Skocz do zawartości

Sprawdzanie telefonu dziewczyny


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 13.04.2022 o 11:03, elogejter napisał:

Czy sprawdza liście kiedyś telefony waszych partnerek bez jej wiedzy?

 

Nie nigdy tego nie robiłem.

Uważam, że są pewne granice, których nie powinno się przekraczać nawet jak ma się jakieś podejrzenia.

 

W dniu 13.04.2022 o 11:03, elogejter napisał:

Trochę źle się z tym czuje ze sprawdziłem jej wiadomości prywatne. ale to tylko po to by być świadomym z kim się wiąże. 

 

Powiem tak pewny siebie i swojej wartości mężczyzna ma to w czterech literach.

Z uśmieszkiem powinieneś jej powiedzieć, że jeżeli coś odwali za twoimi plecami to już koniec.

Na samym początku stawiasz granice i się tego trzymasz.

Lepiej sprawdzaj na bieżąco czy ktoś przed tobą w niej był czy nie ma słonego posmaku z jej ust😆

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2022 o 11:03, elogejter napisał:

Ufam mojej dziewczynie

To dobrze :)  (ufam_dziewczynie=true)

 

W dniu 13.04.2022 o 11:03, elogejter napisał:

Ostatnio odgadlem jej hasło, po śladach palców ja telefonie, wszedłem na smsy

Detektyw mode -> ufam_dziewczynie=false

 

W dniu 13.04.2022 o 11:03, elogejter napisał:

Trochę źle się z tym czuje ze sprawdziłem jej wiadomości prywatne. ale to tylko po to by być świadomym z kim się wiąże. 

Potajemna kontrola boli, jeśli jej sobie nie zracjonalizujesz (zracjonalizować = oszukać umysłu, że jest potrzebna).

Pytanie czy oszukiwanie samego siebie to dobra droga?

 

Kontrolujesz, bo zakładasz, że laska może się się zaangażować w inną znajomość / puścić z innym. Dopuszczasz taką możliwość jako realną i co ważniejsze, zagrażającą Twojemu spokojowi wewnętrznemu.

To zasila strach mniej lub bardziej.

Kontrola jest protezą, która ma ten strach zredukować.

Boisz się czego?

Że ją stracisz?

Przecież ona nigdy nie była Twoja :P(to tylko Twoja kolej :) ).

Że złapiesz od niej syfa jak się puści i będzie miała pecha?

 

Czy może jest to obawa, że nie będziesz w stanie z tej relacji wyjść i się później poskładać odpowiednio/w odpowiednim czasie?

Czyli obawa przed porażką wynikającą z emocjonalnej inwestycji w wadliwy egzemplarz i ich konsekwencjami.

 

Jak widać, pierwsze skrzypce gra tutaj pragnienie, aby było po Twojemu (ale spoko, zgodnie z kanonem wierności "chcę aby była mi wierna"). 

I przywiązanie do kobiety, ale przywiązanie to też forma pragnienia. One tego chcą, chcą abyśmy byli do nich emocjonalnie przywiązani. Bo wtedy łatwiej...no właśnie co :P

 

Może warto zadać sobie pytanie - czy byłbyś w stanie bez problemu ją zostawić, gdybyś dostał sygnał o zdradzie? Co jest elementem, który zapali u Ciebie czerwone światło (po którym idzie decyzja - zakończyć związek). Czy byłbyś/jesteś mentalnie przygotowany, aby ją opuścić, aby zminimalizować szkody po swojej stronie? Nawet jeśli minie rok, dwa, dziesięć lat?  Bez wchodzenia w racjonalizacje "a może ona jest tego warta tylko teraz miała chwilę słabości"?

 

Jeśli będziesz w stanie od niej odejść w każdej chwili...zgadnij jak mocno będzie Cię bolała jej zdrada. 🤔

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.