Skocz do zawartości

Enemy

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno mężczyźni są bardziej logiczni i racjonalni niż kobiety. Tak więc Panowie, nie bądźmy babami, tylko mądrymi samcami (chociaż oczywiście niekiedy zdarzały się w historii bardzo logiczne kobiety jak Marilyn vos Savant czy Ayn Rand, no ale trochę ich mało na składzie).

 

Logika, wedle klasycznej definicji to "nauka o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli, o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń"

 

Przykładem takiego poprawnego rozumowania jest rozumowanie dedukcyjne, w skrócie po prostu dedukcja. Polega ona na wyprowadzaniu wniosków z założeń uznawanych za prawdziwe. Taki proste przykłady:
 

Cytat

 

Wszystkie ptaki mają pióra. Skowronek jest ptakiem. Jaki możemy wysnuć z tego wniosek? Ano np. taki że skowronek ma pióra. 

 

 

Cytat

 

Polska leży w Europie. Z tego możemy wywnioskować, że człowiek urodzony w Polsce będzie Europejczykiem. 

 

 

Co jest bardzo istotne logika, podobnie jak matematyka jest nauką aprioryczną. Czyli w odróżnieniu od nauk empirycznych (jak biologia, chemia czy fizyka) jej twierdzeń nie weryfikuje się doświadczalnie, tylko właśnie na skutek dedukcyjnego rozumowania. Tak jak nie sprawdza się w laboratorium czy 2+2 równa się 4 czy 5, tak wniosku że Polacy (urodzeni w Polsce) są Europejczykami nie sprawdza się robiąc powiedzmy jakiś badań genetycznych, wystarczy znać sam fakt, że Polska leży w Europie. 

 

Ważne jest też aby nie pomieszać sobie w głowie tych dwóch rodzajów nauk ze sobą. Czasem gdy poda się taki przykład jak ten ze skowronkiem, ktoś tu może wyjechać z: '"a ja znam gatunek ptaków, które nie mają piór i co?". No i jajco, to sprawa dla ornitologii, i biologii, a nie logiki, tu był podany tylko przykład, jak takie rozumowanie ma wyglądać. Sęk w tym, że dedukcyjne wnioskowanie będzie prawidłowe, jeżeli fakt A będzie prawdziwy, wówczas fakt B, będący logiczną implikacją faktu A, też będzie prawdziwy. A więc JEŚLI to prawda, że wszystkie ptaki mają pióra, no to każdy gatunek ptaka, jaki wymienimy, również będzie miał pióra. Ale jeśli nie wszystkie ptaki mają pióra, no to zdanie "wszystkie ptaki mają pióra" jest po prostu błędne, i nie można wysnuć na 100% wniosku, że jakiś tam gatunek ptaków na 100% ma pióra. Ale jeszcze wchodzi w to kwestia rachunku prawdopodobieństwa. Jeśli np. 99,99% gatunków ptaków ma pióra, no to jak ktoś poda nam gatunek jakiegoś nieznanego nam ptaka, to możemy na 99,99% stwierdzić że ten ptak ma pióra. Rozumowanie dedukcyjne nie będzie pełne, przez niepełność dostępnych informacji, ale pozwoli nam z dużą dozą prawdopodobieństwa oszacować jaka jest prawda.

 

 

Bardzo zbliżonych przykładem logicznego rozumowania jest abdukcja. Tyle że tu wnioskujemy w drugą stronę. Mamy fakt B, dla którego zaistnienia musiał wystąpić fakt A. Tak więc jeśli B jest prawdziwe, to A również będzie prawdziwe. Np.:

 

Cytat

Jest kura, więc było jajko 

 

Cytat

Wszystkie kule w worku A są białe, a w worku B wszystkie są czarne. Dostałem do ręki białą kulę. Wiem tyle, że jest to kula z jednego z dwóch worków, nie widziałem jednak z którego z nich została wyjęta. Jednak dzięki prostej abdukcji mogę wywnioskować, że pochodzi z worka A. 

 

Co ciekawe abdukcję a nie dedukcję, jak się powszechnie uważa stosują takie ikony popkultury jak Sherlock Holmes i Dr House. W przypadku Holmesa, to rozumowanie w stylu: "jest ślad zbrodni, musiał być więc i sprawca", a w przypadku House'a: "mamy zespół objawów, więc istnieje i choroba, która je wywołała".

 

Przypadek House'a jest o tyle ciekawy, że on nigdy nie dysponuje pełnią informacji, więc proces diagnozy w oparciu o abdukcję robi się trochę skomplikowany. Kto oglądał/ogląda serial, ten wie, że wygląda to zazwyczaj tak: do szpitala przywożą pacjenta z jakąś dziwną chorobą, której nie jest w stanie zdiagnozować żaden inny lekarz. House wraz ze swoim zespołem wypisuje, więc na tablicy wszystkie objawy oraz możliwie pasujące choroby. Następnie ustala chronologicznie najbardziej prawdopodobną wersję i zleca badania. Po wykluczeniu poszczególnych opcji (np. rezonans nie wykazał guza, więc guza wykreślamy) zostaje ich coraz mniej. Z uwagi na zazwyczaj bardzo zły stan pacjenta, podjęte zostaje leczenie na najbardziej prawdopodobną wersję choroby. Jeśli stan pacjenta się poprawia, idziemy w dobrą stronę, jeśli nie, a w dodatku pojawia się nowy symptom, grono kandydatów wśród chorób jeszcze bardzie się zawęża, aż zostaje jedna opcja, czasem, dopisana gdzieś po drodze. Gregory House rozwiązał kolejną zagadkę i uratował kolejnego pacjenta. O abdukcji House'a i jego porównaniu z Sherlockiem Holmesem, można więcej poczytać w książce "Dr House i filozofia - wszyscy kłamią" w rozdziale: "Logika zgadywania w opowieściach o przygodach Sherlocka Holmesa i w serialu Dr House"

 

 

Prakseologia - to kolejna aprioryczna, oparta na logice i dedukcji nauka, zajmująca się badaniem wszelkiego celowego ludzkiego działania. Pozwala ustalać takie fakty jak np. "Działanie ludzkie polega na celowym dążeniu do osiągnięcia pożądanych celów za pomocą ograniczonych środków. Nikt nie może celowo nie działać." czy "Każde działanie ma na celu poprawę subiektywnego stanu jednostki.". Prakseologia ma ogromne znaczenie dla ekonomii, jako że tzw. rynek tworzą ludzie, podejmujący na nim rozmaite działania, służące ich subiektywnie wybranym celom. Właśnie dzięki temu jesteśmy w stanie określić prawa ekonomii. Na konieczność stosowania prakseologii jako metody badania praw ekonomii wskazywał Ludwig von Mises, głownie w swoim dziele: "Ludzkie Działanie", która jest najlepszą książką o ekonomii, jaka powstała :). Mises również wskazywał, że ważną rolę w ekonomii odgrywa katalaktyka, czyli oparta na prakseologicznej analizie nauka o ludzkiej wymianie. Wyjaśnia ona np. takie rzeczy jak: człowiek kupuje karton mleka za 2,5 zł w sklepie, co oznacza, że w danej chwili ceni te 2,5 zł mniej niż karton mleka. Podejmując działanie, poprawia swój subiektywny stan z lepszego na gorszy, w tym wypadku wymienia mniej cenione dobro, na dobro, bardziej cenione. To tłumaczy w jaki sposób kształtują się ceny rynkowe itd.

 

O Misesie, i Austriackiej Szkole Ekonomii, opierającej swoją metodologię badań na prakseologii, można więcej poczytać także u nas na forum. Na moim blogasku:

u Vincenta:

i jeszcze w różnych tematach w dziale "Ekonomia". Ludzi zorientowanych w tym temacie, trochę tu mamy ;)

 

 

No i na koniec wspomnę jeszcze o teorii gier, czyli o dziale matematyki zajmujący się badaniem optymalnego zachowania w przypadku konfliktu interesów. I takie luźne przykłady:

 

Równowaga Nasha - stan stabilny systemu z wpływającymi na siebie graczami, to w którym to stanie żaden gracz, nie może zyskać zmieniając strategię, o ile strategia reszty graczy jest stała. 

 

Przykład z filmu "Piękny umysł", gdzie John Nash (w tej roli Russell Crowe), tłumaczy kolegom dlaczego lepiej, żeby żaden z nich nie startował do blondynki, która i tak ma ich wszystkich w dupie, a potem każdy z nich zostaje olany przez pozostałe koleżanki, bo żadna z nich nie chce "być tą drugą". A tak jak nikt nie będzie podrywał blondyny, każdy kolega znajdzie swoją niunię, i każdy zarucha :):

 

Dylemat więźnia - Przedstawia hipotetyczną sytuację, w której dwóch ludzi umieszczono w więzieniu za przestępstwo, którego się w rzeczywistości nie dopuścili. Trzymani są w oddzielnych celach, aby nie mogli się porozumiewać. Podczas przesłuchania policja stara się nastawić jednego przeciw drugiemu. Jeżeli to się nie uda, trzeba będzie ich wypuścić z powodu braku dowodów winy. Dla obu najkorzystniej jest więc trzymać się razem. Policja mówi każdemu z nich, że jeśli oskarży partnera, zostanie zwolniony, a nawet dostanie nagrodę. Jeśli obydwaj zaczną zeznawać, obaj trafią do więzienia. Jeżeli jeden z nich będzie zeznawać, a drugi nie, wówczas przestępca zdradzony przez towarzysza dostanie wyższy wyrok, niż gdyby obaj zeznawali, a jego towarzysz niższy. Sytuację tę nazywa się dylematem więźnia, gdyż dla każdego z nich racjonalnym wyborem wydaje się składanie zeznań, ale wynik takiej decyzji będzie dla obydwu gorszy, niż gdyby sobie nawzajem zaufali, stąd dylemat. Postawmy się teraz na miejscu gracza A. Jeżeli jego partner nie zdradzi, to on, składając zeznania odniesie korzyść, czyli zostanie wypuszczony na wolność oraz otrzyma nagrodę. Jeżeli jego partner zdradzi, to dla niego również lepiej będzie zeznawać, bo w przeciwnym razie otrzyma najsurowszy z możliwych wyroków. Logika podpowiada więc, że należy zeznawać niezależnie od tego, co zrobi partner, pomimo że lojalność byłaby najkorzystniejsza dla obydwu. 

 

W życiu częściej jednak mamy do czynienia z tzw. iterowanym dylematem więźnia, a więc taki rodzaj dylematu więźnia, w którym sytuacja jak w przykładzie z więźniami powtarza się wielokrotnie, a żaden z „graczy” nie wie kiedy nastąpi jej koniec. Wówczas współpraca zaczyna nabierać sensu. Zarówno strategia „zawsze zdradzaj”, jak i „zawsze wspólpracuj” okazują się nieskuteczne. Najlepsza okazuje się taktyka „wet za wet”. Co więcej w pierwszej rundzie opłaca się podjąć współpracę i kontynuować ją do czasu aż druga strona również współpracuje. Natomiast gdy drugi gracz dopuści się „zdrady” stosujemy zdradę odwetową. Ważny jest również żeby umieć wybaczać, jeśli nielojalny partner ukarany „zdradą” zaczyna ponownie współpracować, należy ponownie tę współpracę kontynuować. Ważne zastrzeżenie!!! W tej grze zakłada się że dwaj gracze są sobie równi siłą, ze względu na to że w życiu codziennym powszechna jest nierównowaga sił, strategia „wet za wet” nie zawsze przyniesie spodziewane korzyści. Mimo to, jest to najlepsza strategia jaką można przyjąć.

 

 

Dobra naprodukowałem się, starczy tego dobrego :). Zachęcam do dyskusji. A może jest tu ktoś, kto mocniej siedzi w tych tematach? Może jakieś algorytmy? Może jakieś ciekawe książki, materiały, filmy do polecania? Liczę na waszą mądrość Panowie, i pamiętajcie Św. Tomasz patrzy, jeśli wiecie co mam na myśli :D

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Enemy, za przybliżenie tematu. Swoją drogą, posiedzę w swoim czasie nad Twoim blogiem i Vincenta oraz w dziale ekonomii, tutaj na forum. W tych tematach zawsze byłem laikiem i czas na zmiany. Na samo słowo "ekonomia" byłem chory. Ja raczej jestem [cholernym :-)] humanistą. Mam problemy z podstawowymi równaniami. Gdy powiedziałem swojemu koledze, który studiował kierunek matematyczno-informatyczno-ekonomiczny, że na studiach mamy książkę "Statystyka dla humanistów", to powiedział, że powie o tym swoim znajomym ze studiów. Będą się nieźle śmiać.

 

 

Może macie jakieś pozycje książkowe dla takich, jak ja? Takie, które wprowadzałyby w temat i w których jest to wszystko dosyć przystępnie wyjaśnione. Zamierzam nabyć książkę "Ekonomia w jednej lekcji" Henry'ego Hazlitta.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Oświecony napisał:

Dzięki, Enemy, za przybliżenie tematu. Swoją drogą, posiedzę w swoim czasie nad Twoim blogiem i Vincenta oraz w dziale ekonomii, tutaj na forum. W tych tematach zawsze byłem laikiem i czas na zmiany. Na samo słowo "ekonomia" byłem chory. Ja raczej jestem [cholernym :-)] humanistą. Mam problemy z podstawowymi równaniami. Gdy powiedziałem swojemu koledze, który studiował kierunek matematyczno-informatyczno-ekonomiczny, że na studiach mamy książkę "Statystyka dla humanistów", to powiedział, że powie o tym swoim znajomym ze studiów. Będą się nieźle śmiać.

 

 

Może macie jakieś pozycje książkowe dla takich, jak ja? Takie, które wprowadzałyby w temat i w których jest to wszystko dosyć przystępnie wyjaśnione. Zamierzam nabyć książkę "Ekonomia w jednej lekcji" Henry'ego Hazlitta.

 

 

"Ekonomia w jednej lekcji" - świetna pozycja, idealna na początek :)

 

Polecam również:

"Ludzkie Działanie", Ludwig von Mises

"Złoto, banki, ludzie - krótka historia pieniądza", Murray Rothbard

"Co widać i czego nie widać", Frederic Bastiat

"Harmonie ekonomiczne, Frederic Bastiat

"Wielki Kryzys w Ameryce", Murray Rotbard

"Zasady ekonomii", Carl Menger

 

Dobry jest też kanał na YT: https://www.youtube.com/channel/UCNT3teib54LOt98CSlpzxjQ

 

Dodam tylko, że prakseologia funkcjonuje także jako osobna dziedzina. Też istnieją książki w tym temacie, jak: "Traktat o dobrej robocie" Tadeusza Kotarbińskiego, ale nie wiem czy dobre, bo nie czytałem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enemy, tak z ciekawości, dlaczego pominąłeś indukcję? Podejrzewam, że odpowiedź rozjaśni mi podstawowe różnice między tym a omówionymi przez ciebie pojęciami. Przy okazji chciałbym pozytywnie wyrazić się o Twoim wkładzie w życie forum. Masz dużą wiedzę o ekonomii i tematach pokrewnych i, co najlepsze, potrafisz dzielić się nią w sposób lekki i zrozumiały. Nawet ja z przyjemnością czytam Twoje posty, a jestem ekonomicznym dyletantem. Ponadto z moich obserwacji wynika, że jesteś spokojnym, pozytywnym człowiekiem, którego trudno sprowokować, co wzmacnia moją sympatię i szacunek do Ciebie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wstydliwy napisał:

Enemy, tak z ciekawości, dlaczego pominąłeś indukcję? Podejrzewam, że odpowiedź rozjaśni mi podstawowe różnice między tym a omówionymi przez ciebie pojęciami. Przy okazji chciałbym pozytywnie wyrazić się o Twoim wkładzie w życie forum. Masz dużą wiedzę o ekonomii i tematach pokrewnych i, co najlepsze, potrafisz dzielić się nią w sposób lekki i zrozumiały. Nawet ja z przyjemnością czytam Twoje posty, a jestem ekonomicznym dyletantem. Ponadto z moich obserwacji wynika, że jesteś spokojnym, pozytywnym człowiekiem, którego trudno sprowokować, co wzmacnia moją sympatię i szacunek do Ciebie. Pozdrawiam.

 

Dziękuję :). Kurczę o indukcji mówiąc szczerze zwyczajnie zapomniałem :D. Więc tak: rozumowanie indukcyjne jest odwrotnością rozumowania dedukcyjnego, czyli jest rozumowaniem "od szczegółu do ogółu". Chyba tu jest to najlepiej wyjaśnione:

http://antyschematycznie.blogspot.com/2012/02/myslenie-dedukcyjne-myslenie-indukcyjne.html

 

Cytat

Myślenie dedukcyjne polega na zebraniu jak największej porcji informacji w celu znalezienia jednego konkretnego rozwiązania. Główną częścią całego procesu jest analiza i interpretacja danych. Mając zbiór informacji możemy je w dowolny sposób przetwarzać: interpretować osobno lub w całości, łączyć w wątki lub używać jednych do eliminacji drugich. Tworzymy w ten sposób ścieżkę dedukcyjną, mającą za zadanie wyeliminować błędne rozwiązania, aby dotrzeć do poprawnego.

 

Cytat

Indukcja jest procesem odwrotnym do dedukcji, ale jednocześnie bardziej złożonym. Wychodzimy bowiem od jednego elementu stymulującego w celu uzyskania kilku konkretnych rozwiązań. Pojawia się tutaj etap pośredni, czyli powstanie wielu nieuporządkowanych rezultatów. Etapem końcowym jest przetworzenie danych z etapu pośredniego w celu uzyskania kilku konkretnych pomysłów. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wstydliwy napisał:

Dobrze by było, gdybyś napisał swoimi słowami o różnicach między indukcją i abdukcją, gdyż łatwo je pomylić.

 

Rozumowanie indukcyjne to w zasadzie coś zupełnie innego niż dedukcja i abdukcja.

 

Dedukcja i abdukcja to dwie strony tego samego medalu, czyli np.:

 

Jest jajko, więc będzie kura - to dedukcja

Jest kura, więc było jajko - to abdukcja

 

Natomiast indukcja to już zupełnie odmienna dziedzina rozumowania. To rozumowanie, "od szczegółu do ogółu", gdzie prawdziwość przesłanek nie gwarantuje pewności wniosku.

 

Tak np. takie wnioskowanie: Wszyscy studenci piszą dziś egzamin -> Marcin jest studentem -> Marcin pisze dziś egzamin - to jest dedukcja

Natomiast takie wnioskowanie: Marcin jest studentem -> Marcin pisze dziś egzamin -> Wszyscy studenci piszą dziś egzamin - to jest indukcja

 

W pierwszym przypadku mamy pewność co do wniosku, w drugim już niekoniecznie. To że Marcin pisze egzamin, niekoniecznie musi oznaczać, że inni studenci też piszą egzamin, ale jest to bardzo prawdopodobne.   

 

Jeszcze prościej można powiedzieć, że w rozumowaniu indukcyjnym hipoteza nie wyłania się z logicznej struktury wnioskowania. Indukcja polega na postawieniu hipotezy na podstawie ograniczonych faktów i zweryfikowaniu jej w oparciu o inne dowody. 

 

I uwaga!!! Właśnie nauki empiryczne opierają się rozumowaniu indukcyjnym. Stawia się jakąś hipotezę na podstawie wcześniejszych obserwacji i stara się ją potem eksperymentalnie udowodnić. I tak dochodzi się od szczegółu do jakiś uogólnionych wniosków. 

 

Natomiast nauki aprioryczne jak logika, matematyka i prakseologia opierają na rozumowaniu dedukcyjnym. I tu stosuje się zarówno dedukcję, jak i abdukcję. 

 

Indukcja to zasadzie coś odmiennego niż logika, ogólnie rzecz biorąc. W sumie mogliśmy jej w ogóle nie wprowadzać do tego tematu :). Generalnie jest to wnioskowanie niededukcyjne i istnieją jego różne rodzaje jak: wnioskowanie statystyczne, wnioskowanie przez analogię, indukcja enumeracyjna, indukcja eliminacyjna itp.

 

Mam nadzieję, że bardziej rozjaśniłem, niż zaciemniłem temat :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/78969/nauka-logicznego-myslenia  - podstawy bardzo przystępnie napisane.
Mój algorytm logicznego myślenia: szukamy presłanki i wniosku - ponieważ coś, więc coś... Przesłanki sprawdzamy pod katem: ich prawdziwości (poprawność materialna), związku z wnioskiem (relewancja), ich związku logicznego z wnioskiem - czy jest "wynikanie" (poprawność formalna). Dedukcja (od ogółu do szczegółu) jest kategoryczna, daje pewność, indukcja (od szczegółów..) i reszta rozumowań daje prawdopodobieństwo, niepewność. 
Plus erystyka Panowie- tego używają wszyscy którzy chcą mieć racji nie mając jej - czyli kobietki :) Tutaj najważniejszy podział to: "Paralogizm (z gr. paralogismós od parálogos 'niespodziewany, nierozsądny' od para- 'obok' i logos 'mowa, słowo, wypowiedź') - błędne rozumowanie prowadzące do fałszywego wniosku. Jest to wnioskowanie niepoprawne, w którym błąd popełniono nieświadomie albo bez zamiaru wprowadzenia kogoś w błąd. Termin ten odnosi się przede wszystkim do błędnych sylogizmów. Od paralogizmu odróżnia się sofizmat, błąd rozumowania popełniony świadomie.

Sofizmat (z gr. σόφισμα, sophisma – wybieg, wykręt)[1], czyli sztuka "wykręcania kota ogonem", jest to nazwa funkcjonująca w co najmniej trzech znaczeniach:

  1. zwodniczy "dowód" matematyczny, pozornie poprawny, lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie wprowadzony błąd logiczny, trudny do wykrycia na pierwszy rzut oka;
  2. wypowiedź lub sformułowanie, w którym świadomie został ukryty błąd rozumowania nadający pozory prawdy fałszywym twierdzeniom;
  3. wszelka próba dowiedzenia swoich racji, bez względu na poprawność logiczną przedstawionej argumentacji."  -z wiki.
    Sofizmaty to właśnie triki, manipulacje , erystyka właściwa. Np teoria oponenta jest spójna, ale tylko wewnętrznie a jest przedstawiana jako coś prawdziwego (spójnego z rzeczywistością).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się codziennie wykonywać minimum 5 zadań logicznych. Biorę sobie jakiś test na inteligencję albo szukam czegoś w necie i rozwiązuję...świetnie się to sprawdza szczególnie w poniedziałek rano. Nie zajmuje to dużo czasu więc można sobie spokojnie rozwiązywać w autobusie, w drodze do pracy czy na uczelnie.

 

Robię też czasami zadanka z logiki dla prawników, pełno jest tego w necie :). Polecam również poczytać Petrażyckiego, twierdził on, że normy prawne są projekcją emocji.

 

Poczytałem trochę o jego poglądach ucząc się na egzamin z Teorii i filozofii prawa i zmusiło mnie to do trochę innego spojrzenia na emocje :)

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Scena z blondynką z Pięknego umysłu jest przekonująca, brzmi logicznie ale jest przekłamana i niezgodna z jego (Nasha) własną teorią. No chyba, że coś pominął. To coś się zaraz wyjaśni...

 

Równowaga Nasha jest stanem, w którym nikt nie może poprawić swojego położenia, biorąc pod uwagę to, co robią inni. Znaczy to, że wybierasz najlepszą możliwy sposób działania w odpowiedzi na działania innych osób (graczy) - wybierasz najlepszą odpowiedź. Na tym polega równowaga Nasha.

Sprawdźmy czy wszyscy podchodząc do szatynki stworzą układ zgodny z równowagę Nasha. Twoich trzech przyjaciół podchodzi do szatynek (każdy do swojej ma się rozumieć). Jaka jest twoja najlepsza odpowiedź?

Możesz wybrać się na szatynkę lub blondynkę. Twoi przyjaciele już wybrali szatynki, nie masz konkurencji, aby podejść do blondynki. Odpowiedź jest prosta - porozmawiasz z blondynką. To twoja najlepsza odpowiedź. Nawiasem mówiąc, jest to równowaga Nasha. Jesteś szczęśliwy, a twoi znajomi nie mogą polepszyć swojego położenia. Jeśli twoi przyjaciele spróbują porozmawiać z blondynką, skończą z niczym i zrezygnują z rozmowy z szatynką. Widać więc, że kiedy Nash powiedział swoim przyjaciołom, aby podeszli do szatynek w filmie, to naprawdę tak jakby (czy na pewno jakby?) zostawił blondynkę dla siebie.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.