Skocz do zawartości

Czy mi wjechał redpill za mocno? Pytanie, czy się wtrącać


Rekomendowane odpowiedzi

Na szczęście wszyscy widzą, że coś się święci więc będzie można reagować. 

 

Zacznę od brata bo on jest najważniejszy dla @Amperka w tej relacji. Myślę, że warto z nim porozmawiać i poruszyć 3 kwestie:

 

- Ludzie swoimi działaniami głosują na to co ważne w ich życiu. Dlatego też warto wyciągnąć średnią(long term) z tego komu poświęca druga strona dotyk, uwagę i zaangażowanie. (orientacja ,czas i kierunek) 

Warto poczekać z okazywaniem dobroci serca aż ktoś się pokaże w dłuższej perspektywie. Podobnie dać 2-3 przysługi i zobaczyć reakcję.

 

- Ludzie generalnie nie zmieniają się i należy ich akceptować takimi jacy są lub pozwolić im być sobą z dala od nas. Czasem się zmieni jakiś niuans ale to raczej wyjątek niż reguła. Dlatego też próbując dawać jej czas na ogarnięcie będzie sobie szkodził. Ona będzie go dociskać a on niby widzi ale pozostaje bierny. Widziałem taki scenariusz i po 5 latach czasu na poprawę oboje skończyli na psychoterapii.

 

- Im szybciej się rozstaną tym lepiej dla niej i dla niego. Ta relacja będzie również motywacją by działał bardziej zdecydowanie i asertywnie w przyszłości. Oczywiście ta dziedzina również została przebadana zarówno przez psychologów jak i antropologów. Dalej sam znajdzie i zacznie poznawać niuanse. 

 

Kilka zdań o niej z twojego opisu. Moim zdaniem to nie patologiczna dziewczyna. To emocjonalne dziecko które nie jest dominujące. Ona jest roszczeniowa i pyskata. Zachowuje się tak gdy czuje przewagę emocjonalną. Twój brat niestety rozpuścił ją i teraz ona będzie bronić obecnego wyglądu relacji niczym Powstańcy Lubelszczyzny. ;) 

 

Być może dojrzeje do normalnych relacji ale nie z twoim bratem. Co więcej jej niedojrzałe zachowania są wymierzone w partnera. Gdyby bardziej go ceniła to by patologią rzucała w świat zamiast wewnątrz relacji.

 

Każdy rodzaj poprawy będzie pozorny i krótkotrwały. Jej zachowania w towarzystwie są chwaleniem się jak sobie chłopa upodliła. Przymilanie się do twojego męża są robieniem na złość bratu*.

 

*Na forum było kilka wątków o przymilaniu się kobiet kolegów, kuzynów itp.   

 

Oczywiście można dać czas na dotarcie się relacji ale wtedy gdy jest chęć i zaangażowanie oraz odpowiednia postawa. Dziewczyna brata jest tego przeciwnym biegunem. 

 

I kilka cytatów z Małego księcia:

 

Śmiech jest dla życia jak studnia na pustyni.

Muszę poznać dwie lub trzy gąsienice, jeśli chcę zawrzeć znajomość z motylem.

Należy wymagać tego, co można otrzymać. Autorytet opiera się na rozsądku.

Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku.
Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było.

Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramzes Normalnie jakbyś tu ze mną na świętach był.

Dokładnie - jak patrzyłam na jej zachowanie i postawę, to nie czuję w niej zagrożenia - to taki dzieciak, który chce żeby na niego patrzono i go podziwiano. Jak się na nią patrzy i jej słucha to się zapomina, że to baba, która ma 26 lat (żadna młódka).

Nie chodzi o energię - bo ta jest fajna w każdym wieku, ale te zagrania jej przypominają mi zagrania mojej 3-letniej córki. Może dlatego że była najmłodsza z rodzeństwa.

Dla niej te wszystkie schematy - praca, wstawanie, obowiązki to męczarnia. Jak się rano na 8.00 umawiamy na jakieś wyjście, ona zawsze jest jeszcze w piernatach.

To jest dla mnie pewne, że jeżeli ona zajdzie w ciążę, to mój brat będzie samotnym tatą z dwójką dzieci. Jeżeli on sobie zdaje z tego sprawę i jest mu z tym ok - to jego życie, ale jeżeli łudzi się, że przestawi 26-latkę z opcji socjal na opcję wolny rynek i będzie miał w niej realne wsparcie, to musi wiedzieć, że tak nie będzie.

To właśnie mnie najbardziej nurtuje, czy on sobie zdaję z tego sprawę i świadomie wybiera opcję, gdzie bierze pod dach takiego kociaka i musi o niego zadbać. Gdyby tak było, to nie cisnąłby jej tak o znalezienie pracy.

 

Nic to, dzięki za wszystkie rady, spotkam się z bratem i pogadam z nim na spokojnie, jak już trochę wywietrzeją ze mnie te wszystkie emocje.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Amperka napisał:

Dla niej te wszystkie schematy - praca, wstawanie, obowiązki to męczarnia. Jak się rano na 8.00 umawiamy na jakieś wyjście, ona zawsze jest jeszcze w piernatach.

Kobiety płaczą, że patriarchat i w ogóle mamy zły opresyjny system, ale jeśli kobieta jest sprytna a ta jest to można całe życie nie pracować bo zawsze znajdzie się jakiś sponsor, zawsze ktoś pomoże. Ona ma 26 lat a z kontekstu wynika, że raczej nigdy uczciwie nie pracowała i co radzi sobie wbrew pozorom świetnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, NoHope napisał:

Kobiety płaczą, że patriarchat i w ogóle mamy zły opresyjny system, ale jeśli kobieta jest sprytna a ta jest to można całe życie nie pracować bo zawsze znajdzie się jakiś sponsor, zawsze ktoś pomoże. Ona ma 26 lat a z kontekstu wynika, że raczej nigdy uczciwie nie pracowała i co radzi sobie wbrew pozorom świetnie. 

Wiesz, ja nie mam bólu zadka, że ktoś się dorobi jako tiktoker. Nie mam też spiny, że jakiś pan wziął sobie 30 lat młodszą panią do utrzymania.

Ale tu idzie o mojego brata - on kokosów nie zarabia (tak ok. 6 tys.), pracuje na etacie, żeby mieć hajs musi wstać i 8 godzin gdzieś odsiedzieć.

Wiem, że jest mu to nie w smak, bo on chciałby mieć dziewczynę, która pracuje. Minie 4 lata i będzie miał 30-letnie babsko na utrzymaniu. On myśli, że ona się wkręci, że polubi to że ma swoje pieniądze, że mogą razem gdzieś pojechać dalej. Ona ciśnie o jakieś zagramaniczne wycieczki - ale brata nie stać na finansowanie wakacji x2.

Brat też nie rozumie, że ona może odstawiać rolę odpowiedzialnej partnerki do zaciążenia. Potem jej wołami nie zaciągnie do roboty, bo będzie twierdziła, że opiekuje się dzieciątkiem (10-letnim bykiem). Natomiast jak ją za bardzo będzie cisnął, a ta się poczuje zaszczuta, to będzie miał przechlapane z każdej strony, jak się dziewczyna rozezna w systemie.

 

Ok, już postaram się nie nakręcać, bo mi te rozkminy nie chcą wyjść z głowy od dwóch dni.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Amperka napisał:

Minie 4 lata i będzie miał 30-letnie babsko na utrzymaniu.

Będzie miał 4 lata rycia bani a z relacji nici. Sam się będzie nadawał na terapię. Plus jakieś wyrzuty, że wpędza w lata itp.

 

Im dłużej zwleka tym więcej zapłaci i dłużej się będzie odbudowywał. Jeśli brat chce mieć rodzinę to też nie może sobie na takie rzeczy pozwalać. 

 

U innego faceta będzie chodzić jak w zegarku i do tego będzie zadowolona oraz gadać będzie po ludzku czyli z szacunkiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Amperka napisał:

Wiem, że jest mu to nie w smak, bo on chciałby mieć dziewczynę, która pracuje. Minie 4 lata i będzie miał 30-letnie babsko na utrzymaniu.

Jep, ale wiesz uważaj z tą rozmową, z mojego doświadczenia ludzie nie słuchają rad i musisz im pozwolić popełnić błędy. Może kopnie laskę w dupę a może zrobią sobie dziecko i będziesz miała toksyczną szwagierkę tak czy inaczej to dorosły facet i jak chce sobie zjebać życie to jego sprawa. Tylko ty nie daj się w to gówno wciągnąć i tyle.

 

Wcześniej pisałaś, że twój brat nie ma ciśnienia na kobiety, widzisz sama, że to nieprawda. Gdyby nie miał ciśnienia to już dawno kopnął by zawodniczkę w dupę a jednak chłop się waha. I też ciekawa sprawa, że jemu aż tak bardzo przeszkadza tylko to, że ona nie pracuje a nie reszta zachowań. U mnie by było odwrotnie.

 

Osobiście zarabiam tyle, że mi obojętnie czy kobieta pracuje czy nie. Jakby nie chciała pracować to nie problemu pod warunkiem, że "pracuje" w domu. Najważniejsze jest dla mnie to żeby mnie szanowała i moją rodzinę i żeby mnie pożądała.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope Tylko o tym wspominał. Może inne rzeczy też go uwierają, a może nawet ich nie dostrzega (jest trochę nerdem). Jemu nie przeszkadza, że jedzie z nią na wycieczkę 300 km swoim autem, a jakiś 26-letni orbiter siedzi na tylnym siedzeniu, a on ich wiezie jak dobry tato - dla mnie siara (ale to bardziej beka). Ja takie subtelności dostrzegam, on niezbyt.

My po prostu rodzinnie jesteśmy dość odpowiedzialni i potrafimy odkładać gratyfikację. Ja zaczęłam kupować te mieszkania na wynajem, pospłacałam, brat widział, że mi to siadło, to też tak zrobił. Ja teraz jeszcze kupiłam lokal użytkowy za gotówkę, bo chciałabym w perspektywie 10 lat mniej pracować, być spokojniejsza.

Ale niczego sobie nie odejmuję od ust, po prostu myślę o jakieś 5 lat do przodu.

Mnie aż mrozi jak widzę postawę - jak mnie panie boże stworzyłeś, tak mnie masz.

Wiedziała ta boża krówka, że kończy jej się renta i nie będzie za co miała wynajmować pokoju na stancji i zamiast myśleć w listopadzie, grudniu, żeby szukać pracy, to ta się obraziła, bo brat zadał pytanie - jak Ty sobie wyobrażałaś swoje dalsze życie, gdyby mnie nie było.

Jej się to w głowie nie mieści, że ona powinna za siebie brać odpowiedzialność. Ludzie w związku powinni się wspierać w trudniejszych momentach, a jeżeli jest sytuacja krytyczna to tak - utrzymywać, ale widząc, że druga strona stara się zmienić ten stan rzeczy, a nie śpi do południa.

 

Ale co ja się mam przejmować - z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle.

Może natura też tak wszystko dobiera, że jakaś chora antylopa ze stada trafia na silnego jelenia. I tak się to wszystko kręci.

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Amperka napisał:

Jej się to w głowie nie mieści, że ona powinna za siebie brać odpowiedzialność. Ludzie w związku powinni się wspierać w trudniejszych momentach, a jeżeli jest sytuacja krytyczna to tak - utrzymywać, ale widząc, że druga strona stara się zmienić ten stan rzeczy, a nie śpi do południa.

Jeśli laska rzeczywiście ładna i wysportowana to jak twój brat zacznie ją za bardzo przyciskać to znajdzie sobie innego typa i tyle. Sama wspominasz o jednym orbiterze, pewnie ma ich jeszcze z kilku. Ona jest po prostu bardzo sprytna.

 

Ciągle powtarzasz, że twój brat taki racjonalny ale zobacz na jego zachowanie z tą laską. Nie on pierwszy i nie ostatni który daje się złapać na ładną twarz i pewnie dobry seks bo takie laski są zazwyczaj w tym bardzo dobre xd

 

Ale to jest poniekąd normalne dlatego ważne jest doświadczenie. Jak masz 20 lat i popełniasz tego typu błędy, gdy jesteś gołodupcem to nie ma problemu ale jak jesteś stary chłop to jest lipa. Brat powinien kolokwialnie mówiąc trochę jeszcze pobzykać i porandkować a nie pakować się od razu w coś grubego z pierwszą lepszą laską. Ale jak jest typem nerda to pewnie mu się nie chce xD

 

Szwagierka napierdziela czerwonymi flagami jak pociskami z karabinu. To pewnie było widać już na etapie randkowania.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Amperka said:

Minie 4 lata i będzie miał 30-letnie babsko na utrzymaniu.

 

Minie 8 lat i ona zacznie drążyć swojego misia, żeby coś "rodzinnego" na nią skapło, coś na co Ty pracowałaś całe życie :) Dżizas, mało tutaj było historii, gdzie babka wkręcała się w biznes/majątek męża/rodziny i upierdalała potem sobie z niego duży kawałek?

 

"Amperka, słuchaj, taki masz fajny lokal, może zrobimy tam coś RAZEM?". Typiara będzie sobie wygodnie malować jakieś pierdoły na paznokciach, ale to Ty na ten lokal zapracowałaś

 

I masz dwie opcje: wchodzisz i ryzykujesz biznesem z niedorozwiniętą emocjonalnie osobą, czy odmawiasz i ryzykujesz stanie się ŹRÓDŁEM rodzinnych niesnasków

 

Konkretny plan, jak chcesz się pozbyć tej froncy.

 

Albo stawiasz mur i mówisz "życie mojego brata mnie nie obchodzi". Ale dobrze wiem, że tak się nie stanie :D

 

Więc jak już i tak siedzisz i się zastanawiasz co zrobić z braciszkiem, to chociaż zrób to dobrze

 

Bo potem na każde święta będzie ona przyjeżdżać i będzie Ci drzazgą w oku ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, slusa napisał:

Dżizas, mało tutaj było historii, gdzie babka wkręcała się w biznes/majątek męża/rodziny i upierdalała potem sobie z niego duży kawałek?

Jep, to jest wręcz absurdalne bo masz często ludzi zamożnych z własnymi firmami, majątkami i tak dalej i latają oni za samotnymi matkami albo typiarami które niszczą im życie albo/i przejmują majątek.

 

Ale jak to rollo powiedział i się zgadzam. Prawdziwą płcią romantyczną są faceci, jak chłop się zakocha to traci głowę. Kobiety są przeważnie pragmatyczne czytaj bardziej racjonalne wyjątek to chady i badboye.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, NoHope napisał:

Jep, to jest wręcz absurdalne bo masz często ludzi zamożnych z własnymi firmami, majątkami i tak dalej i latają oni za samotnymi matkami albo typiarami które niszczą im życie albo/i przejmują majątek.

A to jest dosyć proste do zrozumienia :) Umiejętność robienia pieniędzy niekoniecznie pociąga za sobą za automatu umiejętność poruszania się w "baseniku" ze żmijami, harpiami, gold diggerkami i podobnym panopticum damsko-ludzkim xD

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Jeśli laska rzeczywiście ładna i wysportowana to jak twój brat zacznie ją za bardzo przyciskać to znajdzie sobie innego typa i tyle.

Może racja i może głupia jest ta, co tak nie robi. Może to i tak najlepsza opcja, że ładna, szczupła i wyrachowana, bo jak się coś nie podoba, to spoko - są jeszcze brzydkie, grube i wyrachowane.

Jeżeli ma takie zaburzenie, że jej umysł i dusza nie są w stanie dorosnąć, ale będzie wierna i oddana, to takie sprawy są zupełnie do zaakceptowania.

Niestety mam wrażenie, że mój brat po prostu był największym kozakiem w jej gronie równoletnich znajomych (wszystkie imprezy u niego w mieszkaniu, woził ich na lodowiska, swoje auto itd.) i go wyhaczyła (ona go poderwała, bo mój brat ponoć nawet nie zwracał zbytnio uwagi).

Pojawia się w gronie większy kozak (mój mąż się trochę bardziej wozi, robi wrażenie ustawionego (tak go ludzie odbierają, bo nieraz miałam opinię utrzymanki) mimo, że mało ma zleceń, a urzędówki są po 80 zł, to prawnik ciągle brzmi dumnie) to szuka wzrokiem większego kozaka.

Może nie da się temu zapobiec, trzeba robić swoje, cieszyć się życiem, nie rozkminiać i pilnować, żeby w pobliżu nie pojawiał się nigdy większy kozak.

 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Amperka napisał:

Niestety mam wrażenie, że mój brat po prostu był największym kozakiem w jej gronie równoletnich znajomych (wszystkie imprezy u niego w mieszkaniu, woził ich na lodowiska, swoje auto itd.) i go wyhaczyła

Pojawia się w gronie większy kozak (mój mąż się trochę bardziej wozi, robi wrażenie ustawionego (tak go ludzie odbierają, bo nieraz miałam opinię utrzymanki) mimo, że mało ma zleceń, a urzędówki są po 80 zł, to prawnik ciągle brzmi dumnie)

To obrzydliwe. Nie znoszę traktowania człowieka jak powietrze gdy nie ma pieniędzy i traktowania go z podziwem gdy ma pieniądze lub tzn. "status". Nie to człowieka wartościuje.

 

Ludzka natura such a dumb shit.

 

Ostatnio doszłam do wniosku, że ludzie dzielą się na tych którzy żyją w matrixie, zakrzywiają otaczający ich świat i tłumaczą go na sposób który dla nich jest przystępny i do przełknięcia (czyt. karmienie się kłamstwami, usprawiedliwianie, racjonalizacja) albo osoby które przestały żyć matrixem i zrobili się cynikami.

 

 

Edytowane przez melody
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, melody napisał:

Ostatnio doszłam do wniosku, że ludzie dzielą się na tych którzy żyją w matrixie, zakrzywiają otaczający ich świat i tłumaczą go na sposób który dla nich jest przystępny i do przełknięcia (czyt. karmienie się kłamstwami, usprawiedliwianie, racjonalizacja) albo osoby które przestały żyć matrixem i zrobili się cynikami.

Chyba nic smutniejszego już dzisiaj nie przeczytam.

 

Ale to prawda jest w sumie - teraz sobie wybrałam kilka osób, które znam i bez trudu mogę je przyporządkować do jednego ze zbiorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, melody napisał:

To obrzydliwe. Nie znoszę traktowania człowieka jak powietrze gdy nie ma pieniędzy i traktowania go z podziwem gdy ma pieniądze lub tzn. "status". Nie to człowieka wartościuje.

Świadomy umysł kontra instynkt, bez szans, lepiej się nie oszukiwać a wyparcie tworzy niepotrzebny stres.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bassfreak Byłabym hipokrytką, gdybym napisała, że ja nigdy nie odwalałam.

Miałam różne krzywe akcje - chodziłam po takich imprezach młodzików z jakichś snobistycznych klubów biznesowych i wmawiałam wszystkim, że handluje końmi w Chicago - ci ludzie tam się wkręcali, mieli mnie za personę.

Najbardziej lubiłam chodzić na jakieś małe koncerty rockowe jakichś początkujących zespołów typu - Hiperpancerny Jelonek i robiłam tam im jednoosobową publikę stulecia - tańczyłam jakbym była po dropsach, robiłam hałas, ci młodociani muzykanci ze sceny się jarali, że potrafią wywołać takie reakcje, zaczynali skakać po stołach, uderzać gitarami w podłogę - jak na Deep Purple, czy ACDC.

Ogólnie jak sobie niektóre akcje przypomnę, to jestem z deka porąbana, przyciągam psycholi, więc dla takich pojebańców pozytywnych jestem wyrozumiała. Ale musi być w tym pozytywna szajba, a nie jakiś cynizm.

Mój mąż wykazał się odwagą, bo mieliśmy różne akcje i różnie bywało, stwierdził, że jestem odjechana i trochę pogubiona, ale ma wrażenie, ze jestem dobrym człowiekiem. I w sumie postawił na mnie - teraz wydaje mi się, że jak się ogarnęłam, to naprawdę się fajnie ze mną funkcjonuje (pomijając jakieś moje dziwactwa). 

Natomiast nigdy nie żerowałam na nikim, zawsze starałam się odwdzięczać. Ja nie mam problemu z tym, że ktoś jest introwertykiem, ekstrawertykiem, nerdem, panikarzem, flegmatykiem - ale żeby po prostu miał dobre intencje. Tu właśnie ich nie jestem pewna po ostatnich akcjach.

10 minut temu, Lady Bathory napisał:

Prawie jak to- wszak każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może :D

 

 

Hahaha i skończyła z Psikutasem bez S.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Amperka napisał:

chodziłam po takich imprezach młodzików z jakichś snobistycznych klubów biznesowych i wmawiałam wszystkim, że handluje końmi w Chicago - ci ludzie tam się wkręcali, mieli mnie za personę.

łot XD

 

6 minut temu, Amperka napisał:

Hiperpancerny Jelonek i robiłam tam im jednoosobową publikę stulecia - tańczyłam jakbym była po dropsach, robiłam hałas, ci młodociani muzykanci ze sceny się jarali, że potrafią wywołać takie reakcje, zaczynali skakać po stołach, uderzać gitarami w podłogę - jak na Deep Purple, czy ACDC.

XD

 

Zyskałaś moje większe zainteresowanie. To muszę przyznać.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Czy mi wjechał redpill za mocno? Pytanie, czy się wtrącać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.