Skocz do zawartości

Początek związku vs dłuższy staż


elogejter

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, elogejter napisał:

 

Wcześniej w ogóle nie oglądałem porno jak spotykałem sie z obecna panna, a od jakiegoś czasu oglądam codziennie z rana pornosa... 

 

Najbardziej mnie zaczyna irytować, ze panna często mnie podjudza, typu z rana przytula się, zaczyna dotykać, bierze go w ręce chwilę się nim pobawi i mówi oj jak już późno, muszę iść, 

Druga sytuacja z dnia dzisiejszego, oglądamy tv, i identyczna sytuacja, zaczyna się nim bawić, przestała, zaraz mi dzwoni telefon i jak odebrałem od razu zaczęła się nim bawić, robić loda, ale bez finału, skończyłem rozmowę i panna skończyła zabawę, 

 

Macie podobne sytuację? 

Nie oglądam porno prawie wcale a na pewno nie codziennie czy nawet raz w tygodniu.

W związku ponad 2 lata i z czasem wszystko się habituuje - wtedy fajnie poeksperymentować.

 

Mi też robi takie akcje jak tobie i założę się że się wtedy frustrujesz że nie kończy i ona to widzi. 

Ja traktuje takiego krótkiego loda jak krótkiego loda - fajne uczucie , fajny widok i nakręca na wieczór.

Nie rusza mnie wcale że akurat nie dojdę. Czasami to ja przerywam czasami ona - z mojej perspektywy to akurat ciekawa gra ćwicząca samokontrolę. 

Może mam mniejsze "ciśnienie" na sex nwm...

PS.

 

Kiedy akurat chcę żebym skończył to po prostu kończę. 

Rozbieram pannę i tyle - nie pytam czy ma ochotę czy inne takie pierdoły bo skoro się nim bawi to ma i tym się ciesz 😄

Działa zawsze.

Mniej myślenia więcej robienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz jej, że poznaje się kobietę po tym nie jak zaczyna loda lecz po tym jak go kończy... :p

 

A tak na serio - pogadaj z nią o tym i tyle, albo po prostu powiedz - Halo, coś jest niedokończone, dokończ. Ewentualnie złapać ją, pogrozić paluszkiem - Oj, oj, myślałaś, że się wykręcisz? Inna alternatywa, przerywa loda, wstaje, to ty podnosisz jej spódniczkę i borowanie :D

 

Zawsze możesz po prostu samemu dokończyć i tyle. Ręka załatwi sprawę.

 

Wersja hardcore - wyciągasz z szuflady sztuczne usta i kończysz za nią robotę :D Mina bezcenna, za inne rzeczy zapłacisz kartą mastercard :p

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, elogejter napisał:

Najbardziej mnie zaczyna irytować, ze panna często mnie podjudza, typu z rana przytula się, zaczyna dotykać, bierze go w ręce chwilę się nim pobawi i mówi oj jak już późno, muszę iść, 

Druga sytuacja z dnia dzisiejszego, oglądamy tv, i identyczna sytuacja, zaczyna się nim bawić, przestała, zaraz mi dzwoni telefon i jak odebrałem od razu zaczęła się nim bawić, robić loda, ale bez finału, skończyłem rozmowę i panna skończyła zabawę, 

 

Zaczynam myśleć że chyba serio nie jestem dla  niej atrakcyjny, sam już kurwa nie wiem.

 

Oj, stary, słabo to widzę - bo się łapiesz na jedną z najbardziej prymitywnych kobiecych manipulacji, to nie wiem, jak sobie poradzisz z gorszymi.

Po prostu panna sprawdza, na ile może nałożyć chomąto - i wybierasz najgorszą opcję , tzn zaczynasz rozkminiać , wątpisz w atrakcyjność, obrażasz się - wszystko najgorsze wybory.

To jest forma gaslightingu , czyli typowej przemocy babek.

 

Jak zaczyna seksy, a potem przerywa i chce udawać że nic się nie dzieje - i takie durne gierki, to

albo ją łapiesz i kończysz

albo olewka totalna, idziesz grać w gry, na siłkę, nie wspominasz w ogóle sytuacji

 

To jest zwykle warunkowanie i testowanie kontroli przez pannę. Prymitywne, bo za pomocą seksu, a są głębsze poziomy manipulacji. Po prostu musisz się zachować tak, jakby manipulacja nie istniała oficjalnie.

Problem, że jesteś tak emocjonalny, że ona może to wykorzystywać przeciwko Tobie.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Niepoprawny napisał:

 

Mi też robi takie akcje jak tobie i założę się że się wtedy frustrujesz że nie kończy i ona to widzi. 

Dokładnie ona to widzi, wcześniej tez tsk robiła czasem ale pod wieczór był sexik także spoko ale wczorajszy wieczór mnie rozczarowal

1 minutę temu, sargon napisał:

zaczyna seksy, a potem przerywa i chce udawać że nic się nie dzieje - i takie durne gierki, to

albo ją łapiesz i kończysz

albo olewka totalna, idziesz grać w gry, na siłkę, nie wspominasz w ogóle sytuacji

 

Muszę zaczac to wprowadzać w życie, jakby nigdy nic się nie stalo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na wokandzie inna sytuację z laską (nie sex i nie będę spamował o co chodzi) ale rozwiązać ją możesz podobnie.

Też mógłbym zacząć grać w jej grę - ale mi się nie chce. Przy najbliższej okazji po pierwsze zapytam do czego tym zmierza, następnie powiem jej stanowczo ale na chłodno co o tym sądzę, i że mi się nie podoba obserwując reakcje, która mi powie jaki jest stan rzeczy.

 

Zawsze po rozegraniu tak sytuacji czułem się z tym wewnętrznie bardzo dobrze. Czasem można zagrać w grę pani (w określonych sytuacjach) ale jak coś Cię bardzo dręczy wewnętrznie to polecam wjechać konkretnie i krótko - najszybciej rozwiążesz wątpliwości i potencjalne nerwy jeśli masz.

 

Zmierz się z tym. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, elogejter napisał:

ale bez finału, skończyłem rozmowę i panna skończyła zabawę, 

 

Macie podobne sytuację? 

Większość jedzie pociągiem po samych podkładach(na kłodę).

A to co opisujesz to test czy jeszcze MOC SZPARKI DZIAŁA???

JEJ MOC SXXXPARKI!

....konkretnie.

Habituacja zabija pociąg.....abyś nie polazł na miasto nakręca Cię w domu.....bo niby masz i gdzie Cię nosi!

Ale nie masz bo tu NIE MA RYZYKA ZALANIA FOREMKI!

ZACZĘŁA SIĘ 'GRUBA BETATYZACJA'!

.....trzeba przyznać, że dobrze samica rozgrywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@elogejter przy następnej okazji, gdy Cię rozpali i przestanie rzuć się na nią.

Jeżeli zacznie protestować to powiedz wprost, że cię rozpaliła i sama sobie winna, teraz nie ma już wyjścia musisz skończyć.

Tylko nie za ostro, żeby nie wyglądało na jakąś próbę gwałtu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś sytuację, że moja ówczesna partnerka też nakręcała mnie, potem olewała. Jednak była dosyć młoda (takimi się interesuje) i dosyć wcześnie w związku (ok roku) więc jej jasno powiedziałem, że traktuje to jako zabawę mną (wyszedłem i nie odpisywałem przez kilka dni co było dla niej szokiem; wcześniej kontakt mniej więcej co 2 dzień). Zadziałało. Zależało jej na mnie, uważam, że to jedyny powód dla którego to wszystko wróciło do normy. Potraktowałem to jako shit test: 

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/35528-shit-testy-po-raz-enty-jak-zachować-twarz/&do=findComment&comment=758776

 

 

Jeden z braci kiedyś opisywał jak próbował olewać sexy partnerki (długotrwały związek, nie pamiętam dokładnie, ale możliwe, że i z dziećmi) to ... ona nic sobie z tego nie robiła tj. wytrzymywała długie miesiące! bez niczego, a on cierpiał (nie miał zaspokojnego popędu). Także z tym uważaj. 

 

Miałem kiedyś sytuację, że moja ówczesna partnerka też nakręcała mnie, potem olewała. Jednak była dosyć młoda (takimi się interesuje) i dosyć wcześnie w związku (ok roku) więc jej jasno powiedziałem, że traktuje to jako zabawę mną (wyszedłem i nie odpisywałem przez kilka dni co było dla niej szokiem; wcześniej kontakt mniej więcej co 2 dzień). Zadziałało. Zależało jej na mnie, uważam, że to jedyny powód dla którego to wszystko wróciło do normy. Potraktowałem to jako shit test: 

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/35528-shit-testy-po-raz-enty-jak-zachować-twarz/&do=findComment&comment=758776

 

 

Jeden z braci kiedyś opisywał jak próbował olewać sexy partnerki (długotrwały związek, nie pamiętam dokładnie, ale możliwe, że i z dziećmi) to ... ona nic sobie z tego nie robiła tj. wytrzymywała długie miesiące! bez niczego, a on cierpiał (nie miał zaspokojnego popędu). Także z tym uważaj.   

 

U mnie sprawdziło się nieco siłowe podejście do sexu - jak już oboje wiemy do czego zaraz może dojść (he he), są flirty czy sytuacje przed-sexowe to biorę nie pytając (oczywiście zwracam uwagę czy na pewno dobrze się czuje, jak jest ok to działam, jak nie - odpuszczam) Przyzwyczaiłem tak partnerkę (taak, to był wielomiesięczny proces) , jej się podoba, mi tym bardziej. Póki nie dostanę oskarżenia o gwałt - polecam hah. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, NoHope said:

Szkoda, że nie mam linka, ale na pewnym zagranicznym blogu redpillowiec płakał i zwrócił uwagę na fenomen kobiet które rzucały alfy dla beciaków. I jak się nad tym zastanowisz to ma to głęboki sens i widać to w diagramie rollo.

 

DOJcVSyUMAAdgEp?format=jpg&name=medium

 

W sensie kobiety nie lecą tylko na alfy a lecą na alfy i beciaków i jest to cykliczne.

 

Alfa daje emocje, ale związek jest niestabilny, ciężki emocjonalnie i niekomfortowy (życie w lęku że chłop odejdzie) -> kobieta staje się wyczerpana emocjonalnie i ma dość, wybiera bęciaka -> beciak daje stabilność i równowagę, która po jakimś czasie zaczyna się nudzić i wtedy kobiety znowu patrzą na alfę -> alfa blblablabla -> beciak blablablabla.

 

To też jest właśnie habituacja. Na przykład alfa też może się kobiecie znudzić zwyczajnie i tyle xD



Ciekawe, aczkolwiek słabe w kontekście wizji trwałego, stałego związku - albo jest to totalnie wbrew naszej naturze, albo człowiek przestał być zdolny do takich poświęceń w imię "carpe diem" i żeby było dobrze i nie nudno. Sprowadza się to do wiecznego robienia z siebie pawiana przed kobietą - nie możesz więc budować domu na skale, bo zwyczajnie nie jesteś w stanie zazwyczaj na dłuższą metę prowadzić życie rockendrolowca i ogarniać życia w kwestii bycia jednocześnie przykładnym ojcem, dostarczycielem sensownego poziomu życia etc. 

Co można zrobić, by być "ciekawszym" i jak tą ciekawość dzisiaj zdefiniować? 
Dla mnie ciekawy jest ten, kto potrafi się wypowiedzieć na wiele tematów - czyli dla większości kobiet - nudziarz. 
Nie jeżdżę na motorze. Nie skaczę ze spadochronu. Nie mam aktualnie czasu ani mindsetu na podróżowanie - jeszcze. 
Może nauczę się grać na gitarze. Może poznam więcej ciekawych miejsc, które będę chciał jej pokazać, ale obecnie problemem jest czas, bo cytując klasyka: "żeby do czegoś dojść, trzeba zapierdalać". 

Przecież to wszystko sprowadza się do tego, że można się zajechać, a i tak "It's never enough", w dodatku pewne czynniki wynikają z twojego typu osobowości który ma jakieś tam swoje ograniczenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, NoHope said:

 

 

DOJcVSyUMAAdgEp?format=jpg&name=medium

 

 


Tak sobie jeszcze raz pozwolę nawołać do tego wykresu - to trochę zabawne, że my faceci próbujemy ubrać wszystko w schemat, na wykresie, policzyć, ogarnąć w statystykę, rozpoznać pewne prawa. 
Po prostu widzimy problem i szukamy rozwiązania, a żeby znaleźć rozwiązanie próbujemy zrozumieć. 
Dla nas jest to totalnie oczywista i klarowna droga dojścia do prawdy i czegokolwiek... ale nie dla kobiet. 

Ja nigdy nie będę w stanie pojąć, że one nie chcą rozwiązania gdy mówią Ci o problemie. One po prostu chcą o nim mówić i skrzywiają się, gdy próbujesz to za nie rozwiązać. 
W dodatku kobiety tworzą problemy a nie je rozwiązują, co dla nas jest kontrproduktywne i irytujące. 

Taki Tomasi czy ktoś tam sobie to spadał i ubrał w wykres, który generalnie może mieć statystycznie związek z prawdą, ale dla kobiety to jest jak wiatr emocji akurat zawieje. 

Często odnoszę wrażenie, że natura zrobiła nam jakby na złość z tymi różnymi podejściami do życia - tzn. o ile to kiedyś jako tako funkcjonowało lepiej i damsko-męska energia się uzupełniały, tak teraz jest totalny rozjazd a wręcz wojna. 
 

27 minutes ago, OdważnyZdobywca said:

U mnie sprawdziło się nieco siłowe podejście do sexu - jak już oboje wiemy do czego zaraz może dojść (he he), są flirty czy sytuacje przed-sexowe to biorę nie pytając (oczywiście zwracam uwagę czy na pewno dobrze się czuje, jak jest ok to działam, jak nie - odpuszczam) Przyzwyczaiłem tak partnerkę (taak, to był wielomiesięczny proces) , jej się podoba, mi tym bardziej. Póki nie dostanę oskarżenia o gwałt - polecam hah. 

  
W Hiszpanii już byś za to siedział. ;) 

Edytowane przez Peter Quinn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, elogejter napisał:

Tyle że ona to napewno widzi że się focham bo nie dała mi dupci. 

Dlatego po takiej akcji wychodzisz albo każesz pani opuścić lokum. Inaczej ona widzi że może Cię robić jak chce, a ta na bezczela zaczyna i nie kończy.

 

Ja bym się w podchody nie bawił tylko postawił sprawę jasno. Albo uzyskasz to co chcesz albo pa pa. 

 

Zobacz jaki burdel w głowie Ci zrobiła, tu nie ma co się zastanawiać tylko iść po swoje.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez około pierwszy rok w moim jednym związku miałem bara bara nie z tej ziemi. Po tym czasie zainteresowanie kochaniem się już nie tak duże. 

 

Idź po swoje bo widzisz jak się z Tobą dzieje, masz gorsze samopoczucie a ewidentnie ta kobieta kontroluje już Ciebie swoją pipa. Laska czuje satysfakcję iz przez jej brak chęci do bara bara potrafi pogorszyć Ci nastrój. Zadziałaj konkretnie, powiedz asertywnie i stanowczo co i jak. Długo w takim związku nie będzie Ci psychicznie lekko. Bo według mnie nie chcesz być w relacji gdzie twoja kobieta Ciebie nie pożąda. Kawa na ławę daj jasno i będziesz miał odpowiedź co i jak. 

 

Do odsłuchu dwie części o początkach związkach, dobra wiedza na temat tego jak z początku się ..yga tencza a później z upływem czasu wychodzi jad najczęściej zev strony kobiety:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.