Skocz do zawartości

Polska: jak żyć panie premierze, jak żyć?


eknm2005

Rekomendowane odpowiedzi

Elo 

 

Piszę  z komórki, więc za wszystkie błędy przepraszam.

Jeśli w tekście pojawią się jakieś mocniejsze wyrazy, to nie tyle by uwidocznić moje prostactwo, ale by rzetelnie przedstawić sytuację. Także modów uprasza się o wyrozumiałość. 

 

Sytuacja i kontekst historyczny.

 

Po 2 latach nieobecności wróciłem do tego kraju mlekiem i miodem płynącego. Oto moja garść spostrzeżeń.

 

1. Bieda.

 

Nie ogarniam w ogóle jak ludzie mogą żyć w pl. Pierwsza wizyta w sklepie i 50 PLN na dosłownie szczoteczkę do zębów, pastę, wodę 1l, kawę oraz 2 drożdżówki. I część z tych produktów to po taniości brałem. W uk jak idę do sklepu to nigdy nie sprawdzam cen codziennych zakupów, bo nigdy więcej jak 20 funtów nie wydam na jedną lub dwie siaty żarcia. A wydaje dużo na żarcie bo lubię dobre warzywa i owoce. Jakbym był początkujących emigrantem na konserwach i gotowych zupkach jechał to pewnie tygodniowe zakupy można by zamknąć za to co dziennie wydaję. Ale w pl gdziekolwiek nie pójdę to 50 Plna leci. Mam wrażenie, że za samo wejście do sklepu jest pobierana jakaś opłata. Nie mówiąc już o tym, że część produktów jest tansza w uk nawet po przeliczeniu  kursu. Aż do tej pory nie dowierzam, że batony w pl są po jakieś 5 czy 6 zł, jak w mojej lokalnej asdzie na wyspach w promocji od jakiegoś pół roku za 50 pi, "normalnie " za funta. Nie wspomnę już o porównaniu rzeczy z poundlanda do tych co są w pl.

Jakby mi przyszło żyć w tym nieszczęsnym kraju to z 10 czy 15 koła na miesiąc chyba minimum by mieć jaką taką egzystencję. Tylko jak gadam z ludźmi to 5 koła na miesiąc ma się jak się zapierdala po jakieś 200+ h miesięcznie. Oczywiście zależy kto co jak i jakie stanowisko, ale patrzajac na medianę zarobków w pl to 5  koła raczej dużo powyżej. Dla porównania jak byłem studentem w uk i pracowałem 25 h tygodniowo stać mnie było by opłacić rachunki, kupić jedzenie itp. I jeszcze odłożyć z 20-30 funta miesięcznie (a zarabiałem niewiele ponad 1000). W gówno pracy z minimalna znajomością angielskiego.

Podsumowując, Polska to świetny symulator survivalu.

 

2. Dziewczynki

 

Lato, słońce ładnie świeci, więc sporo dziewczynek chodzi ulicami bez kozuchow. I tu mam pewien zgrzyt. Niby większość z twarzy ładna, większość też szczupła. Ale u sporej większości (badanie przeprowadzono w Lublinie  :p ) to mam nieodparte wrażenie, że łaski w Polsce to takie wysuszone kobyly pociągowe. Co w połączęniu z biada i pewnie tym, że większość z nich tyra wiele godzin  aż takie nie jest odległe od prawdy.

A poza tym to nie wiem czemu laski  w  pl w większości przypadków nie potrafią się ubrać.  Nawet jak jakaś ma fajna pupę to zaraz musi ubrać jeansy o 2 rozmiary za duże by jej nie podkreślić. Albo to, że jest jakaś moda w pl by dziewczyny nosiły sukienki. Sam temat fajny, ja lubię jak samice są w sukienkach bo to bardziej kobiece. Tyle że znowu chyba te sukienki robią z jakichś obrusów czy dywanów samochodowych, tak finalny efekt jest bardzo smutny. Ogólnie czułem się jak w jakimś amiszolandzie łażąc po ulicach.

 

3. Damy

 

Przed wyjazdem poprosiłem braci o doradztwo jak wygląda sprawa dam w pl . Ogólne przesłanie było takie bym nie miał zbyt dużych oczekiwań. No i nie zawiodłem się,  nie sprostały nawet minimum.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, niemniej jednak z damami jest jak z adikami - przed kupnem/pójściem spędzam x godzin by wybadać teren. Lublin w końcu to miasto wojewódzkie i trochę dam tu niby jest. Tyle, że zdecydowana większość ogłoszeń wygląda na duble. Zakładam, że ze 200 

 ogłoszeń jest może jedna trzecia realnych. Dalej ceny. 15 minut zdaję się jest opcja mało popularną. A nawet jak są opcje 15 czy 30 to cenowo często są takie same lub nie odbiegają bardzo od 1h. W uk dla porównania większość samiczek oferuje quickie i cenowo jest wyraźna różnica. Dajmy na to 40, 60 oraz 100 funta za 15, 30 lub 60 minut .

A jeśli chodzi o moje doświadczenie z polką, to niby łaska że zdjęć, ale w realu z 2 czy 3 poziomy niżej. Zapłaciłem  za godzinę  (bo prawie tyle samo za pół było) i ta mi już jeczy po 15 minutach że ja słabo rucham i że powinienem już skończyć. Masakra jakaś. Najśmieszniejsze jest to, że poza zdjęciami sugerowałem  się pochlebnymi opiniami na escoecie (nie mam już konta na garso). I jakiś Janusz ze lepszej laski nie miał i tylko 1 minute wytrzymał.  LOL. Jako prawdziwy bluepillowiec została mi jeszcze 1 tableta, ale chyba przeznaczę ja na pomoc Ukrainie. A tak swoją drogą to Ukrainki bardziej się cenią jak półki. A że jeden z moich małych projektów życiowych by wyruchac damę z każdej narodowości świata to może któryś z braci doradzi jakaś sympatyczna Ukrainkę w Lublinie by znów nie było wtopy?

W wieku 18 do 24 lat jest jakieś 15 ogłoszeń ale wsio takie same , tyle że inny tytuł i zdjęcia (wyglądające na fotoszopa). 

Podsumowując temat dam. Szkoda hajsu w pl na eksperymenty jak się nie ma sprawdzonych źródeł. Za 200 plna to ja mam młodziutka fajniutka romuneczke albo Brazylijkę co poza wyglądem ma (średnio) dużą lepszą attitude. I wiem wiem, że mogłem źle trafić. Ale czytając wiele komentarzy w pl vs uk to jednak Polska i tu przegrywa. Niby taniej, ale co z tego jak jakości nie ma. Chyba że mnie ktoś tu sprostuje. 

 

Ogólne wrażenia z pl to przykre są. Współczucie dla wszystkich niewinnych istot skazanych na gnicie w tym kurwidolku. 

 

Ps. Z racji że w moim domu rodzina ma non  stop odpalony tv przepraszam osoby którym cisnąłem  z ich ukrofilskosci.  Rozumiem teraz, że jesteście ofiarami przemocy medialnej.

 

Nóż kurde nawet mój dawny komunistyczny uniwerek, UMCS, ma wszędzie flagi Ukrainy i info jakaś cyrylicą. Ja pitolę. 

 

Ps2. Jak w temacie marudzę  za bardzo to tylko znak że się szybko zaaklimatyzowałem. No nic . Po powrocie trzeba będzie się szybko leczyć z polskiej mordy, tak jak Boguś w 

Szczęśliwego nowego Jorku przykazał. 

Pozdr

  • Like 13
  • Dzięki 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Po 2 latach nieobecności wróciłem do tego kraju mlekiem i miodem płynącego.

Rząd zachęca do zbierania chrustu w lesie przez wzrost kosztów opału.

 

Cały czas obowiązuje, za zgodą leśniczego, możliwość zbierania gałęzi na opał. W tym roku po rozpoczęciu wojny w Ukrainie i zawirowaniu na rynku energii wzrosły zapytania do nadleśnictw o wskazanie terenu i zgodę na pozyskiwanie drewna opałowego w lokalnych lasach.  Priorytetowo należało zadbać by pierwszeństwo samopozyskiwania drewna miały społeczności lokalne  – powiedział wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka.

 

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Jakby mi przyszło żyć w tym nieszczęsnym kraju to z 10 czy 15 koła na miesiąc chyba minimum by mieć jaką taką egzystencję.

Znam pracujących za 2,5 - 3 tys. miesięcznie i utrzymujących z tego dziecko albo płacących alimenty...

 

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Sam temat fajny, ja lubię jak samice są w sukienkach bo to bardziej kobiece. Tyle że znowu chyba te sukienki robią z jakichś obrusów czy dywanów samochodowych, tak finalny efekt jest bardzo smutny. Ogólnie czułem się jak w jakimś amiszolandzie łażąc po ulicach.

Nie zakładają bo często już nogi wyglądają jak u słonia, przez otyłość i lenistwo.

 

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Zapłaciłem  za godzinę  (bo prawie tyle samo za pół było) i ta mi już jeczy po 15 minutach że ja słabo rucham i że powinienem już skończyć. Masakra jakaś.

Rynek DIV w pl jest już tak zepsuty, że regularne prostytutki np. na datezone, wybierają sobie tylko najatrakcyjniejszych klientów na sponsoring, jako cichodajki.

Młodych perełek i w rozsądnych cenach jest niewiele, większość to ściema i naciąganie frajerów. 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłem na terenach generalnej guberni 3 lata już prawie. Utwierdziłeś mnie tylko w przekonaniu, że nie ma się tam po co pokazywać w trosce o swoje zdrowie psychiczne. Dziękuję za te cenne informacje oczami kogoś nawykłego do normalności! Dzięki Tobie oszczędziłem parę stów na podróż i nie zepsułem i tak już zepsutego rynku. 

  • Like 7
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia pany...

Ostatnio byłem parę dni w Polsze i była to miła odmiana od Hiszpanii gdzie żyje na co dzień. Jakość usług to niebo a ziemia gdzie w Hiszpanii musisz się wręcz prosić typa i dzwonić po 3 razy, żeby ci przyjechał zrobił. I nie mówię tylko o budowlance a wszystkim jakieś ogrodniki itp też. Ceny faktycznie coś nie pojętego, tą inflacje najlepiej czujesz jak jesteś raz na rok. Ludzie smutni i przemykający jak frajery jak to Polacy, za to nie drący mordy wszędzie co mnie trochę denerwuje w Hiszpanii. Pogoda dla mnie to miła odmiana od upałów a i ludzie mówią po angielsku dużo więcej niż w Hiszpanii w której prawie wgl, bo moja nie jest Polką wiec jak coś chciała to po angielsku. Generalnie miło tu wrócić... na tydzień bo później już zaczyna denerwować xD

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, la tormenta napisał:

, za to nie drący mordy wszędzie co mnie trochę denerwuje w Hiszpanii

Tam w Hiszpanii ludzie nadal nakurwiają w maskach na pysku? 😆

 

Bo widziałem jakiś telewizyjny reportaż i tak to właśnie wyglądało. Podobnie w Niemczech, na dworcu w Berlinie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, DOHC napisał:

Niestety potwierdzam, z każdym powrotem jest coraz drożej i gorzej. Rząd skutecznie zniechęca do robienia czegokolwiek, jeszcze dwa lata temu miałem zupełnie inne plany wobec PL.

 

To samo i ja, miał być domek na podkarpackiej wsi xD, a będzie prawdopodobnie spierdolka. Ciągle jestem rozdarty, czy zaczynać od zera budowanie polskiego kapitalizmu xD czy zaczynać gdzieś poza granicami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Polską mam tak, że jak tam jestem dłużej niż dwa tygodnie, to wszystko zaczyna mnie wkurwiać, a do tego czasu miód malina i nie powiem, że nie, skoczyłbym nawet na parę dni, by poimprezować, ale są ważniejsze rzeczy póki co.

 

A jeśli chodzi o zakupy, to przesadzasz, podstawowe produkty spożywcze, nie kupowane w żabce, dalej są dość tanie i dalej można się zdrowo i sycąco wyżywić za 2 dyszki dziennie, jeśli się chce.

 

Mimo tej skurwiałej wysokiej inflacji ;]

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak PL klaw

 

Zazwyczaj ciesze sie na mysl przyjazdu do PL. Niedlugo po wyladowaniu zazwyczaj spotykaja mnie nastepujace rzeczy:

  1. Smutni ludzie i doslownie szary tlum, ktory bezemocjonalnie przemieszcza sie z miejsca w miejsce.
  2. Kombinatorstwo level ekspert - gdziekolwiek prawie nie pojde lub czegokolwiek nie chce zalatwic, albo chca mnie orznac na kase, alebo wcisnac jakis kit.
  3. Panie zazwyczaj reprezentujace soba malo lub nic o ego tak wywalonym w kosmos, ze zastanawiam sie czasem, czy godzien jestem nawet spojrzec w ich kierunku.
  4. Drozyzna i proba zarobienia ile sie da, na czym sie da, kiedy sie da.
  5. Ludzie (wlacznie ze znajomymi), ktorzy nie rozmawiaja prawie o niczym innym jak o pieniadzach (kto co ma) i polityce.
  6. Notoryczne monity o nowych podatkach i daninach.
  7. Wieczne narzekanie (na cokolwiek).

Po dwoch tygodniach mowie sobie dosc i wracam z powrotem, tylko po to, by z ciekawosci i tesknoty przeleciec za pol roku i doswiadczyc tego samego. I tak kolo sie zamyka :)

 

ps. Co do pensji to podziwiam zelazne charaktery i wole walki niektorych. Przy obecnych cenach i zarobkacj (WWA) nie mam zielonego pojecia jak niektorzy moga w tym kraju zyc.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dziwka marudzi, że za słabo ją zapinasz, to niechybnie oznacza, że coś się ostro popierdoliło w tym kraju. Ale co ja tu mogę powiedzieć, ja w tym syfie żyję, choć jeszcze nie wiem, jak długo. Staram się ogarnąć opcję E (jak ewakuacja), bo pętla się zaciska, a te skurwiele konsekwentnie dążą do tego, aby życie w tym gównostanie stało się smętne i chujowe.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do biedy to rzecz dyskusyjna, ja ostatnio widzę typów na mieście co, któryś w butach LACOSTE. Także tak źle chyba nie jest.Bardziej się zastanawiam skąd tu ludzie mają pieniądze w ogóle.

Teraz się okazuje, że połowa forum mieszka po za PL.

Edytowane przez ManOfGod
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tak dobrze, że zastanawiam się, czy uda mi się skończyć studia zanim kraj do reszty pierdolnie. Wcześniej miałem plany wyjazd za granicę po studiach, a później powrót i kupno działki z ładnym domem pod dużym miastem w mojej okolicy, a teraz już wątpię, że zdecyduje się na taki krok, bo Polska jest krajem bardzo niebezpiecznym do mieszkania, strach budować tutaj majątek, którego nie da się łatwo przenieść za granicę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety kwestia ekonomiczna przeważa szalę, jednak z każdym dłuższym wyjazdem doceniam swojski klimat mojego rodzinnego regionu.

Ludzie też są w porządku. Zgorzkniali, lecz nie obawiam się zostawić otwartego samochodu na noc. Zabici medialnym szumem, lecz każdego da się na chwilę z tego wyciągnąć. 

Chciałbym wiązać przyszłość z tym terenem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, ManOfGod said:

Co do biedy to rzecz dyskusyjna, ja ostatnio widzę typów na mieście co, któryś w butach LACOSTE. Także tak źle chyba nie jest.

Teraz się okazuje, że połowa forum mieszka po za PL.

Nie no, ja od poczatku swego udzialu zza granicy nadaje. A co do butow Lacoste - pomijam fakt ze za miedza to wiekszosc dresiarzy w tym gania. Zauwaz tez prosze, ze czesto biedni ludzie jezdza dobrymi samochodami. Daleko nam do 3go swiata, ale wiekszosc ludzi utrzymuje sie za na serio niewielkie pensje. Oczywiscie sa i tacy bardzo bogaci, ale wystarczy zajrzec do danych MF by wiedziec, jaka jest mediana zarobkow w kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja mogę powiedzieć welcome in POLIN ale to już jest coś nie tak :

 

30 minut temu, zychu napisał:

Jeżeli dziwka marudzi, że za słabo ją zapinasz, to niechybnie oznacza, że coś się ostro popierdoliło w tym kraju. Ale co ja tu mogę powiedzieć, ja w tym syfie żyję, choć jeszcze nie wiem, jak długo.

Apogeum spierdolenia zostało już dawno przekroczone w każdej sferze życia.

 

Co do biedy będzie jeszcze gorzej :D:D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do punktu pierwszego potwierdzam, że ceny w Polsce są absurdalne i zmieniają się praktycznie każdego dnia ze względu na inflację chyba już 14%. Oczywiście to inflacja konsumencka bo producencka jest znacznie wyższa. 

Dzisiaj wystarczy kupić kilka produktów i 50 zł może być za mało. 

Co do większych zakupów zmieścić się w przedziale 100-200 zł graniczy z cudem. Znam rodzinę czterosobowa gdzie 500 zł na wekend to standard. 

Dobre produkty niestety są w cenie natomiast brakuje produktów mlecznych półki są niepełne i ich ceny poszły nawet o 2-3 zł w górę na sztuce. Przecież najtańsze masło jest po 7 zł za 200g.

Tak jak jaśnie panujący Pinokio chciał miska ryżu dla Polaków. 

Najsmutniejsze jest to, że Polacy dalej śpią i nie widzą problemu, że paliwo już po 8 zł za litr, rachunki znacznie wyższe, usługi, materiały także. 

W Bułgarii, Francji, Kazachstanie potrafili wyjść na ulicę i pokazać swoje niezadowolenie rządzącym natomiast w Polsce ludzie już mają tak przetrącony kręgosłup moralny, że jak niewolnicy godzą się na taką sytuację i wiecznie biadolą, że nic nie da się zrobić. 

Na marszach, grupach czy aktywnych społecznie jest garstka jakieś kilka tysięcy reszta to lemingi omamione propaganda medialną. 

 

Jeżeli chodzi o nasze witaminki to co chodzi po ulicach to max i to jeszcze naciągane 3-6/10 SMV. 

Spotkać zadbana, szczupła, dobrze ubraną kobietę to jak szukanie igły w stogu siana. 

PRLowski mit na temat urody kobiet nie sprawdza się w realu. 

Kobiety są zapuszczone, są braki w higienie do tego nowomodna w poszarpanych spodniach, 

wypierdzianych leginsach czy dresach. W korpo gdzie pracuje chodzą w takich garnituro-kombinezonach nawet nie wiem jak to nazwać normalnie obraz nędzy i rozpaczy. 

Uraczenie młodej kobiety w sukience w okresie wiosenno-letnim jest mało realne to tylko u kobiet 30+, 40+ można czasem spotkać tylko, że te sukienki to z lumpa czy wyprzedaży w Lidlu także porażka. 

Coraz częściej wulgarny język, Tatuaże, agresywność i takie zachowanie karyn z odzywkami jest domeną p00lek. 

 

Na koniec divy i trzeba powiedzieć szczerze, że po zamknięciu roksy to z początku przenosiły się na inne strony typu Garsoniera, datezone czy erodate do tego prywatne sesje ze stałymi bywalcami co numery mieli. 

Natomiast po niedługim czasie zniknęły oferty i zostały w głównej mierze zamienione na masarze co chłopaki na forum też zauważyli, sponsoring dla wybranych i wybrzydzanie. 

Do tego najazd paszynek też niczego nie zmienił. 

 

Także w PL będąc za granicą ktoś kto tutaj przyjeżdża może się niemiło zdziwić jaki tu syf panuje. 

 

 

 

  • Like 9
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, eknm2005 napisał:

W uk jak idę do sklepu to nigdy nie sprawdzam cen codziennych zakupów, bo nigdy więcej jak 20 funtów

Żadna nowość, już lata temu to zauważyłem. Jak tylko miałem czelność to zauważyć to od razu gadka, że pitole głupoty jakieś. 
Ceny artykułów nawet po przeliczeniu są na zachodzie niższe. Oczywiście nie wszystkich. Natomiast gdyby nie przeliczać to jesteśmy dymani na wszystkim. 
Z lekkim uśmiechem przyjmuję narzekania rodaków zza granicy, że paliwo ponad 2€ za litr… 

 

6 godzin temu, eknm2005 napisał:

Jakby mi przyszło żyć w tym nieszczęsnym kraju to z 10 czy 15 koła na miesiąc chyba minimum by mieć jaką taką egzystencję.

Kwota nieosiągalna dla myśle około 95% społeczeństwa, w końcu ponad połowa zarabia minimalkę. Takie kwoty na „etacie” zarabia dobry programista, lekarz, dobry prawnik, dyrektor przedsiębiorstwa i oczywiście jacyś uznani nawet już lokalni politycy (prezydenci, burmistrzowie etc.) 

 

Bieda w Polsce to standard tak samo jak lansowanie się ciuchem i 10 letnim wypierdzianym audi. 

6 godzin temu, eknm2005 napisał:

A poza tym to nie wiem czemu laski  w  pl w większości przypadków nie potrafią się ubrać.


Poniekąd sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie, miażdżąca większość nie ma za męża przecież jakiegoś „bogola” tylko przeciętnego gościa. Same też wiele nie zarabiają. 
No ale jak rata kredytu za podstawowe mieszkanie 40m wynosi na dzień dzisiejszy 3500… to ile zostaje na życie? Panna 2,5, Gość 3-3,5. Odliczając opłaty na życie zostaje 1000 zł? A gdzie paliwo? Gdzie jakieś zajęcia dodatkowe dla dziecka, ba, gdzie pieniądze na dziecko? 
 

Nie ma się więc co dziwić, że laski chodzą albo w plastiku z sieciówek albo w ciuchach z lumpa, nawiezionych z zachodu po x latach.

 

7 godzin temu, eknm2005 napisał:

Podsumowując temat dam


… to szkoda nawet na nie chodzić.

 

7 godzin temu, eknm2005 napisał:

Ogólne wrażenia z pl to przykre są. Współczucie dla wszystkich niewinnych istot skazanych na gnicie w tym kurwidolku. 


Dzięki Bracie, ja jeszcze walczę jako przedsiębiorca ale powoli dochodzi do mnie, że dalsza walka jest chyba pozbawiona sensu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.