Skocz do zawartości

Przełożony z depresją


Niedziel

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia!

Otóż mam pewien problem, pracuję już jakiś czas w audycie finansowym, jest to praca typowo zadaniowa od projektu do projektu. Od zeszłej jesieni mam nowego przełożonego, który jest biegłym rewidentem a ja jestem dopiero w trakcie aplikacji więc póki co jeszcze mu asystuję. Dogadujemy się całkiem nieźle, aczkolwiek od kwietnia z gościem dzieje się coś nie dobrego. Pewnego razu wchodzę do jego pokoju a na biurku stos leków antydepresyjnych a on z dnia na dzień marnieje w oczach. Pomyślałem, że szkoda chłopiny i dobrze będzie postarać się go jakoś odciążyć, w końcu wcześniej jak ja miałem egzaminy to on pracował trochę więcej a mi pozwalał kończyć wcześniej. Efekt jest taki, że ja zapierdalam od rana do wieczora i robię jakieś 70-80% projektu a on pozostałe 20-30% co prawda najbardziej merytoryczne ale jednak jest to nadal znikoma praca. Były takie dni, że gość wysyłał 5 maili do klienta z odpowiedzią albo zapytaniem na jakieś temat i to było wszystko co zrobił przez cały dzień. Ja jestem ten co się jeszcze uczy, więc większa ilość pracy (ale oczywiście wszystko w granicach normy) nie jestem dla mnie problemem, bo to zawsze możliwości do rozwoju, aczkolwiek mam poczucie, że jestem wykorzystywany. Współpracując z innymi biegłymi dzieliliśmy pracę w miarę po równo. Co prawda jest im obiecany awans na kierownika + podwyżka. Mógłbym zgłosić tą sytuacje do menago, ale to by mogłoby go podkurwić a ja nie chcę psuć naszych relacji aż do awansu w obawie, że wystawi mi słabą ocenę roczną i może to wpłynąć nie korzystnie na mój awans jak i podwyżkę, ale jednocześnie nie chcę się godzić na tak ciężki zapierdol, bo ktoś ma depresje i bawi się w "spychologię". Co zrobić z takim delikwentem? Dużo zrobił dla mnie dobrego, pomógł mnie wypromować w firmie, ale zaczął nawalać w pewnym momencie 😕

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie zaproponowałeś, że go odciążysz, a teraz polecisz skarżyć. Wielka kariera przed tobą, tylko czy da ci to satysfakcję? No sorry, ale tak z boku wygląda. Moim zdaniem ugryź się w język. 

 

1. Potraktuj to jako nauczkę, nie wyrywaj się do pomocy i nie bądź taki hop do przodu następnym razem. 

 

2. Jeśli ci to naprawdę ciąży to z nim pogadaj. Tak jak poszedłeś i mówiłeś, że będziesz brał więcej, to możesz zakomunikować, że jednak jest tego za dużo. Jeśli dajesz radę bez problemu, i to tylko 2 miesiące to zaciśnij zęby. Wbrew pozorom takie rzeczy się nie ukryją długo. Chociażby jak za jakiś czas w dyskusji powróci kwestia tego klienta, to ty będziesz znał szczegóły bo to robiłeś itd.

 

3. Zastanów się co chcesz robić po dyplomie i szukaj sojuszników. Może się okazać, że twój aktualny szef może ci pomóc w zrobieniu następnego kroku. Możesz nawet powiedzieć (po wystawieniu oceny), że wziąłem na siebie dużo pracy w ostatnim okresie i chciałbym, żeby Pan zrobił dla mnie to i to. Napisałeś, że już ci bardzo pomógł. Naprawdę wielokrotnie przekonałem się, że 100% szczerość i komunikacja mogą zdziałać cuda. A jak nie, to poszukasz gdzie indziej miejsca. Świat jest ogromny i pełen możliwości, lepiej jak najwcześniej się o tym przekonać. Skup się na karierze i celach, a nie rozpamiętywaniu krzywd (słusznych lub nie).

 

4. Skup się na terminowej i jak najlepszej obronie!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza podstawowa zasada w pracy jest taka, że nie ma tam kolegów.

Jest takie przysłowie cytat. "Jak masz dobre serce musisz mieć twardą dupę".

Jak ktoś zobaczy albo wyczuje, że jesteś uczynnym człowiekiem to będzie cię wykorzystywać do granic niemożliwości.

Najlepiej to dawać od siebie jak najmniej, tyle by się do ciebie nie doczepiono.

Zbiorowisko ludzi w pracy czy przełożeni to zazwyczaj mieszanina różnych osobowości do tego większość zwłaszcza kobiet

przynosi do roboty problemy, zdarzają się również mężczyźni, którzy emanują fatalną energią aż się odechciewa przebywania wśród nich.

W Polskich warunkach pracy jest wyścig szczurów, wzajemne podpieprzanie, zwalanie obowiązków na innych czy dziwna atmosfera.

Dlatego przestań robić za dobrego wuja i porozmawiaj z przełożonym, który za coś też pieniądze dostaje i powinien zadania swoje wykonywać.

To nie jest twój problem, że ma deprechę czy Ci żal chłopiny? ciekawe czy w drugą stronę on być Ci pomógł lub pochylił się nad problemem?

Z tym awansem i podwyżka to się tak nie nastawiaj bo się okaże za jakiś czas, że zła koniunktura na świecie i tym samym w Polsce

i menager powie, że wszelkie podwyżki i awanse wstrzymane.

Najlepiej to poświęć czas by dobrze przygotować się do obrony.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Niedziel napisał:

Dzięki za rady, ale ostatecznie chyba po obronie przyjmę awans i odrazu robię out gdzie indziej, już mam dosyć tej roboty :J


Jeśli masz skończyć ze stosem anty-depresantów to faktycznie nie warto. To paskudna choroba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.