Skocz do zawartości

Stracone zaufanie do kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym się Was o coś poradzić, bo jak rozmawiam z kolegami na ten temat, to każdy od razu każe mi zerwać z moją kobietą, chciałbym poznać Waszą perspektywę jak to jest?

Jestem z moją kobietą od 2 lat. Jakiś czas temu, razem z jej bratem i jego dziewczyną, wynajęliśmy domek nad morzem, pojechaliśmy tam we 4 osoby. Wszystko pięknie ładnie, odpalamy grilla, fajny klimat, muzyczka. Okazało się, że domek obok jest kawalerski. Piętnastu typa, wiek ok 27-28 lat, przyszli, przedstawili się, zintegrowali, polali wódkę, później potańcówka, trochę pogadaliśmy, pytali się mnie o zgodę czy mogą potańczyć z moją kobietą. Pomyślałem, że nie mam nic przeciwko, przecież stoję obok, wszystko widzę, nie mam z tym problemu. Zresztą wiem jak moja lubi tańczyć. Wszystko fajnie, bawiliśmy się wspólnie.

Ok 3 w nocy, poczułem, że jestem już zmęczony, zresztą na drugi dzień, trzeba było wracać samochodem, zanim wytrzeźwieje trochę to potrwa, więc postanowiłem, ze mi już wystarczy. Moja siedziała z bratem i paroma typkami przy stole. Podszedłem powiedziałem, że może nam już starczy, lecimy się kąpać i idziemy spać, bo ja już padam na pysk.

-No to idź idź, jak jesteś zmęczony, ja jeszcze posiedzę - odparła. 

-No a Ty ile masz jeszcze zamiar siedzieć? To chwilę jeszcze wytrzymam

-Nie nie, idź, przecież jesteś już taki zmęczony.

Zdenerwowało mnie to jej takie szydercze zachowanie, poszedłem do pokoju, ogarnąłem się, przebrałem, przemyłem i wróciłem. Wypiłem jeszcze ze dwa kieliszki i powiedziałem do mojej, że wracamy.

-Dobra idź spać skoro jesteś już taki zmęczony. 

-Nie no, naprawdę zajebista kobieta z Ciebie, po prostu ideał. - odpowiedziałem

Widziałem, ze przy stoliku siedzi jeszcze jej brat i jego dziewczyna, więc zostawiłem ich i poszedłem spać.

Po jakiejś godzinie, wróciła totalnie zapłakana, ryczała, ale to nie był zwykły płacz, tylko skowyt, wiedziałem, że coś się musiało stać, ale byłem już tak zmęczony i na fazie, że nie miałem siły zapytać co się stało.

Rano wstaliśmy, zapytała czy ją nadal kocham, powiedziałem, że tak i co się stało w nocy, że tak płakałaś? 

-Powiem Ci potem, jak będziemy wracać. 

-A dlaczego nie teraz?

-Bo teraz nie jest dobry moment.

Wracając do domu, w końcu od niej wyciągnąłem co się stało. Okazało się, że jak poszedłem spać, pięciu typków którzy tam zostali, szli gdzieś do sklepu i na spacer, zapytali mojej kobiety czy idzie z nimi, a ta z nimi poszła. Później okazało się, że została sam na sam z Panem młodym i że ten się zaczął do niej dopierać, że niby złapał ją za udo, ale ta od razu go odepchnęła i uciekła do mnie do pokoju, ten niby ją jeszcze gonił, mówił żeby wróciła, ale niby kazała mu spierdalać. Byłem na początku mega wkurwiony na to, co ten typ zrobił, ale potem na sam fakt, że moja kobieta, zamiast zostać z bratem to poszła pijana, z obcymi typami na kawalerskim którzy też byli podpici. Nadal brnąłem w ten temat, to jej się wymsknęło, że ten facet próbował ja pocałować.

-Ale jak Cię pocałował w usta ?

-Nie nie, bo chyba nie trafił

-Jak to nie trafił to nie pamiętasz? - pytam.

-Nie pamiętam ciemno było, 

-Ale pocałował Cię z jezyczkiem czy bez?

-Nie wiem, może był język

-No to kurwa skoro był język to pewnie też otworzyłaś usta

-Po co Ty tak to wszystko rozkminiasz! Mówię Ci, że nie pamiętam tego! Przecież na pewno bym Cię nigdy nie zdradziła, przecież wiesz jak Cię kocham, nie potrafiłabym Ci spojrzeć w twarz.

W domu, nadal o tym rozmawialiśmy, to okazało się nagle, że wsadził jej rękę między nogi. Kurwa, rozjebało mnie to totalnie. Jak ona do tego wgl dopuściła? Strasznie kręciła z tym wszystkim, że niby był pocałunek, ale ona tego nie pamięta, że był język albo nie było. 

Zaczęła odbijać piłeczkę, że co ze mnie za facet który jej nie ufa, że ona takiego nie chce, że bez zaufania nie ma związku. Ale jak mam jej zaufać, jak sama nie wie tak naprawdę co zrobiła. 

Sam fakt, że z poszła gdzieś z obcymi facetami, doprowadza mnie do szału. Już widzę, jaka byłaby szczęśliwa, gdybym to ja, na wieczorze panieńskim poszedł gdzieś sam z pięcioma innymi laskami...

Do rzeczy, poprosiłem ją, żeby opisała mi to wszystko na spokojnie jak to było.

Została sam na sam z tym typem, ten zaczął smyrać ją po nodze, więc ta wstała i powiedziała, że już idzie. Wstali i wtedy ten wsadził jej ręce między nogi i próbował ją pocałować. (Ale ona nie pamięta tego jak ją pocałował), potem uciekła do mnie do pokoju i powiedzała, ze współczuje jego narzeczonej. Pamięta wszystko oprócz pocałunku. Jak dla mnie, jak rozmawiałem z innymi dziewczynami, to w momencie jak typ zaczął ją smyrać, powinien dostać w ryj, no ale moja kobieta zrobiła inaczej. 

 

Parę dni później porozmawialiśmy na ten temat na spokojnie.

Że jestem mega wkurwiony, na fakt, że była tak lekkomyślna, okazała mi brak szacunku, mówiąc przy wszystkich, żebym szedł spać. Na ten zarzut, odparła, że była na mnie zła, że podczas tej "imprezki" poświęcałem jej mało czasu, że byłem zajęty rozmowami z innymi ludźmi a nie zająłem się nią...

Co do tego, że nie pamięta, jak ten gość ją pocałował, powiedziała, że jej mózg wypiera rzeczy które są dla niej bardzo ciężkie.

Tylko kurwa dziwne jest to dla mnie, jak pamięta jak jej włożył rękę między nogi, a nie potrafi sobie przypomnieć jak ten typ ją pocałował.

Moja wyobraźnia płata mi figle i myślę, że po prostu poleciała z nim ślinę, wtedy facet włożył jej rękę między w nogi, wtedy się ocknęła co odpierdala i od niego uciekła. Bo dziwi mnie sam fakt, że jak wróciła do pokoju, to strasznie płakała, wręcz wyła. Tak jakby, miała wyrzuty sumienia co zrobiła. A może, faktycznie nic nie zrobiła? Nie wiem.

Jak zapytałem ją o ten płacz, to powiedziała, że płakała dlatego, że żałuje że tam z nimi poszła, że nie wróciła do mnie, że jak się napije, to jej się włącza "szwędacz", ale nigdy już tak więcej nie zrobi, bo zdała sobie sprawę, jaka jest głupia, że każdy człowiek uczy się na błędach.

Nie wiem Panowie co mam o tym wszystkim myśleć, może faktycznie do niczego nie doszło? Rozpierdala mi to głowę.

Pierwszy raz wywinęła mi taki numer, zawsze na imprezy chodzimy wszędzie razem.

 

Tydzień później, powiedziała mi, że bardzo mnie kocha, ale nie ma do mnie zaufania, bo pół roku temu, widziała jak napisałem na do takiej mojej jednej koleżanki.

Dobrze wiem, że tej koleżance się wchuj podobam, ale znam ją już jakiś czas i wiem, że nie jest to dobry materiał na kobietę, więc żadnych planów wobec niej nawet nie miałem, zwykła rozmowa na faceboku, trochę tam z nią porozmawiałem na temat mojego związku, że moja kobieta jest wobec mnie często chłodna, nie potrafi okazywac uczuć, że więcej ja wkładam w ten związek niż ona. No pożaliłem się trochę. Kasowałem te wiadomości, bo nie chciałem, żeby moja kobieta je widziała. Pisałem z nią łącznie może ze 3 dni, jak mieliśmy kryzys w związku.

Rozmowa skończyła się na tym, że ona coś tam do mnie napisała "brałabym" (reakcja na moją relacje na facebooku), a ja dla jaj odpisałem "dam znać jak będę wolny".

Nie zdawałem sobie z tego sprawy, że moja kobieta przegląda mi telefon i akurat tej wiadomości nie zdążyłem skasować.

Generalnie, była to sytuacja z przed pół roku.

Wczoraj siedzimy, a ta mi nagle to wyrzygała, że męczy ją pewna sytuacja i ona od tej pory nie ma do mnie zaufania. Opowiedziała mi to, że widziała tą wiadomość którą potem skasowałem.

I zaczęło się, że taka wiadomość to dla niej jak zdrada. Ja jej odparłem, że nigdy nawet się z nią nie spotkałem, że wiem jak to wygląda, ale naprawdę jej nie zdradziłem, była to tylko niewinna rozmowa na facebooku jak mieliśmy kryzys.

A ta do mnie, że pewnie jak znowu będzie kryzys to będę szukał innej na boku.

Ja jej przytoczyłem to akcje co zrobiła ostatnio i powiedziałem, że ja przynajmniej nie szwędam się z obcymi laskami która potem mnie macają, a na dodatek nie pamiętasz czy Cie pocałował czy nie.

-Ale co Ty porównujesz sytuację w której Ty pisałeś z nią świadomie, do tego, że ja gdzieś poszłam z facetami, których poznałeś. Polubiliśmy się z nimi i nie wiedziałam, że może dojść do czegoś takiego skoro byliśmy niedaleko domku!
-Ty serio myślisz, że ja zrobiłem coś gorszego niż Ty
-Tak, bo Ty z nią pisałeś świadomie. Pewnie kurwa powiedz mi jeszcze, że ja rozłożyłam przed nim nogi i się z nim bzykałam. Kurwa! Ja tam nawet mogłam zostać zgwałcona!

Rozpłakała się o rozjebała szklankę i ziemie...

Kurwa Panowie, nie wiem co mam myśleć o tym, ona nie ma poczucia, że odjebała coś konkretniejszego niż ja... i wg niej, to ja zrobiłem coś o wiele gorszego.

 

 

Jakie widzicie rozwiązanie tej sytuacji?

  • Like 1
  • Haha 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka. Laska nie ma do Ciebie szacunku, Twoja sytuację wyolbrzymia, przy okazji umniejsza swoją winę racjonalizując to. Na dodatek ma problemy z emocjami, bo w gniewie rozwaliła szklankę. Nie zauważa tego, że gdyby z kolesiami z kawalerskiego nie poszła, to cała sytuacja nie miałaby miejsca. Usłyszałeś już "Miś, nie wiem co czuję"? 

Dla mnie albo musisz ustawić pannę, żeby zrozumiala, że to, co zrobiła było złe i jest to jej wina, albo znaleźć nową, która będzie Cię szanowała. Już sam złośliwy tekst o Twoim zmęczeniu był bardzo nie na miejscu, nie mówiąc już o reszcie tej sytuacji.

Edytowane przez gallanonim
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polegaj na swojej intuicji, jeżeli czujesz że coś było nie tak to na 1000000% było nie tak i nie daj sobie wmówić że przesadzasz, że za dużo rozkminiasz itp. To klasyczna manipulacja. Ona Ci prawdy nie powie, dlatego jeżeli już koniecznie chcesz ją poznać to odstaw emocje na bok i logicznie po kolei drąż aż do bólu. Jeżeli z czymś kłamie - będzie się gubić w zeznaniach, a to wyłapiesz na pewno. Wróżbitą nie jestem ale mógłbym się założyć o jakąś symboliczną kwotę że poszli w ślinę. Tymbardziej zauważ, że:

- jej zachowanie przy ognisku - Ma w dupie "was", zamiast pójść z tobą spać, w końcu jesteś jej partnerem to woli siedzieć z nowo poznanymi typami przy ognisku. W jakim celu? Tak się zachowuje kochająca dziewczyna? W dodatku idzie z nimi na spacer, brakuje jej wrażeń czy co?

 

Jak masz okazje spotkać tego typa to wypie***l mu z liścia - wiedział że to twoja dziewczyna a mimo to próbował, a z nią zerwij, bo laska Cie nie szanuje więc pewnie jest z Tobą bo jest. Znajdziesz sobie lepszą partnerkę ;) 

 

EDIT: Dodam jeszcze jedną rzecz. Zaufanie jest jak zapałka, 2 raz nie odpalisz, także jak jej nie ufasz to tymbardziej nie męcz się z nią, bo teraz za każdym razem jak będzie gdzieś wychodzić albo zobaczysz że z kimś pisze będziesz się dusił w środku. Szkoda życia na to.

Edytowane przez 3nd3x0
Dodanie jeszcze 1 kwestii.
  • Like 15
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio, na bank się z nim przelizała. Na więcej nie dała sobie pozwolić. Brak szacunku postępujący. Racjonalizacja braku pamięci z powodu alkoholu, wygarnianie jakiś twoich akcji, które wagi są piórkowej. Zobacz w jakim kierunku to postępuje i ewentualnie podejmij kończące działanie za jakiś czas. Takie decyzje nie są łatwe i nie ma co pochopnie podejmować. Poobserwuj. Zbieraj w głowie za i przeciw. Na chłodno próbuj podejmować takie wiążące decyzje, bo emocje jak wir strasznie mieszają

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sasqn911 napisał:

Chciałbym się Was o coś poradzić, bo jak rozmawiam z kolegami na ten temat, to każdy od razu każe mi zerwać z moją kobietą, chciałbym poznać Waszą perspektywę jak to jest?

 

Z mojej perspektywy z tej mąki chleba raczej nie będzie.

Ta pani mocno średnio nadaje się na dłuższy i poważniejszy związek.

Moim zdaniem tylko kwestią czasu jest  sytuacja w której wywinie Ci grubszy numer.

Zarobisz jak uważasz ale różowo to nie wygląda.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

216203e45e79d447dc28db99b8dbe5a4.jpeg

 

Daj sobie spokój. Panna nie dość, że nie ma do Ciebie szacunku to zaczęła już wchodzić Ci na głowę. Będzie tylko gorzej. Swoje zachowanie zaczyna projektować na Ciebie.

Gdyby traktowała Cię poważnie, to nie zostałaby z tamtymi gościami, tylko grzecznie poszłaby z Tobą i na dobranoc umiliła zasypianie. Tak więc, traktuje Cię jak nic nieznaczącego gościa, którego można obrażać w towarzystwie obcych gości oraz dla której ważniejsi są jacyś nieznani pajace od Ciebie, Twoich potrzeb czy po prostu zwykłej przyzwoitości.

 

Tak więc, zapewne nie posłuchasz braci i zapewne "dasz drugą szansę" oraz wrócisz za kilka miesięcy na forum i będziesz płakał, że jest tragicznie i nie wiesz co robić.

 

Don't be that guy:

 

Edytowane przez oxy
  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kobieca racjonalizacja, wyparcie i przesuwanie winy na drugą osobą to jest chyba jebany genetyczny wentyl bezpieczeństwa:

- nic nie pamiętam ( ma czas by wykminić spójną historię)

- aha to już nie ufasz mi (gdy się kręci i jest niebezpieczeństwo że coś popierdoli w historii)

- to ja nie wiem czy chce z tobą być (wzmocnienie powyższego tak by partner stonował i czuł się zagrożony, także winny sytuacji)

 

Uwielbiam...

 

 

 

Edytowane przez Redbad
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku pierwszych zdaniach widać, że coś jest mocno nie tak w tej relacji. Ty miś idź spać, a ja posiedzę i popiję wódkę z nowymi kolegami. Miś, przecież sobie ufamy XD

 

Po takiej, z pozoru niewinnej sytuacji, przestałbym traktować poważnie taką dziewczynę i mocno przemyślał sens naszej dalszej znajomości.


Jak miałem partnerkę to specjalnie jej nie pilnowałem, ale dla zasady, nie zostawiałem jej samej na imprezie.

 

Kiedyś miałem sytuację, że byliśmy na imprezie z jej koleżanką i kilkoma ich znajomymi facetami. Jeden z nich zgrywał cwaniaka, próbował dyskredytować mnie w oczach grupy, po czym podbił do mojej dziewczyny z pytaniem, czy zatańczy, na co ona odpowiedziała, że musi mnie zapytać. Ja z uśmiechem powiedziałem, że nie.


W ogóle dla mnie to abstrakcyjna sytuacja. Dlaczego jakiś pijany Zbyszek z kawalerskiego miałby obracać moją dziewczynę na parkiecie? To nie jest wesele, na którym tańczy ze swoim starym, tylko jakiś obcy typ. A umówmy się, gdyby dziewczyna ważyła 100 kg i była nieatrakcyjna, to już nie byłby taki chętny do tego tzw. tańca.

 

Kobieta, która nie przeprosi jak coś przeskrobie i zamiast tego wypomina ci sytuacje z dupy, z zeszłego roku to nie jest materiał na związek. Więcej wkurwiania się, niż przyjemności.


Raz miałem sytuację, gdzie dziewczyna faktycznie przelizała się z swoim kolegą, a ja kontynuowałem znajomość. Przepraszała mnie kilka tygodni, w ramach „zadośćuczynienia” kupiła mi prezent, a na najbliższej wspólnej imprezie, mogłem przy niej całować i dotykać się z jej seksowną koleżanką. Nie mówię, że takie wybaczenie było słuszne z mojej strony, bo zdrada to zdrada, ale piszę to, żebyś zastanowił się co Twoja dziewczyna zrobiła, żeby wynagrodzić swoje zachowanie… (podpowiedź: nic!).

 

Moja rada od serca: przeleć ją ostatni raz, wytrzyj chuja w firankę, potem powiedz, że nie wiesz co czujesz, a następnie się zdystansuj i zacznij poznawać inne dziewczyny.

Edytowane przez Master
  • Like 14
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sasqn911 napisał:

Nie wiem Panowie co mam o tym wszystkim myśleć, może faktycznie do niczego nie doszło? Rozpierdala mi to głowę.

Serio? Ośmieszyła Cię przed tymi typami. A później taki tekst wlatuje:

 

2 godziny temu, sasqn911 napisał:

 

Tydzień później, powiedziała mi, że bardzo mnie kocha, ale nie ma do mnie zaufania, bo pół roku temu, widziała jak napisałem na do takiej mojej jednej koleżanki.

 

---

 

2 godziny temu, sasqn911 napisał:

Generalnie, była to sytuacja z przed pół roku.

Wczoraj siedzimy, a ta mi nagle to wyrzygała, że męczy ją pewna sytuacja i ona od tej pory nie ma do mnie zaufania. Opowiedziała mi to, że widziała tą wiadomość którą potem skasowałem.

I zaczęło się, że taka wiadomość to dla niej jak zdrada.

Przez pół roku jej nie przeszkadzała ta wiadomość?

Resztę dopowiedz sobie sam.

 

2 godziny temu, sasqn911 napisał:

Rozpłakała się o rozjebała szklankę i ziemie...

Kolejna manipulacja, pamiętaj, że kobiety są w tym świetne.

 

Ja bym kończył ten związek.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - miś, jak możesz mi nie ufać? 
 - wyolbrzymiasz; 

 - znowu sobie coś ubzdurałeś 
 - przecież wiesz, że bym Cię nie zdradziła 

te teksty słyszałem regularnie od ex, która bez zająknięcia potrafiła kłamać na każdy temat. Kiedyś na początku związku powiedziała mi, że się spotyka z kolegą po spotkaniu ze mną i czy mi to nie przeszkadza - w swojej naiwności wgle wtedy nie pomyślałbym, że mogłoby coś być nie tak. Później okazało się, że ten "kolega" to jej były który dobierał jej się do majtek. Fakt faktem, to ona mi o tym powiedziała, ale co dokładnie się tam wydarzyło to przecież też nie wiem. Natomiast na spotkanie z byłym bym jej nie puścił. więc już na starcie powiedziała mi "ćwierć prawdę" albo raczej g prawdę, że to był tylko kolega. 

Ehh.. Jak to ktoś gdzieś wyżej napisał. Klasyka gatunku. 

Ale miś, Ty jej nie rozumiesz.  
 

52 minutes ago, Redbad said:

Ale kobieca racjonalizacja, wyparcie i przesuwanie winy na drugą osobą to jest chyba jebany genetyczny wentyl bezpieczeństwa:

- nic nie pamiętam ( ma czas by wykminić spójną historię)

- aha to już nie ufasz mi (gdy się kręci i jest niebezpieczeństwo że coś popierdoli w historii)

- to ja nie wiem czy chce z tobą być (wzmocnienie powyższego tak by partner stonował i czuł się zagrożony, także winny sytuacji)

 

Uwielbiam...

 

 

 


Jeszcze płacz. Nie zapominaj o płaczu. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. To, że została to mogę zrozumieć. Ty musiałeś się wyspać, skoro ustaliście, że ty prowadzisz nie było o co się spinać. Mnie by nie przeszkadzało gdyby, nawet w drodze powrotnej sobie drzemała (o ile macie to wcześniej obgadane, bo niektórym przeszkadza).

 

2. Lekkomyślne było to, że z nimi poszła. Niestety laski takie są. Podobnie jak darcie ryja i startowanie do kolesi. Dla mnie dziwne, że brat ją zostawił. To nie tak, że powinien pilnować, ale gdybym był ostatnim facetem, to nie zostawiłbym kobiety z naszego towarzystwa i w drugą stronę spodziewałbym się tez po innych. Kiepsko to rokuje na przyszłość na jakiekolwiek relacje, jeśli gość ma takie standardy. Zastanów się czy chcesz mieć kogoś takiego w rodzinie. Oczywiście wyjątkiem byłoby gdyby laska zaczęła mówić, że ona koniecznie zostanie sama i by przeginała. Nie wiem czy brat próbował ją wyciągnąć czy zostawił i zmył się sam.

 

3. Choć tak naprawdę to myślę, że to jej się w głowie uzmyślało i kręci dramę. Dlatego powiedziała, to dopiero po dojechaniu. Gdybyś poszedł z bratem wyjaśnić sytuację, mogłoby się wydać, że rzeczywisty przebieg był zupełnie inny.

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic odkrywczego nie napiszę, zgadzam się z przedmówcami. Napisanie do kogoś - zdrada. 

Zostanie sam na sam z obcymi typami, całowanie i obmacywanie - ok bo ona nie pamięta! Są miliony kobiet, będzie inna! Jak sam widzisz to Ci nie daje spokoju, i będziesz się wypalał latami. Moim zdaniem na sporo za uszami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sasqn911 - beka z typa. 

a. gdzie resztę wieczoru był brachol i ta jego laska?

b. mogła zrobić to zemsty - lecz nie trzymała ciśnienia - następnym razem popuści szpary 

c. zazdroszczę Tobie @sasqn911 takich problemów - wszystko jest klarowne 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że poszła z typem w ślinę i pamięta to, pewnie też dała mu się macać i byłoby więcej, ale ktoś ich nakrył, więc odjebała cyrk żeby się wybielić.... I musiała Ci jakaś wersję dać, żebyś już był urobiony gdyby ktoś inny Ci o tym powiedział. Na Ciebie ma raczej wyjebane, ale musi dbać o opinie przecież...

  • Like 10
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, sasqn911 napisał:

Tydzień później, powiedziała mi, że bardzo mnie kocha, ale nie ma do mnie zaufania, bo pół roku temu, widziała jak napisałem na do takiej mojej jednej koleżanki.

Na męski:

Bardzo jesteś jej potrzebny bo inny o podobnym statusie się nie trafia.

Niema możliwości dać innemu dupy bo ciągle się napatoczasz i krzątasz w koło niej.

A, że jesteś tak skordynowany to ona wyciągnie argumenty z pół roku temu bo jednak jest ODDECH KONKURENCJI i inna szmata może Cię ODEBRAĆ.....bo przecież Ty już jesteś jej, dopóki się nie trafi lepszy.

Na pewno przecież nie zaleje foremki bo Ci nie u-fa(szuka lepszego WTRYSKIWACZA)....a ty ciągle ją kontrolujesz i nie dajesz sobie wejść na głowę.

To znaczy dajesz ale ZA WOLNO!

aaaa zegar robi CYK CYK CYK. 

 

 

Godzinę temu, cst9191 napisał:

Ja bym kończył ten związek.

Związek już się sam skończył.

Teraz samica dba o biznes.

Na poziomie emocjonalnym to się wypaliło 0.5 roku temu(mamy ślad/zaczęło się kontrolowanie).

Autor posta już jest jako BETA PROVIDER.

Edytowane przez Tornado
t9
  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu je to robisz? Na prawdę jej nie ufasz? Przecież poznałeś tych chłopaków, rozmawiałeś z nimi... byli ok prawda? Chciała się z nimi przejść żeby się przewietrzyć, trochę wytrzeźwieć.

 

Może poszła w ślinę, może się pomacali trochę... zresztą nie pamięta dokładnie... ale Ty pół roku temu pisałeś do koleżanki! Już nie wymyślaj bo wcale nie jesteś taki idealny! ... a ona Cię przecież tak kocha...
 

4 godziny temu, sasqn911 napisał:

Tydzień później, powiedziała mi, że bardzo mnie kocha, ale nie ma do mnie zaufania

Na pewno też ją kochasz, ale nie zasługujesz na nią i powinna być z kimś lepszym, komu zaufa i kto będzie na nią zasługiwał.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu są jasne mechanizmy projekcji winy.

Coś odjebała i czuje się winna, więc stara się przekierować uwagę i winę na Ciebie.

 

Jaki jest zakres tego "odjebania" - to już nie wiadomo.

Czy chciała się przelizać i przelecieć, ale ktoś ją nakrył i zjebał jak burą sukę - i wtedy zalała się łzami.

Czy poczuła przygodę, ale 5 gości było zbyt agresywnych, i poczuła, że przegięła tuż po pierwszym przelizanku.

Czy 5 gości zrobiło na niej pociąg, a historyjka z tym pocałunkiem to tylko tak dla zmyły i odwrócenia tropu.

 

Bez śledztwa nie wiesz.

Zresztą - cała ta historyjka "w drodze powrotnej ci powiem" -  śmierdzi. Bo jakbyś był na miejscu, mógłbyś zrobić śledztwo. Albo rozpierdol - w sumie nie wiem, do czego jesteś zdolny.

Jeśli nie rzucasz się na gości - to ten tekst "później ci powiem" to maskowanie śladów.

Może któryś z kawalerskich chadów by się zlitował i by Ci opowiedział, jak było - nie mogła do tego dopuścić.

 

No i w sumie - panna woli wczesnym rankiem zostać z randomowymi gośćmi i łoić z nimi wódę i się włóczyć - zamiast iść z Tobą spać - to jest absolutny fail.

 

Also - jak rozmawiasz z kolegami, i oni wszyscy Ci sugerują coś, to może z litości nie zdradzają szczegółów, albo nie chcą być pierwszymi, co powiedzą. Może coś wiedzą ? Wypytaj głębiej.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.