Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, Armengar napisał:

On nigdy w życiu nie spał z fajną laską, ani dla żadnej kobiety nie był ciachem. To co ja miałem wiele razy i mogę mieć w każdej chwili, dla niego jest nieosiągalne.

Ja postanowiłem postawić w życiu na pieniądze, nawet jeśli podniosę smv, to nie mam żadnej gwarancji, że będę prowadził chociaż trochę satysfakcjonujące życie seksualne, a przy wysokich zarobkach przynajmniej mam pewność, że będę mógł sobie ten seks kupić. Wiadomo, że pewnie bez porównania do własnej dziewczyny, ale jednak uważam, że seks 1/2 razy w tygodniu z ładną dziewczyną za pieniądze jest dużo lepszy, niż brak jakiegokolwiek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Pocztowy said:

Ja postanowiłem postawić w życiu na pieniądze, nawet jeśli podniosę smv, to nie mam żadnej gwarancji, że będę prowadził chociaż trochę satysfakcjonujące życie seksualne

Życzę Ci jak najlepiej. Ja też postawiłem i nie mam ani kobiet ani kasy bo w życiu nie musi się udać zarobić :)

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Brat Jan napisał:

 

Zapomniałeś jeszcze o "grubych gościach". :D

 

Oni wiedzą, że mogą schudnąć i zależy to od nich. 

 

22 godziny temu, NoHope napisał:

Nie jestem chadem, ale jak pisałem miałem kiedyś absurdalną sytuację gdy laska kuzyna smyrała mnie po nogach gdy siedzieliśmy razem z kuzynem przy stole. Czasami bezczelność kobiet wręcz zaskakująca. Niby czytasz te wszystkie historie, ale niektóre laski i tak potrafią mocno zaskoczyć.

 

Tak, bezczelność kobiet bywa niesamowita. One są trochę jak zwierzęta nie respektujące żadnych granic. 

 

22 godziny temu, icman napisał:

W dzisiejszych czasach zawsze znajdzie się towar, na który nas nie stać, możemy mówić o statystyce ale to nie rozwiązuje tematu. 

 

Tak, ale w tym przypadku chodzi o coś, co jest potrzebne facetowi do szczęścia. 

 

22 godziny temu, Brat Jan napisał:

 

Mam kolegę moto, wzrost podobny, twarz okrągła, brzuszek, lekka łysina, lat ok 30.

Zagaduje wszystkie jakie koło niego przejdą. Ale robi to z charyzmą, ma ogarniętą psychikę, ma konto na portalu, czasem coś mu i tam wpadnie.

Widać po nim doświadczenie, słychać w głosie pewność siebie, zagaduje na spontana, bez ceregieli, bez wyszukanego słownictwa, jak do starej kumpeli:D

Aż się sam zdziwiłem jak jakaś całkiem niezła sztuka ( jak na warunki małomiasteczkowego powiatu) weszła z nim w kontakt słowny i była zainteresowana znajomością.

 

Przypomniał mi się jeszcze 1, wzrost podobny, ale szczupły.

Ten obecnie tworzy związek z mamuśkę z 1 dzieckiem, ale naprawdę dość ładna i z bogatszego domu niż on.

 

Wiadomo, że niektórzy ludzie mają dobre gadane i to pomaga. Ale większość nie ma dobrego gadanego. 

 

21 godzin temu, LiptonGreen napisał:

hmm zdaje mi się, że może być coś z tym, że wzrost oceniasz w 100% obiektywnie, a morda teoretycznie też albo jest ładna albo brzydka, ale tam jest o wiele więcej pola do oszukiwania (siebie i innych). Ktoś może powiedzieć, że mu się taka albo inna podoba bardziej, no a 180 masz albo nie. 

 

Może właśnie o to chodzi. Twarz daje więcej pola do oszukiwania się, a wzrost pokazuje coś jednoznacznie. 

 

18 godzin temu, DOHC napisał:

Anal to chłopak pracujący w Niemczech. Przyjmując że ma tylko 2k na rękę (x 4.67-70), jest w lepszej sytuacji ekonomicznej niż wielu Polaków. Dodatkowo jest wysoki i wyglądem nie straszy, ot zwykły normik. Ale popadł w obsesję że jest nikim, odpadem i że nic nie osiągnie. 

 

Jednocześnie NIC nie zrobił aby coś zmienić, narzekanie na ojca i jednocześnie mieszkanie z nim mimo posiadania funduszy. Narzekanie, ciągle gadanie że to, tamto, utyskiwanie, plucie na swój naród. 

 

Chłopak ma potencjał ale zachowuje się roszczeniowo i dr facto bluepillowo - nie mam panny jestem nikim. Kryptobluepill.

 

Aha, czyli nie udźwignął psychicznie Red Pilla, rozumiem. 

 

9 godzin temu, self-aware napisał:

W ogóle czerwona/czarna piguła to okropieństwo. Myślisz sobie, że super sprawa bo znasz zasady gry. A w praktyce? Jestem na forum 5 lat. Od tego czasu jestem zdecydowanie mniej zadowolonym człowiekiem, ciągle stany depresyjne, poczucie bezsensowności życia i tak dalej. Nigdy nie byłem tak samotny jak przez ostatnie 5 lat życia.

 

Kurczę, tak. Ja odkryłem wiedzę Red Pill samodzielnie, patrząc na zachowanie kobiet. Głównie na to, jakie mają parcie na szybki, zwierzęcy seks ze mną, a oficjalnie są niby takie grzeczne. Tylko co mi ta wiedza dała?

 

Kobiety jak miały na mnie chcicę, tak nadal mają. Nie potrzebuję do tego Red Pill. 

 

Słabym z wyglądu znajomym i kuzynom i tak nie pomogę, bo jak? 

 

Bardzo mnie denerwuje wszechobecny fałsz kobiet. 

 

Denerwuje mnie głupota wielu facetów, przykro się na to patrzy. 

 

Czuję się outsiderem w naszym społeczeństwie. 

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Życie dla siebie się nie sprawdza bo chłop generalnie jest zaprogramowany do służenia. Może to głupio brzmi ale tak jest - do bycia pracodawcą, pracownikiem, do budowania firm, do wspierania budowania firm, do zakładania rodziny. Dlatego kobiety w tym wszechogarniającym hedonizmie jakoś sobie dają radę a faceci padają psychicznie jak muchy.

 

Moim zdaniem "służenie" to niewłaściwe słowo, ale to co napisałeś jest genialne. Mężczyzna jest zaprogramowany na robienie, osiąganie czegoś. We współczesnym wszechogarniającym hedonizmie mężczyzna się gubi, ponieważ ten hedonizm działa na zupełnie innych zasadach. Liczy się przyjemność i "tu i teraz", a nie budowanie czegoś. Liczy się piękno, pozory, a nie solidne fundamenty. Kobiety jako oportunistyczne, amoralne pasożyty dobrze się w tym odnajdują. Mężczyźni jako solidni "budowniczy" nie pasują do tego modelu.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, self-aware napisał:

Ten poziom piguły, że tylko 180+ może itd już za mną. Ja sam prawiczkiem nie jestem.

 

Chodzi o to, że bez odpowiedniego wzrostu jest po prostu cholernie ciężko... ilość prób jaką trzeba wykonać... szkoda gadać.

Jeżeli korzystałbym z portali to reklamował w ten sposób: "najniższy 90cm, najbrzydszy chłopak na tinderku" z największym...nosem . Wejdę pod spódnicę i zrobię Ci minetkę na stojąco jeśli nie przestraszysz się i nie uciekniesz gdy zobaczysz mój wzrost i urodę na żywo".

Okraszone sporą ilością emotek.

Na końcu opisu:

poważnie mam mniej niż 180.

 

Odfiltrowałby to sporą część kobiet lecących głównie na wzrost.

 

 

9 minut temu, Armengar napisał:

Wiadomo, że niektórzy ludzie mają dobre gadane i to pomaga. Ale większość nie ma dobrego gadanego.

No niestety jakieś zalety trzeba mieć.

Albo wygląd, albo gadane, albo kasę. W mojej ocenie w takiej właśnie kolejności.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Brat Jan said:

Jeżeli korzystałbym z portali to reklamował w ten sposób: "najniższy 90cm, najbrzydszy chłopak na tinderku" z największym...nosem . Wejdę pod spódnicę i zrobię Ci minetkę na stojąco jeśli nie przestraszysz się i nie uciekniesz gdy zobaczysz mój wzrost i urodę na żywo".

Okraszone sporą ilością emotek.

Na końcu opisu:

poważnie mam mniej niż 180.

 

Odfiltrowałby to sporą część kobiet lecących głównie na wzrost.

 

 

Zawsze podaję wzrost na apkach po to aby nie tracić czasu :)

 

Jednak wiesz jak to na tych apkach jest... oczywiście z racji, że jestem w nowym mieście to może i spróbuję znowu ale raczej nie liczę na cuda.''

10 minutes ago, Armengar said:

Tylko co mi ta wiedza dała?

Jak jesteś zbyt mocny zawodnik to nic. Zbyt słabym też niewiele da. Imo to jest dla gości typu 6-7/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Armengar napisał:

Kobiety jak miały na mnie chcicę, tak nadal mają. Nie potrzebuję do tego Red Pill. 

 

Słabym z wyglądu znajomym i kuzynom i tak nie pomogę, bo jak? 

 

Bardzo mnie denerwuje wszechobecny fałsz kobiet. 

 

Denerwuje mnie głupota wielu facetów, przykro się na to patrzy. 

 

Czuję się outsiderem w naszym społeczeństwie. 

A nie czujesz agresji od facetów mających dziewczyny?

Ja za młodu parę razy tak miałem, gdy ich partnerki skupiały uwagę na mnie.

Ale wypracowałem sposób bycia, po którym widać od razu, że nie jestem zainteresowany flirtem i zainteresowanie szybko wyparowywało.

 

Sądzę, że Ty masz sposób bycia przyciągający kobiety, również te zajęte.

 

Taki ma np jeden kolega moto, wpadłem z nim na chatę, a on do mojej szeroki uśmiech i wyraz twarzy-sygnał zainteresowania na który moja również odpowiedziała zainteresowaniem.

Wpadam z innym kolegą cześć-cześć żadnych sygnałów z jego strony, rozmowa neutralna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Armengar napisał:

Głównie na to, jakie mają parcie na szybki, zwierzęcy seks ze mną, a oficjalnie są niby takie grzeczne.

Kurczę niektórym to widzę się poszczęściło w życiu:D

11 godzin temu, self-aware napisał:

W ogóle czerwona/czarna piguła to okropieństwo. Myślisz sobie, że super sprawa bo znasz zasady gry. A w praktyce? Jestem na forum 5 lat. Od tego czasu jestem zdecydowanie mniej zadowolonym człowiekiem, ciągle stany depresyjne, poczucie bezsensowności życia i tak dalej. Nigdy nie byłem tak samotny jak przez ostatnie 5 lat życia.

Konto tutaj założyłem w 2019r i tak w sumie nie wchodziłem tutaj często. Od nie dawno w sumie się tu udzielam i od tego momentu mam ogromny kompleks, że miałem tylko jedną partnerkę seksualną. Przeglądam, że ktoś ma tyle kobiet za sobą, ktoś inny jeszcze więcej i że dla wielu to w sumie nic takiego, zacząłem się porównywać z tymi osobami i teraz mam żal do siebie, że mogłem więcej z życia korzystać. Wcześniej miałem to totalnie gdzieś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.05.2022 o 13:45, NoHope napisał:

Czasami dochodzę do smutnego wniosku, że przegryw jest defacto zdefiniowany od narodzin i wynika on z biologii i genów. Tu nawet nie chodzi o sam wygląd a hormony i biologię danego organizmu. Masz dzieci ekstrawertyczne, z mniejszą skłonnością do neurotyzmu i widać od urodzenia praktycznie, że ich zachowanie jest bardziej dominujące niż u dzieci introwertycznych. Wygląd jest smutną wisienką na torcie tego spierdolenia bo ładne dziecko jest lepiej traktowane przez opiekunów i rówieśników, przystojnego faceta częściej "zaczepiają" kobiety przez to zyskuje większe obycie z kobietami i staje się lepszym graczem. A później się to nakręca. Jeszcze masz efekt aureoli czyli ładniejszym dzieciom i ludziom przypisuje się pozytywne cechy charakteru

Ostatnio właśnie o tym myślałem, dlaczego tak to wygląda. Myślę, że natura nie bez przyczyny tak to zorganizowała. W końcu gdyby każdy był atrakcyjny, ekstrawertyczny i dominujący, to ludzie pozabijaliby się o władzę, dominację, o kobiety, nie byłoby komu robić czynności które wymagają samotnego ślęczenia w mozolnej pracy. Co zatem zrobić gdy ktoś urodził się mniej atrakcyjny, neurotyczny, emocjonalny i mocno wszystko rozkminiający? Wydaje mi się, że czasem trzeba działać wbrew sobie, żeby coś ugrać. Na przykład, znajomi wyciągają na imprezę, nie chce się iść ale się zmuszasz, starasz się z każdym pogadać itd. 

 

Ja sam wpadam często w spiralę myśli, analiz wszelkich możliwych scenariuszy, tak robią ludzie nadinteligentni. A gdy jestem zmęczony i rozdrażniony to wzmaga się we mnie wrażliwość, bardziej odczuwam gdy ktoś jest niemiły itd. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Brat Jan napisał:

No niestety jakieś zalety trzeba mieć.

Albo wygląd, albo gadane, albo kasę. W mojej ocenie w takiej właśnie kolejności.

 

Ja też uważam, że taka jest kolejność. 

 

Jeżeli gość ma tylko kasę, to ma ogromne szanse na zostanie rogaczem. U niego cała atrakcyjność jest zewnętrzna, on sam jest w oczach kobiety seksualnym zerem. Cwaniara będzie mu mówić, że jest cudowny i ona go kocha, ale tak naprawdę chętnie wzięłaby jego pieniądze bez konieczności oglądania go na oczy. Wielu bogatych facetów żyje z żonami, które nimi skrycie pogardzają i oczywiście zdradzają. 

 

Gadane jest lepsze, bo to jest coś osobistego i panny takich gości już mają do nich szacunek. Ale moim zdaniem gadane nie ma startu do wyglądu. 

 

Ja bywałem na imprezach gdzie byli wygadani goście i zawsze było tak, że panny śliniły się na mój widok, a nimi interesowały dużo mniej. 

 

9 minut temu, Brat Jan napisał:

A nie czujesz agresji od facetów mających dziewczyny?

Ja za młodu parę razy tak miałem, gdy ich partnerki skupiały uwagę na mnie.

Ale wypracowałem sposób bycia, po którym widać od razu, że nie jestem zainteresowany flirtem i zainteresowanie szybko wyparowywało.

 

Czasami tak, ale wcale nie super często. 

 

Zauważyłem, że inni faceci nie doceniają tego, jak mój wygląd działa na kobiety. Widzą, że wyglądam zdecydowanie lepiej od przeciętnej, ale myślą, że to mi daje "jakiś tam bonus", a nie ostre spermiarstwo ze strony kobiet. Ja ich rozumiem, bo patrząc w lustro widzę, że wyglądam dobrze, ale nie czuję zachwytu. Pewnie dlatego, że jestem hetero.

 

Ja nie wyglądam jak latynoski kochanek, ani jak gangster. Wyglądam na normika z charakteru, tylko przystojnego. To przeciwdziała antypatii. 

 

Mam 189 cm wzrostu i jestem dobrze zbudowany. To nie zachęca do agresji. 

 

 

9 minut temu, Brat Jan napisał:

Sądzę, że Ty masz sposób bycia przyciągający kobiety, również te zajęte.

 

Wątpię. 🙂

 

Łapię zainteresowane spojrzenia na ulicy, gdy idę coś załatwić i nie wdzięczę się do kobiet. Czyli jestem atrakcyjny "na neutralu". 

 

Analizowałem swoją twarz i widzę tam klasyczne elementy atrakcyjności. Wyraziste kości policzkowe, szeroka szczęka posunięta do przodu i tak dalej. Nie ma co się doszukiwać przyczyn w moim zachowaniu, które jest normalne. 

 

1 minutę temu, Pietryło napisał:

Kurczę niektórym to widzę się poszczęściło w życiu:D

 

Tak. 🙂

 

To jest ogólnie super, ale przez to jestem wyobcowany w społeczeństwie, bo widzę, jakim kłamstwem jest Blue Pill. Ja widziałem wiele napalonego spermiarstwa ze strony kobiet i samodzielnie doszedłem do wiedzy Red Pill. Gdy słyszę po raz milionowy ściemę "wygląd nie jest najważniejszy, liczy się charakter", to krew mnie zalewa. 

  • Like 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Pietryło said:

Od nie dawno w sumie się tu udzielam i od tego momentu mam ogromny kompleks, że miałem tylko jedną partnerkę seksualną

 

Cóż... tak to w życiu jest, że się porównujemy. Praktycznie nie da się tego nie robić. Na forum jest sporo gości, którzy mają nie tylko powodzenia u kobiet ale też dużo kasy, fajne życie itd.

 

Ja np. największe trudności życiowe miałem gdy zacząłem spędzać czas z ludźmi, których życie jest aż zbyt fajne, dużo hajsu, podróże i tak dalej. Oni nawet niekoniecznie mieli jakieś super akcje w relacjach damsko-męskich bo to normiki (chociaż związki mają) ale ogólnie świetne życie. Gdy czytałem różne książki rozwoju osobistego to tam pisano -> spędzaj czas z takimi ludźmi a staniesz się jak oni... Nie stałem się. Ba, jeszcze bardziej uznałem moje życie za mierne gdy obserwowałem ich własne. W książce nie powiedziano, że karty jakie dostaniesz na start w życiu determinują w chuj. I tak zapragnąłem być jak ci ludzie, którzy na start dostali od rodziców mieszkania i różne możliwości i próbowałem ich podgonić, naśladować i tak dalej... Wpadałem jedynie w większą depresję bo nie dochodziło do mnie, że jestem zwykłym kolesiem a za cel wziąłem sobie rzeczy prawie nierealne (jak np. kupienie dzisiaj mieszkania w jakimś sensownym czasie przy jednocześnie fajnie prowadzonym życiu i takie tam różne).

 

To tak jakbyś spędzał czas z przystojniakiem i miał się taki stać. Albo z kimś przedsiębiorczym (jak nie masz tej smykałki w sobie to chuj).

 

56 minutes ago, krzy_siek said:

Ja sam wpadam często w spiralę myśli, analiz wszelkich możliwych scenariuszy, tak robią ludzie nadinteligentni.

Bywa różnie. Ja np. w kontekście inteligencji jestem zwykły, przeciętny. Ani debil, ani jakiś super mesjasz. A rozkminiacz ze mnie okrutny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pietryło napisał:

Konto tutaj założyłem w 2019r i tak w sumie nie wchodziłem tutaj często. Od nie dawno w sumie się tu udzielam i od tego momentu mam ogromny kompleks, że miałem tylko jedną partnerkę seksualną. Przeglądam, że ktoś ma tyle kobiet za sobą, ktoś inny jeszcze więcej i że dla wielu to w sumie nic takiego, zacząłem się porównywać z tymi osobami i teraz mam żal do siebie, że mogłem więcej z życia korzystać. Wcześniej miałem to totalnie gdzieś.

A co z moimi wpisami i innych chłopaków z mniejszym powodzeniem? Nie wiadomo jak skończyłbyś na rynku matrymonialnym. Ja poszedłem bardziej w stronę pieniędzy, bo realnie ta droga wydaje mi się dużo prostsza w załatwieniu swoich potrzeb fizjologicznych, niż zrobienie tego po bożemu, wyrywając panny na mieście albo przez apki. Za pomocą pieniędzy mogę też podnieść smv. Ale może mi się akurat wyjątkowo pechowo trafiło z jakimiś nieciekawymi elementami w wyglądzie plus wgrane zjebane wzorce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, self-aware napisał:

tylko jak długo będzie Cię jarał ten seks za kasę? Ja nie wiem, ale to musi być tragedia.

Nie wiem, jeszcze nie byłem. Jestem na początku studiów i w ciągu dwóch lat chciałbym dojść do jakiejś dychy na rękę, w sumie jestem już w połowie drogi. Mam pieniądze, żeby chodzić, ale mogę chodzić na dziwki i stać w miejscu albo nie chodzić i jeszcze maksymalizować zarobki. Chyba wole jeszcze poczekać i dopiero przy lepszych zarobkach zacząć tak rozwalać siano.

 

Z pewnością jakieś seksy, czy erotyczne masaże z pięknym kobietami są dużo lepsze, niż samo kręcenie śmigła na chacie. 

 

Zresztą jakby udało mi się dobić do takich zarobków, to pewnie mógłbym podnieść na tyle SMV, że jakąś dziewczynę 6/10 bym pewnie ugrał...

Edytowane przez Pocztowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, self-aware napisał:

Ok, spoko. Skoro jesteś aż tak ogarnięty w zarabianiu no to warto pewnie iść tą drogą. Będziesz miał przynajmniej życie bez stresu.

Zresztą ja całe życie biedny byłem, dopiero teraz się jako tako zaczynam odbijać. Ja w kompie coś zmieniałem ostatni raz w gimnazjum. Ciężko mi tak hajs na dziwki teraz wydać jak np. nie mam drukarki, a potrzebuje, potrzebuje lepszego kompa, nowego telefonu, skoczyć z 10 razy do stomatologa. Nie wiadomo w co pierwsze siano ładować, a jeszcze jakieś koparki z krypto chce zakładać do tego, a gdzie hajsy na dziwki jeszcze tutaj upchnąć.

 

Pewnie z 15 - 20 tysięcy potrzebuje, żeby kupić wszystko, co mi jest potrzebne od dawna i nadrobić tyle lat biedy.

Edytowane przez Pocztowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy - Przecież Ty masz z 20 lat z tego co wiem? No to trudno abyś był całe życie bogaty. Chodzi mi o to, że jak już tak szybko zaczynasz ogarniać finanse to jesteś ogarnięty typek i pewnie warto w to iść.

 

7 hours ago, LiptonGreen said:

Sam większość życia patrzyłem jedynie na tych lepiej ustawionych, a nie dostrzegałem, że naprawdę mam już sporo (w każdej walucie wygląd, wykształcenie, ogólne ogarnięcie życiowe). Zawsze kurwa myślałem jedynie o tym top 10% moich znajomych, którzy z perspektywy trzeciej osoby są mocno do przodu i zapominałem o całej reszcie. To prowadzi tylko do złego.

Człowieku, Ty masz 20 lat... :)

 

7 hours ago, LiptonGreen said:

A propo tego co daje red pill, hmm... moim zdaniem dużo tym, którzy są w stanie rzeczywiście zacząć zapierdalać.

Tak czytam Twój wpis, widzisz... różnica między nami jest taka, że Ty dopiero zaczynasz zapierdalać i...

 

7 hours ago, LiptonGreen said:

Dzięki temu z 4 wjechałem na szósty bieg i od stycznia powinienem zbierać powoli owoce pracy, też w kontekście pań: mam ciekawe (i perspektywiczne) hobby, trenuje, pracuje nad psychą, small talkiem itd.

Już masz owoce :) 

 

7 hours ago, LiptonGreen said:

ale gdybym się zaniedbał, przytył, wrócił do gry na kompie, ograniczył życie towarzyskie i zaczął chodzić w byle czym to bym szybciutko zrównał do typowego wykopka.

Ja jestem już po liftingu, zrobiłem co mogłem i wyglądowo i zawodowo przez te ostatnie lata mojego życia. Pracowałem nad wieloma aspektami. Nie jestem żadnym typem, który dopiero zaczyna i czekają go plony. I te plony są po prostu słabe, ot i historyja.

 

Każdy ma jakiś sufit. W moim przypadku jest tak, że chciałem niewiadomo jakiego życia a poprzeczka po prostu jest dość nisko. Mam jakieś tam małe sukcesy w porównaniu do siebie sprzed 5 lat oczywiście ale jest to po prostu niewiele jak na czas i wysiłek. Jesteś młodszy i masz znacznie większy potencjał (co już widzę w Twoim wpisie) a zatem i możesz zajść znacznie dalej. Gratuluję, ale... nie każdy może :) Po prostu. Jednym z największych kłamstw jest to, że każdego kto chce czeka dostatnie życie finansowe, świetne relacje z ludźmi i tak dalej. Tak nie jest.

 

Zgadzam się, że porównywanie się to mechanizm dosłownie wyniszczający. Niestety świat tak działa, że się porównujemy nieustannie choćby do siebie samych sprzed wczoraj. Tego nie da się wyeliminować. Coś musi być punktem odniesienia. Logiczne, że porównujemy w górę. Mnie nie motywuje to, że ktoś inny ma gorzej. I tu nie chodzi o to, że trzeba mieć wszystko na najwyższym poziomie bo ja np. milionów nikomu nie zazdroszczę, nie muszę mieć na koncie np. 50 baniek. Po prostu jest pewien poziom życia na każdym obszarze, który musi być na jakimś poziomie aby było satysfakcjonująco. A jest to poziom niestety mimo wszystko wysoki. Często nieosiągalny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Armengar napisał:
13 godzin temu, Brat Jan napisał:

No niestety jakieś zalety trzeba mieć.

Albo wygląd, albo gadane, albo kasę. W mojej ocenie w takiej właśnie kolejności.

 

Ja też uważam, że taka jest kolejność. 

A jeszcze można być sławnym, znanym, celebrytą:

Marcin Hakiel-168cm

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, LiptonGreen napisał:

Jestem wysoki, nie mam szczęki chada, ale za to duże oczy i widoczne kości policzkowe

kości policzkowe na plus, ale duże oczy to chyba minus? Najlepsze oczy to właśnie mało widoczne, głęboko osadzone i zabudowane kośćmi, takie jest trudniej uszkodzić w bójce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Armengar napisał:

Tak. 🙂

Jeszcze ta pewność siebie:D Nie no, szczerze zazdroszczę i gratuluję wygrania w loterii zwanej życiem.

Nie mniej trochę wiem jak to jest gdy kobieta pożąda ciebie i trochę wiem jak to jest kiedy jest wybór, tylko że ja jestem gościem powiedział bym takim 5/10 (z potencjałem na znacznie więcej, niestety nie wykorzystanym) i wianuszek to ja miałem z 3-5/10. Takie związki i relacje mnie nie satysfakcjonowały, stąd też może tylko jedna partnerka, bo pomimo przeciętności byłem wybredny. 

Miałem sytuacje na bzyknięcie, ale tamte coś gadały o związkach a średnio te wszystkie laski mi się widziały, tylko że ja wtedy byłem białym rycerzem, chciałem być w porządku do nich i nie obiecywać złotych gór to też nie inicjowałem kopulacji, a trzeba było, potem jakieś kity by się wcisło i rakiem wycofało. Tak się to toczyło, aż poznałem fajną dziewczynę, wszystko mi wtedy klikło, jak się zabraliśmy za siebie to nawet nie wiem kiedy ciuchy z siebie zdarliśmy, byłem pewny, że tego chce z nią. Taki romantyk w lśniącej zbroi byłem. Jestem z nią od 2016r i choć hormony już uspokojone to nie wyobrażałbym sobie być w dłuższej relacji z kimś innym, męczył bym się strasznie.

21 godzin temu, self-aware napisał:

Cóż... tak to w życiu jest, że się porównujemy. Praktycznie nie da się tego nie robić. Na forum jest sporo gości, którzy mają nie tylko powodzenia u kobiet ale też dużo kasy, fajne życie itd.

Wiesz, ja startowałem z poziomu totalnego piwniczaka, chudy, pryszcze, wąsik no tragedia, że wyć się chce. Poprawa swojego wyglądu i umysłu zawsze przyniesie korzyści.

21 godzin temu, Pocztowy napisał:

A co z moimi wpisami i innych chłopaków z mniejszym powodzeniem? Nie wiadomo jak skończyłbyś na rynku matrymonialnym. Ja poszedłem bardziej w stronę pieniędzy, bo realnie ta droga wydaje mi się dużo prostsza w załatwieniu swoich potrzeb fizjologicznych, niż zrobienie tego po bożemu, wyrywając panny na mieście albo przez apki. Za pomocą pieniędzy mogę też podnieść smv. Ale może mi się akurat wyjątkowo pechowo trafiło z jakimiś nieciekawymi elementami w wyglądzie plus wgrane zjebane wzorce.

No ja miałem swój okres randkowania w 2011-2016r. Teraz pewnie to jest tragedia. Pamiętam, że wtedy nawet na tym badoo zagadywałem to fajnych dziewczyn, wymiana telefonu, jakiś czas później dzwoniłem i normalnie można było się umówić, spotkać. Teraz to właśnie bym działał na wielu frontach plus divy, a jak się coś uda fajnego złowić to tym lepiej. No ja np. miałem strasznie zjebane wzorce. Ale jakie inne miałem mieć jak wychowywały mnie bojaźliwe kobiety co swojego cienia się bały, a ojciec był alkusem, jak ja miałem po tej sieczce być zdobywcą?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pietryło Skoro w latach 2011-2016 miałeś wianuszek dziewczyn 1-5/10, to bardzo możliwe że teraz nie miałbyś żadnego i pisałbyś podobne rzeczy, co ja albo @NoHope i @self-aware. Jest nawet spore prawdopodobieństwo, że rzuciłeś się w ostatniej chwili na normalny LTR, zanim wszystko pierdolnęło.

 

14 minut temu, Pietryło napisał:

Teraz to właśnie bym działał na wielu frontach plus divy, a jak się coś uda fajnego złowić to tym lepiej

Ja też miałem podobne plany, a teraz już głównie nad tymi divami się zastanawiam xd, jak się ustawić finansowo, żeby mieć pewny seks z dziewczyną >3,5/10.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Pocztowy napisał:

@Pietryło Skoro w latach 2011-2016 miałeś wianuszek dziewczyn 1-5/10, to bardzo możliwe że teraz nie miałbyś żadnego i pisałbyś podobne rzeczy, co ja albo @NoHope i @self-aware. Jest nawet spore prawdopodobieństwo, że rzuciłeś się w ostatniej chwili na normalny LTR, zanim wszystko pierdolnęło.

 

Ja też miałem podobne plany, a teraz już głównie nad tymi divami się zastanawiam xd, jak się ustawić finansowo, żeby mieć pewny seks z dziewczyną >3,5/10.

Takie 1-5/10 wykazywały większe zainteresowanie mną niż ja nimi, jedna tylko tak się uczepiła. Nie zmienia to faktu, że celowałem oczywiście wyżej i tutaj raz było lepiej, raz gorzej. Jedną taką pamiętam, super dziewczyna, powiedziałbym (jak już w numerki się bawimy) takie 7/10, zainteresowałem ją i z wyglądu myślę też jakoś jej się spodobałem (jej obecny w mojej opinii nie za przystojny:D), ale co z tego jak  Shit-testy były oblewane jeden za drugim.

Ogólnie 2016r taki trochę dla mnie przełomowy, postanowiłem wtedy że jak sobie kogoś fajnego nie znajdę to kawaler i divy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pocztowy napisał:

Skoro w latach 2011-2016 miałeś wianuszek dziewczyn 1-5/10, to bardzo możliwe że teraz nie miałbyś żadnego

Zgadza się, przeciętny chłop(z całym szacunkiem) w roku 2022 jak i poprzednim nie znaczy za dużo.

 

Lata 2016/2017 to ostatnie dzwonki względnej normalności.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.05.2022 o 13:45, NoHope napisał:

Czasami dochodzę do smutnego wniosku, że przegryw jest defacto zdefiniowany od narodzin

Masz 100% racji, jednak większość ludzi z definicji rodzi się jako normik, przeciętniak i to od środowiska zależeć będzie w którą stronę przechyli się szala. Można powiedzieć, że praktycznie nie decydujemy o swoim losie. Nie masz wpływu na introwertyczność ani na poziom hormonów (z grubsza) np testosteron który predysponuje ludzi do większej pewności siebie.

 

Jestem jednak 100% pewny, że gdybyś przerobił w sobie wszystkie negatywne przekonania, lęki, wstyd, traumy to życie takiego człowieka nie odbiegało by w większym stopniu od tego ładnego dziecka, które po prostu dostało dobre geny i naturalnie wzrastało w poczuciu, że mu się należy. Taka zmiana jest cholernie trudna (podobno możliwa ;)). Ciężko jest zmienić swoją tożsamość, ciężko sobie to nawet wyobrazić żeby reagować, czuć się inaczej. Wewnętrznie poczuć, że ci się należy i chuj.

 

Ktoś kto nie wie co to nieśmiałość, wstyd nie jest w stanie nawet tego udawać. Rodzi się taka osoba i jak zauważyłeś już dominuje nad innymi dziećmi. Takie przekonanie się raczej nie zmienia, chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego, coś złego. 

 

Żeby jednak nie było tak, że genetyka to kurwa, bardzo wiele da się zmienić, zrozumieć, zaakceptować... a za tym idą wielkie pozytywne zmiany. Trzeba nad tym pracować, dbać o sylwetkę, myślenie. Idzie wiele zrobić, wiele osiągnąć na każdej płaszczyźnie... Kluczem jest tutaj świadomość a potem konsekwentna praca nad "słabościami"

 

Współczuje ludziom którzy urodzili się poniżej przeciętnej w kiepskiej rodzinie w złym środowisku.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.