Skocz do zawartości

To się nigdy nie skończy...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Postanowiłem, że przytoczę kilka dłuższych fragmentów z książki, z rozdziału 1, pt. "Droga prawdziwego mężczyzny" David Deida. Dla mnie jest to lektura bardzo ciekawa jeśli chodzi o poszukiwanie wzorca męskości i relację z kobietami. Książka zawiera masę ciekawych wniosków, porad na temat męskości. Dla mnie lektura obowiązkowa. Na pewno wielu z Was miało przyjemność czytać tę książkę. 

 

Zatem, zapraszam do zapoznania się z treścią cytatów i jak Wy to na swój sposób interpretujecie? Jestem bardzo ciekawy, Pozdrawiam. 

 

 

PS, Chciałem jakąś mniejszą, większą cegiełkę dołożyć do forum, póki mam wenę. Może ktoś skorzysta, może komuś coś w głowie zakiełkuję, może sięgnie sam po lekturę itd.  Nie chcę tylko przyjść, wysrać się na forum i wyjść. 

 

 

 

"Większość mężczyzn popełnia błąd, myśląc, że pewnego dnia nastąpi jakiś kres. Myślą-- Jeśli będę wystarczająco dużo pracował, to pewnego dnia będę mógł odpocząć. Albo --Pewnego dnia moja kobieta wreszcie coś zrozumie i przestanie narzekać. Albo -- robię to tylko przez krótki okres, żebym pewnego dnia mógł robić to, co naprawdę chcę robić w życiu. (..)

 

To się nigdy nie skończy, więc przestań czekać aż przyjdzie to lepsze. Poświeć od teraz minimum jedną godzinę dziennie, aby robić to, co odkładasz na później. (..)

 

Odwlekanie jest najczęstszą wymówką dla braku twórczej dyscypliny. Brak pieniędzy i rodzinne zobowiązania nigdy nie powstrzymają mężczyzny, który NAPRAWDĘ  chcę coś zrobić, ale dostarczają wymówek mężczyźnie, który od początku nie jest gotowy na twórcze wyzwanie. (..)

 

Możesz też wierzyć i mieć nadzieje, że pewnego dnia twoja kobieta zasadniczo się zmieni. Nie czekaj na to. Załóż, że ona zawsze będzie taka, jaka jest obecnie. Jeśli jej zachowanie czy nastroję są naprawdę nie do zniesienia, powinieneś od niej odejść i nie oglądać się za siebie(..)  Jeśli jednak uważasz, że jej zachowanie i nastroję są tylko przykre czy kłopotliwe, musisz zdać sobie sprawę, że wciąż będzie się taka wydawać-- z męskiej perspektywy, kobieta zawsze sprawia wrażenie chaotycznej i skomplikowanej. 

 

Następnym razem, kiedy zauważysz, że starasz się naprawić swoją kobietę, żeby ona nie. ..... , odpreż się i okaż jej miłość, dotykając ją i mówiąc, że ją kochasz, kiedy taka jest( cokolwiek wstawiłeś w puste pole). Obejmij ją i walcz z nią albo wrzeszcz i krzycz, ale nie staraj się skończyć z tym, co cię tak wkurwia. Zamiast starać się skończyć z tym, co cię irytuję, praktykuj miłość.

 

Nie unikniesz szarpaniny z kobietą. Naucz się odnajdywać humor w niekończącym się dramacie emocji, który ona zdaje się uwielbiać. (..)

 

Otaczający cię świat i kobieta zawsze będą dostarczać ci nieoczekiwanych wyzwań. A ty albo będziesz żyć w pełni, ofiarowując swój dar pośród tych wyzwań, również dziś i teraz, albo będziesz czekać na wyimaginowaną przyszłość, która nigdy nie nadejdzie.

 

Prawdziwi i wybitni mężczyźni, to ci, którzy nigdy nie czekają--- na pieniądze, bezpieczeństwo, spokój czy kobietę. Poczuj, co najbardziej chcesz ofiarować w darze, swojej kobiecie czy światu, i zrób co tylko możesz, aby ofiarować to dzisiaj.(..)

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za ciekawe źródło do przemyśleń.

 

Dla chętnych: książkę znalazłem w oryginale w internetowej bibliotece archive.org (po angielsku):

 

https://ia800107.us.archive.org/10/items/TheWayoftheSuperiorMan/The%2BWay%2Bof%2Bthe%2BSuperior%2BMan.pdf

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Baros napisał:

Następnym razem, kiedy zauważysz, że starasz się naprawić swoją kobietę, żeby ona nie. ..... , odpreż się i okaż jej miłość, dotykając ją i mówiąc, że ją kochasz, kiedy taka jest

 

17 godzin temu, Baros napisał:

Zamiast starać się skończyć z tym, co cię irytuję, praktykuj miłość.

"Jeśli nie możesz mnie znieść kiedy jestem najgorsza, nie zasługujesz na mnie kiedy jestem najlepsza". Tak to widzę. To jakiś antyporadnik?

Edytowane przez Imiennik
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Baros napisał:

Większość mężczyzn popełnia błąd, myśląc, że pewnego dnia nastąpi jakiś kres. Myślą-- Jeśli będę wystarczająco dużo pracował, to pewnego dnia będę mógł odpocząć. Albo --Pewnego dnia moja kobieta wreszcie coś zrozumie i przestanie narzekać. Albo -- robię to tylko przez krótki okres, żebym pewnego dnia mógł robić to, co naprawdę chcę robić w życiu. (..)

 

To się nigdy nie skończy, więc przestań czekać aż przyjdzie to lepsze.

Za wyjątkiem tego fragmentu to raczej jest "Droga prawdziwego kuka" a nie "mężczyzny".  Skąd w ogóle pomysł żeby coś takiego promować, hm?

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Baros napisał:

Następnym razem, kiedy zauważysz, że starasz się naprawić swoją kobietę, żeby ona nie. ..... , odpreż się i okaż jej miłość, dotykając ją i mówiąc, że ją kochasz, kiedy taka jest( cokolwiek wstawiłeś w puste pole). Obejmij ją i walcz z nią albo wrzeszcz i krzycz, ale nie staraj się skończyć z tym, co cię tak wkurwia. Zamiast starać się skończyć z tym, co cię irytuję, praktykuj miłość.

Nie zgadzam się z tym. Tak naprawdę są tylko 3 opcje. Jeżeli coś nam nie odpowiada w kobiecie to możemy:
1) Powiedzieć jej to i oczekiwać od niej, że się zmieni.
2) Jeżeli nie potrafi się zmienić to możemy się "otworzyć" na to, że jest jaka jest. To jest najtrudniejsze bo akceptacja tak naprawdę nie jest wynikiem mentalnej pracy i myślenia. Można sobie myśleć, że się coś akceptuje ale jest to oszukiwanie siebie, gdy wewnętrznie nas rozrywa.
3) Ostatnia opcja to podziękowanie za relację.

To co autor książki pisze nie jest według mnie dobre. Dawanie miłości, kiedy ktoś zachowuje się wobec nas nie w porządku? Może jak ktoś mnie będzie napierdalał to też mam go obdarowywać miłością? Trzeba być masochistą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ale w pewnych momentach chyba dla mnie za "głębokie" :)

 

18 godzin temu, Baros napisał:

Nie unikniesz szarpaniny z kobietą. Naucz się odnajdywać humor w niekończącym się dramacie emocji, który ona zdaje się uwielbiać. (..)

?!?

 

A to poniższe już wybitnie mi nie leży, podobnie jak mentalność roboczego woła oddającego wszystko "światu". Co ten świat dał mi, bym zapytał. Bo w sumie nie tak wiele. Wszystko co mam, mam dzięki własnemu wysiłkowi.

 

18 godzin temu, Baros napisał:

Poczuj, co najbardziej chcesz ofiarować w darze, swojej kobiecie czy światu, i zrób co tylko możesz, aby ofiarować to dzisiaj.(..)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele z tego, co pisze autor brzmi rozsądnie, ale znów jest ta perspektywa - kobiety takie są i koniec. Kobiety podobnie jak mężczyźni mają obowiązek konstruować siebie jako człowieka i partnera. Jakiś czas temu chodziłem na zajęcia z tańca u pewnej całkiem atrakcyjnej milfy. Sama powiedziała o sobie, że w związkach jest stuknięta - widać było to wielu czerwonych flagach. Niemniej jako nauczycielka tańca była niezwykle cierpliwą i wytrwałą w fachu. Czego to dowodzi? Odpowiednia motywacja i sytuacja pozwala także kobiecie ustawiać własne emocje. W związkach pozwalają sobie natomiast na wszystko przez jakikolwiek brak kulturowego wychowania w tej materii. Kobiety trzeba wychowywać.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się ten wpis. Ofiarowałem i miłość i później kłótnie i "krzyki".

Skończyło się, że chcę ją zmieniać na siłę.

 

Trochę sprzeczne z tym o czym jest tutaj na forum wałkowane. Pozostałe sentencje nawet sensowne, czyli tu i teraz - działanie na miarę możliwości, a nie czekanie na gwiazdki z nieba.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, I1ariusz napisał:

Wiele z tego, co pisze autor brzmi rozsądnie, ale znów jest ta perspektywa - kobiety takie są i koniec. Kobiety podobnie jak mężczyźni mają obowiązek konstruować siebie jako człowieka i partnera. Jakiś czas temu chodziłem na zajęcia z tańca u pewnej całkiem atrakcyjnej milfy. Sama powiedziała o sobie, że w związkach jest stuknięta - widać było to wielu czerwonych flagach. Niemniej jako nauczycielka tańca była niezwykle cierpliwą i wytrwałą w fachu. Czego to dowodzi? Odpowiednia motywacja i sytuacja pozwala także kobiecie ustawiać własne emocje. W związkach pozwalają sobie natomiast na wszystko przez jakikolwiek brak kulturowego wychowania w tej materii. Kobiety trzeba wychowywać.

Dokładnie, skoro w pracy w biznesie i przy ludziach potrafią zachowywać się jak ludzie, bo im zależy, to w domu też będą potrafiły, tylko mogą nie mieć motywacji (i nie chodzi mi tu o starania partnera, no to raczej szkodzi niż pomaga) ale po co się starać jak i tak nie odejdzie, przecież on to znosi.....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry tekst. Odnośnie fragmentu z kobietami, hmm. Proponuję coś takiego. Chwalić swoje kobiety za dobre. Miło spędzony czas, mówisz, że uwielbiasz chwile takie jak te. Dostajesz dobre jedzonko - chwalisz, że jest najlepszą kucharką na świecie. Zrobi to, o co ją poprosicie - dziękuję kochanie, wiedziałem że jesteś rozgarnięta i dla Ciebie zrobić to to była bułka z masłem. Itd itd. 

 

Jak wspomniano, nie ma co czekać na "kiedyś", trzeba działać teraz. 

 

Jak mawiał RotMistrz Witold Pilecki - staram się żyć tak, aby w godzinie śmierci móc się raczej cieszyć nie lękać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://s9544.chomikuj.pl/Audio.ashx?e=HQ3ESVy-c5Hff7H7vPHvO3sElhYPQwEuM8XSp0S8nAj4jC7bKkQ44K0HtH2MytQZUvFwF6dAMwZLpJgoHPgcgQA7qLE01hwRbr4M5Mv3Gb4&pv=2

 

"Kiedy słuchasz swojej kobiety, słuchaj jej tak, jakbyś słuchał głosu oceanu lub szeptu wiatru w liściach. Dźwięki które słyszysz, to dźwięki poruszającej się energii uczuć."

Edytowane przez Egregor Zeta
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ogólnej myśli by się nie łudzić i nie odkładać koniecznych zmian to się zgadzam, natomiast co do daru dla świata i kobiety to przydałby się szerszy kontekst bo tak to wychodzi masterkuk.

 

Domyślam się, że chodzi o stworzenie przestrzeni a potem zaproszenie tam wybranej kobiety na własnych zasadach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kosik napisał:

To co autor książki pisze nie jest według mnie dobre. Dawanie miłości, kiedy ktoś zachowuje się wobec nas nie w porządku? Może jak ktoś mnie będzie napierdalał to też mam go obdarowywać miłością? Trzeba być masochistą.

Dawanie miłości z liczeniem na wzajemność to jak deal/wymiana, nie ma tu prawdziwej jej esencji tylko rodzaj kontraktu.

 

Już lepiej:

Obdarowywanie miłością do pewnego stopnia, aby zachować balans pomiędzy miłością do siebie (nie narażaniem siebie na rzeczy osłabiające) a miłością do kogoś.

Zawsze gdzieś to poświęcenie będzie, wygląda na to, że trzeba to wliczyć w "koszty miłości".

 

W dniu 9.05.2022 o 15:50, Baros napisał:

Otaczający cię świat i kobieta zawsze będą dostarczać ci nieoczekiwanych wyzwań. A ty albo będziesz żyć w pełni, ofiarowując swój dar pośród tych wyzwań, również dziś i teraz, albo będziesz czekać na wyimaginowaną przyszłość, która nigdy nie nadejdzie.

 

Prawdziwi i wybitni mężczyźni, to ci, którzy nigdy nie czekają--- na pieniądze, bezpieczeństwo, spokój czy kobietę. Poczuj, co najbardziej chcesz ofiarować w darze, swojej kobiecie czy światu, i zrób co tylko możesz, aby ofiarować to dzisiaj.(..)

Dobre cytaty, "kobieta trenerka" to mi się zgadza z konceptem. Warto pamiętać, żeby było przyzwolenie do tego, aby móc dawać nie przez przymus, a chęć.

Przymus to wibracja poczucia winy, ściąga w dół i później łatwiej przenieść swoje frustracje na obiekt miłości.

Na tej właśnie zasadzie, jak nie czuje się chęci dawania danej kobiecie - opuszczenie jej, a nie pójście w poświęcenie w imię "miłości".

Dlatego ta wspomniana tolerancja na początku daje jej jakiś margines - z jednej strony dajesz, z drugiej reagujesz na niefajne zachowanie, aby mogła dostosować się do Twoich granic. Dajesz jej potencjał na zmianę. Jak nie skorzysta, to znaczy, że ona potrzebuje czegoś innego. Możesz spokojnie odejść, a ona niech sobie szuka czegoś lepiej z nią rezonującego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

https://s9544.chomikuj.pl/Audio.ashx?e=HQ3ESVy-c5Hff7H7vPHvO3sElhYPQwEuM8XSp0S8nAj4jC7bKkQ44K0HtH2MytQZUvFwF6dAMwZLpJgoHPgcgQA7qLE01hwRbr4M5Mv3Gb4&pv=2

 

"Kiedy słuchasz swojej kobiety, słuchaj jej tak, jakbyś słuchał głosu oceanu lub szeptu wiatru w liściach. Dźwięki które słyszysz, to dźwięki poruszającej się energii uczuć."

Moja nie szepcze, ona gdacze.:D

 

A jak nie gdacze to krzyczy, ale nie ma w tym krzyku uczuć, najwyżej emocje oraz próby manipulowania mną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się przeczytać książkę Deidy wiele lat temu ... i z perspektywy czasu, przemyśleń oraz wydażeń w moim życiu dochodzę do wniosku, że (proszę się nie obrażać, to tylko moja opinia zabarwiona moimi doświadczeniami życiowymi) całe dzieło jest próbą zakucia w kajdany i zaprowadzenia spowrotem na "plantację", niewolników którym udało się z tej plantacji w jakiś sposób uciec.

 

W książce jest wiele ciekawych miejsc i wiele ciekawych myśli, jednak w moim odczuciu jest to "zatruta studnia" - warto przeczytać, owszem, ale uważnie z zastosowaniem "czułości rewolucyjnej" ;).  Niewarto łykać wszystkiego jak leci bo jest tam trochę/sporo "utwierdzania w błędach" - tak jak zresztą w większości książek "rozwojowych". Czy wy naprawdę myślicie, że ludzie sukcesu zdradzą wam sekret swojego dobrobytu za kilka złotych/eur/usd? (pytanie retoryczne).

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.