Skocz do zawartości

Ludzie bez ducha / portale organiczne / roboty 4D


t0rek

Rekomendowane odpowiedzi

Jest to moim zdaniem jedna z ciekawszych teorii, tłumacząca rozjazd poznawczy w społeczeństwach. Są różne podejścia, ale w skrócie chodzi o to, że znaczna część naszego społeczeństwa nie ma prawdziwie rozwiniętej świadomości na poziomie jednostkowym, a raczej taką działającą na zasadzie mentalności roju. Występują pod nazwą NPC, roboty 4D, ludzie bez duszy/ducha, portale organiczne (w mojej nomenklaturze to oni mają dusze, ale niekoniecznie indywidualne). 
Zahacza to nawet o genezę istnienia narcyzów, psychopatów, debili, imbecyli itp. Pewnie absudalność obecnej hipergamii też można by było z tym połączyć :) 

Nie będę pisał jak sam to widzę, bo wciąż to rozkminiam i konsoliduję różne informacje, ale wrzucę parę materiałów na ten temat - od popularnych po mniej popularne.

- trylogia "Matrix"
(nie muszę chyba wklejać)

- Mem "NPC"
15LRgHi.jpg

- Film "They live" (fragment)


- Laura Knight-Jadczyk - " Organic Portals. The Occult Reason for Psychopathy"
oryginał zdjęli, ale krąży po sieci - trzeba pogooglować

- Audycja na YouTube:


 

- Fragment książki "Fragmenty nieznanego nauczania" - Piotr Demianowicz Uspienski - o naukach Gurdżijewa

 

Cytat

Zgod­nie z ter­mi­no­lo­gią nie­któ­rych nauk Wscho­du pierw­sze cia­ło jest „wo­zem” (cia­ło), dru­gie cia­ło jest „ko­niem” (uczu­cia, pra­gnie­nia), trze­cie – „woź­ni­cą” (umysł), a czwar­te – „pa­nem” (Ja, świa­do­mość, wola). Ta­kie ana­lo­gie i po­rów­na­nia moż­na od­na­leźć w więk­szo­ści sys­te­mów i na­uczań, któ­re do­strze­ga­ją w czło­wie­ku coś wię­cej niż tyl­ko cia­ło fi­zycz­ne. Ale pra­wie wszyst­kie te na­ucza­nia po­wta­rza­jąc – w bar­dziej lub mniej po­dob­nej for­mie – de­fi­ni­cje i po­dzia­ły wy­wo­dzą­ce się z pra­daw­ne­go na­ucza­nia, omi­nę­ły lub za­po­mnia­ły o jego naj­waż­niej­szym ele­men­cie, a mia­no­wi­cie, że czło­wiek nie ro­dzi się z sub­tel­niej­szy­mi cia­ła­mi i że mogą one być w nim tyl­ko sztucz­nie roz­wi­ja­ne – przy za­ło­że­niu, że ist­nie­ją sprzy­ja­ją­ce wa­run­ki za­rów­no we­wnętrz­ne, jak i ze­wnętrz­ne.

„Cia­ło astral­ne” nie jest na­rzę­dziem nie­zbęd­nym czło­wie­ko­wi. Jest ono wiel­kim luk­su­sem, na któ­ry tyl­ko nie­wie­lu może so­bie po­zwo­lić. Czło­wiek może cał­kiem do­brze żyć bez „cia­ła astral­ne­go”. Jego cia­ło fi­zycz­ne speł­nia wszyst­kie funk­cje ko­niecz­ne do ży­cia. Czło­wiek bez „cia­ła astral­ne­go” może na­wet spra­wiać wra­że­nie ko­goś bar­dzo in­te­li­gent­ne­go czy wręcz udu­cho­wio­ne­go; i może on okła­my­wać nie tyl­ko in­nych, ale też sa­me­go sie­bie. 

Od­no­si się to oczy­wi­ście w jesz­cze więk­szym stop­niu do „cia­ła umy­sło­we­go” i do czwar­te­go cia­ła. Zwy­kły czło­wiek nie po­sia­da tych ciał ani od­po­wia­da­ją­cych im funk­cji; ale czę­sto my­śli i po­stę­pu­je tak, że inni też my­ślą, iż on je ma. Jest to spo­wo­do­wa­ne fak­tem, że po pierw­sze, cia­ło fi­zycz­ne dzia­ła za po­mo­cą tych sa­mych sub­stan­cji, z któ­rych zbu­do­wa­ne są wyż­sze cia­ła, tyl­ko że te sub­stan­cje nie są w nim wy­kry­sta­li­zo­wa­ne i do nie­go nie na­le­żą; a po dru­gie, speł­nia ono wszyst­kie funk­cje ana­lo­gicz­ne do funk­cji ciał wyż­szych, choć oczy­wi­ście znacz­nie się one od sie­bie róż­nią. Głów­na róż­ni­ca po­mię­dzy funk­cja­mi czło­wie­ka, któ­ry ma tyl­ko cia­ło fi­zycz­ne, a funk­cja­mi wszyst­kich czte­rech ciał po­le­ga na tym, że – w pierw­szym wy­pad­ku – funk­cje cia­ła fi­zycz­ne­go rzą­dzą wszyst­ki­mi po­zo­sta­ły­mi funk­cja­mi; in­ny­mi sło­wy, wszyst­kim rzą­dzi cia­ło, któ­rym z ko­lei rzą­dzą ze­wnętrz­ne wpły­wy. W dru­gim wy­pad­ku roz­ka­zy, czy też kon­tro­la, po­cho­dzi od wyż­sze­go cia­ła. 

Funk­cje cia­ła fi­zycz­ne­go moż­na przed­sta­wić jako ana­lo­gicz­ne do funk­cji czte­rech ciał.

G. na­ry­so­wał inny wy­kres (ilu­stra­cja 2), któ­ry przed­sta­wiał rów­no­le­głe funk­cje czło­wie­ka po­sia­da­ją­ce­go tyl­ko cia­ło fi­zycz­ne i czło­wie­ka z czte­re­ma cia­ła­mi.

  
Ilu­stra­cja 2

– W pierw­szym wy­pad­ku – po­wie­dział G. – to zna­czy w wy­pad­ku funk­cji czło­wie­ka ma­ją­ce­go tyl­ko cia­ło fi­zycz­ne, au­to­mat uza­leż­nio­ny jest od wpły­wów ze­wnętrz­nych. Trzy ko­lej­ne funk­cje za­le­żą od cia­ła fi­zycz­ne­go i od od­bie­ra­nych przez nie wpły­wów ze­wnętrz­nych. Pra­gnie­nia i awer­sje – „ja chcę”, „ja nie chcę”, „ja lu­bię”, „ja nie lu­bię”, czy­li funk­cje zaj­mu­ją­ce miej­sce dru­gie­go cia­ła, za­le­żą od przy­pad­ko­wych wstrzą­sów i wpły­wów. My­śle­nie, któ­re od­po­wia­da funk­cjom trze­cie­go cia­ła, jest pro­ce­sem cał­ko­wi­cie me­cha­nicz­nym. 

W zwy­kłym, me­cha­nicz­nym czło­wie­ku „wola” jest nie­obec­na, ma on tyl­ko pra­gnie­nia; i to, co na­zy­wa­ne jest sil­ną lub sła­bą wola, ozna­cza je­dy­nie więk­szą lub mniej­szą sta­łość tych pra­gnień i ży­czeń. 

W dru­gim wy­pad­ku, to zna­czy w wy­pad­ku funk­cji czte­rech ciał, au­to­ma­tyzm cia­ła fi­zycz­ne­go uza­leż­nio­ny jest od wpły­wów in­nych ciał. Na miej­scu nie­zgod­nych i czę­sto sprzecz­nych ze sobą od­dzia­ły­wań róż­nych pra­gnień znaj­du­je się jed­no Ja, całe, nie­po­dziel­ne i sta­łe; ist­nie­je tam też in­dy­wi­du­al­ność, do­mi­nu­ją­ca nad cia­łem fi­zycz­nym i nad wszyst­ki­mi jego pra­gnie­nia­mi, tu­dzież bę­dą­ca w sta­nie prze­zwy­cię­żyć za­rów­no jego nie­chęć, jak i jego opór. Za­miast me­cha­nicz­ne­go pro­ce­su my­śle­nia po­ja­wia się świa­do­mość. I jest tam też wola, to zna­czy moc zło­żo­na nie tyl­ko z róż­nych, czę­sto sprzecz­nych pra­gnień, któ­re na­le­żą do róż­nych „ja”, ale moc po­cho­dzą­ca od świa­do­mo­ści i rzą­dzo­na przez in­dy­wi­du­al­ność albo przez jed­no sta­łe „Ja”. Tyl­ko taką wolę moż­na na­zwać „wola”, bo jest ona nie­za­leż­na od przy­pad­ku i nie moż­na jej zmie­nić ani nią po­kie­ro­wać z ze­wnątrz. 

 

W pew­nym wschod­nim na­ucza­niu opi­su­je się funk­cje czte­rech ciał, ich stop­nio­wy roz­wój i wa­run­ki tego roz­wo­ju w na­stę­pu­ją­cy spo­sób:

Wy­obraź­my so­bie po­jem­nik albo re­tor­tę wy­peł­nio­ną róż­ny­mi me­ta­licz­ny­mi py­ła­mi. Pyły te nie są w ża­den spo­sób ze sobą po­łą­czo­ne i każ­da przy­pad­ko­wa zmia­na po­zy­cji re­tor­ty zmie­nia względ­ne po­ło­że­nie py­łów. Je­śli po­trzą­śnie się re­tor­tą albo stuk­nie się w nią pal­cem, to pył, któ­ry znaj­du­je się na gó­rze, może zna­leźć się na dnie albo po­środ­ku, na­to­miast ten, któ­ry był na dnie, może zna­leźć się na gó­rze. W po­ło­że­niu py­łów nie ma ni­cze­go sta­łe­go i w ta­kich wa­run­kach nie może być ni­cze­go sta­łe­go To jest do­kład­ny ob­raz na­sze­go ży­cia psy­chicz­ne­go. W do­wol­nym mo­men­cie nowe wpły­wy mogą zmie­nić po­ło­że­nie pyłu znaj­du­ją­ce­go się na gó­rze i za­stą­pić go in­nym, któ­ry jest jego do­kład­nym prze­ci­wień­stwem.

Ów stan, w któ­rym znaj­du­ją się pyły, na­uka na­zy­wa sta­nem me­cha­nicz­nej mie­szan­ki. Istot­ną ce­chą sto­sun­ków po­mię­dzy py­ła­mi w tego ro­dza­ju mie­szan­ce jest ich nie­sta­łość i ich zmien­ność.

Nie­moż­li­we jest usta­le­nie re­la­cji jed­ne­go pyłu do dru­gie­go, je­śli pyły znaj­du­ją się w sta­nie me­cha­nicz­nej mie­szan­ki. Ale pyły mogą zo­stać sto­pio­ne; ich me­ta­licz­na na­tu­ra spra­wia, że jest to moż­li­we. Aby tego do­ko­nać, pod re­tor­tą trze­ba roz­pa­lić ogień spe­cjal­ne­go ro­dza­ju, dzię­ki któ­re­mu – przez zgrza­nie i sto­pie­nie – pyły zo­sta­ną w koń­cu po­łą­czo­ne Sto­pio­ne w ten spo­sób pyły znaj­dą się w sta­nie che­micz­ne­go związ­ku. Wów­czas nie moż­na już bę­dzie ich roz­dzie­lić za po­mo­cą pro­stych me­tod, któ­re je roz­dzie­la­ły i mie­sza­ły ze sobą, gdy były one w sta­nie me­cha­nicz­nej mie­szan­ki. Za­war­tość re­tor­ty sta­nie się bo­wiem nie­po­dziel­ną „jed­nost­ką”. Oto ob­raz for­mo­wa­nia się dru­gie­go cia­ła.

Ogień, dzię­ki któ­re­mu do­ko­nu­je się fu­zji, otrzy­mu­je się po­przez „tar­cie”, któ­re z ko­lei po­wsta­je w czło­wie­ku w wy­ni­ku wal­ki po­mię­dzy „tak” i „nie”. Je­śli czło­wiek pod­da­je się wszyst­kim swo­im pra­gnie­niom, czy też po­śred­nio dba o ich za­spo­ka­ja­nie, to nie bę­dzie w nim żad­nej we­wnętrz­nej wal­ki, ani „tar­cia”, ani ognia. Ale je­śli, dla osią­gnię­cia okre­ślo­ne­go celu, po­dej­mie on wal­kę z pra­gnie­nia­mi, to stwo­rzy ogień, któ­ry stop­nio­wo prze­kształ­ci jego świat we­wnętrz­ny w jed­ną ca­łość.

Wróć­my do na­sze­go przy­kła­du. Zwią­zek che­micz­ny, otrzy­ma­ny w wy­ni­ku fu­zji, ma pew­ne wła­ści­wo­ści, pew­ną spe­cy­ficz­ną siłę cięż­ko­ści, pew­ną zdol­ność do prze­wo­dze­nia prą­du elek­trycz­ne­go, itd. Wła­ści­wo­ści te sta­no­wią ce­chy sub­stan­cji, któ­rą się zaj­mu­je­my. Ale po­przez pew­ne­go ro­dza­ju pra­cę, licz­ba tych cech może się zwięk­szyć, to zna­czy że stop może uzy­skać nowe wła­ści­wo­ści, któ­rych na po­cząt­ku nie miał. Może stać się po­dat­ny na ma­gne­ty­zo­wa­nie, może stać się ra­dio­ak­tyw­ny, itd.

Pro­ces na­by­wa­nia przez stop no­wych wła­ści­wo­ści od­po­wia­da pro­ce­so­wi for­mo­wa­nia się trze­cie­go cia­ła, a tak­że uzy­ska­nia z po­mo­cy trze­cie­go cia­ła no­we­go po­zna­nia i no­wych mocy.

Je­śli trze­cie cia­ło już się ufor­mu­je i na­bę­dzie do­stęp­nych mu wła­ści­wo­ści, mocy oraz po­zna­nia, to po­zo­sta­nie jesz­cze pro­blem ich utrwa­le­nia. Wszyst­kie nowe wła­ści­wo­ści, na­by­te jako wy­nik pew­ne­go ro­dza­ju wpły­wów, mogą zo­stać ode­bra­ne w re­zul­ta­cie tych sa­mych lub in­nych wpły­wów. Trwa­łą i nie­zmien­ną wła­sno­ścią trze­cie­go cia­ła mogą się one stać do­pie­ro dzię­ki okre­ślo­ne­mu dla wszyst­kich trzech ciał ro­dza­jo­wi pra­cy.

Pro­ces utrwa­la­nia uzy­ska­nych wła­ści­wo­ści od­po­wia­da pro­ce­so­wi for­mo­wa­nia się czwar­te­go cia­ła. I tyl­ko czło­wiek, któ­ry ma w peł­ni roz­wi­nię­te czte­ry cia­ła, może być na­zwa­ny „czło­wie­kiem” w peł­nym tego sło­wa zna­cze­niu. Taki czło­wiek ma wie­le wła­ści­wo­ści, któ­rych nie po­sia­da zwy­kły czło­wiek. Jed­ną z tych wła­ści­wo­ści jest nie­śmier­tel­ność. Wszyst­kie re­li­gie i wszyst­kie pra­daw­ne na­ucza­nia za­wie­ra­ją ideę, zgod­nie z któ­ry przez osią­gnię­cie czwar­te­go cia­ła czło­wiek uzy­sku­je nie­śmier­tel­ność. Wszyst­kie wska­zu­ją też dro­gi, któ­re wio­dą do uzy­ska­nia czwar­te­go cia­ła, czy­li do nie­śmier­tel­no­ści. 

W tym kon­tek­ście w nie­któ­rych na­ucza­niach po­rów­nu­je się czło­wie­ka do domu z czte­re­ma po­ko­ja­mi. Czło­wiek miesz­ka w naj­mniej­szym i naj­skrom­niej­szym z nich, i do­pó­ki mu się o tym nie po­wie, do­pó­ty nie po­dej­rze­wa on ist­nie­nia in­nych po­koi – po­koi peł­nych skar­bów. Gdy się o nich do­wia­du­je, to za­czy­na wte­dy szu­kać do nich klu­czy, w szcze­gól­no­ści zaś klu­cza do czwar­te­go, naj­waż­niej­sze­go po­ko­ju. Kie­dy czło­wiek od­naj­dzie swo­ją dro­gę do tego po­ko­ju, to na­praw­dę sta­je się on pa­nem swe­go domu. Tyl­ko wte­dy ów dom na­le­ży do nie­go cał­ko­wi­cie i na za­wsze.

TbnYgnB.png

FSQwsaY.png


- Materiały na VeilRemoved.com:
https://veilremoved.com/free-downloads.html 
Fragment:
pL7xV4l.jpeg 

 

- filmiki Kruno Baraba z Chorwacji na YouTube:

 

 

- artykuły o "Ludziach Bez Ducha" na blogu swiatducha.wordpress.com (DUŻO tego jest)
https://www.google.com/search?hl=pl&q=ludzie+bez+ducha+site%3Aswiatducha.wordpress.com&lr= 

- artykuł o "Dzieciach Beliala" na blogu Sławomira Majdy modlitwainnanizwszystkie.pl 
http://modlitwainnanizwszystkie.pl/artykuly.php?id_artykulu=53

Zachęcam do zaznajomienia się i dyskusji!

Edytowane przez t0rek
  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się czasem wydaje, że są "gracze" i NPC. Niektórzy lecą według takiego automatu, jakby się zacieli. Jakby byli z góry zaprogramowani i ograniczeni. 

To byłoby też dla mnie wytłumaczenie, dlaczego nie ma sprawiedliwości - może te skrajne przypadki są czasem tylko po to, byśmy widzieli ten obraz, aczkolwiek krzywdzące uproszczenie dla tych którzy faktycznie cierpią. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Peter Quinn napisał:

Też mi się czasem wydaje, że są "gracze" i NPC. Niektórzy lecą według takiego automatu, jakby się zacieli. Jakby byli z góry zaprogramowani i ograniczeni. 

Można by z prawie 100% pewnością przyjąć, że inni ludzie postrzegają Ciebie dokładnie w ten sam sposób: jako NPC'a.

 

12 godzin temu, t0rek napisał:

Jest to moim zdaniem jedna z ciekawszych teorii, tłumacząca rozjazd poznawczy w społeczeństwach.

Moim zdaniem jest to raczej "teoria" ukazująca brak zrozumienia w jaki sposób funkcjonuje człowiek (oraz jego funkcje poznawcze) przez autorów owej "teorii".

 

Założenie jest błędne u podstaw: po pierwsze, to co widzisz/pamiętasz jest tylko Twoją wewnętrzną reprezentacją oraz interpretacją tego, co twoje zmysły Ci zaprezentowały. Człowiek jest "maszyną" rozpoznającą i wyszukującą w swoim otoczeniu schematy. Tak więc konstrukcyjnie jesteś zoptymalizowany do tego, aby skupiać się na powtarzających się schematach i je wyłapywać, pozostałe niepowtarzające się/mało istotne rzeczy są filtrowane przez filtr-percepcyjny.

 

Gdyby "autorzy" takich teorii ogarnęli podstawy podstaw - w tym przypadku filtry percepcyjne - to nie wymyślali by kolejnych, pseudo-naukowo brzmiących i jakże chwytliwych pseudo-teorii, które powodują coraz większe odklejenie od rzeczywistości coraz większej ilości ludzi.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam wspomnienie z dzieciństwa, gdy szedłem do kafejki internetowej i starsze koleżanki pokazały mi jak się "czatuje". To były czasy raczkowania internetów i co zabawne, łatwiej byłoby mi uwierzyć że po drugiej stronie są boty i automaty niż żywi ludzie, co teraz wydaje się absurdalne totalnie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, oxy napisał:

Moim zdaniem jest to raczej "teoria" ukazująca brak zrozumienia w jaki sposób funkcjonuje człowiek (oraz jego funkcje poznawcze) przez autorów owej "teorii".

 

Założenie jest błędne u podstaw: po pierwsze, to co widzisz/pamiętasz jest tylko Twoją wewnętrzną reprezentacją oraz interpretacją tego, co twoje zmysły Ci zaprezentowały. Człowiek jest "maszyną" rozpoznającą i wyszukującą w swoim otoczeniu schematy. Tak więc konstrukcyjnie jesteś zoptymalizowany do tego, aby skupiać się na powtarzających się schematach i je wyłapywać, pozostałe niepowtarzające się/mało istotne rzeczy są filtrowane przez filtr-percepcyjny.

 

Gdyby "autorzy" takich teorii ogarnęli podstawy podstaw - w tym przypadku filtry percepcyjne - to nie wymyślali by kolejnych, pseudo-naukowo brzmiących i jakże chwytliwych pseudo-teorii, które powodują coraz większe odklejenie od rzeczywistości coraz większej ilości ludzi.

Sądzisz, że Gurdżijew i np. Rudolf Steiner (wspomniany w artykule z ostatniego linka) nie ogarniali "podstaw podstaw"? 

Działanie NPCów wszelkiej maści dobrze IMO było widać przy ostatniej p(l)andemii.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, t0rek napisał:

Sądzisz, że Gurdżijew i np. Rudolf Steiner (wspomniany w artykule z ostatniego linka) nie ogarniali "podstaw podstaw"? 

Studiowałeś Gurdjieff'a czy opierasz się na artykule anonka, który nigdy nie miał nic wspólnego z Gurdjieff Foundation?

 

Jak już zahaczamy o "remarkable charlatan'a" to przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem mój poprzedni krótki post, a szczególnie:

cytuję: Człowiek jest "maszyną" rozpoznającą i wyszukującą w swoim otoczeniu schematy

 

Btw. skoro powołujesz się na Gurdjieffa, to mógłbyś nam przytoczyć różnicę pomiędzy jego spojrzeniem a poglądami Madame de Salzmann oraz podejściem Rihny Hands oraz wyjaśnić znaczenie "Beelzebub's Tales to His Grandson"? Dorzuć coś jeszcze o hydrogenach tak w ramach bonusa, oktawy możesz nam darować.

 

Edytowane przez oxy
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@oxy Studiuję wiele różnych rzeczy w tym temacie, lubię też podejście wglądowe. Wrzuciłem fragment książki o naukach Gurdżijewa, autor nie jest anonimowy. Udajesz, że nie widzisz? 
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/69064/fragmenty-nieznanego-nauczania 

BTW umieściłem temat w dziale "ezoteryka", a nie "nauka" zupełnie świadomie, więc spuść trochę z tonu.
 

7 minut temu, oxy napisał:

Btw. skoro powołujesz się na Grudjieffa, to mógłbyś nam przytoczyć różnicę pomiędzy jego spojrzeniem a poglądami Madame de Salzmann oraz podejściem Rihny Hands oraz wyjaśnić znaczenie "Beelzebub's Tales to His Grandson"?

Może jeszcze frytki do tego? :) 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, t0rek napisał:

Może jeszcze frytki do tego?

Acha.. czyli po prostu nie masz pojęcia o czym piszesz - norma wśród wyznawców spirytualnej pornografii, powołujących się na nauki których nie tylko nie rozumieją ale nawet nie znają.

 

Jak już zachaczasz o Outspeńskiego, to nie wiem, czy wiesz, ale jego system (który otrzymał od Gurdjieff'a) odbiega znacząco od tego co Gurdjieff głosił - gdybyś wspomniał o Outspeńskim w Foundation, to z buta zostałbyś wywalony przez zamknięte drzwi. Poza tym, Outspeński porzucił "system" pod koniec swojego życia i zapił się na śmierć. To tak na marginesie.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, t0rek napisał:

Aż mi się przypomniał fragment:
 

Cytat

However, whenever someone awakens, steps up and tries to “escape” The General Law/Matrix by speaking and seeing truth, forces are put on to him to put him back in line, back to sleep. He will be ridiculed or even silenced. His only chance of protection is to apply esoteric Knowledge and fuse the centers, so he doesn’t fall back to sleep. Anything that is not a threat to the MCS (Matrix Control System) or General Law will be ignored or even promoted heavily, be it through religion, politics, entertainment or popular new age ideas.

“But if his enterprises are out of the ordinary, no matter what field they are in, but especially in esotericism, this force begins to act, and stirs up all sorts of obstacles in order to bring him back to the point where — according to the General Law — he must reside. Even without knowing this force, we have an intuition of its existence and of the many forms which clothe it. The Holy Scriptures speak of it more than once, especially where esoteric work is concerned.

Thus, if this conservative force, which is the servant of the General Law, does not succeed in ‘calming’ man by acting directly upon him, it tries to reach him indirectly through the people of his household, either through the feelings they invoke or the coolness and contempt they openly show him.”

“This conservative force, the Servant of the General Law” acts through pred-adamic man, the Organic Portals. It’s not that the person him/herself is the cause. Pre-adamic man is being used literally as a portal through which the Matrix works and tries to keep man in his place through hyperdimenstional forces (4D STS).  Think of Agent Smith being able to inject himself into any charakter in “The Matrix” trying to stop Neo from awakening. Hence, blind people, people who are asleep, plugged into the Matrix, the grand illusion, become “tools” of the Matrix to make sure no one jumps out of line. It’s how the sheep control the sheep.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, oxy napisał:

Acha.. czyli po prostu nie masz pojęcia o czym piszesz - norma wśród wyznawców spirytualnej pornografii, powołujących się na nauki których nie tylko nie rozumieją ale nawet nie znają.

Dzięki za dodanie swoich trzech groszy. Uważam, że nie muszę być znawcą i fanatykiem samego Gurdżijewa, żeby zacytować fragment książki na bazie jego nauk, autorstwa jego ucznia. Temat nie jest o nim. (Aczkolwiek teozofię na bazie książek Podwodnego i nie tylko, to trochę studiowałem). Temat celowo podjąłem przekrojowo - od memów o NPC, przez popularne filmy, po readingi Cayce'ego na temat ludzi-hybryd z Atlantydy i następstw tego rzekomego eksperymentu.

 

43 minuty temu, oxy napisał:

Założenie jest błędne u podstaw: po pierwsze, to co widzisz/pamiętasz jest tylko Twoją wewnętrzną reprezentacją oraz interpretacją tego, co twoje zmysły Ci zaprezentowały. Człowiek jest "maszyną" rozpoznającą i wyszukującą w swoim otoczeniu schematy. Tak więc konstrukcyjnie jesteś zoptymalizowany do tego, aby skupiać się na powtarzających się schematach i je wyłapywać, pozostałe niepowtarzające się/mało istotne rzeczy są filtrowane przez filtr-percepcyjny.

 

Gdyby "autorzy" takich teorii ogarnęli podstawy podstaw - w tym przypadku filtry percepcyjne - to nie wymyślali by kolejnych, pseudo-naukowo brzmiących i jakże chwytliwych pseudo-teorii, które powodują coraz większe odklejenie od rzeczywistości coraz większej ilości ludzi.

To co piszesz nie tłumaczy np. dlaczego psychopaci czy narcyzi są odporni na terapię i wielu psychologów radzi ludziom ich unikać i redukować kontakt do zera. 

Swoją drogą - celowo piszesz na siłę po angielsku, gdy dostępne są polskie odpowiedniki?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@t0rek

 

Spójrz @t0rek co zrobiłeś:

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Występują pod nazwą NPC, roboty 4D, ludzie bez duszy/ducha, portale organiczne (w mojej nomenklaturze to oni mają dusze, ale niekoniecznie indywidualne). 

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

- Mem "NPC"
15LRgHi.jpg

 

 

Właśnie nadałeś sobie wyjątkowości i stałeś się jak oni z tego mema.

 

A czemu? Bo odebrałeś wyjątkowość innym - nazwałeś ich ludźmi bez duszy, sobie zaś ją dając. 

Jest to kropka w kropkę wierzenie wybranych, że oni są lepsi od innych - narcyzm w czystej postaci. 

 

Generalnie studiowałem ten temat bardzo mocno i narcyzm na tym forum i ogólnie jest najczęściej ukryty i nie uświadomiony ale jest i ma się dobrze.

Nawet nauki z tego forum bazują na narcyzmie.

 

Jeśli uważasz się za lepszego bo masz ducha to oczywiście Twoja sprawa, ja bym nie sugerował że ludzie są bez ducha bo to jest niemożliwe. Natomiast możliwe jest to, że są tak daleko od siebie samych i bazują na instynktach, że faktycznie mogą sprawiać NPC i ludźmi totalnie bezmyślnych.

 

Aczkolwiek MOCNO przestrzegam przed dehumanizacją innych ludzi.

 

To, że świat zmierza w kierunku globalnego narcyzmu, pustej egzystencji nastawionej na hedonizm i widzeniu swojej wyjątkowości oraz tym samym nie nadawaniu jej innym nie oznacza, że my jesteśmy tacy wyjątkowi. Bo jeśli tak robimy to oznacza, że jesteśmy niewiarygodnie pyszni by zakładać twierdzenia iż ktoś nie ma duszy lub ktoś ją ma. 

 

Pytanie co świadczy o tym, że TY masz duszę a oni jej nie mają?

 

Reasymując:

 

Rozumiem wnioski i twierdzenia ale to co rzuciłeś to jak sam napisałeś nie do końca przemyślane. 

Uważaj na takie idee, bo nagle staniesz się po stronie tych wyjątkowych, podobnie jak Hitler mówiący o Rasie Aryjskiej czy Goebels a sami wyglądający jak przeciwiństwo zdrowych i pięknych blondynów. 

 

Generalnie bardzo fajny temat i naprawdę tu jest ogromne pole do dyskusji ale trzeba uważać by nagle nie stanąć po ciemnej stronie.

 

Edytowane przez SzatanK
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, SzatanK napisał:

Spójrz @t0rek co zrobiłeś:

Chyba striggerowałem coś w Tobie, że tak ostro reagujesz i projektujesz coś na mnie.

To, co napisałem tam w nawiasie dotyczyło kwestii nazewnictwa co jest duszą, a co jest duchem (w kwestii tego czy można którejś z tych cząstek nie mieć i żyć). Moja osoba nie ma tu nic do rzeczy i raczej bardzo szczątkowo napisałem o własnych przemyśleniach w tym temacie. Szczerze mówiąc, to bardzo często się zastanawiałem czy ja tego ducha mam, czy to jest "jeszcze" dusza :) Stąd tak trochę kulą w płot.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o tym w innym temacie ale oglądałem vloga psychologa który twierdził, że wyniki testów IQ są fałszowane, żeby pasowały do rozkładu normalnego. W rzeczywistości większość ludzi nie jest przeciętna tylko masz dwie górki - ludzie z wyższym iq i niższym.

 

Jeśli to prawda to się nie dziwię dlaczego to jest fałszowane bo nagle się okazuje, że jakaś część społeczeństwa i to niemała ma IQ zbliżone do szympansa. Myślę, że to jest właśnie ta grupa która jest potocznie nazywana "NPC". I coś jest na rzeczy.

 

Tylko co z tym zrobić? Jeśli ludzie się między sobą aż tak bardzo różnią to mamy srogi problem.

 

A że coś jest na rzeczy to widać bo:

- dużo ludzi autentycznie nie umie czytać ze zrozumieniem mimo edukacji

- matury i w ogóle szkolnictwo ma coraz niższy poziom a i tak ludzie nie zdają matury z matmy do której nawet nie trzeba się uczyć

- widać kompletny brak refleksyjności u niektórych, nie interesuje ich jak coś działa i tak dalej

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanK napisał:

Natomiast możliwe jest to, że są tak daleko od siebie samych i bazują na instynktach, że faktycznie mogą sprawiać NPC i ludźmi totalnie bezmyślnych.

Jedno nie przeczy drugiemu. Jeśli bazują na niskich instynkach, to operują na niższych czakrach. Poprzez te czakry mają podłączenia do odpowiednich (nisko-wibracyjnych) pól atraktorowych i te pola sterują ich emocjami i odczuciami. Teraz nasuwa się pytanie - czy na tym poziomie możliwe jest wyindywidualizowanie się, czy raczej działa to na zasadzie mentalności ula / Agenta Smitha. To nie jest kwestia wartościowania kto jest lepszy/gorszy, tylko co kim steruje i w jaki sposób. 

 

Godzinę temu, SzatanK napisał:

To, że świat zmierza w kierunku globalnego narcyzmu, pustej egzystencji nastawionej na hedonizm i widzeniu swojej wyjątkowości oraz tym samym nie nadawaniu jej innym nie oznacza, że my jesteśmy tacy wyjątkowi. Bo jeśli tak robimy to oznacza, że jesteśmy niewiarygodnie pyszni by zakładać twierdzenia iż ktoś nie ma duszy lub ktoś ją ma. 

Powiedziałbym, że raczej ci mniej świadomi czują się przeważnie w tej rzeczywistości lepiej, są bardziej spełnieni, beztroscy i nie szukają dziury w całym. 

A idąc jeszcze dalej:
rysunek z zamieszczonego wyżej artykułu z https://veilofreality.com/2011/04/18/organic-portals-soulless-humans/  
FhK2iTC.jpg 

 

To jest przecież bardzo podobne do zdefiniowanych/niezdefiniowanych centrów energetycznych w systemie Human Design. To była jedna z moich inspiracji do węszenia głębiej.

 

56 minut temu, NoHope napisał:

Tylko co z tym zrobić? Jeśli ludzie się między sobą aż tak bardzo różnią to mamy srogi problem.

Jordan Peterson wspominał w paru filmach/wykładach o problemie z zatrudnialności ludzi o niskim IQ (np. poniżej IQ 87 nie da się zatrudnić) i że jest to poważne społeczne tabu.

(od 4:45)

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, NoHope said:

jakaś część społeczeństwa i to niemała ma IQ zbliżone do szympansa

Podał podziały na płeć?

1 hour ago, t0rek said:

dlaczego psychopaci czy narcyzi są odporni na terapię

Dlaczego mieliby dobrowolnie zgodzić się, by było im gorzej...

Złodziei nie pakujemy do psychiatryków, ale do więzień. By mogli zobaczyć, że działanie które chwilowo jest dobre (kradzież) w perspektywie jest złe. Kiedyś była też chłosta itd.

Psychopatów nie pakujemy do więzień ani nie torturujemy, ale "wierzymy" że da się ich "wyleczyć"... a przecież ich działania, im robią "dobrze". Zero negatywów, powodów by przestać.

Stąd notabene prosta droga, by zrozumieć pułapkę "bezstresowego wychowania" ;)

 

A generalnie - dla mnie każda teoria, która zawiera założenie że "ludzie są X", ma błąd założeń. Jaki? Taki, że ludzie nie , ludzie bywają. Wszystko jest funkcją czasu, i nie biorąc tego pod uwagę, możemy mieć zafałszowane wnioski.

Prosty przykład - psycholog. Rano je żarcie z Biedy jak biorobot, potem jedzie do pracy jak biorobot, potem usiłuje pomagać innym ludziom, rozwiązywać ich problemy każdemu indywidualnie... osobowość! A po pracy znowu zbiorkom, dziennik, seks z żoną i spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kespert napisał:

Złodziei nie pakujemy do psychiatryków, ale do więzień. By mogli zobaczyć, że działanie które chwilowo jest dobre (kradzież) w perspektywie jest złe. Kiedyś była też chłosta itd.

Z jakim skutkiem? :) 

 

19 minut temu, Kespert napisał:

Psychopatów nie pakujemy do więzień ani nie torturujemy, ale "wierzymy" że da się ich "wyleczyć"... a przecież ich działania, im robią "dobrze". Zero negatywów, powodów by przestać.

Innymi słowy brakuje im refleksji, żeby zrozumieć co robią innym ludziom i dlaczego to jest złe.
 

19 minut temu, Kespert napisał:

A generalnie - dla mnie każda teoria, która zawiera założenie że "ludzie są X", ma błąd założeń. Jaki? Taki, że ludzie nie , ludzie bywają. Wszystko jest funkcją czasu, i nie biorąc tego pod uwagę, możemy mieć zafałszowane wnioski.

Prosty przykład - psycholog. Rano je żarcie z Biedy jak biorobot, potem jedzie do pracy jak biorobot, potem usiłuje pomagać innym ludziom, rozwiązywać ich problemy każdemu indywidualnie... osobowość! A po pracy znowu zbiorkom, dziennik, seks z żoną i spać.

Wydaje mi się z kolei, że Twoje założenie zawiera szkolny aksjomat "wszyscy są tacy sami". Tylko my tego tak naprawdę nie wiemy i jest to trochę myślenie życzeniowe. Tutaj to bardziej określenie sufitu czyjego potencjału w dziedzinie indywidualizacji.
A co do podanego przez Ciebie przykładu z psychologiem, to mam wrażenie, że trochę pomieszałeś różne zagadnienia. Wszystkie z tych czynności, które wymieniłeś, można wykonać zarówno w stanie obudzonego Ja, jak i w trybie "biorobota". Dotyczy to róznież psychologa. Po prostu "biorobot-psycholog" będzie mniej bazował w pracy na własnych wglądach, a bardziej na wytycznych danej szkoły terapeutycznej, nauk, które odebrał, DSM itd, a mniej na własnej empatii, refleksyjności i intuicji. Taki z bardziej świadomym Ja będzie mógł korzystać świadomie z obydwu metod.
 

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, t0rek napisał:

To co piszesz nie tłumaczy np. dlaczego psychopaci czy narcyzi są odporni na terapię i wielu psychologów radzi ludziom ich unikać i redukować kontakt do zera.

To co napisałem nie tłumaczy również dlaczego istnieją atomy, dlaczego powstają czarne dziury ani dlaczego ludzie mają włosy. Nie tłumaczy też dlaczego istnieje grawitacja (i czym tak naprawdę jest, czy podejście Newtona jest właściwe czy może Eistein'a) oraz nie rozwiązuje problemu istnienia bądź nie wolnej woli. Wiesz trudno w kilku zdaniach opisać ToE.

 

2 godziny temu, t0rek napisał:

Swoją drogą - celowo piszesz na siłę po angielsku, gdy dostępne są polskie odpowiedniki?

Jeżeli chodzi o "remarkable charlatan" - to gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o Gurdjeff'ie to wiedział byś dlaczego, jakie wspomniany tytuł ma konotacje oraz do czego nawiązuje. Nie ma polskiego odpowiednika, który dokładnie nawiązywał by do znaczenia tego stwierdzenia nawiązującego do oczywistego dla ludzi studiujących Gurdjieff'a znaczenia.

Tak więc używam angielskich zwrotów dlatego że słowa przetłumaczone na inny język potrafią mieć inne znaczenie i nie nawiązują dokładnie do przekazywanej treści - a słowa które używam znaczą dokładnie to, co oznaczają*

 

*jak nie wiesz, do czego jest kolejne nawiązanie oznaczone gwiazdką i jakie jest jego znaczenie, to przeczytaj "Alicję w krainie czarów" - tylko błagam książkę, a nie kolejne opracowanie co autor miał na myśli napisane przez jakiegoś anonka, który przeczytał opracowanie napisane na podstawie opracowania ...

 

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, oxy napisał:

remarkable charlatan

Nie, nawet nazwisko piszesz ciągle w formie anglojęzycznej, a także tytuły, które są przetłumaczone przecież na język polski. Nie, żebym coś miał do tego języka, ale wydaje się to trochę pretensjonalne. Powtarzam - to NIE JEST temat o Gurdżijewie i ja się nie uważam za eksperta od niego.

BTW ciekawa rzeczy, że dzieło pana Uspienskiego jest jednak wspomniane na:
icBMVam.png


Pewnie jestem za mało wtajemniczony, że znać arkana różnic między Gurdjieff Society a Gurdjieff Foundation :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.