Skocz do zawartości

Zmiana kierunku życia


PerSenior

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem. 

 

Chcę to opisać krótko i zwięźle. Aktualnie studiuję kierunek medyczny (nie lekarski) i pracuję w zupełnie innym zawodzie. Łącze studia dzienne z pracą na tyle, że razem ze stypendium mam 4000-4200 co miesiąc netto. Od 2 miesięcy zostaje mi z tego może 400 zł, aktualnie na poduszkę wrzucam 100 zł... Poduszkę mam na 4-6 msc życia. Kursy i szkolenia poszły tak w górę, że 1k za dobrze opracowane materiały z konkretnego zagadnienia to taniocha... W moim zawodzie dietetyka, 3k na rękę to dobra stawka. Aktualnie zarabiam więcej i dostałem propozycję kierownika placówki w której pracuję, nie przyjąłem, gdyż psi pieniądz i mimo, że byłbym kierownikiem to miałbym w ogólnym rozrachunku dużo mniej niż teraz :D

 

Patrząc na ceny mieszkań (wynajmuję dwupokojowe z kobietą) i samochodów (dorobiłem się bmki z 2006). Na studiach zaczyna dziać się tragedia. Z każdego wykładowcy wychodzi lewizna. Faceci zaszczuci, każdy pilnuje poprawności, byleby kogoś nie urazić. Wbijają nam idiotyczne przekonania o wspaniałym życiu po studiach. 

 

Podpisuję kontrakt w lipcu, wyjeżdżam na 10 tyg. Netto 12k/4 tyg. Dla przeciętnego Polaka nieosiągalne pieniądze. Zastanawiam się jaki sens jest żyć, studiować i w ogóle społecznie prosperować w tym kraju? Praca fizyczna mi nie wadzi, olej w głowie mam. W zeszłym roku pracowałem w Holandii, po robocie książka, nauka angielskiego. Wiem, że mam tą przewagę, że nawet po długim czasie w jakimś miejscu nie zacząłym popijać czy się opierdalać jak to mają rodacy na obczyźnie (nie wszyscy, ale Ci z którymi pracowałem to wszyscy - +/- 10 poznanych osób). Kontrakt jako dekarz.

 

Myślałem czy po obronie pracy dyplomowej nie wyemigrować na rok lub dwa na platformę jako monter. Zrobiłbym tylko kurs BOSIET i pociągnął certyfikat z uczelni z angielskiego:

C1 z CEFR'u

FCE 

IELTS

 

Kurs monter rusztować/monter konstrukcji stalowych/izolacje

 

W ciągu przyszłego roku na studiach za 10k jestem w stanie wszystkie te kursy i certyfikaciki pyknąć. 8-12k tygodniówka na rękę. Wyżywienie, dostęp do siłowni, opieka medyczna na miejscu. 2 lata na takiej platformie, wracam i mam mieszkanie, dobry samochód, środki na start na dobre życie. Tak naprawdę teraz uczę się i pracuję po to, żeby kiedyś mieć to mieszkanie i dobre auto. Poza tym moje aktywności to książki, trening siłowy i boks. Od lat wystarczają i za 10-15 lat też wystarczą. 

 

W Polsce mieszkania dorobię się za 10-15 lat. Dobrego auta w stylu np. sportowego focusa 3-4 letniego pewnie też z 10 lat...

 

Doświadczenie zdobyte za granicą mógłbym wykorzystać do prowadzenia działalności po powrocie, na własną rękę, w branży która się po prostu opłaci.

 

PS: Nie mam alternatyw w postaci mieszkania u rodziców i odkładania, dom rodzinny kiedyś straciłem, w razie "W" nie mam się gdzie podziać (poza domem panny, czego bym nie przebolał, nie potrafiłbym być na czyjejś łasce), rodzice mi nigdy nie dadzą ani nie pomogą jak coś, w sumie to do czasu sami ze mnie doili co ukróciłem. 

Edytowane przez PerSenior
dopisek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.