Skocz do zawartości

Przyjaźń na szali / borderline


Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie 

Jestem nieco zniesmaczony i wkurwiony, ale chcę się podzielić pewną sytuacją. 

 

Mamy paczkę znajomych, gramy sobie w różne gierki od jakiegoś czasu. Jeden z moich kolegów, ma dziewczynę od jakiegoś czasu, powiedzmy blisko od roku. Dziewczyna ma papiery na borderline, leczy się u psychiatry. Owy kolega, którego znam 10 lat, generalnie w ostatnimi czasy bardzo się zmienil, dużo się z nim sprzeczalem o jakieś rzeczy, ale mniejsza o większość.

 

Generalnie była sytuacja tego typu, iz ten koleżka powiedział, żeby wpaść do niego do domu pograć w sobotę. Na naszym czacie grupowym, zapytałem go co z tym spotkaniem. On napisał, że chyba nic nie będzie z tego, bo nie ma chętnych. Oczywiście chętni byli, ja napisałem mu że ten ten i ten może wpaść, ktoś zapytał o godzinę, oczywiście koleżka nic nie odpisał, dzwoniłem do niego, to nie odebrał, choć wszyscy się nastawili że przychodzimy do niego. Ale w obliczu ciszy mówię, no dobra to jak tak robi to dawajcie do mnie. No i wszyscy oprócz niego przyszli.

 

Gdy się spotkaliśmy, stwierdziliśmy praktycznie jednogłośnie, że wystawił nas. Oczywiście powodem była jego myszka, której prawdopodobnie nie spodobał się pomysł, że ma coś organizować, gdyż nikt z naszej paczki jej nie lubi.

 

Przy następnej okazji jak się spotkaliśmy już wszyscy, razem z bohaterem opowieści, powiedziałem mu na koniec, że wystawił nas, zagrał w przysłowiowego CH*ja i tyle. 

On oczywiście się wyparł wszystkiego, że to nie prawda, że nie było chętnych itd i zaczął wymyślać różne historie.

 

Ten temat niechybnie wrócił wczoraj, gdyż ten kolega mówi że on organizuje grilla. Przypomniała mi się ta sytuacja i napisałem, tutaj cytuje "ostatnio też organizowales i chuj wyszedł" na naszym grupowym czacie. Oczywiście, wielce oburzony że jak to tak, i jakaś tam długa odpowiedź w stylu, że przypierdalam się na siłę, choć on nic takiego nie mowil. No beka generalnie. Napisałem mu na priv parę rzeczy, czyli to że tak grupa myśli, ale nikt ci tego nie mial odwagi powiedzieć. Efektem tego było to że wyszedł z naszej grupy z hukiem obrażony.

 

Napisałem na grupie co sądzą na ten temat chłopaki, usłyszałem różne głosy, że niepotrzebnie zrobiłem dramę itd. Czyli klasycznie: tak na żywo to oczywiście opie*dolenie dupy a na czacie, że w sumie jest okej, że nie dziwią się że opuścił naszą grupę. Że za ostro podszedłem do sytuacji 😆

 

Jak rozegrać tą sytuację? Trochę szkoda kontaktu z tym ziomkiem, w sensie położyć kres długoletniej znajomości przez takie coś? Jestem strasznie zniesmaczony, że tak kobiety potrafią owładnąć facetem i zniszczyć relacje między facetami. Nie mogę zrozumieć dlaczego faceci nie potrafią utrzymać ramy w związku i odpieprzaja takie cyrki.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisałeś to wcale nie wiadomo czy chodzi o tę borderkę, czy może po prostu was kolega osrał, bo miał taki kaprys, więc bym nie zwalał winy na nią za to, że mu odjebało. 

 

A co do pytania, to nie wiem czy jest tu cokolwiek do rozgrywania. Postąpiłeś jak postąpiłeś, imo słusznie, ale też mało zachowawczo, bo niestety tak to działa w grupie, że rzadko kiedy wszyscy się zjednoczą, żeby wytknąć komuś zjebane zachowanie. Na pewno go nie przepraszaj, bo nie masz za co, jak on wyjdzie z inicjatywą to przegadaj co ci leży na sercu i tyle, nie wpłyniesz na jego reakcję. Jeśli on jest w stanie rozjebać relację z takiego powodu, to znaczy, że nie była nic warta. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LiptonGreen to oczywiste że nie ma żadnych przeprosin, bardziej mnie martwi to, że gdy miałem odwagę powiedzieć parę słów ma ten temat, to nagle okazało się że grupa zrobiła krok w tył i jakoby udawała że nic się nie stało, że naskakuje  na niego nie potrzebnie, a nawet jeden napisał że się pastwie niepotrzebnie lol

 

Kolejna sytuacja z rzędu, że mowa srebrem a milczenie złotem. Taki zjebany mindset, że za wszelką cenę chce powiedzieć komuś faktycznie co myślę, zamiast lawirować pomiędzy kłamstwem i krzywym uśmieszkiem.

Edytowane przez gnukij1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze postąpiłeś. Ogólnie na świecie, w znajomościach jest mnóstwo kłamliwych, podstępnych zachowań. Zauważam że coraz trudniej jest cokolwiek konkretnie ustalić - nawet nie tylko w kwestii znajomości, ale też biznesowych. A często widać że coś komuś nie pasuje po wyrazie twarzy ale nie powie ci wprost tylko będzie kołował z wymówkami.

Mi się nie podoba taki stan rzeczy i wolę zdecydowanie bardziej usłyszeć coś prosto z mostu, nawet jakby to miał być strzał w mordę niż patrzeć na fałszywe ludzkie zachowania.

I też często takie konkretne zachowania sam prezentuję, co może prowadzić do końca znajomości.

 

Ale chyba jest lepiej się zbuntować niż grać w grę na fałszywych zasadach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HeadBolt to doskonałe wiesz o czym mowie, też mówię co mi leży na serduchu a nie owijam w bawełnę.

 

Tylko po serii takich szczerych wypowiedzi, wyjaśniania i tak dalej, okazuje się nagle, że masz coraz więcej wrogów. 

Ten mindset sprawia, że czuję się coraz bardziej samotny, gdyż nikt nie chce słuchać tego jak jest naprawdę. Napewno w niczym mi to nie pomaga, to szczere wyznanie prawdy.

 

Milczenie jest sztuką, a gdy ktoś pieprzy głupoty, najlepiej jest się chyba uśmiechnąć. Wygarniecie komuś co i jak, to droga waluta, na którą niewielu zasłużyło.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gnukij1 Ja zajebiście lubię konfrontacje. Nawet jeśli mają się zakończyć ucięciem znajomości, to w to brnę. Bo potem czuję, że postąpiłem zgodnie ze swoimi wartościami, mimo że już jestem sam. Jest pewnego rodzaju satysfakcja.

Z drugiej strony nie boję się przyznać że 'zjebałem chłopaki, sorry'.

I z każdym dniem staram się coraz bardziej zgłębiać i analizować zachowania ludzkie, jeśli uważam że ktoś fajnie postąpił to ma u mnie plusa i staram się tej osobie odwdzięczyć zaangażowaniem na równym poziomie. W sytuacji odwrotnej też to działa.

Z drugiej strony można podejść z uśmiechem, tak na wyjebce i traktować tą sytuację w której się znalazłeś jako taką na jaką się prezentuje, ale to by było trochę nudne.

Za to konkretne rozmowy, konfrontacje, negocjacje, w sferze koleżeńskiej czy profesjonalnej (bo z laskami moim zdaniem jest trudniej i odbywa się to na innym poziomie) są mega satysfakcjonujące.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, gnukij1 napisał:

Napewno w niczym mi to nie pomaga, to szczere wyznanie prawdy.

Pewien jesteś?

....A jak sobie wyobrażasz czyszczenie orbit?

Dodając 200 000PLN straty do wspólnego interesu?

Generalizując typ ciągnie Cię w dół.

Wpadłeś między wrony, kraczesz jak i one......to powiedzenie nie istnieje od wczoraj.

'Colega' przesiąka....A potem emituje złą energię.....czas na zmiany.

Wieczne/stałe są śmierć i podatki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, gnukij1 napisał:

Gdy się spotkaliśmy, stwierdziliśmy praktycznie jednogłośnie, że wystawił nas. Oczywiście powodem była jego myszka, której prawdopodobnie nie spodobał się pomysł, że ma coś organizować, gdyż nikt z naszej paczki jej nie lubi.

Nic dziwnego.  Byłem z borderką to wiem co on przeżywał. Ona swoimi zmianami nastroju genialnie manipuluje, przy czym nie jest zupełnie świadoma tego że manipuluje.

 

6 godzin temu, gnukij1 napisał:

 

Jak rozegrać tą sytuację? Trochę szkoda kontaktu z tym ziomkiem, w sensie położyć kres długoletniej znajomości przez takie coś? Jestem strasznie zniesmaczony, że tak kobiety potrafią owładnąć facetem i zniszczyć relacje między facetami. Nie mogę zrozumieć dlaczego faceci nie potrafią utrzymać ramy w związku i odpieprzaja takie cyrki.

Bo to border. Tu nie ma miejsce na ramy, pewność siebie. Rama jest jak pewny krok. Genialnie się sprawdza w wielu wypadkach. Border jest jak pole minowe. 
Najlepiej nie wchodzić. Jak już wszedłeś to bardzo ostrożnie się wycofaj. Jak mimo wszystko chcesz na nim pozostać to pewny siebie szybki krok to ostatnia rzecz jaką powinieneś robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, gnukij1 napisał:

Mamy paczkę znajomych, gramy sobie w różne gierki od jakiegoś czasu. Jeden z moich kolegów, ma dziewczynę od jakiegoś czasu, powiedzmy blisko od roku. Dziewczyna ma papiery na borderline, leczy się u psychiatry. Owy kolega, którego znam 10 lat, generalnie w ostatnimi czasy bardzo się zmienil, dużo się z nim sprzeczalem o jakieś rzeczy, ale mniejsza o większość.

 

Jak rozegrać tą sytuację? Trochę szkoda kontaktu z tym ziomkiem, w sensie położyć kres długoletniej znajomości przez takie coś? Jestem strasznie zniesmaczony, że tak kobiety potrafią owładnąć facetem i zniszczyć relacje między facetami. Nie mogę zrozumieć dlaczego faceci nie potrafią utrzymać ramy w związku i odpieprzaja takie cyrki.

 

Mężczyzna z natury szuka spokoju, logiki i dopatruje się korelacji w swoim życiu. Na podstawie przesłanek wyciąga wnioski. Kobieta jest istotą kierującą się w głównej mierze emocjami. Nie jest to podział zero-jedynkowy, ale dla uproszenia przyjmijmy, że emocje górują nad logiką u 80% kobiet.

 

Twój kolega nie szuka wrogów i nie chce zrywać przyjaźni. On prawdopodobnie stara się zachowywać w taki sposób, by mieć spokój. Jeśli Pani robi mu borderjazdy, to facet się zamęczy bo choćby i okoniem stawał ona i tak znajdzie pretekst. Nie wydaje mi się, by mówiła mu to wprost, raczej robi mu emocjonalny Roller Caster. 

 

Wiesz, kiedy Red Pill zaczyna działać? Gdy zrozumiesz, że robisz to, dla siebie, a nie po to, by imponować innym (a zwłaszcza kobietom). 

 

Na Twoim miejscu zadzwonił bym do kumpla i powiedział: "Nie będziemy dąsać się jak panienki z liceum. Dawaj na kielona" i tyle. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.06.2022 o 16:34, gnukij1 napisał:

Napisałem mu na priv parę rzeczy, czyli to że tak grupa myśli, ale nikt ci tego nie mial odwagi powiedzieć. Efektem tego było to że wyszedł z naszej grupy z hukiem obrażony.

Skoro wiesz co i jak to słabo to wyszło. Znasz z forum co to znaczy

być w relacji z borderką a mimo to wsiadłeś na niego. Bronił się.

Wiadomo było, że tzipa będzie na tę chwilę ważniejsza niż kumple.

A kumple zamiast wspierać i pomóc wyjść z gównianej sytuacji

wybrali opcję dojebać się. Wygrała tzipa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka nie rozumiem niby co znaczy pomoc wyjść z gównianej sytuacji.

Była okazja stało się jak się stało, powiedziałem co leży mi na serduchu i tyle. 

Obraził się jak baba, nie da się z nim skontaktować, więc teraz to leje na to. Nie będę ganiał za gościem jak on przed oczami ma liany.

 

Gdy się poluzują sidła to jak się odezwie to można coś przekminic ponownie. Generalnie grupa jak zauważyłem pomimo, że powiedziałem co powiedziałem, nadal trzyma szacunek, nie zauważyłem jakoby coś się miało zjebac. Czas pokaże jak się rozwinie sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gnukij1 napisał:

@Miszka nie rozumiem niby co znaczy pomoc wyjść z gównianej sytuacji.

Bracie @gnukij1. Facet jest pod presją borderki.

Związek z taką osobą od środka to jak bycie ćpunem. Skrajne emocje pozytywne na przemian z negatywnymi.

Jak możesz się domyślać narkoman sam z uzależnienia nie może wyjść lub bardzo mało osób w uzależnieniu jest w stanie poradzić sobie z tym samodzielnie. Wychodzą z tego dopiero, jak sięgną dna, jak wszyscy się od nich odwrócą a oni stoczą się wystarczająco nisko.

Część z nich nie podniesie się nigdy.

 

Cytat

Była okazja stało się jak się stało, powiedziałem co leży mi na serduchu i tyle. 

Obraził się jak baba, nie da się z nim skontaktować, więc teraz to leje na to. Nie będę ganiał za gościem jak on przed oczami ma liany.

Zareagowałeś na to, co kolega robi. Ale nie wykazałeś się zrozumieniem jego sytuacji. Zachowuje się tak, bo jest pod wpływem swojej kobiety.

Nie pomogłeś tylko go przekopałeś. Tyle.

 

Cytat

Gdy się poluzują sidła to jak się odezwie to można coś przekminic ponownie.

Czyli gdy będzie już wrakiem człowieka i nie będzie w związku z borderką to może wtedy się nim zainteresujesz?

 

A grupa trzyma Twoją stronę (wiedzą mniej niż Ty o relacjach z borderkami, nie wiedzą nic o RedPill) i uważają, że zrobiłeś dobrze, więc to jest argument, że zrobiłeś dobrze? Tak?

 

Nie. Nie zrobiłeś dobrze.

 

Skopałeś kolegę bo nie jest w stanie być dla Was dobrym kolegą, nie funkcjonuje dobrze w Waszej grupie, oczekujesz, że się sam ogarnie i jak będzie bardziej przydatny dla Was do gry, do zabawy, do wspólnego spędzania czasu to wtedy dopiero dacie mu szansę? Przywrócicie go do "drużyny"? Przyjmiecie go spowrotem dopiero wtedy, gdy będzie dla Was bardziej "użyteczny".

 

To co opisałeś w tytule to nie jest przyjaźń. Wy się z nim nie przyjaźnicie.

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie zaczyna się kasa tam kończą się żarty.

Straciłeś pęgę(?), spotkanie było u Ciebie - LUZ!.

To z niego (z tego typa) trzeba ciągnąć bekę, tak żeby poszło w pięty i patrzeć na reakcję i następnie znów z niego bękę cisnąć. Postąpiłeś ok, trzeba takie rzeczy mówić, ale za ostro, beka z Typa lekarstwem na wszystko. 

Jeżeli nastąpiło ucięcie kontaktów i jest to jakaś kara - to jest to kara za wysoka do winy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, gnukij1 napisał:

Gdy się poluzują sidła to jak się odezwie to można coś przekminic ponownie.

Generalnie, w wielkim skrócie zacznij przesuwać typa na zewnętrzne rubierze.

Tu się nić nie poluzuje, oprócz gumki w majtach.

.....No chyba, że lubisz ZALEWAĆ ORGANIZM KORTYZOLEM?!

To wtedy tak.

Wcurw, co pewien stały okres GWARANTOWANY, do spółki z rozczarowaniem i zniesmaczeniem.

 

WIZUALIZACJA:

.....organizujesz 'wypad' INTEGRACYJNY. Każdy ryj po 400PLN....przy 20/30 ryjach jeden jak wypadnie to NIC. PRAWDA?

Skala się zmienia gdy z 4 typa jeden da 'LEWIKA'.

.... np z północy walice w Katowice powspinac się po kominach huty.

Paliwo/nocleg trzeba opłacic/zarezerwować!

Jak Ci wypadnie 25% 'brygady' to czym uzupełniać straty???

Ok za pierwszym razem reszta weźmie na klatę 'sytuacjeę'.

Ale niesmak pozostanie.

Pojęcie czasu alternatywnego OGARNIJ.....oraz lejki kwantowych możliwości poznania.

 

 

  

 

3 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Jeżeli nastąpiło ucięcie kontaktów i jest to jakaś kara - to jest to kara za wysoka do winy.

Zaiste.

Powolne wygasanie kontaktu.

Życie jest brutalne A za stracony czas i wcurw nikt nie zapłaci.

ABSOLUTNIE ODRADZAM CIĘCIE SIEKIERĄ POD NAPIĘCIEM!!!

....będzie iskrzyć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka nie rozumiem dlaczego mówisz że to nie wygląda na przyjaźń. Koleżka wybrał łaskę, to rzecz jasna że dużo czasu z nią spędza i nasze relacje się poluznily. Mam inną definicje przyjaźni, a mianowicie taka, że jeśli coś się dzieje to w nocy o północy jak trzeba to jade i załatwiam sprawy. Pomoc mu w czym? Pomoc rozjebac związek jego, który jest dla niego wszystkim? Już kiedyś był z nim taki epizod, że uświadomiłem z kim ma doczynienia i to była ta sama dziewczyna, to efektem było to, że wpierw się obraził na dwa miesiące a potem sam doszedł do wniosku że to bez sensu. Ale po roku czasu wraz wrócił i witamy w tym samym schemacie.

 

Fakt napewno zjebalem to, że publicznie to wyciągnęłem. Wydaje mi się @zuckerfrei podstawiłem kawe na ławę, bez pierdolenia i owijania w bawełnę. Zasłużył sobie na to, swoim zachowaniem!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, gnukij1 napisał:

@Miszka nie rozumiem dlaczego mówisz że to nie wygląda na przyjaźń.

Kolega jest bluepillowy zapewne. Więc NIE ŚWIADOMY.

Ty jesteś świadomy. Forum, RedPill, przykłady innych braci, wsparcie. Więc?

Gdy przyjaciel Ci mówi "idę tam, bo tam jest coś ciekawego" i pokazuje na bagno 

to Ty wiesz, że on tam utonie. I... albo sam odpuści w odpowiednim momencie albo

go to bagno pochłonie. Możesz mu powiedzieć "słuchaj, ale to jest bagno" albo nie...

Ty wybierasz "a chuj, rób co chcesz"... 

 

Cytat

Koleżka wybrał łaskę, to rzecz jasna że dużo czasu z nią spędza i nasze relacje się poluznily.

Jak w grę wchodzi kobieta, to zostawiamy przyjaciół samym sobie. Niech sam się nauczy...?

 

Cytat

Mam inną definicje przyjaźni, a mianowicie taka, że jeśli coś się dzieje to w nocy o północy jak trzeba to jade i załatwiam sprawy. Pomoc mu w czym? Pomoc rozjebac związek jego, który jest dla niego wszystkim? Już kiedyś był z nim taki epizod, że uświadomiłem z kim ma doczynienia i to była ta sama dziewczyna, to efektem było to, że wpierw się obraził na dwa miesiące a potem sam doszedł do wniosku że to bez sensu. Ale po roku czasu wraz wrócił i witamy w tym samym schemacie.

 

Fakt napewno zjebalem to, że publicznie to wyciągnęłem. Wydaje mi się @zuckerfrei podstawiłem kawe na ławę, bez pierdolenia i owijania w bawełnę. Zasłużył sobie na to, swoim zachowaniem!

 

Ja mam inną definicję przyjaźni.

 

Mam znajomego. Regularnie mu mówię. Słuchaj, ja w ten Twój związek nie wierzę... za dużo w nim czerwonych flag...

ale... On się nie obraża. Mówi "a ja coś w tym widzę".

Ja mam sumienie spokojne, że go uprzedziłem.

On sam podejmuje decyzje i nadal jesteśmy przyjaciółmi. 

 

Nie spędzamy tyle czasu co wcześniej, bo on go poświęca dla laski. I ja o to się nie gniewam

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Generalnie słowem uzupełnienia, jeśli kogokolwiek to interesuje 

 

Dzisiaj spotkaliśmy się ponownie wieczorkiem na spotkaniu.

Przyszedł do nas ten kolega, który wcześniej odszedł od nas z grupy. Generalnie doszło do takiej sytuacji, że wyszliśmy na balkon, pogadać o tej sytuacji co się wydarzyła. W którymś momencie, nadszedł moment, aby wszyscy wypowiedzieli się publicznie co sądzą na temat tej sytuacji.

 

I to co wyszło w trakcie tej rozmowy, sprawia, że ludzie to są poprostu egoistyczne kurw*. Mówią to co na dany moment jest dla nich bardziej korzystne. Tak jak w mojej obecności, mówili że no w chuja poleciał, tak teraz mówili, że w sumie nic się nie stało, no oni tam w żaden sposób nie czują się źle jak wyszło no i że ja przesadziłem.

 

A za chwilę się pytają jego, ale tak szczerze, powiedz czy twoja dziewczyna ma coś przeciwko naszym spotkaniom? No i gadka szmatką w tym stylu że nie  no i spokojnie.

 

 

Generalnie jest mi przykro po ludzku, że ludzie są aktorami do potęgi. Po raz kolejny wystawiłem się, że swoją szczerościa i tym co faktycznie miało miejsce na kworum,żeby potem wyjść na debila, że przesadzam. Jestem zażenowany ta sytuacja i poprostu już nigdy więcej, za nikogo nie poręcze, ani nie nadstawie karku. Pierdole takie układy między znajomymi, mam to gdzieś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2022 o 03:23, gnukij1 napisał:

A za chwilę się pytają jego, ale tak szczerze, powiedz czy twoja dziewczyna ma coś przeciwko naszym spotkaniom? No i gadka szmatką w tym stylu że nie  no i spokojnie.

 

I to jest ciekawy moment.

Pan nie zdaje sobie sprawy z kim jest? 

Chorni jej "przypałowe akcje" bo mu głupio przed kolegami?

 

Albo? Ty faktycznie przesadzasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gnukij1 wyluzuj.

Grupa zachowała się tak a nie inaczej ze względu na chęć załagodzenia sytuacji.

 

Kolega zbłądził, nie przekreślaj go. Pamiętaj, że kobiety przychodzą i odchodzą, a prawdziwi przyjaciele dalej nimi są. Nie pal mostów, nie wiesz co przyszłość przyniesie.

 

Miej wyjebane, rób swoje.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne
Pewnie nihilus masz rację, troche się nakręciłem, emocjonalnie do tego podeszłem.
Co w raz nie zmienia faktu, ze jedno sie mowi w twarz a drugie po za dupą.
Odechciało mi sie tych spotkań i tego wszystkiego, za dużo zamieszania  ostatnio. Czas zabrać się jakieś dupy, bo za duzo z kumplami się przesiaduje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.