Skocz do zawartości

Teoria w praktyce - znajomość z Ukrainką


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, 

Jako że wiele tu tematów o Ukrainkach, oburzonych polkach, samotnych matkach i randkowaniu po 30stce, to chciałbym wam opisać obecnie moją sytuację po krótce, ponieważ nie jest to jeszcze rozwinięty temat, ale bardzo możliwe, że na rozmowach się nie skończy. 

W skrócie - w tym roku pyknęła mi 30stka, od dłuższego czasu siedzę już na portalach randkowych od niechcenia, kilka bezproduktywnych rozmów, kilka poszło gdzieś dalej, ostatnio jakaś dziewczyna sama chciała mnie wyrwać na spotkanie, kilka opcji na FWB, jednak z różnych powodów podchodziłem do tematu ostatnio mocno biernie - ostatnia randka konkretna kilka miechów temu. 

 

Zdarzyło mi się spotkać wcześniej dziewczynę z Ukrainy, z ciekawości zagadałem, ale co najmniej język okazał się barierą - po kilku wiadomościach przetłumaczonych w translatorze na Ukraiński i z powrotem.. poddałem się, to nie ma sensu. 

Ostatnio natomiast znów natrafiłem na dziewczynę z Ukrainy, tym razem z opisem po angielsku - jej zdjęcia początkowo nie przyciągnęły mnie wzrokiem, a jako że miała w opisie że miło by się było z kimś zaprzyjaźnić, to chętnie zaczepiłem żeby poznać i dowiedzieć się, czy dobrze jej w Polsce i czy czegoś jej trzeba. Serio, jakoś nie miałem wielkiego zapału na to by ją poderwać, a mimo to codzienna rozmowa ciągnie się aż do dziś. 

Okazuje się, że jest to bardzo oczytana i inteligentna osoba, zaangażowana społecznie w swoim mieście i nie tylko. Praktycznie bez barier językowych jestem w stanie rozmawiać z nią o wszystkim. Wiele słyszałem o Ukrainkach, ale dopiero doświadczając rozmowy idzie wyczuć jakąś różnicę w podejściu - jest zaangażowana w pełni, pomimo wielu obowiązków pyta co u mnie, przeprasza jak nie może odpisać, pyta jak mi minął dzień. W jakiś sposób poczułem z nią więź mimo początkowego dystansu, bo jestem w stanie z nią porozmawiać o literaturze, polityce, kulturze, społeczności, miłości, rodzinie. No dosłownie o wszystkim. Serio, wciągnęło mnie to i czuję , że ją też. Przejrzeliśmy swoje social media - w sumie przez pewien okres czasu zajmowaliśmy się podobnymi rzeczami, więc jest to jedna z rzeczy która nas łączy. Po przejrzeniu kilku zdjęć, filmów mówie sobie... kurde, sympatyczna dziewczyna z niej. Dobra kandydatka na żonę, zwłaszcza że wyczuwam kontrast jeśli chodzi o roszczeniowe polki, z którą nie jedno miałem do czynienia i które zniechęciły mnie do siebie na tyle, że przestałem te portale randkowe traktować poważnie. 

Przejdźmy natomiast do red flags, które z jednej strony są jakby nie mówić po lekturze tego forum poważne, ale z drugiej w kontraście do świecących na przywitanie red flags rozszczeniowych polek ,o których tu nie raz głośno, wydaje się być bardziej "yellow flags", a mianowicie: 

 - jest prawie dwa lata ode mnie starsza; 

 - ma dwójkę dzieci - jest wdową. 
I nie, nie straciła męża na wojnie - została sama, bo jej mąż ciężko zachorował i zmarł. Nie jest to więc książkowy przykład samotnej matki opisywany tu często, bo została nią w wyniku tragedii jaką ją spotkała. Widziałem jej dzieci - są niesamowite. W jakiś sposób doświadczone przez to wszystko, co je spotkało, a jednak uśmiechnięte, gotowe uczyć się Polskiego, podoba im się szkoła w PL. Matka jako że interesuje się kulturami innych krajów zabiera ich na różne uroczystości państwowe, widziałem nawet zdjęcie z namalowanymi flagami biało czerwonymi na polikach dzieci. Mówi, że jest bardzo wdzięczna za pomoc, jaką otrzymuje w naszym kraju, ale jest osobą pracowitą więc sama chce sobie jakoś ogarnąć tutaj lokum, pracować i normalnie żyć. 

Nie wiem, co mam o tym myśleć. W jakiś sposób zaczynam angażować się w tą relacje - na razie jako przewodnik i codzienny rozmówca od rana do wieczora, ale wyczuwam zaangażowanie z jej strony i zwiększające się zainteresowanie z mojej. W jakiś sposób mnie ona zainspirowała na kilku płaszczyznach - intelektualnej i emocjonalnej.  Zwyczajnie się lubimy. W głowie jednak kłębią się różne myśli. 

Podejrzewam, że znajdzie się tutaj trochę komentarzy z serii klasycznej: od samotnych matek jak najdalej. Znajdź sobie młodszą etc. A może znajdą się inne głosy w tej dyskusji? 

To na razie tyle ode mnie. Może ktoś doda coś ciekawego od siebie. Może później to jeszcze rozwinę. 

 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Peter Quinn napisał:

A może znajdą się inne głosy w tej dyskusji? 

Tak, w rezerwacie.

 

Jak nie szkoda Ci nerwów to próbuj. Tylko żebyś się nie zdziwił że pani zmieni się o 180° jak będzie miała Cię w garści. 

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ImiennikNie skazujmy miłości na porażkę na tak wczesnym etapie... ;) 

 

 

@Peter Quinn Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie. My faceci nie rozumiemy imperatywu kobiet, a tym bardziej imperatywu kobiet, które mają dzieci. Masz/miałeś dzieci? Taka kobieta zrobi wiele, by przedostać się do lepszego świata/ uzyskać określone dobra i będzie to robiła tym lepiej im większą potrzebę uzyskania tych dóbr posiada. Będzie w tym efektywna. Zgodzi się na wiele by Cię zatrzymać, a jeśli już będziesz w jej posiadaniu będziesz cennym jebaczem, który będzie tyrał na nią.

 

Z tej prostej przyczyny trudno jest znaleźć fajną spoko młodą kobietę, która się tobą zainteresuje, bo u nich ten imperatyw jest zgaszony, nie musi się starać by uzyskać określone dobra itd.

 

SM to taki level beginner z punktu widzenia faceta. A kobieta do 25 r.ż. współcześnie to level very hard. Zresztą większość z tych młodych nie chce się wiązać, bo właśnie czekają na upragnione 29 lat i bombelka w pakiecie od chada, wtedy będą się interesować dawnymi kolegami.

Edytowane przez antyrefleks
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter Quinn, to Twoje życie :) Jeżeli uważasz, że ryzyko (duże moim zdaniem) jest warte zachodu, to próbuj. Oby nie było za duże. Nie jesteś jak mniemam samotnym ojcem, by wejść w ten związek na bardziej "równych prawach". Możliwe, że jesteś na tyle rodzinnym człowiekiem iż sądzisz, że trafiła by Ci się "rodzinka w pakiecie" już na starcie. A to z reguły nie jest takie proste w praktyce.

 

Testuj, testuj, jeszcze raz testuj. I trzymaj się portfel. Przepraszam, jeżeli poczułeś się urażony, ale wejście w taki układ to raczej dla tych zamożniejszych xD

Młody facet jesteś. I pamiętaj - piękne sny lubią zamieniać się w koszmary, jeżeli tylko odwrócisz wzrok.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Peter Quinn napisał:

doświadczając rozmowy idzie wyczuć jakąś różnicę w podejściu

 

Kiedyś zadawałem się za granicą z jednym Portugalczykiem i wiele razy byłem w jego towarzystwie wszyscy kilka lat ode mnie młodsi. Była tam jedna Żydówka, Turczynka i Rosjanka.

 

Stary tą różnicę a raczej PRZEPAŚĆ czuć zawsze nawet jak pójdziesz na divy z innych krajów.

 

W ogóle to zajebiste świadectwo dla p0lek, że faceci mają dylematy w stylu:

 

Ukrainka po 30stce z dwójką dzieci > wszystkie p0lki 

 

@Peter Quinn pamiętaj, że wielu facetów nigdy nie miało do czynienia z czymś innym niż p0lka a  niektórzy tu z żadną kobietą więc zaraz ci krzykną "ZOSTAF TO!!" bo nie rozumieją co to jest fajna kobieca energia i że zwyczajnie człowiek chciałby z tym poprzebywać.

 

Ja bym sobie ją zostawił jako koleżankę, nie cisnął na seks bo od tego mam divy ale fajnie posiedzieć z taką dziewczyną :) Chyba, że chodzi ci tylko o ruchańsko wtedy jesteś p0lak i sczeźnij.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak - kobieta to kobieta, nie wierzymy w szczere intencje tylko zawsze jest wersja demo a potem jest terror. 

Szczerze? Nie mam kompletnie parcia na seks, gdyby tylko o to chodziło to miałbym większe parcie w przypadku kilku opcji FWB o których wspomniałem wcześniej. Nie jest to więc u mnie motywacja na zasadzie - w ogóle nie gadam z dziewczynami i nagle pojawiła się samotna ukrainka wdowa i ja już tracę rozum i lecę. Nie, tu chodzi o coś innego. 

Generalnie odpuściłem sobie randki, bo jak widzę to całe księżniczkowanie to mnie bierze na wymioty. Koncepcja skakania wokół kobiet mocno mi zbrzydła... 
 

22 minutes ago, Król Jarosław I said:

W ogóle to zajebiste świadectwo dla p0lek, że faceci mają dylematy w stylu:

 

Ukrainka po 30stce z dwójką dzieci > wszystkie p0lki 

 

@Peter Quinn pamiętaj, że wielu facetów nigdy nie miało do czynienia z czymś innym niż p0lka a  niektórzy tu z żadną kobietą więc zaraz ci krzykną "ZOSTAF TO!!" bo nie rozumieją co to jest fajna kobieca energia i że zwyczajnie człowiek chciałby z tym poprzebywać.

 

Ja bym sobie ją zostawił jako koleżankę, nie cisnął na seks bo od tego mam divy ale fajnie posiedzieć z taką dziewczyną :)


No właśnie to jest trochę coś takiego, że rozmawiasz z taką osobą i myślisz sobie wow, to kobiety potrafią być jeszcze takie? Ja nawet z nią rozmawiałem poważnie na różne tematy, w tym o związkach w Europie, różnych problemach etc i ona była w szoku, bo myślała że my bardzo religijni jesteśmy. 

Generalnie zdarzyło mi się wcześniej rozmawiać też z samotnymi matkami polkami i w ich przypadku mógłbym wam przyznać racje, że ewidentnie wersja demo i gra na zasoby. 

Tu natomiast chodzi o to, że serio z czystymi intencjami bezinteresownie zagadałem do dziewczyny w trudnej sytuacji, żeby spytać jak się czuje i czy czegoś jej trzeba, bo nawet mam gdzieś z tyłu głowy że zrobiłem zbyt mało, żeby tym ludziom jakkolwiek pomóc. Poznałem natomiast człowieka, który nie myśli tylko o paznokciach i Instagramie, ale ma coś w głowie i spore życiowe doświadczenia. 

Nie potrafię tego też opisać, ale w jej dzieciach też widzę jakieś dobro - nie są jeszcze popsute jak te wyrastające teraz pokolenia krzyczące i o wszystko się burzące, tylko fajna para dobrych dzieci. I coś mi się z tyłu głowy załączyło, narazie jest to tylko kilka myśli, dlatego zakładam ten wątek na wczesnym etapie by zwyczajnie o tym pogadać bez spiny, bo nic się jeszcze nie wydarzyło ani wydarzyć nie musi. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w pierwszej kolejności spojrzał bym na sprawę ze strony finansowej. Co partnerka ma do zaoferowania poza dwójka dzieci? Bogata czy biedna z domu? 
 

Jak biedna i ma 2 dzieci to wiesz czemu się tak angażuje. 
Niestety często kierujemy się uczuciami a później jak osły ciągniemy wóz przez całe życie na którym siedzi nasza wybranka.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Peter Quinn napisał:

Dobra kandydatka na żonę, zwłaszcza że wyczuwam kontrast jeśli chodzi o roszczeniowe polki,

Hold your horses Bro.

 

Pikaczu by powiedział: baw się procesem a ja bym dodał: bądź przy tym zapobiegliwy i dbaj o swój interes :).

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że możesz założyć na 100%, że po tym jak się zaangażujesz na odpowiednim poziomie, jej zachowanie się zmieni. Tak one po prostu mają. I teraz pytanie do Ciebie: czy jak ona zacznie Cie testować i traktować inaczej, to czy Twoje zdanie o niej zostanie takie samo? W sensie, potraktujesz jej humorki i akcje jako coś normalnego, coś co nie zmieni relacji? Czy będzie to coś, co sprawi że dalsza znajomość będzie nieopłacalna. Ona ma konkretną listę rzeczy jakie chciałaby od Ciebie uzyskać, na pewno nie patrzy na to jak na "przyjaźń". IMO z góry skazane na niepowodzenie. Ty szukasz koleżanki, ona partnera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, slusa said:

Myślę że możesz założyć na 100%, że po tym jak się zaangażujesz na odpowiednim poziomie, jej zachowanie się zmieni. Tak one po prostu mają. I teraz pytanie do Ciebie: czy jak ona zacznie Cie testować i traktować inaczej, to czy Twoje zdanie o niej zostanie takie samo? W sensie, potraktujesz jej humorki i akcje jako coś normalnego, coś co nie zmieni relacji? Czy będzie to coś, co sprawi że dalsza znajomość będzie nieopłacalna. Ona ma konkretną listę rzeczy jakie chciałaby od Ciebie uzyskać, na pewno nie patrzy na to jak na "przyjaźń". IMO z góry skazane na niepowodzenie. Ty szukasz koleżanki, ona partnera. 


Mam swoje doświadczenia z trudnymi kobietami, znam pewne mechanizmy i mój ostatni LTR jest moim finalnym przejawem naiwności, gdzie od samego początku nie szukałem red flags.
Moje podejście jest dzisiaj inne - wiem co mam i wiem z czego nie chcę zrezygnować ani na co sobie nie pozwolę. 

W przeciwieństwie do moich wcześniejszych wyborów nie lecę na ładne nogi, piękną pupę czy oczy - generalnie dziewczyna nie jest typem kobiet, za którymi zazwyczaj latałem. Generalnie lecę w tym przypadku nie jest dobrym słowem, bo wbrew pozorom staram się tu dokonywać chłodnych kalkulacji. I nie chodzi też o to, że myślę jedynie na chłodno, bo wiadomo że jakaś tam więź emocjonalna się pojawiła, stąd moje myśli zaczęły się pojawiać. Nie jest to też tak, że patrzę teraz na osobę która zupełnie mi się nie podoba, bo to też nie prawda - lubię jej głos, uśmiech i uważam że jest ładna i naturalna. 

 

Szczerze mówiąc to aktualnie to, czego się najbardziej boję to to, że ja nawalę - tzn. wejdę w misję w której zaangażuje ją, jej dzieci i na pewnym etapie prędzej czy później stwierdzę, że muszę spindalać.  
To jest praktycznie mój główny blocker, dlatego sam podchodzę do tego z dużym dystansem i pewnie też dlatego chciałem to przegadać z wami, bo wiem że znajdę tu cenne życiowe rady, aczkolwiek boje się rozmowy tylko na poziomie stereotypów. 

Nie wiem, czy fakt że zaczynam bardziej patrzeć na inne rzeczy w potencjalnym związku jest przejawem jakiejś większej mojej dojrzałości, zmęczenia tym całym spierdoleniem czy jeszcze czegoś innego. 
Po prostu w głowie myślę o swoim życiu, które aktualnie nie jest złe, ale w jakiś sposób mimo wszystko chciałbym walczyć o coś więcej niż tylko życie singla chodzącego na panienki i robiącego hajs. 
Jakie mam alternatywy: 
 - mgtow, monk mode - można powiedzieć, że w jakimś stopniu to aktualnie praktykowałem, bo nie pchałem się na randki i okazje mimo możliwości; 

 - łażenie na pierdyliard kolejnych randek i oszukiwanie sam siebie, że w ogóle jestem zainteresowaniem tym, co pindolą te księżniczki z Łysobyków;

 - zakładanie, że w wieku 35-40 lat znajdę sobie kobietę 20+, która przecież pokocha mnie takiego jakim jestem, a nie ze względu na zasoby.. ta 

Generalnie dużo w życiu myślałem o dzieciach - ostatnio jakoś tak zacząłem się oswajać, że im starszy będę tym mniej mi się będzie chciało w to bawić. Nie uważam, żeby moje geny były jakieś zajebiste, żebym koniecznie musiał je przekazać w nowym pokoleniu, aczkolwiek byłoby miło mieć potomka, by dalej tą świeczkę życia poprowadzić. Gdzieś tam w rozmowach z nią wyszło, że ona w sumie chciałaby mieć jeszcze kiedyś jedno dziecko więcej. 

Można więc powiedzieć, że taki związek dałby mi jakieś poczucie misji w życiu. Wiem, co sobie w tym momencie wielu z was myśli, że to jest naiwność i pakowanie się w kłopoty. 
Ja natomiast widzę w tym wszystkim zarówno ryzyko jak i szansę. Bez parcia, ale jednak zastanawiając się, jak podejść do tego wszystkiego i gdzie postawić granice. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter Quinn Jak chcesz dzieci to znajdziesz laskę koło 30, albo starszą, bezdzietną i spokojnie coś tam ugrasz. Natomiast wpieprzanie się w samotną mamusie z dwójką dzieci, z wizją, że chcesz zrobić jej trzecie - moim zdaniem taka desperacja to jeszcze za wcześnie.

Edytowane przez NoHope
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Peter Quinn said:

chciałbym walczyć o coś więcej niż tylko życie singla chodzącego na panienki i robiącego hajs

 

"coś więcej" to za mało, więcej konkretów potrzeba. Zobowiązanie w postaci dwójki dzieci, które będą oczekiwać Twojego zaangażowania oraz kobieta która też będzie czegoś oczekiwać, to jest to więcej? Może jednak warto poszukać tego czegoś gdzieś indziej, np w jakimś kraju na uboczu, z mniejszą zawartością w sobie upadłych kobiet. Tak jak sam piszesz, jak już w to wejdziesz to nie będzie opcji żeby z tego z Gracją wyjść, zawsze będzie kwas. IMO totalnie niekorzystne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Peter Quinn napisał:

No właśnie to jest trochę coś takiego, że rozmawiasz z taką osobą i myślisz sobie wow, to kobiety potrafią być jeszcze takie? Ja nawet z nią rozmawiałem poważnie na różne tematy, w tym o związkach w Europie, różnych problemach etc i ona była w szoku, bo myślała że my bardzo religijni jesteśmy.

Mnie martwi w Twojej postawie co innego - Ty już zaczynasz ją tłumaczyć, że ona może kurna jednak jest inna. Zaczynasz własną projekcję Twoich oczekiwać na tą sobę, mimo że jeszcze się z nią na żywo nie spotkałeś. Nawet wyżej napisałeś - materiał na żonę. Stary, gdzie Ty jesteś? Wyglądą to tak jakby na siłę w swojej głowie próbujesz sam siebie do tego przekonać, na podstawie tylko pisania. To jest czerowna flaga - ale dla Ciebie!

 

Pomijak już aspekt wdowy z dwójką dzieci, ja sam bym się w to nie pchał. Są dobre kobiety na tym świecie, ale z tego co czytam to w Tobie jest problem - już ją idealizujesz.

 

Twoje życie, Twoje kredki. Ale dla mnie to pachnie tragedią. Jak już bardzo chcesz tą kredkę pchać, zrób to z głową, aby w razie czego jak najmniej stracić.

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Taboo said:

Mnie martwi w Twojej postawie co innego - Ty już zaczynasz ją tłumaczyć, że ona może kurna jednak jest inna. Zaczynasz własną projekcję Twoich oczekiwać na tą sobę, mimo że jeszcze się z nią na żywo nie spotkałeś. Nawet wyżej napisałeś - materiał na żonę. Stary, gdzie Ty jesteś? Wyglądą to tak jakby na siłę w swojej głowie próbujesz sam siebie do tego przekonać, na podstawie tylko pisania. To jest czerowna flaga - ale dla Ciebie!

 

Pomijak już aspekt wdowy z dwójką dzieci, ja sam bym się w to nie pchał. Są dobre kobiety na tym świecie, ale z tego co czytam to w Tobie jest problem - już ją idealizujesz.

 

Twoje życie, Twoje kredki. Ale dla mnie to pachnie tragedią. Jak już bardzo chcesz tą kredkę pchać, zrób to z głową, aby w razie czego jak najmniej stracić.


Czy pomiędzy idealizacją a mrocznym red/black pilowym spojrzeniem nie ma nic pomiędzy? 

Nie idealizuje nikogo - na razie oceniam przez pryzmat człowieka - po prostu. Mówię o osobie, która działa społecznie, pisze artykuły, interesuje się historią i kulturą na tyle, że potrafi pisać swoim rodakom i historii i ważnych świętach w naszym kraju. Jest matką dwójki dzieci, a rozkminia czy pójdzie na dwa etaty czy na jeden. Idzie wyczuć takie cechy jak pracowitość, ambicja. Myśli o doktoracie. 
Rozmawiałem z nią również na temat jej trudnych przeżyć, jej aktualnej sytuacji. 
Oceniam ją przez pryzmat porównania właśnie do kobiet w naszym kraju - karierowiczek, którym się wszystko należy albo gorzej - tym które nic nie robią, z którymi nawet na poważne tematy nie można porozmawiać, a mają podobny mindset. 

Ona jest w naszym kraju krótko więc sama żyje trochę mylnym obrazem nas jako Polaków, bo nie widzi jeszcze wiele rzeczy od kuchni, porównuje to z sytuacją we własnym kraju np. jeśli chodzi o edukację dzieci. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope temat dla wymiany opinii i doświadczeń. Być może, żeby wyhaczyć błędy w moim myśleniu, ale też ogólnie by zwrócić uwagę na różnice w mentalności. 

Nie wiem czy chce z nią być. Piszę, że takie myśli się pojawiają. Po to jest forum by rozmawiać i się czymś podzielić, wymienić myśli. 
Nie oczekuję, że wszyscy będą mi bić brawo albo na odwrót - powiedzą: "idź w to jak w rezerwat". :) 

Może ktoś ma jakieś ciekawe doświadczenia inne w tym temacie. Może ta historia się jakoś rozwinie w tym czy innym kierunku, ale jako że widziałem tu sporo rozmów na temat Ukrainek w PL, a były to często rozważania teoretycznie, dlatego nazwałem ten temat "Teoria w praktyce...". 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Peter Quinn napisał:

Czy pomiędzy idealizacją a mrocznym red/black pilowym spojrzeniem nie ma nic pomiędzy? 

Jasne że jest :) Jak na drodze publicznej - odrobina ograniczonego zaufania nie zaszkodzi. To, że Pan lub Pani wrzuci kierunkowskaz w prawo nie znaczy z automatu, że skręci w prawo. Czasem wcale nie skręci, albo pojedzie w lewo xD

 

Po prostu IMO - uważaj.

 

To jest ogólnie męski problem (nie tylko w tych czasach). Szybko się angażują, nawet najpierw w swoim umyśle. Idealizują wybrankę, przypisując jej z automatu cechy, których nie mieli jeszcze jak zweryfikować w rzeczywistości, na własnej skórze. A tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter Quinn Te forum jest mocno anty samotne matki więc wiesz. Sam osobiście raczej bym nie brał, ale w rodzinie miałem sytuacje trochę podobną bo też wdowa i są ze sobą nie wiem, bardzo długo, 10 lat+.

 

Najważniejsze żebyś na spokojnie do tego poszedł. Jeśli naprawdę jest taka jak mówisz to się umawiaj i testuj. Na pewno branie czyiś dzieci to nie jest łatwa sprawa ani dla nich ani dla ciebie, zwłaszcza, że to ukraińskie dzieci.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Peter Quinn napisał:

wyczuwam zaangażowanie z jej strony

 

10 godzin temu, Peter Quinn napisał:

A może znajdą się inne głosy w tej dyskusji? 

 

10 godzin temu, Peter Quinn napisał:

 - jest prawie dwa lata ode mnie starsza; 

 - ma dwójkę dzieci - jest wdową. 

 

Kobieta z dwójką dzieci w obcym państwie jasne, że zrobi wszystko by się przypodobać miejscowemu by ogarnął jej i jej dzieciom życie.

A jak myślisz kim będziesz w tej relacji skoro jej dzieciaki są na pierwszym miejscu?

Tyle jest wałkowane na forum, że samotne matki z bombelkami to studnia bez dna, odpowiedzialność, wyrzeczenia i obowiązki.

Nie licz na to, że będziesz numerem jeden bo to dzieci są dla niej najważniejsze ty będziesz co najwyżej numerem dwa.

Daj jej dom, stwórz rodzinę, weź ślub i podpisz umowę prawną a leżysz i robisz pod siebie w tym państwie gdzie mężczyzna jest traktowany jak człowiek gorszej kategorii. 

Najważniejsze to przestać się oszukiwać, zaakceptować czerwoną pigułkę i wyzbyć się raz na zawsze bluepilla z podejściem romantycznym.

Kobieta nigdy szczerze nie pokocha mężczyzny tylko to co może dać, zaoferować, załatwić czy po prostu przyjemność wynikającą z przebywania z nim.

Nie szukaj również potwierdzenia swoich racji bo to twoje życie i bierz za nie odpowiedzialność.

Skoro chcesz zrobić taki krok droga wolna, życzę Ci wszystkiego dobrego tylko później miej pretensje sam do siebie a nie do całego świata.

 

Jesteś młodym mężczyzną w kwiecie wieku, nie marnuj życia i czasu na nieswoje geny i utrzymanie kobiety, która niedługo definitywnie spotka się z przysłowiową ścianą.

Jak chcesz założyć rodzinę to tylko z młodą kobietą dla ciebie optymalny wiek partnerki 20-24 lata.

Żadnych sentymentów bo dobieranie się w pary, tworzenie rodzin i gra w grę zwaną życiem to nie zabawa, to jaką decyzje podejmiesz świadomie bądź nie  ma przełożenie

na dalsze twoje życie i pytaniem jest czy chcesz się męczyć czy odczuwać przyjemność i satysfakcję?

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.