Skocz do zawartości

Czy mi wjechał redpill za mocno? Pytanie, czy się wtrącać


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy nie przedawkowałam redpilla, ale widzę pewne red flags, w związku mojego brata i jego dziewczyny.

Brat i jego dziewczyna bardzo lubią do nas przyjeżdżać (z jej inicjatywy). Gdyby nie to, że czasami dzieciaki są chore, albo mój mąż i ja mamy jakąś robotę na weekendzie przyjeżdżaliby do nas na każdy weekend.

 

Ja nie mam z tym problemu, bo lubię brata i jego dziewczynę. A ta dziewczyna bardzo fajnie opiekuje się dziećmi, ma dryg do dzieci (moje dzieciaki bardzo lubią swoją ciotkę). Teraz były święta, mieli wszyscy się zjechać do nas na święta z dziećmi, ale mój syn akurat na Wielki Piątek złapał ospę wietrzną. Przyjechali więc tylko dorośli - moi rodzice, brat z dziewczyną i teściowa w Wielkanoc.

 

Brat z dziewczyną przyjechali w piątek wieczór i mieli wyjechać w niedzielę, ale zostali jeszcze do dzisiaj, dzisiaj pojechali (niechętnie, bo przeciągali ten wyjazd).

Dziewczyna nie ma rodziców - ojciec odszedł od rodziny, matka zmarła. Ma trójkę rodzeństwa - każdy założył rodzinę, mają normalne życie. Moi rodzice traktują ją praktycznie jak swoją córkę, bo wiedzą, że nie może mieć wsparcia ze strony swoich rodziców.

 

Dziewczyna jest 8 lat młodsza od brata, wysportowana, ładna. Poza tym jest dość śmiała i dominująca. Ja też mam ostry charakter, więc spodobało mi się to. Jednak podczas tych świąt było kilka spraw, które mi zadzwoniły w głowie. Ogólnie gdyby nie była dziewczyną mojego brata, to miałaby zadatki na moją psiapsi - z pazurem, charakterna. Ale patrzę na nią pod innym kątem. Czy to redpill mi wjechał za mocno?

 

Do rzeczy. Przyszykowałam im spanie na jednym łóżku (brat ma 33 lata, ona prawie 26) także tu nie ma co wymyślać. Ona po jednej nocce powiedziała, że jej niewygodnie i poprosiła żeby jej przygotować drugie łóżko. To mnie zdziwiło, bo nie są jeszcze razem rok. Na etapie haju to chcesz się gnieść z tą drugą osobą, choćby na ciasnym łóżku.

 

Potem przy stole podkreślała jak to mój brat nie ma gustu do ubioru i jakie ciuchy mu kazała zamówić - pokazywała zdjęcia (takie lemingowe trochę, ale ok - jak im pasuje). Przy stole ciągle go upominała - żeby się nie garbił, żeby nie jadł ciasta bo mu samara urośnie itd.

Ale to spoko - bo to normalna polska kobieta, że matkuje. Tak ma w naturze spora grupa kobiet. Mój brat być może też szukał na podobieństwo matki, a moja mama też lubi zwracać uwagę.

 

Nie czepiam się, że przyjeżdżając na święta gdzie musisz komuś przygotować 4 dni wyżerki i wypoczynku nie przywieźli jakiegokolwiek drobiazgu dla dzieci, czy ciastka - chociaż ja na pewno bym coś upiekła, albo przyszykowała. Ale to już jest standard.

Natomiast ta dziewczyna bardzo lubi jeździć i mieć zapewnione atrakcje. Niejednokrotnie gdzieś nas wyciągała na spacer, zawsze nalegała, żeby wstąpić do knajpy na jakąś czekoladę i ciacho.

 

Zawsze ja płaciłam za wszystkich, albo brat i nigdy nie zaproponowała, że zapłaci za siebie. Teraz pojechaliśmy w góry na wieczór na termy - ona się uparła, że nie możemy się kisić w domu. Ja prowadziłam, wachy już nie liczę, ale ja płaciłam za siebie i męża, a mój brat za nich - i znowu nie zasugerowała, że zapłaci za siebie. Po tych termach jedziemy do domu, ok 23.00 - ona nalega żebyśmy wstąpili do jakiejś knajpy. Ja mówię, że kupę jedzenia w domu, kaczka marynowana, sałatek, mięs, ale ona, żeby do jakiejś regionalnej, góralskiej knajpy. Brat poprosił, żebyśmy gdzieś zahaczyli. I tam, znowu wybrała najlepsze dania, niektórych nie skończyła - i brat znowu za wszystko płacił (za nią i za siebie).

 

Potem jej powiedział - że przecież zaczęłaś ten staż, możesz się dorzucić, a ona "ja organizuję, Ty zarabiasz".

W międzyczasie na tych saunach doczepiła się jakichś ludzi i mój brat jej szukał z pół godziny. Najpierw olał sprawę, ale potem jak jej 20 minut nie było to poszedł jej szukać. Dodatkowo mam wrażenie, że bardzo skraca dystans do mojego męża. Ja znam brata mojego męża 10 lat - jest fajnym, przystojnym gościem, ma 38 lat (mój mąż ma 45), drażnimy się i lubimy, ale nie przyszłoby mi do głowy podejść do niego od tyłu i objąć go w pasie, albo smyrać go po brzuchu coś opowiadając (wniosek: ona tak robi).

 

Mój mąż powiedział, że idzie na sauny, a ta olała mojego brata i podreptała z moim mężem. Czasami mam wrażenie, że mój brat ją nudzi.

Ale nie to dla mnie było najbardziej przykre. Wszyscy strzelili sobie piwko, ta dziewczyna się trochę wstawiła i zaczęła kręcić bekę z mojego ojca, że taki jest podatny na propagandę, że sam nie myśli, że taki nieracjonalny i śmieszkowaty. Mój ojciec od zawsze wspierał bardzo tę dziewczynę. Mój brat się ociąga z oświadczynami, mówi, że ona musi znaleźć jakaś stałą pracę, inaczej nie będzie ślubu, a mój ojciec "pamiętaj, ona nikogo nie ma, jesteś dla niej całą rodziną, nie możesz jej skrzywdzić", a ona szydzi z mojego ojca i umniejsza mu, kręci z niego bekę w nieprzyjemny sposób, mimo, że on tak bardzo i bezkrytycznie jest za nią.

 

Tak się chciałam wygadać i spytać, czy ja przesadzam i redpill wjechał mi za mocno? Na pewno nie będę się wtrącać, ale martwię się o brata. Ma dwa mieszkania bez obciążeń, dobrą pracę, mieszkają u niego, on ich utrzymuje praktycznie - wcześniej do 25 roku miała rentę po rodzicach, od stycznia jest na utrzymaniu brata. Niby zaczęła jakiś staż, ale jak się moja mama pytała, na którą ma jutro do pracy - to powiedziała, że nie wie, jeszcze zobaczy. Czy ona w ogóle jest w moim  bracie zakochana, czy on jest tylko beciakiem dla niej?

 

Z drugiej strony, w ogóle się nie kłócą, nie mają żadnych kryzysów, żadnych rozstań - to może ja jestem zaborcza i szukam problemów, tam gdzie ich nie ma, a te różne sytuacje to po prostu młodość i jej prawa. Mój brat jest dość oschły w towarzystwie, (w przeciwieństwie do mojego męża, który ciągle mnie komplementuje, tuli, całuje) więc może to atencyjne zachowanie to też jest wołanie o jego większe zaangażowanie i czułość.

 

Czy powinnam go jakoś uświadamiać w temacie redpilla. Mamy teraz bardzo dobry kontakt (też przez wzgląd na to, że ta dziewczyna bardzo lubi do nas przyjeżdżać, więc to dzięki niej nasze relacje w sumie tak się zacieśniły, wcześniej ograniczały się do rzadkich telefonów), ale on się nigdy nie wtrącał w moje życie, ani ja w jego. Ja bym się dalej nie wtrącała, ale jak ktoś Cię odwiedza co weekend, to w sumie samo się dzieje.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Amperka napisał:

"ja organizuję, Ty zarabiasz"

No i to ja rozumiem. To jest prawdziwe równouprawnienie promowane nie tylko w Rezerwacie, ale i poza nim. Ona organizuje, a on płaci, wkład idealnie pół na pół. Pani jest w pełni wyzwoloną kobietą i ja to szanuję i ja to popieram. 

  • Like 3
  • Haha 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka A chwile temu pisałaś w innym temacie, że twój brat stary kawaler ot tak wyszedł do ludzi i znalazł laskę. Trochę implikując jakie to łatwe xD

40 minut temu, Amperka napisał:

W międzyczasie na tych saunach doczepiła się jakichś ludzi i mój brat jej szukał z pół godziny. Najpierw olał sprawę, ale potem jak jej 20 minut nie było to poszedł jej szukać.

 

40 minut temu, Amperka napisał:

Mój mąż powiedział, że idzie na sauny, a ta olała mojego brata i podreptała z moim mężem.

 

XD

40 minut temu, Amperka napisał:

Z drugiej strony, w ogóle się nie kłócą, nie mają żadnych kryzysów, żadnych rozstań

No nie mają bo jak widzisz twój brat na wszystko pozwala lasce, żeby były kłótnie to facet musi mieć jakieś jaja bez obrazy.

 

I tak masz rację, coś jest bardzo nie tak. Takich akcji to mi tinderówy nawet nie odwalały, w sensie te z ktorymi byłem.

Edytowane przez NoHope
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka dla mnie rzeczywiście dziwna tą dziewczyną troszkę, zwłaszcza z tym naciąganiem na kasę. Gdy mnie jako studentkę nie stać było na knajpy itd, to nie ośmieliłabym się proponować komukolwiek, chyba ze miałam coś oszczędzone i mogłam zapłacić chociaż za siebie. A już napewno byłoby mi głupio gdyby płaciła za mnie siostra chłopaka. Ale jak mówisz, jest ładna, więc w sumie może, bo czemu nie - wykorzystuje swoje atuty. Ja niestety jestem Brzydka więc może dlatego inaczej do tego podchodzę. 

 

Co do spania w osobnych łóżkach - jak jadę z chłopakiem do rodziców to rowniez śpimy w osobnych, bo moje łóżko rodzinne jest naprawdę niewygodne dla 2 osób. To nie znaczy że chłopakiem gardzę. Po prostu wolimy się wyspać - a śpimy razem na codzień w mieszkaniu. 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie potrzeba żadnych czerwonych pigułek koleżanko!

 

Sytuacja klarowna.

 

Ta samica to zwykły darmozjad i atencyjny pasożyt.

Jakich to wiele wśród nowoczesnego narybka płci pięknej.

(Im po prostu się zewsząd  pompuje do główek,że najzwyczajniej w świecie na takie benefity zasługują).

 

Na domiar złego okazuje swemu "ukochanemu" w sposób ostentacyjny brak szacunku.

A jak wiemy tu niemal wszyscy zgromadzeni. 

Ona się dopiero rozkręca.

🙃

 

Dawaj brata do świeżakowni czym prędzej...

Ratuj bliźniego .

;)

 

Edytowane przez RabarbaR
  • Like 20
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Amperka napisał:

Czy ona w ogóle jest w moim  bracie zakochana, czy on jest tylko beciakiem dla niej?

Jesteś babą, baby mają lepszą intuicję więc sama sobie odpowiedz.

 

W tej sytuacji jednak nie możesz nic zrobić. Jak zaczniesz gadać bratu to się tylko na ciebie wkurzy. Chłop musi się nauczyć na własnej skórze nawet jeśli to będzie go kosztować mieszkanie.

 

W skrócie, laska nie szanuje ciebie, nie szanuje brata, nie szanuje waszego ojca i jeszcze leci na twojego męża. Jakby coś takiego się odjebało z moją panną to kazałbym jej wypierdalać w podskokach xD Z dużo mniejszych powodów potrafiłem ojebać laskę jak ciągłe spóźnianie się, a tu jest ciąg krzywych akcji. 

 

Zapinaj pasy bo to dopiero początek xD

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafi przebolcować jej wystarczająco intensywnie 

 

Testuje go a on oblewa 

 

Już raczej po zawodach 

 

Twój brat to chyba spokojny misiek 

 

Chyba nie powinna Cie dziwić schemat w jaki wpadł 

 

Pytanie jest tylko jedno: jak bardzo chcesz interweniować w jego życie? 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Amperka napisał:

Nie wiem czy nie przedawkowałam redpilla, ale widzę pewne red flags, w związku mojego brata i jego dziewczyny.

Brat i jego dziewczyna bardzo lubią do nas przyjeżdżać (z jej inicjatywy). Gdyby nie to, że czasami dzieciaki są chore, albo mój mąż i ja mamy jakąś robotę na weekendzie przyjeżdżaliby do nas na każdy weekend.

Ja nie mam z tym problemu, bo lubię brata i jego dziewczynę. A ta dziewczyna bardzo fajnie opiekuje się dziećmi, ma dryg do dzieci (moje dzieciaki bardzo lubią swoją ciotkę). Teraz były święta, mieli wszyscy się zjechać do nas na święta z dziećmi, ale mój syn akurat na Wielki Piątek złapał ospę wietrzną. Przyjechali więc tylko dorośli - moi rodzice, brat z dziewczyną i teściowa w Wielkanoc.

Brat z dziewczyną przyjechali w piątek wieczór i mieli wyjechać w niedzielę, ale zostali jeszcze do dzisiaj, dzisiaj pojechali (niechętnie, bo przeciągali ten wyjazd).

Dziewczyna nie ma rodziców - ojciec odszedł od rodziny, matka zmarła. Ma trójkę rodzeństwa - każdy założył rodzinę, mają normalne życie. Moi rodzice traktują ją praktycznie jak swoją córkę, bo wiedzą, że nie może mieć wsparcia ze strony swoich rodziców.

Dziewczyna jest 8 lat młodsza od brata, wysportowana, ładna. Poza tym jest dość śmiała i dominująca. Ja też mam ostry charakter, więc spodobało mi się to. Jednak podczas tych świąt było kilka spraw, które mi zadzwoniły w głowie. Ogólnie gdyby nie była dziewczyną mojego brata, to miałaby zadatki na moją psiapsi - z pazurem, charakterna. Ale patrzę na nią pod innym kątem. Czy to redpill mi wjechał za mocno?

Do rzeczy. Przyszykowałam im spanie na jednym łóżku (brat ma 33 lata, ona prawie 26) także tu nie ma co wymyślać. Ona po jednej nocce powiedziała, że jej niewygodnie i poprosiła żeby jej przygotować drugie łóżko. To mnie zdziwiło, bo nie są jeszcze razem rok. Na etapie haju to chcesz się gnieść z tą drugą osobą, choćby na ciasnym łóżku.

Potem przy stole podkreślała jak to mój brat nie ma gustu do ubioru i jakie ciuchy mu kazała zamówić - pokazywała zdjęcia (takie lemingowe trochę, ale ok - jak im pasuje). Przy stole ciągle go upominała - żeby się nie garbił, żeby nie jadł ciasta bo mu samara urośnie itd.

Ale to spoko - bo to normalna polska kobieta, że matkuje. Tak ma w naturze spora grupa kobiet. Mój brat być może też szukał na podobieństwo matki, a moja mama też lubi zwracać uwagę.

Nie czepiam się, że przyjeżdżając na święta gdzie musisz komuś przygotować 4 dni wyżerki i wypoczynku nie przywieźli jakiegokolwiek drobiazgu dla dzieci, czy ciastka - chociaż ja na pewno bym coś upiekła, albo przyszykowała. Ale to już jest standard.

Natomiast ta dziewczyna bardzo lubi jeździć i mieć zapewnione atrakcje. Niejednokrotnie gdzieś nas wyciągała na spacer, zawsze nalegała, żeby wstąpić do knajpy na jakąś czekoladę i ciacho. Zawsze ja płaciłam za wszystkich, albo brat i nigdy nie zaproponowała, że zapłaci za siebie. Teraz pojechaliśmy w góry na wieczór na termy - ona się uparła, że nie możemy się kisić w domu. Ja prowadziłam, wachy już nie liczę, ale ja płaciłam za siebie i męża, a mój brat za nich - i znowu nie zasugerowała, że zapłaci za siebie. Po tych termach jedziemy do domu, ok 23.00 - ona nalega żebyśmy wstąpili do jakiejś knajpy. Ja mówię, że kupę jedzenia w domu, kaczka marynowana, sałatek, mięs, ale ona, żeby do jakiejś regionalnej, góralskiej knajpy. Brat poprosił, żebyśmy gdzieś zahaczyli. I tam, znowu wybrała najlepsze dania, niektórych nie skończyła - i brat znowu za wszystko płacił (za nią i za siebie). Potem jej powiedział - że przecież zaczęłaś ten staż, możesz się dorzucić, a ona "ja organizuję, Ty zarabiasz".

W międzyczasie na tych saunach doczepiła się jakichś ludzi i mój brat jej szukał z pół godziny. Najpierw olał sprawę, ale potem jak jej 20 minut nie było to poszedł jej szukać. Dodatkowo mam wrażenie, że bardzo skraca dystans do mojego męża. Ja znam brata mojego męża 10 lat - jest fajnym, przystojnym gościem, ma 38 lat (mój mąż ma 45), drażnimy się i lubimy, ale nie przyszłoby mi do głowy podejść do niego od tyłu i objąć go w pasie, albo smyrać go po brzuchu coś opowiadając (wniosek: ona tak robi). Mój mąż powiedział, że idzie na sauny, a ta olała mojego brata i podreptała z moim mężem. Czasami mam wrażenie, że mój brat ją nudzi.

Ale nie to dla mnie było najbardziej przykre. Wszyscy strzelili sobie piwko, ta dziewczyna się trochę wstawiła i zaczęła kręcić bekę z mojego ojca, że taki jest podatny na propagandę, że sam nie myśli, że taki nieracjonalny i śmieszkowaty. Mój ojciec od zawsze wspierał bardzo tę dziewczynę. Mój brat się ociąga z oświadczynami, mówi, że ona musi znaleźć jakaś stałą pracę, inaczej nie będzie ślubu, a mój ojciec "pamiętaj, ona nikogo nie ma, jesteś dla niej całą rodziną, nie możesz jej skrzywdzić", a ona szydzi z mojego ojca i umniejsza mu, kręci z niego bekę w nieprzyjemny sposób, mimo, że on tak bardzo i bezkrytycznie jest za nią.

Tak się chciałam wygadać i spytać, czy ja przesadzam i redpill wjechał mi za mocno? Na pewno nie będę się wtrącać, ale martwię się o brata. Ma dwa mieszkania bez obciążeń, dobrą pracę, mieszkają u niego, on ich utrzymuje praktycznie - wcześniej do 25 roku miała rentę po rodzicach, od stycznia jest na utrzymaniu brata. Niby zaczęła jakiś staż, ale jak się moja mama pytała, na którą ma jutro do pracy - to powiedziała, że nie wie, jeszcze zobaczy. Czy ona w ogóle jest w moim  bracie zakochana, czy on jest tylko beciakiem dla niej? Z drugiej strony, w ogóle się nie kłócą, nie mają żadnych kryzysów, żadnych rozstań - to może ja jestem zaborcza i szukam problemów, tam gdzie ich nie ma, a te różne sytuacje to po prostu młodość i jej prawa. Mój brat jest dość oschły w towarzystwie, (w przeciwieństwie do mojego męża, który ciągle mnie komplementuje, tuli, całuje) więc może to atencyjne zachowanie to też jest wołanie o jego większe zaangażowanie i czułość. Czy powinnam go jakoś uświadamiać w temacie redpilla. Mamy teraz bardzo dobry kontakt (też przez wzgląd na to, że ta dziewczyna bardzo lubi do nas przyjeżdżać, więc to dzięki niej nasze relacje w sumie tak się zacieśniły, wcześniej ograniczały się do rzadkich telefonów), ale on się nigdy nie wtrącał w moje życie, ani ja w jego. Ja bym się dalej nie wtrącała, ale jak ktoś Cię odwiedza co weekend, to w sumie samo się dzieje.

 

I co zerwiesz solidarność kobiecą i doniesiesz na nią ?! Brat twój tak zapatrzony w ładną kobietę i tak pewny kasy i swojej pozycji że  ignoruje czerwone flagi (bynajmniej w twoich oczach) - bo ślubu brak.

 

 

Edytowane przez Staś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 lat i żadnego obowiązku.....

 

XD

 

Brata masz kuka.

 

51 minut temu, Amperka napisał:

"pamiętaj, ona nikogo nie ma, jesteś dla niej całą rodziną, nie możesz jej skrzywdzić"

 

Z szacunku do ojca nie będę tego komentował.

 

Generalnie to dobrze, że mają ciebie bo oczy cipką zarośnięte fest pewnie jeszcze kiedyś będziesz brata ratować.

 

Góry.... termy... jesteście może z dolnośląskiego? :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Generalnie to dobrze, że mają ciebie bo oczy cipką zarośnięte fest pewnie jeszcze kiedyś będziesz brata ratować.

U mnie w rodzince baby potrafiły skłócić chłopa z całą rodziną więc z ratowaniem bym uważał xd

 

Misiu twoja siostra mnie nie lubi, płaku płaku, a rodzina nie szanuje płaku płaku. Kochasz swoją szarą myszeczkę co nie? Pozwolisz żeby oni mnie tak traktowali?

 

Ja tylko czekam na wiadomość brata będę ojcem :D Wtedy mamy full pack.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka 

Godzinę temu, Amperka napisał:

niego od tyłu i objąć go w pasie, albo smyrać go po brzuchu coś opowiadając

Ale widzisz twój chłop to jednak hot skoro "szwagierka" woli twojego męża od twojego brata. Dobrze wybrałaś xD

 

Ja już takie typiarki jak twoja szwagierka to potrafię usuwać na etapie pisania a co tu mówić spotykania. Może dlatego jestem singiel 😛 A bez beki takich bezczelnych kurwiszonów to jest teraz dużo.

 

Dla kontrastu to miałem rodzinny obiadek z chłopakiem mojej siostry. Typ kupił mojej matce duży bukiet kwiatów. Pełen szacunek i dla rodziców i dla mnie. Był trochę przerażony chłop co jest normalną reakcją. Trochę razem popiliśmy i tyle. Normalny gościu po prostu. Szwagierka do utylizacji.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczera opinia - jak dziewczyna ma prawie 26 lat, dopiero rozpoczyna staż (jedyna zrozumiała sytuacja to staż lekarski, w innym przypadku to strasznie późny wiek) oraz lekko przychodzi jej wydawanie czyiś pieniędzy, to........jest leniwa. Obstawiam, że zakończy się to, tak:

małżeństwo -> dziecko -> koniec stażu i pracy

 

31 minut temu, tamelodia napisał:

@Amperka dla mnie rzeczywiście dziwna tą dziewczyną troszkę, zwłaszcza z tym naciąganiem na kasę. Gdy mnie jako studentkę nie stać było na knajpy itd, to nie ośmieliłabym się proponować komukolwiek, chyba ze miałam coś oszczędzone i mogłam zapłacić chociaż za siebie. A już napewno byłoby mi głupio gdyby płaciła za mnie siostra chłopaka. Ale jak mówisz, jest ładna, więc w sumie może, bo czemu nie - wykorzystuje swoje atuty. Ja niestety jestem Brzydka więc może dlatego inaczej do tego podchodzę.

Ja bym tego nie wartościowała na ładna/brzydka. Osoba myśląca nie zachowuje się w taki sposób jak dziewczyna przedstawiona w tym temacie.

 

Edit. A ta sytuacja z mężem... Ja bym powiedziała "Masz swojego chłopaka", a z mężem bym porozmawiała, żeby nie pozwalał na takie dotykanki. To jest BARDZO DZIWNE.

 

Edytowane przez melody
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope generalnie to gdyby jeden z moich dawnych (dawnych bo teraz kuk) znajomych miał siostrę i zamiast 33 lata to 29(mój równolatek) i jego dziewczyna miała rodziców to gdyby te 3 rzeczy się zgadzały to po opisie bierności chłopa i zachowania laski myślał bym, że to wpis kogoś z mojego niedalekiego otoczenia w realu xD

 

Zwłaszcza te góry i termy z mojego miasta jeszcze pasują :D

 

Beka z akcji jak poszła za mężem do sauny.... ja się nie nadaje za agresywny się robię w takich sytuacjach z tak jasno postawionymi kurewskimi zagraniami.

 

Zaraz policja pod termami po co to....

 

 

1 minutę temu, melody napisał:

Obstawiam, że zakończy się to, tak:

małżeństwo -> dziecko -> koniec stażu i pracy

A jak!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

ja się nie nadaje za agresywny się robię w takich sytuacjach z tak jasno postawionymi kurewskimi zagraniami.

Agresja w takich sytuacjach jest moim zdaniem normalną, prawidłową reakcją. Facet bez agresji staje się ofiarą losu jak brat OPki.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, NoHope napisał:

@Amperka A chwile temu pisałaś w innym temacie, że twój brat stary kawaler ot tak wyszedł do ludzi i znalazł laskę. Trochę implikując jakie to łatwe xD

 

 

XD

No nie mają bo jak widzisz twój brat na wszystko pozwala lasce, żeby były kłótnie to facet musi mieć jakieś jaja bez obrazy.

 

I tak masz rację, coś jest bardzo nie tak. Takich akcji to mi tinderówy nawet nie odwalały, w sensie te z ktorymi byłem.

Do tej pory myślałam, że on jej imponuje wiedzą i obyciem. Teraz była dość obcesowa wobec niego, mnie, moich rodziców. Tylko dla mojego męża była słodziutka 😜

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, NoHope napisał:

Agresja w takich sytuacjach jest moim zdaniem normalną, prawidłową reakcją. Facet bez agresji staje się ofiarą losu jak brat OPki.

 

I jeszcze te podśmiechujki ze staruszka, który jest za nią......

 

Tu też się nie widzę w spokojnej roli 😛

Edytowane przez Król Jarosław I
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał:

Brat i jego dziewczyna bardzo lubią do nas przyjeżdżać (z jej inicjatywy). Gdyby nie to, że czasami dzieciaki są chore, albo mój mąż i ja mamy jakąś robotę na weekendzie przyjeżdżaliby do nas na każdy weekend.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

Dziewczyna nie ma rodziców - ojciec odszedł od rodziny, matka zmarła.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

Ona po jednej nocce powiedziała, że jej niewygodnie i poprosiła żeby jej przygotować drugie łóżko. To mnie zdziwiło, bo nie są jeszcze razem rok. Na etapie haju to chcesz się gnieść z tą drugą osobą, choćby na ciasnym łóżku.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

Potem przy stole podkreślała jak to mój brat nie ma gustu do ubioru i jakie ciuchy mu kazała zamówić - pokazywała zdjęcia (takie lemingowe trochę, ale ok - jak im pasuje). Przy stole ciągle go upominała - żeby się nie garbił, żeby nie jadł ciasta bo mu samara urośnie itd.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

Nie czepiam się, że przyjeżdżając na święta gdzie musisz komuś przygotować 4 dni wyżerki i wypoczynku nie przywieźli jakiegokolwiek drobiazgu dla dzieci, czy ciastka - chociaż ja na pewno bym coś upiekła, albo przyszykowała.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

dziewczyna bardzo lubi jeździć i mieć zapewnione atrakcje

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

ja płaciłam za siebie i męża, a mój brat za nich - i znowu nie zasugerowała, że zapłaci za siebie. (...) Brat poprosił, żebyśmy gdzieś zahaczyli. I tam, znowu wybrała najlepsze dania, niektórych nie skończyła - i brat znowu za wszystko płacił (za nią i za siebie).

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

otem jej powiedział - że przecież zaczęłaś ten staż, możesz się dorzucić, a ona "ja organizuję, Ty zarabiasz".

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

W międzyczasie na tych saunach doczepiła się jakichś ludzi i mój brat jej szukał z pół godziny.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

mam wrażenie, że bardzo skraca dystans do mojego męża.

 

Godzinę temu, Amperka napisał:

ta dziewczyna się trochę wstawiła i zaczęła kręcić bekę z mojego ojca, że taki jest podatny na propagandę, że sam nie myśli, że taki nieracjonalny i śmieszkowaty. Mój ojciec od zawsze wspierał bardzo tę dziewczynę. Mój brat się ociąga z oświadczynami, mówi, że ona musi znaleźć jakaś stałą pracę, inaczej nie będzie ślubu, a mój ojciec "pamiętaj, ona nikogo nie ma, jesteś dla niej całą rodziną, nie możesz jej skrzywdzić", a ona szydzi z mojego ojca i umniejsza mu, kręci z niego bekę w nieprzyjemny sposób, mimo, że on tak bardzo i bezkrytycznie jest za nią.

 

To tak pokrótce :) Wytłuszczyłem. Dziewczyno, to nie są czerwone flagi, ale salwa Iskanderów ; ) Hodujesz powoli pod swoim dachem atencyjnego pasożyta, który chce się przyssać do Twojej rodziny i pieniędzy Twojego brata (niezależnie od ich wysokości). Tu jest tyle ryzyka, że aż żal każde rozbierać na części i analizować. I zwykłego ludzkiego prostactwa. Tego kobiecego picia i takich komentarzach w gronie de facto jeszcze obcych osób nawet nie skomentuję.

 

Dla mnie noga - dupa - brama, ale to nie moje życie. Twoje w sumie też nie, ale szkoda brata. By sobie życie spierdolił, a ma na to duże szanse. Panna pewnie młodej dupy niewiele ma do zaoferowania, co widzę po Twoim opisie, a to, przyznaj, w konteście długoterminowej relacji dosyć tania i łatwo zastępowalna waluta.

 

Lubię Cię i cenię. Ja bym zareagował.

  • Like 11
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz user na forum pisze, że mu redpill za mocno wszedł na banię.

A prawda jest taka, że będąc często na forum, chłonąc treści, wiedzę, informacje na tematy, o których większość społeczeństwa nie ma pojęcia

w człowieku utrwala się to i jest bardziej czujniejszy, wychwytuje szybciej reakcje, zachowania, przewiduje co się może wydarzyć.

Czy to normalne? TAK. 

Co do samej historii po prostu zauważyłaś pewne rzeczy, których byś wcześniej nie zauważyła gdyby nie wiedza jaką zdobyłaś.

Czy informować o tym brata? no cóż nie odrobiłaś lekcji bo na forum często o tym rozmawialiśmy, że nie powinno się tego robić.

Dlaczego? bo można sobie zrobić łatwo wroga. Osoby żyjące głęboko w matrix mają pewną wizję szczęścia a ty gdybyś mu o tym powiedziała

to runie jego iluzja i jak myślisz kogo będzie obwiniał? tak ciebie bo posłańcy złych wiadomości nie są lubiani.

Możesz go sprawdzić i tak w luźnej rozmowie wypytać co u niego, jak się mu z nią układa oraz zasiać ziarno, że coś tam zauważyłaś i się niepokoisz.

Wtedy sprawdzaj reakcje jeżeli zareaguje normalnie i zacznie się zwierzać czy żalić wtedy możesz na więcej sobie pozwolić jeżeli zbagatelizuje to,

zareaguje śmiechem, obrazą, czy się zdenerwuje odpuść. 

Na siłę nikogo nie uświadomisz, nie przekonasz bo ludzie lubią się oszukiwać, tak jest łatwiej żyć i zawsze mieć nadzieje, że będzie lepiej.

Z opisu również wynika, że niby twój brat bluepill, ale jakieś zasady ma skoro nie chce się żenić dopóki ona się nie ogarnie.

Tak czy inaczej samiczka rozgrywa go w mistrzowski sposób, etap po etapie wypełnia wytyczne i jak tak dalej pójdzie to wystarczy, że na bombelka go zrobi 

i wtedy się przekona ile warty jest mężczyzna dla tego kraju, który tylko czeka by popełnił błąd.

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, tamelodia napisał:

@Amperka dla mnie rzeczywiście dziwna tą dziewczyną troszkę, zwłaszcza z tym naciąganiem na kasę. Gdy mnie jako studentkę nie stać było na knajpy itd, to nie ośmieliłabym się proponować komukolwiek, chyba ze miałam coś oszczędzone i mogłam zapłacić chociaż za siebie. A już napewno byłoby mi głupio gdyby płaciła za mnie siostra chłopaka. Ale jak mówisz, jest ładna, więc w sumie może, bo czemu nie - wykorzystuje swoje atuty. Ja niestety jestem Brzydka więc może dlatego inaczej do tego podchodzę. 

 

Co do spania w osobnych łóżkach - jak jadę z chłopakiem do rodziców to rowniez śpimy w osobnych, bo moje łóżko rodzinne jest naprawdę niewygodne dla 2 osób. To nie znaczy że chłopakiem gardzę. Po prostu wolimy się wyspać - a śpimy razem na codzień w mieszkaniu.

Tak, to łóżko to spoko.

Najgorsze to, że nigdy nie zaproponuje, ze za cokolwiek zapłaci, a sama jest głównie inicjatorką wszystkich wyjść. Zawsze mówi, że nie usiedzi na tyłku. I ok - możemy iść na spacer, w góry itd. Ale to zawsze rozbija się o jakieś płatne atrakcje. Ja zawsze proponowałam, że za siebie zapłacę, a jak nie miałam hajsu to nie sugerowałam żadnych wyjść.

Martwię się, serio. Mój brat jest bardzo racjonalny, ale może w tych tematach nie jest taki przewidujący.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka widać, że jesteś inteligentna i bardzo dobrze łączysz kropki. Pytanie jest proste i odpowiedź również. Jak dobry posiadasz kontakt z bratem i czy możesz z nim szczerze, naprawdę szczerze porozmawiać. Spotkać się sam na sam, w cztery oczy porozmawiać o wszystkim. Twój brat się ociąga z oświadczynami, więc to mega dobry znak, że jednak ustawił pewne granice. Pytanie, czy granice do przekroczenia, czy nie. Jakieś tutaj widzę światło w tunelu.

 

A takie rozkazywanie i wsadzanie pod pantofel to brak pożądania, na pewno żadna miłość, ustawianie pod siebie, odcinanie jajec. U mnie na takie pierdolety całe życie zero tolerancji i skończyłem mgtow, więc widzisz, ile przeciętny mężczyzna musi poświęcić, żeby "kochać". Ze strony mężczyzny taki związek to ogrom wyrzeczeń i straszny zapierdol psychiczny, utrata godności, nieustanne przełykanie dumy. To tak na marginesie.

 

Przyznam szczerze, że na mnie akurat działają tylko rady, wskazówki jednej osoby. Potrafi mi wprost powiedzieć, co jest grane i mnie wybić z depresji. Jedna osoba. Resztę mam w dupie, nawet matki nie słucham i robię po swojemu. Trzeba często samodzielnie ponieść konsekwencje czynów i czy to rodzina, czy nie liczy się tylko znaczenie więzi i zdolność głębokiej komunikacji do wyprowadzenia kogoś na prostą. Tylko to, nie więzy rodzinne moim zdaniem. Sam w życiu, kiedy chciałem komuś przetłumaczyć nigdy się nie udawało. Każdy wybiera i każdemu należy pozwolić na wybór, ale oczywiście przy głębokiej więzi komunikacja i omawianie problemów wygląda zupełnie inaczej. Pytanie, czy ty to masz z bratem, czy nie masz i sobie na to szczerze odpowiedz. Jeżeli nie masz to się nie wpierdalaj, bo tylko pogorszysz sprawę i zacznie cię unikać, bo będzie musiał wybierać i będzie wiedział, że czujesz niechęć do jego decyzji, a to nigdy dobrze nie wpływa na ego. Tutaj nie ma dobrego wyboru, tylko zawsze wybór tragiczny.

 

Inna sprawa warto częściej odmawiać i ćwiczyć mówienie nie. Wystarczy powiedzieć nie jeden raz, żeby każdy mordę zamknął. Szczególnie tacy ludzie, a takie panienki reagują wyłącznie na siłę. Twój brat, jak wielu przed nim i po nim dał się wpuścić pod pantofel. Niektórzy godzą się z utratą jaj, a inni tego nie tolerują i w skrajnym przypadku zostają mgtow, podobnymi do mnie, z zasadą zero tolerancji, więc tutaj i tak nie będzie żadnego dobrego wyboru. Chciałabyś wprowadzić brata na ekstremalną ścieżkę red pilla? xD Tego mu życzysz? Może to właśnie jego los. Temat musisz przemyśleć na wielu głębokich poziomach, bo nie ma tylko twojej wersji.

 

I do prawdy zawsze się dochodzi w głębokim bólu fizycznym oraz psychicznym, który trwa często wiele lat. Jeżeli to ścieżka twojego brata należy pozwolić mu ją przejść, ale nie pozostawić bez pomocy, kiedy przyjdzie czas na działanie.

Edytowane przez mac
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Czy mi wjechał redpill za mocno? Pytanie, czy się wtrącać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.