Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, sargon napisał:

Kolega ma "black pill rage".

Pamiętaj, że jesteś panem swojego świata wewnętrznego.

Ten zewnętrzny może być chujowy, chylić się ku upadkowi, ale to są niezmienne cykle. Ważne, co zrobisz ze swoim światem, i czy dajesz sobą rządzić rozmaitymi pływami skurwienia świata zewnętrznego.

Do black pill rage to mi jeszcze daleko.

Co bym nie napisał i nie powiedział  to niektórzy wiedzą lepiej. Często się zdarzało że moje wypowiedzi były brane na opak a wielu osobnikom trzeba palcem wszystko pokazać. Już mnie w incelstwo wkręcają.

Godzinę temu, meghan napisał:

@Znamienity Wojennik

Kolega @sargondał fajne zdanie! 

 

Jak wpływają na Twoje życie decyzje/czynności wspomnianych przez Ciebie chłopaków (podwózki koleżanki z pracy; chodzenie za "alternatywką" w trasie z pkt.a do pkt.b)? 

Czasami ma to wpływ a czasem nie ma.

 

Edytowane przez Znamienity Wojennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Znamienity Wojennik napisał:

Do black pill rage to mi jeszcze daleko.

Co bym nie napisał i nie powiedział  to niektórzy wiedzą lepiej. Często się zdarzało że moje wypowiedzi były brane na opak a wielu osobnikom trzeba palcem wszystko pokazać. Już mnie w incelstwo wkręcają.

 

Ok.

Ale w sumie dopiero teraz zauważyłem - po co wrzuciłeś ten temat w Rezerwat dla kobiet ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Znamienity Wojennik said:

Tak tylko piszę że mnie to wku...!

 

To ja też tak tylko napiszę.

 

Wczoraj widziałem wywiad z Polakiem z Kolumbii. Mówił że w Medelline (miasto Pablo Escobara) rozwinął się rynek towarzysko-seksualny pomiędzy Kolumbijkami a białymi Gringos z zagranicy. One dają chętnie urodę i ciało a Gringos dają $. Szczególnie panowie z USA jeżdżą tam zamoczyć. Zdaje się że to coś na wzór oferty  Tajlandii albo Filipin.

 

Kolumbijki bardzo chętnie wskakują do łóżka a ten Polak nazwał to kulturą z naciskiem na cielesność czy coś takiego;)

 

Ech, piękna sprawa.

 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję rację @Krugerrand nie masz na coś wpływu to się tym nie stresuj. 

Niestety ja przez całe lata wkurzałem się rzeczami na które nie mam wpływu, to niczego nie zmieniało tylko pogłębiało moje mentalne zjebanie.

Żyj dla siebie i po swojemu resztę olewaj, a jak masz wybuchową osobowość (jak ja), to pracuj nad tym- joga, medytacje, ćwiczenia + wypierdol telewizor, to rak sączący do głowy łajno.

Po ładnych kilku latach pracy nad sobą jestem dużo szczęśliwszy- mam swój świat (rodzina, dom, ogród, trzy ulice dookoła + praca) i resztę serdecznie pierdole- pierdole simpów, inceli, czadów, baby itd.

Gdybym nagle został sam, nie nie biegałbym za paniami, nie stresował się powszechnym spierdoleniem tylko żył po swojemu i z rezerwą ale i zdystansowana życzliwością podchodził do degenerującego się świata, kobiet itd 

Dystans, chłodna głowa, zdrowy rozsądek i będzie dobrze ;)

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.