Skocz do zawartości

Dot. tematu "Red pill zaczyna docierać do kobiet"


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Granita napisał:

1. Jak ustosunkowujecie się na co dzień do swojej wiedzy pozyskanej z Forum?
2. Czy - jeśli zgadzacie się z ideą Forum - przekazujecie link lub redpillowe zajawki dalej?
3. Czy reagujecie, gdy widzicie wśród bliskich Wam mężczyzn (wdziałam Twój temat, @Amperka dotyczący Twojego brata i szacun za Twoją postawę i chęć pomocy) postawy służalcze względem kobiet/gdy dostrzegacie wśród kobiet postawy typu "mi się po prostu należy"?

1.Tu ile osób to opinii. Są tutaj ludzie, których cenię i tacy, z którymi nie byłoby mi na pewno po drodze. Natomiast jeśli redpill ma być odreagowaniem skrajnego feminizmu, to, co mi do tego, skoro drugiej stronie należy się adekwatna konfrontacja. Ja się nie wpisuję w żadną ideologię ani feminizm ani redpill. Tak sobie myślę, że racja,  nie jest  0-1-wa, jakby te ruchy chciały, choć prawda leży tam gdzie leży.

2 Jak potrzebowałam sobie wiedzę uzupełnić to sama znalazłam forum, nie było to trudne.

3.Ludzie wybierają czasami dla nas absurdalnie i niezrozumiale.  Można coś zasugerować, czasami coś skomentować, na jakieś zachowanie zwrócić uwagę. Jeśli ktoś pyta czy prosi o radę też jak bardziej, natomiast usilne uświadamianie nie działa.

 

 

Edytowane przez Anna
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Baros napisał:

Ja się cykam trochę odezwać w rezerwacie bo potem ziomki z forum mi powiedzą, że spermiarz jestem, że daje atencję, że się podlizuję, że chcę umoczyć małego itd.

 

Bo sie w ynternetach za duzo generalizuje, i jak nie masz wlasnych swiadomych zasad, to bładzisz. Ja np nie widze zadnego problemu zeby skomplementowac jakas ceche charakteru u kobiety, lub coś co mi sie autentycznie w niej podoba. W dupie mam jakiś poglad o "dawaniu atencji", bo jak mowie komplement z poziomu rownego goscia, nie kupując sobie uznania slowem u drugiej osoby, to serio ??? Czy to jest złe?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC Super kazanie, dzięki. 

 

@SilentAssassin Racja, napisałem to dla zgrywy bo w niektórych kręgach jak powiesz nawet komplemencik płci żeńskiej to właśnie jesteś uważany za lizusa, kuka.

 

A jak mi się rzeczywiście coś podoba w tej dziewczynie, koleżance, sąsiadce to nie mogę jej nic powiedzieć bo na Tindrze już jej to mówiło 20 spermiarzy? 

 

Też bym rozróżnił atencję przez internet a atencję w realu. Większość chłopaków nie podejdzie do obcej kobiety i nie powie, że ma ładną sukienkę itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2022 o 14:20, Granita napisał:

Rozpisałam dość obszernie swoje doświadczenia w związkach, by zwrócić uwagę na to, że mimo wyniesienia z domu przekonania, że kobieta powinna być uległa, trafiałam na facetów, którzy wymuszali swoją postawą moją dominację

XD

Jestes atencjuszką i tyle. Nie zwalaj wszystkiego na mężczyzn. Gdybys nie była dominująca to by nikt Ciebie do tego nie zmusił. 

W dniu 11.05.2022 o 14:20, Granita napisał:

Na moje wyrażenie opinii w stylu: "chłopaki, zastanówcie się dwa razy, zanim się hajtniecie, bo potem kobiety mogą trzymać Was finansowo i prawnie w garści"

Dobre partie to były?

W dniu 11.05.2022 o 14:20, Granita napisał:

Mam bowiem wrażenie, że to właśnie brak doceniania facetów przez ich kobiety (matki, siostry, partnerki, koleżanki) buduje w nich brak pewności siebie. I tym samym poddańczą postawę względem kobiet.

Uważniej dobieraj słowa. 
Uwaga! Mężczyźni nie musza być doceniani przez kobiety, skoro tak bacznie obserwujesz forum to zobacz ile mamy elitarnych jednostek tu na forum, którzy nie mają kobiet. Szok. 
To jest właśnie te głupie myślenie, że mężczyzna bez kobiety jest nikim?
 

 

 

1. Teoria nie równa się praktyka. 
wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono. Gdybać 

 

2. Nie, nie wchodzę w czyjeś życie z buciorami.  Każdy ma swoją drogę i swoje musi doświadczyć. 
 

3. Patrz punkt 2 oraz kończę takie znajomości. 

W dniu 11.05.2022 o 14:20, Granita napisał:

1. Jak ustosunkowujecie się na co dzień do swojej wiedzy pozyskanej z Forum?
2. Czy - jeśli zgadzacie się z ideą Forum - przekazujecie link lub redpillowe zajawki dalej?
3. Czy reagujecie, gdy widzicie wśród bliskich Wam mężczyzn (wdziałam Twój temat, @Amperka dotyczący Twojego brata i szacun za Twoją postawę i chęć pomocy) postawy służalcze względem kobiet/gdy dostrzegacie wśród kobiet postawy typu "mi się po prostu należy

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, @Lalka za odpowiedź :)

 

8 godzin temu, Lalka napisał:

Gdybys nie była dominująca to by nikt Ciebie do tego nie zmusił. 

Jasne, dominowanie w pierwszym związku było moim ogromnym błędem, którego więcej nie zamierzam popełniać, niemniej wyjaśniłam, z czego taki a nie inny schemat skutkujący takim zachowaniem pojawił się w mojej główce. Usilnie chciałam się "dopasować".

 

 Dobre partie to były

Pod kątem zaradności i finansowym tak. Poza tym zadbani, elokwentni i inteligentni. Kwestia aparycji jest umowna, bo każdy lubi co innego.

 

8 godzin temu, Lalka napisał:

To jest właśnie te głupie myślenie, że mężczyzna bez kobiety jest nikim?

Nie. Napisałam, że brak pewności siebie mężczyzn w kontekście relacji męsko-damskich często wynika z braku docenienia ich przez kobiety. Można być pewnym siebie na wielu płaszczyznach (praca skutkująca dobrym hajsem/satysfakcją, przekraczanie swoich granic np. przy nauce nowego hobby dające zadowolenie z siebie itp.), ale na tej jednej, relacyjnej z kobietami, gdy otrzymuje się głównie negatywny feedback, można tej pewności w sobie szybko nie wypracować. To się zresztą tyczy każdego niezależnie od płci, ale mowa była o mężczyznach.

Edytowane przez Granita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Granita napisał:

Dobre partie to były

Pod kątem zaradności i finansowym tak. Poza tym zadbani, elokwentni i inteligentni. Kwestia aparycji jest umowna, bo każdy lubi co innego.

To już wiesz czemu odradzasz im małżeństwo. 
Skoro są zaradni i inteligentni czemu uznałaś, że wiesz lepiej od nich co dla nich dobre?

Pytanie retoryczne, odpowiedz masz w cytacie. 
 

Godzinę temu, Granita napisał:

Usilnie chciałam się "dopasować".

To Twoja wina nie mężczyzn, skoro chcesz się dopasować oznacza to niską samoocenę. 
 

Godzinę temu, Granita napisał:

Nie. Napisałam, że brak pewności siebie mężczyzn w kontekście relacji męsko-damskich często wynika z braku docenienia ich przez kobiety.

A z czego wynika Twój brak pewności siebie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalka napisał:

To już wiesz czemu odradzasz im małżeństwo

W żadnym wypadku nie było to odradzanie. Przedstawiłam (pytana)  swoją opinię na temat potencjalnych zagrożeń, nad którymi mogą (nie muszą) się pochylić i przeanalizować. 

2 godziny temu, Lalka napisał:

Skoro są zaradni i inteligentni czemu uznałaś, że wiesz lepiej od nich co dla nich dobre?

Dlaczego uznałaś, że wiem lepiej od nich, co jest dla nich dobre? Nie padała z moich ust nigdy teza pt.: "małżeństwo jest złe/dobre", ja jedynie przedstawiałam do zastanowienia swój punkt widzenia. Przytaczałam sytuacje znanych mi (już w większości byłych) małżeństw,  które potoczyły się nierzadko tak, jak często opisują to panowie na Forum. Wskazałam na potencjalne zagrożenia, które mogą mieć miejsce, a których znajomi nie byli do końca świadomi, bo mocno rozwijali dyskusję i zadawali szereg dodatkowych pytań. 

To, co zrobią ze  świadomością potencjalnych zagrożeń, to ich sprawa i wybór. Co do mnie - jeśli oni będą zadowoleni, to ja też  ;)

 

Dodatkowo nie uważam, by małżeństwa były złe. Większość  dobrze funkcjonuje. Moim zdaniem jednak kwestia sformalizowania związku jest turbo poważna i dobrze (niezależnie od płci) zastanowić się kilka razy, czy aby na pewno. Plus być świadomym skutków prawnych w trakcie i po potencjalnym ustaniu małżeństwa. 

Ale jestem prawnikiem i mediatorem sądowym, stąd pewnie taka ostrożność i brak kierowania się samym romantyzmem.

2 godziny temu, Lalka napisał:

To Twoja wina nie mężczyzn, skoro chcesz się dopasować oznacza to niską samoocenę

Chciałam* - czas przeszły. 

Tak, moją winą było dopasowywanie się wbrew sobie i to nie ulega wątpliwości, ale poruszyłam ten wątek, by zobrazować, że wyniesienie z domu postawy uległej względem mężczyzny może skutkować tym, że uległość = dopasowywanie się do uległego mężczyzny może rodzić dominację po stronie kobiety. Na zasadzie - on wykazuje zachowania świadczące o potrzebie bycia w związku z dominującą dziewczyną, więc chcąc wyjść naprzeciw jego potrzebom taka dla niego będę. 

 

Absolutnie nie zrzucam winy na byłego, wina leży po mojej stronie, ale niestety minęły lata, zanim to sobie uświadomiłam.

Dlatego nie weszłabym drugi raz w kilkuletni związek będąc 16-latką - za mało wiedziałam o sobie i życiu, by tworzyć poważną relację.

Plus taki, że rozstaliśmy się w zgodzie, ex ma teraz super dziewczynę i jest szczęśliwy, ja również mam świetnego partnera.

 

2 godziny temu, Lalka napisał:

A z czego wynika Twój brak pewności siebie?

Na mój niegdyś brak pewności siebie miało wpływ kilka czynników - w sporej mierze tłoczone przez mamę latami: dziewczyna ma być posłuszna i grzeczna, nie powinna odzywać się niepytana, ma się dobrze uczyć i nie kłócić, itp. Nawet gdy w 6 klasie kolega złapał mnie za piersi i rzucił niewybrednym tekstem, a ja w zamian odwinęłam mu płaskiego tak, że obrócił się i upadł, moja mamuśka zbeształa MNIE za to, że uderzyłam kolegę i "jak to wygląda, co powie dyrekcja i nauczyciele". 

Klasyczne wychowanie skutkujące brakiem walki o swoje. 

Nie winię jej za to, wychowała mnie najlepiej, jak umiała i uważała za słuszne. 

 

Ale gdy już zostałam po wielu latach singielką, miałam ogrom czasu i determinacji, by przepracować stary schemat i błędy, docenić siebie i nie bać się wyrażać swojego zdania i walczyć o swoje. 

Obecnie nie mogę powiedzieć, że brakuje mi pewności siebie, raczej wręcz przeciwnie ;)

 

1 godzinę temu, Patton napisał:

Czasem ktoś nie chce się dopasować, i jednocześnie ma niską samoocenę

Tutaj również się zgodzę.

Edytowane przez Granita
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2022 o 21:44, Granita napisał:

Czy informacje pozyskane z Forum miały jakikolwiek wpływ na Twoje postrzeganie kobiet, mężczyzn, relacji?

Miały. 

Jednak jestem teraz na etapie, gdzie pewnymi "prawdami" z forum nie rzucam na prawo i lewo. 

Problemy ludzi nie mają źródła tylko w...kobietach.

 

Trzeci raz zabieram się na odpisanie, wiele sensownych myśli mi uciekło. 😅

 

Co to jest relacja między kobietą i mężczyzną? To relacja powstała z jakiegoś POWODU! 

Szukanie bezinteresownej miłości jako osoba dorosła (jako "biorca"), to objaw:

- niedoświadczenia zdrowej relacji z rodzicami;

- zaburzeń na tle psychicznym (czy nawet osobowościowym);

- infantylnego, niezdrowo romantycznego myślenia o relacjach.

Bezinteresownie jedynie kocha RODZIC!

Dlatego zarzut "interesowności" kobiet w aspekcie relacji jest nie do końca tutaj zrozumiany, bo... niektórzy użytkownicy przedstawiają ową cechę tylko i wyłącznie jako destrukcyjną cechę relacji damsko-męskich. 

 

Aspekt ram mechanizmów biologicznych w relacjach damsko-męskich popularyzowanych tutaj jest ok. 

Jednak wyjaśnianie relacji damsko-męskich tylko na podstawie biologii jest niezdrowe, prawda? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, meghan napisał:

Problemy ludzi nie mają źródła tylko w...kobietach.

Jakich problemów?

 

13 godzin temu, meghan napisał:

- niedoświadczenia zdrowej relacji z rodzicami;

Imo „zdrowa relacja” to mit, próba doścignięcia jakiegoś wzorca, który obowiązuje najczęściej jedno pokolenie, relacja była jaka była i ukształtowała nas tak i tak.

 

13 godzin temu, meghan napisał:

Dlatego zarzut "interesowności" kobiet w aspekcie relacji jest nie do końca tutaj zrozumiany, bo... niektórzy użytkownicy przedstawiają ową cechę tylko i wyłącznie jako destrukcyjną cechę relacji damsko-męskich.

Tu nie chodzi o bezinteresownosć a o szczerość intencji. Każda płeć kombinuje tak jak może by wyrwać dla siebie kawałek tortu i bardzo dobrze.


Wg mnie to wszystko jest dużo prostsze i wystarczy przez chwilę chociaż spróbować zrozumieć perspektywę drugiej strony.

 

A „bezinteresownosć”  w relacjach to faktycznie totalny brak zrozumienia własnych mechanizmów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, icman napisał:

Imo „zdrowa relacja” to mit,

 

Nie, nie i nie :)

 

Zdrowa relacja to taka, która w pierwszej kolejności nie zostawia traum, rzutujących na późniejsze życie, ale też kształtuje zrównoważoną osobowość, m.in. z dobrym poczuciem wartości. 

 

W ogromnym skrócie- bilans sytuacji stresowych, które są nie do uniknięcia, musi odpowiadać ilości sytuacji które ten stres rozładowują.

Jak najmniej dystresu, oswajanie z eustresem.

 

Wzorce i przekonania, jakie dzieci przejmują od nas. 

Mogą im pomagać w zdrowym funkcjonowaniu, mogą im spieprzyć życie jeśli tego nie zauważą i nie wyprostują.

Dużo by tu wymieniać.

Wystarczy sobie wyobrazić skrajności- dobrą, opiekuńczą, kochającą ale i wymagającą rodzinę i rodzinę mocno dysfunkcyjną. 

To chyba oczywiste, gdzie relacja będzie zdrowa, czyli sprzyjająca rozwojowi dziecka, a z której dziecko wyjdzie poranione, z negatywnym bagażem. 

 

To są rzeczy, które potrafią kształtować nasze zachowanie na całe życie, decydują o komforcie wewnętrznym lub jego braku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, icman napisał:

Jakich problemów?

Wszelkich, użyłam skrótu myślowego, za który biorę odpowiedzialność, bo problemy/przeszkody/trudności zawsze w rozwiązywaniu (czy też na ich próbach) spoczywają na... nas, nawet jeśli niesłusznie znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. 

Chcesz omówić jakiś konkretny przykład, żebyśmy zrozumieli swój punkt widzenia? 

 

Może inaczej - jaki obszar (w jakich relacjach) problemów chciałbyś omówić, przy tym wskazując ich spersonifikowane źródło (np.kobietę)? 

Pamiętaj, że nie dokonuję próby usprawiedliwień okrutnych zachowań kobiet! 

 

Chyba, że chcesz wskazać swoje relatywne podejście do terminu "problem"? 

 

2 godziny temu, icman napisał:

„zdrowa relacja”

Ok. Zebyśmy się zrozumieli: 

Podaj jakie zachowania/wzorce zachowań rodziców w poszczególnej epoce/dekadzie/kulturze były popularyzowane jako np."przejaw miłości wobec dziecka"?. 

 

2 godziny temu, icman napisał:

szczerość intencji

Podaj proszę przykłady, żebym zrozumiała co masz na myśli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, meghan napisał:

 

Chyba, że chcesz wskazać swoje relatywne podejście do terminu "problem"? 

Nie, chciałbym wiedzieć jakie problemy miałaś na myśli pisząc posta.

 

45 minut temu, meghan napisał:

Podaj jakie zachowania/wzorce zachowań rodziców w poszczególnej epoce/dekadzie/kulturze były popularyzowane jako np."przejaw miłości wobec dziecka"?. 

Przecież to tylko brnięcie właśnie w to na co zwracam uwagę, że pojęcia typu "przejaw miłości wobec dziecka" istnieją tylko w sferze konceptualnej i tylko na tej płaszczyźnie mają wartość jako temat dysput, czyli kolejne porównywanie rzeczywistości do wzorca, co ma z tego wyniknąć? Czy istnieje alternatywa do tego co jest lub było?

 

45 minut temu, meghan napisał:

Podaj proszę przykłady, żebym zrozumiała co masz na myśli. 

Jeżeli relacja jest oparta na otwartej komunikacji co do interesów każdej ze strony to odpada cały system roszczeń i pretensji o interesowność.

Chodzi o to, że konsekwencje nieszczerości płci nie są takie same, nie wspominając o zasadach prawnych w naszej kulturze, dlatego uważam i powtarzam często jak ważna jest świadomość własnych intencji i odwaga by to komunikować.

 

@Yolo

Ok, jeżeli to podejście ma realną wartość w Twoim życiu to ja nie dyskutuję, ja jak zawsze piszę tylko o tym co działa w moim i te pojęcia, o których piszesz typu: trauma, zrównoważona osobowość, dobre poczucie wartości - to cegiełki, których używasz do budowania abstrakcji, które imo są dość daleko od życia, przynajmniej mojego.

Edytowane przez icman
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/13/2022 at 12:36 AM, Lalka said:

zobacz ile mamy elitarnych jednostek tu na forum, którzy nie mają kobiet

 

Fakt, że istnieją elitarne jednostki bez kobiet, nie oznacza że nie istnieją elitarne jednostki z kobietą (bądź wieloma kobietami ❤️

 

Poza tym, poświęcanie nam uwagi, a już w szczególności docenianie, buduje w nas pewność siebie :) niezależnie od płci, zarówno doceniającego jak i docenianego :D Nie jest to nic złego samo w sobie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, icman napisał:

@Yolo

Ok, jeżeli to podejście ma realną wartość w Twoim życiu to ja nie dyskutuję, ja jak zawsze piszę tylko o tym co działa w moim i te pojęcia, o których piszesz typu: trauma, zrównoważona osobowość, dobre poczucie wartości - to cegiełki, których używasz do budowania abstrakcji, które imo są dość daleko od życia, przynajmniej mojego

 

Tu nie chodzi o moje czy Twoje subiektywne spojrzenie czy "abstrakcje", a o to co potwierdza nauka, a co ma realny wpływ na kształtowanie osobowości czy na jej zaburzenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Yolo napisał:

Tu nie chodzi o moje czy Twoje subiektywne spojrzenie czy "abstrakcje", a o to co potwierdza nauka, a co ma realny wpływ na kształtowanie osobowości czy na jej zaburzenia. 

Poczytać co na to nauka zawsze mogę, mnie interesuje Twoje żywe doświadczenie a nie regułki, dlaczego zasłaniasz się nauką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, icman napisał:
56 minut temu, meghan napisał:

podejście do terminu "problem"? 

Nie, chciałbym wiedzieć jakie problemy miałaś na myśli pisząc posta.

Z pełną odpowiedzialnością powtórzę : każdego/wszelakiego. 

 

Abstrahując od tematyki Naszej krótkiej dyskusji - jaką filozofią/religią kierujesz się w większości dziedzin swojego życia? 

 

22 minuty temu, icman napisał:

Chodzi o to, że konsekwencje nieszczerości płci nie są takie same, nie wspominając o zasadach prawnych w naszej kulturze, dlatego uważam i powtarzam często jak ważna jest świadomość własnych intencji i odwaga by to komunikować.

Czy możemy dowodem słuszności Twojego ww zdania dać przykład...

zjawiska hipergamii w Polsce? ;)

 

10 minut temu, Yolo napisał:

Tu nie chodzi o moje czy Twoje subiektywne spojrzenie czy "abstrakcje", a o to co potwierdza nauka, a co ma realny wpływ na kształtowanie osobowości czy na jej zaburzenia.

Dokładnie. 

Ludzka psychika jest mierzalna, więc i konkretne zachowania są objawem, czy przyczyną konkretnych chorób i zaburzeń psychicznych. 

Dobrego dnia! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, icman napisał:

dlaczego zasłaniasz się nauką?

 

Wiesz, to tak jakbyś zapytał kogoś, kto Ci mówi że 2+2 to jednak 4 a nie 5, dlaczego zasłania się nauką. 

Odpowiedziała Ci @meghan, a ja się z tym zgadzam. 

Psychika człowieka działa wg określonych mechanizmów, które są normatywne dla ogółu. Wynika z tych norm m.in, że rodzaj relacji w rodzinie ma podstawowe znaczenie dla kształtowania się psychiki dziecka. 

Jest mnóstwo opracowań które wyjaśniają jak to działa. 

 

13 minut temu, icman napisał:

mnie interesuje Twoje żywe doświadczenie

 

Ono niczym nie różni się od większości. Widzę w swoim zachowaniu wpływ rodziców, powielam niektóre schematy, wykształciły się u mnie inne, które były reakcją na to co od nich odbierałem, co wchłonąłem poprzez nich. 

Część jest całkiem ok, inne mi się nie podobały, przeszkadzały mi w kierowaniu się tam gdzie chciałem iść, więc starałem się je zmienić. Część wciąż siedzi i pewnie zostanie, próbuję minimalizować ich skutek i nie przekazywać dalej. 

Staram się używać wiedzy dostępnej w tym temacie, by mieć dobry wpływ na swoje dzieci w kształtowaniu ich psychiki.

Np. motywować, wzmacniać. Tłumaczyć im pewne mechanizmy.

Nie miałem tego wszystkiego więc nie jest to dla mnie naturalne, muszę się uczyć. 

 

 

Pomogło mi w zrozumieniu swoich rodziców poznanie ich realiów, kiedy sie ksztaltowali, widzę pewne prawidłowości. 

Długo by wymieniać. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan

Staram się po prostu dawać pierwszeństwo życiu a nie moim reakcjom na nie.

Filozofia i religia to raczej abstrakty myślowe i są ciekawe ale jako ostrzenie tego narzędzia w głowie, najbliżej mi do ścieżek duchowych, które kładą nacisk na bezpośrednie doświadczenie czy to weźmiesz tradycje kontemplacji chrześcijańskiej, zen, adwaita, sufizm nie ma znaczenia bo zmienia się tylko sposób opisu czegoś co i tak jest nieopisywalne.

 

Co do zjawiska hipergamii to osobiście jestem sceptyczny gdyż nie obserwuje tego dość powszechnie, wszystkie moje partnerki były/ są raczej wierne temo co ustalamy. Nie chciałbym więc wypowiadać się bez doświadczenia.

 

@Yolo

2+2 możesz szybciutko zweryfikować na palcach czy też jabłkach i to raczej użyteczna forma opisu zjawisk, bo przecież to one są pierwotne a nasze próby zrozumienia wtórne, rzeczy nie spadają dzięki istnieniu grawitacji, to tylko teoria, która stara się wytłumaczyć obserwowaną rzeczywistość.

 

Natomiast zjawiska i opisy psychologiczne są na tyle abstrakcyjne, że moim zdaniem mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Oczywiście zgadzam się, że dzieci z rodzin patologicznych będą miały w większości nawyki by odtworzyć to co przeżyły.

Dziś mamy pamięć komórkową i traumy rodowe więc możemy obwinić dziadka naszego dziadka za własne toksyczne relacje ale to i tak jest teraźniejsza nasza intencja i nasza decyzja podjęta teraz. Czy jesteśmy tego świadomi teraz? To jedyne pytanie imo warte rozpatrzenia.

 

Moglibyśmy pewnie zahaczyć jeszcze o kwestie wolnej woli itp. 


Cieszę się, że wykorzystujesz wiedzę by sprawić sobie i dzieciom radość.

W swoim życiu każdy zawsze ma rację.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2022 o 23:49, DOHC napisał:

 

Ten materiał to złoto. Dzięki.

 

W dniu 11.05.2022 o 14:20, Granita napisał:

Pytania do Pań:

1. Jak ustosunkowujecie się na co dzień do swojej wiedzy pozyskanej z Forum?
2. Czy - jeśli zgadzacie się z ideą Forum - przekazujecie link lub redpillowe zajawki dalej?
3. Czy reagujecie, gdy widzicie wśród bliskich Wam mężczyzn (wdziałam Twój temat, @Amperka dotyczący Twojego brata i szacun za Twoją postawę i chęć pomocy) postawy służalcze względem kobiet/gdy dostrzegacie wśród kobiet postawy typu "mi się po prostu należy"?

1. Dużo prawdy w redpillu jest. Jak wiadomo, nie ze wszystkim się zgadzam, ale z tematami na forum dotyczącymi traktowania mężczyzn (głównie partnerów, ale nie tylko) przez kobiety w pełni się zgadzam, bo to rzeczywiście przenosi się na realne życie. Chodzi mi o te wszystkie zagrywki kobiet, które podcinają skrzydła mężczyznom, czyli szeroko pojęte nieszanowanie i niedocenianie. Forum plus parę książek/filmików dało mi dużo pomocy, jeśli chodzi o traktowanie mężczyzn, ale to trzeba czytać i słuchać ciągle na nowo, odświeżać i patrzeć na różne przykłady i odniesienia, bo to nie jest proste xD Skutkiem tego jest na pewno poprawa mojej relacji z bratem, z którym praktycznie w ogóle się już nie kłócę oraz z moim tatą.

2. Przekazuję redpillowe zajawki, ale reakcje ludzi są bezcenne i łatwo demotywują xD

3. Tak, staram się reagować na ile potrafię.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2022 o 10:49, icman napisał:

Natomiast zjawiska i opisy psychologiczne są na tyle abstrakcyjne, że moim zdaniem mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku

Ciekawe spojrzenie, dosyć oryginalne.

Byłbym wdzięczny gdybyś to rozwinął, aż się prosi o osobny temat. 

 

W dniu 15.05.2022 o 10:49, icman napisał:

Dziś mamy pamięć komórkową i traumy rodowe więc możemy obwinić dziadka naszego dziadka za własne toksyczne relacje ale to i tak jest teraźniejsza nasza intencja i nasza decyzja podjęta teraz. Czy jesteśmy tego świadomi teraz? To jedyne pytanie imo warte rozpatrzenia.

 

Tu nie chodzi o nic innego, jak o świadomość.

 

Rzeczy powielane z pokolenia na pokolenie są faktem, potwierdzi to każdy mieszkaniec wioski, gdzie ludzie się znają do trzeciego pokolenia.

Często można wtedy scharakteryzować cechy danego rodu. 

Teraz, zyskując świadomość tego co przejęliśmy, można próbować coś z tym zrobić jeśli nie odpowiada. 

Można też nieświadomie 

powielać i przekazywać dalej, ale wtedy to nie ma nic wspólnego ze świadomą decyzją.

 

W dniu 15.05.2022 o 10:49, icman napisał:

Cieszę się, że wykorzystujesz wiedzę by sprawić sobie i dzieciom radość.

Tu nie chodzi o radość. Raczej rodzaj spełnienia związany z odpowiedzialnością.

Skoro splodziło się dzieci, warto dać im dobre podstawy. 

Mając mocny fundament, łatwo budować. 

 

Ci, którzy tego nie dostali, muszą sami stworzyć. Często z pomocą psychologii właśnie. 

 

Ps. Właściwie, dlaczego Cię to cieszy? W świetle opisywanego spojrzenia, gdzie dużo relatywizmu, powinno Ci to być zupełnie obojętne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Yolo napisał:

Ciekawe spojrzenie, dosyć oryginalne.

Byłbym wdzięczny gdybyś to rozwinął, aż się prosi o osobny temat. 

Chcesz to zakładaj ja już nie mam ochoty tłumaczyć Tobie swojej perspektywy kolejny raz.

 

6 godzin temu, Yolo napisał:

Teraz, zyskując świadomość tego co przejęliśmy, można próbować coś z tym zrobić jeśli nie odpowiada.

Przeanalizuj sobie na spokojnie ten proces i zobacz czym on jest w istocie, tylko już nie pisz swojego zdania na ten temat, po prostu zrób to albo nie.
 

5 godzin temu, Yolo napisał:

Tu nie chodzi o radość. Raczej rodzaj spełnienia związany z odpowiedzialnością.

Skoro splodziło się dzieci, warto dać im dobre podstawy. 

Mając mocny fundament, łatwo budować.

Już mnie to nie cieszy, przy takiej Twojej intencji jest mi to faktycznie obojętne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, icman napisał:

Chcesz to zakładaj

 

No ale co mam zakładać? To nie ja twierdzę że psychologia może przynieść więcej szkody niż pożytku, nie umiałbym tego uargumentować :)

 

8 godzin temu, icman napisał:

Przeanalizuj sobie na spokojnie ten proces i zobacz czym on jest w istocie, tylko już nie pisz swojego zdania na ten temat, po prostu zrób to albo nie.

Czy nie napisałem tu wcześniej wprost, że robiłem i robię porządek z wgranymi schematami? 

Chwilę później traktujesz mnie jak ignoranta, bo mam inne wnioski. 

 

8 godzin temu, icman napisał:

Już mnie to nie cieszy, przy takiej Twojej intencji jest mi to faktycznie obojętne.

 

Dlaczego to wartościujesz? 

 

Wydajesz się nie rozumieć. Pewne rzeczy dają sporo radości, czasem są trudne i wkurwiające, czasem żmudne. Ale dają spełnienie, kiedy widzisz że idą w dobrym kierunku a ty masz w Tym swój udział.

Tym jest dla mnie wychowywanie.

Gdybym napisał że chodzi o generowanie radości, byłoby to mocne spłaszczenie całego spektrum emocji i odczuć.

 Na początku była decyzja, jako przyczyna. Tę Ci wyjaśniłem.

Reszta to skutek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan

Wiem ale nie powiem😁.

 

Sprawdź sama intencje piszących, rzadko wprost ale imo jest dość czytelna pomiędzy wierszami. Zobacz jak daleko jest ona od chęci zrozumienia drugiej strony, w otwartych tematach na forach to dość powszechne.

 

@Yolo

Niezły timing😁.


Nie jak ignoranta a jak kogoś kto nie sprawdził doświadczalnie pewnych rzeczy a mimo to brnie w teorie je opisujące.

 

Tak, nie rozumiem Cię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.