczy, że żona ich roztyje, przestaną być atrakcyjni i mogą poważnie chorować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.