Skocz do zawartości

Przetrwanie w nadchodzących chudych latach


NoHope

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym rozpocząć dyskusje, jak najbardziej merytoryczną w jaki sposób przetrwać najbliższe zbliżające się chude lata, nie tylko w Polsce, ale również na całym zachodzie. Chętnie przeczytam porady innych.

 

 

Pierwszy jeździec apokalipsy to demografia.

demografia-urodzenia-polska-wykres.png

Starzejące się społeczeństwo nie byłoby takim problemem gdyby nie to, że ZUSy, emerytury, zasiłki, wszystko to działa na zasadzie piramidy demograficznej czyli wszystko jest dobrze gdy masz dużo młodych ludzi  pracujących na system na starych. To jest problem całego zachodu więc spodziewam się rywalizacji o imigrantów co zresztą już trochę widać bo ukraińcy zyskują dodatkowe przywileje, a to dopiero początek. Myślę jednak, że w rywalizacji z Niemcami, Anglią czy USA nie mamy szans. I tam będą zmierzać fale imigrantów.

 

 

I tu moje pierwsze zalecenie - nie brać na siebie dużych, obciążających zobowiązań finansowych które ograniczą twoją mobilność. Uważam branie kredytów hipotecznych w obecnych czasach za skrajnie ryzykowne podejście. Trochę jak gra w kasynie na beczce trotylu. Dlaczego?

  • Nieruchomości ograniczają twoją mobilność. Teraz ludzie zakładają, że zawsze można sprzedać nieruchomość z kredytem ale czy zawsze będą kupujący? Jak nie będziesz mógł sprzedać aktywa to będziesz w czarnej dupie jeśli będziesz chciał uciekać z kraju. Bierz pod uwagę, że nie tylko ty będziesz chciał się zmyywać jak systemy zaczną się rozpadać, więc będzie jedna wielka wyprzedaż.
  • Demografia jest niekorzystna, bardzo. Wojna na ukrainie to prezent dla polskiego rządu bo ukraińcy właśnie łatają nam dziurę demograficzną. Problem jest taki, że ruscy/białorusiny/ukraińcy też wcale nie mają super demografii i zapewne nie będą się u nas jakoś super rozmnażać.
  • Stopy procentowe rosną i napewno będą jeszcze trochę rosnąć, to albo hiperinflacja.
  • Dobre lata trwały u nas naprawdę długo, ale gospodarka jak i cały świat jest cykliczna. To znaczy, że obecne problemy mogą trwać nawet 10-20 lat (narazie to jest 2 rok). Popatrzcie sobie na gospodarkę japonii która jest w permanentnym kryzie bodajże od lat 80.

 

Drugim jeźdźcem apokalipsy jest inflacja.

Banki centralne nauczyły się rozwiązywać problemy dodrukowując pieniądze, ale skala dodruku w trakcie COVIDu była bezprecedensowa w współczesnej finansowej historii. Gdyby nie sztuczki ekonomiczno-finansowe to powinnyśmy mieć teraz hiperinflacje tak naprawdę. Tak czy inaczej potwór inflacja został wypuszczony z jamy i walka z nią nie jest ani prosta ani łatwa. Podniesienie stóp działa z dużym opóźnieniem na zmniejszenie inflacji i może nas nawet czekać scenariusz turecki, że zdesperowany rząd poniesie stopy do nie wiem 20-30% a inflacja i tak będzie rosła.

 

Inflacja powoduje, że nie opłaca się trzymać gotówki, przynajmniej złotówek na kontach. Tu polecam świetną książkę "Finansowa Forteca". Generalnie niestety jak masz pieniądze to musisz się nauczyć inwestowania i budowania zdywersyfikowanego portfela. Nikt nie wie co jebnie więc najlepiej mieć nieskorelowane aktywa. Co mam na myśli? Masz aktywa na dobre czasy i na złe. Złoto dobrze zachowuje się w sytuacji wysokiej inflacji i niepewności geopolitycznej ale gorzej gdy masz dobrobyt. Podniesie stóp procentowych źle wpływa na nieruchomości ale też na giełdę i krypto więc jak się zapakujesz tylko w te 3 aktywa to możesz wszystko przejebać.

 

Niestety nadeszły czasy, że albo uczysz się finansów osobistych i inwestowania albo zostaniesz wyjebany tak, że nie będziesz mógł usiąść bo będzie tak piekło. Czasy prostej chłopskiej zasady pakój w nieruchomości bo zawsze rosną się kończą.

 

Niematerialne/mobilne aktywa są też o tyle dobre, że możesz się spakować z swoim złotem, akcjami czy obligacjami i jutro cię nie ma. Ta elastyczność będzie kluczowa do przetrwania w tych trudnych czasach. Ludzie będą zmieniać kraje, zawody i tak dalej.

 

Trzecim jeźdźcem apokalipsy są zmiany klimatyczne.

Tu oczywiście ktoś powie, że to bzdury. Bez obrazy ale trzeba być debilem by negować zmiany klimatu które już widać. Coraz więcej gwałtownych zjawisk pogodowych; susze, pożary, powodzie, tornada. Jakieś dziwne rzeczy robią się z naturą, pszczoły szaleją. Martwe ryby na brzegu i tak dalej. Dosłownie jak z jakieś apokalipsy świętego Jana.

 

To będzie miało gigantyczny wpływ na życie i znowu posiadanie mobilnych aktywów jest kluczowe. Żeby można było łatwo się zwinąć i móc zacząć od nowa.

 

Czwartym jeźdźcem apokalipsy są zmiany w relacjach damsko-męskich.

Dużo o tym gadamy na forum, ale kobiety nie chcą być z mężczyznami i mieć z nimi dzieci. Efekty są wielopłaszczyznowe; po pierwsze chłopy wycofują się z rynku pracy, po drugie w nadchodzących ciężkich czasach będą sami, nie będą mieli wsparcia. To co powiem jest banałem ale dbajcie o swoje przyjaźnie, o rodzinę bo w trudnych czasach to może was powstrzymać przed samobójem. A czasy będą trudne.

Edytowane przez NoHope
  • Like 16
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jedną odpowiedź na nadchodzące zmiany - stoicyzm. Jak ktoś ma zamiar się wyhustać bo nie kupi sobie nowego iphona, albo baba mu nie daje to jego problem. Oby nie było wojny bo takie coś mocno wpływa na psychikę a tak to do wszystkiego można się przystosować.

  • Like 19
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi ryzyko wojny to niestety uważam, że Polska jest bardzo wysoko na liście. Jeżeli ktoś ma możliwość to dobrze jest zmienić kraj na bardziej bezpieczny. Myślę, że w Europie np. Hiszpania, Portugalia nie są zagrożone.

 

Pod względem finansowym dobrze jest mieć złoto, srebro, trochę różnych walut, euro, dolara. Oczywiście najlepiej jest mieć porządne źródło a najlepiej kilka źródeł dochodu. Nie warto mieć kredytu teraz, jak masz kredyt to nadplacaj jak możesz.

 

Wszelkie umiejętności jak mechanika, łowienie ryb, samoobrona mogą być bardzo przydatne. 

 

Warto mieć trochę jedzenie w razie czegoś. Myślę, że nawet 500 kalorii na dzień na kilka miesięcy to może Twoje być albo nie być. Tutaj polecam np. mieć suszona wołowinę, ryż. Kup sobie że 3 butle z gazem w razie czegoś. Coś do oczyszczania wody, ona jest najważniejsza w sytuacjach kryzysowych.

 

Ja obecnie zadomawiam się w innym miejscu. Złota mam za mało, zapasów jedzienia za mało, umiejętności niestety też ale pracuję na tym. Odkładałem to całe przygotowanie i mam nadzieję że nie będzie za późno

Edytowane przez takiTomek
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz taki piecyk wraz z instalacją kominową , chociaż mała, nawet w garażu powinna być wyposażeniem każdego domu.

 

e702fcf04736b9a1e5b1fc97b272

 

 

33 minuty temu, NoHope napisał:

ale kobiety nie chcą być z mężczyznami i mieć z nimi dzieci.

Z kim nie chcą to nie chcą, jak trafi się dobra partia, wówczas taki gość może liczyć na wianuszek niewiast.

16 minut temu, takiTomek napisał:

Pod względem finansowym dobrze jest mieć złoto, srebro, trochę różnych walut, euro, dolara.

Gorzej jak zarabiasz ochłapy, to skąd oszczędności, domek, albo chatka na wsi z polem , które można obsiać z tyłu domu np ziemniakami ? Nie mówiąc o kupnie jakieś nieruchomości wraz z ziemią np. w Portugalii, Irlandii, choćby najmniejszej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Boromir napisał:

Z kim nie chcą to nie chcą, jak trafi się dobra partia, wówczas taki gość może liczyć na wianuszek niewiast.

Pogadaj sobie z kobietami na temat kim jest dobra partia. 90-95% normików odpada. Zresztą związki bezdzietne są bezużyteczne z punktu widzenia "systemowego". 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany klimatu - przecież tam nie chodzi o to, że są jakieś naprawdę zmiany klimatu (albo że są one istotne), ale by polityką z jednej strony dziobac kraje, które się obrońcom klimatu nie podobają, a z drugiej odwlekania/przygotowywanie się na to, jak się surowce energetyczne wyczerpią - a ma to być jeszcze w tym wieku.

 

Quote

Czwartym jeźdźcem apokalipsy są zmiany w relacjach damsko-męskich.

Dużo o tym gadamy na forum, ale kobiety nie chcą być z mężczyznami i mieć z nimi dzieci. Efekty są wielopłaszczyznowe; po pierwsze chłopy wycofują się z rynku pracy, po drugie w nadchodzących ciężkich czasach będą sami, nie będą mieli wsparcia. To co powiem jest banałem ale dbajcie o swoje przyjaźnie, o rodzinę bo w trudnych czasach to może was powstrzymać przed samobójem. A czasy będą trudne.

Równie dobrze można powiedzieć, że jak się nie chcę strzelić samobója to należy nauczyć się żyć w samotności i polegać przede wszystkim na sobie.

Na sobie w zdecydowanej większości przypadków można polegać, a na np. takiej babie, to zawsze w krytycznym momencie może Cię zostawić nie ważne ile energii / starań włożyłeś.

Teoretyzuje tylko, bo baby nie są mi potrzebne :P . Sam jestem łódką, żaglem, okrętem... no i hej, po no-fapie ;) . 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, eknm2005 napisał:

Równie dobrze można powiedzieć, że jak się nie chcę strzelić samobója to należy nauczyć się żyć w samotności i polegać przede wszystkim na sobie.

Jak ktoś potrafi to oczywiście, że tak, ale potrzeby społeczne wchodzą w skład piramidy maslowa i życie w samotności jest po prostu bardzo, ale to bardzo trudne. Co nie oznacza, że życie z kimś toksycznym jest lepsze.

 

Clue moje jest taki, żeby budować systemy wsparcia mentalnego i psychicznego, żebyś mieć się do kogo wypłakać jak będzie źle. Nieważne czy to chłop czy matka czy baba.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope książka iwucia nie jest zła ale jego portfele które miały być optymalnymi takimi nie są. Pojawiło się wojna i gosc zaczął zmieniać to co ma w środku. Ja mu nie ufam skoro sam przyznaje się do tego ze się zadłużał i miał sporo kart kredytowych. Są lepsi na rynku którzy tak nie naganiają na szkolenia

 

Nie za bardzo rozumiem w czym Ci demografia przeszkadza. Co Cię to interesuje? Masz mieć wystarczająco dużo pieniędzy żeby nie liczyć na emeryturę i być w stanie chodzić do lekarza prywatnie. Nie miej socjalnego podejścia tylko z góry załóż ze państwo Ci nic nie da i działaj samodzielnie.

 

Co do inflacji zastanów się czy jest jakiś sposób żeby na niej zarobić i zacznij działać. 
 

Dwóch ostatnich punktów nie komentuje bo są bez sensu.

 

Po prostu zacznij zarabiać więcej pieniędzy. Wszystkie Twoje rozterki pójdą w niepamięć. To nie jest aż tak trudne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, NoHope said:

Jak ktoś potrafi to oczywiście, że tak, ale potrzeby społeczne wchodzą w skład piramidy maslowa i życie w samotności jest po prostu bardzo, ale to bardzo trudne. Co nie oznacza, że życie z kimś toksycznym jest lepsze.

Clue moje jest taki, żeby budować systemy wsparcia mentalnego i psychicznego, żebyś mieć się do kogo wypłakać jak będzie źle. Nieważne czy to chłop czy matka czy baba.

Znowu ta piradmida masłowa...

Do wszystkiego człowiek się przyzwyczai :) .

Wystarczą chęci (albo odpowiednie warunki) i czas. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Personal Best napisał:

ale młody człowiek który jest na wznoszącej, który pisze - jak PRZETRWAĆ???

Widać, że nie jesteś młodym człowiekiem bo gadasz bzdury, twoje pokolenie było na wznoszący bo strzelam, że jesteś polskim boomerem - rocznik 80, moje już nie a zoomerzy jeszcze gorzej.

 

Starzy ludzie projektują swoją przeszłość na młode pokolenie nie rozumiejąc, że czasy się zmieniają i masz pokolenia które trafiają w golden age i pokolenia które mają przesrane, więc opowieści o dziadku to se możesz włożyć wiesz gdzie. Dla mnie to nie ma znaczenia i dla innych młodych ludzi też nie. 

 

Dziadek twój przeżył kilka żyć, niech nie będzie aż tak chciwy i nie płacze. I tak dostaje ode mnie jakąś część z absurdalnego podatku który płacę a ja emerytury nie będę miał.

 

Może dobrze by kiedyś rozpocząć temat o polskich emerytach? Jakie to gnoje często? Nie jest głupi pomysł.

Edytowane przez NoHope
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś się kroi, skoro nie było takiej audycji nawet przy covidiozie. 

 

Co robić? Nie wiem sam... Na pewno nie tracić głowy! Wziąć kartkę długopis, sprawdzić co mamy, co nam trzeba. Można zrobić jakieś zakupy, bo raczej taniej już nie będzie - niecały rok temu kupiłem maszynę za 1600zł, teraz już 2200! Po prostu taniej już nie będzie w najbliższym czasie.

 

Można nabyć coś do obrony, gaz, wąż gumowy - nie robi krzywdy, a rozgromi wrogów.

 

Dbanie o sprawność fizyczną, 1 sport walki, proponuję boks. 

Do tego kalkstenika, oraz biegi i rower. Warto mieć sprawny ogarnięty rower, patrząc na ceny paliw rower się wam nie jeden raz przyda.

 

Latarki i baterie, plus dwie latarki na dynamo, lepiej mieć zapas. Ze dwie latarki czołowe.

Do tego dzbanek filtracyjny i XX wkładów, można dokupić filtr wodny surwiwalowy. 

 

Wg mnie najlepiej zacząć od mindsetu oraz sprawności fizycznej - spokojna głowa, silne ręce i szybkie nogi pozwolą nam zdobyć coś, jeśli czegoś nam brakuje.

Do tego wziąć dwie, maks trzy zaufane pewne osoby i gadać co robić "w razie gdyby". 

Zrobić zapas papierosów i alkoholu, na pewno się przyda na wymianę: czytając o holokauście, bodajże w raportach z Auschwitz Witolda pisało, iż na pierwszym miejscu pragnień był alkohol i papierosy, potem chleb i kobiety, więc coś to znaczy.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czy opłaca się przesadnie martwić o przetrwanie. Jakby mi zabrali nieruchoma, dojebali do niewolniczej pracy to zacząłbym zabijać i sam się odjebał. Wtedy stałbym się myśliwym, a nie liczył na poprawę warunków. Przecież, jeżeli się temat spierdoli, czyli hiperinflacja, albo wojna to już za naszego życia nie odbudujesz i nie nastąpi raj. Pozostanie tylko skierować miecz sprawiedliwości na odpowiedzialnych i mieć wyjebane po całości. Co mi z tego, że będę miał dwa jabłka więcej od sąsiada, kiedy pamiętałbym znacznie lepsze czasy? Przecież w takiej dysproporcji i dysonansie psychicznym długo nie wytrzymasz, a to by były codzienne realia. Jebać przetrwanie xD Nie zamierzam siedzieć, jak robak i się bać gdzieś. Pierdolę. Jeżeli warunki staną się nie do życia to spierdalam z tego wymiaru do innego xD

  • Like 10
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mac napisał:

Przecież, jeżeli się temat spierdoli, czyli hiperinflacja, albo wojna to już za naszego życia nie odbudujesz i nie nastąpi raj.

A widziałeś kiedyś żeby całe społeczeństwa miały równie przejebane? Dobry przykład to ad hitlerum czyli historia żydów którzy uciekli zanim zaczęło się robić gorąco w niemczech. Historia pokazuje jedno optymiści w kiepskich czasach kończą najgorzej.

 

Nie ma czegoś takiego jak koniec świata, apokalipsa, jak nadejdą chude lata to i pojawią się dobre. Gdzie lepiej było żyć w 1958 roku? W zachodnim berlinie czy wschodnim? 

 

U nas będzie podobnie imo. Na przykład w USA, Niemczech, Anglii nigdy nie będzie tak źle jak u nas ponieważ ich klasa rządząca reprezentuje inny poziom i mimo tych samych problemów oni lepiej to ogarną niż taki gówno PiS albo inne cymbały.

 

Na pewno nie będzie tak, że wszyscy będą mieli równie przejebane. 

 

I jak to mówił mały paluszek chaos jest drabiną więc będą nowi bogacze, nowe czarne konie i tak dalej. Jak ktoś będzie elastyczny i będzie kombinował to wyjdzie na tym burdelu lepiej niż inni. Na przykład osoby które są chorobliwie zapakowane w nieruchomości stracą i dobrze bo nie można wiecznie zarabiać na nieróbstwie.

 

Wychodzę z prostego założenia ten burdel trzeba przeżyć jak najmniej tracąc. Ktoś może się nie zgadzać, rozumiem, ma prawo.

 

I też mówię chciałbym żeby ludzie to bardziej rzucali strategiami przetrwania a nie gadaniem typu mój dziadek ma gorzej albo co ty młody możesz wiedzieć albo i tak jebnie więc tańczymy w tym ogniu.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O chuj Wam chodzi z tymi chudymi latami? Mi rośnie i na dole i na górze. Pod kopułą też coraz lepiej, jest w pytę...

35b4ffcd15dfe3b45768509b965e55541357.jpg

1 godzinę temu, NoHope napisał:

kobiety nie chcą być z mężczyznami i mieć z nimi dzieci.

Kobiety chcą być z mężczyznami, nie chcą być z pizdeuszami.

1 godzinę temu, NoHope napisał:

chłopy wycofują się z rynku pracy

Chyba chodziło o rynek matrymonialny a nie rynek pracy?

1 godzinę temu, NoHope napisał:

w nadchodzących ciężkich czasach będą sami

Czasy zawsze były ciężkie i każdy mógł liczyć tylko na siebie.

1 godzinę temu, NoHope napisał:

nie będą mieli wsparcia

A kiedyś to mieli?

1 godzinę temu, NoHope napisał:

powstrzymać przed samobójem

Co ich trzyma jeszcze przy życiu?

 

1 godzinę temu, NoHope napisał:

Żeby można było łatwo się zwinąć i móc zacząć od nowa.

Brakuje słów na ogrom niewiedzy, ale dobra dajmy szansę, gdzie to tak można zacząć wszystko od nowa jeśli to jest spisek ogólnoświatowy?

prison-text-humor-wallpaper-preview.jpg

Tak wiem, ziemia jest płaska, ale to tylko grafika...

Edytowane przez Egregor Zeta
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NoHope napisał:

Coraz więcej gwałtownych zjawisk pogodowych; susze, pożary, powodzie, tornada. Jakieś dziwne rzeczy robią się z naturą, pszczoły szaleją.

Ke?

Tornada piszesz?!

.....Z racji, że blisko mi do 'foljaża'....zapytaj w kręgu znajomych o tawernach na Bałtyku.

Właściwie to tyle w temacie.

 

SZUM elektromagnetyczny to nic dziwnego.

Natężenie 'gówno sygnałów' jest olbrzymie.

ZMIENNE pole elektrycznę wywołuje zmienne pole magnetyczne, więc owady gubią namiar.

56 minut temu, NoHope napisał:

Anglii nigdy nie będzie tak źle jak u nas

Na czym wzorujesz pogląd?

Własne obserwacje czy pitupitu z opowieści?

Już dziś możesz ubierać się na cebulę, 2 stopnie kaloryfer w dół. Tapetować do szafy, a kafelki w kiblu pomalować olejnicą.

Nie wymieniaj okien, jak spróchnieje rama, pomalój kolejną warstwą farby.

Godzinę temu, NoHope napisał:

tak jebnie więc tańczymy w tym ogniu.

Gaśnica przy wejściu/wyjściu.

Wiadro wody.

Skrzynia piachu.

Koc azbestowy.

Gacie na niepalnej wacie.

:)

 

   

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne wyjście - iść na sejm i wywalić wszystkich posłów.

 

Islandczycy, którzy w 2009 r. obrzucili parlament kamieniami, domagając się od polityków i bankierów wzięcia odpowiedzialności za finansową katastrofę kraju, teraz zbierają owoce swojego gniewu – pisze Bloomberg. Od końca 2008 r. islandzkie banki umorzyły długi o wartości odpowiadającej 13 proc. PKB kraju, ułatwiając spłatę zadłużenia ponad jednej czwartej ludności Islandii.

 

Islandzkim gospodarstwom domowym pomogło porozumienie między rządem a bankami w sprawie darowania długów przekraczających 110 proc. wartości nieruchomości. Ponadto sąd najwyższy w orzeczeniu z czerwca 2010 r. uznał kredyty indeksowane w walutach obcych za nielegalne. Oznacza to, że kredytobiorcy nie muszą dłużej ponosić kosztów wynikających z osłabienia korony.

 

„Można spokojnie powiedzieć, że Islandia ustanowiła rekord świata w redukcji zadłużenia gospodarstw domowych” powiedział Lars Christensen z Danske Bank. „Islandia działa zgodnie z podręcznikowymi wytycznymi, co trzeba robić w czasie kryzysu. Zgodzi się z tym każdy ekonomista.”

 

Islandzkie wysiłki, by powstać z ekonomicznego grobu, po tym jak banki w 2008 r. ogłosiły niewypłacalność na sumę 85 mld dolarów, okazują się skuteczne. Z szacunków OECD wynika, że PKB Islandii, którego wartość wynosi ok. 13 mld dolarów, wzrośnie w tym roku o 2,9 proc. Gospodarka strefy euro powiększy się w tym czasie o 0,2 proc., a całego OECD o 1,6 proc.

W zeszłym tygodniu agencja ratingowa Fitch podniosła ocenę wiarygodności kredytowej Islandii do poziomu inwestycyjnego. Ubezpieczenie od niewypłacalności Islandii kosztuje mniej więcej tyle samo, co zabezpieczenie takiego wydarzenia w Belgii. Większość sondaży wskazuje również, że Islandczycy nie spieszą się z wejściem do pogrążonej w kryzysie Unii Europejskiej.

 

„Lekcja, która powinna zostać wyciągnięta z islandzkiego kryzysu, jest następująca: jeśli inne państwa myślą o obniżeniu długów, powinny zobaczyć, jak skuteczne okazało się porozumienie o poziomie 110 proc.” – uważa Thorolfur Matthiasson, profesor ekonomii z Uniwersytetu Islandii w Reykjaviku.

 

To najobszerniejsze porozumienie, jakie dotychczas podjęto.” Jego zdaniem bez redukcji kredytów wiele gospodarstw załamałoby się pod ciężarem zobowiązań, gdy w 2008 r. stosunek wartości długu do dochodów wzrósł do 240 proc.

Niekonwencjonalna polityka

Podnosząc rating Islandii agencja Fitch stwierdziła, że pozytywne efekty są skutkiem niekonwencjonalnej polityki antykryzysowej. Islandzkie podejście do kryzysu polegało na tym, by na każdym kroku przedkładać interesy własnych obywateli nad żądania rynków.

 

Gdy w 2008 r. stało się jasne, że banki islandzkie są nie do uratowania, do akcji wkroczył rząd, wyodrębniając z puli rachunki mieszkańców kraju, lecz zarazem opuszczając w potrzebie zagranicznych wierzycieli. Bank centralny wprowadził kontrolę kapitału, by zatrzymać wyprzedaż korony. Z pozostałości upadłych instytucji finansowych utworzono nowe, zależne od państwa, banki.

Według Kristjana Kristjanssona, rzecznika banku Landsbankinn, wielkość ulg kredytowych udzielonych przez banki wynosi prawdopodobnie więcej niż 1,6 mld dolarów.

 

Pomimo niekorzystnych dla rynków regulacji, niektórzy aktywiści uważają, że banki powinny pójść jeszcze dalej w obniżeniu długów. "Istnieją przesłanki, że niektóre z instytucji finansowych, o których mowa, nie straciły ani grosza, pomimo podjętych środków" – powiedziała Andrea J. Olafsdottir z Koalicji Islandzkich Domów.

 

„Nie da się powiedzieć, czy zrobiono wystarczająco dużo” – uważa Kristjansson. „Wraz z każdym podjętym środkiem pojawiają się nowe żądania dalszych działań.”

Okupowali przed Occupy Wall Street

Po zapaści gospodarczej w 2008 r. Islandczycy masowo wyszli na ulicę. Protesty nasiliły się w 2009 r., kiedy policja użyła gazu łzawiącego do rozproszenia tłumu, który obrzucał kamieniami budynki parlamentu i kancelarii premiera Geira Haardego. We wrześniu 2009 r. wniesiono przeciwko niemu akt oskarżenia, ze względu na doprowadzenie kraju do kryzysu.

 

Nowa koalicja, kierowana przez socjaldemokratyczną premier Johannę Sigurdardottir, objęła rządy na początku 2009 roku. Władze sprawdzają obecnie większość głównych winowajców kryzysu systemu bankowego.

Oskarżenia za kryzys

Specjalny prokurator Islandii zapowiedział, że może oskarżyć nawet 90 osób. Z kolei na 200 osobach, w tym członkach dawnej kadry kierowniczej trzech największych banków, ciążą zarzuty karne.

 

Były szef Glintir Bank, niegdyś drugiego banku Islandii, został oskarżony za przyznawanie nielegalnych kredytów i oczekuje na proces. Były prezes Landsbanki Islands przebywa w odosobnieniu, podczas gdy trwa śledztwo w jego sprawie.

 

https://forsal.pl/artykuly/595754,najpierw-obywatele-potem-rynki-sposob-islandii-na-wyjscie-z-kryzysu.html

Edytowane przez Martius777
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się przygotować na trudne czasy? Ja inwestuję w siebie i swój rozwój, czytanie książek, nauka języka, aktywność fizyczna, nauka oszczędzania i świadomości, ile potrzeba do mądrego życia, inwestowanie kasy w kursy. Poza tym wyłączenie TV. Nie każdy musi być mistrzem świata i miliarderem. Polecam kartkę, długopis i zapisanie ile wydajemy i ile potrzebujemy rzeczywiście- nie potrzeba wcale do szczęścia tak wiele pieniędzy, jak się może wydawać. 

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Martius777 napisał:

Jedyne wyjście - iść na sejm i wywalić wszystkich posłów.

 

Islandczycy, którzy w 2009 r. obrzucili parlament kamieniami, domagając się od polityków i bankierów wzięcia odpowiedzialności za finansową katastrofę kraju, teraz zbierają owoce swojego gniewu – pisze Bloomberg. Od końca 2008 r. islandzkie banki umorzyły długi o wartości odpowiadającej 13 proc. PKB kraju, ułatwiając spłatę zadłużenia ponad jednej czwartej ludności Islandii.

 

Islandzkim gospodarstwom domowym pomogło porozumienie między rządem a bankami w sprawie darowania długów przekraczających 110 proc. wartości nieruchomości. Ponadto sąd najwyższy w orzeczeniu z czerwca 2010 r. uznał kredyty indeksowane w walutach obcych za nielegalne. Oznacza to, że kredytobiorcy nie muszą dłużej ponosić kosztów wynikających z osłabienia korony.

 

„Można spokojnie powiedzieć, że Islandia ustanowiła rekord świata w redukcji zadłużenia gospodarstw domowych” powiedział Lars Christensen z Danske Bank. „Islandia działa zgodnie z podręcznikowymi wytycznymi, co trzeba robić w czasie kryzysu. Zgodzi się z tym każdy ekonomista.”

 

Islandzkie wysiłki, by powstać z ekonomicznego grobu, po tym jak banki w 2008 r. ogłosiły niewypłacalność na sumę 85 mld dolarów, okazują się skuteczne. Z szacunków OECD wynika, że PKB Islandii, którego wartość wynosi ok. 13 mld dolarów, wzrośnie w tym roku o 2,9 proc. Gospodarka strefy euro powiększy się w tym czasie o 0,2 proc., a całego OECD o 1,6 proc.

W zeszłym tygodniu agencja ratingowa Fitch podniosła ocenę wiarygodności kredytowej Islandii do poziomu inwestycyjnego. Ubezpieczenie od niewypłacalności Islandii kosztuje mniej więcej tyle samo, co zabezpieczenie takiego wydarzenia w Belgii. Większość sondaży wskazuje również, że Islandczycy nie spieszą się z wejściem do pogrążonej w kryzysie Unii Europejskiej.

 

„Lekcja, która powinna zostać wyciągnięta z islandzkiego kryzysu, jest następująca: jeśli inne państwa myślą o obniżeniu długów, powinny zobaczyć, jak skuteczne okazało się porozumienie o poziomie 110 proc.” – uważa Thorolfur Matthiasson, profesor ekonomii z Uniwersytetu Islandii w Reykjaviku.

 

To najobszerniejsze porozumienie, jakie dotychczas podjęto.” Jego zdaniem bez redukcji kredytów wiele gospodarstw załamałoby się pod ciężarem zobowiązań, gdy w 2008 r. stosunek wartości długu do dochodów wzrósł do 240 proc.

Niekonwencjonalna polityka

Podnosząc rating Islandii agencja Fitch stwierdziła, że pozytywne efekty są skutkiem niekonwencjonalnej polityki antykryzysowej. Islandzkie podejście do kryzysu polegało na tym, by na każdym kroku przedkładać interesy własnych obywateli nad żądania rynków.

 

Gdy w 2008 r. stało się jasne, że banki islandzkie są nie do uratowania, do akcji wkroczył rząd, wyodrębniając z puli rachunki mieszkańców kraju, lecz zarazem opuszczając w potrzebie zagranicznych wierzycieli. Bank centralny wprowadził kontrolę kapitału, by zatrzymać wyprzedaż korony. Z pozostałości upadłych instytucji finansowych utworzono nowe, zależne od państwa, banki.

Według Kristjana Kristjanssona, rzecznika banku Landsbankinn, wielkość ulg kredytowych udzielonych przez banki wynosi prawdopodobnie więcej niż 1,6 mld dolarów.

 

Pomimo niekorzystnych dla rynków regulacji, niektórzy aktywiści uważają, że banki powinny pójść jeszcze dalej w obniżeniu długów. "Istnieją przesłanki, że niektóre z instytucji finansowych, o których mowa, nie straciły ani grosza, pomimo podjętych środków" – powiedziała Andrea J. Olafsdottir z Koalicji Islandzkich Domów.

 

„Nie da się powiedzieć, czy zrobiono wystarczająco dużo” – uważa Kristjansson. „Wraz z każdym podjętym środkiem pojawiają się nowe żądania dalszych działań.”

Okupowali przed Occupy Wall Street

Po zapaści gospodarczej w 2008 r. Islandczycy masowo wyszli na ulicę. Protesty nasiliły się w 2009 r., kiedy policja użyła gazu łzawiącego do rozproszenia tłumu, który obrzucał kamieniami budynki parlamentu i kancelarii premiera Geira Haardego. We wrześniu 2009 r. wniesiono przeciwko niemu akt oskarżenia, ze względu na doprowadzenie kraju do kryzysu.

 

Nowa koalicja, kierowana przez socjaldemokratyczną premier Johannę Sigurdardottir, objęła rządy na początku 2009 roku. Władze sprawdzają obecnie większość głównych winowajców kryzysu systemu bankowego.

Oskarżenia za kryzys

Specjalny prokurator Islandii zapowiedział, że może oskarżyć nawet 90 osób. Z kolei na 200 osobach, w tym członkach dawnej kadry kierowniczej trzech największych banków, ciążą zarzuty karne.

 

Były szef Glintir Bank, niegdyś drugiego banku Islandii, został oskarżony za przyznawanie nielegalnych kredytów i oczekuje na proces. Były prezes Landsbanki Islands przebywa w odosobnieniu, podczas gdy trwa śledztwo w jego sprawie.

 

https://forsal.pl/artykuly/595754,najpierw-obywatele-potem-rynki-sposob-islandii-na-wyjscie-z-kryzysu.html

U Nas juz był taki Brunon co sie na sejm zasadził ze swoją ekipa uniwerka. Ajjj szkoda ze to nie "wypaliło"😁

A do tematu wracając. Kurwa Pany, żyjmy. Po prostu. Na 90% spraw wojenno-polityczno-ekonomicznych mamy taki wpływ jak na opad sniegu w Nowy Rok. Mozemy analizowac i probowac zgadywać jutro, robiac zapasy, jakies zakupy ( co niektorzy juz bunkry kurwa porobili😆 ) a jutro na skrzyżowaniu moze Cie multipla wylogowac z tej planety. 

Edytowane przez SilentAssassin
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, SilentAssassin napisał:

Kurwa Pany, żyjmy. Po prostu.

Ze szczerego serca polecam!

Sam "straciłem" sporo lat na dzieci i na tzw "dorobek" planując, że jak już dorosną to hoho... będzie wreszcie dostatek i szaleństwo.

I co?

I chuj!

50 minęło, nie za bardzo się już chce i zaczynają się refleksje, że może trzeba było realizować marzenia wcześniej...

  • Like 11
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sprzedaje mieszkanie i kupuje mniejsze bliżej miejsca pracy. 

 

 

 

Co do reszty zmniejszenie kosztów życia , kawalerka mi wystarczy , ogółem jestem mega minimalistą , według mnie dla takich osób jak ja idą złote czasy. Julki i Oskarki najbardziej dostaną czy dostali po dupsku.

 

 

Dla mnie materac , książki i parę hantelek wystarczy , reszta niech się dalej przepycha.

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

50 minęło, nie za bardzo się już chce i zaczynają się refleksje, że może trzeba było realizować marzenia wcześniej...

I dlatego idę w kierunku minimalizmu , reszta kasy w siebie i podróże , zobaczymy jak na tym wyjdę , mam takie same przemyślenia po zakupie mieszkania , teraz czuję się jego więźniem , a gdzie czas na marzenia?

Edytowane przez Turop
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.