Skocz do zawartości

Jestem rozbity


Ali

Rekomendowane odpowiedzi

To teraz zastanów się.

Załóżmy że będziesz miał 9k wkrótce.

Pogląd będzie taki sam.

To też chujnia.

Dlatego, że człowiekowi zawsze mało, po prostu jeśli widzi, że może więcej automatycznie rozszerza potrzeby i znów mu brakuje.

 

Niektórym się udało.

Co się udało?

Tobie się udało skoczyć z kasą prawie o 100%.

To ty jesteś ten niektóry, któremu się udało.

Owszem, trzeba trafić na moment czy okazję, ale to zaledwie początek.

Trzeba ten moment umieć wykorzystać, być do niego przygotowanym.

Raz na 10 lat trafia się okazja życia, ale jeśli jej nie wykorzystasz, bo za mało umiesz - byebye na kolejne 10 lat, a wtedy już możesz nie mieć wiary, energii, zapału, chęci do walki z życiem.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue - Jakbym miał 9k to bym się bardzo cieszył :) Nie wiem co musiałbym zrobić aby tyle mieć ale to już jest bardzo spoko kasa.

 

Mi nie jest mało bo mam większe wymagania. Ja przez całe życie nie miałem od życia żadnych. Totalna wegetacja i tryb praca - dom. Teraz koszty życia mi wzrosną mocno bo 1k miesięcznie lekarz + wynajem wszystkiego poszedł okrutnie w górę. Nic z tymi dwiema kwestiami nie zrobię. Dlatego finalnie moje "więcej" nie jest aż tak więcej.

 

No i jeszcze kwestia tego, że mi się udało. Chuja, bo włożyłem w to wszystko tyle czasu, energii i wyrzeczeń, że ta pensja to jest zgniły żart xD Mało kto byłby tym usatysfakcjonowany.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/7/2022 at 2:05 AM, Maliniak said:

Jeśli pracownik jest zadowolony ze swojej pensji to po co to ruszać.

Masz firmę, brakuje Ci kilkunastu ludzi by wziąć więcej zleceń. Szukasz tych ludzi za grubą kasę, zatrudniasz headhunterów.

Wszystkie firmy w Twojej branży szukają... dochodzi do tego, że headhunterzy dzwonią po biurkach konkurencji ;) aby zatrudnić kogokolwiek.

W takiej sytuacji, utrata jednego, obecnego pracownika może stać się katastrofą, na skalę płacenia za niedotrzymanie terminów (setki k$ wzwyż).

Jedyny ratunek, to w takiej sytuacji pilnować na bieżąco, czy konkurencja nie proponuje znacząco więcej... i podwyższać.

 

On 5/7/2022 at 10:14 AM, JoeBlue said:

Wiele razy szefowie proponowali podwyżkę gdy ktoś mówil, że odchodzi, ale stabilni goście, co już obiecali nowemu pracodawcy, że przyjdą do niego dziękują za takie oferty.

Trzeba było zaproponować wcześniej.

Rynek pracy, gdzie opinia ma znaczenie. Gdzie patrzy się na jednostki, a nie na miejsce pracy do zapchania kimkolwiek.

I gdzie 15, 20, 25 procent podwyżki można czasem zignorować, byle utrzymać opinię.

 

Anegdotycznie, znajomy ma swój "system" oceniania potencjalnych pracodawców. Jeśli w kiblu jest miękki i porządny papier toaletowy, pracodawca jest OK. Jak szary i szorstki, trzeba uciekać... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/7/2022 at 2:05 AM, Maliniak said:

Nie naprawia się czegoś co działa.

Praktycznie żaden pracownik nie jest zadowolony ze swojej pensji. Ja nigdy nie dostałem podwyżki czy jakiejś premii tak o mimo, że chwalony byłem wiele razy. Mało tego, często gdzieś tam w rozmowach codziennych przemykane było, że kryzys, że to i tamto... Zawsze więc w końcu odchodziłem i wtedy dopiero mi coś proponowano ale miałem to już w dupie. Ja sam od siebie dawałem więcej niż 100%, więc i od szefa oczekuję. Jeśli nie potrafi tego zrozumieć sam z siebie to niech szuka nowych ludzi.

 

Mnie zawsze dziwiło, że pracodawca jest zdziwiony, że dobry, solidny i sumienny pracownik odchodzi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli praktycznie startuje na rynku pracy i zarabiam powiedzmy 3,5k ale chciałbym to zmienić to w co startować? W jakim kierunku się rozwijać? Robić kursy na elektronika? 

Wszystko idzie do góry, wypłata taka sama od dawien dawna. Mało tego jestem odpowiedzialny niemalże za całą firmę, gdzie dostaje ochłapy. Muszę dodatkowo tam jeszcze dojeżdżać a to też swoje kosztuje. 

Chce to zmienić. I uważam, że jakbym tak z 6k zarabiał to by mi w zupełności wystarczyło. Ja dużo od życia nie wymagam i cieszę się z małych rzeczy. 

Nie mam potrzeby codziennie sobie jakiś telefonów za 5k kupować. 

Dużo rozmawiamy na forum o związkach, życiu ale o samym tym zatrudnieniu jakoś to pomijane jest. 

Ktoś coś może doradzić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/9/2022 at 4:40 AM, Kespert said:

Masz firmę, brakuje Ci kilkunastu ludzi by wziąć więcej zleceń. Szukasz tych ludzi za grubą kasę, zatrudniasz headhunterów.

Wszystkie firmy w Twojej branży szukają... dochodzi do tego, że headhunterzy dzwonią po biurkach konkurencji ;) aby zatrudnić kogokolwiek.

W takiej sytuacji, utrata jednego, obecnego pracownika może stać się katastrofą, na skalę płacenia za niedotrzymanie terminów (setki k$ wzwyż).

Jedyny ratunek, to w takiej sytuacji pilnować na bieżąco, czy konkurencja nie proponuje znacząco więcej... i podwyższać.

Zgadzam się z Toba. Ale...

Ty opisujesz zgala inna sytuacje.

A jeśli nawet, to pracownik nie znika z dnia na dzień, jeśli znika to nie jest to dobry pracownik.

Pracownik jak ma zamiera odejść to idzie do szefa i mowo co i jak, a wtedy ja jako szef staram się go zatrzymać i muszę mieć dla niego przynajmniej propozycje podwyżki.

Iść do pracownika i tak z nienacka dać mu podwyżkę bo ..... to czyste wariactwo. Moim zdaniem.

Pozdrawiam.

On 5/9/2022 at 10:10 AM, self-aware said:

Zawsze więc w końcu odchodziłem i wtedy dopiero mi coś proponowano ale miałem to już w dupie.

Tak zachowują się kapryśne panny i goście co myślą o sobie ze są dobrzy.

 

Jak jesteś dobry to znasz swoja wartość i negocjujesz, a jak czekasz ze się szef domyśli to w końcu odchodzisz i raczej nikt po Tobie długo nie bezie płakał.

To jest moja opinia, nie musisz się z nią zgadzać.

Ale jak masz ochotę to napisz jak często zmieniasz prace, bo jesteś dobry, ale mało doceniany.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Maliniak said:

Jak jesteś dobry to znasz swoja wartość i negocjujesz, a jak czekasz ze się szef domyśli to w końcu odchodzisz i raczej nikt po Tobie długo nie bezie płakał.

Jestem zwykły, aczkolwiek solidny. Jednak otrzymywałem nie raz dużo pochwał od pracodawców więc w dany miejscu pracy sobie radziłem.

 

Oczywiście nie jestem nikim kogo nie da się zastąpić ale od znajomych z poprzednich prac wiem, że pracodawcy jednak jakiś czas za mną płakali i było im szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Maliniak napisał:

Pracownik jak ma zamiera odejść to idzie do szefa i mowo co i jak, a wtedy ja jako szef staram się go zatrzymać i muszę mieć dla niego przynajmniej propozycje podwyżki.

No nie bardzo... widziałem nie raz, jak wyglądają takie sytuacje i jak dla mnie to, co polecasz, to jest gol do własnej bramki. A konkretnie:

- szef pokątnie dowiaduje się, dokąd zamierza odejść pracownik i robi mu czarny PR u nowego pracodawcy

- j.w. tylko nie punktowo w jednej firmie, a w całej branży

- pracownik dostaje podwyżkę, bo musi dokończyć ważny kawałek roboty, po czym jest wylewany na przysłowiowy zbity pysk (co nie wyklucza w/w punktów)

16 godzin temu, Maliniak napisał:

Iść do pracownika i tak z nienacka dać mu podwyżkę bo ..... to czyste wariactwo. Moim zdaniem.

W wielu firmach to się nazywa rewizja wynagrodzeń i odbywa się wg ustalonego schematu, przeważnie raz do roku, ale czasem częściej. W założeniu ma to niwelować skutki inflacji, a przy okazji ocena pracodawcy rośnie o kilka punktów procentowych. Biorąc pod uwagę, że inflacja w Kanadzie osiągnęła poziom najwyższy od 30 lat, może zacznij powoli oswajać się z takim podejściem ;)

Edytowane przez Adams
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie mam zawód powiązany poniekąd z elektroniką. Czy któryś z Was może poszedł w tym kierunku i ma trochę wskazówek, jak zacząć? 

Jakieś konkretne kursy, szkolenia? 

Mieszkam trochę na przysłowiowym "zadupiu" ale myślę, że da radę dojeżdżać gdzieś dalej by to co mam teraz odłożone przekuć na zmianę zawodu. 

Co prawda studiowałem informatykę ale nie kręci mnie programowanie. Po paru latach po prostu stwierdzam, że to nie dla mnie. 

Całe moje środowisko żyje za to tylko i wyłącznie IT. Idź na programistę a będziesz zarabiać miliony... No tak. Może i będziesz. Ale wiadomo, że z początku tak to nie wygląda. 

Będę teraz kończyć te studia 4-ro letnie. Nie mam jakiś konkretów co do przyszłego zawodu. 

Zależy mi jedynie na stabilnej pracy z możliwością zatrudnienia (oczywiście) no i fajnie jakby była jakaś możliwość awansu, rozwijania się a nie ciągła wegetacja. 

Obecnie do tej pory serwisowałem elektronikę ale nie mam jakiś szczególnych uprawnień, czy szkoleń. Wszystkiego nauczyłem się sam. 

Co raz częściej myślę także o wyjeździe np. do Holandii jako, że tutaj nic mnie szczególnie nie trzyma poza przytoczoną uczelnią, którą ukończę już niebawem. 

Chcę trochę nazbierać pieniędzy, by kupić jakieś mieszkanie, dom. 

Edytowane przez Iranosh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Iranosh said:

Panowie mam zawód powiązany poniekąd z elektroniką.

Piszesz o elektronice czy elektryce? Sam konczylem elektronikę i telekomunikacje. Koledzy poszli do pracy jako np. projektanci i testerzy elektroniki. Tutaj trudno się dostac, trzeba być dobrym, praca w dużych miastach

 

Możesz pójść do fabryki jako autmatyk, później z tego jakas kasa bedzie. Nie jest zle, nie jest najlepiej.

 

Wydaje mi się , że studiujesz infirmatyke i Ci ona nie lezy. Myslisz, że elektronika jest prostsza i tam będzie latwiej. Myślę że tutaj się mylisz. Z elektroniki poszedłem w programowanie i to co mogę powiedzieć to to, że w elektronika jest trudna i ciężko się wybić a kasa jest mniejsza 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/15/2022 at 2:48 AM, Maliniak said:

A jeśli nawet, to pracownik nie znika z dnia na dzień, jeśli znika to nie jest to dobry pracownik.

Pracownik jak ma zamiera odejść to idzie do szefa i mowo co i jak, a wtedy ja jako szef staram się go zatrzymać i muszę mieć dla niego przynajmniej propozycje podwyżki.

Nie z dnia na dzień, a z minuty na minutę.

W momencie jak pracownik informuje szefa, że zdecydował się odejść - najczęściej w kilkanaście minut dostaje z automatu urlop płatny do końca okresu wypowiedzenia, a jego dostęp do pracy jest blokowany. Za porozumieniem - także np. odejście z dnia na dzień, czasem nawet za to jest pensja plus premia. Bo już nikt nie zaryzykuje pracownika "na wylocie" dopuścić do cennych danych.

Pokusa może być silniejsza, po co ryzykować.

 

13 hours ago, Adams said:

widziałem nie raz, jak wyglądają takie sytuacje

Potwierdzam co mówisz, tak to działa.

Widziałem jeszcze jedno - NOWY potencjalny pracodawca dzwoni do aktualnego, żeby zapytać, czy może danego pracownika podkupić. Jak usłyszy że nie, to trudno, dziękujemy, może innym razem... a pracownik zostaje, gdzie był. Uroki hermetycznej branży.

 

10 hours ago, takiTomek said:

Myslisz, że elektronika jest prostsza i tam będzie latwiej. Myślę że tutaj się mylisz.

Problem jest bardziej ogólny @Iranosh - im coś łatwiejszego robisz, tym łatwiej Cię zastąpić.

Można robić łatwe IT za średnią krajową, albo trudną elektronikę za top 1%. Można robić trudne IT za top 1%, i łatwą elektronikę za minimalną.

Dlatego trzeba szukać tego co jest ŁATWE DLA CIEBIE, ale trudne dla większości innych - czegoś, co lubisz robić, więc jesteś w tym dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Kespert said:

 

 

Problem jest bardziej ogólny @Iranosh - im coś łatwiejszego robisz, tym łatwiej Cię zastąpić.

Można robić łatwe IT za średnią krajową, albo trudną elektronikę za top 1%. Można robić trudne IT za top 1%, i łatwą elektronikę za minimalną.

Dlatego trzeba szukać tego co jest ŁATWE DLA CIEBIE, ale trudne dla większości innych - czegoś, co lubisz robić, więc jesteś w tym dobry.


Tutaj w 100% się zgadzam. Samo pytanie o to mówi wyraźnie, że ta elektronika to nie jest pasja i ta osoba nie będzie w tym 1%. Osoby, które dochodzą w tym 1% nie zadają takich pytań.

Dla przeciętniaków lepiej jest patrzeć na rynek, jakie gałęzie płacą dobrze i gdzie jest duży niedobór pracowników. Jak nie masz super predyspozycji i pasji musisz wybrać zawód mądrze, próbować przewidzieć trendy i przez to znaleźć pracę która będzie płacić dobrze i która jakoś tam Ci leży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, takiTomek said:

pracę która będzie płacić dobrze i która jakoś tam Ci leży

Jeśli coś naprawdę "leży", to można na tym zarobić. Tylko trzeba znać siebie.

Kiedyś w USA rozmawiałem z człowiekiem, który w wieku 30+ porzucił zawód inżyniera, i zaczął handlować komiksami. Po 20 latach robił to nadal - z hobby zrobił popłatny zawód.

To jest ten 1%.

Drugi 1% to ci, którzy pamiętają, że po 10 000 godzin ćwiczeń i praktyki, można zostać szanowanym rzemieślnikiem w niemal dowolnej dziedzinie.

Dla reszty... zostaje jako-tako. Praca, która jako-tako pasuje, i jako-tako płaci.

 

Pomijam prace tymczasowe. Kurczę, ja stałem kiedyś jako parkingowy ;) - tymczasowo, niemal żadna praca nie hańbi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, takiTomek napisał:

Piszesz o elektronice czy elektryce? Sam konczylem elektronikę i telekomunikacje. Koledzy poszli do pracy jako np. projektanci i testerzy elektroniki. Tutaj trudno się dostac, trzeba być dobrym, praca w dużych miastach

 

Możesz pójść do fabryki jako autmatyk, później z tego jakas kasa bedzie. Nie jest zle, nie jest najlepiej.

 

Wydaje mi się , że studiujesz infirmatyke i Ci ona nie lezy. Myslisz, że elektronika jest prostsza i tam będzie latwiej. Myślę że tutaj się mylisz. Z elektroniki poszedłem w programowanie i to co mogę powiedzieć to to, że w elektronika jest trudna i ciężko się wybić a kasa jest mniejsza 

Potwierdzam, elektronik projektant jakiejś cyfrówki który pracuje w tym lat 10, i ogarnia tematy, zna się na elektronice, telekomunikacji i 5 pobocznych rzeczach, plus musi to zaprogramować żeby działało (a hardware rzadko wybacza błędy) zarabia tyle co junior lub MID w IT z dwuletnim stażem, nakład niewspółmierny do zarobków, wynika to głównie z tego, że w Polsce elektroników sporo się kształciło od lat, a rynek pracy dla nich raczej mizerny, u nas prawie noc się nie projektuje i nie nie produkuje z elektroniki w stosunku do ilości wytwarzanego oprogramowania. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.