Skocz do zawartości

Jesteś bogaty? Jesteś podłym egoistą, wyzyskiwaczem, obszarnikiem, kułakiem!


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Peter Quinn napisał:

Jak ktoś tego jeszcze nie kuma, to przykro mi. 

Ja kumam - problem w tym, że ty za cholerę nie rozumiesz, co ja napisałem.

To, że ktoś tobie płaci, a także to, że jesteś wykwalifikowany, nie oznacza, że twoja praca jest społecznie pożyteczna. Ludzie, czy to tak trudno pojąć? Zamiast programisty możemy wstawić urzędnika i sens pozostanie ten sam.

 

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, zychu said:

Ja kumam - problem w tym, że ty za cholerę nie rozumiesz, co ja napisałem. Zamiast programisty możemy wstawić urzędnika i sens pozostanie ten sam.


Programista tworzy, automatyzuje, rozkminia, szyfruje, zabezpiecza. 
Urzędnik zazwyczaj blokuje przedsiębiorczość i wykonuje durne rozkazy z góry. Robi papierkową robotę, która w większości jest zbędna.

Co my w ogóle porównujemy? Rozumiem, co chcesz napisać w kwestii wagi użyteczności społecznej różnych zawodów, ale kompletnie nie rozumiem umniejszania użyteczności programistów. Kompletnie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Peter Quinn napisał:


Programista tworzy, automatyzuje, rozkminia, szyfruje, zabezpiecza. 
kompletnie nie rozumiem umniejszania użyteczności programistów. 

Tyle że ja nie umniejszam znaczenia pracy programisty - uważam tylko, że nie należy zakładać, że jego praca jest użyteczna społecznie, bo on rozkminia, zabezpiecza, automatyzuje. Należy raczej popatrzeć, nad czym rozkminia, dla kogo zabezpiecza, i co automatyzuje.

 

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Peter Quinn napisał:

kompletnie nie rozumiem umniejszania użyteczności programistów. Kompletnie. 

 

Ciekawostka - niedługo programiści odejdą w zapomnienie jak szewcy.

 

Samoprogramujące się komputery.

 

Już istnieją. Już jeden zaprojektował samodzielnie grę komputerową, inny aplikacje rozwiązujące problemy/do obliczeń - wystarczy wpisać czego się potrzebuje i ci to zrobi w kilka sekund... jeszcze ileś tam lat a będziemy mieli takie coś w komórkach.

 

Wpisujesz, że chcesz grę w stylu Tomba Raidera ale żeby bohaterką była Renata Begger i to dostaniesz w kilka sekund :D Śmieję się wyobrażając bossów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Martius777 said:

 

Ciekawostka - niedługo programiści odejdą w zapomnienie jak szewcy.

 

Samoprogramujące się komputery.

 

Już istnieją. Już jeden zaprojektował samodzielnie grę komputerową, inny aplikacje rozwiązujące problemy/do obliczeń - wystarczy wpisać czego się potrzebuje i ci to zrobi w kilka sekund... jeszcze ileś tam lat a będziemy mieli takie coś w komórkach.

 

Wpisujesz, że chcesz grę w stylu Tomba Raidera ale żeby bohaterką była Renata Begger i to dostaniesz w kilka sekund :D Śmieję się wyobrażając bossów :D


@Martius777 no ok maszyny bedą za jakiś czas robić gry. Być może wygenerują Ci Krystynę Pawłowicz z giwerą, ale do wyobraźni ludzkiej to myślę jeszcze daleko. 
Poza tym ktoś te maszyny do robienia maszyn czy gier musi robić. Idąc tym tropem rozumowania za chwilę żaden zawód nie będzie potrzebny bo wszystko za Ciebie zrobią maszyny. 

@zychu czy możesz mi podać przykład informatyka bezużytecznego społecznie? 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Peter Quinn napisał:



@zychu czy możesz mi podać przykład informatyka bezużytecznego społecznie? 
 

a co, każdy z zasady wykonuje pracę pożyteczną? To jest tak samo (bz)durne założenie, jak to, że każdy urzędnik z zasady wykonuje pracę szkodliwą społecznie.

 

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś, co dla Ciebie nie jest pożyteczne, czy nawet dla 95% procent społeczeństwa, może być nadal pożyteczne dla tych 5% i pośrednio przyczynić się do dobrostanu ogółu. 

Pykamy sobie posty na tym forum. Ktoś to forum musiał kiedyś postawić. Prawdopodobnie osoba, która kiedyś zamiast kolejnej gry na bazarku czy kilku puszek coca coli kupiła sobie grubą książkę o PHP i zaczęła wieczorami zamiast pykać z kolegami w kapsle rozkminiać, jak zrobić własną stronę. Grosz do grosza, projekt do projektu i była w stanie ogarnąć np. takie forum, które z resztą jest na jakimś hostingu którym ktoś też musi zarządzać, bo samo się to wszystko nie robi. 

To jest ten bezużytecznie społecznie informatyk? Jeden lub drugi?

Czy może ten, co stwierdził, że chce robić gry i poszedł do gamedevu. To on jest bezużyteczny społecznie? Może kuźwa zaprogramował mechanikę szumu liści w wirtualnym lesie albo inny detal, który sprawia, że ktoś miło może spędzić czas. 

Rozumiem, że lepiej dla społeczeństwa, gdyby został szewcem. Inny szewc na pewno ucieszyłby się z dodatkowej konkurencji i z faktu, że zarabia jeszcze bardziej marne pieniądze, a po powrocie do domu nie ma nawet co robić ze swoim życiem jak tylko pić alkohol, bo zabrakło ludzi od tworzenia dobrej rozrywki.

Dobrze, że przynajmniej nie byłoby kolejek do szewców. Pożyteczność społeczna w chuj. 

Edytowane przez Peter Quinn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

W bardzo prosty sposób można też poprawić budżet PL - kasa fiskalna na każdej plebanii i normalne płacenie podatków przez każdy kościół zarejestrowany w PL.

Kolęda, śluby, pogrzeby - z paragonem.

 

Za te słowa będziesz Pan ekskomunikowany :)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zychu napisał:

Tyle że ja nie umniejszam znaczenia pracy programisty - uważam tylko, że nie należy zakładać, że jego praca jest użyteczna społecznie, bo on rozkminia, zabezpiecza, automatyzuje. Należy raczej popatrzeć, nad czym rozkminia, dla kogo zabezpiecza, i co automatyzuje.

 

Akurat Peter ma rację, taki programista dba aby nie był dziur w systemie bankowym, aby pieniądze nie wyparowały. Kiedyś ludzie potwierdzali przelewy tylko sms-ami, złodzieje zaczęli dzwonić do ludzi podając się za bank i kazali sobie czytać te zdrapki. Ludzie tracili pieniądze. Kto rozwiązał ten problem? Szewc? Urzędnicy? No nie programiści zrobili aplikacje na telefony i teraz można potwierdzić przelew telefonem z szyfrowaniem itd.

 

Ludzie myślę że programiści to jakiś taki dodatek co robią dla korporacji nie wiadomo co, a dzięki nim automatyzowane jest wiele procesów w gospodarce. Nawet głupi dekoder do tv też jest przez nich oprogramowany, ale to magia Panie, co tu o tym rozmyślać, a zresztą co tu gadać.

 

Ja mam nadzieję że jak to pierdolnie, siądzie infrastruktura to ludzie może się opamiętają, ale nie krzykną Szewc nie ma prądu!!!!!!!!  A on odpowie, no ale ja tylko buty naprawiam.

To zapytajmy programistów: o Panie to my pisaliśmy te system co skanuje cały grid i zbiera dane z czujników gdzie co pizdneło i zamiast czekać tydzięń na prąd szukając igły w stogu siana wysyłamy ekipę jeszcze tego samego dnia.

Edytowane przez spacemarine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

Banda proszalnych dziadów, którzy godziny nie przepracowali w gospodarce rynkowej tworzy prawo dla reszty społeczeństwa.

Zawsze mi się w takich chwilach przypomina Miller. Jeśli dobrze pamiętam, ostatnią umowę o pracę zakończył w 1973r, jako zakładowy komisarz PZPR, czy coś w tym stylu. Dłużej był na utrzymaniu podatników jako polityk, niż ja żyję ;) ale do dziś się raczy wypowiadać, co "powinni przedsiębiorcy".

 

Rozwiązanie tymczasowe: głos w wyborach dla każdego obywatela(*).

 

* - "obywatel" - pozostający na terenie kraju uczestnik gospodarki, który na rocznym rozliczeniu podatkowym wykazał większy od zera bilans wpłat/wypłat na rzecz państwa. Niepracujący = nie kwalifikują się. Politycy/urzędnicy opłacani z budżetu rządowego/samorządowego - nie kwalifikują się.

** - za każdy milion złotych wpłaconych do budżetu państwa na ostatecznym bilansie, dostajesz ekstra głos.

*** - za stopień naukowy doktora i powyżej - ekstra głos. Profesor zwyczajny - dwa ekstra głosy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zychu Ja po prostu dążę do zdefiniowania pojęcia użyteczności społecznej, o którą tak zaciekle walczysz. Postawiłeś tezę, że nie każdy informatyk jest użyteczny społecznie, więc czekam na przykład. 

Mogę pomóc.
Bezużytecznie społecznie jest gość, który wykorzystuje swoje know how w celu wyrządzenia szkody - wykrada dane, niszczy systemy. Korzyść dla społeczeństwa jest w tym wypadku wręcz ujemna. Można więc stwierdzić, że jest bezużyteczny społecznie. 

To samo moglibyśmy powiedzieć o budowlańcu który kradnie cegły albo odwala fuszerkę. 
Albo o.. kucharzu, który zrobi trującą zupę. 

Każdy inny, kto wytwarza jakąś wartość - nie ważne, czy to jest śrubka, but, książka*, system informatyczny - jest użyteczny społecznie. 

* tutaj z zastrzeżeniem. Np. Jaś Kapela wydaje poezje. Justin Bieber ma swoją biografię. To mógłbym uznać ze bezużytecznie społecznie zajęcia. 

Tak samo często dziennikarstwo dzisiaj, albo produkcja jakiegoś głupiego programu w TV - to jest bezużyteczne społecznie. 

Ok - okrężną drogą doszliśmy do informatyka, który też może napisać bezużytecznie społecznie program albo wadliwy. 
Ale to nie jest kwestia bezużyteczności społecznej zawodu samego w sobie. 

Powracając więc do stawianej tezy - nie rozumiem dlaczego szewc>informatyka, ani też nie twierdze że informatyk>szewc. 
Po prostu. każdy ma takie a nie inne umiejętności i o ile wykorzystuje je dobrze - tzn. zarabia na nich, wykonując dla kogoś użyteczną pracę, to jest to uzyteczność społeczna.  

Natomiast - rozumiem, dlaczego pensja informatyka > pensji szewca. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem luddystą, sam idę w automatykę - chodzi mi tylko o to, że jako społeczeństwo stawiamy na programistów, "cyfryzację" usług i sprawną logistykę, ale buty robią nam Azjaci. Pozbawiamy się zdolności do wytwarzania rzeczy najprostszych. 

 

 

 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się jak gość, który nie ma żadnego wykształcenia potrzebnego do pracy w bankowości mógł dostać tak wysokie stanowisko w banku...Gdyby któryś z tych młodych na spotkaniu miał jaja to zadałby takie pytanie. 

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Peter Quinn said:

Bezużytecznie społecznie jest gość, który wykorzystuje swoje know how w celu wyrządzenia szkody - wykrada dane, niszczy systemy. Korzyść dla społeczeństwa jest w tym wypadku wręcz ujemna. Można więc stwierdzić, że jest bezużyteczny społecznie.

Ludzie tworzący rządowe bazy danych - katastralnej wartości nieruchomości, też się załapią.

Nawet jeśli sami myślą, że "robią dobrze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, zychu said:

Nie jestem luddystą, sam idę w automatykę - chodzi mi tylko o to, że jako społeczeństwo stawiamy na programistów, "cyfryzację" usług i sprawną logistykę, ale buty robią nam Azjaci. Pozbawiamy się zdolności do wytwarzania rzeczy najprostszych.

 

 

Ale to nie mówisz o użyteczności społecznej, tylko o wadliwej polityce outsourcingu i wykorzystania siły roboczej w innych krajach zamiast robić takie rzeczy u nas. Ale to nie jest o użyteczności społecznej, tylko o błędnęj polityce, za którą z resztą już płacimy, a pewnie zapłacimy jeszcze bardziej w najbliższych latach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam niektóre komentarze to coraz bardziej przekonuje się że mężczyźni stworzyli nie tylko idealny świat dla kobiet przez co myślą że nie potrzebują innych mężczyzn, ale i samych mężczyzn myślących że nie potrzebują innych mężczyzn. Inaczej mówiąc i kobiety gardzą mężczyznami i sami mężczyźni. Bogu dzięki że jeszcze szanuje się strażaków mimo że zarabiają grosze bo jako jedyna służba w tym kraju nie odchodzi od pacjenta, tzn od pożaru.

 

Świat jest zbudowany na barkach mężczyzn na każdym poziomie. Śmieciarz wyrzuca śmieci, pogardzany zawód, ale dzięki niemu nie ma szczurów, a tym samym chorób, kosztów dodatkowych deratyzacji, niszczenia budynków kabli itd. Ale co z tego gardzą nim bo o brudna robota. I tak idziemy wyżej po kolejnych szczeblach, a to tam strażak pracuje, a to elektryk wysokich napięć, no ale wjeżdżają urzędnicy i szewcy i k...a są podstawą gospodarki. Jasne szewc naprawi trzewiki babci ale te same urzędasy napuszczające ludzi na siebie zniszczyły rynek najmu komercyjnego, sprzedali fabryki które zostały polikwidowane i tylko dowalają kolejne podatki.

 

Serio jaką ja mam nadzieje że to pdolnie kiedyś i ludzie się opamiętają, nie rozumieją proporcji.

Czy to znaczy że programiści są super? Nie mają swoją rolę w układzie pokarmowym, nawet na wojnie bo te Javeliny co mają dwie trajektorie do wyboru aby pizdnąć czołg to napisali ci jajogłowi dzięki czemu żołnierz namierza, wali, naicska spust i może spdalać najdalej a pocisk sam rozwali co trzeba. No ale Panie kurła, ale ten żołnierz musi mieć buty, tak hura walić moskali, rzucać się z pięściami na czołgi. Ru ma teraz problem i skupuje pralki i demontuje z nich chipy bo całe wojsko chodzi na procesorach, no ale to szewcy  urzędnicy piszą programy. Serio puknijcie się.

 

A najlepsze że z 95% ludzi ma w kieszeni coś co bez programistów, techników, inżynierów i innych jajogłowych by nie powstało a bez tego jakby nie mieli mózgu. Nazywa się to telefon. No ale Panie kurła kiedyś to były sygnały dymne i alfabet morsa

Edytowane przez spacemarine
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kleofas napisał:

Zastanawiam się jak gość, który nie ma żadnego wykształcenia potrzebnego do pracy...

 

Masz dużo kasy i pakujesz ją w interes, ale nie chcesz świecić jako prezes, tylko sterować z tylnego siedzenia dając kolejne papierki do podpisu, no to co robisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczepiliście się tego szewca, a ja wam powiem, że chujowo się chodzi w butach robionych przez jebanego żółtka - jednoroczne syntetyki, w których śmierdną nogi. :)Dlatego od lat noszę albo polskie skórzane sandały, albo polskie skórzane trzewiki. Jak coś się oberwie, to daję zarobić szewcowi - ostatniemu w okolicy. Brak dobrego szewca odczujemy boleśnie, bo to on zabezpiecza jedną z naszych podstawowych potrzeb ekonomicznych. 

 

Nawet nie wiecie (a może wiecie?), ilu wykształconych, ambitnych ludzi pracuje w reklamie. Jakiś czas temu pewna 'filozofka', pani Agata Bielik-Robson stwierdziła, że mniej zdolni młodzi ludzie powinni się zadowolić fachem szwaczki albo elektryka, podczas gdy na absolwentów filozofii czeka np. praca w marketingu. Piękna sprawa - cały ten mozół przedzierania się przez dzieła wielkich myślicieli znajduje swój finał w korporacyjnym brainstormingu nad tym, jak tu w bezbolesny sposób opchnąć komuś kolejny niepotrzebny bubel. Można też jak np. profesor Hartman, czy też sama pani Bielik-Robson, zainstalować się na jakiejś uczelni i zarabiać na życie produkując akademickie bzdury. Tylko co na to te wszystkie sebiksy, którym pani Bielik-Robson przeznaczyła taką, a nie inną rolę, a którzy muszą ciężko zaiwaniać na to, aby pani profesor mogła sobie pierdolić te bzdury w KryPie czy Wysokich Obcasach?

 

I co na to te wszystkie jebane żółtki, które robią dla nas syntetyczne buty, abyśmy my mogli z czystym sumieniem pisać aplikacje, rozwijać się jako master kanapkowy, albo trwonić czas w obsłudze klienta?

 

@Peter Quinn, outsourcing i nabór ludzi do tzw. gównopracy to zjawiska wzajemnie powiązane.

A przecież każde zjawisko ekonomiczne należy rozpatrywać w pewnym społecznym kontekście - w tym przypadku w kontekście naszej pieriestrojki lat dziewięćdziesiątych, czyli przejścia na służbę gospodarek zachodnich.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zychu z całym szacunkiem ale pitolisz. Chińczycy wysyłają rakiety w kosmos, mają duży popyt wewnętrzny i to nie na plastikowe trzewiki, ale np na jeden z szybszych elektrycznych wozów zwanych NIO itd. Oni robili hajs na trzewikach z 20 lat temu a teraz to potężna gospodarka oparta na nowych technologiach, tak częściowo zajumanych, ale nie byli głupi i kształcili swoje kadry na harvardach, mit-ach i podobnych i teraz powoli przejmują dominację na wielu rynkach. A co jest w nowych technologiach? Szewcy? Filozofki? Przewracacze kanapek?

 

I tak nie ma produkcji w PL bo polikwidowano i posprzedawano zakłady np taka UNITRA wg wielu miała szanse być naszą dumą narodową w elektronice, ale jak się skończyło wszyscy wiemy, bodajże został tylko znak towarowy na jakieś bzdety.

 

Akurat technologia, IT, programiści to byla polska ostatnia szansa by dość tanim kosztem awansować na świecie w dziedzine nowych technologii. Nie mamy kapitału, nie mamy złóż ziem rzadkich, "nie ma niczego". Ale mamy ciężko pracujących i uczących się ludzi, dziesiątki jeśli nie setki tysięcy związanych bezpośrednio czy pośrednio z IT. Na nich firmy wystawiają faktury za granicę w dolarach czy euro i dzięki temu niskim tak niskim kosztem moglibyśmy się szybciej rozwijać. Zobaczcie jakie to piękne uczą się programować i ogranicza ich zapał i czas, nie trzeba znajomości, łapówek czy miliona na start, tylko siedzą i się uczą. No ale nie kurwa szewc i filozofowie to podstawa. Mamy szanse pominąć kwestię wytwórczą i potrzebę fabryk, przeskoczyć ten etap i przejść do nowoczesnej gospodarki produkującej software, obrabiającej księgowość dla korpo z całego świata itd. Gospodarka wyłącznie oparta a wiedzy no bo kapitału nie ma i nie będzie bo przeżera ją zus. Wg mnie to była ostatnia szansa dla PL, ale jak zwykle liczą się najbliższe wybory i zarżnie się po fabrykach ostatnią deskę ratunku.

 

I tak koniec końców Polacy będą robili buty aby zarobić na szczaw jak tutaj chłopaki. I żeby nie było to ciężka praca i też potrzebna, no ale mamy szansę i jak zwykle tracimy ją z rąk przez własną głupotę

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spacemarine, ale zaczynali od obuwia. I to jest nasz problem, nie ich. Oni wysyłają w kosmos rakiety, a my nawet kurdupla prezesa nie potrafimy tam wyekspediować.

Prostych rzeczy nie pojmujecie - wierzycie w ten mit, że trzeci świat będzie nam gacie szył, a my będziemy podbijać świat apkami. A tu chuj - to ci od cerowania gaci wkrótce będą nam robotę zlecać. Taki chichot dziejów.

 

A tak odnośnie do informatyków i ich pożytecznej pracy - w Chinach ten system biometrycznej identyfikacji obywateli to pewnie szewcy zrobili, c'nie?

 

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter Quinn napisał:


 czy możesz mi podać przykład informatyka bezużytecznego społecznie? 
 

 

Nawet szkodliwego. Ci co robili informatyzację Zusu, czy brali pieniądze za tworzenie portali z horoskopami dla kotów. Oczywiście to nie ich wina, że system jest chory. Ale robota szkodliwa. 

 

@zychu dzięki pracy informatyka, automatyzowane jest tysiące albo i więcej operacji. To taki konstruktor autobusu, a potem samolotu itd. On stwarza coraz bardziej optymalne programy. Problemem jest to że urzędnicy i politycy, zamiast powiedzieć ludziom, że czasy dyliżansów się skończyły wymyślają, ok mamy pociągi, ale nie zlikwidujemy przecież narodowego przewoźnika dyliżansami. Teraz każda ulica będzie miała swój dyliżans. Potem wymyśla, że mają być w gotowości i jeździć z pokoju do pokoju. Tak to bezsensu, ale po co tyle tych dokumentów.

Dwa lata temu w grudniu wymyślili, że w 3 tygodnie odpady przechodzą spod urzędów wojewódzkich pod wojewodów. Bez ostrzeżenia rozumiesz. Nagle ni z gruchy i z pietruchy masz w firmie oddelegować kogoś zrobienia inwentaryzacji całego asortymentu. Każdy przedsiębiorca jeśli cokolwiek produkował leciał do urzędu składać dokładna deklaracje. Dobrze tak prywaciarzom, aż się ciepło robiło w lewackich serduszkach. Przepisanie deklaracji to była jakaś masakra. Każda rzecz którą produkujesz musiałeś opisać i zaklasyfikować. Czyli np. nie podawałeś wielkości pojemnika, tylko przeszukujesz tabelkę i patrzysz czy twój pojemnik to a,b,c itd. w nazewnictwie urzędu. Najśmieszniejsze jest to, że minimalnie zmieniono, praktycznie wszystkie wytyczne, tylko po to by firmy które zarządzają odpadami, wzięły pieniądze za przeorganizowanie. Podobnie producenci kas fiskalnych itd. Społeczeństwo traci tu na dwa sposoby, taki informatyk wykonuje bezsensowna praca, za która ma płacone z podatków, dwa nie wykonuje pracy, która byłaby użyteczna.

 

Poza tym jeśli będzie miał kasę może sobie zatrudnić do sprzątania dziewczynę na każdy dzień tygodnia, z innym kształtem piersi i pośladków. Każda z nich będzie się czuła upokorzona tą pracą i zacznie marzyć o facecie, który ją utrzyma, albo sama weźmie się za sensowną pracę. Ty proponujesz płacenie jej za sam fakt istnienia, a potem się dziwisz, że wyrastają roszczeniowe Julki gdzie nie spojrzysz. 

 

Wystarczy tylko przywrócić odpowiedzialność za swoje czyny. Twoje czyny twoja odpowiedzialność. Poszedłbym dalej twój brzuch twój problem (chyba, że masz umowę z ojcem dziecka - można by ją nazwać jakoś fajnie, może małżeństwo).

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.