Skocz do zawartości

Czy jako kobieta, zalecałabyś swojemu synowi wzięcie małżeństwa?


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, melody napisał:

A o jakiej sytuacji Ty w ogóle mówisz? 

 

Mówię o waszych odpowiedziach w tym temacie. Wszystkie zasłaniacie się, że doradziłybyście ale intercyzą (pomijam, że w realu wszystkie się o nią śmiertelnie obrażacie). A ja pytam co takiego ona zmienia na to ty mi odpowiadasz, że jest sprawiedliwa a ja pytam gdzie ta sprawiedliwość i tu nadmieniam jak ma się ona w rzeczywistości do teorii a ty nadal nie odpowiadasz na moje pytanie tylko udzielasz wymijających odpowiedzi.

 

9 minut temu, melody napisał:

Plus nie trzeba brać tradycyjnego ślubu?

 

No tak ale w papierach jesteście małżeństwem i obowiązuje to samo "prawo", które obowiązuje po tradycyjnym.....

 

9 minut temu, melody napisał:

To nie wiem. Ja o takim weselu nigdy nie marzyłam, ale jak widać niektórym osobom się to zwraca 🤷‍♀️

 

Dobrze wesele już zostawmy to było w formie dygresji. Pytałem co takiego jest sprawiedliwe w intercyzie.

 

Przeczytaj jeszcze raz naszą wymianę zdań bo albo gubisz wątek albo (raczej) robisz to celowo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Solidarność jajników musi być, nawet kosztem własnych dzieci.

 

@Amperka @melody @meghan co takiego waszym zdaniem zmienia intercyza?

 

I jeszcze jedno. Tak od jakiegoś czasu mam pewne refleksje na temat wesela. 1-dniowy melanż kosztujący około 40-60k (bez jakiś mega fajerwerek po prostu na kilkadziesiąt osób).

 

Wiadomo kto płaci: frajer, rodzice frajera, rodzice panny młodej i koperty zaproszonych a panna młoda najczęściej płaci dupą bo przecież nie własnymi zarobionymi pieniędzmi nie oszukujmy się.

 

I teraz już niezależnie czy panna młoda się dokłada czy tylko nabija na kutasa czyż najlepszą czerwona flagą nie jest fakt, że sobie Pani od tak roztrwoni w jeden dzień taką kwotę lekką ręką a przez jej instagramową główkę nawet nie przejdzie myśl miliona pożyteczniejszych opcji zużytkowania takiej kwoty?

Nie chodzi o solidarność jajników. Dla niektórych jest to niezrozumiałe, ale moje życie teraz toczy się wokół moich dzieci - w sensie, byłabym w stanie być w jakimś mniej korzystnym dla mnie układzie wiedząc, że jest to dobre dla dzieci. Tak u mnie w domu rodzinnym było - że po prostu funkcjonowało się poniekąd pod dzieci. U mnie teraz też tak jest. Byliśmy wczoraj na pikniku wojskowym - idziemy oglądać to, co chcą dzieci. Sieję ogródek i sadzę krzewy - bo wiem, że syn lubi maliny, a córka rzodkiewkę, poza tym uwielbiają się grzebać w ziemi - chcę żeby widzieli skąd to wszystko wyrasta, jak się krzaczki rozwijają - sama mogłabym sobie pójść na targ i kupić, ale robię to dla nich. Pracuję po nocach, żeby popołudnia spędzać z dziećmi itd. Uważam, że małżeństwo to zdrowy konstrukt do wychowywania dzieci. Jeździmy często z synem na badania, zajęcia itd - nie trzeba nic tłumaczyć - jedno nazwisko, może się mąż podpisać, mogę ja, żadnych problemów. Dla was mogę być zaściankowa, ale będę wpajać mojej córce, żeby dbała o przyszłego męża, dzieci, natomiast nie chciałabym żeby do końca życia była czyjąś konkubiną. Uważam, że przy tych warunkach, które wymieniłam małżeństwo może zostać zawarte i mój syn na tym nie ucierpi, nawet przy gorszych wiatrach. Jeżeli zaś nie zechce się żenić - jego sprawa. Nie będę go usilnie namawiać. Jeżeli zaś zechce się żenić- to będę mu tłukła do głowy, to co napisałam w pierwszym poście.

 

Ja miałam suknię ślubną po bratowej mojego męża - czyli za free (a teściowa wzruszona, że obie synowe w tej samej kiecce), a za wesele płacili moi rodzice. Ciasta robiły moje ciotki, a bimber i wędliny robił mój ojciec. Impreza była super, bo podeszliśmy do tego na luzie. Mąż normalnie się napił, nie szykowaliśmy żadnych pierwszy tańców. Zrobiliśmy wesele w fajnym klimacie: bo na zaproszeniach (które sami komponowaliśmy) był cytat z Dmowskiego i Piłsudskiego (tak fajnie, zgrabnie dobrane). Na nagrody dla rodziców przygotowaliśmy taką uroczystość wręczania dyplomów i pucharów - trochę klimat socjalistycznych świąt, mała dziewczynka ubrana na galowo wręczała różyczkę, a my czytaliśmy pompatycznie "za zasługi w zakresie wychowawczo-rodzicielskiem..." medal, dyplom i puchar. Ogólnie było super i na luzie.

Koperty były dla nas, połowę na remont obecnego domu, w którym żyjemy (jest na męża), a połowę na spłatę kredytu mojego mieszkania.

Wiem, że nie każdy tak ma, ale moi rodzice tacy są. Oni by oddali nerki i serca, żebyśmy byli szczęśliwi i nam się wiodło. Ja mam podobny mental.

P.S - mam intercyzę, mieszkam w domu męża, dużo pracuję, żeby on nie musiał tyrać na rodzinę - nie jestem hipokrytką.

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Król Jarosław I napisał:

 

Mówię o waszych odpowiedziach w tym temacie. Wszystkie zasłaniacie się, że doradziłybyście ale intercyzą (pomijam, że w realu wszystkie się o nią śmiertelnie obrażacie). A ja pytam co takiego ona zmienia na to ty mi odpowiadasz, że jest sprawiedliwa a ja pytam gdzie ta sprawiedliwość i tu nadmieniam jak ma się ona w rzeczywistości do teorii a ty nadal nie odpowiadasz na moje pytanie tylko udzielasz wymijających odpowiedzi.

Z perspektywy osoby, która nie otacza się dramatami i patologią -> gdy dojdzie to rozwodu, to wszystko jest podzielone, jak w aktach notarialnych i innych dokumentach.

 

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

 

No tak ale w papierach jesteście małżeństwem i obowiązuje to samo "prawo", które obowiązuje po tradycyjnym.....
 

Są też inne rodzaje ślubów np. humanistyczny. Ja prawnikiem nie jestem i ślubu nie planuje, ale wiem, że opcji jest wiele i nawet w tradycyjnym małżeństwie można próbować się zabezpieczać, tak jak i w "nietradycyjnym".

 

Plus chyba Ty zakładałeś wątek w którym pisałeś, że wolisz karynki. Pewnie stąd tyle dramatycznych myśli w Twojej głowie. :D Ja jako stosunkowo normalny człowiek będę trzymać się swojej wersji i kierować moimi zasadami moralnymi  (Twoje jest Twoje, moje jest moje).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mmario napisał:

Niestety jak będzie u niej to będzie go ciągle traktować z wyższością..... I tak źle i tak niedobrze

Jakby przygarnęła "golodupca" to pewnie masz rację, ale jak facet ma zasoby ( swoje mieszkanie/mieszkania) i to on może powiedzieć: jak ci się nie podoba, to nie ma problemu, wyprowadzę się ,to jednak sytuacja wygląda nieco inaczej.

Edytowane przez Lupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka to świetnie ale dalej nie dowiedziałem się co takiego zmienia intercyza.

 

23 minuty temu, melody napisał:

Z perspektywy osoby, która nie otacza się dramatami i patologią -> gdy dojdzie to rozwodu, to wszystko jest podzielone, jak w aktach notarialnych i innych dokumentach.

 

To fajnie ale nie gadamy o tobie, tylko o ewentualnych dzieciach, które nie musiałby by trafić tak "szlachetnie".

 

Dalej nie odpowiedziałaś na moje pytanie co takiego sprawiedliwego jest w intercyzie skoro prawo w praktyce jasno pokazuje, że i tak nie zabezpiecza mężczyzny przed alimentami na kobietę i wykopaniem z mieszkania a w stronę kobiet nigdy tak nie działa jak w stronę mężczyzn.

 

Cytat

Są też inne rodzaje ślubów np. humanistyczny.

 

I oczywiście wszyscy je biorą i jeśli nie zawierają zapisów prawnych pozwalających uwalić frajera w razie czego to obrażacie się tak samo śmiertelnie jak o intercyzę mimo, że nawet ona dalej pozostawia wam spore pole do "manewru".

 

Cytat

Plus chyba Ty zakładałeś wątek w którym pisałeś, że wolisz karynki. Pewnie stąd tyle dramatycznych myśli w Twojej głowie.

 

Oczywiście, że je wolę, przynajmniej coś zrobią zamiast tylko dużo pierdolić i "wymagać".

 

A to gadanie o dramatycznych myślach to klasyczna kobieca manipulacja. Nie jesteś mi w stanie odpowiedzieć na moje pytanie więc starasz się przypiąć mi jakieś wady/niedomaganie aby odwrócić kota ogonem. Gratuluje.

 

@melody kończę z tobą rozmowę bo gadasz o wszystkim tylko nie o tym o co cię pytam a teraz jeszcze zniżasz się do poziomu typowej p0lki wrzucając mi dramy do głowy. To co nazywasz dramami w mojej głowie jest przezornym myśleniem, którego wy p0lki tak nie lubicie.

 

Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie od żadnej z was, przyczepiłyście się tematu wesela, który był tylko dygresją i podajecie przypadki, które dobrze wiecie, że odbiegają od normy (druga sprawa po rozmowach z żonatymi facetami wiem też, że wy często z kosztów nie do końca zdajecie sobie sprawę) a na główne pytanie o sprawiedliwość intercyzy i w czym ona niby pomaga nie mogę uzyskać odpowiedzi i widząc po tym co piszecie nie uzyskam w dodatku rozmowa coraz bardziej oddala się od meritum.

 

Żegnam.

 

 

 

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Król Jarosław I Sama nie wiem. Dla mnie to byłoby sprawdzenie, czy kobieta jest racjonalna. Jeżeli powie - ok, to znaczy, że nie chce zrobić biznesu małżeństwem. Chce zostać uczciwie potraktowana i sama chce uczciwie traktować. Nie zakłada rozpadu małżeństwa, więc jest to jej obojętne, a jeżeli partner chce rozdzielności, to powinna się zgodzić.

Dla mnie to jest takie bardziej sprawdzenie intencji - czy kobieta chce być w małżeństwie bluszczem, czy działać na równych zasadach, racjonalnie dysponując gotówką.

Mnie mąż poprosił, to poszliśmy do notariusza i ok. Nie zamierzałam na nim żerować, dzieci będą dziedziczyć, więc jeżeli ma być spokojniejszy dzięki temu, to dla mnie jest ok.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, melody napisał:

Plus chyba Ty zakładałeś wątek w którym pisałeś, że wolisz karynki. Pewnie stąd tyle dramatycznych myśli w Twojej głowie. :D Ja jako stosunkowo normalny człowiek będę trzymać się swojej wersji i kierować moimi zasadami moralnymi  (Twoje jest Twoje, moje jest moje).

 

Nie żeby coś, ale w tym wątku z tą zaletą Karynek chodziło o to, że od razu wiadomo jaki mają mindset przy pierwszym kontakcie.

Tak więc bardzo żałosna próba wbicia szpili i to nawet jak na kobietę. 😉

Edytowane przez Hubertius
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanK

Jak chcesz złowić rybę to pytasz rybaka, a nie rybę. 

 

 

Ciekawe co rezerwatki by sobie pomyślały (bo przecież nie powiedziały na głos) gdyby ich synek wydał na wesele tyle co na pobyt w Dubaju, podpisał intercyzę, wybudował dom, a potem został z niego wykopany na podstawie ustawy antyprzemocowej, do tego nie widział swoich dzieci i musiał płacić alimenty na nie i byłą, no i kredycik za dom płacić.

 

Tyle warta intercyza co Wasze pitolenie drogie Panie :)

Edytowane przez Imiennik
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik czy chociaż raz moglibyście założyć, że nikt nie chce nikogo wyruchać, tylko są dwie osoby, które z jednej strony chciałyby stworzyć razem rodzinę, jakieś sensowne środowisko dla dzieci, a z drugiej strony zabezpieczyć siebie, gdyby drugiej stronie odwaliło.

Ja rozumiem perspektywę mężczyzny i dlatego daję mu swobodę, zarabiam na siebie, wydaję dużo na dzieci, moi rodzice bardzo dużo też pomogli finansowo i fizycznie przy remoncie domu (który zawsze będzie na męża), ale też nie jestem głupią trusią i wolne środki przeznaczam na zakup mieszkań, z których mamy dochody, ale które są na mnie. Będąc zupełnie pragmatycznym, obydwoje zarabiamy na naszym małżeństwie, bo ja mogę wynajmować lokale i mieć z nich dochód, część przeznaczam na życie, część na remont domu w którym mieszkalny, część na swoje fanaberie, a mój mąż z każdym rokiem ma coraz bardziej rozbudowany, wyremontowany dom. win-win.

Jakby coś się pochrzaniło (czego nie dopuszczam do myśli) każdy wychodzi poniekąd wzbogacony. Do tego mamy dwójkę dzieciaków, które dają nam olbrzymią radość i każdy jest zadowolony. Ja się staram, on się stara, raz lepiej, raz gorzej ale wszystko hula.

Nie wszyscy są tak popieprzeni, żeby niszczyć życie sobie, partnerowi i dzieciom.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak trendy będą takie jakie są to za jakiś bardzo mało ludzi będzie w małżeństwach albo nawet długich, monogamicznych relacjach. Widać to nawet w USA - liczba małżeństw spada, jak i rozwodów.

 

I małżeństwo z kim? Z psem albo wirtualną asystentką? A może z drugim chłopem przebranym w sukienkę, tak zwanymi transami? Bo kobiet chętnych na takie rzeczy coraz mniej.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Lady Bathory napisał:

Wg WHO mamy 56 płci - więc jest w czym wybierać.🤣🤠🤪

🤣 Dla mnie te pytanie brzmi trochę jak; czy twój syn będzie jeździł koniem do pracy? A jeśli tak to jakiego koloru i rasy będzie koń.

 

Wasi synowie to będę mieli problemy jak:

- jak przetrwać w świecie w którym jest rozjebany klimat

- jak mieć seks za który nie trzeba będzie płacić

- jak żyć w starym społeczeństwie które będzie ich doić

 

Małżeństwo to na zasadzie o w książkach o tym pisali albo o jakieś ekstremalne grupy religijne to robią xD

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, melody napisał:

Intercyza jest dobrym rozwiązaniem. Choć odraziłabym jej kobiecie, która chce by jej główną rolą była rola pani domu i wychowanie dzieci. Z intercyzą taka osoba nie ma absolutnie nic i byłaby dużo słabszą stroną związku.

Jak to nie ma nic?

Ma dobrego męża który ja utrzymuje w zamian za utrzymywanie gospodarstwa domowego i opiekę nad potomstwem.

 

Nieraz jak kobieta zasłuży to nawet zostanie wynagrodzona.

 

Czy aby kobiety przypadkiem w dzisiejszych czasach nie wymagają za dużo?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo bez chęci posiadania dzieci nie ma żadnego logicznego sensu. Małżeństwo zawsze było pewnego rodzaju umową w której przeciwne płcie zobowiązują się do wspólnej akumulacji dobra w celu przekazania go dalej, dlatego intercyza też nie ma sensu.

 

Bezdzietne małżeństwo z intercyzą porównałbym do poślubienia psa albo właśnie małżeństwem homoseksualistów.

 

Zresztą umowa z której możesz się wypisać w każdej chwili i też za złamanie nie ma znaczących negatywnych konsekwencji dla obu zawierających umowę nie ma żadnego sensu.

 

Paranoja w której uważasz, że każdy cię wydyma i musisz się zabezpieczyć na każdą możliwą ewentualność to choroba psychiczna i polecam się udać do specjalisty.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał:

czy chociaż raz moglibyście założyć, że nikt nie chce nikogo wyruchać, tylko są dwie osoby, które z jednej strony chciałyby stworzyć razem rodzinę, jakieś sensowne środowisko dla dzieci, a z drugiej strony zabezpieczyć siebie, gdyby drugiej stronie odwaliło.

Jesteś kobietą więc patrzysz na zabezpieczenie kobiecego tyłka, ze swojej perspektywy.

 

Ja jestem mężczyzną i patrzę na swój tyłek, tak by w razie problemów nie stracić. 

 

Zdajesz sobie sprawę że może być wszystko ładnie pięknie, dzieciaki już prawie pełnoletnie i nagle skok na inną gałąź? Znam takie historie z własnego otoczenia, znam statystyki rozwodowe, znam mentalność młodych kobiet <25 lat. Tu inaczej nie mogę doradzić dla innego faceta niż tak jak napisałem.

 

 

Z resztą odnieś się do mojego postu, co byś sobie pomyślała w przedstawionej przeze mnie sytuacji jako matka wydymanego syna? Przecież zastosował się do Twych rad :)

29 minut temu, NoHope napisał:

Bezdzietne małżeństwo z intercyzą porównałbym do poślubienia psa albo właśnie małżeństwem homoseksualistów.

Ja zaś jakiekolwiek małżeństwo ze strony faceta widzę jako czyste frajerstwo. W robieniu dzieci i seksie nie pomaga, ale w uzyskaniu problemów jak najbardziej. Małżeństwo=związek mężczyzna +( kobieta+państwo), a ja państwo powiesiłbym zamiast liści.

29 minut temu, NoHope napisał:

Paranoja w której uważasz, że każdy cię wydyma i musisz się zabezpieczyć na każdą możliwą ewentualność to choroba psychiczna i polecam się udać do specjalisty.

Paranoja zakładania prezerwatywy w obawie przed niechcianą ciąża czy chorobami wenerycznimi to problem z psychiką. Nie każda taka jest.

 

 

Nigdy nie wiesz z kim masz do czynienia. Chyba za mało się na ludziach przejechałeś. Mi moje zasady pozwoliły z wielu znajomości wyjść bezstratnie, inaczej spalbym pod mostem. 

 

 

Przypominam że najbogatsze kobiety na świecie to często rozwódki. Już wolę paranoję niż różowe okularki i "jakoś to będzie", tak samo jak wolę nie puszczać kierownicy przy +200km/h i skupiać się na potencjalnych zagrożeniach.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, NoHope napisał:

Małżeństwo bez chęci posiadania dzieci nie ma żadnego logicznego sensu. Małżeństwo zawsze było pewnego rodzaju umową w której przeciwne płcie zobowiązują się do wspólnej akumulacji dobra w celu przekazania go dalej, dlatego intercyza też nie ma sensu.

 

Bezdzietne małżeństwo z intercyzą porównałbym do poślubienia psa albo właśnie małżeństwem homoseksualistów.

 

Zresztą umowa z której możesz się wypisać w każdej chwili i też za złamanie nie ma znaczących negatywnych konsekwencji dla obu zawierających umowę nie ma żadnego sensu.

 

Paranoja w której uważasz, że każdy cię wydyma i musisz się zabezpieczyć na każdą możliwą ewentualność to choroba psychiczna i polecam się udać do specjalisty.

Ale zerwanie umowy powinno być równie negatywne dla obydwu stron. Inaczej to jest wyzysk.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał:

czy chociaż raz moglibyście założyć, że nikt nie chce nikogo wyruchać

 

Zapewne z tego samego założenia wyszedł Twój brat, który związał się z niezłą harpią co to nie dość, że żeruje na nim, ale jeszcze na Twojej rodzince, co opisałaś w temacie poniżej:

 

 

Uwielbiam Rezerwat i mądrości życiowe w nim zawarte. Nic tylko czerpać garściami:P

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

 

Jakiej umowy, jedyna umowa jaką ja mogę zawrzeć to że będę z daną kobietą póki jej nie odjebie, a to wyklucza możliwość posiadania dzieci - to naprawdę sport ekstremalny w tych czasach. Szczerze to mam jednego rówieśnika któremu się rodzinka w miarę udała, są razem ale on przez zapracowanie się jest wiecznie przemęczony i nie ma na nic czasu. Dziękuję za taką wizję rodzinki.

 

Zdajesz sobie sprawę ile tu jest zmiennych? Z całym szacunkiem do Ciebie, ale wiem że to nie dotrze. Jestem tu raczej jako kontra widoczna dla reszty użytkowników, przeciwwaga dla kobiecych bajkowych wizji, gdzie statystyki są wręcz przeciwne. 

 

 

Relacje ludzkie obecnie szorują mordą po chodniku, w wiele relacji nawet nie wchodzę nauczony doświadczeniem. Ja mam założyć opaskę na oczy i postawić na intercyzę która nie działa, a w razie czego kobieta powie że ją zmusiłem, była w szoku i podpisała a sąd to uzna i nagle intercyza zniknie? Weź @Amperka się nie ośmieszaj. Czasami napiszesz coś rozsądnego ale rozumiem że dziś pogoda Ci nie dopisuje. Strzel sobie kawusię czy coś.

 

@Krugerrand

Wspaniałe przedstawienie krótkowzroczność. Mamy wszyscy wrzucać całą kasę w totolotka bo jej się szóstka trafiła, to nic że brat zaraz będzie nerkę sobie wycinał :D

Edytowane przez Imiennik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Imiennik napisał:

Z resztą odnieś się do mojego postu, co byś sobie pomyślała w przedstawionej przeze mnie sytuacji jako matka wydymanego syna? Przecież zastosował się do Twych rad :)

Nieważne co bym sobie pomyślała, ważne co bym zrobiła.

Jakby z jakichś powodów, moja synowa tak podle potraktowała mojego syna i go zniszczyła, zrobiłabym jej to samo. Sprzedałabym jedno mieszkanie, miałabym pół bańki na to, żeby zniszczyć jej życie.

Są różne opcje: zaaranżowanie jakiejś arcykompromitującej sytuacji, nagranie i szantażowanie jej do końca jej dni, że jeżeli będzie utrudniać spotkania i domagać się alimentów to ujrzy to światło dzienne.

Syn o niczym by nie wiedział, po prostu pewnego dnia by przyszedł do mnie i mi oświadczył, że nagle jego ex jest jakaś normalna, pozwala na relacje z dziećmi itd.

Gdyby ta sprawa wyszła na światło dzienne, najwyżej poszłabym do pierdla, ale swoje bym zrobiła.

12 minut temu, Krugerrand napisał:

 

Zapewne z tego samego założenia wyszedł Twój brat, który związał się z niezłą harpią co to nie dość, że żeruje na nim, ale jeszcze na Twojej rodzince, co opisałaś w temacie poniżej:

 

 

Uwielbiam Rezerwat i mądrości życiowe w nim zawarte. Nic tylko czerpać garściami:P

Jeszcze się z nią nie ochajtał.

Przecież ja Ci przed ołtarz nie każę iść. Wy jesteście ci świadomi, co nigdy nie założą rodziny i ok.

 

@Imiennik Ok, walnę sobie kawusię. Spoko, ja tego nie biorę do siebie. Rozumiem, że małżeństwo po prostu jest niekorzystne dla mężczyzny. Uważam, że powinno być inaczej. Ta nierównowaga chrzani cały system. Dodatkowo pozycja rozwódki dużo wyższa niż starej panny i mamy dramaty.

Zawsze może się coś pochrzanić. Macie temat - o żon wyborze. Napiszcie do @Mosze Red że się kompromituje, bo to niemożliwe, żeby obecnie stworzyć szczęśliwe małżeństwo nawet przy setce spełnionych warunków.

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby to działało musiałby być umowa spisywana w dniu ślubu, z której żadne nie może się wycofać. Umowa stanowi: w razie rozwodu dzieci zamieszkają z tym lub tym lub naprzemienna. Dzieci są dowożone do drugiego małżonka na czas przebywania z nim przez tego z którym aktualnie dziecko przebywa . Tj matka zawozi do ojca a ojciec odwozi do matki. Alimenty będą wynosić x% pitu za rok miniony , lub przy naprzemiennej brak alimentów. Alimenty na byłego małżonka 2yplacane są w kwocie maksymalnej do.... Przez czas trwania nie dłuższy niż czas trwania małżeństwa.... I 50 innych uzgodnień. Wtedy przed ślubem 2iedzielibusmy z kim mamy doczynienia i można by wchodzić na jasnych warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

Myślisz że tylko Ty taka cwana jesteś? Powiedzmy sobie szczerze, Ty jesteś grzeczną pracującą żoną i matką, jakie masz doświadczenie w takich konfliktach? 

Ona czuje się jak ryba w wodzie widać, jeszcze z Ciebie by zrobiła głupią i to Ciebie nagrała oraz podała o szantażowanie, kalumnie i oszczerstwa. 

 

Jakby zrobiło jej się za gorąco to odwróciłaby Twojego brata i Twoją rodzinkę od Ciebie udając dobrą, dolicz do tego poprzednie konsekwencje prawne - przy kolejnym ruchu wpadniesz w recydywę. Zabraknie Ci tych mieszkań na wojowanie, poza tym nic nie masz do gadania jako osoba trzecia. 

 

To dobra aktoreczka, a takie na beciaków jak kocimiętka na siersciucha, nie masz tej mocy. 

 

Braciszek dalej z nią jest? Coś udało Ci się zdziałać? Właśnie :D Przecież nawet twojemu małżowi już robiła cacy cacy :D

 

Znam przypadki gdzie 19-latka rozbijała małżeństwa dla hajsu, co Ty wiesz o życiu. Córeczka wkręconego tatusia mogła najwyżej popłakać na messengerze.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Amperka napisał:

Nieważne co bym sobie pomyślała, ważne co bym zrobiła.

Jakby z jakichś powodów, moja synowa tak podle potraktowała mojego syna i go zniszczyła, zrobiłabym jej to samo. Sprzedałabym jedno mieszkanie, miałabym pół bańki na to, żeby zniszczyć jej życie.

Są różne opcje: zaaranżowanie jakiejś arcykompromitującej sytuacji, nagranie i szantażowanie jej do końca jej dni, że jeżeli będzie utrudniać spotkania i domagać się alimentów to ujrzy to światło dzienne.

Syn o niczym by nie wiedział, po prostu pewnego dnia by przyszedł do mnie i mi oświadczył, że nagle jego ex jest jakaś normalna, pozwala na relacje z dziećmi itd.

Gdyby ta sprawa wyszła na światło dzienne, najwyżej poszłabym do pierdla, ale swoje bym zrobiła.

Jeszcze się z nią nie ochajtał.

Przecież ja Ci przed ołtarz nie każę iść. Wy jesteście ci świadomi, co nigdy nie założą rodziny i ok.

I co byś z tym pół banki ugrała? A nawet żebyś jej utrudniała życie, to ona dla zasady aliewnowalaby twoje wnuki, nie zobaczyłabym ich przez 20 lat, i Twój syn też..... , Albo oskarżyła go o molestowanie, i jak by się jakaś psycholożka trafiła co by się tam czegoś niby dopatrzyła to miałabyś syna za kratkami bo tak.... Wynajelabys płatnego mordercę i zabiła wnukom matkę? Spaliła jej dom? Nastała na nią ciemnych typów? Zejdź na ziemię...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.