Skocz do zawartości

Czy mi wjechał redpill za mocno? Pytanie, czy się wtrącać


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Amperka napisał:

To nie było jakieś 15-minutowe mizianie.

Ja po prostu jako kobieta wiem, jak zachowuje się babka, która szuka skrócenia dystansu. Szuka przypadkowych dotyków. I to jest takie podejście od tyłu, złapanie za biodra i prześlizgnięcie się obok - chociaż cały hol pusty można przejść obok.

Coś opowiada i przejedzie palcem od kołnierzyka po ostatni guzik i dalej opowiada jakby nigdy nic...

Ja takie rzeczy widzę i zawsze mi się takie obserwacje sprawdzają, że coś może być na rzeczy. Tak samo zareagowałam, jak sąsiadka rozwiodła się z mężem, a mój tato jest bardzo pomocny - on każdemu zawsze pomoże. I ona go ciągle prosiła, żeby coś jej pomógł. I kiedyś przyszła do nas do domu rodzinnego i poprawiła mojemu ojcu kołnierzyk i spojrzała na niego zalotnie - mną aż wstrząsnęło. Ja takie rzeczy widzę.

Mam fatalną orientację w przestrzeni, mam słaby słuch, słaby wzrok, ale mam intuicję jak zwierzę.

Więc sama widzisz co jest grane.

Wszyscy userzy wyżej już powiedzieli wyżej co myślą i ja też podzielam ich zdanie.

Na początek wybadaj temat wyputując brata niczym agent Abwehry, ale bez walenia sprawy prosto z mostu, bo to się może skończyć źle.

Z wizytami widać, że już poszłaś w dobrym kierunku ograniczenia ich do zupełnego minimum i tego się trzymaj.

Mam wrażenie, że na tym etapie coraz bardziej będzie robić "coming out". Inteligentna ta istotka to raczej nie jest, a jedynie szonowata i chamska, co będzie coraz bardziej wychodzić z tygodnia na tydzień czy tam miesiąca na miesiąc.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowanie tej dziewczyny jest tak niesmaczne i żenujące, że aż zęby bolą... Nie szanuje Twojego brata ani jego rodziny, żeruje na nieswoich pieniądzach, wymusza bycie goszczoną sama z siebie niewiele dając, ciężko mi uwierzyć, że to brak pewności siebie powstrzymuje ją od rozpędzenia się na rynku pracy - wygląda to tak jakby tej pewności miała aż nadto, kiedy oczekuje, że ktoś będzie za nią płacił lub gdy traktuje obcesowo swojego wybranka lub jego rodzinę. Już nie wspomnę o tym, że startuje z rękami do Twojego męża.

 

Osobiście bardzo lubię czytać Twoje posty, piszesz rozsądnie, z poczuciem humoru, widać, że troszczysz się o swoich bliskich i myślę, że intuicja bardzo dobrze Ci podpowiada, że ta dziewczyna nie rokuje dobrze na przyszłość. Skoro jej związek z Twoim bratem trwa jakiś rok, a ona już pokazuje rogi, ciężko sobie wyobrazić co będzie dalej. Obstawiam podobny scenariusz jak inni, pewnie będzie chciała utrzymać stan bycia utrzymywaną wbrew temu czego chciałby Twój brat.

 

Jeśli Ty i Twój brat macie dobry kontakt, tak jak mówisz, to chyba warto na luzie pogadać o tym jak on się z tą dziewczyną czuje, co o niej myśli, jakie ma plany, jak widzi z nią przyszłość, itp. Myślę, że dopóki on nie zapyta wprost co Ty myślisz o jego lasce, to nie ma co wychodzić przed szereg i wyliczać co Cię zaalarmowało - jeśli on świadomie godzi się na taki układ, to tylko będzie między Wami kwas. Natomiast sama pogadanka o życiu i o tym czego on chce z pewnością pomoże mu poukładać sobie w głowie pewne fakty, o ile już nie jest ich świadom. 

 

Najbardziej chwyta za serce to jak bardzo ta laska wyśmiewa się z Twojego taty, który przecież tak jest za nią... Czasem się wydaje, że taka pokrzywdzona przez życie osoba powinna być chroniona i wynagrodzona za swoje cierpienie, a niestety bardzo często taki człowiek ma skręcony kręgosłup moralny i chętnie wykorzystuje dobre intencje i hojne serca innych. Trzymam kciuki, żeby problem rozwiązał się dla Was pomyślnie :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lady Bathory napisał:

Tak dobrze działa jeżeli mamy wspólny cel/wroga np. aborcja, kochanka męża, bardziej atrakcyjna łania w stadzie. Ale gdy dochodzi do współpracy w grupie, wspieranie w awansie kobiet to do głosu dochodzi rywalizacja, syndrom queen bee i zwalczanie.

Widzę po środowisku pracy jak działa grono męskie a jak kobiece. 

Pierwsze lepsze badania potwierdzą moją tezę, że faceci się wspierają w pracy a kobiety zwalczają.

 

Cycu nie chce mi się rozpisywać zwłaszcza, że pisałem o akurat tym dziesiątki razy.

 

Z resztą kilku szanowanych i z pewnością inteligentniejszych ode mnie użytkowników polubiło mój wpis po chwili więc wiem, że w swoim spostrzeżeniu nie jestem odosobniony.

 

Kiedyś się może znowu na ten temat rozwinę i w temacie bardziej dotyczącym tego a tu trochę offtop.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lady Bathory napisał:

To jest opis flirtowania.

To dobrze, że nie zwariowałam.

Zobaczymy, co będzie przy następnych spotkaniach. Już będę czujna. Czujny - jak pies podwójny.

Może to były jakieś jednorazowe sytuacje, a mi się włączył detektyw.

Dla mnie najbardziej wymowne jest to, że postawa jest taka, że brat ma płacić i się cieszyć, że ona jest.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amperka napisał:

Ale jedno brat zapowiedział - "ja nie będę sam utrzymywał rodziny". Ciśnie ją o to, ale mówi - że jej brak pewności siebie i stąd się nie odnajduje na rynku pracy... sama nie wiem...

 

Innymi słowy, przebojowa, szalona, energiczna dziewczyna nie odnajduje się na rynku pracy? Przyznam, że jak przeczytałem ten tekst to zacząłem się śmiać i zrobiło mi to wieczór. Szczególnie zestawiając to z pazernym wyciąganiem rączek po przysługi i brak nawet pozorów tego, że chce się odwdzięczyć (przyjazd bez wejściowego etc.). Założymy się, że gdyby została na lodzie to BARDZO szybko by tą pewność siebie znalazła? :):) 

 

Dorzucę coś od siebie, bo napisane zostało już prawie wszystko, ale uzupełnię to odrobinę "alternatywnym" i mało znanym podejściem.

 

Istnieje ogromna grupa ludzi, którzy istnieją na tak niskich poziomach rozwoju, że jedynym ich mottem życiowym jest: brać ile można. Są wszędzie. Na tym poziomie rozwoju liczy się tylko własny interes. Normalny, przyzwoity człowiek ma POTRZEBĘ odwdzięczenia się. Prymitywna, pazerna i nisko rozwinięta osobowość tego w żaden sposób nie ma w arsenale swoich cech.

 

Tacy ludzie nie powinni wchodzić w żadne transakcje z ludźmi wyżej rozwiniętymi, bo ich przemielą i wyplują, jak tylko będą mogli. A relacje są transakcjami, wymianą biznesową. Nikt normalny bądź nie podstawiony pod ścianą nie bierze za partnera biznesowego pasożyta, chama, prostaka, człowieka bez honoru. Niestety, chociaż relacje to biznes, to w tym wypadku mało kto o tym myśli.

 

Teraz tak. To, czego ogrom mężczyzn (i nawet kobiet) nie wie, to to, że kobieta, której NAPRAWDĘ zależy, NAPRAWDĘ ZAKOCHANA to akty dobierania się do innego faceta, zdradzania i temu podobne są dla niej czymś dziwnym i aż obrzydliwym, nie pasują do jej godności. Tego u tej waszej szalonej, pozytywnej i energicznej ofiary losu bez możliwości znalezienia pracy (puszczam oczko), nie ma. To znaczy, że ani jej za szczególnie nie zależy i ma Twojego brata jak i podobnie was wszystkich - proszę o wybaczenie za określenie - za frajerów, mniejszych albo większych. Świadczy o tym, że już wymaga darmowych porad prawnych - zgaduję, że nie zapytała ile będzie ją to kosztować? Napiszę dosadnie - rolą frajera w życiu jest bycie frajerem. Tylko tyle.

 

 

Jestem za stary, za bardzo doświadczony i za dużo rzeczy widziałem i za dużo przeczytałem patologicznych historii, żeby wiedzieć jak się to skończy. @Amperka szybka rada - Twój mąż to prawnik, jak mniemam. Zrób przysługę swojemu bratu i gdyby doszło do najgorszego - małżeństwa - to postaraj się, żeby Twój brat na nim utopił jak najmniej. Może i opisujesz swojego brata jako intelektualistę, ale zrozumienie kobiet to on raczej ma szczątkowe. Poza tym, intelektualiści nie są dobrymi ruchaczami i kobieciarzami, czasem są przynudzający, frajerowaci i panna, żeby poczuć zew emocji idzie do właśnie facetów jak Twój mąż - dużych, zadziornych, oczekując, że tacy złapią ją za włosy i zerżną jak sukę. Intelektualiści mają tak, że zanim zrobią, czasem cokolwiek, z kobietą to mają tendencje do myślenia czy to jest słuszne i wychodzi z reguły coś dziwnego, creepy, bardzo mało atrakcyjnego. 

 

Napisałaś - Ale mój mąż jest zabawny i ma coś, czego nie ma mój brat - ma taki swój styl i dryg do kobiet. To mówi WSZYSTKO.

 

Podsumowując tą elegancką damę:
- pasożyt, który nie chce pracować,
- mający was prawdopodobnie grupowo za frajerów,
- panna prawdopodobnie się nudzi, jest niedorżnięta, 
- kłamanie weszło jej już w nawyk,
- brakuje jej konkretnego faceta, konkretnych emocji, konkretnego pierdolenia, konkretnego życia,

- uczy się, że może dawać tak mało jak to możliwe, a dostaje dużo. Z czasem będzie się to powiększało, do punktu rozłamu związku, z tego względu, że BRAK OBOWIĄZKÓW I ZASAD DEGENERUJE. Degeneracja oznacza w uproszczeniu rozpad, a Twój brat nawet nie wie, że ma wymagać i jak ta jakość wymagania ma wyglądać,
- brat nie ma pojęcia jakie są kobiety, nie przeszedł przez barierę zrozumienia ich natury, akceptacji i wykorzystywania dla siebie - czyli znaaaacząca większość kraju, nic specjalnego,
- zdrada brata to kwestia czasu.

 

 

Postaraj się, żeby upadek brata na ziemię był jak najmniej bolesny. Żaden ogarnięty facet nie wiązałby się z czymś takim na poważnie, szczególnie w czasach, gdzie świat zmienił biegun i żyjemy w matriarchacie. Jeszcze raz przepraszam za dosadność, ale czasem ten sposób jest jedyną drogą, żeby ktoś ocknął się z marazmu. Chociaż wątpię, żeby z chocholego tańca ocknął się ten, komu teraz najbardziej to będzie przydatne.

Edytowane przez Messer
  • Like 19
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Egregor Zeta napisał:

Opowiedz mu o hipergamii, betabankomatach, biologii ewolucyjnej, o szczękach chada, zresztą sama wiesz co kobiety pociąga...

Dokładnie, to są bardzo ważne rzeczy. Niestety taka treść jest bardzo ciężkostrawna dla reszty gojów. 

Tu będzie tym gorzej, iż dla brata naszej koleżanki z tego co zrozumiałem jest to pierwszy tak "poważny związek".

 

Odnośnie samej szczęki, liczą się także oczy (oczy łowcy vs ofiary), płat skroniowy itd. 

 

Wstawiam te materiały i wiem że się powtarzam, przepraszam, ale to najprościej wytłumaczone rzeczy. Jeśli ktoś zna lepsze - daję lajka i chylę czoła. 

Atrakcyjność:

Rodzimy temat:

Hipergamia: 

https://images.app.goo.gl/Xu9vNiR4vsxYMuut5

 

https://images.app.goo.gl/J8pk6pjY9aJzxszg7

 

O beta providerach wystarczy poszukać na Forum. 

 

Psychologia ewolucyjna:

https://samczeruno.pl/sklep/

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

 

Cycu nie chce mi się rozpisywać zwłaszcza, że pisałem o akurat tym dziesiątki razy.

 

Z resztą kilku szanowanych i z pewnością inteligentniejszych ode mnie użytkowników polubiło mój wpis po chwili więc wiem, że w swoim spostrzeżeniu nie jestem odosobniony.

 

Kiedyś się może znowu na ten temat rozwinę i w temacie bardziej dotyczącym tego a tu trochę offtop.

 

Pozdrawiam.

Spoko. Poczytam Twoje posty.

Mam odmienne zdanie. Ale lubię wymianę, płynną w argumentacji.

A i cycu to forma męska. Jak jedziemy serialowo to poprawniej by było pupcia 😛

Dzięki.

7 minut temu, Amperka napisał:

To dobrze, że nie zwariowałam.

Zobaczymy, co będzie przy następnych spotkaniach. Już będę czujna. Czujny - jak pies podwójny.

Może to były jakieś jednorazowe sytuacje, a mi się włączył detektyw.

Dla mnie najbardziej wymowne jest to, że postawa jest taka, że brat ma płacić i się cieszyć, że ona jest.

 

To lepiej wziąć psa-przynajmniej będzie uczciwy i szczery w uczuciach.

Albo sukę. Border collie i paru sztuczek nauczyć można.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, DOHC napisał:

Dokładnie, to są bardzo ważne rzeczy. Niestety taka treść jest bardzo ciężkostrawna dla reszty gojów. 

Tu będzie tym gorzej, iż dla brata naszej koleżanki z tego co zrozumiałem jest to pierwszy tak "poważny związek".

 

Odnośnie samej szczęki, liczą się także oczy (oczy łowcy vs ofiary), płat skroniowy itd. 

 

Wstawiam te materiały i wiem że się powtarzam, przepraszam, ale to najprościej wytłumaczone rzeczy. Jeśli ktoś zna lepsze - daję lajka i chylę czoła. 

Atrakcyjność:

Rodzimy temat:

Hipergamia: 

https://images.app.goo.gl/Xu9vNiR4vsxYMuut5

 

https://images.app.goo.gl/J8pk6pjY9aJzxszg7

 

O beta providerach wystarczy poszukać na Forum. 

 

Psychologia ewolucyjna:

https://samczeruno.pl/sklep/

Analconda odszedł, ale jego dzieło pozostało!  Aż się łezka w oku kręci ze wzruszenia... .😢

cover2.jpg

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już nie red pill a black pill :lol:

 

Poczekaj...

Panienka wlazła wam wszystkim na głowę, a twojemu mężowi daje "sygnały" i to przy Tobie? :lol:

 

Nikt nie reaguje, żeby ustawić małolatę, bo ona bidna bez rodziców... Halo to jest dorosła osoba do tego jak widać drapieżnik z krwi i kości.

 

Twój brat to beciak do potegi, ma za wszystko bezalić i nie podskakiwać jak pani się bawi...

 

Nie wiem, czy jest sens, żebyś mu coś mówiła, bo tylko to popsuje wasze relacje. 

 

Pytanie teraz gdzie twój mąż ma jajca gdy małolatka go smyra i obejmuje, no chyba, że mu się to podoba...

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, smerf napisał:

To już nie red pill a black pill :lol:

Właśnie rozmawiałam z mężem i mówił, że po ostatnim pobycie ma ją za tupeciarę - wcześniej nie miał takiego wrażenia. Mój mąż bardzo lubi mieć porządek w domu.

Wchodzi do pokoju, gdzie ona spała, a ona sobie wszystko poprzestawiała na te 3 dni (stoliki, krzesła, nasze osobiste rzeczy) - dla mnie to akurat żaden problem, ale mój mąż nie znosi jak mu się coś przestawia w pokoju. Poza tym właśnie stwierdził, że bardzo niesmaczne było to nabijanie się z mojego taty. Ale według jego obserwacji, mój brat też chyba nie jest jakiś totalnie wpatrzony i chyba daje jej czas na ogarnięcie się.

Zobaczymy, dzięki za wsparcie i dobre rady. Najważniejsze tylko, żeby z tego póki co dzieci nie było. Może to błędy młodości, nie skreślam jej, bo może w przyszłości będziemy rodziną, ale musi się ogarnąć. Czas pokaże.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Lady Bathory napisał:

To lepiej wziąć psa-przynajmniej będzie uczciwy i szczery w uczuciach.

Albo sukę. Border collie i paru sztuczek nauczyć można.

Tutaj na korzyść przemawia według mnie sznaucer miniaturowy. Dość "wyszczekana"  rasa, ale nadrabia energią i oddaniem wobec swoich właścicieli/właściciela. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@smerf Kiedyś czytałem że socjopaci i psychopaci szukają słabych ofiar. Nie szukają mocnych zawodników. Tylko SŁABYCH. Bo mocny może poturbować, oddać, zabić....

To tak jak dresiarze. Pamiętacie że oni zawsze skakali do kogoś jak koledzy byli w pobliżu? Albo we dwóch się do was sapali? No właśnie w głębi duszy byli tchórzami, dlatego tak robili... bali się "utraty" twarzy jakby im "lamus" wg nich - napierdolił...

Ojciec założycielki tematu jest za empatyczny. Dlatego jest SŁABY. Empatia to fajna rzecz. Ale w nadmiarze szkodzi i trzeba wiedzieć kogo ją obdarzać.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ramaja Awantura napisał:

@smerf Kiedyś czytałem że socjopaci i psychopaci szukają słabych ofiar. Nie szukają mocnych zawodników. Tylko SŁABYCH. Bo mocny może poturbować, oddać, zabić....

To tak jak dresiarze. Pamiętacie że oni zawsze skakali do kogoś jak koledzy byli w pobliżu? Albo we dwóch się do was sapali? No właśnie w głębi duszy byli tchórzami, dlatego tak robili... bali się "utraty" twarzy jakby im "lamus" wg nich - napierdolił...

Ojciec założycielki tematu jest za empatyczny. Dlatego jest SŁABY. Empatia to fajna rzecz. Ale w nadmiarze szkodzi i trzeba wiedzieć kogo ją obdarzać.

 

Tak jest zawsze. Możliwość dostania wpier**** od silniejszego zawsze przywraca zdolność do myślenia każdemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra za duzo czytania. Przeczytałem tylko pierwszy post tematu. 

To tak. Pani nie ma nikogo to dorwała beciaka Twojego brata z zasobami. Co ona biedna sama ma zrobić? 

 

A szczytem chamstwa to jest siedzieć u kogoś 4 dni. I nawet placka nie przynieść, ani czekoladą dzieciaka. 

Skąd ona się urwała? Przecież to nawet nie wypada. A ugotować, przygotować tyle dań na 4 dni dla tylu osób to jednak jest koszt biorąc pod uwagę co się dzieje teraz w sklepach. Pani to zwykła pijawka nic wiecej. W dodatku roszczeniowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Trevor napisał:

 

20 lat, hektolitry wina, i 3 koty później... 

Przepraszam bardzo, kolego!

Wydaje mi się, że popełniłeś bardzo mocny błąd w tych swoich wyliczeniach, nie sądzisz?

 

 

 

 

 

 

 

Psów zabrakło jeszcze do kompletu pakietu. 😆

Edytowane przez Hubertius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Pani zapoda tekst, żeby pojechać na Kubę na miesiąc. To też się zgodzisz i za nią zapłacisz? Fajnie panna was wyczuła. Zobaczyła, że zapłaciliście za nią, raz, drugi trzeci. Daj palec weźmie całą rękę. To jest tylko wasza wina, że na to pozwoliliście. Ludzie nie mają skrupułów by wykorzystać dobro ludzkie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Amperka napisał:

To dobrze, że nie zwariowałam.

Zwariowałaś i to konkretnie, ale nie Ty jedyna. Cała Twoja rodzina jest przez nią rozgrywana jak uczniaki, a Ty mimo kilku stron rad i zagłębiania tematu zachowujesz się jakby kompletnie nic się nie stało.

 

Poświęcamy swój czas, żeby coś Ci doradzić, proponujemy rozwiązania, z którymi nawet się zgadzasz, czyli ograniczenie kontaktów z pasożytem i rozmowa z bratem plus ograniczenie kontaktów z Twoim mężem, który jest, moim zdaniem, ewidentnie przez nią na Twoich oczach bez żadnego zażenowania, wyrywany, a Ty teraz wyskakujesz z tekstem o obserwacji przy najbliższych wizytach i jeszcze mydlisz, przynajmniej mnie, oczy o byciu czujną.

 

Problem polega na tym, że Ty do tej pory w żaden możliwy sposób czujna nie byłaś. Pozwoliłaś na to, aby pasożyt żerował nie tylko na Tobie i mężu, ale na was wszystkich. Coś Ci zwyczajnie zaczęło nie pasować, co było konsekwencją waszego postępowania wobec niej, i stąd ten temat.

 

Jak wpadnie w kolejne odwiedziny, to czy w ramach obserwacji pościelisz jej swoje posłanie w sypialni obok męża zamiast rzekomo niewygodnego łóżka, przyniesiesz im śniadanie z rana do łóżka, a jak będzie robiła dobrze Twojemu mężowi, to będziesz to sobie usprawiedliwiać i racjonalizować w głowie jak do tej pory? Poczytaj siebie w tym wątku i odpowiedz sobie sama na to pytanie.

 

Proponujemy Ci gremialnie odcięcie kontaktów, rozmowę z bratem, nawet zaproszenie na forum i nadal jakby grochem o ścianę. Nie dziwię się zupełnie, że obecny matriarchalny świat się wali i stoi do góry nogami skoro za jego całokształt są odpowiedzialne kobiety nieogarniające w zasadzie niczego, można im radzić jedno, przytakną, ale i tak zrobią coś innego, po swojemu.

 

Miałem Cię za kogoś bardziej ogarniętego z tym Rezerwacie, ale po lekturze powyższego tematu muszę to zrewidować. Pobudka, jeszcze nie jest za późno.

 

  

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Amperka napisał:

Ona po jednej nocce powiedziała, że jej niewygodnie i poprosiła żeby jej przygotować drugie łóżko. To mnie zdziwiło, bo nie są jeszcze razem rok.

Szczyt bezczelności dla mnie. Mocno bym się wpienił, jakby ktoś narzekał na to, że udostępniam im gościnę.

 

4 godziny temu, Amperka napisał:

Przy stole ciągle go upominała - żeby się nie garbił, żeby nie jadł ciasta bo mu samara urośnie itd.

Ale to spoko - bo to normalna polska kobieta, że matkuje

Jakbym widział moją ciotkę katoliczkę( nauczycielkę religii w szkole), która po 3 miesiącach wyszła za mąż, za mojego, sympatycznego wujka, ale niestety totalnego kukolda. Kazała mu ściągać przy stole aparat na uszy, on nie chciał. Po tym zaczęło się darcie mordy. Wuja sobie na to pozwolił. Aha i to się nie nazywa ,,normalna polska kobieta" tylko po prostu p0lka.

4 godziny temu, Amperka napisał:

Mój brat być może też szukał na podobieństwo matki, a moja mama też lubi zwracać uwagę.

Twój brat nie miał odpowiedniego ojca, który byłby dominujący i nosił w spodnie w rodzinie. Ot to. Teraz powiela błędy ojca a jego partnerka rzeczywiście może mu przypominać matkę, która trzęsie domem, co jest de facto patologią, w zdrowym związku.

 

4 godziny temu, Amperka napisał:

Z drugiej strony, w ogóle się nie kłócą, nie mają żadnych kryzysów, żadnych rozstań

Mam rozumieć, że śledzisz ich 24h/7dni w tygodniu? Skąd wiesz co się dzieje u nich, gdy są we dwoje. Może ona go napier*ala psychicznie, a może i fizycznie, skoro ma dominujący charakter?

4 godziny temu, Amperka napisał:

Ma dwa mieszkania bez obciążeń, dobrą pracę, mieszkają u niego, on ich utrzymuje praktycznie - wcześniej do 25 roku miała rentę po rodzicach, od stycznia jest na utrzymaniu brata.

Ahaaaa... Czyli powód prosty, dlaczego z nim jest! Bogaty beciak :D Dość duża różnica wieku, a on pozwala na wszystkie zachowania lasce, która nie potrafi jeszcze zarobić na siebie. Nowoczesna, wyzwolona kobieta! Precz z samcami! Nie potrzebujemy ich w ogóle!

4 godziny temu, Amperka napisał:

Potem jej powiedział - że przecież zaczęłaś ten staż, możesz się dorzucić, a ona "ja organizuję, Ty zarabiasz".

Ja po tych słowach zrobiłbym się czerwony na ryju! Nie wiem, czy ręka nie zaczęłaby u mnie drgać, w wiadomym celu. Nie znoszę takich odzywek, to jest szczyt bezczelności i oznaka pogardy, dla twojego brata.

 

4 godziny temu, Amperka napisał:

Ogólnie gdyby nie była dziewczyną mojego brata, to miałaby zadatki na moją psiapsi - z pazurem, charakterna.

Moją psiapsi na pewno, nie byłaby, jeśli ma charakter ,, z pazurem" :D. Analogiczny przypadek mam w rodzinie, bo mój brat ma taką właśnie żoneczkę i jeśli był wjazd na moją osobę, a były takie sytuację, to reagowałem niezwykle impulsywnie. Gdy machałem ręką, to było ponownie naparzanie, ale w końcu przy każdym takim incydencie wybuchałem i był spokój. Miałem nawet w dupie reakcję brata. Żadna kobieta nie ma prawa mną rządzić w sferze prywatnej! Z resztą pracując kiedyś w takim towarzystwie damskim, również wpadałem w furię. Reakcja kobiet była taka, że z reguły odczuwały paniczny strach przede mną( widziałem to po spojrzeniu, dużych oczkach, gdy podniosłem głos). Wtedy już panie, nie były takie mądre i był z reguły, spokój, przynajmniej na jakiś czas.

 

4 godziny temu, Amperka napisał:

Mamy teraz bardzo dobry kontakt (też przez wzgląd na to, że ta dziewczyna bardzo lubi do nas przyjeżdżać

Bardzo lubi na was żerować!

 

4 godziny temu, Amperka napisał:

Czy powinnam go jakoś uświadamiać w temacie redpilla

Ogólnie trochę dziwna sytuacja. Ostatnio stwierdziłaś, w jakimś poście, że brat, w końcu znalazł dziewczynę i same ochy i achy. Znalazł harpię, bo ma niską samoocenę. Niestety, ale twój braciszek jest kukoldem, który, z tego co opisujesz, wzoruje się na swoim zbetatyzowanym, ugodowym ojcu. W ogóle laska, kręci bekę z twojego ojca, za co powinnaś ją upomnieć i radzę tak zrobić następnym razem. To kolejny dowód o tym, o czym rozmawiamy, że kobiety słabych mężczyzn nie szanują! Po prostu! Na twoim miejscu dałbym mu do przeczytania ,, Kobietopedie" Marka czy ,,Brudną grę" - akurat teraz wszystkie książki są w wielkanocnej jeszcze promocji i warto je zakupić, za pomniejszoną cenę. Jeśli twój brat, w porę się nie ogarnie, to może pojawić się bobo, potem ślub z tym roszczeniowym darmozjadkiem i na koniec smutny rozwód, który może wpędzić twojego introwertycznego, naiwnego brata, w poważne tarapaty.

Edytowane przez MarkoBe
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, DOHC napisał:

 

 

 

 

Zaciekawił mnie ten materiał. Postanowiłem przebadać własną czaszkę w tym celu wykonałem 4 zdjęcia od boku i co mi wyszło:

 

VX675B.png

 

Szczękę, czoło i górę mam bardziej wariorową, z tyłu chowa się nieco wimpek a nos jak na ćpuna przystało mam nie od parady.

 

Mam szansę na wielką miłość ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Krugerrand napisał:

Proponujemy Ci gremialnie odcięcie kontaktów, rozmowę z bratem, nawet zaproszenie na forum i nadal jakby grochem o ścianę. Nie dziwię się zupełnie, że obecny matriarchalny świat się wali i stoi do góry nogami skoro za jego całokształt są odpowiedzialne kobiety nieogarniające w zasadzie niczego, można im radzić jedno, przytakną, ale i tak zrobią coś innego, po swojemu.

Masz rację, ale ja po prostu chcę uszanować wybory brata, tak jak wszyscy uszanowali mój o wyborze 15 lat starszego mężczyzny. Łudzę się, ze to co z boku wydaje się nie mieć racji bytu, rację bytu z jakichś względów ma.

Ja ograniczę ich przyjazdy tylko do okazji typu imieniny, święta. Porozmawiam z bratem na spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka Nie porównuj tych dwóch sytuacji, ponieważ one są kompletnie inne. Ty wybrałaś sobie sporo starszego mężczyznę, który sprawdza się jako mąż i część rodziny, a Twój brat wpuszcza do rodziny przy pełnym poklasku wszystkich wokół pasożyta. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MarkoBe napisał:

Ogólnie trochę dziwna sytuacja. Ostatnio stwierdziłaś, w jakimś poście, że brat, w końcu znalazł dziewczynę i same ochy i achy. Znalazł harpię, bo ma niską samoocenę. Niestety, ale twój braciszek jest kukoldem, który, z tego co opisujesz, wzoruje się na swoim zbetatyzowanym, ugodowym ojcu. W ogóle laska, kręci bekę z twojego ojca, za co powinnaś ją upomnieć i radzę tak zrobić następnym razem. To kolejny dowód o tym, o czym rozmawiamy, że kobiety słabych mężczyzn nie szanują! Po prostu! Na twoim miejscu dałbym mu do przeczytania ,, Kobietopedie" Marka czy ,,Brudną grę" - akurat teraz wszystkie książki są w wielkanocnej jeszcze promocji i warto je zakupić, za pomniejszoną cenę. Jeśli twój brat, w porę się nie ogarnie, to może pojawić się bobo, potem ślub z tym roszczeniowym darmozjadkiem i na koniec smutny rozwód, który może wpędzić twojego introwertycznego, naiwnego brata, w poważne tarapaty.

Tak, bo te wszystkie dziwne sytuacje teraz się zaczęły - chociaż sceptyczna byłam wcześniej (to że nigdy nie chciała za nic zapłacić i lekkie szyderstwa z mojego brata). Wcześniej starałam się być neutralna.

Moja mama jest konkretną babką, ale z nią życie jest łatwe. Mój ojciec zawsze to podkreśla. Moja mama pracuje, ugotuje, przyszykuje, pijanego przywiezie, zawiezie gości, wnuki przypilnuje, wszystkie urzędowe sprawy ogarnie i nigdy nie narzeka, ze ciężko. Są bardzo zgodną parą z moim ojcem.  Ona nic nie mówi, ale dla niej niedopuszczalne jest, żeby kobieta w obecnych czasach nie pracowała. Raz westchnęła, że my jesteśmy tacy ogarnięci, że zawsze przyciągamy takie biedactwa, którymi trzeba się zaopiekować.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Czy mi wjechał redpill za mocno? Pytanie, czy się wtrącać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.