Skocz do zawartości

Granie seksem, ale przez faceta


patzzzky

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanowne grono. Próbowałem znaleźć podobny temat, ale albo takowy nie istnieje, albo nie dokopałem się dostatecznie głęboko. Nie jestem też pewien czy to odpowiedni dział, bo temat będzie dotyczył tego, czym paniom najłatwiej nas kontrolować. Jeżeli w złym dziale, to przepraszam i proszę o przeniesienie. A więc do rzeczy.

 

Każdy, kto utrzymywał jakieś dłuższe kontakty seksualne z kobietami, na pewno doświadczył tak zwanego "grania seksem", czy "grania dupą". Kobiety wiedzą, że to raczej nam najczęściej bardziej zależy na seksie (pomijam tu okres tak zwanego demo, kiedy panienka jest równie napalona co my). Oczywiście nie zawsze artykułują wprost ten barter ("Misiu, zrób X to Cię zaspokoję"). Chyba każdy rozumie, co mam na myśli.

 

I teraz do sedna - czy facet jest w stanie, na dłuższą metę oczywiście, ugrywać jakieś swoje korzyści, grając kartą seksu? Jeśli tak, to jakie Waszym zdaniem musi spełniać warunki? Czy to równie zła manipulacja, jak ta wychodząca od kobiet, czy potraktowalibyście to na zasadzie "gra się tak, jak przeciwnik pozwala"? Czy przy dzisiejszym chorym potencjale do przemiału facetów przez kobiety, trzeba być mitycznym czadem z kwadratową szczęką, żeby to zadziałało? Czy silna rama, bycie ogólnie atrakcyjnym dla kobiety i kontrolowanie własnego libido wystarczy? Ciekaw jestem Waszej perspektywy.

 

Od siebie, ze swoich własnych doświadczeń powiem, że pierwszy raz dostrzegłem coś takiego podczas swojego ostatniego i jak do tej pory najdłuższego LTR. Trochę nieświadomie, gdy bywałem zmęczony pracą, odmawiałem, a ona dopraszała się o więcej i więcej - zauważyłem pewną prawidłowość i czasem z tego korzystałem, żeby doprowadzić ją do wrzenia a później mocno na tym skorzystać. Po rozstaniu, gdy jest okazja staram się trochę to testować, już bardziej świadom mechanizmów redpillowych - efekty zawsze są korzystne, pani jakby traciła swoją najważniejszą kartę w talii musi się wysilić nieco bardziej - oczywiście działa to tylko u kobiet, z którymi coś było robione.

 

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, patzzzky napisał:

Witam szanowne grono. Próbowałem znaleźć podobny temat, ale albo takowy nie istnieje, albo nie dokopałem się dostatecznie głęboko. Nie jestem też pewien czy to odpowiedni dział, bo temat będzie dotyczył tego, czym paniom najłatwiej nas kontrolować. Jeżeli w złym dziale, to przepraszam i proszę o przeniesienie. A więc do rzeczy.

 

Każdy, kto utrzymywał jakieś dłuższe kontakty seksualne z kobietami, na pewno doświadczył tak zwanego "grania seksem", czy "grania dupą". Kobiety wiedzą, że to raczej nam najczęściej bardziej zależy na seksie (pomijam tu okres tak zwanego demo, kiedy panienka jest równie napalona co my). Oczywiście nie zawsze artykułują wprost ten barter ("Misiu, zrób X to Cię zaspokoję"). Chyba każdy rozumie, co mam na myśli.

 

I teraz do sedna - czy facet jest w stanie, na dłuższą metę oczywiście, ugrywać jakieś swoje korzyści, grając kartą seksu? Jeśli tak, to jakie Waszym zdaniem musi spełniać warunki? Czy to równie zła manipulacja, jak ta wychodząca od kobiet, czy potraktowalibyście to na zasadzie "gra się tak, jak przeciwnik pozwala"? Czy przy dzisiejszym chorym potencjale do przemiału facetów przez kobiety, trzeba być mitycznym czadem z kwadratową szczęką, żeby to zadziałało? Czy silna rama, bycie ogólnie atrakcyjnym dla kobiety i kontrolowanie własnego libido wystarczy? Ciekaw jestem Waszej perspektywy.

 

Od siebie, ze swoich własnych doświadczeń powiem, że pierwszy raz dostrzegłem coś takiego podczas swojego ostatniego i jak do tej pory najdłuższego LTR. Trochę nieświadomie, gdy bywałem zmęczony pracą, odmawiałem, a ona dopraszała się o więcej i więcej - zauważyłem pewną prawidłowość i czasem z tego korzystałem, żeby doprowadzić ją do wrzenia a później mocno na tym skorzystać. Po rozstaniu, gdy jest okazja staram się trochę to testować, już bardziej świadom mechanizmów redpillowych - efekty zawsze są korzystne, pani jakby traciła swoją najważniejszą kartę w talii musi się wysilić nieco bardziej - oczywiście działa to tylko u kobiet, z którymi coś było robione.

 

Zapraszam do dyskusji.

Dziala, ale jak jesteś przystojny i jesteś dobry w te klocki. Przeciętny miras z korniszonem niewiele zdziała.

Edytowane przez jankowalski1727
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz ochotę w to grać to graj, ale pytanie jak wielu mężczyznom chce się grać gdy wokół tyle pracy i ciekawszych zajęć. W LTR zauważyłem, że bardzo często wychodzi to naturalnie, przynajmniej u mnie tak to występowało. Jest powiedzenie ,że z seksem jest jak z pieniędzmi, jak go (ich) nie masz to masz ogromne parcie na nie. 

Edytowane przez TruthInPlainSight
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, patzzzky napisał:

I teraz do sedna - czy facet jest w stanie, na dłuższą metę oczywiście, ugrywać jakieś swoje korzyści, grając kartą seksu?

 

Według mnie nie. Nawet mocno przeciętna kobieta może mieć dowolną ilość seksu:). Jak nie z Tobą to z jakimś innym samcem:).

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.