Skocz do zawartości

Przetrwanie w nadchodzących chudych latach


NoHope

Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, NoHope napisał:

GREED IS GOOD, KONSUMUJ.

Oczywiście :) To esencja kapitalizmu. Ty wybierasz z tej puli co dla Ciebie jest najlepsze. Możesz wybrać, ile chcesz, potrzebujesz, pragniesz. Możesz niewiele wybrać, albo nic. Wolność wyboru i stylu życia.,

 

Widzisz, kapitalizm (nawet ta niedoskonała namiastka, która nas otacza, bo kapitalizmem z prawdziwego zdarzenia tego nie nazwę) traktuje człowieka jak człowieka dorosłego. Człowieka, który sam podejmuje decyzje i jest sam za nie odpowiedzialny. I ponosi ich konsekwencje To, gdzie bywa, co je, czym jeździ, czym się truje i ilu litrowy ma silnik w samochodzie nikogo innego nie powinno interesować, oprócz niego samego.

 

Nie jak upośledzone dziecko, które trzeba przez życie prowadzić. Gdy w rachunku ekonomicznym dominuje ideolo (niezależnie od proweniencji tegoż i poziomu jego spiskowości, nieistotne), zaczyna się bzdurzenie o śladach węglowych, zakazie lotów, ograniczania silników Diesla itp. utrudniających życie bzdurach.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Obliteraror napisał:

Widzisz, kapitalizm (nawet ta niedoskonała namiastka, która nas otacza, bo kapitalizmem z prawdziwego zdarzenia tego nie nazwę) traktuje człowieka jak człowieka dorosłego. Człowieka, który sam podejmuje decyzje i jest sam za nie odpowiedzialny. I ponosi ich konsekwencje To, gdzie bywa, co je, czym jeździ, czym się truje i ilu litrowy ma silnik w samochodzie nikogo innego nie powinno interesować, oprócz niego samego.

To w takim razie po co te wszystkie manipulacje? Po co w reklamach jakiś perfum dla mężczyzn masz przystojnego faceta, chada, obok seksownej laski?

 

Sorry ale nikt kto odniósł sukces nie wierzy w te brednie o tym, że ludzie potrafią samodzielnie podejmować optymalne decyzje. Poczytaj sobie o Edwardzie Bernaysu, człowiek który praktycznie stworzył PR. Jakie miał życie i co uważał o tak zwanym pospólstwie.

 

Hipoteza racjonalnego konsumenta poszła do piachu gdzieś w latach 50 w USA.

 

I mówię to jako wolnościowiec paradoksalnie; nie wiem gdzie to czytałem ale usłyszałem prawdziwe i dość cyniczne słowa, że bycie wolnościowcem to pewna forma utopii bo większość ludzi nie chce ani wolności ani odpowiedzialności. Są jak owce którym trzeba mówić jak żyć i co robić i daje im to poczucie bezpieczeństwa. I to jest prawda.

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NoHope napisał:

Po co w reklamach jakiś perfum dla mężczyzn masz przystojnego faceta, chada, obok seksownej laski?

Bo to się sprzedaje. Na badaniach buyer persony, grupach docelowych. Od lat. Jakby się nie sprzedawało, to by takie reklamy nie powstawały :) Pogoń za marzeniami dobrze się sprzedaje, żadne to odkrycie.

Reklamy nie robi się charytatywnie, ale dla zysku.

 

Znam poglądy Bernaysa (trudno bym ich nie znał nie pracując w szeroko pojętym doradztwie wiele lat). I co w związku z tym? Ktoś komuś pistolet do głowy przystawia - kupuj! Albo nie kupuj! Jesteś dorosły - wybieraj. Świadomie. Nikt za Ciebie tego nie zrobi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Obliteraror napisał:

Znam poglądy Bernaysa (trudno bym ich nie znał nie pracując w szeroko pojętym doradztwie wiele lat). I co w związku z tym?

To poczytaj jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz. Jak na filozofii dopóki nie zrozumiesz bo jak piszesz takie bzdury bez obrazy to nie rozumiesz. Gościu był geniuszem i nie był teoretykiem, swoje hipotezy wprowadził z sukcesem w życie.

 

Jeśli nie rozumiesz implikacji to ja nie jestem wstanie pomóc.

 

Zresztą to już akademicka dyskusja, możesz sobie wierzyć w co chcesz ale świat działa inaczej i ludzie to udowodnili swoimi działaniami.

 

Hipoteza racjonalnego konsumenta została obalona. Ale to ma znaczenie w obecnym systemie tylko dla rządzących i przedsiębiorców którzy tworzą marki. Normik sobie może myśleć nawet w jezuska bo czemu nie.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NoHope napisał:

Jak na filozofii dopóki nie zrozumiesz bo jak piszesz takie bzdury bez obrazy to nie rozumiesz.

Toś mi teraz powiedział :) Paręnaście lat praktyki biznesu mi przekreśliłeś, malkontencie. Ciebie szczypie po prostu, że ktoś może mieć lepiej dzięki własnej pracy.

A ja takich ludzi podziwiałem, odkąd pamiętam. I nadal to robię.

 

Budujesz sobie pod to różne teorie, redukując dysonans. Zazdrość bywa cholernym motywatorem do zmiany swojego życia na lepsze. Ale bywa (częściej, niestety) toksyczna.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

https://pl.frwiki.wiki/wiki/Edward_Bernays

 

Cytat

W dziedzinie public relations i reklamy Edward Bernays opracowuje metody motywowania konsumentów dla firm takich jak Lucky Strike .

W 1920 roku , pokoje dla niepalących były zarezerwowane dla mężczyzn. Edward Bernays przekroczył zakaz palenia papierosów dla kobiet, co może mieć dla kobiet konotację seksualną (analizy psychoanalityczne wyjaśniające, że papierosy są symbolem penisa ), aby podbić ten symbol męskiej władzy.

Kiedy zaczął pracować dla American Tobacco Company  (w) , Edward Bernays otrzymał cel zwiększenia sprzedaży Lucky Strike u kobiet. Pierwszą strategią było przekonanie kobiet do palenia papierosów zamiast jedzenia, aby schudnąć. Bernays zaczął od promowania samego ideału szczupłości, wykorzystując fotografów, artystów, gazety i czasopisma do promowania piękna szczupłych kobiet. Władze medyczne zaczęły zachęcać do palenia papierosów zamiast jedzenia słodyczy, a gospodynie domowe były zachęcane, że trzymanie papierosów pod ręką jest społeczną koniecznością.

Pierwsza kampania zakończyła się sukcesem. Kobiety zaczęły palić więcej papierosów, a American Tobacco Company zwiększyło swoje dochody. Lucky Strike stał się wówczas liderem rynku pod względem wzrostu. Ale palenie kobiet w miejscach publicznych pozostało tabu. Edward Bernays skonsultował się z psychoanalitykiem Abrahamem Brillem , który powiedział, że to normalne, że kobiety chcą palić z powodu ich emancypacji, tłumionych pragnień, rodzenia mniej dzieci i wykonywania pracy mężczyzn lub bycia jak oni, co sprawia, że papierosy sztandarem wolności. Edward Bernays zorganizował następnie kontyngent kobiet palących papierosy „pochodnie wolności” podczas parady w Niedzielę Wielkanocną w 1929 r. w Nowym Jorku. Wydarzenie zostało starannie zaplanowane, aby promować zamierzony przekaz.

Edward Bernays pisze o tym:

„Ponieważ wydarzenie musiało wyglądać jako neutralna informacja bez aspektów reklamowych, aktorki musiały zostać wykluczone. Z drugiej strony, gdyby młode kobiety broniące feminizmu – na przykład z Partii Kobiet – mogły uczestniczyć, a tym samym reklamować ruch, również byłoby pozytywnie… Jeśli mają być piękne, nie powinny być zbyt stereotypowe. . Trzy na każdy kościół powinny wystarczyć. Oczywiście nie powinni palić po prostu schodząc po schodach kościoła. Mają przyłączyć się do parady wielkanocnej, ostentacyjnie wydmuchując dym. "

Parada przebiegła zgodnie z planem, podobnie jak rozgłos, który nastąpił, a fale kobiet zaczęły palić w całym kraju.

1 st kwiecień 1929na Piątej Alei , na prośbę przemysłu tytoniowego, który starał się przełamać tabu palenia tytoniu przez kobiety, zorganizował w szczególności wizualizacje i nagłośnioną paradę młodych i ładnych „palaczy” Vogue . Swoją niezależność i emancypację domagali się poprzez publiczne palenie, głosząc hasło, że zapalili „  pochodnie wolności  (w)  ” .

Na początku lat 60. brał udział w kampaniach antynikotynowych.

Jedna z wielu jego akcji. Geniusz ale też bardzo cyniczny człowiek.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Ktoś komuś pistolet do głowy przystawia - kupuj! Albo nie kupuj! Jesteś dorosły - wybieraj.

 

16 minut temu, Obliteraror napisał:

Możesz wybrać, ile chcesz, potrzebujesz, pragniesz. Możesz niewiele wybrać, albo nic.

Możesz. Możesz strzelić z otwartej starszej Pani na ulicy (ale mi przykłady przychodzą do głowy xD), możesz się zaszyć w mieszkaniu i nie wychylić z niego nogi dopóki tylko starczy ci hajsu, możesz wszystko.

Problem polega na tym, że żyjemy w społeczeństwie, dość zepsutym społeczeństwie. Jeśli chcesz być jego częścią (a tutaj już nie działa wolna wola, bo to jest podyktowane biologią) to musisz się do niego dostosować. Możesz trochę odstawać, jak masz charyzmę to pewnie i tak będziesz stał lepiej niż dobrze wpasowany przeciętniak. Ale jeśli przesadzisz to sam się sabotujesz. Można sobie dywagować, że przecież istnieją dziesiątki odłamów, kontrkultur, tyle że nawet w tych, które najgłośniej krzyczą o tym, że chcą być "inne niż reszta" większość osób ma niemieckie auto i telefon pewnego amerykańskiego producenta. 

 

Chata, fura i komóra - możesz chodzić w szmatach i jeździć starym oplem w gazie, twój wybór. Jak miałeś w życiu dużo farta i trafiłeś na odpowiednich ludzi to będziesz miał prawdziwych kolegów, ale nie licz na jakikolwiek związek. 

 

Wszyscy grają w te grę, nie ma za bardzo możliwości odwrotu. Minimalizm jest spoko, jak już masz żonę, która to zaakceptuje, albo i tak nie masz szans na związek. Pewnie zostanę nazwany kukoldem bo patrzę na to w kontekście kobiet, ale taka jest prawda: ważne jest jak się pokazujemy światu, a ideał jest taki, że mamy dobrą furę, dobry zegarek, telefon, ładne, dopasowane ciuchy. Możemy tego nie mieć, nasz wybór, ale dużo na tym tracimy. 

 

Także o wolnej woli nie ma tu za bardzo mowy. Steruje nami mechanizm o wiele potężniejszy niż człowiek z pistoletem. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, LiptonGreen napisał:

Możesz. Możesz strzelić z otwartej starszej Pani na ulicy (ale mi przykłady przychodzą do głowy xD), możesz się zaszyć w mieszkaniu i nie wychylić z niego nogi dopóki tylko starczy ci hajsu, możesz wszystko.

No tak średnio bym powiedział xD. W sumie fakt, możesz, ale na to są paragrafy. Na korzystanie z konsumpcji ich nie widzę (pomijając substancje które system reglamentuje albo zakazuje) :)

 

2 minuty temu, LiptonGreen napisał:

tyle że nawet w tych, które najgłośniej krzyczą o tym, że chcą być "inne niż reszta" większość osób ma niemieckie auto i telefon pewnego amerykańskiego producenta. 

Nie mam jednego i drugiego. Chyba w sumie nigdy nie miałem niemieckiej fury ani jabłka :) Brandzlowanie się jakąkolwiek marką uważam za dosyć zabawne, stojące w tej samej puli co "zawód - syn", "zawód - córka". Niewiele się to różni od fanbojstwa. Marki traktuje się (moim zdaniem) użytkowo, bo i niestety wiele marek przestało być takimi synonimami jakości, jakie były kiedyś. Oczywiście można dostać pod tym względem pierdolca i się w tym zatracić, ale jak napisałem: dorosły jesteś. Wybieraj. Między oplem w gazie a Bugatii Veryon jest jeszcze wiele stanów pośrednich : ) W sumie też nie moja rzecz i moje pieniądze, na co je ludzie wydają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, LiptonGreen napisał:

Także o wolnej woli nie ma tu za bardzo mowy. Steruje nami mechanizm o wiele potężniejszy niż człowiek z pistoletem. 

Ludzie są nieracjonalnymi istotami które mają obsesje na punkcie statusu bo to ułatwiało przetrwanie. Efekt jest taki, że taki kolega Edzio wziął wnioski ówczesnej psychoanalizy i zaimplementował je skutecznie w kampaniach reklamowych. To trochę jak z gaciami calvina klein albo iphone'ami. Wartość jest w głowie ludzi więc jeśli ich przekonasz, że coś jest symbolem statusu albo wyjątkowości albo że będą bardziej niezależni/atrakcyjni to wtedy kupią to i nie dlatego że to jest praktyczne a dlatego, że pomoże im zdobyć większy lans.

 

Efekt jest taki, że można przekonać kobiety i mężczyzn że palące kobiety są sexy i że to jest oznaka niezależności chociaż wiemy, że palenia fajek to gówniany nałóg bo nawet haju nie ma xD

 

Twórcy obuwia sportowego to samo robią dlatego płacą gwiazdom miliony za promocję.

 

W dodatku masz mechanizm kotwiczenia więc można zakotwiczyć określone emocje co do produktu ludziom. Robi się to oczywiście powtarzając przekazy do obsrywu.

 

Tak działa ludzka nieracjonalna psychika którą od dawna się manipuluje w skuteczny sposób.

 

Wrzucę kilka jego cytatów na temat ludzi

Cytat

„The conscious and intelligent manipulation of the organized habits and opinions of the masses is an important element in democratic society. Those who manipulate this unseen mechanism of society constitute an invisible government which is the true ruling power of our country.“

Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/edward-bernays/

 

Cytat

„The only difference between "propaganda" and "education," really, is in the point of view. The advocacy of what we believe in is education. The advocacy of what we don't believe in is propaganda.“

Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/edward-bernays/

Cytat

„In theory, everybody buys the best and cheapest commodities offered to him on the market. In practice, if every one went around pricing, and chemically testing before purchasing, the dozens of soaps or fabrics or brands of bread which are for sale, economic life would become hopelessly jammed.“

Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/edward-bernays/?o=new

 

 

Polecam też wykłady rafała Zaorskiego bo jako spekulant bardzo interesuje się psychika człowieka bo wiadomo gra przeciwko ludziom.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Obliteraror napisał:

Brandzlowanie się jakąkolwiek marką uważam za dosyć zabawne, stojące w tej samej puli co "zawód - syn", "zawód - córka". Niewiele się to różni od fanbojstwa. Marki traktuje się (moim zdaniem) użytkowo, bo i niestety wiele marek przestało być takimi synonimami jakości, jakie były kiedyś. Oczywiście można dostać pod tym względem pierdolca i się w tym zatracić, ale jak napisałem: dorosły jesteś. Wybieraj. Między oplem w gazie a Bugatii Veryon jest jeszcze wiele stanów pośrednich : ) W sumie też nie moja rzecz i moje pieniądze, na co je ludzie wydają.

Brandzlowanie owszem, jest zabawne i źle odbierane. Ale samo posiadanie? Można zaprzeczać, ale na 95% ludzi robi pozytywne wrażenie.

 

W tych stanach pośrednich każdy dąży do jak najbliższego Bugatti. O to chodzi, nie o skrajne przykłady. Wiadomo, że ludzi takich jak z obrazka nie ma, ale każdy dąży do tego ideału (który jest plastikiem, ale jest i pociąga społeczeństwo) i jeśli świadomie decydujesz się odbić od tego, to tracisz coś więcej niż tylko ładny samochód czy drogi telefon. 

 

W mojej utopii wyeliminowałbym wyścig szczurów i wartościowanie ludzi przez wygląd/przedmioty, ale niestety w tym świecie rządzą takie prawa. 

15 minut temu, NoHope napisał:

Wartość jest w głowie ludzi więc jeśli ich przekonasz, że coś jest symbolem statusu albo wyjątkowości albo że będą bardziej niezależni/atrakcyjni to wtedy kupią to i nie dlatego że to jest praktyczne a dlatego, że pomoże im zdobyć większy lans.

No, dokładnie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, LiptonGreen napisał:

 

 

Problem polega na tym, że żyjemy w społeczeństwie, dość zepsutym społeczeństwie. Jeśli chcesz być jego częścią (a tutaj już nie działa wolna wola, bo to jest podyktowane biologią) to musisz się do niego dostosować. Możesz trochę odstawać, jak masz charyzmę to pewnie i tak będziesz stał lepiej niż dobrze wpasowany przeciętniak. Ale jeśli przesadzisz to sam się sabotujesz. Można sobie dywagować, że przecież istnieją dziesiątki odłamów, kontrkultur, tyle że nawet w tych, które najgłośniej krzyczą o tym, że chcą być "inne niż reszta" większość osób ma niemieckie auto i telefon pewnego amerykańskiego producenta. 

 

Chata, fura i komóra - możesz chodzić w szmatach i jeździć starym oplem w gazie, twój wybór. Jak miałeś w życiu dużo farta i trafiłeś na odpowiednich ludzi to będziesz miał prawdziwych kolegów, ale nie licz na jakikolwiek związek. 

 

Wszyscy grają w te grę, nie ma za bardzo możliwości odwrotu. Minimalizm jest spoko, jak już masz żonę, która to zaakceptuje, albo i tak nie masz szans na związek. Pewnie zostanę nazwany kukoldem bo patrzę na to w kontekście kobiet, ale taka jest prawda: ważne jest jak się pokazujemy światu, a ideał jest taki, że mamy dobrą furę, dobry zegarek, telefon, ładne, dopasowane ciuchy. Możemy tego nie mieć, nasz wybór, ale dużo na tym tracimy. 

 

O! Kolega poruszył temat będący rdzeniem interakcji w naszym ludzkim stadzie.

A już szczególnie naszych uroczych, dalekosiężnie skanujących jak wojskowy radar, białogłów.

 

Jest pewien gamechanger.

Nie ja jestem jego odkrywcą.

Ale gdy odkryłem sam, zacząłem stosować.

 

Świat nie traktuje Cię jak prezesa spółki z WIG20 gdy jesteś sobie po prostu cicho tym prezesem.

Świat traktuje Cię jak prezesa z WIG20 gdy ZACZYNASZ ZACHOWYWAĆ się jak prezes z WIG20.

To jest ukryty sekret badboyów, narcyzów i charyzmatycznych uwodzicieli uwagi mas i tłumów.

 

Nie musisz być prawdziwym Jamesem Bondem by być traktowany w sposób zbliżony do agenta JKM.

Wystarczy umiejętnie kreować wokół siebie aurę i zachowania, jakbyś nim był.

Zdziwisz się, jak wielu osobom to wystarczy :)

Kwestii materialnych nie przeskoczymy.

Mercedes nowy albo jest, albo go nie ma.

Zegarek za 50k PLN albo jest, albo go nie ma na nadgarstku.

Kwestia binarna.

Ale charyzmą i umiejętnym kreowaniem wizerunku można zajść piętro czy dwa wyżej.

Tu również osoby naturalnie ekstrawertyczne mają +.

Intra muszą się tego wyuczyć albo odpuścić.

Ja się WY-U-CZY-ŁEM. A potem szlifowałem. By weszło w krew.

Weszło.

Teraz do prawda już mi to zasadniczo "zwisa i powiewa", szczególnie w interakcji z paniami.

Bo w taki wiek już wszedłem. Przewidywalna nuda.

Ale to przydany ficzer.

 

Oczywiście z RIGCzem i bez przesady.

Ciężko by kloszard umiejętnie sprawiał wrażenie bycia kierowcą F1 ;)

 

Cała reszta w społeczeństwie, jest mocno umowna, zmitologizowana i ostro naciągana.

Jak to szło w łacinie?

Omnis homo mendax?

I coś o świecie, że lubi być oszukiwany?

 

I na końcu ostatni smaczek.

Jeśli wszyscy mają "japko" w dłoni.

To "japko" traci swój powab.

Jak wszyscy będą mieć BMW w garażu.

To beemka stanie się passe.

 

Pociąga nas unikalność.

A tej nie zapewniają sprzedawane masom gadżety i błyskotki.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, LiptonGreen napisał:

Można zaprzeczać, ale na 95% ludzi robi pozytywne wrażenie.

To jest ciekawa sprawa :) Pamiętam, co powiedział mi kiedyś jeden z moich dawnych klientów - ktoś, kto zamierza mi sprzedać temat w perspektywie na parę lub paręnaście milionów złotych nie powinien jeździć samochodem gorszym od mojego przedstawiciela handlowego.

 

Głupie? Tak mi się wydawało. I małostkowe. Co to ma do rzeczy? Czy wiąże się z wiedzą, merytoryką? Za cholerę. Ale między wronami czasaem krakasz jak i one. I to też bywa żniwami dla wielu oszustów i przekręciarzy, którzy sprzedają naiwnym wizje złotych gór w pięknych garniturach i autach za 500k, które z trudem leasingowo spłacają. I tak źle i tak niedobrze. Są ludzie, którzy tak Cię oceniają. I jeżeli robią to zawodowo, to jeszcze pół biedy. Gorzej, jak to robią prywatnie. Takich unikam. I z mojego doświadczenia - takimi ludźmi staram się otaczać. A widzę ich na szczęście i w pokoleniu 20+ jak i moim.  Posiadanie znajomych w różnych grupach wiekowych daje ciekawe doświadczenia :)

 

O kobietach ciekawą rzecz też napisałeś - nie postuluję się zakładać, którą płeć bardziej mogą zepsuć pieniądze, ale obrazki z tego, co widywałem, nie świadczą w dużym stopniu na korzyść Pań. Ale uznaję to za pewien wycinek rzeczywistości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Paręnaście lat praktyki biznesu mi przekreśliłeś, malkontencie. Ciebie szczypie po prostu, że ktoś może mieć lepiej dzięki własnej pracy.

Zawsze mnie bawi ten argument. ZAZDROŚCISZ MI. JA WIEM LEPIEJ BO JESTEM JAKIMŚ NISZOWYM PRZEDSIĘBIORCĄ.

 

Gnije z tego, tego, że niestety stety siedzę w takiej branży że pewnie zarabiam na rękę tyle co ty albo więcej. Ale moim zdaniem prymitywi gadają o swoich pieniądzach. Na pieniądze nigdy nie patrzyłem i mi się przydarzyły. I też nie wartościuje ludzi ze względu na pieniądze bo widziałem nieraz jacy debile dorabiali się srogiej kasy.

 

Czasami jak słuchał dumnych przedsiębiorców to mam wrażenie, że uważają się za herosa żywcem wyrwanego z jakieś powieści Ayn Rand.

 

Zazdrość mi do głowy nawet nie przyszła, nie wiem czego nawet zazdrościć w sensie, tym bardziej, że bycie przedsiębiorcą w pl to jest gówno. Ja niestety z tym się trochę z tykam bo siedzę na b2b.

 

A i przypomniała mi się kolejna wada kapitalizmu; ludzie którzy dorobili się nawet małego majątku czują się lepsi od innych i wartościują innych ze względu na kasę. Co jest moralnie obrzydliwą postawą. Racja nie płci, koloru ani statusu. Tak samo to że większość wierzy, że coś prawdą nie znaczy że jest. Prawda jest prawdą. Tyle.

 

Co widzę często u ludzi to jak są emocjonalnie w coś zapakowani to stają się oderwani od rzeczywistości.

 

I żeby nie było w hipotezę racjonalnego konsumenta wierzyłem gdzieś w LO jak byłem korwinistą. Później jednak zmieniłem zdanie bo fakty przeczą zwyczajnie temu podejściu. Ja z faktami nie lubię się kłócić. Chciałbym, żeby ludzie byli racjonalni ale no nie wiem jak wydłubie sobie oczy i przebije bębenki to może uda mi się wmówić sobie, że to prawda. Z lewej i prawej masz przykłady tego jak to wszystko jest nieracjonalne poczynając od inwestorów, przez działania polityków, konsumentów aż po samych przedsiębiorców.

 

Rafał Zaorski zrobił ciekawą rzecz bo wydał pustą książkę żeby udowodnić, że wartość w tych czasach jest czysto subiektywna. Książka lata za kilka tysięcy na allegro chyba, nie sprawdzałem ostatnio.

 

Racjonalność konsumenta to masz w sytuacji gdy głoduje i przestawia się w tryb przeżycia wtedy rzeczywiście kupi chleb zamiast iphone'a. Ale w obecnej gospodarce percepcja i psychomanipulacja jest wszystkim. Tanio produkujesz w chinach, dodajesz swoje logo i sprzedajesz drogo. No logo, polecam książkę z resztą. Sam fakt, że ludzie są tak pojebanie zafiksowani na punkcie marek to jest dowód że my z racjonalnością to mamy tyle wspólnego co małpa wynalezieniem komputera.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Baca1980 napisał:

To w latach "tłustych" gromadzimy zasoby.

Jakoś ciężko zauważyć by teraz ludzie chodzili niedożywieni, wręcz przeciwnie, jest masa grubasów. Czyżby najadali się zawczasu wiedząc co nadciąga?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Pociąga nas unikalność.

A tej nie zapewniają sprzedawane masom gadżety i błyskotki.

Tu bym się nie zgodził, pociąga nas to czego nie mamy a czujemy, że mając to byśmy byli szczęśliwsi, a żeby to poczuć musimy to sobie wyobrazić więc jesteśmy tak naprawdę zniewoleni przez własne fantasmagorie a te docierają do nas z zewnątrz.

 

Unikalność tak ale tylko znana i kojarzona np. z elitarnością czy tam innym fetyszem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Jakoś ciężko zauważyć by teraz ludzie chodzili niedożywieni, wręcz przeciwnie, jest masa grubasów. Czyżby najadali się zawczasu wiedząc co nadciąga?

 

Kiedyś oglądałem dokument o "biedzie" w Wenezueli. Pewien mieszkaniec na dowód jak źle jest obecnie. Pokazywał swoje spodnie z lat tłustych. Z ich rozmiaru wynikało  że kiedyś był spasionym grubasem. A teraz jest nieszczęśliwym szczupłym (nie  że wychudzonym) człowiekiem bo już nie stać go na to aby tyle jeść :).

Tak ludzie nie boją się tego że nie będzie niczego. Tylko tego że nie będzie tyle ile by chcieli.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak @icman gada. Ludzi łapiesz na kilku rzeczach:

- potrzebie bycia szczęśliwym gdzie wizję szczęścia wstrzykujesz. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego w takiej powszechnej świadomości facet sukcesu to przystojny gościu w dobrym garniaku, z zajebistą furą i piękną kobietą? Wiadomo, że to wszystko rozbija się o cipę ale zostały wstrzyknięte symbole powodzenia które można już sprzedać

- potrzebę akceptacji. Marki promują się u dzieciaków, że są cool, że jak będą się ubierać tak jak ci gości z reklam to będą spoko. Pamiętam w szkole jaka była presja by mieć ubrania adidissa albo nike.

 

Wszyscy tak działają marki technologiczne, żywieniowe, odzieżowe i tak dalej.

 

Wystarczy popatrzeć jak reklamy wyglądały w XIX wieku na przykład a jak wyglądają teraz. Bardzo rzadko w reklamach masz opisaną rzeczywistą funkcjonalność/użyteczność produktu.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Co widzę często u ludzi to jak są emocjonalnie w coś zapakowani to stają się oderwani od rzeczywistości.

 

I żeby nie było w hipotezę racjonalnego konsumenta wierzyłem gdzieś w LO jak byłem korwinistą. Później jednak zmieniłem zdanie bo fakty przeczą zwyczajnie temu podejściu. Ja z faktami nie lubię się kłócić. Chciałbym, żeby ludzie byli racjonalni ale no nie wiem jak wydłubie sobie oczy i przebije bębenki to może uda mi się wmówić sobie, że to prawda.

I niech sobie będą w jakiejś części :) Co to zmienia? Kogo to w sumie obchodzi, jak nie są np. biznesowo Twoją grupą docelową? Jak takie ogólne kwantyfikatory wpływają na jakość Twojego życia? Można toczyć tego typu akademickie dyskusje, ale wartości dodanej w tym niewiele. Bo ile jest w podejściu typu "panie, kurwa, ci ludzie to takie (wstaw sobie dowolne epitety, którymi szafujesz).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Obliteraror napisał:

Co to zmienia?

Gadasz jak moja mamusia. Dorotka to ty?

 

Co to zmienia? Co cię obchodzą inni? Za dużo myślisz. Po co ci to?

 

No taką mam naturę chłopie, tyle.

14 minut temu, Obliteraror napisał:

Można toczyć tego typu akademickie dyskusje, ale wartości dodanej w tym niewiele.

Akurat w tym jest sporo wartości bo sam będę wykorzystywał budowanie marki w rozkręcaniu biznesu. Uważam że bez tego, bez dobrego insta i marketingu jest bardzo ciężko. Tak dobrze słyszysz. I na tym stracę bo na etacie by było bezpieczniej i większy hajs, ale tu nie chodzi o hajs.

 

Pomagałem też trochę kuzynowi rozkręcić biznes ale mu nie wyszło. Techniczne wsparcie mu dawałem.

 

Więc generalnie wiem, że bycie przedsiębiorcą nie jest łatwy kawałek chleba ale pisałem wcześniej u mnie nie ma motywacji finansowych strikte więc pewnie też splajtuje. No ale to nie jest biznes dla polaków. IT daje większą swobodę niż takie typowe polskie biznesy.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, NoHope napisał:

w szkole jaka była presja by mieć ubrania

A szczególnie podarte na kolanach spodnie lub w zimie letnie buty bez skarpetek z widocznymi kostkami.:D

Ani to dobre dla zdrowia stawów ani estetyczne.

Ale modne!

3 godziny temu, NoHope napisał:

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego w takiej powszechnej świadomości facet sukcesu to przystojny gościu w dobrym garniaku, z zajebistą furą i piękną kobietą?

A ile filmów i seriali na tym schemacie zbudowano, a kobiety to łyknęły - "facet sukcesu zapewnia bajeczne życie". Coś jak dawniej książę.

Nic tam nie ma o tym, że utrzymanie tego sukcesu to wytężona praca i poświęcanie masy godzin, jest tylko sielanka, jachty i prywatne odrzutowce.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Brat Jan said:

A ile filmów i seriali na tym schemacie zbudowano, a kobiety to łyknęły - "facet sukcesu zapewnia bajeczne życie". Coś jak dawniej książę.

Nic tam nie ma o tym, że utrzymanie tego sukcesu to wytężona praca i poświęcanie masy godzin, jest tylko sielanka, jachty i prywatne odrzutowce.

 

 

Jak się spojrzy po #bookstagrampl chociażby na instagramie to widać po okładkach co polki czytaja. Są to tandetne, z naszego punktu widzenia totalnie bez treści grube kobyły, gdzie na okładce jest jakiś chad w garniturze. Jak czytam komentarze, to tam jest taki zachwyt, conajmniej jakby w tych książkach jakas wieloplaszczyznowa fabuła była, a im się po prostu picza grzeje jak utożsamią się z bohaterką, która zainteresował się Chad.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2022 o 11:35, NoHope napisał:

Żeby nie było że gadam a nie robię, świeżutka jednouncjowa moneta z tego roku:

Jesteś 'gotem'?

Czy młotek spadł na przeciwstawny?

😕

Wracając do złota.

Jak zablokują 'cyferki' to będziesz skrobał wiór czy tarnikiem opiłki  drapał na chleb?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny temat. Uważam, że jak nie wjadą tu czołgami z rakietami to tak jak ktoś pisał wcześniej, do wszystkiego się człowiek przystosuje. Jeśli chodzi o mnie to też nie będę odkrywczy, zajęcie się sobą, inwestycja w siebie, nauka przydatnych umiejętności. Robię też zapasy, na wsi zawsze łatwiej o to. Minimalizm, komórka i komputer z 2015 i tak pewnie już zostanie, buty po 3 lata, o samochodzie nie ma co mówić, ważne że przegląd przechodzi:) I szczerze to zawsze tak miałem, nie potrzebowałem nigdy tych wszystkich pierdół. Zaczynam też interesować się bushcraftem.

A globalnie to i tak nie wiadomo co będzie, staram się przestawić myślenie, że i tak nie mam na to wpływu, trzeba grać swoją grę. Kiedyś myślałem, że coś da się zmienić, nie da się. Bo to już nie chodzi o to, żeby powstrzymać globalistów, korporację, czy co tam za kurwie syny są, moim zdaniem chodzi o ty by uratować ze starego świata tyle ile się da, jakieś swoje miejsce znaleźć. Ktoś tutaj pisał, mamy to miejsce, forum, puki nam tego nie skasują możemy tu działać, łączyć się. Użytkownik zychu, chyba wspomniał raz, że tworzą się tu przyszłe elity, nie wiem czy to było żartem czy serio, ale może...

Jeśli chodzi o demografie w Polsce to pewnie jest nie najlepiej, ale szczerze to jak bym o tym nie czytał to bym tego nie widział:) Serio u mnie w rodzinie ostatnio masę rozmnożeń miało miejsce, jak teraz było ciepło to też widziałem pełno kobiet z wózkami:)

Klimat to też specjalnie nic szczególnego nie widzę, choć tu muszę przyznać, że zimy faktycznie to nie to co kiedyś i tych pszczół faktycznie jak by mniej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.