Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 2.07.2022 o 22:49, Ksanti napisał:

Duolinguo mimo, że fajna i ładna apka tak kompletnie nie spełnia swojej roli. Potrzebuję ekspresowego tempa nauki, a tutaj żeby przekopać się dalej trzeba wałkować cały czas podstawy.

Duolingo jest beznadziejne, już lepsze jest Memrise. 

Niemniej, jeśli ktoś myśli, że z apek nauczy się języka to może problem z nauką polega na braku umiejętności myślenia.

W dniu 2.07.2022 o 22:49, Ksanti napisał:

Potrzebuję ekspresowego tempa nauki,

Nie ma czegoś takiego w przypadku nauki języka obcego, poza jego naturalnym "regionem". Najlepiej chyba opanować te minimum A2 (tylko takie faktyczne, potwierdzone) potem wyruszać za granicę i aktywnie  uczyć się języka. 

 

Ewentualnie:

W dniu 2.07.2022 o 22:49, Ksanti napisał:

Póki co nie znalazłem optymalnej metody i chyba jedynie płatny native speaker coś by dał, ale szkoda masy hajsu.

 

Nie osłabiaj mnie - w Polsce masz "darmowe" (znaczy opłacane przez wszystkich podatników) studia wyższe dzienne gdzie naprawdę  uczysz się języka przez ileś godzin dziennie łącznie z pisaniem, konwersacjami, fonolofią, fonetyką itd. masz też wykwalifikowaną kadrę (native też tam spotkasz), bo co by nie mówić, choć polskie uczelnie to nie jest Harvard, to wciąż reprezentują sobą nienajgorszy poziom. (Zresztą, jedyna rzecz jaka w tym kraju się opłaca- robić wykształcenie i emigrować na zachód. Tu się wykwalifikowanej kadry nie ceni, nie czarujmy się)

Filologie do wyboru, do koloru.

Jeżeli nie masz czasu- studia wieczorowe albo zaoczne. Poziom jest niestety nieco niższy (ot, polska mentalność, gdzie nie dość, że płacisz to jeszcze za uboższy materiał) nawet na największych uczelniach, ale to wciąż lepsza alternatywa niż te kursy, apki i rady z yt razem wzięte. Nie zdziwiłabym się gdyby okazała się również tańsza.

 

Nawet najlepszy native nie zrobi zawrotnego tempa ucząc dajmy na to 2h w tygodniu ;), co jest zrozumiałe. Najlepiej iść do niego, gdy jesteś w okolicach uczciwego C1.

Jeżeli ktoś jest na poziomie B1- B2 (a najczęściej między A2- B1) to już więcej dobrego zrobi polski korepetytor, bo będzie wiedział choćby to, czym charakteryzuje się jakby "polskie myślenie" w konstrucji zdań itd i pomoże Ci przejść na angielski (a najczęściej brytyjski ;) ) sposób rozumowania, bo z tym najczęściej ucząc się języka jest problem. Z tego wynika między innymi ten "zastój" w głowie gdy szukamy słówek itd.

 

Z przydatnych stron:

http://englishtips.org/

Dobre podręczniki do angielskiego kosztują krocie. Nie znam większego zbioru materiałów do nauki angielskiego w interncie ;) 

 

EDIT: Sprawdziłam z ciekawości- są nawet organizowane studia online. Ot, choćby KUL (jedna z największych uczelni publicznych w Lublinie) ma w ofercie Italianistykę w tym trybie.

Uczelnie niepubliczne pewnie mają i filologie angielską bądź germańską

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach nauki kolejnego języka obcego czytam regularnie wydanie internetowe tamtejszego tabloida. Jeśli tekst mnie zainteresuje, biorę go na warsztat. Akapity tłumaczę w google, zaś poszczególne słowa przez stronę glosbe. Gramatykę (bardzo trudną) tego języka już znam, a z powyższej metody korzystam dla poszerzenia słownictwa i zbudowania bazy związków frazeologicznych, utrwalenia konstrukcji i odmian.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wielokropek napisał:

Duolingo jest beznadziejne, już lepsze jest Memrise. 

Niemniej, jeśli ktoś myśli, że z apek nauczy się języka to może problem z nauką polega na braku umiejętności myślenia.

Coś taka uszczypliwa?

 

Cytat

Ewentualnie:

Nie osłabiaj mnie - w Polsce masz "darmowe" (znaczy opłacane przez wszystkich podatników) studia wyższe dzienne gdzie naprawdę  uczysz się języka przez ileś godzin dziennie łącznie z pisaniem, konwersacjami, fonolofią, fonetyką itd. masz też wykwalifikowaną kadrę (native też tam spotkasz), bo co by nie mówić, choć polskie uczelnie to nie jest Harvard, to wciąż reprezentują sobą nienajgorszy poziom. (Zresztą, jedyna rzecz jaka w tym kraju się opłaca- robić wykształcenie i emigrować na zachód. Tu się wykwalifikowanej kadry nie ceni, nie czarujmy się)

Filologie do wyboru, do koloru.

Jeżeli nie masz czasu- studia wieczorowe albo zaoczne. Poziom jest niestety nieco niższy (ot, polska mentalność, gdzie nie dość, że płacisz to jeszcze za uboższy materiał) nawet na największych uczelniach, ale to wciąż lepsza alternatywa niż te kursy, apki i rady z yt razem wzięte. Nie zdziwiłabym się gdyby okazała się również tańsza.

Sam miałem rozkminy by iść na studia, aby chociaż jakieś młode laski wyhaczyć i wkręcić się w nowe środowisko (online to nie zadziała).

Jednak ludzie pracują, nie ma szans tym bardziej szkoda wywalać kupę hajsu na nieprzydatne przedmioty plus jeden kurs językowy.

 

Cytat

Z przydatnych stron:

http://englishtips.org/

Dobre podręczniki do angielskiego kosztują krocie. Nie znam większego zbioru materiałów do nauki angielskiego w interncie ;) 

Obczaiłem, że pod linkiem tam można znaleźć odnośnik do kursów na Udemy.

Czy warto coś stamtąd brać w formie video, a jeśli to które?

Na co dzień pracuję w języku angielskim, ale dogaduję się bardziej dlatego,

że potrafię być komunikatywny, aniżeli dobrze znam angielski.

 

Cytat

EDIT: Sprawdziłam z ciekawości- są nawet organizowane studia online. Ot, choćby KUL (jedna z największych uczelni publicznych w Lublinie) ma w ofercie Italianistykę w tym trybie.

Uczelnie niepubliczne pewnie mają i filologie angielską bądź germańską

Ciekawa alternatywa, ale still jeśli się nie ma czasu i są płatne to ciężko.

 

Co to za babka z avatara? 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
On 7/2/2022 at 9:38 PM, Obliteraror said:

Rosyjski bardzo lubię (...), łatwy do nauczenia dla Polaka. 

 

Wcale nie taki łatwy, i łatwo się myli z czeskim (w sensie słownictwa).

 

Jedyna łatwość to to, że mają bardzo podoba gramatykę, ale nie taką samą, i dużo słów słowiańskich, choć niektóre zupełnie co innego znaczą. Jak np.

 

On 7/2/2022 at 10:08 PM, meghan said:

дрочить

 

Bo dla mnie droczyć (się) znaczy coś innego.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2022 o 09:41, meghan napisał:

Was mają przyszłość. 

Koreański jest bardzo przyszłościowy, ile jest inwestycji Koreańskich w Polsce, nie mówiąc o Chińskim, Japońskim.

W dniu 13.06.2022 o 09:41, meghan napisał:

, jakie języki znacie;

Angielski komunikatywny, niemiecki ,po dstawowy będę chciał nauczyć się tych dwóch jezyków na poziom B@ i zdać certyfikaty językowe, nie mówiąc, ze chciałbym też znać Włoski i Hiszpański.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.07.2022 o 21:20, Kong12 napisał:

Niemiecki


Dodatkowo Niemcy to nasz sąsiad, główny partner handlowy, warto znać język wrogiego nam narodu.

W dniu 2.07.2022 o 22:08, meghan napisał:

Ostatnio staram się aktualizować język rosyjski o slangi i wulgaryzmy, np.дрочить to... walić konia.

Jak tutaj nie kochać Ruskich, z Ruskimi można odlecieć na inna planetę, jeśli chodzi o ludzi :)

 

 

 

W dniu 3.07.2022 o 15:52, meghan napisał:

Zacznij pisać chińskie znaki! 

Ale język mają taki, że chyba bez operacji krtani nie obejdzie się. nie mówiąc o nauczeniu się przynajmniej kilku tysięcy znaków.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Angielski to już jak mój drugi język. Szczerze, mam wrażenie, że używam go już częściej niż polskiego, ha w pracy jak mi się Polka trafiła na masaż to się zacięłam i potrzebowałam chwili by się przestawić.

Często jest też tak że gubię polskie słowa i szybciej mi przychodzi zastąpić angielskim.

 

A od wakacji uczę się w praktyce Łotewskiego a ja w zamian uczę polskiego. ;) Mnie osobiście żadne apki do nauki języka nie podchodzą. Ja jestem typem osoby, która łatwiej chwyta język w praktyce, w gadaniu na co dzień. 

Bardzo dużo robi przebywanie z obcokrajowcami. :)

Edytowane przez Hippie
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Z podstawówki wyniosłem angielski, z liceum rosyjski, z jednych nieudanych studiów szczątkowa znajomość niemieckiego, który być może wchodził by mi lepiej gdyby nie pewne uprzedzenie. (Tak naprawdę uczenie się czegokolwiek nowego zależy głównie od ogarnięcia psyche). Potem doszły jeszcze podstawy hiszpańskiego, opanowane szybko (bo i dobrowolnie), i równie szybko "zapomniane", by nieoczekiwanie przydać mi się w PL - wynajmuję część domu, drugą część rodzinka emigrantów kolumbijskich :D No i kto wie, może i mnie kiedyś wywieje do chwalonego tu często Paragwaju ;) Na razie jednak na ten planuję choćby minimalne ogarnięcie holenderskiego (emigracja do NL), francuskiego ("na wszelki wypadek XD), w ostateczności italiański (bo kraj też super a j. podobny do hiszp., ale raczej na dalszą przyszłość ?) no i oczywiście szlifowanie wymienionych poznanych. Da się, najwięcej zależy od nastawienia.

Z aplikacji jak na razie Busuu i Mondly - bdb wrażenie.

 

W dniu 2.07.2022 o 21:22, Maciejos napisał:

Moim zdaniem dobre trio (do podróżowania): angielski, hiszpański, rosyjski. 

 

Przyszłościowy język? Znajomość każdego języka obcego jest przyszłościowa. Przy niszowych robisz się monopolistą i to od Ciebie zależy jak to wykorzystasz.

Poza tym z każdym nowym językiem liczba możliwych interakcji rośnie geometrycznie, co świetnie podsumował tu @absolutarianin :

 

Edytowane przez Solar Taxi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Słabo żeby nie napisać chujowo.
W tym roku dałem sobie za cel wyszlifować perfekt angielski. Tak żeby w przyszłym roku próbować jako inżynier budownictwa znaleźć prace gdzieś u Arabów. Zawsze to było moim marzeniem żeby w jakimś Dubaju albo Arabii coś wybudować. 
Uczę się sam, koło godziny dziennie czytam, słucham. Ale brakuje mi rozmowy.  Chciałbym znaleźć kogoś przez neta kto też się uczy i podobnie szuka osoby do korespondowania / rozmawiania. 
Ewentualnie płatne korki i godzinę w tygodniu nawijać z kimś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sgt. Hugo Stiglitz

Mój braciszek techniczny angielski cisnął równolegle: na pracach okołofabrycznych za granicą z korepetycjami online z Polką z polibudy. W PL ma certyfikaty językowe, które tak naprawdę schował do kieszeni, gdy wysiadł językowo przy realizacji zamówień po angielsku na delegacji (specyfikacja sprzętu, poważne awarie itd.). 

Trochę otrzaskał się jako zwykły pracownik z technicznym angielskim, a teraz startuje przy poważniejszych rzeczach (wszystko co związane z drewnem). 

Wiesz, ja i on jesteśmy ze wsi, zwykłe robole, które we własnym zakresie uczą się rzeczy, które mogą się przydać we większym świecie. 🤗

 

Pytanie zasadnicze - jesteś za granicą, czy dopiero teraz myślisz o wyjeździe do Arabów? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan mieszkam cały czas w Polsce. Generalnie nie musiałbym wyjeżdżać za granicę bo tutaj osiągnąłem już zadowalający poziom życia i trochę dużych budów mam za sobą, pracy jest mnóstwo. Natomiast jest we mnie ta chęć zdobywania świata i to marzenie z młodości o kierunku Arabskim. 

Też pochodzę ze wsi, traktuje to jako zaletę, właśnie z uwagi na fakt, że ludzie ze wsi jeśli są ambitni żeby coś osiągnąć to dążą do tego skoncentrowani (w tzw. zaciszu pokoju). 
 
W szkole, na studiach miałem angielski, techniczny również. Za granicą dogadam się na zasadzie ,,Kali jeść’’, ale jest to za mało aby podjąć prace na wyższym stanowisku. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.