Skocz do zawartości

Polska: jak żyć panie premierze, jak żyć?


eknm2005

Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, Pietryło said:

A u mnie w okolicy jest parę tartaków, znajomi mówią, że na na palety idą dęby. Qrwa... dęby... na palety.

Rany, mam nadzieję, że nie. Ale bacząc na skalę rabunku i szabrownictwa którą uprawia kto tylko może, wcale bym się nie zdziwił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RealLife napisał:

 

Nie. 

 

Jeśli mieszkasz na stałe za granicą i tam zostajesz to nie masz prawa.

 

Mieszkanie na stałe w Polsce daje ci takie prawo.

 

 

Ma prawo. Ale z przyzwoitości osoby które od lat nie mieszkają w Polsce a nawet nie mają już tu krewnych, nie powinni głosować ani się wypowiadać.  Bo mają zakrzywiony obraz rzeczywistości. Masa Polonii Amerykańskiej głosuje na PIS. Dlaczego? Bo PIS jest pro kościelny. Kościół zaś to w stanach nieraz jedyna ostoja polskości. Partia robiąca dobrze kościołowi, robi dobrze Polsce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, eknm2005 napisał:

1. Bieda.

 

Nie ogarniam w ogóle jak ludzie mogą żyć w pl. Pierwsza wizyta w sklepie i 50 PLN na dosłownie szczoteczkę do zębów, pastę, wodę 1l, kawę oraz 2 drożdżówki. I część z tych produktów to po taniości brałem.

Potwierdzam. 

 

17 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Lublin to najgorsze miasto jeśli chodzi o DIVy z jakich korzystałem.

Jak jeszcze istniała roksa, to sprawdzałem jak się mają sprawy z divami u mnie w dwóch pobliskich miastach. No i nie dość że były w każdym mieście dosłownie 2-3, to jeszcze wiekowo w przedziale 40+/50, i były dość wątpliwej urody.

 

15 godzin temu, dziadek do orzechow napisał:

 

  1. Smutni ludzie i doslownie szary tlum, ktory bezemocjonalnie przemieszcza sie z miejsca w miejsce.
  2. Kombinatorstwo level ekspert - gdziekolwiek prawie nie pojde lub czegokolwiek nie chce zalatwic, albo chca mnie orznac na kase, alebo wcisnac jakis kit.
  3. Panie zazwyczaj reprezentujace soba malo lub nic o ego tak wywalonym w kosmos, ze zastanawiam sie czasem, czy godzien jestem nawet spojrzec w ich kierunku.
  4. Drozyzna i proba zarobienia ile sie da, na czym sie da, kiedy sie da.
  5. Ludzie (wlacznie ze znajomymi), ktorzy nie rozmawiaja prawie o niczym innym jak o pieniadzach (kto co ma) i polityce.

1. Dobrze mówisz.

2. Dokładnie.

3. Ja już nawet nie zwracam na nie uwagi np na chodniku, poza tym co niezbędne (żeby się z nimi nie zderzyć.

4. Otóż to.

5. Standardowe tematy Januszy, "picie, palenie, ruchanie, sport, polityka".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Rnext napisał:

Rany, mam nadzieję, że nie. Ale bacząc na skalę rabunku i szabrownictwa którą uprawia kto tylko może, wcale bym się nie zdziwił. 

Ogólnie muszę popytać jak to faktycznie jest, ile tych lepszych palet jest potrzebnych i jak to wygląda pod względem zastosowania danego drzewa. Nie mniej mieszkam w dość zalesionym obrzeże, to znaczy mieszkałem, bo teraz widzę ogromne połacie i pola po ściętych lasach.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

 

Same here.

Jeszcze z rok temu myślałem podobnie ale to nie ma sensu.

Biznes w PL?

Nie radzę.

Nowy Wał + elektroniczne faktury w trybie online (od przyszłego roku) to już będzie cyrk na kółkach.

 

Generalnie - radzę Ci nie żyć iluzjami dotyczącymi "budowania ojczyzny" tylko patrzeć na siebie i na swój interes.

Obaj moi najbliżsi koledzy, którzy wyjechali, żyją sobie spokojnie, bez ciągłej napinki i stresów jakie są w Polsce.

 

Prowadzenie biznesu u nas to jest nieustanna szarpanina pomiędzy urzędami (gdzie ludzie zarabiają dość słabo i mają wy*ebongo + jak lepiej zarabiasz to zgnoją Cię z zazdrości) a kontrahentami, którzy nie płacą (w zasadzie opóźnienia po 7-14 dni są wliczone w większość faktur).

 

Creme de la creme to koszty pracy - zatrudniając kogoś na umowę o pracę za 10k "na rękę" koszty dla pracodawcy to około 17 000 złotych - 10 k pensji + 7k ZUS + zaliczki. Teraz policz sobie ile on musi dla firmy zarobić żeby zapłacić mu pensję, podatki, zus i żeby coś z tego zostało.

 

Nie wspomnę o cenach w sklepach, szczególnie żarcie podrożało + usługi też bardzo (prywatny dentysta - wizyta - 250-300 złotych) i gównianej służbie zdrowia za którą, pomimo zusu, i tak będziesz płacił jak cokolwiek chcesz zrobić teraz, a nie za rok.

 

Sam, w tej chwili, za siebie, płacę na JDG prawie 1800 złotych zusu do tego dolicz PIT (spółki to inna bajka).

 

Dorzuć do tego niejasność przepisów podatkowych (widziałeś kiedyś ustawę o VAT albo CIT?) oraz ich ciągłe zmienianie - tego nawet nie ma sensu komentować :) BTW - w tej chwili mamy, w PITcie, dwa systemy podatkowe w Polsce - ewenement na skalę chyba świata :D 

 

Podsumowując - jest słabo, a będzie jeszcze gorzej bo PiS ufunduje swoją wygraną w wyborach w następnym roku na plecach "kułaków" - a kułak to każdy kto zarabia te "niebotyczne" 2 tys EURO na rękę. Mały biznes ma zbiednieć, korpo sobie poradzą, zresztą VATeusz, jako bankster, wywodzi się z korpo więc swoi swoim krzywdy nie zrobią.

 

W życiu warto cenić spokój - a w Polsce, prowadząc jakąkolwiek działalność, o spokoju zapomnij.

 

Ja, już niedługo, wybieram emigrację :) O 10 lat za późno ale jednak emigracja :) 

 

PS Tak żebyś wiedział co myśli o przedsiębiorcach (tych drobnych) obóz władzy:

 

- Tylko ci, którzy żyją z cwaniactwa, mogą rzeczywiście stracić. Ogromna większość na tym zyska - powiedział Kaczyński i stwierdził, że chciałby, aby "różnego rodzaju podmioty gospodarcze ograniczyły swoją ekspansję dochodową".

 

(...)

 

- Jeżeli ktoś we współczesnej Europie, we współczesnej Polsce, nie jest w stanie działać efektywnie, jeżeli te ograniczenia nie będą odrzucone, to po prostu powinien zająć się czymś innym - mówił prezes PiS i wywołał tymi słowami burzę w środowisku przedsiębiorców.

 

https://www.money.pl/gospodarka/kaczynski-znow-obraza-przedsiebiorcow-mowi-o-zyjacych-z-cwaniactwa-6694757203852096a.html

 

Gość, który nigdy w życiu nie prowadził najmniejszej firemki pierdzi takimi bzdurami - oni po prostu z automatu uważają każdego, kto nie pracuje na etacie czy nie siedzi na socjalu za złodzieja i wała.

 

Ja tam w sercu Polskę mam i zawsze tak bedzie, ubolewam nad tym co się dzieje niesamowicie szczególnie przez ostatnich kilka lat, gdzie coraz mocniej wchodzi socjalizm, promowanie spierdolenia na każdym kroku, to co kiedyś było ostracyzmem dziś nie robić tego jest wręcz niemodne, z jednej strony się cieszę, se jeszcze nie mam bagażu i w sumie wystarczy plecak by zacząć gdzieś od nowa z drugiej ubolewam, że warunki jakie stworzyli nie pozostawiają zbyt dużego pola manewru. 

 

 

Smuteczek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Ma prawo. Ale z przyzwoitości osoby które od lat nie mieszkają w Polsce a nawet nie mają już tu krewnych, nie powinni głosować ani się wypowiadać.  Bo mają zakrzywiony obraz rzeczywistości. Masa Polonii Amerykańskiej głosuje na PIS. Dlaczego? Bo PIS jest pro kościelny. Kościół zaś to w stanach nieraz jedyna ostoja polskości. Partia robiąca dobrze kościołowi, robi dobrze Polsce.

 

Tylko, że władze sobie na to zapracowały.

 

Przez lata TV Polonia, to były tłuste pensje dla swoich dziennikarzy. W 2010 nie było, żadnej (!) polskiej telewizji w internecie. Tzn. były, ale nie działały. Czasami nawet program był nieaktualny. A to jakaś wtyczkę trzeba było ściągać, a to się rejestrować i tak się wywalała strona. Nawet Polsat nie działał we wszystkich przeglądarkach, nie mówiąc o innych systemach. Za to po wejściu na stronę Trwam/Radio Maryja. Krótki dżingiej -"katolicki głos w twoim domu - Radio Maryja/Telewizja Trwam" i już mogłeś oglądać. Wszystko ogarnięte. A to były czasy gdzie jeszcze zdarzały się strony z powitalnym okienkiem - najlepiej oglądać stronę w rozdzielczości a x b.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Redbad napisał:

Fajnie że Ci się udało, że się dorobiłeś, że zmieniłeś paradygmat działania, miałeś determinację. Ale zważ na kilka kwestii. Nie każdy jest zdolny do prowadzenia działalności, gros ludzi to etatowcy, którzy chcą zrobić robotę i mieć święty spokój. Tacy ta są potrzebni w złożonym oragniźmie jakim jest społeczeństwo, naród. Aparat opresji gospodarczej drastycznie wzrasta, padają mniejsze przedsiębiorstwa, koszty pracy są horrendalne, myślę, że jest powód do narzekania. Nie wiem jaką formę działalności prowadzisz, ale mnóstwo firm ma wśród zwyczajnych ludzi - pracowników i klientów. Ludziom coraz mniej opłaca się pracować, a pracodawcy są wkurwieni na koszty zatrudnienia pracownika. Jest jakaś psychologiczna granica tego ucisku aparatu władzy i zdrowy człowiek to dostrzega i narzeka choćby po to by wyrzucić z siebie wkurw. Jasne że od narzekania nic się nie zmieni, ale nie jest też tak że Twoja ścieżka życiowa to gotowy wzór na pewne powodzenie w życiu dla milionów.

 

 

 

Ależ ja sam jestem etatowcem a działalność, to tylko dodatek dający mi dodatkowe środki ale gdybym dziś rzucił etat, to byłbym w sporym kłopocie.

I to nie jest tak, że się dorobiłem niewiadomo jakiej kasy ale mogę żyć względnie wygodnie i w odwodzie mieć poduszkę finansową pozwalająca na lżejszy sen w dzisiejszych  dość niepewnych czasach.

Tylko tyle i aż tyle.

Ja doskonale rozumiem etatowców, jednocześnie wiem, że ucisk państwa jeśli chodzi o pracodawców jest coraz większy. 

 

Widzę też, że te wszystkie "polskie łady", KPO + kamienie milowe, fit for 55 psują sytuację i popychają rzeczywistość w nieciekawym kierunku.

Z drugiej strony, to wg.mojej opinii, to nie jest tak, że żyjemy obecnie w jakimś koszmarze, jest ciężko i przez kilka lat nic się w tym kontekście nie zmieni.

Jednak pamiętam np przełom lat 80/90 kiedy to właśnie etatowcy dostali najbardziej po dupie- ludzie wychowani w PRLu gdzie praca była wręcz obowiązkiem zostali zostawieni samym sobą w obliczu masowych wręcz bankructw państwowych przedsiębiorstw, które stanowiły gros rynku w Polsce 

 

Ja sam pamiętam jak bodaj w 97 szukałem pracy to nawet do jakichś gówno robót na połlegalnie były robione castingi jak na dyrektora banku 

Ojciec znajomego skoczył na sznur, bo mu zakład zamknęli a on był w szoku bo 25 lat miał pewną pracę, etat, wczasy pod gruszą, zakładową kasę zapomogowo- pożyczkowa itd.a tu wyleciał ni z tego mi z owego na zbity ryj, a znikąd ratunku, a rodzinę utrzymać trzeba.

Oczywiście można z tych wszystkich osieroconych przez PRL ludzi drwić, że mogli działalności zakładać, wziąć się w garść itd. ale to były serio czasy ogromnej ilościudzkich tragedii.

 

Tak że ja okazuję wdzięczność Opatrzności, że mnie pozwoliła jednak żyć w ciut lepszych czasach, w ogóle moje życie zmieniło się gdy zamiast stękać zacząłem okazywać wdzięczność za to co mam (a na początku nie było tego dużo-kąt u rodziców i parę groszy na bułkę i serek topiony) i po prostu zacząłem sam zmieniać swoje życie- wcale nie w kierunku  bycia biznesmenem inwestującym w nieruchomości tylko w kierunku bycia etatowcem za przyzwoite pieniądze i na legalnej umowie. Takie były moje małe na początku plany. 

Tak że warto wiedzieć zagrożenia, nie warto się na nich skupiać, pielęgnować obaw i podkręcać negatywnych aspektów.

 

Edytowane przez Normik'78
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, RENGERS napisał:

A jeśli chodzi o zakupy, to przesadzasz, podstawowe produkty spożywcze, nie kupowane w żabce, dalej są dość tanie i dalej można się zdrowo i sycąco wyżywić za 2 dyszki dziennie, jeśli się chce

Me too 😄

 

Co nie zmienia faktu, że to nieszczęśliwa kraina rządzona przez psychopatów / obłąkańców... I że jest, jak jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, zychu said:

Wypowiadać się może każdy. I ten obywatel, który w Polsce nie mieszka, i ten obcokrajowiec, który w Polsce mieszka. 

Czy może mam nieaktualne dane?

 

Wolność to odpowiedzialność. Także wolność słowa. Wolność to nigdy nie jest "róbta co chceca". Czy w tym przypadku, "mówta co chceta". 

 

Trzeba uważać aby z mordy cholewy nie robić jak w tym wątku. 

 

Jak ktoś na stałe wyjechał do UK to powinien mordę stulić i przestać opluwać własny kraj. Jak mu dobrze w UK z tymi tłustymi lochami to niech siedzi i się odwali od Polski a nie szydzi z kraju i Polaków. Jeszcze pierdoli farmazony o źle ubranych Polkach, styranych od roboty (taa, jasne..).

 

To się modne zrobiło u nas - jebac własny kraj. 

 

Takim osobnikom mówię - kaktus ci w jelito.

 

 

6 hours ago, zychu said:

Wypowiadać się może każdy. I ten obywatel, który w Polsce nie mieszka, i ten obcokrajowiec, który w Polsce mieszka. 

Czy może mam nieaktualne dane?

 

Edytowane przez RealLife
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy:

 

1) Większość osób chyba prawidłowo odczytała mój pierwszy komentarz jako zbiór luźnych spostrzeżeń. Niektórzy jednak wzięli to bardzo do siebie. Także wyjaśnienie. Pisząc, że w PL jest chujnia z grzybnią nie miałem zamiaru nikogo obrażać, czy też przedstawiać się jako ktoś lepszy z racji tego, że wyjechał (co nie znaczy, że nie jest mi lepiej za granicą :) ) . Bieda jest masakryczna w PL. Jeszcze 10 lat temu jak przyjeżdzałem to sobie chciałem pokupywać rzeczy i pobawić się w PL bo było taniej, a skoro dla mnie było taniej to znaczy, że i dla ludków mieszkających w tym kraju też było "względnie" tanio. Teraz jednak zaskoczyły mnie ceny w sklepach. Bo właściwie każdy towar kosztuje (po przeliczeniu) tyle co u mnie, z paroma wyjątkami co trochę jest taniej/drożej. Na moją kieszeń to było OK, ale wiem ile zarabiają ludki w PL i pisząc bieda miałem na myśli dokładnie to - ceny jak na zachodzie, a zarobki to symboliczna ryska miżu. I tak, domyślam się, że może mógłbym kupić gdzieś tańsze produkty ( @RENGERS) - ale tak samo masz w UK, że łażąc po promocjach to rzeczy masz niemal za darmo jak wiesz gdzie iść. Komfort życia jest jednak inny, jak by zaoszczędzić 50 groszy na kilogramie ziemniaków musisz jechać na drugi koniec miasta po "promocję" (= "oszczędzanie" mojego ojca) czy też jak byłem dzieciakiem latanie o 6 rano w boczną uliczką czekając na chłopa ze wsi co po taniości sprzedawał jajka. No panie, ja nie chodziłem po jakichś Mark&Spencerach w PL by kasę tracić, zwykłe Lidle i Biedronki co w UK to sklep dla największej biedoty to w PL standard. Czy nie?

 

Parę osób napisało, że żyjąc w PL starcza im na wszystko i są szczęśliwi. W żaden sposób nie negowałem tego. Tak oglądałem ostatnio filmiki z bezdomnymi za granicą i większość z nich też "miała" na życie i była szczęśliwa. Co kto lubi. Jeden z bezdomnych z filmiku poznał ostatnią jakąś laskę co go wyciągnęła z bezdomności, ogarnął pracę i i mieszkanie. I taką potem miał rozkminę, że jednak lepiej jest mieć dach nad głową niż mieszkać w jakieś opustoszałym miejskim szalecie, kiedy jak pada to kapie ci na łeb. Kwestia preferencji i porównania. Także w PL może i ludki mogą być szczęśliwe (czemu tego nie widać na ulicach?), niemniej jednak jakby magicznie teleportować ludność z PL do takiej UK, gdzie jest "normalność" to mam takie przekonanie, że większość uznała by to za pozytywną zmianę, jak wyjście z bezdomności / wygranie na loterii. Poza zobowiązaniami rodzinnymi lub ekonomicznymi / barierą językową ciężko mi znaleźć wytłumacznie, czemu ludzie skazali się na Polskę. 

 

Nie chodziło mi też w wątku o samo narzekactwo. W UK też wiele rzecz można z łatwością znaleźć co są nie halo (jak socjal czy służba zdrowia), ale tak jest wszędzie. W PL jednak rozmiary tego przekraczają normy unijne. X lat temu to tylko w kabaretach było, by zadzwonić do proboszcza by każdy wziął po cegiełce na pielgrzymkę by wybudować autostradę. A teraz? Narodowy program sprzątania lasku "chrust po 25 zł za metr sześcienny". Nie mogę. Za granicą to ludzie nie zrozumieliby co tu się odwala, bo nawet Monty Python takich rzeczy nie przewidział. A w PL to chyba ludzie to akceptuja jako "normalność". Więcej rzeczy "normalnych" zanotowałem, ale akcje chrust i tak jest moim numerem jeden! ;) 

 

2. Wygląd dziewczynek. Mały update - w sobotę / niedzielę większość samiczek jednak była ładnie odwalona. Ktoś ma podobne spostrzeżenia, że w PL babki to tylko do kościółka się stroją, a codziennie to raczej byle jak?

 

3. Divy. Poszedłem jeszcze raz, akurat wybrałem Polkę. Miała być Ukrainka, ale ogłoszeń 18-20 letnich Ukrainek nie chciałem sprawdzać, bo śmierdziały fejkami na kilometry. A poza tym była jedna Ukrainka z opisu 35 lat (więc pewnie 45 lat w realu), do tego o posturze takiej traktorzystki. A co do wizyty u Polki - to byłem bardzo zadowolony, tak 7/10 ogółem. Z ciała 7/10, twarz 5/10 i nastawienie 8/10. Ale i tak nie zmienia to mojego podejścia, na bank jestem przekonany że po prostu trafiło mi się dobrze. Zanim dotarłem do tej laski to 4 inne próbowałem tego samego dnia: 3 martwa cisza + jedna co odebrała.

Rozmowa z tą laską co odebrała:

- (Ja) Hej.

- (Ona) Cześć. (zachrypnięty głos)

- (Ja) Jesteś wolna dzisiaj?

- (Ona) Tak.

- (Ja) To wpadłbym za godzinę, półtorej...

- (Ona) To zadzwoń za godzinę, półtorej! (powiedziała wkurwionym głosem po czym momentalnie się rozłączyła).

 

Z tą powyżej divą to aż trochę żałuje, że nie próbowałem dalej - na pewno spotkałyby mnie tam przygody (na Bronowicach w Lublinie), które bym wspominał miesiącami, o ile nie latami! :D

A tak poza tym to ktoś się orientuje czemu większość div w PL nie obsługuje SMS'ów? w UK to raczej norma/preferowany kontakt. A w PL to w ogłoszeniach mają, że nie odpisują na SMS'y + te co tego nie podały, i tak tego nie robią.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
1 godzinę temu, wrotycz napisał:

 

O czym, konkretnie, mówisz?

 

 

Konstytucja zakazuje NBP kupowania obligacji od rządu, ale od czego są mistrzowie przekładania papierków.

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-podsluchy-tasmy-wprost/fakty/news-wprost-ujawnia-tasmy-belka-sienkiewicz-bez-ciecia,nId,1444844#crp_state=1

 

Dziś jeszcze bardziej niż kiedyś, jestem przekonany, że Tusk i Kaczor są ulepieni z tego samego g  tej samej gliny. 

 

Tusk patrzył przez te lata co Jarosław robi z Polską. Specjalnie na szefową PO namaścił Kopaczową. Była słaba i nieudolna, ale nikt nie wyrósł na lidera opozycji. Klasyczne zarządzanie konfliktem. PO była drugą siłą w parlamencie, a w 2015 roku twarzą opozycji został facet z kitką ;). Mało osób też pamięta jak Tusk zaczął karierę. Dziś to pewnie wstyd dla obu. Większość kojarzy że Kaczyński przejął budynki od krajowych wydawców prasy z PRL. Ale kto był w komisji likwidacyjnej? Niejaki Ryży zwany Donkiem. Działacz z Gdańska. Ciekawe kto go tam ściągnął i posadził hmmm. Czy gdyby Kaczyński ściągnął Tuska, a potem ten poszedł by na swoje taki człowiek jak Jarek odpuściłby czy jednak zacząłby mieć obsesję na punkcie "ucznia, który zdradził mistrza". W tym czasie przy tym jednym biurku w premiera Bieleckiego siedział Balcerowicz i Glapiński! Łapiesz w jednym miejscu Donek i Kaczor dzielą działki w Warszawie, a w drugim Balcerowicz i Glapiński planują politykę monetarną państwa! Z ciekawostek osobowych pani sędzina co lubiła żreć sałatki na sali posiedzeń jak jeszcze była posłanką, kumplowała się na UW, nie z kim innym jak Hanną Gronkiewicz Waltz. I oni bredzą, że wystarczy zamienić PiS na PO.

 

ps. a czy ktoś kojarzy dlaczego Kopaczowa weszła do polityki? Przecież nie miała żadnego doświadczenia w tym temacie? No cóż bardzo lubiła ją mama pana premiera Tuska, to była jej ulubiona pani doktor (nie wnikam jakie ma kwalifikacje). No wiadomo, że nawet taki twardy człowiek jak Kaczyński Tusk mamie nie odmówi. 

 

W Polsce potrzebna jest głęboka reforma społeczeństwa. I nie chodzi nawet o to czy powinno być bardziej lewicowe czy prawicowe, po prostu w tej chwili ganiają nas jak bydło na krótkim sznurku i podsycają konflikty. Polak jest może mocno związany z własnym wyobrażeniem o polskości (hymn, tradycja) ale już kiepsko z przywiązaniem do instytucji (pewnie to pokłosie zaborów i PRLu).

 

 

W dniu 15.06.2022 o 16:07, eknm2005 napisał:

Z tą powyżej divą to aż trochę żałuje, że nie próbowałem dalej - na pewno spotkałyby mnie tam przygody (na Bronowicach w Lublinie), które bym wspominał miesiącami, o ile nie latami! :D

 

Panie w Lublinie, to rzeczywiście ciekawy przypadek. Nie wiem co jest w tym mieście, ja już tam zdecydowanie nie skuszę się na skorzystanie z ich usług. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.06.2022 o 12:46, Rnext napisał:

Rany, mam nadzieję, że nie. Ale bacząc na skalę rabunku i szabrownictwa którą uprawia kto tylko może, wcale bym się nie zdziwił. 

@Pietryło

 

Robi się dębowe od dawna. Różnie bywa. Ma to uzasadnienie czasami. Zależnie jaki chcesz mieć udźwig takiej palety, a miejsca zajmuje tyle samo. 

Raczej to rzadkość. Bez problemu można sprzedać dąb do innych zastosowań więc raczej nikt nie pali się do palet z dębu. Z tych naprawdę wiekowych to nawet odpad sprzedają do robienia wiórów do starzenia alkoholi. Z młodych się nie nadają bo mają mało garbników. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wrotycz napisał:

 

Co to znaczy "wiekowy" i ile płacą za taki dąb do alkoholu?

 

 

Ok 200 letni +/- 30 lat. Cen aktualnie nie znam. Z tego co pamiętam to była 1/3 ceny tarcicy. Zbierali nawet kilku centymetrowe kawałki. No i cena szła w hurcie ze stolarni. Bo trzeba mieć świadomość, że ważne jest też konfekcjonowanie. Takie szpatułki w sklepie, dla konsumenta to może być kilka złoty za małe opakowania. Podobnie wióry. Przy dużej produkcji to odpad i często ktoś za darmo odda, byleby się problemu pozbyć, a ktoś inny sprzeda jako podsypkę dla chomików. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.