Skocz do zawartości

Fighter (2010)


deleteduser28

Rekomendowane odpowiedzi

the_fighter01.jpg

 

Micky Ward (Mark Wahlberg) jest bokserem wagi półśredniej, żyjącym z zamiatania ulic. Przegrał kilka ostatnich walk, ma problemy z byłą żoną, z matką-despotką (Melissa Leo), z gromadą rozhisteryzowanych sióstr, a przede wszystkim z Dicky’m (Christian Bale) - bratem i trenerem w jednej osobie. Kiedyś on także był utalentowanym bokserem, ma na swoim koncie spektakularny sukces, ale przez uzależnienie od narkotyków stacza się na samo dno. Micky ma dosyć porażek na każdym polu. Spotkanie z barmanką Charlene (Amy Adams) staje się punktem zwrotnym w jego życiu. Mając kogoś, kto go wspiera, odnajduje siłę do walki o mistrzowski tytuł. 

 

http://www.cda.pl/video/885478d

 

Historia oparta na faktach, świetny film.

8/10

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny film, kiedyś oglądałem. Ciężka praca i zaparcie prowadzi do kalectwa - siedzą później tacy ludzie w obsranych ośrodkach na wózkach czy niewidomi i płaczą. Ciężka praca oznacza że dana rzecz nas nie spełnia, czyli nasza dusza/podświadomość nie pomaga nam w danej sprawie, i gówno osiągniemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marek Wolf napisał:

Fajny film, kiedyś oglądałem. Ciężka praca i zaparcie prowadzi do kalectwa - siedzą później tacy ludzie w obsranych ośrodkach na wózkach czy niewidomi i płaczą. Ciężka praca oznacza że dana rzecz nas nie spełnia, czyli nasza dusza/podświadomość nie pomaga nam w danej sprawie, i gówno osiągniemy.

To zależy od tego co się uznaje w życiu za wartościowe, jakie się stawia cele.

 

Mistrzostwo świata w boksie to ogromne osiągnięcie. To może być na prawdę spełnienie.

 

Starość ma to do siebie, że często kończy się w obsranym pamperze często z neurologicznymi. Pytanie czy lepiej umierać jako obsrany król wagi półśredniej czy obsrany król rusztowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o tym setki razy. Kiedyś wzięli bodajże na tomograf Tigera - grubsza czaszka. Ogólnie fenomenalne płuca itd. Ja choćbym się zesrał, ćwiczyć od rana do wieczora, nie miałbym szans osiągnąć 10% tego co on z moją astmą. Skończyłbym jak wielu młodych bokserów na wózku, albo bez słuchu czy z odklejonymi siatkówkami, albo jak debil srający pod siebie.

 

Praca tak - ale musi iść za tym wiele rzeczy jeszcze.

 

Wolę umierać obsrany w wieku 85 lat, niż jako inwalida 20 letni. To oczywiste. Przynajmniej trochę pożyję, porucham itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.