Skocz do zawartości

5 lat z kobietą z zaburzeniami


OstryCienMgły

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Po tym jak po 5 latach zostawiła mnie myszka znalazłem to forum, swoją historię pisałem świeżo po rozstaniu i nie bardzo wiedziałem co.

Minęło już trochę czasu, poczytałem forum i mogę już w pełni świadomie powiedzieć że kobieta ta była borderką.

Na początku związku było idealnie, szybko pierwszy seks, ona dziewica dała po miesiącu.

Żyliśmy jak pączki w maśle i klepaliśmy słodką biedę.

Do pewnego momentu kiedy zaczęły się shittesty i uświadamianie mnie że robię źle, że dostaje wszystko na tacy a nic z tym nie zrobię.

I faktycznie myślałem że to coś ze mną jest nie tak, że to ja robię coś źle.

Po jakiś 2 latach związku się zaczęło, kłótnie o byle co. Tylko że jej wahania nastrojów potrafiły się zmieniać z minuty na minutę, ostatnia akcja którą pamiętam to moment w którym mieliśmy jechać do aqua parku.

Jedziemy i nagle pada:

"A może zabierzemy twoich kolegów"

Mówię spoko, zadzwoniłem lecz żaden nie wykazał chęci i się zaczęło. Przez 2 godziny najeżdżała na mnie, że się z nimi za kutasy trzymam, że oni tylko na jeden temat potrafią rozmawiać, doprowadziła mnie do takiego stanu że w pewnym momencie wyszedłem z samochodu w trakcie jazdy. Poszedłem w swoją stronę a ona pojechała za mną. 

Wsiadłem spowrotem i nie odzywałem się przez 20 minut jakoś. 

Godzinę później na aquaparku już najlepsza kobieta na świecie. 

I tak było cały czas, ona o mnie dbała, dawała mi prezenty, komplementy po czym po godzinie potrafiła dać opierdol za to że usiadłem na pościelone łóżko.

Było wiele zajebistych chwil, lecz nie pamiętam wyjazdu bez kłótni, za każdym razem coś nie pasowało.

W momencie kiedy mnie zostawiła czułem się najgorzej na świecie, myślałem że wszystko jest moją winą.

Nie ma pewności czy napewno ma to zaburzenie ale z tego co czytam i jakie toksyczne rzeczy taka osoba potrafi zrobić to wszystko się zgadza.

Podczas kłótni z jej strony zawsze padały te same słowa:

*Daje ci wszystko na tacy a ty nic z tym nie robisz.

*Idź ruchaj sobie tą (tu wstaw imię)

*Ja poświęcam się cała temu związkowi.

*Oddałam wszystko co mogłam.

*Latam cały czas za tobą a ty nic.

Kiedy była jej wina to potrafiła powiedzieć że zjebała ale zawsze było jakieś ALE.

Kobieta wspierała mnie ze wszystkim ale to jakie awantury robiła o byle gówno czasami było nie do wytrzymania.

Na koniec jak już miała inną gałąź to bez skrupułów mnie kopnęła w dupę.

Brakuje mi tego rollercoastera i zastanawiam się tylko czy będę jeszcze w stanie wejść z jakąś kobietą na taki poziom. 

 

Pozdrawiam

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam poważne wątpliwości czy to border. Po pierwsze 2 lata to za długo one ujawniają sie o wiele wiele wcześniej. Po drugie mężczyźni notorycznie mylą border ze standardowym spierdoleniem dzisiejszych kobiet, nagminnymi shittestami p0lek oraz wygaśnięciem haju hormonalnego.

 

Więc tym borderem bym tak nie szastał raczej typowa p0lka nic mniej, nic więcej.

 

Ciekawe co na to reszta.

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OstryCienMgły Ostatnio mam takie rozkminy, że każda ładna ma dzisiaj narcyzm czy tendencje narcystyczne, nie wspominając o borderline. Jeżeli masz ładną dziewczynę, to możesz być pewien, że będą shit testy. A dlaczego? No bo ona może je robić, bo ma atencję. Przygotuj się na ostrą jazdę.

 

Koleżanka mocna 8+10 pokazała mi jak ludzie reagują jej na relację na instragramie. Mamy podobną ilość obserwujących. 30 lajków na wstawienie do relacji jakiegoś zdjęcia przyrody xd. Teraz sobie wyobraź co jedna z drugą ma w głowie. Opowiadała mi co się działo gdy poszła do klubu. Dosłownie musiała uciekać tak ją zjadali wzrokiem.

 

Koleżanka przetestowana przeze mnie. W chwili gdy zacząłem się angazować (widziałem, że mnie w tym celu urabia) zaczęła stosować znane mi już obecnie techniki manipulacyjne. Karmienie ciszą, shit testy były od początku. Gdy mnie zaczęła karmić ciszą odpowiedziałem wzajemnością. Co moją sytuację różniło od twojej? Dużo edukacji i zmiana mindsetu, w tym inne koleżanki (opcje). Był moment, że złapałem chwilę zwątpienia, zacząłem tracić równowagę, ale odbiłem piłkę. Co ciekawe, dopóki się nie angażowałem miałem wszystko kiedy i jak chciałem.

 

Radzę Ci bracie, dzisiaj uważaj, bo skończyło się dla Ciebie o wiele lepiej niż dla innych braci. Dostałeś nauczkę, nie Ty pierwszy nie ostatni. Taka borderka to mocny orzech do zgryzienia, ale nic nie dzieje się przypadkiem. Ty masz wyciągnąć konkretne wnioski na przyszłość. 

 

Jeżeli zaczynają się gówno testy należy się zastanowić czy chce się w to brnąć. W związku, w relacji ma być chemia. Kobieta ma Cię wspierać ,a nie rozpierdalać Ci mental. Jeżeli nadmiernie testuje, to znaczy, że szuka powodu do rozstania. Trzeba wiedzieć kiedy co się dzieje.

 

 

Inna sprawą jest, że kobiety testują słabych samców. Dzisiaj mass media nie pomagają związkom. Kobiety oczekują czegoś co jest przeciwne biologii, będzie dużo zwarć w relacjach.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Ja mam poważne wątpliwości czy to border. Po pierwsze 2 lata to za długo one ujawniają sie o wiele wiele wcześniej. Po drugie mężczyźni notorycznie mylą border ze standardowym spierdoleniem dzisiejszych kobiet, nagminnymi shittestami p0lek oraz wygaśnięciem haju hormonalnego.

 

Więc tym borderem bym tak nie szastał raczej typowa p0lka nic mniej, nic więcej.

 

Ciekawe co na to reszta.

Znaczy, pierwsze shit testy zaczęły się już prędzej, pamiętam pierwszą rocznicę i wyjazd w góry. Pamiętam że nie miałem wtedy już kasy na prezent dla niej i dostała bukiet róż, to dostałem opierdol też że za mało. Raczej kłótnie codziennie o to że nawet nie napisałem odrazu jak wstałem to już musi być jakieś zaburzenie. Nie że jestem idealny ale nigdy na siłę nie próbowałem jej zmienić i jak coś mi nie pasowało to jej o tym poprostu mówiłem i rozmawiałem o tym, z drugiej strony wyglądało to zupełnie inaczej.

3 minuty temu, antyrefleks napisał:

@OstryCienMgły

 

Radzę Ci bracie, dzisiaj uważaj, bo skończyło się dla Ciebie o wiele lepiej niż dla innych braci. Dostałeś nauczkę, nie Ty pierwszy nie ostatni. Taka borderka to mocny orzech do zgryzienia, ale nic nie dzieje się przypadkiem. Ty masz wyciągnąć konkretne wnioski na przyszłość. 

 

Jeżeli zaczynają się gówno testy należy się zastanowić czy chce się w to brnąć. W związku, w relacji ma być chemia. Kobieta ma Cię wspierać ,a nie rozpierdalać Ci mental. Jeżeli nadmiernie testuje, to znaczy, że szuka powodu do rozstania. Trzeba wiedzieć kiedy co się dzieje.

 

 

Inna sprawą jest, że kobiety testują słabych samców. Dzisiaj mass media nie pomagają związkom. Kobiety oczekują czegoś co jest przeciwne biologii, będzie dużo zwarć w relacjach.

Był to mój pierwszy związek tak naprawdę, nie wiedziałem że istnieje coś takiego jak matrix, myślałem że wszystko to jak się zachowuje i to co robi jest "normalne". Wywoływała we mnie okropnie duże poczucie winy, ja starałem się zmieniać dla niej jak tylko mogłem. Chciała mieć kwiaty to dostawała je raz w miesiącu, chciała codziennie słyszeć że ją kocham to słyszała. Jestem tylko z siebie dumny że nie zrobiłem jak każdy z moich kolegów, czyli nie odpłynąłem i nie olałem wszystkich znajomości, zawsze miałem znalazłem czas na wyjście z kolegami co też mogło się przyczynić do jeszcze większych awantur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Ciekawe co na to reszta.

 

Ja bym jeszcze dodał jedno. Każdy skrzywdzony facet na początku się naczyta o ludziach zaburzeniami i będą wszystko przypisywać kobietom. Ale zawsze swoje "winy" się u mniejsza - czyli własne zaburzenia, zrąbany mindset lub najzwyczajniej w świecie brak doświadczenia.

 

A czytając wątek główny autora właśnie to wyczytałem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, antyrefleks napisał:

Co ciekawe, dopóki się nie angażowałem miałem wszystko kiedy i jak chciałem.

 

To jest ciekawa uwaga. 

 

W takich sytuacjach głównie chodzi o niepilnowanie granic. 

Jeśli znasz swoje, a nawet jeśli nie, ale masz dobre poczucie wartości, wtedy nieważne na kogo trafisz, umiesz powiedzieć STOP

Czy chodzi o pierdołę, czy poważne zachowania. 

Łatwo napisać, gorzej wykonać kiedy zależy albo już hormony szaleją. 

 

Żeby zyskać, trzeba być gotowym na stratę. Tak to pokrętnie działa. 

 

A swoją drogą, trafienie na taki egzemplarz to dobra lekcja i pole do wzrostu. Bo jeśli potrafimy tkwić w takiej relacji latami, wtedy i z nami nie wszystko ok. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Ja mam poważne wątpliwości czy to border. Po pierwsze 2 lata to za długo one ujawniają sie o wiele wiele wcześniej. Po drugie mężczyźni notorycznie mylą border ze standardowym spierdoleniem dzisiejszych kobiet, nagminnymi shittestami p0lek oraz wygaśnięciem haju hormonalnego.

 

Więc tym borderem bym tak nie szastał raczej typowa p0lka nic mniej, nic więcej.

 

Ciekawe co na to reszta.

Pani chce się ulotnić. Ale nie chce łamać serca więc robi wszystko by uczucie wygasło. 

 

I zamiast obalania wódki, przy zerwaniu OP poczuje ulge. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Taboo napisał:

 

Ja bym jeszcze dodał jedno. Każdy skrzywdzony facet na początku się naczyta o ludziach zaburzeniami i będą wszystko przypisywać kobietom. Ale zawsze swoje "winy" się u mniejsza - czyli własne zaburzenia, zrąbany mindset lub najzwyczajniej w świecie brak doświadczenia.

 

A czytając wątek główny autora właśnie to wyczytałem.

Napisałem że nie jest to potwierdzone, ale praktycznie każde z objawów występujących u borderek ona miała. 

Obwinianie za wszystko mnie.

To ja jestem winny rozpadowi.

To ja się za mało starałem.

To przezemnie nie było orgazmu.

Jak ja zrobiłem coś co jej się nie podobało to afera taka że nie raz liścia zarobiłem.

Jak ona odjebała to płacz i skrucha bez poczucia winy.

Do tego nadużywała marihuanen i nie potrafiła się do tego przyznać. Wiecznie to ja byłem zły kiedy mówiłem żeby ograniczyła, nie wybielam się ale uważam że byłem dla niej naprawdę "dobry". Nie byłem księciem na białym koniu tak jak ona tego chciała więc pewnie dlatego ten związek tyle trwał, 3 dni przed rozstaniem była poważna rozmowa w której oznajmiła mi że nie chce się rozstawać i nie wyobraża sobie życia bezemnie, że wie że jej odpierdala i mnie przepraszała, gdzie tu nagle po 3 dniach potrafiła tak z  marszu powiedzieć prosto w oczy że mnie nie kocha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dopisał jedną istotną rzecz do opisu borderline na wikipedii:

 

Osobowość chwiejna emocjonalnie podtypu granicznego (ang. borderline personality disorder, BPD, pol. typowa p0lka, TP), in. pograniczne zaburzenie osobowości, osobowość borderline, osobowość typowej p0lki.

 

Teraz definicja jest pełna i poprawna.

 

W tej sytuacji i tak jesteś wygranym, bo nie władowałeś się w ślub, nie masz z nią dzieci, kredytu na mieszkanie, zdobyłeś wartościową wiedzę i coś tam pociupałeś, więc nie jest żle. Ważne byś odrobił lekcje i nie powielał tych samych błędów, bo wiedza jest coś warta tylko wtedy, gdy korzystasz z niej w praktyce.

 

Baw się życiem, nie przywiązuj się do jednej baby i odkładaj powoli pieniążki na sprowadzenie sobie młodej żonki z Wietnamu na stare lata.

 

Cytat

Jak ja zrobiłem coś co jej się nie podobało to afera taka że nie raz liścia zarobiłem.

Rusz się na jakąś terapię przed ponownym wejściem w jakiś związek, bo takie symptomy dobrze nie wróżą. Jeśli ktoś podnosi na ciebie rękę, a ty dalej jesteś z tym kimś, to jest to patologia. Nikt nie ma prawa podnosić na ciebie ręki. Naucz się stawiać granicę, bo inaczej skończysz tak samo.

 

Dożyliśmy tak pojebanych czasów, że chłop w związku jest niewolnikiem ( nie tylko w związku, ale to już temat na inną dyskusję) i popychadłem. Można go zwyzywać, w pysk strzelić, doić z pieniędzy, nawet zdradzić, a to on jeszcze będzie się czuł winny, że coś z nim jest nie tak, bo nie spełnia wymagań p0lki.

 

Cytat

Brakuje mi tego rollercoastera

Albo masz syndrom ofiary, albo po prostu lubisz jak ktoś nad tobą dominuje i cie to kręci.

 

Jak ci odpowiada, gdy kobieta pyta " smakuje ci zupa, misiu ?" a za 5 minut napierdala cie wałkiem po głowie, to cóż...

 

Na to recepty nie mam.

 

Zostaje tylko terapia, korzystanie z ogólnodostępnej wiedzy i próba odpowiedzi na pytanie " czemu jest tak, a nie inaczej ?".

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden tam bordeline. Zwykle zachowanie polskiej księżniczki. Za to nie odpowiada genetyka tylko wychowanie przez rodziców (albo jego brak) i internet. A będzie jeszcze gorzej. Widzę to po zachowaniu dzieci znajomych. W aktualnej sytuacji najpewniejsza, najbezpieczniejsza i najlepsza partnerka dla faceta to Zofia Rączkowska. 

Edytowane przez Kleofas
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bassfreak napisał:

@antyrefleks

 

Ale zdrowa umysłowo kobieta czy facet nie może nabawić się narcystycznych zaburzeń ani borderline. To nie jest katar czy grypa.

To są czynniki genetyczne 

środowisko ma na to wpływ. Geny może i mają, ale nie kluczowe. Zwykle narcyzm generuje dzieciństwo i sposób postępowania rodziców wobec dziecka.

 

Np. z taką atencją jest podobnie jak z warunkową miłością. Atencja, którą otrzymuje współczesnie kobieta na portalach spolecznosciowych. Wstawi fotke duzo milosci, nie ma fotki nie ma milosci. Pozniej samoocena jest zależna, warunkowa. Ego boli gdy nie ma lajków, jeżeli są EGO jest zaspokojone. 

 

Dużo lasek świeci dupami na IG nawet jesli nie otrzymuja zarobku. Po prostu warunkuja sobie od tego samoocene. Narcyz działa podobnie. Warunkuje sobie samoocene od czynnikow zewnetrznych zaliczonych kobiet, majatku czy zarobkow.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, OstryCienMgły napisał:

Jak ja zrobiłem coś co jej się nie podobało to afera taka że nie raz liścia zarobiłem.

 

20 godzin temu, OstryCienMgły napisał:

Jak ona odjebała to płacz i skrucha bez poczucia winy.

Do tego nadużywała marihuanen i nie potrafiła się do tego przyznać.

 

21 godzin temu, OstryCienMgły napisał:

Brakuje mi tego rollercoastera

A nie męczyło Cię to? Z jedną laską miałem podobnie. To już miałem jej tak dość, że nie miałem jej ochoty, całować, przytulać tym bardziej ruchać. Wtedy byłem białym rycerzem więc moje zrywanie z nią polegało na tym, że wysyłałem ją na imprezy z nadzieją, że tam sobie kogoś znajdzie i się odwali w końcu (wiem, że to głupota była). Ostatecznie i tak musiałem jej w końcu powiedzieć, że to koniec.

 

Moim zdaniem, koniec tego związku to powinno być dla Ciebie święto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2022 o 14:09, Yolo napisał:

 

To jest ciekawa uwaga. 

 

W takich sytuacjach głównie chodzi o niepilnowanie granic. 

Jeśli znasz swoje, a nawet jeśli nie, ale masz dobre poczucie wartości, wtedy nieważne na kogo trafisz, umiesz powiedzieć STOP

Czy chodzi o pierdołę, czy poważne zachowania. 

Łatwo napisać, gorzej wykonać kiedy zależy albo już hormony szaleją. 

 

Żeby zyskać, trzeba być gotowym na stratę. Tak to pokrętnie działa. 

 

A swoją drogą, trafienie na taki egzemplarz to dobra lekcja i pole do wzrostu. Bo jeśli potrafimy tkwić w takiej relacji latami, wtedy i z nami nie wszystko ok. 

Tak dzieje się w prawie każdym związku, gdzie pani czuję się wartościowsza niż Ty...

Edytowane przez Mmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OstryCienMgły

Dałeś sobie wejść na łeb to wlazła, a stąd już tylko jeden krok do przeskoczenia na inny konar.

 

Związek z kobietą to nie tylko miłe chwile, przytulanki i ruchanki. Jako facet musisz umieć doprowadzić kobietę do porządku. 

Gdyby kobieta mnie uderzyła to bym ją wyprowadził za twarz ze skutkiem natychmiastowym, podobnie z kłótniami/przypierdolkami o złą pogodę.

 

Jak sam siebie nie szanujesz to nikt nie będzie Ciebie szanował. 

 

Nie jest normalne gdy ktoś na Ciebie krzyczy, używa przemocy fizycznej, obraża etc. W nerwach może się coś czasem wymsknąć, ale nie codziennie. Gdy nie widzisz chęci poprawy i zawsze są jakieś ale to RUN FOREST, RUUUUUUUN. 

 

Bukiet róż to za mały prezent na rocznicę? 

Ja potrafiłem dać wino za 15/20zl które i tak piliśmy na dwoje + gąbkę do naczyń przewiązaną wstążką, było dobrze. A jak kolację niespodziankę zrobiłem to już w ogóle szał. Generalnie to lepsze prezenty dostawałem od kobiet niż sam robiłem, ale potem zawsze to rekompensowałem by nie wyjść na dziada. Dlaczego? Kto bardziej inwestuje ten bardziej się angażuje. No i jebniętej nawet do łóżka nie wpuszczę. Wystarczy mi jedno spotkanie na żywo by to stwierdzić, pisanie nie daje takiego feedbacku jak rozmowa na żywo, sprawdzenie reakcji etc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.