Skocz do zawartości

Nowy start? Czy nieunikniony koniec?


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Humphrey napisał:

Czy ktoś dał drugą szansę i dobrze na tym wyszedł?
Czy może już w tej relacji zawsze będę frajerem i trzeba po prostu to zakopać jak psa?

Są dwa wyjścia.

1. Chcesz być kukoldem, co trzyma kurwę w domu - wybacz. 

2. Chcesz być mężczyzną, który ma szanse na lepsze życie - spakuj ją jutro rano, niech wypierdala.

  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Humphrey napisał:

Zawsze myślałem że zdrada przekreśla wszystko. Że to koniec definitywny. Ostateczny. Absolutny. 

Bo tak jest. I jeśli "wybaczysz" wkrótce się o tym przekonasz.

Wiem Bracie że chciałbyś aby były inne rady ale niestety tak to działa. W szczególności gdy w grę wchodzi córcia samotnej matki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, baboczysko napisał:

Ostatnia mi powiedziała, o co chodzi. Celowo ONE wywołują kłótnie, o byle gówno. Następnie jest rozstanie, ona idzie się odruchać, z tym, który akurat ją chciał, po czym wraca z czystym sumieniem. Usłyszysz wtedy "zdrady nie było, bo nie byliśmy wtedy w związku". Dodatkowo chłop ma poczucie winy i bierze znowu do siebie. 

Do autora - odpuść, tego już nie uratujesz! 

Dokładnie. To jest celowe zagranie. Pytanie czy w pełni świadome, czy podświadome z domieszką racjonalizacji (co byłoby zgodne z emocjonalną konstrukcją kobiety), ale CELOWE.

Edytowane przez antyrefleks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jej głowie jesteś teraz bezpiecznym oparciem, a bawić będzie się gdzie indziej. Jak wybaczysz i przyjmiesz znów, to nie będzie miała oporów, przecież on wybaczył to znów wybaczy, a ona w swej głowie mniej lub bardziej świadomie będzie miała Cię za frajera..... Nie będzie miała do Ciebie szacunku.... Może nawet będzie ślub i bo, ale już zawsze będziesz dla niej słaby, a za 10 lat będzie już tobą dosłownie zygac, wszystko w Tobie będzie ją denerwować i odejdzie z dziećmi i połowa majątku i będziesz płacił na nią alimenty i na dzieci... Jak dobrze to rozegra to jeszcze będzie mieszkać w Twoim domu.... Kopnij to coś w dupę i szukaj innej, znalazła się jedną znajdzie się i druga, one wszystkie takie same.... Faceci nie powinni wybaczać, robi krzywe akcje to niech wyp... I następna.   Inaczej się nie nauczą i jedziemy dokładać swoje cegiełki do ogólnego spoerdolenia.....

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechaliście chłopa i biedak skasował konto.

Pewnie teraz klnie na was coś w stylu bracia samcy tam gówno wiedzą przecież moja myszka jest inna niż wszystkie😁

Co do tematu aż dziw bierze, że mężczyzna po rozwodzie w wieku gdzie zbliża się do czterdziestki nie ma godności i szacunku do własnej osoby.

Wybacza zdradę i chce dać kolejne szanse czym pokazuje kobiecie słabość, to tak jakby ktoś mu napluł w twarz a on mówi, że deszcz pada.

Druga sprawa standard obawa przed życiem w pojedynkę oraz naiwność i wiara w zmianę swojej lubej, która prawdopodobnie z niejednego pieca chleb jadła.

Jak widać są mężczyźni, którzy muszą dostać wiele lekcji od życia by cokolwiek zrozumieć.

Kolejne potwierdzenie, że w Polsce jest wielu mężczyzn nieświadomych co to jest kobieta, jak działa i czego chce.

 

 

 

  • Like 6
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jesteś jej partnerem ale tak naprawdę brakującym tatusiem. Pociąga ją Twój wiek, jesteś tą dojrzalą osobą, której brakowało w dzieciństwie. 

 

2. Dyrektor to następny tatuś. Status społeczny zadecydował. 

 

3. To, że się z nim puściła to może być ciąg przyczynowo skutkowy. Musiał do niej podbijać wcześniej, możliwe, że kłótnia wynikła z presji, jaką postawiło ją między innymi z tym dyrektorem. Być może był niczym Paulo Sousa. Siwy bajerant, który okazał się bajerantem i te rzeczy jakie miały być poszły w piz... Zresztą pomyśl, nagle ktoś idzie się bzykać w tydzień/dwa? 

 

4. Ciało puszczone raz puszcza się cały czas. I co? Przy każdej następnej kłótni będziesz ją śledzić, czy poszła się walić jak domy w Ukrainie? 

 

Są rzeczy niewybaczalne. Ona to zrobiła, koniec, następna. 

 

 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce zgrywać znawcy tematu, bo absolutnie nim nie jestem jeśli idzie o relacje. 

Natomiast zastanawia mnie z czysto logicznego punktu widzenia, lat masz 37 i udało ci się wyrwać 24 latkę 4 lata wcześniej. 

O ile jej SMV to nie Narwal lub inny płetwal to musisz być zadbanym gościem. Po co brnąć w takie cierpienie? Jak raz ktoś wejdzie do wrzątku i nic mu się nie stanie to wejdzie i drugi, bez wątpienia.

Zmierzam do tego, że chyba nie będziesz miał problemu ze znalezieniem kobiety do zabawy i miłych chwil. Chyba, że po żonie i tej lasce chcesz cierpieć bardziej. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

will-smith-crying-meme.jpg?w=1200

 

Ona zrobiła to by wzmocnić Wasz związek, poza tym to Twoja wina bo za mało się starałeś. Kup jej futro (jak Cię stać to lepszy będzie samochód), daj jej przestrzeń - najlepiej zafunduj samotną wycieczkę do Hiszpanii, niech dziewczyna odetchnie od codzienności. Może nie jest pewna Waszej przyszłości? 4 lata a Ty nic o ślubie nie wspomniałeś? Chcesz ją w lata wpędzić?

Edytowane przez Imiennik
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę kilka wątków luźno powiązanych z moją historią.

Po pierwsze dziewczyna ma problemy ze sobą. Wierz mi, nie naprawisz jej, to nie ma sensu. Ona zawsze będzie chciała Twojej pomocy, czy to w kwestiach psychicznych, czy w kwestiach radzenia sobie z codziennymi czynnościami. Lepiej znaleźć kobietę zaradną,  z normalnej rodziny.

Po drugie odpowiedź sobie, czy będziesz potrafił zapomnieć o zdradzie. Czy nie będą Ci się w głowie pojawiały projekcje tamtej sytuacji. Mi one nie dawały spokoju i po prawie roku od zdrady zdecydowałem się na definitywny koniec. Przez ten rok byłem bardzo zestresowany, zacząłem przesadzać z alkoholem, zazwyczaj w samotności. Każda sobota i niedziela to była pobudka z kacem, wydaje mi się że podświadomie chciałem jakoś uśmierzyć ból. Po zakończeniu odetchnąłem, wziąłem się za siebie.

Oczywiście wszystko co tu napisałem to moje subiektywne odczucia, poparte moim i nie tylko doświadczeniem. Sam musisz podjąć decyzję. Ważne, żebyś Ty był szczęśliwy, a nie uszczęśliwiał na siłę kogoś innego. Jeśli oboje nie będziecie szczęśliwi z samym sobą, to z sobą nawzajem również. 

Teraz jestem z kimś innym. Zupełnie inny charakter, dziewczyna z pełnej rodziny, zaradna, pracowita, ten związek jest dużo spokojniejszy i daje mi o wiele więcej satysfakcji i szczęścia niż wcześniejszy, którego też nie chciałem zakończyć.

Życzę Ci mądrej decyzji. I żeby to była Twoja decyzja, jakakolwiek by nie była.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Pojechaliście chłopa i biedak skasował konto.

Pewnie teraz klnie na was coś w stylu bracia samcy tam gówno wiedzą przecież moja myszka jest inna niż wszystkie

Niestety Brachu, 4 lata stażu na Forum a takie rozterki. Można było też inaczej to ubrać w słowa, ale co to zmieni? Trzeba wyłożyć kawę na ławę i tyle. 

 

On może do niej wrócić, będzie miał chwilową ulgę że nie jest sam itd. Ale w perspektywie czasu będzie go to gryzło, nabawi się choroby psychosomatycznej a swoje życie zamieni w piekło - każdy jej samotny wypad czy nie odbieranie telefonu wyzwoli myślenie: a może ZNÓW skacze po obcej kutandze?

 

Ja rozumiem, krew nie woda i człowiek ma rozterki i wątpliwości, ale to działa zero jedynkowo. Chyba że świadome użyczenie partnerki, ale takie wynaturzenia mają swoje określenie: cuckold.

Zgłaszam temat do zamknięcia 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.