Skocz do zawartości

Przetrwanie w nadchodzących chudych latach


NoHope

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze rzucę kilka przemyśleń odnośnie rynku pracy:

  • największym plusem COVIDa jest zmiana modelu pracy z stacjonarnej na zdalną. Praca zdalna drastycznie zwiększa możliwości ponieważ możesz przeprowadzić się do tańszego mniejszego miasta mając na przykład takie waszawskie wynagrodzenie. Poza tym praca zdalna otwiera cię na cały świat. Ostatnio dostałem propozycję pracy dla hiszpańskiej firmy, która jest w madrycie, z opcją zdalną w polsce.
  • pakowanie się w zawody, które są mocno powiązane z prawem i przepisami jakiegoś konkretnego kraju to słaba opcja ponieważ ogranicza to twoją mobilność. Jak pisałem nieraz wierzę się, że w obliczu nadchodzącego burdelu najlepiej będą miały osoby które będą mogły się tego samego dnia spakować i wyjechać. Bycie prawnikiem w polsce a później pracowanie przy wywozie śmieci za granicą to nie jest fajna perspektywa.
  • Polecam wszystkie zajęcia i zawody związane z przetwarzaniem danych i ogólnie branża "internetowa".
Edytowane przez NoHope
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Barry said:

Po prostu zacznij zarabiać więcej pieniędzy

 Dziekuje za ta niesamowita porade. Odmieniles moje zycie chlopie😁

 

Byl taki mem kiedys. Cos w stylu:

Mowisz ze masz dola? A probowales cos zrobic ze swoim zyciem? Poplywac jachtem albo cos?😁

 

@NoHope

Jak czytalem twoje posty kiedys to rozkladalem rece, myslac sobie co ten gosciu wypisuje.

Ale teraz chyle czola bo ostatnio bardzo madrze piszesz w tematach dotyczacych pieniedzy i gospodarki. 

 

Poza tym inwestycje, zloto, nieruchomosci. To chyba dla ludzi ktorzy posiadaja juz "jakis" majatek.

Bo taki zwykly Polak robak jak ja majacy tylko kilka kola euro na koncie to ja nie wiem co moglbym z tym zrobic zeby mi to jakos zapewnilo przetrwanie w zlych czasach. To sa za male kwoty na inwestycje moim zdaniem. Za jednego krugerranda to ile przezyje podczas prawdziwego kryzysu jak papier straci wartosc?

 

Jedyne ci mi przychodzi na mysl to inwestycja w siebie, zdobycie nowych umiejetnosci, nauka jezykow obcych. Ewentualnie zrobienie zapasow zywnosci, czy tam fajek lub alkoholu. Czegos co da sie pozniej przehandlowac.

 

 

11 hours ago, DOHC said:

w raportach z Auschwitz Witolda pisało, iż na pierwszym miejscu pragnień był alkohol i papierosy, potem chleb i kobiety, więc coś to znaczy.

 

Bardzo ciekawe. To znaczy moim zdaniem tyle, ze w takiej sytuacji glowa wysiada i czlowiek mysli tylko o tym jak usmiezyc bol psychiczny. Rozladowac stres. Podejrzewam ze jakby im rzucali twarde narkotyki to tez by brali.

 

To zreszta kolejna bardzo wazna sprawa. Miec twarda psychike. Tylko ze to naprawde ciezka praca, zeby ja zbudowac. Trzeba wielu wyrzeczen, a i tak nikt nie jest ze skaly.

 

Niestety dzisiejsze czasy gdzie wygoda i cieplo jest na pierwszym miejscu tworza pewien komfort, ktory w czasach kryzysu sie skonczy. I bedzie zderzenie z rzeczywistoscia. I wtedy dopiero sie zacznie totalny chaos.

Jak sie takiego przykladowego chlopaczka mlodego wyrwie z wygodnego fotela sprzed monitora komputera, gdzie wszystko zawsze mial podane pod nos i rzuci go na zimna ulice zeby sobie zorganizowal jedzenie i przetrwanie to kurla czarno to widze.

Wiecie co mam na mysli? Wezcie porownajcie teraz takiego przecietnego nastolatka ze wsi z pokolenia naszych dziadkow, co mial obycie z natura i praca fizyczna na roli, a dzisiejszego gamera lub tiktoreka, ktorego najwiekszym problemem jest to ze nie moze sie oderwac od porno.

To kto sobie lepiej poradzi w trudniejszych czasach?

Przeciez ci chlopcy w zderzeniu z prawdziwym kryzysem sie doslownie rozsypia, jak pojdziesz do biedronki po paczki ekipy, a sie okaze ze tam puste polki.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Indywidualista napisał:

Bo taki zwykly Polak robak jak ja majacy tylko kilka kola euro na koncie to ja nie wiem co moglbym z tym zrobic zeby mi to jakos zapewnilo przetrwanie w zlych czasach.

Kupić trochę złota i srebra 😛 Sam idę w złoto ale nie wiem czy to dobrze czy źle. Złoto to dla mnie aktywo typu mamy głód i ludzie worzą złotówki taczkami albo masz synu na lepsze czasy 🤣

 

Żeby nie było że gadam a nie robię, świeżutka jednouncjowa moneta z tego roku:

qdB0P27.jpg

 

Niedługo dokupuje jeszcze trochę złota i ETFy na top spółek giełdowych z opcją automatycznego reinwestowania dywidendy.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, NoHope said:

 Sam idę w złoto ale nie wiem czy to dobrze czy źle

 

W kazdym razie lepiej miec i nie potrzebowac, niz potrzebowac i nie miec😁

 

Moze podrzucisz jakies zrodlo dla swiezaka do poczytania na te tematy? Oprocz pozycji juz wymienionych oczywiscie.

Edytowane przez Indywidualista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Indywidualista napisał:

Poza tym inwestycje, zloto, nieruchomosci. To chyba dla ludzi ktorzy posiadaja juz "jakis" majatek.

Bo taki zwykly Polak robak jak ja majacy tylko kilka kola euro na koncie to ja nie wiem co moglbym z tym zrobic zeby mi to jakos zapewnilo przetrwanie w zlych czasach

Zazwyczaj "złe czasy" bywają jednocześnie tylko w części planety Ziemia.

W innej części może być w tym czasie względny dobrobyt.

Np:

Europa II wojna św vs Argentyna. Australia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma takie możliwość wyjazdu na stałe z Polski, że nie ma tu nic do stracenia, nic go tu nie trzyma to powinien skorzystać z obecnej okazji i wyjechać, nie wiadomo co będzie tutaj w najbliższej przyszłości mogą być trudności z wyjazdem. Polska staje się krajem frontowym, długoterminowi inwestorzy będą stąd uciekać, złoty będzie tracił, chujnia z grzybnią i patatajnią oraz kiła i mogiła.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ace of Spades Jep, ale raczej nie spodziewałbym się, ż rosja zaatakuje polskę. Tu może jestem naiwny ale jesteśmy w NATO, EU i tak dalej. Sytuacja jak na Ukrainie moim zdaniem bardzo mało prawdopodobna dlatego w głównym poście nie wspomniałem o wojnie. Moim zdaniem i tu się pewnie większość z Was nie zgodzi ze mną, to aż tak dużego znaczenia nie ma - poza ceną żywności, ale i tak by poszły w górę. No i ceny najmu, co sam doświadczyłem.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, NoHope napisał:

ale raczej nie spodziewałbym się, ż rosja zaatakuje polskę.

Ja myślę, że Rosja prędzej czy później nas zaatakuje oczywiście jeśli Zachód wcześniej nas nie sprzeda :) tak więc jesli ktoś jest młody i nic go w tym głupim kraju nie trzyma to powinien skorzystać z okazji, że na razie jest jeszcze jako-tako z wyjazdami, wizami - wyjechać gdzieś dalej - Australia, Kanada, USA, UK.

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam małe mieszkanie w pewnym średniej wielkości mieście. W przyszłym roku spłacam długi i zaczynam generować oszczędności. 
W tym czasie chcę ogarnąć psychę, zdobyć więcej umiejętności manualnych, nabrać większej dyscypliny. 
Tak naprawdę ciężko jest zwalczać wieloletnie przyzwyczajenia i mental, zwłaszcza jeśli dorastało się jako mieszczuch który obraz świata czerpał z seriali i filmów, gdzie do głowy wtłaczany był obraz obietnicy sukcesu. 
Ze zdrowiem też bywa różnie, dochodzą jakieś dziwne objawy np. związane z przewlekłym zmęczeniem, ale myślę że sporo siedzi w psychice. 
Nie wiem jak Wy, ale ja właśnie dlatego wspominam o ogarnięciu psychiki, bo od dwóch lat jakoś tak zdaje mi się, że to co nas otacza jest aż nadto przytłaczające. Mam wrażenie, że żeby przetrwać muszę w sobie wdrożyć mega stoicyzm, poradzić sobie z samotnością, liczyć tylko na siebie - ewentualnie na garstkę ludzi. To tak jakby nagle z lekkoducha zrobić wojownika - teoretycznie się da, ale to jest proces. 

Sam już nie wiem, czy pieniądze które gdzieś tam na razie uciułam, inwestować w remont mieszkania czy w ogóle olać temat i wydać to na takie typowo prepersowe rzeczy i chodzić do lasu z qmplem co ogarnia bushcraft i na strzelnice. Zakładając, że za rok będę "czysty" jeśli chodzi o długi, zaraz zapragnę mieć lepszy samochód, większe mieszkanie - tak przynajmniej mój poprzedni mental by mi podpowiadał. 
A teraz co? Kisić się w tym małym mieszkaniu co mam, ciułać to co mogę by gdzieś tam zrobić sobie plan B w razie W? Siedzi mi w głowie kupno ziemi i tam budować swoje królestwo, inspirując się m.in. działaniami Brata @absolutarianin, ale którą drogą pójść? 
 - jak inny kraj, to też wybrałbym Włochy z wielu względów, ale musiałbym się tam albo przesiedlić, albo kilka razy w roku podróżować między Polską a Włochami, albo mieć kogoś tam, kto dopilnuje dobytku; 

 - mógłbym się rozglądać za ziemią gdzieś w PL w jakimś innym strategicznym punkcie na mapie, żeby mieć opcję alternatywną - podróż nie byłaby już tak uciążliwa, ale to i tak wciąż jest ten sam kochany kraj Polska, w którym nigdy nic nie wiadomo, a z każdej strony gdzie się spojrzy jest nieciekawie... w dodatku rządzi nami nie wiadomo kto - na delegację do Kijowa jedzie premier i jakiś stary człowiek, który jakimś cudem jest chyba ponad premierem, a pieprzy jakieś kocopoły o "misji pokojowej Nato", gdzie nasi najwięksi sojusznicy łapią się za głowę, a Zelensky nawet nie rozumie tej propozycji; 

 - mogę też totalnie zawężyć opcje, poszukać ziemi gdzieś bliżej, ale to znów ogranicza pola manewru w razie W; 

 - mogę też w nic nie celować, ciułać kapitał, dywersyfikować i liczyć na to, że jakoś to będzie. 

Tak naprawdę uważam, że powinniśmy się nauczyć współpracować i się nawzajem wspierać - wyłączyć w głowach ten egocentryczny mental trwania w wyścigu szczurów - kto bardziej zabłyszczy zakredytowanym pod kurek życiem i zamiast tego gromadzić kapitał wiedzy, umiejętności i jakkolwiek szeroko pojęty dla korzyści społeczności nawet jeśli są to nieliczne, rozsiane grupy ale jednak. 
 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, NoHope napisał:

 Jak znasz jakieś tytuły książek które dały ci do myślenia to podrzuć jeśli chcesz.

 

Może to zabrzmi trochę trywialnie, ale nie ma jednej takiej książki, która całkowicie odmieniła moją perspektywę patrzenia na świat. Myślę, że każda dobra książka zostawia w człowieku jakiś ślad i składa się na wyrobienie sobie jakiegoś światopoglądu. Na pewno książka, która mocno mnie poruszyła, to "Człowiek w poszukiwaniu sensu" Viktora Frankla, ale nie jest to książka biznesowa, coachingowa, ani nie jest też o minimaliźmie czy oszczędzaniu. Jednak ta książka wyrobiła we mnie takie przekonanie, że warto być proaktywnym w trudnych czasach i że mimo wszystko człowiek ma wpływ na to, jakie działania podejmuje w niesprzyjających okolicznościach. Dość sporo przeczytałem w życiu, ale na pewno są tacy, którzy przeczytali dziesięć razy więcej ode mnie. Jest jeszcze jedna książka ważna- 7 nawyków skutecznego działania. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PoProstuMarek napisał:

czyli malowanie pazurów na czarno w celu polowania na alternatywki to nie ściema. Szanuje 😄

To nie do końca tak, po prostu sam jestem trochę alternatywek. Niedługo będę sobie robił rękaw, a później może tunele. Tunele akurat wszyscy mi odradzają bo zostaje charakterystyczny ślimak którego później trzeba chirurgicznie zszywać więc jeszcze się zastanowie.

 

Teraz przez to że się zgoliłem na łyso i jeszcze przypakowałem na siłce to wyglądam jak gangus z lekkim babyfacem z filmu Furioza xD Dlatego przestałem chodzić na siłkę i próbuję zmniejszyć body fat xD

 

Furiozę polecam zresztą, myślałem, że to będzie gówno ala patryk vega ale to jest dobre polskie, gangunskie kino.

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obyś żył w ciekawych czasach...

 

Bardzo dobry wpis @ciekawyswiata, a ja dorzucę coś od siebie.

 

Ostatnie 2.5 roku było dla mnie szalonym czasem, mega zmian w życiu, chyba najlepszym finansowo ale też bardzo męczącym. Od weekendu powiedziałem stop. Sb-nd totalne opierdalanko, do czw pracuję na 10%, a od pt cztery dni off bez telefonu etc. Odwołałem wszystkie spotkania wyjazdy etc. i... to był świetny ruch, a na pewno czas żeby spróbować przemyśleć pewne sprawy.

 

Co ja robię? Żyję, a przede wszystkim:

1. Staram się lepiej wypoczywać, spać (wreszcie 8h zamiast 6!) dobrze i zdrowo jeść (zresztą dietę mam dopiętą)

2. Dużo ruchu - oczyszcza mi głowę, bardzo mocno, i daje energię

3. Filtruję informacje - nie żyję info o wojnie, o jakiś dramatach. 

4. Pozyskuję tylko te info, które mogą mi coś dać w życiu

5. Szukam okazji inwestycyjnych.

 

Takie czasy jak dziś to zagrożenie ale i szansa. 

Zagrożenie - bo będzie łatwo (a na pewno łatwiej niż do tej pory) stracić wiele albo wszystko. Szansa - bo będzie łatwiej, a na pewno dużo łatwiej niż wcześniej, pomnożyć majątek. Mnie wciągnęła giełda - z początkiem marca dokonałem kilku fajnych zakupów, zbudowałem sobie portfolio i czekam na kolejne spadki aby kupować (a spadki na giełdach teraz będą). Są akcje, na których zarobiłem ok 30% w ciągu kilku tyg, największa strata to -10% - zajebisty czas na spekulacje, jak się wszyscy zesrali 24.02 ja szykowałem walutę na sprzedaż - kiedy "wielka czwórka" doszła do maksimów (według mnie) w marcu sprzedałem prawie wszystkie nadwyżki USD/GBP/CHF/EURO i wrzuciłem w giełdę bo okazji było sporo. Myślę, że to w ogóle nie koniec okazji bo giełda J*bnie pewnie w najbliższym czasie....

 

Ogólnie - pisał o tym @Margrabia.von.Ansbach - trzymanie kasy to po prostu płynne przelewanie jej z drogich na tanie aktywa i tak w kółko. Sprzedajesz to co ma swoje maksima (waluty, złoto, przypuszczam, że ETFy na akcje też są obecnie przed spadkami etc.) a kupujesz tanie i tak w kółko. 0 przywiązania do kasy poza poduchą finansową (ale tak zrobioną żeby pracowała a nie żeby traciła na wartości). Ni5

 

Wybuch wojny na Ukrainie to była okazja jaka przez długi czas się może już nie powtórzyć, pewnie następna to będzie krach finansowy do którego się zbliżamy.

 

Co do reszty:

1. Nauka - chcę się nauczyć jeszcze jednego języka aby znać 3 - ang, ru + cn - i jesteśmy w domu :)

2. Nauka - kilka umiejętności, które się przydadzą

3. Relokacja z PL - chata tu (to mieszkanie, które kupiłem - nawet jakby były spadki na nieruchach -15% to będę na +) + do tego mieszkanie w jednym z upatrzonych krajów

4. Pozbycie się polskiej rezydencji podatkowej

5. Znalezienie fajnej baby do LTRa - po 2.5 roku single player byłoby fajnie się z kimś zejść - nie mam na to ciśnienia ale po prostu to taki "bonus"

6. Przemeblowanie życia zawodowego - albo sprzedam firmę albo czas na rejestrację w innym kraju - bo to co się odpierdala od początku roku to jest cyrk na kółkach

7. Powrót do life-work balance, który ostatnie 3 miesiące mi totalnie rozwaliło

8. Baczna obserwacja Ukrainy po wojnie - zobaczymy czy tam nie będzie hajsu do wzięcia dobrego na jakiś okazjach

 

Jeszcze słówko co do remontów @bassfreak - ja liczę na tanią siłę roboczą z Ukrainy, gadałem już z ziomkami z UA czy kogoś mi nie ogarną. Zaprzyjaźniona architektka wnętrz robi mi projekt, żeby było "uszyte" pode mnie i... kombinacje jak nie wydać swojej kasy a "podatkowo" to obrobić :) Ale to inna bajka :) Ja będę czekła kilka miesięcy, zobaczymy co będzie z cenami wszystkiego, jedyne co meble teraz wezmę jakie mnie interesują, może wannę etc. No ale zobaczymy co będzie :D 

 

Generalnie - jako jednostka mamy prawie 0 wpływ na to co się dzieje w "wielkiej politycy" możemy tylko reagować / wykorzystywać / przygotowywać się na okazje i szanse jakie niesie życie.

 

PS No i cieszyć się zajebistym słońcem na wiosnę.... cholernie mi go brakowało :D 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka w temacie

"za mało zarabiam" 

Ostatnio szukam wykonawcy do zrobienia łazienki w bloku z wielkiej płyty. Normalna taką 2x2m. 

Jak sądzicie ile może kosztować skucie i zrobienie od nowa wszystkiego? Dodam że to robota na 3-4 tygodnie max. 

Podzwoniłem po fachowcach i słyszę kwoty w stylu 8-10k oczywiście bez fv i bez materiału...

Pan co robi mi wykopy minikoparka mówi 100zl/h + transport sprzętu. 

Czyli jego dniówka to jakieś 300zl gdzie się nie na męczy specjalnie bo zwykle to specyfika prac wymusza przerwy... 

 

Więc jak ktoś w dzisiejszych czasach nie jest w stanie zarobić to nie wiem w jakich będzie. Oczywiście to pracę fizyczne. Ale jak bym miał zarabiać w biurze 3k to wolę zarobić 6 na budowie. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finansowa forteca spoko. Aczkolwiek sam autor sugerował zeby teraz nie robić gwałtownych ruchów.

Uważam że będzie źle ale czy to pierwszy raz. Cykl goni cykl.

Złoto drogie chociaż sam kupilem kilka sztabek. Mam trochę walut obcych. Kupiłem ETF akcji amerykańskich i niemieckich. Myśle czy by nie kupić polskiego JSW (węgla nie ma, ceny wysokie, zakładam rekordowe zyski po publikacji sprawozdania w sierpniu). Kupiłem trochę obligacji skarbu Państwa. W portfelu ofensywnym mam krypto i narazie badam i inwestuje małe kwoty beż dźwigni.

Reszta siana w PLN na gównolokatach.

Nie panikujcie nie ulegajcie emocją inwestujcie w siebie.

-Trening, kondycja

-Zdrowe odżywianie, zjeść tez czasem trzeba dobrze bo to dopamina a idzie głód.

-Język obcy jakiś opanować biegle.

To tylko hajs.

Edytowane przez Cloud7
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do meritum, to nie ma zlotej rady. Jeden przejdzie na minimalizm jeszcze bardzie minimalistyczny niż minimalista może sobie wyobrazić, inny będzie szykował migrację w lepsze rejony świata, a jeszcze inny inwestycje w zapasy, schron itd. Do końca nie przewidzimy co może się zdarzyć, bo różne scenariusze będą wymagać różnych działań. Jeśli wojna i zostaniesz w piwnicy to zapasy zaczną się kurczyć, a nie wiadomo czy zdążysz zjeść. Jeśli migracja to warto by było mieć troche kapitału na start. Prawda jest taka, że większość z nas tutaj urodziła się i dorastała w kraju gdzie nie wszystkim się przelewało, ale i nie było głodu, nie było wojny, więc z samej teorii trudno coś z pewnością zakładać co z nami będzie w razie poważnych turbulencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

Baczna obserwacja Ukrainy po wojnie - zobaczymy czy tam nie będzie hajsu do wzięcia dobrego na jakiś okazjach

Dobrze, że o tym napisałeś :) Mam podobne spostrzeżenia. Dobry czas na przypomnienie sobie (albo naukę) rosyjskiego. W "naszym" pokoleniu (+-40) jego znajomość jest (wg. mojej oceny) minimalna.

 

PS. Bądźcie jak Suzin z Wokuskim, nie pierdolony Werter czy inny Wallenrod xD

Edytowane przez Obliteraror
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, RealLife napisał:

 

Łazienkę o takim metrażu to sobie sam zrób. Dzisiejsze materiały budowlane są tak wdzięczne i odporne na popełnienie błędów że as się prosi o robienie samemu. 

 

Jak słucham tych cen to biorę to pod uwagę. Wezmę chłopaków od siebie z budowy i ogarnę bo to jakieś żarty z tymi kwotami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Dobrze, że o tym napisałeś :) Mam podobne spostrzeżenia. Dobry czas na przypomnienie sobie (albo naukę) rosyjskiego. W "naszym" pokoleniu (+-40) jego znajomość jest (wg. mojej oceny) minimalna.

 

PS. Bądźcie jak Suzin z Wokuskim, nie pierdolony Werter czy inny Wallenrod xD

Robienie interesów na ukrainie czy rosji wymaga zgody państwa nie będzie nowych Wokulskich bo Wokulski żeby powstał to potrzeba wolnego rynku. Jak będą wokulscy to wokulscy przyjaciele posła albo urzędnika.

 

Polskich Wokulskich to teraz masz w branży IT, i to tylko dlatego, że rząd i janusze tej branży nie rozumieli, ale to się zmienia i i tu okienko możliwości się zmniejsza. Z tego co widzę to uczciwą kasę w tym kraju robi się na rzeczach których rząd nie rozumie i nawet nie wie, że istnieją - kiedyś krypto, teraz NFT na przykład. 

2 godziny temu, Cloud7 napisał:

Uważam że będzie źle ale czy to pierwszy raz. Cykl goni cykl.

Tylko kiedy było coś podobnego co teraz? Na pewno nie 2008. Bańka dotcomów też nie. Zapowiada się na sytuacje ala wielki kryzys 1929. I będą na pewno zmiany polityczne i społeczne. To nie jest tylko chwilowe zawirowanie systemu to sytuacja gdy system zdycha.

 

 

2 godziny temu, Cloud7 napisał:

Złoto drogie chociaż sam kupilem kilka sztabek.

Kupiłeś sztabki złota czy monety? Sztabek się nie kupuje bo ciężko sprzedać. Chyba, że mówisz o tych jednouncjowych sztabkach.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NoHope napisał:

 

Robienie interesów na ukrainie czy rosji wymaga zgody państwa nie będzie nowych Wokulskich bo Wokulski żeby powstał to potrzeba wolnego rynku. Jak będą wokulscy to wokulscy przyjaciele posła albo urzędnika.

 

Myślę, że nie będzie tak źle w przypadku małych biznesów, chyba żaden z nas nie myśli o miliardowych inwestycjach na Ukrainie, ale mały biznes pójdzie bez problemu, trzeba tylko wyczuć, na co będzie największy popyt. Zaraz po zakończeniu wojny ukraińskie spółki zaczną mocno odrabiać straty wywołane konfliktem. W zasadzie, gdzie nie ulokujesz pieniędzy na ich giełdzie, tam zyskasz, a jeśli dojdzie do pomocy finansowej z zachodu na odbudowę, wtedy giełda wystrzeli. Ukraińskie banki, duże firmy produkujące żywność i materiały budowlane, to będą pewne strzały jak tylko ostygną lufy karabinów. 
 

Co do Rosji, nie byłbym optymistą względem ich giełdy. Zapowiada się nowa zimna wojna z Rosją oraz Chinami, a w tym przypadku putinowska giełda będzie na spadkach jeszcze długo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Ogólnie - pisał o tym @Margrabia.von.Ansbach - trzymanie kasy to po prostu płynne przelewanie jej z drogich na tanie aktywa i tak w kółko. Sprzedajesz to co ma swoje maksima (waluty, złoto, przypuszczam, że ETFy na akcje też są obecnie przed spadkami etc.) a kupujesz tanie i tak w kółko.

 

Amen.

Nic więcej, nic mniej.

 

A dzisiaj polecam lekturę Kolanego:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Inwestorzy-czekaja-na-zmiane-fazy-8318257.html

Doskonały analityk od fundamentów, polecam.

 

A czcziciele "nowej ekonomii" etc.

Wierzący, że teraz rzecz X czy Y to tylko "TO THE MOON!!!" bo cośtam, cośtam.

Zawsze budzą się w którymś momencie z marchewką w pupie.

Jeszcze marchew to pół biedy.

Niektórzy dostaną w przydziale arbuza.

 

PS.

W fazie inflacyjnej spowolnienia gospodarczego.

Nie chodzi by "zarobić".

Chodzi by stracić jak najmniej względem inflacji.

By póżniej, w szczycie i końcówce fazy spowolnienia deflacyjnej.

Obkupić się po uszy.

I czekać.

 

To co kupiliście, sprzedacie ciężkim osłom.

W fazie inflacyjnej wzrostu gospdoarczego.

Którzy będą wrzeszczeć po forach i w necie.

Że rzeczy które kupiliście pół cyklu wcześniej, to teraz tylko "to the moon!".

I wtedy im to ładnie sprzedacie.

Niech czekają na ten "moon' ;)

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.