Skocz do zawartości

Czy w dzisiejszych czasach opłaca się chodzić na kursy/szkolenia z uwodzenia?


Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, predator08 napisał:

Tak jak w tytule. Czy Waszym zdaniem warto korzystać z kursów, czy też wszelkiego rodzaju z szkoleń z uwodzenia, tj. podchodzenia na ulicy do kobiet? Czy takie rozwiązanie jest raczej słabym rozwiązaniem?

Nie, aczkolwiek samotna droga jest mega cięzka, wiec jesli nie masz dobrego mindsetu to zobacz sobie pare filmow na yt tylko u normalnych gosci, bo jest tam cała masa szarlatanów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jest sens, jeśli ten kurs nauczy Cię pewności siebie, zmieni złe nawyki, a także podpowie jak lepiej ubierać się biorąc pod uwagę Twoją sylwetkę. Czyli musiałby w taki kurs być zaangażowany także psycholog i stylista. Wartość dodana byłaby taka, że czuł byś się pewniej nie tylko w kontakcie z kobietami, ale i na wielu innych polach, w tym także zawodowym.

Edytowane przez Kleofas
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że warto. Nawet jak nie będziesz dalej kontynuował  podchodzenia do dziewczyń po szkoleniu. To i tak taki kurs da Ci więcej do pewności siebie. Będziesz odważniejszy. Nie będziesz taki obsrany jak będziesz musiał pogadać z jakąś naprawdę dobrą laską. Nie będziesz jej traktował jak jakieś bóstwo.

 

Na takich szkoleniach chłopaki Ci doradzą też odnośnie ubioru. Co zmienić, co poprawić. Można też poznać innych ogarniętych gości z kursu. Potem mogą wyniknąć z tego jakieś przyjaźnie itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i nie, zależy od polityki. Jest temat jednego z braci, który zaczął podryw w niekomfortowych miejscach. Nawet chętna kobieta się spłoszy w pracy pod okiem przełożonego i kolegów. 

 

Sam nie wiem nic o pua, ale rozmawiałem z jednym braci, i jego argumenty były przekonywujące i logiczne. Jak kogoś zainteresować sobą? Zainteresować ale pośrednio, niech o was dopytuje znajomych. Nie przez podchodzenie i nagabywanie. 

 

Ale resztę może dopowie @absolutarianin 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, predator08 napisał:

Czy takie rozwiązanie jest raczej słabym rozwiązaniem?

Nie lepiej wsadzic sobie w majty kawalek swojskiej i przejsc sie po galerii ? Nawet nie bedziesz musial sie zbytnio wysilac z gadka .

Edytowane przez thyr
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie warto. Samemu można wyćwiczyć podrywanie na zasadzie prób i błędów. Kiedyś w liceum kupiłem sobie kurs z podrywania w pdf co niby dawał 100% skuteczność w podrywie każdej kobiety. Nic mi nie dało, a podryw jakiejś dobrej laski 8/10 czy 9/10 kończył się fiaskiem. Drugiej części kursu nie kupowałem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak brachu jest taki na necie frywolny, i masa jemu typu podobnych mu trenerów uwodzenia którzy nienawidzą braci samców.

Spytasz dlaczego? bo mówimy prawdę o naturze kobiet i tym, że w pierwszej kolejności liczy się dla nich wygląd mężczyzny.

Tego Ci żaden Puas nie powie ba za to będzie cię motywował, że możesz mieć każdą, nie przejmuj się zlewkami, że w końcu może za 1000 razem się uda i dostaniesz numer🤣😂

Oczywiście za te kursy biorą absurdalne pieniądze bodajże frywolny za weekendowy kurs 3K😆

Nauczysz się na nich sztucznych otwieraczy, oklepanych tekstów niczego więcej.

A rzeczywistość zweryfikuje te umiejętności i pokarze tobie, że to nie działa a sam dostaniesz takiego dysonansu poznawczego, że jeszcze bardziej zrazisz się do kobiet.

Dlaczego bo kobiety w pierwszej kolejności jak cię nie znają to patrzą na WYGLĄD i oceniają przez jego pryzmat.

Kobiety kochają przyjemność jaka daję przystojny mężczyzna, satysfakcję, że będą mogły pochwalić się przed rodziną, znajomymi, koleżankami, które będą kipiały z zazdrości.

To silniejsze od kobiet zassać ewentualnie dobre geny, urodzic zdrowe, ładne dziecko, umościć się w społeczeństwie być postrzeganą jako wyjątkową i spełnioną.

Natomiast Większość mężczyzn w Polsce to przysłowiowe normiki i flepiarze zobacz jak kobiety negatywnie na nich reagują.

Jaki wysyp w Polsce samotnych mężczyzn, przypadek? nie sądzę.

Tylko topka 5-10% atrakcyjnych mężczyzn ma szansę ba kobiety same będą ich podrywać bo spotkanie takiego genetycznego okazu już drugi raz może się jej nie powtórzyć .

 

Co ja proponuję to samo co chłopaki @SamiecGamma i @Zbychu czyli budowanie swojej atrakcyjności by to kobiety same do ciebie lgnęły.

Wpierw ogarnij wygląd na max, później pewność siebie, samoocenę, poczucie humoru i dystans do siebie, zmiana mindsetu też wskazana i wyzbycie się 

niewłaściwych przekonań, bzdur powielanych przez społeczeństwo, następnie zadbaj o status społeczny, pozycję oraz pieniądze.

To wszystko to składowe liczące się i przekładające na sukcesy z kobietami.

Kobieta również nie może być centrum twojego świata tylko dodatkiem do twojego życia.

Nie gloryfikuj kobiet, nie stawiaj na piedestał, nie czcij jak Bożka bo to taki sam człowiek tylko różni się tym, że ma dojki i kuciapę.

 

Zrobisz jak zechcesz to twoje życie😉

  • Like 14
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję kolego @DOHC

 

Na początek wystarczy Wam poćwiczyć scenariusz z cytatu, spokojnie na rok zajęcie, by nastroić swój umysł. 50% jest w umyśle i wibracji, może 30% w warunkach fizycznych (jak brakuje, to trzeba po prostu robić dłuższe i bardziej wyrafinowane polowania, niebezpośrednie, indirect - dłużej chodzić głodnym), 20% to przypadek sytuacyjny, raz będzie działał na waszą niekorzyść, raz na korzyść. Oczywiście tę drugą możliwość należy ZA KAŻDYM RAZEM bez względu na koszty wykorzystywać! Fortuna fortis adiuvat.

 

On 6/5/2022 at 3:51 PM, absolutarianin said:

Tu jest taka ciemność poznawcza, że nie wiadomo od czego zacząć. Życie realne jest skomplikowane, szczególnie jego trudniejsze poziomy, rwanie, mamona. Im dalej tym wyzwania większe, lecz wszystko, co było powiedziane z sensem do tej pory ma znaczenie!!! Więcej, w tym wszystkim są poziomy wtajemniczenia i zaawansowania. Nie można poprzestając na grze w stylu 'Cze mała, choć na kawę.', albo co gorsza 'chcesz się ruchensztajnować?'  spodziewać się jakichkolwiek rezultatów, chyba raczej mimo tych odzywek, a nie dzięki nim... 

 

Przecież nawet na siłowni nie zrobisz masy, czy rzeźby w miesiąc, to co dopiero w dziedzinie, gdzie literalnie WSZYSTKO ma znaczenie?

 

Blackpillowcy pitolą, że nic się nie uda, jak ni ma szczęki, porobili skale, poziomy wejścia, taki hamerykański youtuber WheatWaffle w tym przoduje. Gada z sensem, lecz on ma 25 lat około i o życiu wie niewiele. To jest tylko mały wycinek rzeczywistości. Oczywiście wygląd ma znaczenie i głupotą byłoby o niego nie zadbać, jeżeli cokolwiek można jeszcze poprawić, lecz przede wszystkim liczy się całokształt tego, kim jesteś, jak się wypowiadasz, jaki masz urok osobisty, styl, nawet te zasoby nie są takie już dzisiaj ważne, bo co trzeci je ma w dobrym kraju, lecz to nie jest aż tak potrzebne. Bylebyś tylko dziadowsko nie wyglądał. Do tego nie trzeba gór kasy, a tylko cię ta kasa nabawi kompleksów i strachu, co będzie, jak stopnieje. Będziesz chciał ją demonstrować i się tylko ośmieszysz. Lecz fundamentalne, od czego należałoby tu zacząć, to stan psychiczny autora.

 

Jeżeli on pisze w temacie pogardliwie o kobietach, które rwie, to jak z taką energią to może się udać?

 

Nienawidzi tego, co chce zdobyć. Tak samo jest z mamoną. Money haters will never have money. 

 

Tak samo parcie na wyro, to jest mega słabe, szczególnie jak się robi polowanie na lepszą zwierzynę, to wymaga miesięcy podchodów i nie popełniania szkolnych błędów.

 

Miałem wczoraj trochę sukcesów towarzyskich w mieście, w którym sobie poluję, bo jest wiosna i wszyscy się towarzysko i energetycznie zaktywizowali. Więc oczywiście wielką głupotą byłoby nie kuć żelaza póki gorące. Część z Was wie, że poluję na bardzo trudnym poziomie, w trudnym kraju, w jego najtrudniejszym regionie i do bardzo trudnego targetu (max 25 lat). Więc nie stać mnie na błędy. Poznałem dwa tygodnie temu dwie dziewczyny, nazwijmy je umownie AR i NO. Oczywiście nie poznałem ich przez żadny siermiężny on-line dating, gdzie mnie w ogóle nie ma, ani pijany na imprezie, tylko w klasycznym day game

Opiszę Wam, jak ja taki day game prowadzę, żebyście mogli w jakiejś mierze powielić go w swoich warunkach. Skoro ja się nauczyłem (wcześniej zawsze to ja byłem wybierany, na social proof), to i Wy możecie. Wybieram sprzyjające miejsce, gdzie ludzie są wyluzowani, porę dnia odpowiednią, dzień tygodnia, najczęściej piątek wieczorem, lub późnym popołudniem, deptak nadmorski, gdzie są place, kluby, parki, wszystko na małej przestrzeni, bo mi dokucza noga i nie mogę dużo chodzić, zresztą szybkie chodzenie jest złym nawykiem z męskiej młodości, który obniża energię i wprawia w stan psychicznego zapierdolu. Ew. posiłkuję się motocyklem, by się przestawić w inne miejsce, lub sąsiednią nadmorską miejscowość, jeżeli chcę podziałać ostrzej. Robię 3-5 podejść sytuacyjnych, wykorzystując do tego zawyczaj dziewczyny przybyłe z Niemiec (słyszę po języku).  Z tego zazwyczaj nic nie ma, bo one mają Ordnung i Plan, ale można sobie uciąć pogawędkę, co daje punkty do ogólnej energii, jak każdy sukces. Dodam, że to kurort, więc sporo ludzi chodzi po lungomare w tę i z powrotem, więc czasem możesz dostać drugą szansę, jak się spóźnisz z reakcją. Podejście sytuacyjne oznacza soft approach, czyli odnoszę się do tego, co się wydarza ad hoc. Lub zagaduję z zapytaniem o jakąś pierdołę. 

To ma znaczenie, bo akurat AR i NO niosły pizzę i mówiły między sobą po angielsku, więc mówię też po angielsku: "Is anything better in this world than two beauties carrying pizza?"  No i haha, hihi. Można wtedy z języka przejść na skąd jesteście, a jak są lokalne, to czy są z tego miasta, bo tu dużo przyjezdnych. AR jest Włoszką z pobliskiej miejscowości, a NO Monegaską mieszkającą na stałe w Sanremo, ale z korzeniami koreańsko-afrykańskimi, czyli ogólnie egzotyka, choć biała.

Porozmawialiśmy chwilę na tym murku, gdzie mnie tą pizzą poczęstowały i tak się temat ZAKOŃCZYŁ. Nie było klimatu do wzięcia numeru tel. lecz wystarczyło, że mieszkają w okolicy. Więc go nie brałem!!! I to jest pierwsza wskazówka.

 

Bądź płynny, smooth nie nap..alaj jak cham, bo nic ci to nie da, jak zaburzysz komfort. Attraction & comfort, a potem dopiero gdzieś tam daleko w tle seduction...  

 

Jak zaruchensztajnowałeś, to twoje perspektywy nie się zaczęły, tylko właśnie skończyły, bo przestałeś być wyzwaniem, czymś tajemniczym, emocje diabli wzięli. Dziewczyna teraz musi się martwić, czy się z tobą gdzieś da pokazać i czy jej krąg socjalny cię zaakceptuje, błąd!

 

Jedna dziewczyna przyciąga drugą, więc pozwoliłem im odpłynąć i faktycznie NO spotkałem po kilku dniach z inną koleżanką, GA. Lecz tego dnia, byłem nierozgrzany, nie poszło i spaliłem ten moment, rozmowa była niekomfortowa, szybko się urwała i one poszły. Myślę trudno, Monegasko-Koreanka odpłynęła w siną dal, będą następne.    

 

Wczoraj miałem wyjątkowo dobry humor, więc wyciągnąłem sobie elegancki ciuch i puściłem się w miasto. Zwykle przyjeżdżam motorem, więc jestem w kurtce motocyklowej, katanie i cywilnym dole, lecz teraz przyjechałem sobie koreańskim nomen omen rakieTico, a że przy sobocie jest kłopot z miejscem parkingowym we wakacje, więc zaparkowałem daleko przy parku (około 1 km) w pozycji na smarta na ostatnim miejscu i idę przez miasto widzę AR przy automacie, próbuje coś kupić z jakąś koleżanką, ale nie z NO tylko inną jakąś. A że tym razem byłem już rozgrzany, bo zagadałem jakieś Szwajcarki na murku wcześniej, które coś tam szwargotały w dziwnym narzeczu (bosz, co za beton, dzięki Ci, że jestem w Italii!), to przywitałem się i myślę, AR nie wie, że spaliłem z NO świeżą wszak znajomość. AR się rozpromieniła, więc pytam jakie ma plany na wieczór, gdzie idą, a ona... spławiła szybko koleżankę i mówi, że umówiła się z innymi na muzykę na żywo tu dwie ulice dalej i jak chcę to może mnie zabrać. Oczywiście przystałem na propozycję i zaprowadziła mnie w zaułek, gdzie bawiły takie młode gwiazdy, typu Deva Cassel, przedstawiła mnie jeszcze dwóm i siadamy przy stoliku, a tam NO z GA. Ale już energia była wysoka, śmichy chichy, żarciki i ten jeden fakt, że AR wtedy nie było wyprostował ten błąd mój, niedyspozycję i bawiliśmy się świetnie cały wieczór. A tam same młode dziewczyny od 7my w górę. 

 

Sprawa była na otwartej ulicy, grała jakaś włoska młodzież na gitarach, ale bez wprowadzenia niewiele bym tam zwojował, a tak AR zrobiłą mi pijar, że 'on mówi we wszystkich językach, resztę zrobił dobry ciuch, humor i przede wszystkim wysoka energia, a nie poczucie niedostatku. Wtedy bardzo szybko zobaczysz na sobie przymilne spojrzenia i same dziewczyny zaczną cię kokietować, kiedy pierwsza bariera nieufności zostanie przełamana. Na koniec wieczoru przykleiła się do mnie zajebista dziewczyna od 'wysokich wibracji, illuminatów i muzyki 432 Hz' i zaprowadziła mnie na... kebaba :D Miała tatuaż 'as above so below' i tłumaczyła mi całą drogę dlaczego wszechświat jest fraktalem. 

 

Ta historia mam nadzieję pokazuje wam, że takie podchody, polowania to są często bardzo skomplikowane układy socjalne, gdzie łatwo jest spalić, zaprzepaścić sobie następne spotkania i znajomości. Oczywiście będzie też masa takich wieczorów, gdzie nic szczególnego się nie wydarzy, z tym też musicie się liczyć i się nie zrażać. Każdy taki trening to dużo chaszczy, albo płotek w sieci, zanim się natrafi na trop jakiejś łani, czy wypatrzy piękną płaszczkę ;)  AR ma faceta dowiedziałem się pod koniec wieczoru, lecz to nie ma znaczenia, bo taka jedna dziewczyna prowadzi do następnych, które już nie mają. Zresztą podobnie jest w biznesie, na pierwszym kliencie się traci, by zarobić na następnych. Dlatego potrzeba tu finezji i tego chyba wam brakuje. Łupiąc schemat, tinder, kawa i obopólne rozczarowanie zostaną wam tylko takie nieprzyjemne sytuacje.

 

A gdzie smak życia?    Dlatego nie tylko on line dating is over, ale i dating is over generally! Ja w ogóle w coś takiego nie wchodzę, bo dopiero, gdy mam szerokie pole do działania, koleżanki, kolegów, którzy mnie tu wspuszczą tylną bramką do klubu, dadzą social proof, poznają z kimś, kiedy mam zabezpieczone zasoby, chaty, dochody, klientów, całe tło, didaskalia tego teatru dopiero wtedy mogę zrobić prawdziwą THE GAME. Czego i wam życzę, bo tu jest jeszcze mnóstwo do zrobienia.

 

Co więcej, mając dobrą grę, można nawet wprowadzić ziomków, którzy nie mają jakiegoś szczególnego wyglądu, ale muszą rozumieć jej zasady, a nie być zadrą w otoczeniu i palić okazje. Jak to rzecze Chińczyk:

 

"Szkoda trudu, szkoda ziarna, nie wyrosną tulipany, kiedy ziemia nie jest czarna

Każda praca będzie marna, kiedy grunt jest niezorany, szkoda trudu, szkoda ziarna - nie wyrosną tulipany!"  

 

Podryw zależy od twojego dominującego typu psychologicznego (czy jesteś królem, wojownikiem, czarodziejem, czy kochankiem), należy to również uwzględnić. Czarowanie to nie tylko domena czarodzieja, ale każdego i nie tylko kobiet, bo od tego zależy, jak będziesz pozyskiwał klientów, a nawet zwykłych kumpli. To jest fundamentalna umiejętność życia, podobnie jak wiązanie sznurowadeł, jedzenie sztućcami, czy prezentowanie się.

Ja jestem psychologicznym królem, więc nie rwę na instrument uliczny jak czarodziej, tylko buduję miesiącami, a nawet latami całą orkierstrę, stroję, słucham każdego elementu przed arią główną. Wygrywam na social proof. Oczywiście mało kto jest czystym typem, należy też korzystać z funkcji swojego typu zastępczego. Czyli nie ograniczam się tylko do maniery króla, ale i korzystam z innych, jak mam humor, warunki.

 

@Król Jarosław I jak pamiętasz, miałem cavallino rampante, więc wiem. Dzisiaj nie mam. A wiesz czemu? Bo nie podchodzą do cb, tylko do auta. Auto - można ci odebrać, a twojego vibe'u nie można ci odebrać.

 

I jeszcze jedna rzecz - wygląd i ubiór. Parę osób hejtowało mój niegdysiejszy filmik o ubiorze, że to pierdolenie o szopenie. Ubiór ma ogromne znaczenie, to między innymi dzięki niemu zadziała się się sytuacja powyżej, dzięki mojej żarówiastej żółtej koszuli i żółtemu.. paskowi do spodni. Oglądają się nawet ładne kelnerki tutaj, dlatego że to wyróżnia z tłumu. Bo przecież ja nie mam bicepsów, nie mam fryzury. Więc został tylko ubiór, vibe, albo wrażenie, które wywołałem poprzedniego dnia. A zatem wszystko, co napisałem tu - MA OGROMNE ZNACZENIE, c.b.d.o

 

Dobrze wypracować swój styl i przede wszystkim musi być dopasowany do warunków fizycznych. Warto zapytać samych kobiet, one powiedzą, w czym ci do twarzy. Niedobory przykryć, atuty uwypuklić. Kolory mroczne, zniszczona odzież, tandetna, wszystko, co pokazuje, nędzną, biedną wibrację (zazwyczaj ulubione - na śmietnik, lub chociaż połowa na śmietnik). Tu, gdzie jestem - zły ubiór to zbrodnia, tak samo jak nalanie kawy do papierowego kubka. To po prostu jest niedopuszczalne! Swój ubiór trzeba kochać, czuć się w nim zajebiście. I to jest paradoks. Bo źle będzie, jak się nie ubierzesz tak, jak kochasz, będziesz czuł się nieswojo, nerwowo, ale jak pokochałeś to, w czym źle wyglądasz, to masz serious problem.  

 

Wibracja jest praprzyczyną, najpierw się projektuje program w głowie, a potem atrybuty się same pojawiają.

 

I pamiętajcie, owoce, które szybko rosną, są zazwyczaj... niesmaczne.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 9
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Co ja proponuję to samo co chłopaki @SamiecGamma i @Zbychu czyli budowanie swojej atrakcyjności by to kobiety same do ciebie lgnęły.

Wpierw ogarnij wygląd na max, później pewność siebie, samoocenę, poczucie humoru i dystans do siebie, zmiana mindsetu też wskazana i wyzbycie się 

niewłaściwych przekonań, bzdur powielanych przez społeczeństwo, następnie zadbaj o status społeczny, pozycję oraz pieniądze.

To wszystko to składowe liczące się i przekładające na sukcesy z kobietami.

Kobieta również nie może być centrum twojego świata tylko dodatkiem do twojego życia.

Nie gloryfikuj kobiet, nie stawiaj na piedestał, nie czcij jak Bożka bo to taki sam człowiek tylko różni się tym, że ma dojki i kuciapę.

 

Zrobisz jak zechcesz to twoje życie😉

Swietna rada. Holistyczne podejscie do siebie jako faceta to klucz, ale samo sie nic nie zrobi jak mowi Pudzian. Ilu jest takich gosci co maja kazda sfere zycia wycyckaną na glanc, i co i kupsko w relacjach. Bo wlasnie uwierzyli w bajki, że same dupy zaczna zagadywać. Mogą sie zakrecić, dawać sygnały, ale jak kolo leży na polu flirtu, niewerbalnych sygnałow to dalej bedzie sie meczył, a praktyczny rozwoj w tej branży to wlasnie jest nauka tych małych trybików

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kursów podrywania polecam jechać na egzotyczne wakacje tu i tam , wrzucić parę fotek na social media i patrzeć co się dzieje jak jakaś Panna Cię akurat kojarzy czy zna.

 

 

 

Podróże do dalekich krain zawsze będą kojarzyć się z sianem , pojechałem tu, tam , dalej zamierzam to robić , a widzę jak znajome same zagadują , czy to w aptece koleżanka z czasów liceum, czy innych okolicznych destynacjach jest podobnie.

 

 

Tylko , że w tym wszystkim zaczyna się jeden wielki problem , teraz to ja mam na nie wyjebe i wolę te Panie z egzotycznych kierunków 😂

 

 

Lepiej zrób coś dla siebie , a nie nabijaj kabzy w jakieś dziwne kursy , wolałbym te pieniądze przeznaczyć na psychoterapię , jak myślisz o kursie podrywu to znaczy , że widzisz u siebie samego jakieś braki do przepracowania.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, thyr napisał:

Nie lepiej wsadzic sobie w majty kawalek swojskiej i przejsc sie po galerii ? Nawet nie bedziesz musial sie zbytnio wysilac z gadka .

:D

Praktykowałeś, że polecasz?

 

40 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Po co podchodzić do kobiet? Jak kupisz lepsze auto same podchodzą.

 

 

Czyli co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płatne kursy nie ale spróbowałabym wkręcić się do społeczności, poznać ludzi, z kimś razem powychodzic. Na fb są takie grupy gdzie cały czas szukają wingow. 

 

Abatrachujac stricte od Pua ale niesamowicie ważne jest poznanie osób które mają podobne cele, które coś działają w temacie, który Cię interesuje. To wplywa na podświadomośc, na motywację i łatwiej się rozwijać. O tym już nikt nie pamięta ale rolą studiów też w pewien sposób było/jest skojarzyć ludzi o podobnych planach co jest nieformalnym mentoringiem. Zresztą to naturalne, że lepiej czujemy się wśród ludzi o podobnych przekonaniach. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Król Jarosław I said:

Po co spotykasz się z kobietą?

 

A co, mam się spotykać ze starymi dziadami i męczyć w ich towarzystwie? Spotykam się z kobietami, bo to dla mnie smak życia! Jestem kobieciarzem :D 

 

Natomiast zgadzam się, że nie jest to bezpośrednio skorelowane z wyrwaniem jako takim, czyli usidleniem cię to biznesu matrymonialnego, czy kinderbiznesu. Przecież 99% populacji to żadni gracze, a ktoś ich tam usidlił, mają dzieci, jakieś tam związki, do tego wystarczą zasoby i to auto, jak powiedziałeś. Tylko problem się zaczyna, że gra szybko przestaje się toczyć na ustalonych, jak ci się wydawało w naiwności twej, zasadach. Nie ma właściwie żadnych zasad, a ty nie stoisz na żadnej w niej pozycji. Można cię zastąpić byle kim, lub takim samym z kasą, których jest przecież sporo. I to jest dla mnie kolejny, tym razem już bardzo pragmatyczny powód, dla którego warto podjąć wysiłek i nauczyć się gry. Gra jest wysiłkiem ogólnorozwojowym i dlatego toczy się na wielu polach, trzeba posprzątać całe swoje życie. Poprawienie relacji z kobietami jest tylko jedną z nagród za porządnie wykonaną pracę.

 

Przy czym ten wysiłek jest spory, bo trzeba klocek po klocku przebudować całą swoją psychikę. Zrobić tam konkretne porządki, od pradawnych czasów często, a buduje się z mglistymi planami projektowymi. A im człowiek starszy, tym bardziej się z tego robi misja na marsa. Dlatego większość to hejtuje, mówi, że nic się i tak nie uda, bo to racjonalizacja niechęci podjęcia wielkiej pracy o niewielkiej gwarancji powodzenia, a na pewno z nędznymi rezultatami i sporymi kosztami, jak się podda w połowie, coś jak budowa chałupy. 

 

Ja nikogo nie namawiam do stawiania dużego, ładnego domu, który potem jeszcze trzeba utrzymywać w czystości, ale potem nie płacz, że mieszkasz w jakiejś smętnej norze, czy piwnicy swojego umysłu!

 

Kto wygrywa mój 6666 plusik? :D 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz kasę i masz problem z zagadaniem to zawsze się pewnie czegoś tam nauczysz z jednym, ALE....

 

Ale twój sukces w podrywie będzie zależał głównie od twojego SMV i tego jak twój outlook działa na kobiety. Czyli do podrywu trzeba mieć jakiś start bazowy w SMV powyżej 6-7 oczek. Inaczej czarno to widzę. Rynek świń jest przesycony także bez wysokiego SMV się nie obejdzie. No i też trzeba mieć portfel pełny, bo nawet jak nie wydajesz na panią, to zwiększa to pewności siebie.

 

 

 

 

Edytowane przez smerf
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin za dużo filozofujesz pozwól, że wytłumaczę to obszerniej.

 

Większości mężczyznom dzisiaj nie przeszkadza bycie sprowadzanym do roli koleżanki. Poświęcają kobiecie uwagę i czas (tak TEN bezcenny czas) i nierzadko pieniądze a także wiele więcej i co mają ? Gówno. Spotykają się "aby pogadać" (oczywiście liczą na seks, którego prawie nigdy nie dostają) a następnie patrzą jak kobietę, której poświęcili co najmniej czas pruje ktoś inny najczęściej przystojny albo z fajnym autem, kto nie musiał się poniżać ups przepraszam marnować ups przepraszam "poświęcać" czasu a przynajmniej tyle co pogadać na komunikatorze i wpadać na gotowca co facetom sprowadzonym do roli koleżanki nie mieści się przecież w głowie.

 

Oczywiście nie można tu nie zwrócić uwagi na fakt, że one wszystkie dzisiaj pierdolą to samo i jak gadałeś z jedną to w zasadzie gadałeś z każdą. Globalizacja, telefony, insta, dziękuję.

 

Ja jestem facetem nie koleżanką dla mnie siedzenie i pierdolenie z kobietą o dupie marynie jest poniżające i kastrujące. Leży przede mną na stole akurat "tommy hellsten - odwaga poddania się" do wyboru to albo siedzenie na kawce z pancią i uważanie czy nie powiem czegoś "nie tak". Wybór jest oczywisty i nie jest to wybór jaki podejmie 99% osobników płci męskiej.

 

Ale kto zrozumie wilka.....

 

30 minut temu, absolutarianin napisał:

A co, mam się spotykać ze starymi dziadami i męczyć w ich towarzystwie?

 

Czysty sofizmat na poziomie kilku bawidamków z tego forum nie spodziewałem się po tobie. Chcesz to siedź ze startymi dziadami. 

 

Mój czas jest zbyt cenny dla jednych i drugich i współczuję jeśli tylko taki masz wybór.

 

U mnie w planie na dziś : książka, trading, bieganie, medytacja, fiszki z niemieckiego, wieczorem może coś ponapierdalane na worku będzie, na escorcie widzę znajomą dive, która rucha się za prochy więc jak będę miał ochotę bo przecież nic w temacie kobiet nie muszę  to znowu siądzie za pół darmo bez marnowania czasu.

 

Koleżanką nie jestem i nigdy nie będę zapamiętajcie sobie to i niestety ale nawet większość facetów na tym forum w byciu koleżanką nie widzi nic złego. Przykre to.

 

Pozdrawiam.

 

ps. @PyrMen podsumował to jeszcze lepiej niż ja.

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Like 13
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.