Skocz do zawartości

Czy ktoś z was spotkał się z przypadkiem że laska nie lubi pieszczot piersi/sutków?


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Siema

 

Czy ktoś z was miał kiedyś przypadek że laska absolutnie nie dała sobie lizać/podgryzać/ssać sutków? ja z moją mam taki problem od dłuższego czasu i ni chuja nie wiem co z tym zrobić.

Szukałem na necie że coś takiego może się zdarzać czaaaaasem przy zaburzeniach hormonalnych (co u niej występuję ale pracujemy nad tym) ale szczerze nie znam drugiego takiego przypadku.

 

Czego bym nie zrobił ona po prostu nie daje się dotknąć do sutków, mówi że ma dyskomfort albo że to nie jest przyjemne. Seks jest w miarę normalny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Montella26 napisał:

Tak. Miala haszimoto z tego co pamiętam. Ja pierdole dramat. 

No to mamy przyczynę, w zasadzie temat wyczerpany.

 

Zostaje mi uzbroić się w cierpliowosc bo już działamy w tym kierunku. 

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bassfreak napisał:

Siema

 

Czy ktoś z was miał kiedyś przypadek że laska absolutnie nie dała sobie lizać/podgryzać/ssać sutków? ja z moją mam taki problem od dłuższego czasu i ni chuja nie wiem co z tym zrobić.

Szukałem na necie że coś takiego może się zdarzać czaaaaasem przy zaburzeniach hormonalnych (co u niej występuję ale pracujemy nad tym) ale szczerze nie znam drugiego takiego przypadku.

 

Czego bym nie zrobił ona po prostu nie daje się dotknąć do sutków, mówi że ma dyskomfort albo że to nie jest przyjemne. Seks jest w miarę normalny.

A to w momencie rozpoczęcia zabawy czy już chwilę po?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, bassfreak napisał:

Ogólnie ale już mam odpowiedź i też tak myślałem. 

 

No moja też ma problem z tarczycą, ale to w drugą stronę i faktycznie jest problem, ale to po którejś minucie zabawy. No, ale masz odpowiedź więc wszystko jasne.

Edytowane przez Pietryło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Jak dla mnie albo robisz coś nie tak jak trzeba, albo po prostu Twoja kolej już minęła. 

 

Ewentualnie jako prawdziwy "menszczyzna" masz być odpowiedzialny i sfinansować pani powiększenie.

 

Ps: ostrzerzenie dla innych: Ukrainki są inne niż inne i wyjątkowe.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj siebie, czy jakbyś ty miał dzisiaj problem zdrowotny to, czy laska by z tobą nad tym pracowała? Czy byłoby "samiec słaby" i skok na inną gałąź.

 

Kiedyś bym może miał jakieś wyrazy empatii, ale nie dzisiaj :) 

Często jest tak, że faceci stają na uszach, żeby lasce pomóc zrozumieć jej schorzenie i chorobę dziewczyny, a jak się dzieje to w drugą stronę to ZERO wsparcia. Następuje wówczas poszukiwanie zdrowego samca.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, smerf napisał:

Często jest tak, że faceci stają na uszach, żeby lasce pomóc zrozumieć jej schorzenie i chorobę dziewczyny, a jak się dzieje to w drugą stronę to ZERO wsparcia. Następuje wówczas poszukiwanie zdrowego samca.

Dlatego staram się swojej samicy nie spowiadać z problemów zdrowotnych:D Wszystkiego nie musi wiedzieć. Ogólnie każdy coś ma.

18 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie. Jak dla mnie albo robisz coś nie tak jak trzeba, albo po prostu Twoja kolej już minęła. 

 

Ewentualnie jako prawdziwy "menszczyzna" masz być odpowiedzialny i sfinansować pani powiększenie.

 

Ps: ostrzerzenie dla innych: Ukrainki są inne niż inne i wyjątkowe.

Wiadomo, każdy przypadek i para to coś innego. W moim jak nie jestem odpowiednio delikatny i nie działam na kliku frontach to szybko jest dyskomfort.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pietryło napisał:

Dlatego staram się swojej samicy nie spowiadać z problemów zdrowotnych:D Wszystkiego nie musi wiedzieć. Ogólnie każdy coś ma.

 

Dobrze robisz, ale jest to trochę smutne z jednej strony, że nie można mieć wsparcia w swoich słabościach od kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, smerf napisał:

 

Dobrze robisz, ale jest to trochę smutne z jednej strony, że nie można mieć wsparcia w swoich słabościach od kobiety.

Od kobiety pod warunkiem, że to matka, ale dobra, no tak mi się wydaje. Właśnie pomimo ciężkiego Blue Pillsa jaki we mnie siedzi, zawsze uważałem żeby problemami zdrowotnymi nie chwalić się swojej samicy. Jak jest ze mną coś nie tak, szczególnie ostatnio, to chodzę wkurwiony i tylko szukam zaczepki po tym moja poznaje, że coś nie tak:D Ale i tak nie mówię jej więcej niż to konieczne. Ogólnie lepiej nie chwalić się nikomu, jeśli ma się jakieś problemy ze zdrowiem, chyba że lekarzowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

Czego bym nie zrobił ona po prostu nie daje się dotknąć do sutków,

Jasne...

Daje ci jasno do zrozumienia, że grasz zgraną kartą.

Gra wstępna zaczyna być oklepana.

Gdyby 'faktycznie' to było na poziomie fizycznym, akcja rozgrywała by się w 'cyconoszu'.

Szuka dziury w całym.

 

 

2 godziny temu, Krugerrand napisał:

Jak dla mnie albo robisz coś nie tak jak trzeba, albo po prostu Twoja kolej już minęła. 

Jeszcze nie minęła....Ale zaczyna drażnić=/=podniecać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.