Skocz do zawartości

Jak zachować spokój w obecnych czasach?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :)!

 

Czasy mamy, jakie mamy. Każdy sam widzi.

Ciekawa jestem, jak sobie z tym radzicie i jakie macie sposoby na zachowanie dobrostanu psychicznego?

 

Opiszę moje sposoby i zapraszam do podzielenia się Waszymi. 

 

 1. Nie oglądam TV, nie czytam gazet, nie śledzę żadnych informacji (ewentualnie bardzo sporadycznie). Czegoś się dowiaduję w interakcjach z ludźmi i tyle. Mi to bardzo pomaga. Tak naprawdę z natłoku informacji ciężko wybrać, co jest prawdą, a co nie. Więc po co niepotrzebnie tracić czas i nerwy na niesprawdzone i niepotwierdzone newsy?

 

2. Kontroluję swoje myśli. Moim zdaniem to kluczowe działanie. Kontrola własnych myśli nie jest prostą sprawą, ale można to wyćwiczyć i wtedy staje się po prostu nawykiem i czymś oczywistym. Taka umiejętność pozwala na zachowanie spokoju i równowagi w zasadzie w każdej sytuacji. Ja zawsze myślę pozytywnie, nie zamartwiam się, nie wpadam w rozpacz cokolwiek się stało.  Pozwala mi to panować nad moimi emocjami i odczuciami. 

Dodatkowo zyskują ludzie, którzy mnie otaczają, bo trzeba pamiętać, że nasze emocje oddziałują mocno na innych. Kiedy sami jesteśmy spokojni, to ten spokój udziela się innym.

 

3. Otaczam się pozytywnymi osobami. Takimi, które mają podobne spojrzenie na życie, jak moje własne.

Natomiast jeśli jestem zmuszona przebywać z osobą, która nie do końca mi odpowiada, to i tak jestem do niej pozytywnie nastawiona, ewentualnie ograniczam interakcje do minimum.  Nigdy nie eskaluję żadnych konfliktów. Analizując czyjeś zachowanie zawsze staram się postawić na miejscu danej osoby, to bardzo pomaga zrozumieć, dlaczego ktoś się zachowuje w taki, a nie inny sposób. 

 

4. Przebywanie w otoczeniu przyrody i regularna aktywność fizyczna. Dla mnie to niesamowicie istotne i bardzo pomocne. Ale tego chyba tłumaczyć nie trzeba. Zwykły, długi spacer, czy po prostu włączenie muzyki i tańczenie może zdziałać cuda. 

 

5. Pilnowanie czubka swojego nosa :). Może zabrzmi egoistycznie, ale tak nie musi być. Nie zajmuję się życiem innych, nie analizuję, nie porównuję się. Mam swój sposób na życie, swoje priorytety i tego się trzymam. Nie interesuje mnie zdanie innych- chyba, że osób, które są dla mnie wzorem, inspiracją. Żyję w swoim świecie. 

 

6. Bycie tu i teraz. Wciąż się tego uczę, ale widzę dużą poprawę. Chodzi o to, żeby skupić się na odczuwaniu danego momentu w życiu, a nie ciągle myśleć, co było, albo co będzie. Ja tak miałam, w zasadzie skupiałam się w dużej mierze na myśleniu o przyszłości.

 

7. Staram się kontrolować, jakie obrazy, przekazy docierają do mojej głowy. Nie oglądam filmów, nie czytam książek, które obniżyłyby mój nastrój, czy wywołałyby negatywne emocje, strach, przygnębienie. Przeciwnie- staram się wybierać tylko takie treści, które dadzą mi coś pozytywnego, wartościowego, jakąś ciekawą wiedzę, rozbawią mnie. 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez ewelina
  • Like 10
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbuję wprowadzać wszystkie punkty o których napisałaś chociaż często nie jest to łatwa sprawa. Nie słucham wiadomości ale negatywne informacje dostają się do mnie, bo interesuję się ekonomią. W dzisiejszych czasach mi osobiście daje spokój posiadanie niedużych oszczędności na kilka miesięcy życia i co ważne dywersyfikacja ich. Tak po za tym ciężko mi o spokój. Staram się trzymać jak największy dystans od negatywnych aspektów życia i wszędzie szukam pozytywnych stron danej sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina robię DOSŁOWNIE to samo. Odnośnie pkt 2, niekoniecznie kontrola ale bardziej ich obserwacja i świadome eksperymenty na nich:), a szczególnie emocji z nich wynikających. W ostatnich tygodniach uczę się wykręcania do granic każdej pozytywnej emoji i przeciwnie, pozwolenie złym szybko minąć. Pławienie się w złych może dawać dziwną satysfakcję (narzekanie, biadolenie nad sobą, nakręcanie się w złości itd.) ale w dłuższym rozrachunku nie daje, przynajmniej mi, za dużo dobrego. Zadziwiające jest JAK WIELKĄ zdolność w wyborze mamy, którą emocję i jak długo chcemy przeżywać. To było dla mnie duże odkrycie

Edytowane przez sol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo nie oglądam propagandy mediów głównego ścieku, filtruje informacje bo mnóstwo jest bzdur puszczanych do manosfery.

Unikam ludzi toksycznych, betonów, którzy narzucają własny punkt widzenia, lemingów, którzy jak bydło rzeźnie idą na zatracenie nie używając rozumu.

Tak było z plandemią covid gdzie ludzie oszaleli i na potęgę się szczepili syfem niewiadomego pochodzenia czy przestrzegali nielegalnych zakazów.

Tak ja teraz podczas kolejnych igrzysk dla plebsu z konfliktem na Ukrainie gdzie masa idiotów chce oddawać własne życie za polityków, kobiety, papierowe państwo.

Odbijam od takich debili bo oni tylko zgubę na innych przynoszą swoimi nieadekwatnymi decyzjami, czynami, zgodą, biernością czy bojaźliwością.

 

Co do punktu czwartego bardzo istotny i potwierdzam na swoim przykładzie, że działa.

Lubię spacerować, kontemplować z naturą, przyrodą, zwierzętami do tego sport, wysiłek fizyczny, zdrowa dieta bez używek, przetworzonego łajna pełnego chemii.

Do tego czytanie, dobry film, muzyka, majsterkowanie, czy tworzenie modów gier to takie hobby.

 

Od jakiegoś czasu też pilnuję czubka własnego nosa, nauczyłem się a raczej dzięki braciom na forum zrozumiałem, że zdrowy egoizm nie jest zły.

Całe dotychczasowe życie pomagałem innym i niewielu się odwdzięczyło, żyje własnym życiem, nie oglądam się na innych, doceniam to co mam, pracuje by mieć jeszcze lepiej.

Mało mnie obchodzi zdanie osób, którzy są dla mnie obojętni, potrafię być asertywny i odmawiać gdy widzę, że coś mi się nie kalkuluję i poniosę tylko straty.

Inwestuję w siebie tudzież pomagam tym, którzy sami tą pomocą się dzielą ze mną natomiast wszelkiej maści pasożytom, psycholom, dziwakom mówię stanowcze NIE!

 

Unikam negatywnych emocji, sytuacji czy osób, rozweselam się gdy mam zły nastrój, wykorzystuję swój czas produktywnie by się czegoś nauczyć, przeanalizować, doświadczyć.

Staram się kontrolować swoje myśli, ale nie jest to łatwe wtedy sobie robię techniki oddechowe czy po prostu liczę i się na tych myślach nie skupiam.

Mam swoje rytuały i pozytywne nawyki wstawania o tej samej godzinie, jedzenia o stałych porach, wygospodarowaniu czasu na przyjemność, pracę, naukę, odpoczynek.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ewelina napisał:

Ciekawa jestem, jak sobie z tym radzicie i jakie macie sposoby na zachowanie dobrostanu psychicznego?

Zadam przewrotne pytanie - a dlaczego miałabyś/miałbyś dobrze się czuć?

 

Dostaliśmy to co zasialiśmy dosłownie. Życie kieruje się określonymi zasadami i prawem przyczyny i skutku, jeśli to wszystko ignorujesz to jako kraj, cywilizacja masz problemy.

 

Kto był bystry ten już mniej więcej od 2018 wiedział co się dzieje i że zaczynają się lata chude.

 

Na koniec tego roku jest planowany głód więc hehe ;)

 

W podcaście zen jaskiniowca był bardzo ciekawy fragment o jakimś gościu który był porwany przez wietnamczyków i torturowany latami. Siedział tam z innymi żołnierzami, którzy byli optymistami - mówili spokojnie uratują nas na święta, święta mijały, później spokojnie uratują nas na wielkanoc, wielkanoc minęły i nic. Nie wytrzymywali psychicznie i popełniali samobójstwo. On przeżył. Dlaczego bo wierzył, że będzie w chuj ciężko ale wyjdzie z tego zwycięsko.

 

I taką postawę radzę aktualnie mieć. Ślepy optymizm was zabije w trudnych czasach.

 

Odcinanie się od negatywnych wiadomości to błąd bo może się pojawić sytuacja gdy trzeba będzie uciekać z tego kraju.

 

Niestety świat nie dostosowuje się do ludzi, tylko ludzie muszą się dostosować do świata.

Edytowane przez NoHope
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo chciałbym nauczyć się "być tu i teraz" często zaprzątam sobie myśli przyszłością, nastawiam się negatywnie, przeżywam już coś co jeszcze nie nastąpiło (a co się często okazuje następuje nie aż w tak tragicznej formie jak sobie wyobrażałem). Kontakt z naturą to coś pięknego ;) czasami włączam sobie na youtubie szum lasu, albo dzwięk padającego deszczu. Uspokaja mnie to.  https://www.youtube.com/watch?v=iWSjBBQbICA

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sol napisał:

niekoniecznie kontrola ale bardziej ich obserwacja i świadome eksperymenty na nich:)

Nie wiem, czy Twoja metoda zadziałałaby u mnie. Jak mnie głupia myśl nachodzi, to wolę ją odrzucić natychmiast niż sobie obserwować :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mądrze napisany post. Praktycznie robię to samo. Dodatkowo dochodzi u mnie duchowość (bo jednak jestem wierzący).

Ostatnio wyjąłem kij z tyłka i tak po ludzku w sercu przebaczyłem jednej osobie. Złe emocje utrzymywane w sobie niszczyły mnie. 

Spacery na łonie natury, dobra książka i picie dużej ilości wody. Czego chcieć więcej?

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, NoHope napisał:

Zadam przewrotne pytanie - a dlaczego miałabyś/miałbyś dobrze się czuć?

 

A dlaczego miałbyś czuć się źle :D?

Albo sam decydujesz o swoim nastawieniu, samopoczuciu, lub ulegasz wpływom innym. To Twój wybór.

11 minut temu, NoHope napisał:

Dostaliśmy to co zasialiśmy dosłownie. Życie kieruje się określonymi zasadami i prawem przyczyny i skutku, jeśli to wszystko ignorujesz to jako kraj, cywilizacja masz problemy.

Jednak Ty żyjesz tylko swoim życiem i to na nie masz przede wszystkim wpływ. Nie jesteś narodem, cywilizacją, jesteś pojedynczym człowiekiem. Może właśnie jako społeczeństwo mamy problemy przez takie kolektywne myślenie? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, ewelina napisał:

A dlaczego miałbyś czuć się źle :D?

Ewelinka, a dlaczego ludzie czują się źle? Dlaczego ewolucja spowodowała, że człowiek odczuwa negatywne emocje? Dlaczego  antylopa boi się tygrysa? Dlaczego nie jest do niego pozytywnie nastawiona?

 

Trzeba odróżnić kilka rzeczy; pierwsza to jest neuroza gdy osoba ma zaburzony obraz rzeczywistości przez odczuwanie irracjonalnego lęku, a druga sprawa to strach, realny strach, który jest wywołany czynnikami zewnętrznymi.

 

Twoje metody radzenia sobie z rzeczywistością są lękowe, stosujesz typowe wyparcie.

 

Zdrowy optymizm polega na tym, że mówisz no tak ciężkie czasy nadchodzą ale będę przygotowany, dam sobie radę. To jest postawa która nie jest lękowa imo.

 

Poczytaj sobie książkę o historii europy z XX wieku. Zapytaj się żydów czy im pozytywne afirmacje pomogły.

 

@ewelina I nie chodzi o to żeby wpadać rozpacz, ale jeśli widzisz, że sytuacja w PL jest coraz gorsza, że PIS znowu wygrał wybory i nic nie działa u nas to nie wąchasz kwiatków i nie afirmujesz się słoneczkiem, tylko bierzesz pakujesz siebie i rodzinę i stąd uciekasz. Żeby się nie obudzić z ręką w nocniku.

 

Zamykanie się w pozytywnej bańce nie działa w trudnych czasach po prostu. Ile było już takich sytuacji, że ktoś był ślepym optymistą i zainwestował wszystko na giełdzie bo rosło? Masa, i to się kończy źle. Po prostu.

 

Nie wiadomo ile to potrwa, czy rok, czy 5 lat, czy 20 lat. Dokładnie tak jak z tymi żołnierzami porwanymi przez wietnamczyków. Co ty możesz zrobić to się po prostu przygotowywać i być na tyle czujnym żeby w miarę sensownie reagować na zagrożenia. A na samym końcu mieć nadzieję, że to się skończy.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzyć spokój 😉, jak jestem smutny to płaczę a jak wesoły to chichoczę. 

Nie ma nic stałego.

 

Staram się być w kontakcie z rzeczywistością i reagować adekwatnie, większość czasu spędzamy patrząc się na nasze stany wewnętrzne biorąc je za prawdziwie oddające świat zewnętrzny ale to iluzja imo.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się być takim samym chvjem jak nie większym niż osoby z którymi pracuje.

Takie środowisko. Obecne czasy mnie tylko pod względem maseczkowo, szczepionkowo inflacyjnie dobijają.

 

Dwie pierwsze się prawie zakończyły albo i mamy pauze, zostaje tylko kwestia ekononiczna, wojny się jakoś nie obawiam, bardziej martwie się o swoje zdrowie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope to się absolutnie nie wyklucza. To, że stosujesz takie metody do zachowania pogody ducha, nie oznacza, że nie jesteś ogólnie świadomy tego co się dzieje i przygotowany. Ja np. w grudniu już wyrobiłam wszystkim u mnie paszporty i zebrałam dokumenty, choć patrzyli na mnie wtedy jak na jakąś panikarę. Raczej chodzi o to, żeby dzień w dzień nie pałować się psychicznie czymś na co nie mamy wpływu przy jednoczesnym maksymalnym przygotowaniu na różne możliwości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina Zima nadchodzi, a wszyscy jesteśmy dziećmi lata. Ot zaskakujące jak fantastyka może być mądra.

Teraz, sol napisał:

Raczej chodzi o to, żeby dzień w dzień nie pałować się psychicznie czymś na co nie mamy wpływu przy jednoczesnym maksymalnym przygotowaniu na różne możliwości.

No dobra, ale to wymaga kontaktu z rzeczywistością, w tym przyjmowaniu negatywnych wiadomości.

 

Jasne to jest zniuansowane. Ale niepokój i strach w tych czasach jest akurat naturalną, zdrową reakcją.

 

Druga skrajność to pałowanie się negatywnymi wiadomości, ale rozsądek jest gdzieś pomiędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ewelina napisał:

 1. Nie oglądam TV, nie czytam gazet, nie śledzę żadnych informacji (ewentualnie bardzo sporadycznie).

U mnie się tak nie da, bo interesuje się wieloma sprawami. Uczę się nie przejmować negatywnymi informacjami, moje samopoczucie nie zmieni w nich nic.

 

Reszta punktów jest podobna do moich. Czas na relaks, odpoczynek blisko natury, treningi. 

Staram się posiadać zawsze oszczędności, które zapewniają mi spokój ekonomiczny. W przypadku utraty pracy, dochodu, choroby, itd.

Dobry seks również relaksuje, bliskość, przyjemność, poczucie spełnienia. 

Brak toksycznej żony i dzieci z którymi są ciągle problemy, to kolejne elementy w układance do poczucia szczęścia i wolności. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, NoHope napisał:

dobra, ale to wymaga kontaktu z rzeczywistością, w tym przyjmowaniu negatywnych wiadomości.

Dokładnie, dlatego imho trzeba znaleźć najlepszy możliwy dla siebie sposób na jak najrzadsze otrzymywanie tylko kluczowych informacji, bez ich emocjonalnego nacechowania. Dlatego tv, onety itp. out

 

9 minut temu, NoHope napisał:

Ale niepokój i strach w tych czasach jest akurat naturalną, zdrową reakcją

 

Matka kolegi podczas covida wpadła w mocną depresję, bo bała się że wszyscy umrzemy na tego covida . W sumie w ich rodzinie covid nic nie zrobił generalnie. Niczym niehamowany lęķ może przynieść więcej zła niż to, czego się boimy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 minut temu, sol napisał:

Niczym niehamowany lęķ może przynieść więcej zła niż to, czego się boimy.

Prawda, już trochę offtopując to w naszym społeczeństwie istnieje absurdalny lęk przed śmiercią, ale to wręcz absurdalny, więc wystarczy poważniejsza grypka jak COVID i niektórym odpierdala. To jest wina tego, że nie mamy kontaktu z śmiercią.

 

Ten lęk wywołuje absurdalną neurozę w społeczeństwie co się objawia albo wyparciem czyli właśnie ooo super będę żył wiecznie, i będzie super, albo właśnie ooo byle grypka i już po mnie.

 

Gdybyśmy żyli wszyscy zgodnie z zasadą memento mori to świat byłby dużo lepszym miejscem.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dekadenckie, hedonistyczne podejście do życia. Wyjebongo. Skupianie się na rzeczach ważnych. Wyrzucanie z życia toksycznych osób. Panowanie nad emocjami. Stawianie sobie celów. Zdrowy egoizm. Patrzenie z dystansem na ogólny pierdolnik w kraju. Nie uleganie zbiorowym histeriom narodowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jako osobie dość wrażliwej i czującej za dużo (od razu wyczuwam i chłonę emocje - szczególnie te negatywne), to trochę ciężko włączyć tryb "i dont care".

 

Ale generalnie:

  • unikam newsów, szczególnie tych o sytuacji politycznej, bo wówczas nachodzi mnie ochota na degradacje osób które niszczą doszczętnie ten kraj i jego gospodarkę
  • unikanie toksycznych ludzi i podejmowanie starań by nie ignorować czerwonych lampek (pogłębiam też wiedzę w tym temacie)
  • przyzwolenie na odpoczynek, przyjemność i self-care
  • spacery w nieco cichszych miejscach
  • nie tłumie emocji, jak mi smutno to pozwalam im być, "kiedy próbujemy unikać odczuwania bólu, to często przedłużamy jego trwanie"

 

Psychoterapia też bywa pomocna. Czasem człowiek chodzi napięty i przygnębiony i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co może być przyczyną. Choć ja niestety już nie uczęszczam od dłuższego czasu, ale myślę nad jakimiś warsztatami bądź kąpielą w dźwiękach.

 

Lubię też zająć czymś głowę. Czytaniem książki w ciekawej tematyce czy nauką nowych umiejętności.

 

 

Edytowane przez melody
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Twoje metody radzenia sobie z rzeczywistością są lękowe, stosujesz typowe wyparcie.

Tak myślisz? Nie wiem, czy to wyparcie. Ja jestem świadoma ogólnej sytuacji, ale że tak napiszę, ślizgam się po powierzchni, nie wnikam w to za bardzo. Nie przejmuję się rzeczami na które nie mam wpływu, nie rozmyślam za bardzo co będzie. Staram się żyć dniem dzisiejszym. Myślę też oczywiście o przyszłości, ale w rozsądnej ilości (nawet się zrymowało :D). 

 

Wszystko jest tak naprawdę zależne od naszego postrzegania świata. Wedle tego, jak widzimy ten świat, takie podejmujemy decyzje. Decyzje podjęte w lęku, stresie, strachu, czy poczuciu niemocy, to najgorsze decyzje, jakie możemy podjąć. 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Poczytaj sobie książkę o historii europy z XX wieku. Zapytaj się żydów czy im pozytywne afirmacje pomogły.

Właśnie takich lektur unikam :D. Nie lubię czytać, jacy ludzie to nie są źli, jak potrafią być okrutni. Moim zdaniem to tylko nakręca ogólną ludzką niechęć do innych. Wolę myśleć pozytywnie o innych. 

4 minuty temu, melody napisał:

Mi jako osobie dość wrażliwej i czującej za dużo (od razu wyczuwam i chłonę emocje - szczególnie te negatywne), to trochę ciężko włączyć tryb "i dont care".

Ja też jestem wysokowrażliwa i dla mnie taki tryb jest najlepszy, bo inaczej bym chyba zwariowała :D. Musiałam się tego nauczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ewelina napisał:

Nie lubię czytać, jacy ludzie to nie są źli, jak potrafią być okrutni. Moim zdaniem to tylko nakręca ogólną ludzką niechęć do innych. Wolę myśleć pozytywnie o innych. 

Właśnie o to chodzi. Życie to pełen wachlarz ludzi i zachowań, masz dobrych ludzi, dobre czasy, masz złych ludzi i kiepskie czasy. Odwracanie wzroku od zła to jest zachowanie lękowe bo wiadomo, że pewne rzeczy w ludziach są niekomfortowe.

 

II wojna światowa miała być przestrogą dla ludzkości i skończyło się jak skończyło.

 

Może też dlatego że jesteś kobietą to nie musisz być realistą, chłopy przeważnie są od tego.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NoHope napisał:

Odwracanie wzroku od zła to jest zachowanie lękowe

Ale też po co się temu przyglądać i się tym masturbować? Jaki to ma sens? 

4 minuty temu, NoHope napisał:

II wojna światowa miała być przestrogą dla ludzkości i skończyło się jak skończyło.

Moim zdaniem nie ma co tego rozpamiętywać. Każdy w swoim zakresie powinien robić wszystko, by się to nie powtórzyło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.