Skocz do zawartości

Znajoma zaprosiła mnie na obiad


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Dawna koleżanka, z którą kiedyś miałem mały romans zaprosiła mnie na obiad. Generalnie mąż, dziecko, takie klimaty. Za małolata się razem często bawiliśmy i w pewnym momencie zaiskrzyło. Miłe wspomnienia. Potrafiliśmy się kilka dni bez przerwy całować. Głębsza relacja nie wypaliła, ale zostaliśmy na stopie koleżeńskiej. Zgodziłem się, bo czemu nie, miłe zaproszenie. Tego jej męża trochę, ale ledwie znałem.

 

Dobra, poszedłem, niech się dzieje wola nieba.

 

Zjadłem, trochę wypiłem, ale delikatnie, kuzynka wpadła, coś tam się pośmialiśmy, gitara.

 

Poszedłem na balkon z mężusiem pogadać, bo spoko chłop. No i on mówi, że jestem jego jedynym znajomym w mieście, jedynym kolegą. Myślę sobie, co kurwa? Ledwie cię znam typie, co mi pierdolisz za głupoty xD Olałem temat. Pewnie za mocno się najebał, albo niezły troll, więc szanuję. Później mi powiedział, że ona mu wszystko streściła, co kiedyś robiliśmy i on nie ma do mnie żalu. No i tutaj już się zrobiła dziwna atmosfera. U mnie pokerowa twarz. Bez słowa, olałem temat. Tak chłopie znam twoją żonkę od stóp do głów, ona zaprosiła mnie na obiad, ty się zgodziłeś, a ja w sumie mam wyjebane.
 

Później mówię do niej szkoda, że wszystko zdradziłaś, jeżeli to prawda. To były nasze wspomnienia, intymne, moim zdaniem prywatne, między nami i o pewnych rzeczach się po prostu nie mówi. Żadnego komentarza z jej strony. Po prostu musiała powiedzieć i tyle, bo w związku liczy się szczerość.

 

Najśmieszniejsze, że po pewnym czasie rozwiedli się, naturalnie koleś maksymalnie na tym stracił, a ona już z innym kolegą w związku, z którym też pewnie szczerość jest najważniejsza. Jak nie uznać ludzi za pojebanych, weźcie mi powiedzcie xD

 

Oczywiście urwałem kontakt xD

  • Like 13
  • Dzięki 1
  • Haha 13
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Prawo Przyciągania polega na tym, że wszystkie sfery naszego życia są jedynie odbiciem tego, co mamy w sobie. Na zasadzie rezonansu, przyciągamy do siebie ludzi, okoliczności i zdarzenia, które odpowiadają temu, co jest wewnątrz nas. Dlatego prawo to nazywa się przyciąganiem  podobne przyciąga podobne."

 

Nie rozumiem czemu się zgodziłeś, nie rozumiem czemu się zgodziłeś na spotkanie jeszcze z jej mężem i nie rozumiem w ogóle problemu, który sam wykreowałeś @mac

 

Problemem było Twoje zgodzenie się na spotkanie w dodaku jeszcze z jej facetem.

To jest głębokie nie porozumienie, że takie spotkanie w ogóle wynikło już nie mówiąc, że jeszcze gościa przytargała ze sobą i mu omówiła każdy szczegół.

 

Ty byłeś również w tym równaniu punktem choroby, więc nie oddzielaj się od chorych bo cząstka Ciebie wymaga uwagi.

Gdybyś był zdrowy to nie zgodziłbyś się na spotkanie w ogóle bo wiesz, że to już przeszłość i ta kobieta ma chłopaka/męża i dzięki Twojej wiedzy, wiesz jak to wszystko działa i wiesz jak podejrzanie zabrzmiało w sensie te całe spotkanie.

3 godziny temu, mac napisał:

Zgodziłem się, bo czemu nie, miłe zaproszenie.

No to masz swoje miłe zaproszenie @mac 

 

Morał historii:

Spotkałeś się z toksykiem i stwierdziłeś, że ludzie są pojebani - zastanowiłbym się nad tym stwierdzeniem, bo jest to taka półprawda.

 

Ona powinna mieć w głowie swojego aktualnego mężczyznę a nie po exach się spotykać. 

Oczywiście to głupia sprawa i nie chcę wchodzić w genezę całego zajścia ale było to conajmniej dziwne. 

Takie spotkania mają czystą intencję jak oby dwoje ludzi nie są bez bagażu czyli partnerów i chcą powspominać stare dzieje lub odnowić co nie co.

 

Dla mnie to chore i niesprawiedliwie jechać ze swoją kobietą do jakieś ex i tłumaczyć jej z każdym szczegółem co robiliśmy a czego nie. 

Jest to nie w porządku dla aktualnego partnera i nie dziwne, że go porzuciła bo go nie szanowała a jak kobieta nie czuje szacunku do swojego faceta to, w nie dalekim czasie staje się jej exem.

 

Następny raz nie zapraszaj takich ludzi i nie będzie morałów.

 

Zdrowia.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężatka chce chłopa na fiki miki. Dochodzi do zdrady małżeńskiej. Kobieta opowiada o tym mężowi. Mąż zaprasza kochanka (bez penetracji ale jednak to zdrada) i daje mu przyjaźń na tacy, którą ten odrzuca. Późnej inba w małżeństwie, czego nie rozumiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mac napisał:

Poszedłem na balkon z mężusiem pogadać, bo spoko chłop. No i on mówi, że jestem jego jedynym znajomym w mieście, jedynym kolegą. 

 

XDDDD

 

10 godzin temu, mac napisał:

Później mi powiedział, że ona mu wszystko streściła, co kiedyś robiliśmy

 

Klasyczny przejaw przemocy emocjonalnej ze strony p0lki.

 

Czy ktokolwiek ma tu najmniejsze wątpliwości, że ona zrobiła to jedynie aby go zabolało?

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzielę się tylko śmieszkowymi doświadczeniami, bo mnie to zw sumie bawi 😆 A takie okazje nie zdarzają się zbyt często, dlatego wykorzystałem, sprawdziłem i się kolejny raz przekonałem xD

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, mac napisał:

Później mi powiedział, że ona mu wszystko streściła, co kiedyś robiliśmy i on nie ma do mnie żalu.

25 minut temu, Król Jarosław I napisał:

 

Klasyczny przejaw przemocy emocjonalnej ze strony p0lki.

 

Czy ktokolwiek ma tu najmniejsze wątpliwości, że ona zrobiła to jedynie aby go zabolało?

 

Taka pasywno-bierna agresja ze strony kobiety, zgadza się. Byleby by może facet się dał sprowokować i wyszedł z siebie, a myszka przecież nic takiego nie zrobiła w kierunku kłótni. Chłop zacząłby pierwszy, chociaż powodem byłaby taka ,,mała szpilka". 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko romans??? Jak mogłeś mieć z nią tylko romans??? Zobacz sam, przecież to idealna kandydatka nie tylko na kochankę, ale i na żonę, matkę i przede wszystkim bratnią duszę: wszystko by Ci powiedziała, żadnych tajemnic, 300% szczerości. Tak robią tylko ogromnie dojrzali ludzie. 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SzatanK napisał:

Nie rozumiem czemu się zgodziłeś, nie rozumiem czemu się zgodziłeś na spotkanie jeszcze z jej mężem i nie rozumiem w ogóle problemu, który sam wykreowałeś

Ale jaki problem Szatanie, jakie choroby i nieszczęścia?

 

Nieszczęśliwy to jest jej małżuś bo wtopił i jej potencjalne dzieci, chorobę to ona ma w macicy, tzw szał.

 

@mac jest wolnym człowiekiem z tego co wiem i może sobie chodzić gdzie chce, obserwować co chce i wyciągać idące za tym wnioski. 

 

A że mąż wiedział? Jak wiedział to było trzeba sprawę załatwić w cztery oczy z pańcią (czyt. kopnąć w dupę za jej przeszłość bądź traktować należycie znając poczynania poprzedników) a nie strugać cucka na balkonie.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Imiennik napisał:

@mac jest wolnym człowiekiem z tego co wiem i może sobie chodzić gdzie chce, obserwować co chce i wyciągać idące za tym wnioski. 

 

Oczywiście, że jest. 

Ja również mogę obserwować i wyciągać idące za tym wnioski i odpisać na post autora tego tematu.

21 godzin temu, mac napisał:

No i on mówi, że jestem jego jedynym znajomym w mieście, jedynym kolegą. Myślę sobie, co kurwa?

Oczywiście, że jesteś dla niego kolegą. 

 

Po tym jak Twoja eks opowiedziała mu z pikantnymi szczegółami, jak wyglądasz, co robiliście, gdzie pracowałeś i jak to robiliście i ile masz cm w spodniach to poznał Cię na wylot zanim fizycznie pierwszy raz się na siebie spojrzeliście. Zapewne doświadczył uczucia - "normalnie jakbym go znał prawie od zawsze - cholera, toż to kumpel!"

 

Pytanie czy jak przyjdzie z nowym eksem to też ją zaprosisz, czy może doszedłeś do wniosku że jednak nie warto już na starcie?

 

Moim zdaniem nie było warto już za pierwszym razem i tyle.

Szczęście, że koleś nie był jakimś nawiedzonym bo właśnie w taki głupi sposób mogą nas spotkać problemy a czemu? Bo ex się nudzi z dupą i ma swoje ukryte intencje w jeżdżeniu po jej eksach z UWAGA...mężem, no wtf.

 

Pozdro.

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, sargon napisał:

@mac dobra, ale coś odbiegasz od tematu - to co w końcu było na ten obiad i czy było dobre ?

Pytanie jak najbardziej zasadnicze. Co na obiad było jedzone :) Dodatkowo później czy był jakiś deser co np. co za ciasto a może pączek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, nowy00 napisał:

Dodatkowo później czy był jakiś deser

Zaproponowała lodzika na deser, mąż (zapewne oczywiście) nie miał nic przeciwko. @mac najadł się i zadowolony pojechał do domu z pełnym brzuszkiem. Koniec...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były różne potrawy, na zasadzie szwedzkiego stołu, jakieś szaszłyki, nadziewanki i podobne rzeczy raczej występujące w babskim mózgu, bo mnie satysfakcjonuje zwykły, ubity na miazgę schab. Na deserek wódzitsu oczywiście i stąd maniany odjebane na balkonie xD

24 minuty temu, Egregor Zeta napisał:

Zaproponowała lodzika na deser, mąż (zapewne oczywiście) nie miał nic przeciwko.

Ten jej mąż to mógłby mi spokojnie najebać, gdyby tylko chciał. Bierze 200 kg na przysiad. Ja przy takiej sztandze to bym puścił mózg z nosa. To jest właśnie w tym najzabawniejsze. Chłop sama rzeźba, dopierdolony maksymalnie, a baba rozjebała i tak życiowo. I po co to wszystko xD

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mac napisał:

Bierze 200 kg na przysiad

Tobie by najebał, mi też by najebał, a zobacz jak nim poniewiera, szmaci i obraża prosto w twarz tylko 50kg "słaba" dziewucha...

Edytowane przez Egregor Zeta
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że tego scenariusza kompletnie nie rozumiem.

Ani baby, ani męża.

Autor?

Jeszcze od biedy da się zrozumieć jego postępowanie, ale tylko od biedy.

Ja bym się z nią umówił w 4 oczy i też wódzia by się lała przy wspominaniu dawnych lat a potem to już co Los zdecyduje.

Miałem zresztą taki epizod kilka lat temu.

Los był łaskawy dla mnie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2022 o 11:15, mac napisał:

Poszedłem na balkon z mężusiem pogadać, bo spoko chłop. No i on mówi, że jestem jego jedynym znajomym w mieście, jedynym kolegą. Myślę sobie, co kurwa? Ledwie cię znam typie, co mi pierdolisz za głupoty xD

Cukold zaaprobował Twoją obecność...

W dniu 11.05.2022 o 11:15, mac napisał:

Później mi powiedział, że ona mu wszystko streściła, co kiedyś robiliśmy i on nie ma do mnie żalu.

Nie wyłapałeś o co jej albo nawet obydwojgu chodziło. On miał zostać cuckoldem, a Ty miałeś pełnić rolę oficjalnego kochanka. Możliwe, że nie pierwszego. Pewnie z czasem zaprosiliby Cię do trójkąta...

Gość jednak nie dał sobie rady z chorymi odchyłami panci i małżeństwo się potem rozpadło.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2022 o 12:26, Morfeusz napisał:

Cukold zaaprobował Twoją obecność...

Nie wyłapałeś o co jej albo nawet obydwojgu chodziło. On miał zostać cuckoldem, a Ty miałeś pełnić rolę oficjalnego kochanka. Możliwe, że nie pierwszego. Pewnie z czasem zaprosiliby Cię do trójkąta...

Gość jednak nie dał sobie rady z chorymi odchyłami panci i małżeństwo się potem rozpadło.


Moim zdaniem to zbyt daleko idący wniosek. Pamiętaj, że na tej imprezie oni pochlali, a wiec jakby miała paść propozycja trójkąta to by padła, mając na uwadze brak oporów po wódce. Poza tym oni będąc parą zaprosili @mac do siebie, wiec inicjatywa w tej kwestii była po ich stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.