Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, RENGERS napisał:

Nie rozumiem was walikoniki, w lutym po wazektomii, doktur kazał mi zwalić gruchę około 50 razy,  (wyrobiłem termin chyba w tydzień :D) a co, powodzi się, libido jak Mussolini!  Po 50- cio krotnym akcie, od razu przestałem i specjalnie mnie do tego nie ciągnie, musicie mieć na innych płaszczyznach mocny niedostatek, sprawdźcie, czy aby czasem nie jesteście grubi i biedni.

 

Ja też nie rozumiałem nigdy tego fenomenu parcia na no-fap. Ludzie są różni i mają różne potrzeby, ale ciągłe "chodzenie po ścianach" i niemożność skupienia się na czymkolwiek (praca, nauka, hobby), bo jaja pełne - to dopiero może być niszczące dla psychiki. Oczywiście jeśli walenie jest kompulsywne i np. stale zwiększamy dawkę, to jest to problem. Zarówno dla fizjologii organizmu jak i dla psychiki. Ale jeśli, tak jak ja, w okresie swojej największej aktywności, nie mając w danym momencie innej możliwości, waliłeś tylko po to, żeby spuścić ciśnienie i wrócić do swoich codziennych zajęć, to wg mnie wszystko ok. Przecież jeśli nie będziesz walił, to będziesz miał zmazy nocne - organizm sam wyreguluje sobie gospodarkę płynów ustrojowych.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Spokojnie napisał:

Cumplu, przechodziłem to już kilka razy. Ten banał zawsze mnie śmieszył, ale serio "czas leczy rany". Daj sobie na luz. Też pewnie idealizujesz ją i związek, też pewnie masz poczucie winy i analizujesz co mogłeś zrobię inaczej. Jest jedno ale: to już przeszłość, to już nie wróci, to już było.

 

Musisz to porzucić, bo tracisz niepotrzebnie energię. Szkoda że nie mam swoich notatek - ale kontekst właśnie taki był, że rozdrapujesz stare rany, coś na co już nie masz wpływu. Logicznie pomyśl, że te energię i czas możesz poświęcić na to co się dzieje tu i teraz. Na rozwój siebie, na polepszeniem swojego skilla. Jeśli ja udało ci się wyrwać to wyrwiesz kolejna. Sama się znajdzie, ale musisz być na to gotowy. Bo jak byś miał wejść w nowy związek z głową przy byłej, to z góry porażka 100%.

 

Ja też myślałem, że jedna czy druga laska była "ta jedyna". A później były kolejne i kolejne. Byłem Białorycerzem, o którym powinni pisać w książkach - "jak zajebac sobie życie". 

 

Postaram się jutro wrzucić swoje przemyślenia i rzeczy, które aktualnie wprowadziłem w życie i które przynoszą mimo krótkiego czasu jakieś już efekty. 

 

Głowa do góry, etap "żałoby" już powinieneś mieć za sobą. Musisz iść dalej, bo czas spierdala nieubłaganie. A jeszcze wiele dobrego przed tobą, uwierz mi, wiem co piszę, mimo że zjebalem wiele rzeczy - doświadczyłem też wielu dobrych, które też trzeba nauczyć się doceniać. 

 

Dzięki wielkie ziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.