Skocz do zawartości

Kwik niezależnych Pań - W niewoli kredytu - jak pryska mit silnych niepotrzebujących faceta itd


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, Gixer napisał:

Spójrzmy na Amerykanów. Upasieni, debilni i uwsteczniajacy się. Przestępczość, homoseksualizm, feministki i socjalistyczne pomysły itp. Ludziom poprostu dobrobyt nie służy. Nieliczna grupa ludzi potrafi opanować swoje popędy. 

Brednie. Te ideologie nie wzięły się z powietrza, ktoś to z góry przeforsował.

 

Poza tym życie musi zawierać czynnik ryzyka, teraz wszystkim się wmawia bezpieczeństwo, narzuca ubezpieczenia społeczne. Myślisz że ile ludzi dobrowolnie by oddawało swoje zarobi na socjal dla nierobów? To państwo tworzy patologię, podobnie jak stworzono sztuczne warunki myszom.

 

Chiny to banda kretynów bez tożsamości, samostanowienia. Oni nie myślą tylko robią, ma to zalety w postaci wzrostu, ale kto go tam doświadcza? Azjaci są wiecznie zestresowani. Nawet w Japoni poziom szczęścia szoruje po dnie.

 

Trzeba ludziom pozwolić żyć i decydować, ale również ponosić konsekwencje. Teraz nawet mało kto dzieciaka potrafi wychować.

 

 

Zgadzam się że wszędzie pompuje się miernoty, z tego fame mma to większość powinna w pierdlu siedzieć albo dyndać, autorytety z patusów i gangsterów.

 

Takie będą rzeczypospolite jak jej młodzieży chowane. Trzeba odebrać swój los politykom w swoje ręce i działać zamiast czekać na Jezuska czy inne zbawienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.04.2022 o 15:54, spacemarine napisał:

Żeby nie było, nikomu nie życzę takich problemów, ale już słychać że będą dopłaty do rat od państwa więc i tak poratują naszym kosztem silnie niezależne Panie. Warto jednak poczytać jak wystarczył skok o kilka % stóp by nagle życie się przetasowało.

 

W niewoli kredytu.

"Najpierw zbierała na wkład własny, ale w banku ciągle rozkładali ręce i mówili, że ma za małą zdolność kredytowa. W międzyczasie ceny mieszkań zdążyły skoczyć do rekordowych poziomów. Kiedy bank w końcu dał zielone światło, długo się wahała. - Nie mogłam w nieskończoność wynajmować. Pomyślałam: dam radę - opowiada Patrycja J. z Wrocławia. W ciągu kilku miesięcy jej rata skoczyła o kilkaset złotych. - Mam etat, biorę zlecenia i każdą szansę na dorobienie. O przyjemnościach w stylu kino, czy jedzenie na mieście, nie ma mowy."

 

https://finanse.wp.pl/w-niewoli-kredytu-praca-po-16-h-dziennie-na-rate-wakacje-nie-pamietam-kiedy-bylam-6758111374641760a

 

 

 

 

Życie singielki miał być jak seks w wielkim mieście? A tu proszę:

 

"Mój bank już teraz informuje mnie o tym, jak będzie wygladała moja rata w czerwcu, po uwzględnieniu kolejnej podwyżki - mówi Patrycja Jenczmionka. - Gdy starałam się o kredyt w wysokości 450 tys. zł, rata miała wynosić 2,1 tys. zł. Deweloper zwlekał z budową i ostatecznie zaciągnęłam kredyt z ratą 2,4 tys. zł. Dziś płacę już 2,9 tys. zł, w czerwcu czeka mnie kolejna podwyżka. Dobiję do 3,4 tys. zł - przyznaje załamana."

 

"Staram się wykończyć łazienkę, by mieć się gdzie wykąpać i muszę się jak najszybciej przeprowadzić, choć nie mam już kilkunastu tysięcy na zrobienie kuchni. Trudno, czajnik elektryczny podłączę do kontaktu w pokoju i to będzie wszystko. Nie mogę dłużej płacić za wynajem, bo nie uciągnę finansowo - dodaje."

 

"Pani Patrycja też musiała zrewidować wydatki. Z karnetu na siłownię zrezygnowała i ćwiczy w domu, czasem pobiega, "bo to nic nie kosztuje". O "luksusach" takich jak Netflix nawet nie marzy."

 

 

I tak to się kończy jak kobiety dały się przekonać że mężczyzna jest be, że jak już to musi być to chad milioner, a polaczek robaczek to za mało, pogarda, śmiechy z kubotów i kiełbasy oraz patriarchatu. I cóż jak idą ciężkie czasy to trwoga i do mediów płakanie. niestety nie mam tam refleksji: Czy wzięłam za duże mieszkanie? 450 tyś? A może lepiej było wziąć kawalerkę, albo pod miastem gdzie jest taniej, albo ożenić się... ale nie, może i lepiej bo gość by tylko zapracował się na śmierć.

 

Panowie bardzo uważać, bo będzie coraz więcej takich historii i Pań co zaczną się lepić i później może być za późno gdy okaże się że jest dług do spłaty, uważajcie.

 

 

To jest efekt jak kobiety zostały oszukane i teraz powoli zobaczymy żniwo tego oszustwa. tylko ludzi szkoda.

Wcale mi nie szkoda takich współczesnych niezależnych pań. Pani powinna dymać aż soki będą leciały za swoje durne i nieprzemyślane decyzje. 

Żyją w totalnej iluzji, w bajce jak w Disneyu, cudowne dostatnie życie, piękne perspektywy, bogactwo, niezależność a to wszystko weryfikuje życie, bardzo boleśnie. 

 

Zdecydowanie tak, trzeba uważać, już widać te egzemplarze w okolicach, albo panie które nie będą pracować bo po co. Pasożyty społeczne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W budownictwie spełnia się najgorszy scenariusz. Czeka nas paraliż

 

"Rośnie oferta niedokończonych domów na sprzedaż, coraz więcej osób rezygnuje z budowy, ponieważ przerosły ich rosnące koszty. Prace wstrzymują również duże firmy wykonawcze, które nie radzą sobie ze wzrostem cen materiałów. Problem dotyka dziś wszystkich bez wyjątku. Niedawno pisaliśmy o tym, że z powodu wzrostu cen materiałów budowlanych i kosztów robocizny w Polsce mogą stanąć budowy. Niestety to już się dzieje."

 

https://www.money.pl/gospodarka/w-budownictwie-spelnia-sie-najgorszy-scenariusz-czeka-nas-paraliz-6757840020413056a.html

 

 

Teraz się zacznie, najpierw budowy, później mieszkania w kredycie na sprzedaż by zmniejszyć rosnący dług, licytacje komornicze itd. Żniwa dla funduszy

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Mosze Red said:

zobacz sobie na czym gość najbardziej zaoszczędził.

Własna praca na swoją rzecz, jest nieobciążona jakimiś 60% podatków ;) a łańcuch pośredników i podwykonawców robi za procent składany, bo każdy w szeregu musi też zapłacić swoje podatki. 

 

Skutki mechanizmu przesadnie żarłocznego państwa rzutują na każdy aspekt aktywności jedwabnika, popędzając go witką po pęcinach do jeszcze większego wysiłku z którego i tak największe korzyści ma aparat mafijno-państwowy. Państwo jest za drogie, a budowa "Bizancjum" jest naturalnym kierunkiem ewolucji biurwokracji chciwej hołoty. W takiej sytuacji jedynym słusznie obywatelsko ruchem, jest budowanie jak największej strefy wolnego handlu i usług, zwaną obelżywie "szarą strefą". 

58 minutes ago, spacemarine said:

Teraz się zacznie, najpierw budowy, później mieszkania w kredycie na sprzedaż by zmniejszyć rosnący dług, licytacje komornicze itd. Żniwa dla funduszy

Dlatego konieczne jest zablokowanie możliwości wykupu wszystkiego, nie tylko nieruchów, przez fundusze, które mogą pozyskiwać dowolne (bo nie dysponują tylko środkami udziałowców), dodatkowe środki walutowe po koszcie niemal zerowym. Druk nic nie kosztuje a daje szanse wybranym podmiotom na przejmowanie wszystkiego za darmo pod pozorem zapłacenia papierowej ceny. To nie jest wolny rynek, jeśli istnieją takie podmioty i mechanizmy uprzywilejowania, więc nie możemy wobec nich stosować reguł rynku. Bo inaczej jest to niczym wpuszczenie rekina do basenu z makrelami i wciskanie kitu, że wszystkie zwierzątka są równe i mają równe szanse.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Ola mi dzisiaj przy śniadanku (które sam dla nas z rana zrobiłem, bo wróciła późno) wyznała mi, że ona tak naprawdę to szuka współkredytobiorcy. Cieszę się, że jest odpowiedzialna I myśli o naszych pieniądzach. Nie wiem naprawdę skąd bierzecie takie niegospodarne panny. 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał:

To nie jest wolny rynek, jeśli istnieją takie podmioty i mechanizmy uprzywilejowania, więc nie możemy wobec nich stosować reguł rynku.

Masz rację. Z pieniędzmi z drukarki żadnej klasycznie rozumiany inwestor, nawet bardzo bogaty nie wygra. Nie wygra, bo jego pieniądze nie pochodzą z drukarki :) Ma ich ograniczoną ilość, podobnie jak jasną, skończoną zdolność kredytową (nawet jeżeli idzie w dziesiątkach milionów).

 

Ale to klasyczny systemowy węzeł gordyjski. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczne losy zakredytowanych ludzi.

Którzy wierzyli, że faza cyklu boomu inflacyjnego będzie trwać wiecznie.

I że teraz każdy może.

Za wydrukowane, pożyczone i generalnie nie swoje.

 

Żal mi wyłącznie tych, którzy musieli kupić dla siebie 4 ściany.

Naprawdę musieli.

Małe, skromne.

Pech, tak trafili w okienko czasowe.

Sam tak trafiłem w latach 2007-2010 budując dom.

Szczęście, że za gotówkę.

No pech, co poradzisz. Rzucasz kostką i wypada 1.

 

Reszty mi nie żal.

Życie ponad stan to w hooy drogie życie.

Marzenia z odroczoną płatnością zawsze lądują w katalogu "przepłacone w cholerę".

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Obliteraror said:

Ale to klasyczny systemowy węzeł gordyjski. 

Da się go rozciąć. Jako ruska onuca i szur ;) liczę na Rosyjsko-Chińską komitywę w zakresie złotego Rubla i Yuana. Obecnie, kupując złoto za Ruble, przy ich parytecie 5k RUB za gram, wychodzi taniej niż kupowanie za USD. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Życie ponad stan to w hooy drogie życie.

Marzenia z odroczoną płatnością zawsze lądują w katalogu "przepłacone w cholerę".

Był kiedyś taki przedpotopowy mem:

talerz pusty, ale szklanki są z Ikei (gdy jeszcze ta uchodziła za jakiś wyróżnik czy symbol luksusu xD. Tak, były takie czasy).

 

Teraz to raczej: talerz pusty, ale lodówka Miele.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden pieniądz od zawsze.

I to się nie zmienia.

 

Only gold is Money. Everything else is credit

J.P.Morgan

 

Zaś stojący za systemem zrobią wszystko.

By utrzymać się przy władzy i sprawczości.

Stąd FIATy, pomysły na CBDC itd.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Obliteraror said:

Teraz to raczej: talerz pusty, ale lodówka Miele.

Miele, choć ni mo czego ;)

24 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Only gold is Money. Everything else is credit

J.P.Morgan

Jeszcze żeby jedwabnik miał pojęcie czym ten kredyt jest. Jak obserwuję, to ludzie nie kumają, że jest on po prostu tylko roszczeniem/obietnicą. Jak zresztą każdy banknot w portfelu. A co może się stać z roszczeniem? Można któregoś dnia usłyszeć - ni mom (pańskiego płaszcza i co mi pan zrobi?).

 

A bo to mało razy na naszych ziemiach państwo tak ograło (obrabowało) obywateli? Teraz też nam szykują to samo. Narobili długów, a obecnie zmuszeni do obniżenia podatków narobią jeszcze większych i to przy rosnących stopach %. Trzeba będzie czymś przecież pokryć mniejsze wpływy podatkowe. No więc NBP zagonią do roboty i zwiększą tempo rozcieńczania waluty. 

 

Dla poprawy humoru :)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie musi być nawet złoto, chodzi o jakiś materiał/surowiec którego podaż jest ograniczona. Ludzie od dawien dawna mieli zakusy by "dodrukowywać" jak pojawiają się problemy finansowe co nigdy nie kończyło się dobrze. Złoto hamowało takie tendencje dlatego jeśli chcemy uzdrowienia gospodarki to powrót do parytetu złota byłby konieczny tylko przy takiej ilości wydrukowanej gotówki to jest raczej niemożliwe.

 

Ale oczywiście na złocie też można robić wały - na przykład masz te nie wiem jak to się nazywa certyfikaty posiadania złota czy jakoś tak, to jest warte tyle co FIAT bo tego złota nie ma w banku. Tak samo złote monety potrafiły mieć domieszki innych metali 🤣

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie to może doprowadzić do ciekawych zmian :)

 

Mam znajomą, 36 lat około 10 000 zł na b2b.

10000 - 1600 zus - ok 1500 podatku - 300 zł księgowa = ok 7000

 

Struktura wydatków:

1, Kredyt na mieszkanie - musiało być nowiutkie od deva, ona na wtórnym nie kupi - ok 2000 zł (zmienna stopa)

2. Leasing na siebie samochodu - ok 1500 zł

3. Leasing samochodu rodzicom (musiała się pokazać i "kupić im prezent) - ok 1500 zł

4. Wieczne żarcie na mieście - ok 1000 zł

5. Reszta - wydawana do cna - telefony, ciuchy, żarcie etc.

 

Co miesiąc było żebrando do mnie żeby jej kasę pożyczać ok 20 bo nie ma do 1wszego.

 

Wymagania Pani co do faceta:

1. Własne, nowe mieszkanie

2. Dobra fura i to nie stara

3. Wyjścia minimum co weekend na miasto

 

Zacznie się więc polowanie na sponsorów, tych jawnych i ukrytych, bo Panie z wymagań tak łatwo nie zejdą.

 

Co ja się w ogóle nasłuchałem, że "tylko bieda" kupuje mieszkania z rynku wtórnego czy jeździ samochodami nie z salonu - od wielu kobiet. Tak właśnie życie na kredyt i ponad stan wywaliło ich oczekiwania finansowe w kosmos.

 

W ogóle ich nie żałuję bo wiem jak gardziły facetami, którzy w/w wymagań nie spełniali.

 

BTW - kupiłem jakiś czas temu mieszkanie - znów - co ja się nasłuchałem dlaczego "kredytu na remont" nie wziąłem - odpowiadam - jak będzie wolna kasa, zrobię, teraz nie czas na to - i te wykrzywione usteczka - ja bym tak nie mogła!

 

Jak się całe życie żyje na nieświadomce albo przyzwyczajeniu, że znajdzie się frajer co za nią zrobi / zapłaci - to racja - tak nie można :D

 

PS Jedna z moich ex zrobiła taki numer - zaczęła się spotykać z budowlańcem i nakłoniła go (wiadomo czym) do remontu mieszkania jej matki - kuchni i łazienki - dwa tygodnie po skończeniu remontu kopnęła go w dupę.

Można?

Można!

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 8
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NoHope napisał:

@niemlodyjoda Tak z ciekawości - jesteś z warszawy? Bo opisy pań nie tylko w tym poście ale ogólnie twoje przygody bardzo przypominają mi mentalność warszawianek.

To nie ma znaczenia skąd panie są, to są schematy, które występują wszędzie. Nawet w małych miejscowościach jest ta sama mentalność. Programowanie robi swoje, one bardzo lubią się chwalić przed znajomymi, a celem życia jest aby przyjaciółki zazdrościły. Mąż prawnik/lekarz z domem i furą za 100k.

 

Ja mam oczekiwania, a jakże! Jeszcze jeżeli pani jest ładna, ok, korzysta, bo dlaczego ma nie korzystać. Ale wyobraźcie sobie nie za bardzo atrakcyjną kobietę, która ma oczekiwania. Ostatnio spotykam takie właśnie, które myślicie, że schodzą z oczekiwań? MiŚ więcej i więcej! a Pani 15kg nadwagi

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda to ja nie wiem czy pod Twoim wpisem śmiać się czy płakać :D W każdym razie, przewidywanie, planowanie czy jakaś dłuższa perspektywa jest, co nie przestanie mnie szokować, poza zasięgiem wielu pań (nie mówię że wszystkich). Tak jak by istniała tylko tymczasowość rozciągnięta do nieskończoności. 

 

@NoHope Wałki można robić na wszystkim, ale jaaaakie można na walutach! Łoo yessu :D Najtrudniej komuś zrobić wałek na sztabkach GLD które sobie masz w garści. A co do argumentu o niemożliwości  wprowadzenia parytetu GLD, bo jest za dużo gotówki, to nie dawaj się nabrać na propagandę banksterską. Bo od nich raczej pochodzi ten argument. Jakoś Ruskim się udało wprowadzić parytet od ręki i z dnia na dzień (więc można). A zresztą co za problem, żeby pokrywając gotówkę, 1Oz kosztowała 300k $. Mało? No to i 800k $. Przecież papier jest za grosze.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Jak się całe życie żyje na nieświadomce albo przyzwyczajeniu, że znajdzie się frajer co za nią zrobi / zapłaci - to racja - tak nie można :D

 

PS Jedna z moich ex zrobiła taki numer - zaczęła się spotykać z budowlańcem i nakłoniła go (wiadomo czym) do remontu mieszkania jej matki - kuchni i łazienki - dwa tygodnie po skończeniu remontu kopnęła go w dupę.

Ale tak jest i będzie.

Zawsze znajdzie się frajer, którego można wykorzystać. Kwestia determinacji pani bo zazwyczaj może to być ktoś o znacząco niższym SMV.

57 minut temu, Rnext napisał:

liczę na Rosyjsko-Chińską komitywę w zakresie złotego Rubla i Yuana. Obecnie, kupując złoto za Ruble, przy ich parytecie 5k RUB za gram, wychodzi taniej niż kupowanie za USD. 

Tylko, że z wiarygodnością tych państw jest dość cienko...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, antyrefleks napisał:

To nie ma znaczenia skąd panie są, to są schematy, które występują wszędzie. Nawet w małych miejscowościach jest ta sama mentalność. Programowanie robi swoje, one bardzo lubią się chwalić przed znajomymi, a celem życia jest aby przyjaciółki zazdrościły. Mąż prawnik/lekarz z domem i furą za 100k.

Wiesz co to nie do końca prawda bo cała moja rodzina, która jest bardzo duża, pochodzi głównie ze wsi i małych miasteczek. Moje kuzynki mają inną mentalność, tak samo laski kuzynów.

 

Taka Warszawa jest naprawdę specyficzna. Laski tutaj to jest czasami ostra jazda - w sensie negatywnym. Podejrzewam, że w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku jest podobnie bo to też duże sfeminizowane miasta, ale Warszawa i tak się wybija, w negatywnym sensie.

 

Warszawianki charakteryzuje:

- skrajne lewactwo które jest tak naprawdę pretekstem do sypiania z kim popadnie

- szpanerstwo - jak pisałem poznałem laskę co zarabiała 2 tysiące a i tak musiała sobie kupić iphone'a - życie ponad stan to jest norma

- absurdalne wymagania co do facetów

- zaburzenia psychiczne - bez beki co druga laska ma coś nie tak z baniakiem

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

@Obliteraror

 

Wbrew temu co twierdzicie mamy wolny rynek, bardzo wolny, taki który wolno się rozwija, a później wolno będzie się chylił ku upadkowi :D

 

@niemlodyjoda problem polega na tym (z punktu widzenia pań) że sponsorów nie starczy dla wszystkich. 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red no właśnie, z tą wolnością rynku jest jak z naszym psem obronnym :D Jak go jakiś, nawet 4x mniejszy kundel zaatakuje, to trzeba go bronić. 

3 minutes ago, Mosze Red said:

(z punktu widzenia pań) że sponsorów nie starczy dla wszystkich. 

To co? Wracamy do haremów? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, NoHope napisał:

Wiesz co to nie do końca prawda bo cała moja rodzina, która jest bardzo duża, pochodzi głównie ze wsi i małych miasteczek. Moje kuzynki mają inną mentalność, tak samo laski kuzynów.

 

Taka Warszawa jest naprawdę specyficzna. Laski tutaj to jest czasami ostra jazda - w sensie negatywnym. Podejrzewam, że w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku jest podobnie bo to też duże sfeminizowane miasta, ale Warszawa i tak się wybija, w negatywnym sensie.

 

Warszawianki charakteryzuje:

- skrajne lewactwo które jest tak naprawdę pretekstem do sypiania z kim popadnie

- szpanerstwo - jak pisałem poznałem laskę co zarabiała 2 tysiące a i tak musiała sobie kupić iphone'a - życie ponad stan to jest norma

- absurdalne wymagania co do facetów

- zaburzenia psychiczne - bez beki co druga laska ma coś nie tak z baniakiem

Miejsce możliwości. Na wsi one są mniejsze. Te przypadki z małych miejscowości, które ja znam. Schemat pokazał się gdy  pojawiły się możliwości rzucenia misia czy doprawienia mu rogów. Na wsiach masz zwykle szare myszki, bo nie mają atencji. Wyślij taką do pracy, to zobaczysz przemianę anioła w demona :D. Te, które jej nie mają są chwilowo wygaszone. Miasto dużo możliwości dużo skurwienia. To działa w obie strony. My jako faceci też mamy większe możliwości w dużych miastach żeby coś złapać.

W dniu 18.04.2022 o 22:58, slavex napisał:

Powiem tak, frankowicze to mały pikuś... 

 

Druga sprawa, potwierdzam, na randkach często miałem rozmowy skierowane na to czy mam mieszkanie. 

 

Nie mam... nie mam kredytu, nie mam auta premium, nie mam ładnego konta na insta. 

I jak reagowały?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

1, Kredyt na mieszkanie - musiało być nowiutkie od deva, ona na wtórnym nie kupi - ok 2000 zł (zmienna stopa)

2. Leasing na siebie samochodu - ok 1500 zł

3. Leasing samochodu rodzicom (musiała się pokazać i "kupić im prezent) - ok 1500 zł

4. Wieczne żarcie na mieście - ok 1000 zł

5. Reszta - wydawana do cna - telefony, ciuchy, żarcie etc.

Dwa leasingi + kredyt na siebie na jednej B2B i bez większej poduszki finansowej? Rozumiem, że w pakiecie również odżywianie światłem bądź powietrzem?

Albo grubo, albo wcale, kurwa xDD

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

Paradoksalnie to może doprowadzić do ciekawych zmian :)

 

Mam znajomą, 36 lat około 10 000 zł na b2b.

10000 - 1600 zus - ok 1500 podatku - 300 zł księgowa = ok 7000

 

Struktura wydatków:

1, Kredyt na mieszkanie - musiało być nowiutkie od deva, ona na wtórnym nie kupi - ok 2000 zł (zmienna stopa)

2. Leasing na siebie samochodu - ok 1500 zł

3. Leasing samochodu rodzicom (musiała się pokazać i "kupić im prezent) - ok 1500 zł

4. Wieczne żarcie na mieście - ok 1000 zł

5. Reszta - wydawana do cna - telefony, ciuchy, żarcie etc.

 

Co miesiąc było żebrando do mnie żeby jej kasę pożyczać ok 20 bo nie ma do 1wszego.

 

Wymagania Pani co do faceta:

1. Własne, nowe mieszkanie

2. Dobra fura i to nie stara

3. Wyjścia minimum co weekend na miasto

 

Zacznie się więc polowanie na sponsorów, tych jawnych i ukrytych, bo Panie z wymagań tak łatwo nie zejdą.

 

Co ja się w ogóle nasłuchałem, że "tylko bieda" kupuje mieszkania z rynku wtórnego czy jeździ samochodami nie z salonu - od wielu kobiet. Tak właśnie życie na kredyt i ponad stan wywaliło ich oczekiwania finansowe w kosmos.

 

W ogóle ich nie żałuję bo wiem jak gardziły facetami, którzy w/w wymagań nie spełniali.

 

BTW - kupiłem jakiś czas temu mieszkanie - znów - co ja się nasłuchałem dlaczego "kredytu na remont" nie wziąłem - odpowiadam - jak będzie wolna kasa, zrobię, teraz nie czas na to - i te wykrzywione usteczka - ja bym tak nie mogła!

 

Jak się całe życie żyje na nieświadomce albo przyzwyczajeniu, że znajdzie się frajer co za nią zrobi / zapłaci - to racja - tak nie można :D

 

PS Jedna z moich ex zrobiła taki numer - zaczęła się spotykać z budowlańcem i nakłoniła go (wiadomo czym) do remontu mieszkania jej matki - kuchni i łazienki - dwa tygodnie po skończeniu remontu kopnęła go w dupę.

Można?

Można!

 

 

To mi przypomina historię policjanta co zapłącił 18 koła za zrobienie piersi tzw modelce, a ona kopnęła go w dupe, no i oczywiście płacz damy w mediach że on jeszcze ją pozwał. Oczywiście w tym patrarchacie przegrał sprawę w sądzie:

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/policjant-chce-zwrotu-pieniedzy-za-implanty-piersi-modelki-patrycji-pajak/ns9vsfc

 

 

Odnośnie kosztorysu dodałbym tylko pewną prawidłowość że im więcej dama zarabia to wielokrotnie więcej wydaje. Bieda i 500 plus sprawa że dama nie poszaleje, ale jak jest tam jakiś jeszcze majątek na papierze i dochody to idzie wg zasady "sram wyżej niż dupe mam" i zmaksymalizowane jest wszystko: karty, hipoteka + kredycik z remontem no i dotacje rodziców albo orbiterów.

 

Nic nie prorokuje ale wydaje mi się że powoli będzie coraz więcej ofert w necie o profesjonalistkach przyjmujących prywatnie w weekend czy wieczorem. Zresztą już społeczeństwo jest oswajane z sexworkerkami.

 

Zresztą jak mnie to śmieszy, ta naiwność kobiet że z wiekiem kiedy zarabiają więcej i są starsze, mają więcej doświadczenia, czyli de facto tracą na atrakcyjność to one myślą że ich wartość rośnie!!! I taka 35 latka ma długi i kilka ładnych gadżetów w domu i czeka na księcia który to spłaci. Raz zapytałem się takiej co zarabia ciut lepiej od średniej, co mi po jej dochodach, czy mi da te pieniądze? Styki się zapaliły i się wkurwiła, no jak to, kto cię tak skrzywdził :D To jest beka jak im wmówiono ten kit, a im więcej kupujących na rynku tym ceny wszystkim rosną.

 

Na koniec warto dodać że po 30-stce spada ostro zdolność do zajścia w ciążę a koszt in vitro to kilkanaście tysięcy, jasne niby czasem refundowane, ale ryzyko chorób dziecka też rośnie.

Edytowane przez spacemarine
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.