Skocz do zawartości

Czy jako kobieta, zalecałabyś swojemu synowi wzięcie małżeństwa?


Rekomendowane odpowiedzi

No nieźle daliście się podpuścić @SzatanK, który stworzył temat pod atencje rezerwatek.

Czy robi to specjalnie czy za namową rezerwatek tego nie da się udowodnić.

Już w samym wątku tematu stwierdził, że nie będzie miał kontroli nad jakością wypowiedzi poszczególnych osób.

Czyli zakładał scenariusz, który wy zrealizowaliście.

 

Rezerwat traktujcie z dystansem a wypowiedzi rezerwatek czy ich służących filtrujcie.

Po przeczytaniu wątku zrobiła się niezła burza, która jak zwykle zmierza donikąd.

Są rezerwatki, które nawet mądrze prawią, ale reszta to odjechała w świat fantazji.

Oczywiście jak to zwykle bywa za jakiś czas będzie dwadzieścia stron o wszystkim i o niczym.

 

Rezerwat powstał dlatego bo w przeszłości kobiety na forum torpedowały, robiły burze w ważnych tematach męskich.

Co przedstawiało nasze forum w złym świetle bo ludzie z zewnątrz po przeczytaniu każdorazowo wątku wyrabiali sobie o nas zdanie.

Gdzie później mieliśmy łatki nienormalnych, mizoginów czy inceli.

Teraz zajmują się tym formułowe trolle bo panie zostały zastopowane w rezerwacie.

Rezerwat jest również polem doświadczalnym i nauką odbijania piłeczki, manipulacji, testów rezerwatek, piętnowania 

ich zachowań.

 

Rozumiem gdyby kociaki, szeregowcy się nabierali, ale nie podoficerowie i kadra oficerska.

 

 

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Iceman84PL napisał:

tóry stworzył temat pod atencje rezerwatek.

Czy robi to specjalnie czy za namową rezerwatek tego nie da się udowodnić.

Już w samym wątku tematu stwierdził, że nie będzie miał kontroli nad jakością wypowiedzi poszczególnych osób.

 

18 minut temu, PyrMen napisał:

podpalę tę stodołę i z odległości poparzę jak się jara. 

 

Właśnie chyba tylko dlatego zajrzałem to tego tematu, bo zobaczyłem, że coś napisaliście xD . 

 

 

Sam kiedyś zadałem takie pytanie wśród kobiet w rodzinie. Oburzenie i zdziwienie niesamowite xD Oczywiście - wiecie co usłyszałem w odpowiedzi. ;) :)  Że jestem czarnowidzem, że z takim podejściem to auta nie powinienem kupować, bo się rozje**ie, itd. itp. 

 

A teraz wisienka na torcie - " - Przecież nikt nikogo nie zmusza. Baba w usc/ kciunc pytają czy świadomie i dobrowolnie chcesz wejść w związek małżeński. Widziałeś na jakimś ślubie, żeby pan młody miał kopyto przystawione do głowy?!" Oczywiście na pełnym wk**ie ze złością.

Na co ja z wyje**ą - "Do wje**nia się w Amber Gold też nikt nikogo nie zmuszał"  hahahhah

Mina pań - bezcenna. No i oczywiste stwierdzenia, nie domniemania - jakaś mnie skrzywdziła, NAWALT, znajdziesz swoją drugą połówkę i skąd w ogóle mi pomysł na takie porównanie przyszedł. ;)

Edytowane przez Kiroviets
błędy
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Hubertius napisał:

Nie żeby coś, ale w tym wątku z tą zaletą Karynek chodziło o to, że od razu wiadomo jaki mają mindset przy pierwszym kontakcie.

Tak więc bardzo żałosna próba wbicia szpili i to nawet jak na kobietę. 😉

To nie było żadne wbicie szpilki, tylko zwrócenie uwagi, że pytania kierowane są do złej osoby.

 

@Kacperski Stary układ (mężczyzna zarabiający i utrzymujący rodzinę oraz kobieta zajmująca się dziećmi, niepracująca) + intercyza = słabsza strona w przypadku rozwodu zostaje z niczym. Jest praktycznie bezdomna.

 

@Król Jarosław I

XD

 

To teraz już nie dziwię się czemu lepiej dogadujesz się z takimi, a nie innymi osobami Krulu.

Czepiasz się osoby, która mówi Ci wyraźnie, że nie spotkała się z czymś takim jak alimenty na żonę, czy wywalanie faceta z własnego domu. Bezmyślnie zadajesz mi pytania, a potem frustrujesz się, że nie dostajesz na nie odpowiedzi (a co ja mam Ci odpowiedzieć, jak się nigdy z czymś takim nie spotkałam?). Potem frustracja się nakręca i leci ad personam na bardzo niskim poziomie. XD

 

NO HIT!

 

____________

 

To ja zamiast rynsztokowego "żegnam" (beka) pożegnam się tak ogólnie. ;) Za dużo negatywnej energii, frustracji i ad personam. Za mało sensownej argumentacji na poziomie.

 

Dzięki za wspólny czas i dzięki wszystkim osobom, które dały mi fajne rady i pomogły mi odnaleźć swój drogowskaz. Nie zdążyłam na wszystkie odpisać. Za to przepraszam, bo były wspaniałe i jestem za nie wdzięczna.

 

 

 

Edytowane przez melody
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie "kobietą związku" ma wartość dla kobiet. Jednak kobiety chcą wziąć ślub i mieszkać razem mimo, że nie chcą być żonami.

 

Gdyby jednak posłuchać pań to wyszłaby taka konserwa, że talibowie by się zawstydzili.

 

Do tej pory 90% kobiet zalecała mi małżeństwo lub uważała je za normalną konsekwencję relacji nawet gdy para jest 50.+ 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Ramzes napisał:

nawet gdy para jest 50.+ 

Ciekawe.

Kiedy.

Forumowicze/pizdusie/czady.....itd pojmą???

KOBIETY majooo wpisany genetycznie kod POTRZEBY SAMCA.

INACZEJ czują/są na niższej pozycji STADNEJ.

WYBRAKOWANEJ.

aaaaa pitolenie, że @SzatanK wbija kij w mrowisko jest BEŁKOTEM PLAMISTYM.

GOŚĆ/TYP  nie potrafi scumać kodu behawioralnego to wróży NOWE PĘTLE POZNAWCZE.

KTO CHCE się wypowiada.

ASERTYWNOŚĆ pozwala wyłowić sens/bezsens.

Jest taki rodzaj ryb którego samce zmieniają ubarwienie na 'samicowe' i eksplorują tarło MAJĄC liczniejsze potomstwo niż ALFA/SRALFA.

W MIŁOŚXXI jak na wojnie cel uświęca środki.

Inna sprawa, że teraz maczomenów mało i foki nie chcą się parzyć.

Ot taki precedens ZAAWANSOWANEJ CYFROZY/ILUZJI o dostępie do każdego ŁOWISKA.

BUHH A A HA.

 

  

 

  

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanK

Dziwne pytanie.

Mój hipotetyczny syn to dorosła osoba i sam ponosi odpowiedzialność za swoje wybory. To jest właśnie przywilej bycia dorosłym. A to prowadzi do stawiania sobie uczciwego pytania: Czego ja chcę i brania pod uwagę konsekwencji swoich pragnień, również tych, które dotyczą innych osób.

 

Jeżeli mój syn przychodzi do mamusi z pytaniem: "Mamo czy ja mam się żenić z Agatą/Kasią itd. to moja odpowiedź jako matki, która chce dla dziecka jak najlepiej może być tylko jedna.

"Nie żeń się, bo tego tak naprawdę nie chcesz"

Na tym bym jednak nie skończyła, bo to wygodne i nie uderza sedna sprawy. Powody takiego stanu rzeczy mogą być tylko dwa:

- Nie jesteś pewny tej kobiety

- Nie jesteś pewien samego siebie

 

Małżeństwo to odpowiedzialność, przede wszystkim wyrażana zobowiązaniem, nie byle jakim. Ktoś zobowiązuje się do podpisywania się Twoim nazwiskiem, co jest symbolem uznania Twojego "zwierzchnictwa" nad kimś. Ktoś chce z Tobą założyć rodzinę, do czego małżeństwo ma w istocie prowadzić. To nie jest heca z białą sukienką, kolejna relacja, którą tworzysz "na spróbowanie". 

Nie o to w małżeństwie chodzi by się przygotowywać na rozwód, bo małżeństwo ze swojej zasady ma być tworem możliwie jak najtrwalszym, który ma służyć rodzinie, a nie twoim zachciankom.

 

To jest przywilej ludzi dojrzałych, nie chłopców i dziewczynek. Ktoś składa Ci jawną deklarację, obarczoną konsekwencjami w której wyraża chęć pójścia z Tobą przez życie.

 

Jak tego nie chcesz- to nie chcesz. Twój wybór. Nie możesz jednak wówczas wymagać obowiązków jak i korzyści męża/żony samemu będąc czyimś chłopakiem/dziewczyną. 

 

I to w tym ostatnim punkcie upatruję przyczyny upadku małżeństwa- nie w intercyzach (które przy polskich zarobkach przypominają dzielenie skóry na niedźwiedziu) i tym podobnych tworach i kruczkach.

 

Jak ktoś chce świrować po taniości, to niech się nie dziwi, że ma tylko współlokatorki.

A jeżeli współlokatorki mu odpowiadają- to nie ma powodu do obaw, ani zastanawiania się nad podobnymi kwestiami. Zbyteczny problem, który Ciebie nie dotyczy.

 

P.S. Wesele jest dla dla starych, przestańcie się tym zasłaniać. Żadnej pindzie nie marzy się przechadzanie i taniec z pijanym wujkiem, którego nigdy na oczy nie widziała ;) 

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Wielokropek napisał:

P.S. Wesele jest dla dla starych, przestańcie się tym zasłaniać. Żadnej pindzie nie marzy się przechadzanie i taniec z pijanym wujkiem, którego nigdy na oczy nie widziała ;) 

 

Otóż nie Młoda Damo :D 

 

Gdyby wesele było "dla starych" nie miałby miejsca rozwój takich biznesów jak:

1. Sesje ślubne i "po-ślubne" (mało facetów tego chce)

2. Salony sukien ślubnych (byłoby kilka do wyboru w zależności od figury Pań a nie 1000001 do wyboru)

i kilku innych

 

+

 

to zazwyczaj Panie (co było w tym wątku) liczą na to, że "koperta się zwróci".

 

Bądź poważna - sama siebie oczami wyobraźni widzisz w białej sukni tak jak i 99% kobiet na świecie :) 

 

Ślub i wesele to są realne korzyści dla Was, poza materialnymi, to i statusu społecznego bo same kobiety potrafią zrobić piekło tym, które nie mają męża, dzieci etc.

 

Wesele jest i dla rodziny (bo część rodzin ma takie "ambicje") i dla "Panny Młodej".

 

I mam do Ciebie bardzo poważne pytanie - jakież to zmiany i korzyści przynosi zmiana statusu z "chłopak" na "mąż"? Co to ma dawać facetowi?

Z "dziewczyna" na "żona" to wiem ale nijak nie widzę korzyści z bycia "mężem".

 

PS Będąc szczerym właściwie jest jedna - jak nosisz obrączkę na palcu jest duża grupa kobiet, które kręci kuszenie i próby uwodzenia "zaobrączkowanego" tylko jak ktoś jest fair to z tego nie korzysta.

 

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Bądź poważna - sama siebie oczami wyobraźni widzisz w białej sukni tak jak i 99% kobiet na świecie :) 

Jestem poważna, nawet za bardzo, jak na poziom dyskusji w tym wątku, szczerze mówiąc.

Obecnie nie widzę w siebie w żadnej sukni, białej też nie.

Jak byłam młodsza i bardziej naiwna to widziałam siebie z kochającym, oddanym i ciepłym mężczyzną u boku, który jest dla mnie mężem a nie chłopakiem z okresu liceum/studiów itd.

 

My się nie zrozumiemy. To co ja uznaję za wartość, Ty widzisz jako frajerstwo. A ja nigdy nie chciałam, by "mój facet" myślał o sobie jako o frajerze, tylko dlatego, że jest mężem- bo wszystkie "atuty" męża dostał już wcześniej, więc po co jakieś zobowiązanie.

Dlatego właśnie nie widzę się w sukience i przy tym nie zwalam winy na instytucję małżeństwa, bo to nie ona jest problemem.

21 minut temu, niemlodyjoda napisał:

I mam do Ciebie bardzo poważne pytanie - jakież to zmiany i korzyści przynosi zmiana statusu z "chłopak" na "mąż"? Co to ma dawać facetowi?

Z "dziewczyna" na "żona" to wiem ale nijak nie widzę korzyści z bycia "mężem".

 

To jest kwintesencja problemu, a nie jakaś intercyza czy koszty wesela. 

 

Więcej nie napiszę, mam dość gównoburz z moim udziałem. Pewnie napiszesz, że się uchylam od odpowiedzi, choć podkreśliłam sedno.

 

Temat dramatu Panów z akcją pt. "ślub" uważam za na swój sposób rozczulający ;) 

Edytowane przez Wielokropek
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

To co ja uznaję za wartość, Ty widzisz jako frajerstwo. A ja nigdy nie chciałam, by "mój facet" myślał o sobie jako o frajerze, tylko dlatego, że jest mężem- bo wszystkie "atuty" męża dostał już wcześniej, więc po co jakieś zobowiązanie.

Dlatego właśnie nie widzę się w sukience i przy tym nie zwalam winy na instytucję małżeństwa, bo to nie ona jest problemem.

Pogodzenie wartości z własnym interesem jest problematyczne.

Nasza zachodnia cywilizacja robi co może by to jakoś spiąć, niestety na moje oko wylewa dziecko z kąpielą gdyż oducza ludzi odpowiedzialności przenosząc ten sam problem na inny poziom. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2022 o 10:58, Ramzes napisał:

Do tej pory 90% kobiet zalecała mi małżeństwo lub uważała je za normalną konsekwencję relacji nawet gdy para jest 50.+ 

 

Raczej 99,99 % kobiet zaleca*

 

Ja mając 35 lat wciąż otrzymuję od kobiet zalecenia i reklamę na temat małżeństwa, że warto.

 

Szczytem było jak nowa pracownica była oburzona brakiem posiadania żony :D (Historia jest w odpowiednim wątku) :D 

 

* czyt. wymaga, szantażuje, nakazuje od dziecka, wtłacza, że musisz, że wnuk im potrzebny, co ludzie powiedzą, że kobieta to szczęście

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wszystkim paniom serdecznie za udzielenie odpowiedzi i ukazanie swojej własnej perspektywy, dotyczącej własnego syna i opinii na temat brania przez niego bardzo poważnego przedsięwzięcia jakim jest związek małżeński. 

 

Pozdrawiam i dzięki za szczerość.

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie zbyt ogólne, wszystko zależy od kobiety, okoliczności np. czy nie miałaby ona długów, czy byłaby ogarnięta itd. itp.

Ale generalnie jeśli byłby szczęśliwy i zakochany po uszy, a ona wydawałaby się w porządku, to jak najbardziej tak.

No i ważne, czy on sam byłby moim zdaniem na to małżeństwo gotowy pod różnymi względami. 

Analogicznie zresztą byłoby gdyby była to córka.

Uważam za to, że narzucanie swojego zdania dorosłym dzieciom, nie jest czymś dobrym, ewentualnie rodzic może doradzić, a nie zalecać, jeśli ich latorośl jest już dorosła.

Sama mam dość apodyktycznego rodzica, który próbuje mi nieraz narzucać swoje zdanie i wiem, że wcale nie działa to na mnie tak, że wtedy chcę jego zdania wysłuchać. A raczej "jej", bo tu chodzi właśnie o moją matkę.

No i kiedy narzuca się swoją wolę dorosłemu już dziecku, to może ono zrobić "zyg, zyg, marchewka", czyli totalnie na przekór.

Coś w stylu "na złość mamie, odmrożę sobie uszy". Taka jest ludzka natura i nawet jeśli taka osoba, sama miałaby wątpliwości, mogłaby  zrobić na przekór, żeby bronić swojego zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2022 o 23:41, Tornado napisał:

KOBIETY majooo wpisany genetycznie kod POTRZEBY SAMCA.

INACZEJ czują/są na niższej pozycji STADNEJ.

WYBRAKOWANEJ.

 

Dlatego właśnie nie mogą dostać statusu małżonki. Zwłaszcza gdy jest się dobrym "mężem" pracowitym, gospodarnym i skłonnym zbytniego dbania o sprawy domu i domowników z ograniczonym komponentem fafarafa.

 

 I o ile nad fafarafa można popracować to jeśli człowieka szlak trafia gdy w domu coś nie tak lub bliscy robią głupio to przegrał.

 

Takie moje spostrzeżenia z obserwacji anomalii związkowych. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam syna i w kwestii związków zrobi, co zechce – jego życie, jego wybory i możliwości, jego pokolenie, jego pomysły na szczęście i związki. Dużo większym zmartwieniem dla mnie będzie, gdy po świecie rozleje się wojna, niż że zamarzy mu się zaryzykować i wziąć z kimś ślub z/bez intercyzy. 

 

Czy tego chcemy, czy nie wszyscy jesteśmy uwikłani w kilkusetletnie tradycje, gdzie w większości kultur miała/ma miejsce jakaś uroczystość ‘zaślubin’ mężczyzny z kobietą. Ciężko to zmienić w jednym pokoleniu, wyrwać z głów, szczególnie środowisk mocno żyjących tradycjami religijnymi. Czy to wina i dążenie wyłącznie kobiet, feministek może jeszcze? A Kościół (mężczyźni) od kiedy niby pochwala nieformalne związki? I dlaczego wciąż PRowcom większości krajów łatwiej jest zbudować wizerunek polityka z żoną u boku, niż singla? Fakt, że od widoku Trumpa z Melanią bolały zęby ;) 

 

 

@Amperka  jak czytałam Twoją hipotetyczną reakcję na przekręty ze strony Twojej hipotetycznej synowej przypomniała mi się „Rzeź” Polańskiego - jeśli nie oglądałaś, to obejrzyj :)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.05.2022 o 11:08, Wielokropek napisał:

wszystkie "atuty" męża dostał już wcześniej, więc po co jakieś zobowiązanie

Jakie to są atuty męża? Które można dostać wcześniej? 

 

Gotowanie? Sprzątanie, czy sex? Pierwsze dwa facet ogarnie sam, zresztą większość kobiet zakłada, że podziela się tym w związku pół na pół, więc tu żadnego zysku.... Zostaje sam sex... 

 

Przecież to brzmi jak, nie dam Ci wszystkiego póki się nie ożenisz ze mną..... Czyli w zasadzie szantaż. Więc wynikiem musi być coś co dla jednej strony jest niekorzystne a dla drugiej korzystne....

 

Ostatecznie kobieta daje sex, a facet sex, czas i zasoby..... Ewidentnie przeinwestowania relacja....

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci mieć, mam nadzieję nie będę, ale żadnemu czlowiekowi nie zalecałabym małżeństwa, bo i po co? Każdy robi co uważa za słuszne. 

Do niedawna sama myślałam, że chciałabym ślub, bez wesela, ale sobie myślę że nie chcę się tak do nikogo uwiązywać. Wolę raczej mieć jakąś wolność, że jak życie zacznie mnie irytować za bardzo, to mogę walnąć wszystkim i zmienić je o 180 stopni nie patrząc na nikogo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.