Skocz do zawartości

Praca dla przegrywa


Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, Szczery Człowiek napisał:

Tłumaczyłem Ci już, że nie ma fizycznej możliwości żeby żołądek był sklejony, zwłaszcza po balsamie Szostakowskiego, który niekiedy się stosuje na zapalenie żołądka. Możesz mieć refluks, przepukline i coś tam odczuwać, ale nic nie masz sklejone.

 

ile ważysz i przy jakim wzroście?

To już chyba wielu w tym ja, próbowało mu to wytłumaczyć, że nie jest sklejony:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Boromir napisał:

Magazynier tyle zarabia, może nawet więcej.

Idź na informatykę, albo Prawo zaocznie, gdybym miał teraz wybierać, wybrałbym informatykę.

Tylko ze ja chyba nie mam ochoty studiować. Ciężko mi się pogodzić z chorobami cały czas o nich myślę. Ledwie na tej logistyce co teraz mogę się skupić.

 

25 minut temu, masculum napisał:

Rozumiem, mimo wszystko skoro jesteś bliżej końca niż początku tych studiów to ja bym to pociągnął do końca. Bo papier masz na całe życie, nikt Ci tego nie zabierze a zawsze możesz przedłożyć kiedy trzeba będzie. Nie mając papieru będziesz miał zablokowane kilka furtek. Proste.

Robisz coś z tym zdrowiem aby je odzyskać?
 

Nie rozumiemy się kolego. Nie chce dowodzić, w ogóle nie chce do wojska jeśli nie będę musiał i tego z mojego punktu widzenia odmawiam autorowi wątku. A to, że porucznika opierdziela kapitan i kapitana ktoś wyżej to wiadomo. Mimo to wiadomo, że na porucznika wyleje się mniej szamba niż na szeregowego. W łańcuchu pokarmowym też warto być w środku jak na początku. Zresztą nigdzie nie jest powiedziane, że nie nadaje się do dowodzenia ;)

Bylem wydałem 3 tys na lekarzy i cos tam bracia doradzają. To przestałem jeść słodycze i orzechy jem. Ale wciąż myślami jestem przy chorobach. Dlatego szukam jakieś porady żeby znaleźć robotę w której nie będę za bardzo na niej skupiony w 100 procentach przez choroby. Miałem 3 planach uczyć się angola ale za bardzo jestem przytłoczony chorobami i nici z tego. Moje zdrowie padło po nimesilu.

 

12 godzin temu, Kangur Z Austrii napisał:

A coś w banku? Albo coś w jakiejś firmie przy rozliczeniach? Przynajmniej tak mi się kojarzy, że takie zajęcia były popularne wśród absolwentów ekonomii, których znam.

 

Można też połączyć wiedzę ekonomiczną z programowaniem i np. jakąś analizą danych się zajmować tylko to jest dłuższa perspektywa i wymagałoby trochę pracy, być może jakieś kursy albo studia podyplomowe byłyby pomocne.

Teraz na magistrze na logistyce. A na banku w sprzedaży to za duży przegryw.

39 minut temu, Szczery Człowiek napisał:

Tłumaczyłem Ci już, że nie ma fizycznej możliwości żeby żołądek był sklejony, zwłaszcza po balsamie Szostakowskiego, który niekiedy się stosuje na zapalenie żołądka. Możesz mieć refluks, przepukline i coś tam odczuwać, ale nic nie masz sklejone.

 

ile ważysz i przy jakim wzroście?

174 i 52 kg. Moze widocznie ja jestem zjebany że te leki na mnie źle działają. I mam pelno skutków ubocznych 

16 minut temu, Pietryło napisał:

To już chyba wielu w tym ja, próbowało mu to wytłumaczyć, że nie jest sklejony:D

No ale ja tez mówiłem że mam guzy w uszach po balsamie laryngolog mówił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Baca1980 napisał:

Idź do wojska. Podpisz kontrakt na rok. Ojczyzna zapewni Ci wikt i opierunek. I dodatkowo 4 tyś. żołdu miesięcznie. Wojsko  jest teraz koedukacyjne. To jeszcze sobie poruchasz :)

 

https://www.wojsko-polskie.pl/zostanzolnierzem/dobrowolna-zasadnicza-sluzba-wojskowa/

Napisał że jest chorowity i ma problemy zdrowotne a ty go do syfu wysyłasz.Jeszcze by trafił na zjebów i by się znęcali nad nim.A gwarantuję ci że patologia ciągle istnieje w naszej armii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xander99

Biorąc pod uwagę twój ogólny stan zdrowia to czy warto szukać roboty na tych parę tygodni które ci jeszcze zostały?

 

22 minuty temu, xander99 napisał:

Dlatego szukam jakieś porady żeby znaleźć robotę w której nie będę za bardzo na niej skupiony w 100 procentach przez choroby.

Wyjedź do Donbabwe, zaciągnij się do armi orków, podobno biorą wszystkich bez względu na stan zdrowia. Dostaniesz karabin Mosina wz. 1891, na 100% nie będziesz myślał o swoich chorobach. A jak dobrze pójdzie to się jeszcze rozerwiesz.

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Zbychu napisał:

Więc jak idziesz w programowanie to musisz mieć zaplanowaną dokładnie reszte dnia, żeby po pracy nie siedzieć na chacie, tylko posiedzieć w gronie facetów z wysokim poziomem testosteronu, pewnością siebie. 

IT to wyścig szczurów. Serio. Zwłaszcza na początku. Pół Polski rzuciło się na IT. HRy przebierają w kandydatach jak w ulęgałkach. To nie to co 10 lat temu gdzie umiałeś podstawy podstaw i Cię brali bo było ssanie na rynku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kiroviets Mogę tobą pierdolnąć o ścianę co najwyżej. :)

 

 

8 godzin temu, Rhobar II napisał:

a smerf, albo nigdy nie pracował za granicą, albo raz pojechał z jakąś bieda agencją która rzeczywiście jeb!e p0laczków, co ani be ani me po obcemu i trzeba im podcierać pupę i się sparzył. Jeżeli ktoś ma jakieś pytania dotyczące emigracji, to chętnie odpowiem.

 

Panie ja na zachodzie zęby zjadłem i wiem co pisze, a nie pracowałem w jednej firmie :) Na magazynach pracuje każdy kto ma dwie zdrowe ręce za najniższe stawki, najczęściej spotkasz tam alkoholików, jaraczy trawy i amfetaminiarzy co żeby mieć na działkę zrobią wszystko w tym norme 200% itd. 

 

Jeśli jechać na zachód to tylko w konkretnym fachu technicznym typu spawacz, monter, programista CNC i tu też trzeba uważać, bo są firmy co myślą, że Polak to będzie jebał za miskę ryżu.

 

 

3 godziny temu, xander99 napisał:

174 i 52 kg. Moze widocznie ja jestem zjebany że te leki na mnie źle działają. I mam pelno skutków ubocznych 

 

Tym bardziej nie nadajesz się do pracy fizycznej wiec się do niej nie pchaj tylko się ucz i szukaj pracy w biurze.

Edytowane przez smerf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pietryło @xander99

 

Autorze nie mowię tego złośliwie, ale wydaje mi się, że większy problem masz z głową i psychiką niż swoim ogólnym stanem zdrowia.

 

Mając takie nastawienie, same negatywne myśli, smutek, stres , taka hipochondria, to organizm i jego układ odpornościowy źle pracuje. Nawet sobie sprawy nie zdajesz jak stres/depresja potrafi wpływać na to jak się czujemy. 
 

Miałem taką znajomą na studiach, miała tyle negatywnych przeżyć i stresu, że też ciągle chorowała. A to głowa bolała, brzuch bolał, mięsnie, stawy, gardło. Dziewczyna nawet nie wiedziała do jakiego iść specjalisty bo dolegało jej WSZYSTKO i po samych objawach mogłaby odwiedzić specjalistów różnych dziedzin. Na szczęście natrafiła na kumatego lekarza, który wyłapał w czym rzecz i zasugerował jej wizytę u psychologa, potem psychiatra.

 

Otóż dziewczyna miała depresje, mnóstwo stresu (praca, chore dziecko, śmierć w rodzinie, egzaminy na studiach no i jej szwankujące zdrowie) oraz hipochondrię z tym związaną. Sama wmawiała sobie że choruje, że coś ją boli. Ciało zawsze podąża za głową wiec faktycznie się czuła fatalnie. Jak zdała sobie sprawę w czym się znajduje i została z tego wyprowadzona to nagle wszystkie choroby minęły. Jak ręką odjął okaz zdrowia się zrobił.

 

Serio stary, pomysl nad tym, bo widze że masz wszystkie objawy jakieś depresji, zrezygnowania, wmawiania sobie chorób, że jesteś przegrywem i tak dalej. Musisz ruszyć do przodu, bo inaczej odejdziesz z tego świata jako smutny i nieszczęśliwy człowiek.

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2022 o 14:48, Szczery Człowiek napisał:

@Pietryło @xander99

 

Autorze nie mowię tego złośliwie, ale wydaje mi się, że większy problem masz z głową i psychiką niż swoim ogólnym stanem zdrowia.

 

Mając takie nastawienie, same negatywne myśli, smutek, stres , taka hipochondria, to organizm i jego układ odpornościowy źle pracuje. Nawet sobie sprawy nie zdajesz jak stres/depresja potrafi wpływać na to jak się czujemy. 
 

Miałem taką znajomą na studiach, miała tyle negatywnych przeżyć i stresu, że też ciągle chorowała. A to głowa bolała, brzuch bolał, mięsnie, stawy, gardło. Dziewczyna nawet nie wiedziała do jakiego iść specjalisty bo dolegało jej WSZYSTKO i po samych objawach mogłaby odwiedzić specjalistów różnych dziedzin. Na szczęście natrafiła na kumatego lekarza, który wyłapał w czym rzecz i zasugerował jej wizytę u psychologa, potem psychiatra.

 

Otóż dziewczyna miała depresje, mnóstwo stresu (praca, chore dziecko, śmierć w rodzinie, egzaminy na studiach no i jej szwankujące zdrowie) oraz hipochondrię z tym związaną. Sama wmawiała sobie że choruje, że coś ją boli. Ciało zawsze podąża za głową wiec faktycznie się czuła fatalnie. Jak zdała sobie sprawę w czym się znajduje i została z tego wyprowadzona to nagle wszystkie choroby minęły. Jak ręką odjął okaz zdrowia się zrobił.

 

Serio stary, pomysl nad tym, bo widze że masz wszystkie objawy jakieś depresji, zrezygnowania, wmawiania sobie chorób, że jesteś przegrywem i tak dalej. Musisz ruszyć do przodu, bo inaczej odejdziesz z tego świata jako smutny i nieszczęśliwy człowiek.


Dużo w tym prawdy, wiem po sobie. Od momentu gdy mnie moja ex myszka zdradziła do chwili gdy wyszedłem z sali sadowej z rozwodem miałem rozjebany system odpornościowy (przez stres zapewne) że łącznie w ciągu roku byłem chory do kupy 2 miesiące (8x po tygodniu). Poza okresami choroby tez się czułem ujowo. Teraz? Zdrowy jak ryba, MOŻE max 2x w roku jakieś lekkie przeziębienie bez gorączki typu katar 3 dni i wszystko, z reguły w okresach zimowo/wiosennych i letnio/jesiennych czyli taki standardzik. Nawet nie jestem pewien czy covida miałem jak był taki wielki szał na to bo nic mi się nie działo wielkiego.

Brat Szczery Człowiek dobrze Ci radzi. Ogarnij powód z jakiego tak chorujesz bo to może mieć podłoże w Twojej głowie związane ze stresem lub jakimiś innymi przeżyciami, które odczuwasz podświadomie. Poza tym autosugestia to pewien sposób na odnoszenie sukcesu ale może też i niszczyć a Ty ciągle skarżysz się jaki to jesteś chory i koło się zamyka, może zmień nastawienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, masculum napisał:


Dużo w tym prawdy, wiem po sobie. Od momentu gdy mnie moja ex myszka zdradziła do chwili gdy wyszedłem z sali sadowej z rozwodem miałem rozjebany system odpornościowy (przez stres zapewne) że łącznie w ciągu roku byłem chory do kupy 2 miesiące (8x po tygodniu). Poza okresami choroby tez się czułem ujowo. Teraz? Zdrowy jak ryba, MOŻE max 2x w roku jakieś lekkie przeziębienie bez gorączki typu katar 3 dni i wszystko, z reguły w okresach zimowo/wiosennych i letnio/jesiennych czyli taki standardzik. Nawet nie jestem pewien czy covida miałem jak był taki wielki szał na to bo nic mi się nie działo wielkiego.

Brat Szczery Człowiek dobrze Ci radzi. Ogarnij powód z jakiego tak chorujesz bo to może mieć podłoże w Twojej głowie związane ze stresem lub jakimiś innymi przeżyciami, które odczuwasz podświadomie. Poza tym autosugestia to pewien sposób na odnoszenie sukcesu ale może też i niszczyć a Ty ciągle skarżysz się jaki to jesteś chory i koło się zamyka, może zmień nastawienie?

Wiem że nie ten temat, ale do tego ogarnij nofap, częste bicie Niemca po kasku obniża odporność, chodzisz wypompowany do tego.....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, masculum napisał:


Dużo w tym prawdy, wiem po sobie. Od momentu gdy mnie moja ex myszka zdradziła do chwili gdy wyszedłem z sali sadowej z rozwodem miałem rozjebany system odpornościowy (przez stres zapewne) że łącznie w ciągu roku byłem chory do kupy 2 miesiące (8x po tygodniu). Poza okresami choroby tez się czułem ujowo. Teraz? Zdrowy jak ryba, MOŻE max 2x w roku jakieś lekkie przeziębienie bez gorączki typu katar 3 dni i wszystko, z reguły w okresach zimowo/wiosennych i letnio/jesiennych czyli taki standardzik. Nawet nie jestem pewien czy covida miałem jak był taki wielki szał na to bo nic mi się nie działo wielkiego.

Brat Szczery Człowiek dobrze Ci radzi. Ogarnij powód z jakiego tak chorujesz bo to może mieć podłoże w Twojej głowie związane ze stresem lub jakimiś innymi przeżyciami, które odczuwasz podświadomie. Poza tym autosugestia to pewien sposób na odnoszenie sukcesu ale może też i niszczyć a Ty ciągle skarżysz się jaki to jesteś chory i koło się zamyka, może zmień nastawienie?

Tylko że ja za dzieciaka zjadłem 50 antybiotyków a problemy zaczęły się większe 2 lata temu kiedy to zjadłem 6 w ciągu roku organizm padł i te dolegliwości mnie dobijają kolega @Pietryło poteirdza że nimesil to mocny lek i bebechy rozwaliło całkiem a teraz napiłem się kleju i po prostu ściaśniety jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@smerf 

 

 

Nikt nie każe autorowi wyjeżdżać za granicę i gnić tam w jednym miejscu przez kilka lat dorabiając agencje. Taki wyjazd nawet do pracy sezonowej, nawet przez agencję dobrze mu zrobi. Dobrze to wpłynie na jego głowę szczególnie( bo kilu Braci zauważyło słusznie, że być może  tu tkwi problem), nowe doświadczenie życiowe. Zawsze jak wyjdzie lipa, to może po 2 tygodniach wrócić. Posmakuje życia emigranta, to może zadziała to motywująco dla niego, aby się dokształcać- ukończenie obecnego kierunku/ inne studia/ kusy nauka języka.

 

"Lejce na tyra" - pomysł niegłupi, tylko to wymaga trochę $$, energii i cierpliwości. Zawsze możesz dopasować system pracy na najbardziej Ci odpowiadający.

 

W dniu 19.05.2022 o 21:55, smerf napisał:

ale nie na kierunku wstecznym

Niegłupia rada, tylko to:

W dniu 19.05.2022 o 21:55, smerf napisał:

rozglądaj się za pracą w budżetówce.

 

No comment... ;) 

Edytowane przez Kiroviets
dop.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, xander99 napisał:

Tylko że ja za dzieciaka zjadłem 50 antybiotyków a problemy zaczęły się większe 2 lata temu kiedy to zjadłem 6 w ciągu roku organizm padł i te dolegliwości mnie dobijają kolega @Pietryło poteirdza że nimesil to mocny lek i bebechy rozwaliło całkiem a teraz napiłem się kleju i po prostu ściaśniety jestem.

Nie sądzę, żeby po 6 nimesilach doszło do takich spustoszeń, może zgłoś się do nich albo do odpowiednich instytucji kontrolujacych skoro wystąpiły skutki uboczne nieprzywidywane w ulotce.

 

Jakiego kleju? Jakbyś się napił kleju i „skleiło” Ci żołądek to byś już nie żył dawno, co za bzdura.


Masz po prostu wrzody albo nadżerki. Sam to miałem, szklankę wody piłem minutami żeby nie bolało. Od tego boli wszystko, bo promieniuje ból. 

Nie chce Cię martwić ale mi to wygląda na jakieś zaburzenie psychiczne, może depresja? Hipochondryzm? Jesteś „przygnieciony” schorzeniami. Gdyby naprawdę Ci się coś działo to byś leżał z taką ilością przykuty do łóżka. 
 

A co do pracy, najlżejsza wydaje się praca nauczyciela języków, z angielskim zawsze możesz zostać nauczycielem tutaj albo gdzieś w Azji. Jak masz smykałkę to korepetycje z matmy teraz są po 100/h.

Jak potrzebujesz hajsu na cały rok skromnego życia to jedziesz na sezonówkę przez agencję na wakacje. Wyruchają Cię na hajs ale i tak zarobisz lepiej jak u nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szczery Człowiek @Pyrkosz mi nie chodziło ze mam caly sklejony ale jak sam dobrze wiesz tez sklada sie z czesci i on po prostu jest miejscami sklejony. Tak samo jak biegnę to czasem się potykam bo mam nerwy wszystko ściśnięte tam. Wziąłem nimesik 4 dni i spalił wszytko. Uszy mnie bolą i krew z nich leciała o czym wspominałem. Chodzę teraz w kurtce wszystko mam ściśnięte. I nie jest to hipochondria. Brzuc to ledwo mogę wcisnąć do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, xander99 napisał:

@Szczery Człowiek @Pyrkosz mi nie chodziło ze mam caly sklejony ale jak sam dobrze wiesz tez sklada sie z czesci i on po prostu jest miejscami sklejony. Tak samo jak biegnę to czasem się potykam bo mam nerwy wszystko ściśnięte tam. Wziąłem nimesik 4 dni i spalił wszytko. Uszy mnie bolą i krew z nich leciała o czym wspominałem. Chodzę teraz w kurtce wszystko mam ściśnięte. I nie jest to hipochondria. Brzuc to ledwo mogę wcisnąć do środka.

Sklejenie o którym piszesz nie istnieje, prędzej klej by Ci zaschnął już w gardle, nie wiem co byś musiał połknąć, żeby skleiło żołądek przy okazji nie posyłając Cię na tamten świat. Napewno nie byłby to jakiś Balsam Szostakowskiego. Jak masz twardy brzuch, ledwo dający się „wgnieść” to zrób sobie kolonoskopię, może masz niedrożność jelit i Ci bambor wyjebało oraz straszliwie napindala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/19/2022 at 8:56 PM, UncleSam said:

Polecam :D Jak już się wjeździsz to praca bardzo relaksująca, odmóżdżająca i bezstresowa. Ale tylko jeśli nie masz rodziny. No i weź pod uwagę że w europie i pl śpanko w ciężarówce.
Za to jest to super praca "na przeczekanie", aż sobie wymyślisz co dalej chcesz w życiu robić. 

 

Potwierdzam to co kolega mówi. Choć inaczej moim zdaniem się ma sprawa zimą, ale fakt dobry sposób na przeczekanie i wymyslenie co dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pyrkosz napisał:

Sklejenie o którym piszesz nie istnieje, prędzej klej by Ci zaschnął już w gardle, nie wiem co byś musiał połknąć, żeby skleiło żołądek przy okazji nie posyłając Cię na tamten świat. Napewno nie byłby to jakiś Balsam Szostakowskiego. Jak masz twardy brzuch, ledwo dający się „wgnieść” to zrób sobie kolonoskopię, może masz niedrożność jelit i Ci bambor wyjebało oraz straszliwie napindala.

Ja mam svisniety nie tylko brzuch oczy uszy nogi jestem cały ściśnięty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściśnięty brzuch i to co opisujesz wszystko wskazuje na pasożyty. Jak miałem robale to skurcze były tak silne, że brałem 3 nospy dziennie i pomagało tylko doraźnie na chwilę. Zrób porządek z robakami, taka jest moja diagnoza. Jak masz syf w jelitach to sypie się całe zdrowie po kolei, to drugi mózg i możesz czuć się spięty, mieć stany lękowe, depresję itd. Dostałeś mnóstwo rad odnośnie tego jak się odrobaczyć i co masz jeść. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz na priv.

Edytowane przez Chcni
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Chcni napisał:

Ściśnięty brzuch i to co opisujesz wszystko wskazuje na pasożyty. Jak miałem robale to skurcze były tak silne, że brałem 3 nospy dziennie i pomagało tylko doraźnie na chwilę. Zrób porządek z robakami, taka jest moja diagnoza. Jak masz syf w jelitach to sypie się całe zdrowie po kolei, to drugi mózg i możesz czuć się spięty, mieć stany lękowe, depresję itd. Dostałeś mnóstwo rad odnośnie tego jak się odrobaczyć i co masz jeść. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz na priv.

@Pyrkosz kurwa pobrałem trochę witamin i zolqdek znowu boli.  Byłem u laryngologa i się okazuje że tkanka przylgla do przegrody. No i pojawia się problem kleju Jak się rozklejic. Teraz mam niby przegrodę krzywą a wcześniej była prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie żaden klej zniszczył twoje zdrowie, a szpryca na wirusa celebrytę. Więc skończ pierdolić o tym kleju, bo może na początku było śmieszne, ale teraz już zaczynasz męczyć bułę i nikt Cię tu na poważnie brać nie będzie (już teraz mało osób to robi) i więcej rad od braci nie dostaniesz, bo każdy będzie miał Cię za trolla.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.