Skocz do zawartości

Sprawdzanie telefonu dziewczyny


Rekomendowane odpowiedzi

Witam braci. 

Czy sprawdza liście kiedyś telefony waszych partnerek bez jej wiedzy?

Ufam mojej dziewczynie, ale dużo się o czytałem co z nami robi ta płeć piękna. Moja dziewczyna zmieniła hasło do telefonu jakiś czas temu, i jak chciała mi coś pokazać w telefonie, albo żebym coś zrobił na jej telefonie to najlepiej tak żeby ona widziała wszystko co robię na jej telefonie. Ostatnio odgadlem jej hasło, po śladach palców ja telefonie, wszedłem na smsy i fraza sex, były tylko wiadomosci głównie ze mna, i z jej koleżanka w nasza stronę, nie czytałem niestety co dokładnie, bo były wiadomości nowe od tej dziewczyny, i nie chciałem w to wchodzić, ale napewno pytanie od niej czy będą dziś sexy, albo że może mi tylko na sexie zależało a nie czymś więcej( były okresy gdzie się z panna Pokłóciłem dość grubo) płakała przez to. 

 

Czy macie jakieś doświadczenia z tym? Trochę źle się z tym czuje ze sprawdziłem jej wiadomości prywatne. ale to tylko po to by być świadomym z kim się wiąże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, elogejter napisał:

Trochę źle się z tym czuje ze sprawdziłem jej wiadomości prywatne. ale to tylko po to by być świadomym z kim się wiąże. 

Generalnie kobiety nie mają takich dylematów. Są sprawniejsze w manipulacji, wyszukiwania u nas słabych stron, mają, z reguły lepiej rozwiniętą sieć socjalną, na poziomie emocjonalnym. Są bardziej zżyte ze sobą. Zdarza się i to nie rzadko, że kobiety, po poznaniu nowego faceta, usuwają prowokacyjne zdjęcia na portalach społecznościowych, kasują wszelkie możliwe posty, które mogłyby zidentyfikować ich osobowość, robią to, gdyż chcą utrzymać samca, przy sobie, oraz żeby on nie dowiedział się o przeszłości partnerki( ilu miała partnerów seksualnych, czy mocno imprezowała, czy wykazywała zachownia destrukcyjne i autodestrukcyjne itd).

49 minut temu, elogejter napisał:

Moja dziewczyna zmieniła hasło do telefonu jakiś czas temu,

Początkowo, będąc na haju hormonalnym, kobieta mogła dopuścić ciebie do informacji na telefonie, byś bardziej angażował się i dając tym samym dowód, że jej tajemnice nie stanowią dla ciebie żadnej tajemnicy. Pierwszy etap to zawsze etap, w którym jesteś ,,bombardowany miłością" i kobieta stara się, jak najbardziej uzależnić od siebie samca, by ten nie odszedł, no bo jak ma odejść? Skoro ona dla niego wszystko robi i do wszystkiego go dopuszcza? Nie ma fochów, większych manipulacji.

 

53 minuty temu, elogejter napisał:

były tylko wiadomosci głównie ze mna, i z jej koleżanka w nasza stronę, nie czytałem niestety co dokładnie,

Tutaj też może czaić się niebezpieczeństwo. Koleżanki często podburzają swoje koleżanki mające partnerów, czasem z powodu, zwykłej zazdrości. Przykładowo: ,,Nie dba o ciebie" , ,,Za mało poświęca tobie czasu", ,,Za dużo poświęca tobie czasu/ ogranicza cię" no i np. ,,Za mało zarabia, żyjecie jak dziady, tamten zarabia 20tyś na miesiąc i jest zaradny". Kobiety dbają także, żebyś nie miał bezpośredniego kontaktu z jej koleżanką, bo wtedy rośnie ryzyko usidlenia ciebie przez koleżankę, albo po prostu koleżanka, po pijaku może wygadać niewygodną prawdę o twojej partnerce.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarkoBe to samo można napisać o facetach (+/-). Piszę to patrząc na moją przeszłość i doświadczenie. Widzę tutaj częste jechanie schematami po kobietach zupełnie nie biorąc wszystkich aspektów pod uwagę, np toksyczności drugiej osoby (czyt. faceta), co w związku daje wybuchową mieszankę i reagowanie obu stron odpowienio do sytuacji (czyli też uwypuklenie toksycznych zachowań).

 

@elogejter jeśli masz takie myśli to wiedz że jesteś w toksycznym związku. A z Twoich wcześniejszych wypowiedzi (jeśli dobrze pamiętam) właśnie to można wywnioskować. Z tym że toksyczność widzę że nie tylko jest z jej strony, ale też z Twojej, więc pisać tutaj o tym że chcesz kontrolować kobietę to jak określać przyczynę bez odpowiedniego dochodzenia. Prędzej czy później dojdziesz do wniosku że nie warto w czymś takim tkwić.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Taboo napisał:

Widzę tutaj częste jechanie schematami po kobietach zupełnie nie biorąc wszystkich aspektów pod uwagę, np toksyczności drugiej osoby (czyt. faceta), co w związku daje wybuchową mieszankę i reagowanie obu stron odpowienio do sytuacji (czyli też uwypuklenie toksycznych zachowań).

Rozumiem. Nigdzie nie pisałem, że mężczyźni są święci, bo nie są, jednak zasada ,,Ufam, lecz sprawdzam" znajduje odzwierciedlenie, w niemalże każdej relacji międzyludzkiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

Rozumiem. Nigdzie nie pisałem, że mężczyźni są święci, bo nie są, jednak zasada ,,Ufam, lecz sprawdzam" znajduje odzwierciedlenie, w niemalże każdej relacji międzyludzkiej.

I przez to mam trzepać telefon laski? Szkoda życia na takie coś. Już to przerabiałem, nie polecam, niepotrzebne emocje w życiu. Jeśli masz odpowiedni mindset, nie racjonalizujesz sobie drugiej osoby (czyt. nie masz zarośniętych oczu sromem np) to jest dosyć łatwo wyczuć fałsz i to że coś nie gra. Kobieta też musi wiedzieć, a przede wszystkim CZUĆ (a to umią doskonale, pizde wyczują z kilometra), że wraz z końcem związku u Ciebie nic się nie zmieni, szczeście masz w sobie. Mógłbym dopisać jeszcze parę innych rzeczy, ale myślę wiadomo o co chodzi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz jej zainstalować pegazusa, nie ma innego wyjścia.

 

Polecam również prywatnego detektywa, wynająć kilku ludzi i wtedy MOŻE się uchronisz przed zdradą :D 

 

A tak na serio, problem jest w Tobie nie w niej 😉 

 

Edit:

 

A nie cofam co napisałem - w niej jest też problem, że wzięła sobie na głowę kontrolera.

Zdrowa jednostka nie musi drugiej zdrowej jednostce gwałcić prywatności.

 

2 godziny temu, elogejter napisał:

ale to tylko po to by być świadomym z kim się wiąże. 

To teraz niech ona tylko sprawdzi z kim się wiążę, by mieć pewność. 

 

I jest egzekfiooo :D 

 

(Nie zapomnij skasować tego co trzeba, bo to bardzo ważne przy zaufaniu by ściemniać) 

 

Tak byś miał czystą kartę, wtedy będziesz mógł jej zaśpiewać prosto w oczy:

 

"Jolka, Jolka Ty jedyna, tylko ty i bez końca!!! KOcham CIę jak pogodę....bez słońńńńccaaaa".

 

Kurczę muszę sobie przypomnieć hity mojej mamy z discopolo, wtedy lepiej odegram.

 

A jak już wiemy, że naskrobałeś - może to czas przeprosić i powiedzieć jej by zmieniła hasło? :) 

Np na: "1111".

 

Będzie łatwiej odgadnąć drugi razie "w".

 

Pozdro.

 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś też myślałem że kontrola coś daje i wiem jedno nie daje niczego. Nie sprawdzam telefon bo i po co. Laska się będzie chciała to się puści. A jak zaczniesz się obawiać to bądź pewien że ona ten strach wyczuje, wyczuwalny strach = słaby samiec = może faktycznie powinnam sprawdzić lepsze opcje. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, elogejter napisał:

Ufam mojej dziewczynie

Nie ufasz swojej dziewczynie. A potwierdzeniem tego jest to co poniżej.⬇️

2 godziny temu, elogejter napisał:

Ostatnio odgadlem jej hasło, po śladach palców ja telefonie, wszedłem na smsy

 

 Ani nie pochwalam twojego zachowania, ani nie potępiam. Kontrola podstawą zaufania.

 

2 godziny temu, elogejter napisał:

Moja dziewczyna zmieniła hasło do telefonu jakiś czas temu

 

2 godziny temu, elogejter napisał:

, i jak chciała mi coś pokazać w telefonie, albo żebym coś zrobił na jej telefonie to najlepiej tak żeby ona widziała wszystko co robię na jej telefonie.

 Ewidentne lampki ostrzegawcze. Jak by była czysta jak łza, olala by to i jeszcze śmiała by się z Ciebie jak to robisz. Już dawno przestałem wierzyć w przypadki. 

2 godziny temu, elogejter napisał:

płakała przez to.

I ciebie to rusza? Stare metody manipulacji.

 

 

Co do sprawdzania.... Istnieje takie coś jak archiwum wiadomości (sms). Twoja dziewczyna zapewne je ma. To raz. Dwa. Proste wyłącznie powiadomień aplikacji i już nie ma sygnałów przychodzących wiadomości. Trzy. Messenger, What's up, Instagram, Telegram, Signal i wiele wiele innych komunikatorów. Wszędzie tam może mieć konta. 

Kolejną wskazówką jest konto google. Każdy użytkownik z androidem je posiada w telefonie. Wystarczy, że wejdziesz w telefon panny na jej konto google, a tam jest historia aktywności telefonu. Co szukała, jakich aplikacji używała, dzień po dniu. Dodatkowo masz oś czasu. Wujek Google bardzo dobrze szpieguje. Można zobaczyć co, gdzie dokładnie panna była, po sygnale GPS. 

No i nie zapominajmy o ukrywaniu aplikacji na telefonie. Bardzo prosty trik i apka jest niewidoczna. Chcąc ją zobaczyć, musisz wykonać ruch palcami na odblokowanym ekranie, coś w stylu uszczypniecia dwoma palcami ekranu, lub odwrotnie. To zależy już od marki telefonu. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już pętla bez wyjścia. Raz sprawdzisz, może wszystkiego nie odkryjesz, zaczniesz czekać na kolejną okazję do kontroli i tak dalej. A zaufania z tego żadnego. Poza tym można człowieka rozgryźć dość szybko po kilku pytaniach, naturalnie bez nałożonych różowych okularów. Z najbliższymi ludźmi przełamywałem barierę zaufania wiele, wiele lat, często w wielkich bólach, a nie było w tym przecież seksu, ani jakiegoś wyższego uczucia. Nawet sobie nie wyobrażam, co trzeba zrobić, żeby zaufać w związku. Może komuś się udało, ja bym odpadł.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza kilkuletnia relacja z panienką, zero podejrzeń. Nagle coś się zapaliło w podświadomości. Nauczyłem się łamać hasło do GG 10. Efektem było, to że zobaczyłem wymianę wiadomości z inną panienką, wyznawanie miłości itp. przyznała się do kilku związków na boku!

 

Kolejnej nie sprawdzałem, bo stwierdziłem, że jak ma się puścić, to i tak to zrobi. I zrobiła. Wielokrotnie.

Już jako małżeństwo, na koniec przyznała się do kilku chłopaków i lasek w relacjach. Argumentem było to, że ja też na pewno, mam dziewczyny na boku. Fuck logic! 

Telefon sama mi podsuwała do sprawdzenia, raz się skusiłem. Był tak spreparowany, że ta ku*** wyglądała na aniołka. 

 

Autorze, nie masz co sprawdzać, bo bez wiedzy, na co patrzeć, to nic tam nie znajdziesz. I nie łudź się, że jest Twoja 🤣

 

Edytowane przez baboczysko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, elogejter napisał:

Czy macie jakieś doświadczenia z tym? Trochę źle się z tym czuje ze sprawdziłem jej wiadomości prywatne.

Bo nic nie znalazłeś jeszcze.

Generalizując.

Kiedy zaufanie(spokój) bazuje na kontroli wtedy związek się pierdoli.

Jest to początek końca.

CO do koleżanek to:

Aneta=Antek np.

Bartek=Barbara(na boku szpara).

ITD.

ZMIERZAM do tego jeżeli to co się dzieje pod pierzynką WYCHODZI do osób TRZECICH, Z TEGO NIC DOBREGO NIE BęDZIE.

;)

....kwestia czasu/metoda na porównywanie bicepsów/portfeli....itp.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa mac. Powtórzę jeszcze raz. Sprawdzać jak jest możliwość. Chuj z zaufaniem. Potem nie będzie miał ręki. 

Kiedyś za małolata. 18 lat. Panna miała włączone gg. Pytam jej czy mogę sprawdzić? A ona, ze spoko. 

Iii co kurwa? Wchodzę na archiwum i zagadala do takiego Kuby co jej sie podobał. Chwilę popisali i ją olał. Więc znów zaczęła pisać do mnie. Popatrzyłem tylko na nią z politowaniem i stwierdziłem, że muszę juz wracać bo późno. Jej mina i reakcja bezcenna. Ale jak to młody ja. Zaczęła do mnie pisać, że to nie tak jak myślę. Ze zagadala do niego dlatego bo akurat wtedy chciała się ze mną spotykać jak z kolegą. Bla bla bla. Truła mi dupe do 3 rano od 21.

Jako pizda wtedy. Powinienem był wyłączyć telefon, wyłączyć kompa. I napisać dobranoc i życzyć miłego wieczoru. Ide spać. Ale jak typowy beciak dałem sie wciągnąć w manipulacje i jej desperackie kroki. Ze jej zależy itp. Na drugi dzień na spotkaniu ile było płaczu i tekstów do mnie żebym nie traktował jej jak koleżanki. By finalnie i tak dostać mocnego sierpa na szczenę i liczyć barany miesiąc później. 

SPRAWDZAĆ KURWA I JESZCZE RAZ SPRAWDZAĆ. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilkukrotnie sprawdziłem telefon byłej już dziewczyny. 
Dowodów na zdradę, ani korespondencji z innymi typami nie było, natomiast, to co mnie zirytowało najbardziej i w pewnym sensie było też powodem rozstania to właśnie pisanie z najlepszą koleżanką i tam m.in.:

- wysyłanie zdjęć z mojego mieszkania, gdzie nabijaly się z tego jak można mieć tak poukładane rzeczy w szufladzie?! (akurat cała szafka była wypełniona papierem toaletowym, a że miałem tam dużo miejsca to tam sobie to leżało),

- dowody na kłamstwo (zapierała się, że nie pali już fajek; a tam jednoznacznie chwaliła się, że akurat jak była u siebie w mieszkaniu to była zajarać); 

- takie ,,podśmiechujki'' trochę ze mnie, trochę z mojej rodziny, 

- i na koniec co mnie najbardziej wkurzyło - mieliśmy dość napiętą sytuację i zauważyłem, że właśnie podczas tego na bieżąco korespondowała z tą koleżanką, typu co mi powiedzieć, co zrobiłem ja itp. Takie wpuszczanie innych osób do życia, w dużej mierze wg. mnie spowodowało, że już nie jesteśmy razem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być naprawdę łatwowiernym i siedzieć głęboko w matrxie, żeby nie weryfikować zachowań partnerki w związku. 

Warto co jakiś czas przejrzeć co i do kogo pisze. Choćby raz albo dwa razy w miesiącu. Można poznać prawdziwą twarz danej osoby. Wcześniej dowiedzieć się o zdradzie, planowaniu złapania na dziecko, naciągnięcia na hajs, tego co naprawdę o Tobie myśli. 

Kobiety sprawdza się po tym co robią, a nie wierzy w to co mówią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzanie to uj. Z moją ex żoną nie ukrywaliśmy przed sobą niczego, telefony bez kodów, fb na kompie też. Gdy z kimś pisała mogłem normalnie sobie czytać razem z nią ona też i git. Znaliśmy hasła sobie do kont itd. Było zaufanie i nikt nikogo nie sprawdzał. Wszystkie się zmieniło, jak znalazła sobie kochanka. Nagle gdy pisała z kimś. a jak wchodziłem do pokoju to telefon kładła sobie na brzuchu żebym nie widział z kim pisze, albo wygaszała ekran i z głupim wzrokiem "co tam". Pewnego wieczoru chciałem sprawdzić godzinę ale w pokoju był tylko jej telefon, wiec kliknąłem, żeby ekran się zapalił i pokazał zegar a tam oprócz godziny pokazało sms od kochanka z treścią jednoznaczną. Przypadek bo nie pomyślała sobie o ukryciu takich informacji jak treść sms na ekranie itd. Nie muszę mówić jak się to skończyło (jest spojler na początku wypowiedzi). 

Tak więc w mojej opinii zaufanie to tak wartościowa i krucha "rzecz" którą możesz komuś dać tylko raz, jak on ją "upuści" i rozbije to już nie naprawisz a drugiej dla tej osoby nie znajdziesz. W chwili gdy zaczynasz sprawdzać jej telefon już jest po zawodach i lepiej szukaj innej szparki. Serio.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, masculum napisał:

Przypadek bo nie pomyślała sobie o ukryciu takich informacji jak treść sms na ekranie itd. 

Braki warsztatowe i głupota. Kontaktować się robiąc lewiznę sms-em? Idiotka. Śmieci wyniosły się same.

 

A co do samego sprawdzania telefonu- w małżeństwie jest to jak najbardziej uzasadnione. Tutaj koszty nadwyrężania zaufania to coś więcej niż uczucia: to dzieci, majątek, zaangażowane środki, powiązania. 

 

Ja akurat krzywe akcje żony wyłapałen przez maila - nie wylogowała się na komputerze i czystym przypadkiem jak się rozświetlił ekran to wyszło. A wcześniej jeszcze znalazłem u niej kurwiaszczo-zalotne selfiki, ale wtedy jeszcze nie kojarzyłem faktów. No nic, uczyłem się jednak na bieżąco... ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Casus Secundus napisał:

Braki warsztatowe i głupota. Kontaktować się robiąc lewiznę sms-em? Idiotka. Śmieci wyniosły się same.

Nic dodać, nic ująć, zwłaszcza trafne z tymi śmieciami (sam w tej sytuacji chętnie używam tego sformułowania :D).
Do tego tak była zafascynowana nowym kolesiem, że gdy dodałem dwa do dwóch to dopiero zauważyłem, jak wiele o nim mówiła i z jakim podziwem. Ale to byłby temat na świeżakownie ale nie zamierzam go tworzyć ;)
 

20 minut temu, Casus Secundus napisał:

A co do samego sprawdzania telefonu- w małżeństwie jest to jak najbardziej uzasadnione. Tutaj koszty nadwyrężania zaufania to coś więcej niż uczucia: to dzieci, majątek, zaangażowane środki, powiązania. 

Nadal powstaje pytanie, czy warto? Czy warto niszczyć się emocjonalnie, stresować, siwieć, upadać na zdrowiu bo głupiej k**** zachciało się zdestabilizować sytuacje w związku? Jak suka nie da, to pies nie weźmie, a jak p0leczka będzie chciała się puścić to nie upilnujesz. Moim zdaniem sprawa nadal staje się przegrana w momencie gdy jesteś pewien, że powinieneś swoją drugą połowę skontrolować w telefonie czy w necie. One nie rozumieją, że zaufanie to jednorazowy podarunek, przyzwyczajone, że mają wszystko za darmo i ile chcą ale tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzanie telefonu dziewczyny

 

Zadam pytanie. Po co? Majtki też jej będziesz wąchał?

W czasach gdy nie było komórek, panny robiły to, na co miały ochotę.

 

Zresztą:

- i tak nie jesteś pierwszy

- ona nie jest Twoja, to tylko Twoja kolej

- i tak się nie wymydli...

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz i masz możliwość to sprawdzaj, pytanie po co?

 

Nie lepiej puścić kobietę "samopas" i patrzeć, obserwować jak się zachowuje? 

Co Ci ma dać te podglądanie? Wszystko i tak wyjdzie, a Ty przy tym wyjdziesz na zaborczego. Im bardziej daję paniom znać żeby sobie robiły co chcą tym bardziej się trzymają mnie. Ty swoim zachowaniem jeśli zostanie ujawnione wyjdziesz na słabego i bojącego się utraty relacji.

 

Bać to się ma tego kobieta, nie Ty. Inaczej to gówno nie relacja.

 

 

Jedyny sens takiego podglądania to wiedza kiedy się wycofać z relacji angielskim wyjściem, ale czy będziesz umiał to zrobić, czy będziesz kręcił dramy i próbował reanimować trupa?

Edytowane przez Imiennik
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.