Skocz do zawartości

Rodzinne święta.


Rekomendowane odpowiedzi

Aktualizacja, bo może niektórzy są ciekawi jak skończyła sie wczorajsza drama. 

 

Zrobiłem tak, jak doradził Brat mac. Nie wyjechałem w nocy. Moja żona przebudziła się około 6.00 powiedziałem jej co stało sie poprzedniego wieczoru. Wkurwiła się na ojczulka niesamowicie. Chciała do niego iść i mu wygarnąć. Musialem ją siłą powstrzymywać, aby nie wszczynała kolejnego dymu. Opanowała sie na szczęście. Oznajmiłem, że chce jak najszybciej stamtąd wyjechać i że dajemy młodej śniadanie, leki ona idzie pod szybki prysznic i robimy out. Nie robiła problemu. Pożegnaliśmy sie ładnie, ze wszystkimi wczorajszymi biesiadnikami, poza teściem. Wyjechalismy o godzinie 8. 

 

Okazało się również, że teść po tym jak wyszedłem z córką poprzedniego dnia, kazał wypierdalać również swojemu młodszemu synowi, jak i jednej ze swoich córek. Coś tam słyszałem, że chcieli się okładać po mordach. To nie pierwsza taka sytuacja. Było już kilka rodzinnych zjazdów, podczas których, po wódce wyłaziły demony z przeszłości zamiatane wcześniej pod dywan. Kończyły sie zwykle płaczem kobiet i bijatyką mężczyzn. Z tym, że nigdy nie traktowałem tego jak swój problem. Wczoraj padło i na mnie. W sumie od dawna sie z tym liczyłem. Może i lepiej, że w taki sposób. W innych okolicznościach mógłbym nie mieć wystarczająco opanowania, aby nie eskalować konfliktu. Przynajmniej na chwilę obecną mam, żonę po swojej stronie. 

 

Szczera rozmowa na temat jej ojca i jej doprowadzenia sie do stanu z wczoraj jeszcze przed nami.

 

Teraz dwa dobre żarty:

 

1) bardziej śmieszny - Stary, rano, w czasie kiedy szykowaliśmy sie do wyjazdu, właczył mszę w TV i ogladał przez godzine zapatrzony w telewizor xD Stary, jebany, zdewociały hipokryta.

 

2) mniej śmieszny - teściowa rano broniła starego. Stwierdziła, że on "tylko" tak po wódce i dziś sie opamięta. Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że olała atak na mnie, tak nie rozumiem jak mogla przymknąć oko na polecenie "wypierdalania z ich domu" dwójki jej własnych dzieci. Smutne to w chuj... Bierny alkoholizm, i jego racjonalizacja są równie straszne co aktywny.

 

Jak powiedziałem: moja noga wiecej tam nie postanie.

 

Dzięki wszystkim za wczorajsze rady! Na prawdę sie przydały!

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

1) bardziej śmieszny - Stary, rano, w czasie kiedy szykowaliśmy sie do wyjazdu, właczył mszę w TV i ogladał przez godzine zapatrzony w telewizor xD Stary, jebany, zdewociały hipokryta.

 

Przypomniałeś mi, jak starszy koleś, mąż ciotki [alkus przez dobre 4 dekady] wrócił z kościoła i powiedział do ciotki:

"Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus...modliłem się, żeby cię chuj strzelił." ☺️

30 minut temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

2) mniej śmieszny - teściowa rano broniła starego.

Współuzależnienie.

30 minut temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

Jak powiedziałem: moja noga wiecej tam nie postanie.

 

Prawidłowo. W tych okolicznościach nie ma sensu się tam pojawiać. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

Aktualizacja, bo może niektórzy są ciekawi jak skończyła sie wczorajsza drama. 

 

Zrobiłem tak, jak doradził Brat mac. Nie wyjechałem w nocy. Moja żona przebudziła się około 6.00 powiedziałem jej co stało sie poprzedniego wieczoru. Wkurwiła się na ojczulka niesamowicie. Chciała do niego iść i mu wygarnąć. Musialem ją siłą powstrzymywać, aby nie wszczynała kolejnego dymu. Opanowała sie na szczęście. Oznajmiłem, że chce jak najszybciej stamtąd wyjechać i że dajemy młodej śniadanie, leki ona idzie pod szybki prysznic i robimy out. Nie robiła problemu. Pożegnaliśmy sie ładnie, ze wszystkimi wczorajszymi biesiadnikami, poza teściem. Wyjechalismy o godzinie 8. 

 

Okazało się również, że teść po tym jak wyszedłem z córką poprzedniego dnia, kazał wypierdalać również swojemu młodszemu synowi, jak i jednej ze swoich córek. Coś tam słyszałem, że chcieli się okładać po mordach. To nie pierwsza taka sytuacja. Było już kilka rodzinnych zjazdów, podczas których, po wódce wyłaziły demony z przeszłości zamiatane wcześniej pod dywan. Kończyły sie zwykle płaczem kobiet i bijatyką mężczyzn. Z tym, że nigdy nie traktowałem tego jak swój problem. Wczoraj padło i na mnie. W sumie od dawna sie z tym liczyłem. Może i lepiej, że w taki sposób. W innych okolicznościach mógłbym nie mieć wystarczająco opanowania, aby nie eskalować konfliktu. Przynajmniej na chwilę obecną mam, żonę po swojej stronie. 

 

Szczera rozmowa na temat jej ojca i jej doprowadzenia sie do stanu z wczoraj jeszcze przed nami.

 

Teraz dwa dobre żarty:

 

1) bardziej śmieszny - Stary, rano, w czasie kiedy szykowaliśmy sie do wyjazdu, właczył mszę w TV i ogladał przez godzine zapatrzony w telewizor xD Stary, jebany, zdewociały hipokryta.

 

2) mniej śmieszny - teściowa rano broniła starego. Stwierdziła, że on "tylko" tak po wódce i dziś sie opamięta. Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że olała atak na mnie, tak nie rozumiem jak mogla przymknąć oko na polecenie "wypierdalania z ich domu" dwójki jej własnych dzieci. Smutne to w chuj... Bierny alkoholizm, i jego racjonalizacja są równie straszne co aktywny.

 

Jak powiedziałem: moja noga wiecej tam nie postanie.

 

Dzięki wszystkim za wczorajsze rady! Na prawdę sie przydały!

Zachowałeś się idealnie, brawo bracie. Co nie zmienia faktu, że raczej liczyliśmy, że nie weźmiesz naszych rad do serca, pójdziesz do teścia i wyjedziesz mu z czachy, dobijesz dwoma szybkimi i pokażesz kto jest nowym alfą w tym domu :D:D  

 

Facet szukał przeciwnika i gdybyś zareagował instynktownie nie wiadomo jakby się skończyło. Tak sprawa jest klarowna, problem leży po stronie teścia. Widać jakieś problemy egzystencjonalne, z którymi sobie nie radzi i wypierdala je na bliskich. Przykre, ale bardzo częste w polskich domach. Presja społeczna itd. Przechodziłem przez podobne doświadczenia, więc wiem o czym mówię. Nie oceniam, bo czasem nawet drobna rzecz może spowodować lawinę wydarzeń. Wszystko ma swoją przyczynę.

 

Teść potrzebuje komunikatu z zewnątrz. Ochłodzenie relacji lub ich wygaszenie może pomóc nawet jemu samemu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.