Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkiego dobrego naszym forumowym mamom. 

Obyście miały siły stawać na wysokości zadania, pamiętając co jest dobre dla dzieci, ale też dla relacji, która pomaga się im rozwijać. 

Też o tym, żeby wymagać od siebie ale i od ojców Waszych pociech. I że nie na samych wymaganiach się buduje. 

 

A tym z Was, które wychowują dzieci same- mądrego podejścia i pamięci o tym, że dziecko potrzebuje czerpać z Waszej, ale też z męskiej energii. 

 

Przyszłym mamom, dobrych wyborów. Takich, w których jest miejsce na codzienność, ale też odrobinę szaleństwa. 

 

Dużo dobrych chwil i satysfakcji. 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji dnia matki nie zapominajmy, że większość dzieci czy młodzieży mająca problemy ze sobą, z nauką czy z prawem, większość dzieci, która targnęła się skutecznie lub nie na swoje życie oraz zdecydowana większość młodocianych uciekinierów z domów wychowywana była przez samotne matki. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanK nie każdy ma czas na pisanie podziękowań, więc użyłam pucharka.

Ale specjalnie dla @Yolo :

pol_pl_Lyres-American-Malt-Non-Alcoholic

 

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Przy okazji dnia matki nie zapominajmy, że większość dzieci czy młodzieży mająca problemy ze sobą, z nauką czy z prawem, większość dzieci, która targnęła się skutecznie lub nie na swoje życie oraz zdecydowana większość młodocianych uciekinierów z domów wychowywana była przez samotne matki. 

 

@Krugerrand Podaj, proszę, skąd czerpałeś wiedzę na ten temat i które to statystyki dowodzą tej 'większości'?

 

Edytowane przez lumineer
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, lumineer napisał:

Podaj, proszę, skąd czerpałeś wiedzę na ten temat i które to statystyki dowodzą tej 'większości'?

M.in książka Brudna Gra Mosze i Marka. 

Są tam odnośniki do źródeł, może Brat poda własne dowody. 

 

Dziś nie ma dowodów na to, że Hitler wiedział o holokauście ale są dowody obciążające samotne matki.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, lumineer napisał:

Podaj, proszę, skąd czerpałeś wiedzę na ten temat i które to statystyki dowodzą tej 'większości'?

A samej to nie można? Zawsze trzeba się wysługiwać facetami w ramach własnej niezależności czy tam siły? 

 

Gdybym tutaj coś wrzucił skończyłoby się zapewne charakterystycznym dla Rezerwatu odwracaniem kota ogonem, usprawiedliwianiem samotnych matek, obwinianiem ojców, robieniem gównoburzy itp. itd.

 

Jeśli zrobisz to sama jest szansa na uzyskanie waloru edukacyjnego przy jednoczesnym uniknięciu powyższego. 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Yolo napisał:

 

Chyba nie można bardziej obrazić konesera trunków, niż podarowując mu butelkę whisky..

..bezalkoholowej 

😆

Zdarza się.

Zajechaliśmy z prezentami do chrześniaczki, a tam tylko szampan bezalkoholowy.

A miała być impra.

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand Dałam Ci szansę, byś doczytał i przyznał, że nie masz pojęcia o czym piszesz, zrzucając na samotnie wychowujące matki odpowiedzialność za częstotliwość podejmowanych przez dzieci prób samobójczych, ich problemy w nauce i ucieczki z domu (btw: dzieci wychowywane przez samotnych rodziców czują się za nich współodpowiedzialne, więc z takich domów uciekają najrzadziej).

Dzisiaj po prostu podsumuję, że piszesz bzdury

A z czego wynikają problemy dzieci i młodzieży mądry doczyta sam.

 

 

@Yolo Masz dzieci pod opieką, więc specjalnie wybrałam bezalkoholową :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, lumineer napisał:

Dzisiaj po prostu podsumuję, że piszesz bzdury

To tak tu nieśmiało wstawię pierwszy lepszy link dowodzący owych bzdur:

 

https://fathers.com/statistics-and-research/the-consequences-of-fatherlessness/

 

Niech mądry doczyta sam.

 

Typowy Rezerwat bazujący na solidarności macicznej, braku argumentów, wiedzy itp. Lepiej w emocjach napisać komuś, że pisze bzdury niż samej poszukać i się dowiedzieć. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gównoburze czas zacząć!

 

27 minut temu, Krugerrand napisał:
42 minuty temu, lumineer napisał:

Dzisiaj po prostu podsumuję, że piszesz bzdury

To tak tu nieśmiało wstawię pierwszy lepszy link dowodzący owych bzdur:

 

https://fathers.com/statistics-and-research/the-consequences-of-fatherlessness/

 

Niech mądry doczyta sam.

  

i link pomocniczy jakby nie pykło w mózgownicy: https://i.imgur.com/dAswtEG.mp4

 

 

Edytowane przez Zatarra
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Krugerrand napisał:

To tak tu nieśmiało wstawię pierwszy lepszy link dowodzący owych bzdur:

https://fathers.com/statistics-and-research/the-consequences-of-fatherlessness/

Niech mądry doczyta sam.

Typowy Rezerwat bazujący na solidarności macicznej, braku argumentów, wiedzy itp. Lepiej w emocjach napisać komuś, że pisze bzdury niż samej poszukać i się dowiedzieć. 

 

Wklejony link pochodzi z potencjalnie stronniczej strony ;) (bynajmniej nie mam nic przeciwko roli ojców w wychowaniu potomstwa i ich równym prawo, a wręcz przeciwnie), informacje dotyczą w dużej mierze społeczeństwa amerykańskiego, a autor powołuje się na dane sprzed co najmniej dziesięciu lat, któreś jest nawet z 1993r. A w międzyczasie w rodzinach pełnych i niepełnych, patologicznych i tych pozornie normalnych dzieciom i rodzicom do rąk przykleiły się telefony, kilka komputerów, xbox lub playstation stały się niezbędnym wyposażeniem domu, a duża cześć dzieci (i rodziców) zaczęła żyć w sm’ach. I pandemia była po drodze. Ok, spadek dzietności i więcej rozwodów/związków partnerskich też.

 

Problemy dzieci z uczeniem się uwarunkowane są genetycznie, biologicznie i społecznie.

Samobójstwa warunkują czynniki psychologiczne (cechy osobowości, wydarzenia traumatyczne, umiejętności życiowe, uzależnienia), chorobowe (choroby psychiczne i somatyczne), społeczne (rodzina, szkoła: rówieśnicy i nauka; poczucie samotności/niezrozumienia) i demograficzne (wiek, płeć, miejsce zamieszkania). Wg WHO na jedną dokonaną próbę samobójczą dziecka/młodzieży przypada od 100 do 200 prób nieudanych (większość z nich jest tajemnicą czyichś domów, zwykle nie tylko tych z matką na wyposażeniu).

Dzieci uciekają z domów po konfliktach z rodzicami, z powodu przemocy, a bywa, że ‘gigant’ jest spełnieniem ich marzeń o przygodzie (gdy nadopiekuńczy rodzice nie pozwalają na samodzielność lub miłość od pierwszego wejrzenia).

Przy czym stopień udziału poszczególnych czynników w określeniu ich wpływu na konkretny przypadek stanowi problem badawczy, zależy też od zamysłu autora badań.

 

@Krugerrand Może zbyt stygmatyzująco odebrałam określenie ‘większość (…) wychowywana była przez samotne matki’, ale na tym forum określenie ‘samotna matka’ jest stygmatyzujące. Znam samotne matki w realu, każda ma inną historię i nie wrzucam ich do jednego worka. 

Ty wrzuć wszystko do worka 'kobieta' - będzie łatwiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, lumineer napisał:

Wklejony link pochodzi z potencjalnie stronniczej strony

No tak, gdyby link był ze strony organizacji feministycznej, wtedy byłoby to obiektywne źródło:lol:

 

Podane tam źródła już zdaje się stronnicze nie są. Są to naukowe badania potwierdzające stawiane hipotezy.

 

Napisałem przecież, że jest to tylko pierwszy lepszy link jakich wiele. Sama mogłaś w tym czasie zrobić własny "research" i spróbować chociaż poszerzyć swoją wiedzę, ale po co, no nie?

15 minut temu, lumineer napisał:

Ty wrzuć wszystko do worka 'kobieta' - będzie łatwiej.

Jakoś nie jestem zaskoczony, że kobieta jest oburzona gdy mężczyzna wrzuca wszystko czy wszystkich do jednego worka, podczas gdy jak robi to kobieta, to jest wszystko ok. Solipsyzm pełną parą. Jest stygmatyzujące nie beż powodów. Wystarczy poczytać opisywane tu historie z życia z samotnymi matkami, to będzie się wiedziało, ale po co czytać, no nie? Lepiej wbijać poczucie winy i wstydu, będzie łatwiej. I jakie to typowe, wręcz schematyczne:P. Nie ma argumentów to wbiję poczucie winy, napiszę, że ktoś pisze głupoty. Tylko wyzwisk brakuje.

 

Zobacz sobie ledwo wczoraj założony temat o samotnych matkach. Wiem już, że jesteś złotko leniwa i nie chce Ci się szukać, także nie dziękuj, gdyż nie ma za co.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand ma rację też kiedyś widziałem badanie, które badało chłopaków w wieku od 16-20lat z ameryki północnej (albo tylko z kanady już nie pamiętam), którzy zostali skazani za zamordowanie kobiety lub zamordowanie z gwałtem. Okazało się, że 80% wychowywanych było przez samotne mamusie.

 

ps. ja do życzeń się nie dorzucam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok - ostatnie podejście :)

 

Natura kobiet rozpracowana jest na tym forum na tyle, byście nie wiedzieli, że rzadko która zdecydowałaby się na projekt dziecko bez zaangażowania ojca, bo wychowanie dzieciaka to proces czaso- i energochłonny, jak też kosztowny.

W związku z tym, rzadko która kobieta wychowuje dziecko sama od początku, a samotną matką (rozwód, rozstanie) zostaje zwykle dopiero na jakimś etapie życia dziecka (0-18 lat). Bardzo rzadko jest nią od samego początku (nikt tego raczej nie bada, bo nie obeszłoby się bez wchodzenia z butami w czyjeś prywatne życie).

 

I teraz czy źródła problemów dziecka z uczeniem się (pierwsze widać pewnie w wieku 7+), dziecka, które podjęło próbę samobójczą (wiek min. 11) lub które weszło na drogę przestępczą (okres nastoletni) należy szukać w tym, że w dniu diagnozy wychowywała je samotna matka, czy raczej w tym, że w najistotniejszym okresie życia lub też przez większość swojego życia dziecko było wychowane w rodzinie dysfunkcyjnej (przy czym nie każda rodzina dysfunkcyjna jest patologiczną, ale każda patologiczna jest dysfunkcyjną).

 

Do tego w świetle prawa (i statystyk rządowych większości krajów świata) samotna matka to też ta, która żyje z ojcem dziecka w związku nieformalnym. W 2021r. co czwarte dziecko w Polsce urodziło się w związku pozamałżeńskim, czyli jest wychowywane przez ‘samotną’ matkę, która jednak nie zawsze jest samotna. Czasem jest w udanym ltr z jakimś odpowiedzialnym Panem, może nawet którymś z forum BS, który jedynie nie życzy sobie brać ślubu ;) 

Oczywiście dużo związków się rozpada - to wiecie najlepiej.

 

Gdybyś @Krugerrand napisał, że większość dzieciaków, która ma problemy została wychowana w rodzinach dysfunkcyjnych, zamiast ‘przez samotne matki’ to byłoby ok. Takim też określeniem – rodziny dysfunkcyjne – operują socjolodzy, psycholodzy, psychiatrzy i inni badacze, bo są świadomi (i często to podkreślają), że problemów dzieci nie warunkuje jeden czynnik = matka. Za dziecko odpowiedzialne są dwie osoby uczestniczące w jego poczęciu (wiadomo, że z odpowiedzialnością etc. bywa różnie, ale nie o tym ten wątek).

 

Nie wspomnę o tym, że przeprowadzanie badań na wiarygodnej, a więc wystarczająco dużej próbie jest kosztowne i robi się je zwykle w jakimś celu. W kwestii społecznej/politycznej cel jest zazwyczaj wycinkowy i służy rozwiązaniu konkretnego problemu - jak w tych danych z USA (narkotyki/alkohol, rosnąca przestępczość). Nikogo nie obchodzi na jakim etapie rozpadają się rodziny (o ile gospodarka jakoś się kręci dalej), a co się dzieje w związkach nieformalnych wymyka się spod kontroli zupełnie (a jest ich coraz więcej). Nie wspomnę o tym, że badany musi też wyrazić zgodę na udział w badaniu lub na to, by ktoś przeanalizował życie i problemy jego dziecka (kto ma dzieci ten wie, ile kwitów trzeba teraz podpisywać, bywa, że pani w przedszkolu musi mieć pisemną zgodę na przytulenie dziecka w razie potrzeby).

 

Edytowane przez lumineer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lumineer napisał:

problemów dzieci nie warunkuje jeden czynnik = matka

 

Samotna matka to na pewno nie jest idealne środowisko do wychowywania dziecka, podobnie jak samotny ojciec. 

To może mieć i pewnie będzie w jakiś sposób miało wpływ, ale nie wolno zapominać o tym, co doprowadziło do rozstania rodziców. 

Jeśli dziecko było świadkiem kłótni, ma traumę w wyniku porzucenia, wtedy już nie trzeba wiele by spodziewać się problemów. 

 

Szeroki temat, a poszczególne przypadki mogą się mocno różnić. 

 

37 minut temu, Amperka napisał:

A ja Tobie wszystkiego, co najlepsze, ot tak, bez okazji :D

 

A dziękuję bardzo.

@Amperka, gdyby Ciebie nie było, trza by Cię wymyślić:)

 

Ps. Okazja jest, okrągła.

44 lata temu pierwszy raz zobaczyłem ten dziwny świat. I wciąż mu się dziwię. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.