Skocz do zawartości

Nagły spadek samopoczucia - jak sobie radzicie?


Spokojnie

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, spadło na mnie przed chwilą jak grom z jasnego nieba - totalne przygnębienie, zjazd po prostu o 80% w dół nastroju, depresja jakaś totalna. Jestem na początku swojej drogi jeśli chodzi o samorozwój, w ogóle świadome życie... 

 

Jestem na urlopie, słoneczko, chillout, morze, muzyka, spacer, dobry obiad, piwko.

 

Wróciłem do apartamentu i leżąc nagle doszło do mnie coś w stylu:

- to nie ma sensu wszystko 

- nic się nie zmieni jak wrócisz z urlopu 

- w ogóle to jestem zjebany 

- obwiniam się o wiele spraw, które po przenalizowaniu nie były jedynie moją winą

- myślę o byłej (tutaj w ogóle xD)

 

Najlepsze że wczoraj czułem się pewnie, wręcz mógłbym powiedzieć że ostatni okres jest mentalnie jednym z lepszych w tym roku. 

 

Zastanawiam się czy to jakoś podświadomość mi dopierdala pod koniec urlopu, a może nadmiar rozkmin nad życiem i sprawami doczesnymi? Przesyt i mózg wariuje? Chociaż staram się wszystko dawkować, jak czuje że czegoś mam za dużo to kompletnie porzucam temat. 

 

Ogólnie to mam dużo planów, pomysłów na najbliższe dni, tygodnie oraz miesiące, ale też nie trzymam tego w głowie - tylko notuje skrupulatnie.

 

Jak sobie radzicie z takimi spadkami nastroju? Idę właśnie na spacer, jak wrócę to zajrzę do notatek, bo tam też wiele rzeczy zawarłem po swoich przemyśleniach z ostatnich 2 miesięcy. Pewnie jutro wstanę i będzie git, ale dzisiaj wkurwienie total. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że byłe spacerują po głowie jest rzeczą normalną, niech sobie pospaceruje, Ty przejdź koło niej obojętnie i tyle. Ona znów wróci za jakiś czas aby przejść się po Twoich myślach, niech pochodzi i tak chuja może.

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, zuckerfrei napisał:

niech pochodzi i tak chuja może

Mam specjalną listę zapisaną, żebym czasem nie zapomniał co odjebała i jak. Co najgorsze dalej mam jakieś flashbacki, przypominają się znienacka i czuję uber zażenowanie, że tak ślepy byłem.

 

3 minuty temu, bzgqdn napisał:

Na urlopie jestes sam? Nie orzedaekowales dopaminy (alkohol, duzo fapu itp ) moze masz zjazd po tym?

 

Ja w razie zjazdu, to albo sie uszam zeby poćwiczyć, albo zjesc cos dobrego, dobra muza i odciac sie od swiata. Kazdy chyba na sie ke muso znqlezc sposob.

Taaa sam, właśnie na no fapie jestem. Wczoraj w sumie popiłem delikatnie, ale wątpię że to akurat to, bo popołudniu mnie trafiło. 

 

Ogólnie to poszedłem na spacer, przewietrzyłem głowę, kupiłem sobie czipsy i piwko, zeszło ze mnie. Zdziwiła mnie tylko ta akcja, że tak nagle i aż tak mocno mnie trafiła. Jakiś trigger był, a ja nie potrafię go zlokalizować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Spokojnie napisał:

Mam specjalną listę zapisaną, żebym czasem nie zapomniał co odjebała i jak. Co najgorsze dalej mam jakieś flashbacki, przypominają się znienacka i czuję uber zażenowanie, że tak ślepy byłem.

To normalne, nie blokuj tych myśli, nie nakręcaj się nimi, same odpłyną...

Pamiętaj, że przyjdzie czas, że te notatki w kiblu też spuścisz... 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zuckerfrei napisał:

To normalne, nie blokuj tych myśli, nie nakręcaj się nimi, same odpłyną...

Tak właśnie zrobiłem, delikatna medytacja + właśnie rozluźnienie, niech to wszystko się toczy swoim tempem. 

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

Pamiętaj, że przyjdzie czas, że te notatki w kiblu też spuścisz... 

Dokładnie, myślę że już bliżej niż dalej. Ale nic nie pośpieszam.

 

Dzięki bracie za słowa wsparcia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kamil9612

Dobry pomysł z kumplem. U mnie się nie udaje bo kilka razy zghostowany zostałem przez kolegów, a bardziej bolało aniżeli ghosting od jakiejś panny :) 

 

3 lata temu byłem nad morzem sam. Mając przygnębiające myśli słuchałem swojej ulubionej muzyki i piwko co lubię piłem. Jakoś samopoczucie się poprawiało :) 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich momentach staram się skupiać na danej chwili, tym co mnie otacza, bodźcami które do mnie docierają. Nie myślę o przyszłości ani przeszłości. Coś takiego nazywa się mindfullnes i ćwiczę to od jakiegoś czasu. Dobra sprawa do wykonywania nawet podczas codziennego życia.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Spokojnie napisał:

Jestem na początku swojej drogi jeśli chodzi o samorozwój, w ogóle świadome życie... 

Może to być także zwykły kryzys gdy zaczynasz wprowadzać zmiany, im naglej tym większy. Ot taki system obronny, przyzwyczajenia tak łatwo się nie dają.

 

Rzucam Ci to pod refleksję, może zbyt dużo sobie założyłeś na barki. Czasem trzeba stanąć by się dobrze zaprzeć.

 

@vodkas85 

Ziomuś, tu jest NFZ a nie transplantologia wątroby ;)

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spokojnie

Przywiązałeś się do dobrego samopoczucia i nie chcesz go puścić, to normalne jednak nie na nic trwałego i każdy stan przemija.

 

Ta sama część Ciebie się smuci i się śmieje, nie trać obecności na ile możesz ani w jedynym ani w drugim przypadku bo w każdym jest potencjał, kto nie umie płakać nie umie też się śmiać.

 

Nie masz na to aż tak dużego wpływu jak myślisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Imiennik napisał:

Ot taki system obronny, przyzwyczajenia tak łatwo się nie dają

Coś może być na rzeczy. Dzieje się dużo nowego w moim bardziej świadomym życiu. Staram się zapisywać emocje, sytuacje, żeby ewentualnie później na spokojnie przenalizować co i jak. Ale też słucham siebie - jak czuje że czegoś mi za dużo, to odpuszczam. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Spokojnie said:

- to nie ma sensu wszystko 

 

Często to teraz słyszę. Kolejny etap planu wchodzi w grę. Większośc ludzi się podda. Zaakceptuje życie na gorszych warunkach. Opadną im ręce i zgodzą się na wszystko. Zapomną kto jest winny ich niedoli i zaakceptują swoje niewolnictwo (i będą pilnować żeby inni się nie wyłamali). Nie zamierzam się poddać temu. Do końca przeciw tym sukinsynom. Jebać ich wszystkich. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może przez ten krótki moment słusznie oceniłeś rzeczywistość? To jak widzimy świat jest konsekwencją tylko i wyłącznie naszej subiektywnej oceny. Na tą ocene ma wpływ setki mechanizmów chemicznych w głowie. Wystarczy žebyś wziął jakieś benzo i już inaczej byś to oceniał.

 

Ja za bardzo sam sobie nie ufam w ocenie lub interpretacji osób czy zachowań. Dużo lepiej posiłkować się opisami i ocenami większej ilości mądrych głów , którzy temat poznali głębiej, lepiej się uczyć na ich błędach - to w kwesti kobiet na przykład.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie takie zjazdy dopadały w okresach, kiedy byłem singlem. Zwyczajnie miałem (za?) dużo wolnego czasu i kiedy powoli wykruszali się znajomi (zakładanie rodzin, wyjazdy itd.) to bywały całe tygodnie kiedy po pracy byłem sam ze sobą i pomimo tego, że organizowałem sobie jakoś w miarę sensownie ten wolny czas, to przychodziły zjazdy i taka jakaś dołująca melancholia.

 

A najgorsze były takie "samotne" wypady- ciche poranki w hotelowym pokoju, które zamieniały się w serie rozkminek na temat ex pań, flasbacki z minionych dram,  w kaskady ciemnych myśli...

To wszystko jakoś samo mijało, usmierzalem te depresyjne stany ruchem na świeżym powietrzu, wychodzeniem między ludzi, muzyką itd.

Szczerze mówiąc to wszystko znikało gdy byłem z kimś, a za młodych lat gdy "do sączenia chętny każdy był", to w ogóle nie miałem takich jazd.

Więc w moim przypadku była to immanentna część samotności i pustki wokół mnie.

 

Edytowane przez Normik'78
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo wolnego czasu + brak hobby + złe programy wgrane w głowę. 

Znajdź sobie fajny cel, a najlepiej kilka + nowy sposób relaksu (Silva, medytacje, itp). Ewentualnie inny wypełniacz czasu (książka, dobry film), wyjście gdzieś, zwiedzanie czegoś, dotlenienie mózgu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Morfeusz napisał:

Dużo wolnego czasu + brak hobby + złe programy wgrane w głowę. 

Znajdź sobie fajny cel, a najlepiej kilka + nowy sposób relaksu (Silva, medytacje, itp). Ewentualnie inny wypełniacz czasu (książka, dobry film), wyjście gdzieś, zwiedzanie czegoś, dotlenienie mózgu. 

Mnie mimo wypełnionego nieraz całego dnia aktywnościami, praca, rower, siłownia, gotowanie, relaks przy TV itd i tak dopada 1-2 razy w miesiącu. Nie ma reguły

Negatywny stan to naturalna reakcja organizmu. Nie można się czuć przez 100% czasu dobrze. Dopóki nie ma się depresji to nie ma się czym martwić.


Mój sposób na takie stany? Po prostu czekam, czekam, czekam. Robię swoje i pozwalam myślom leciem w tle. Na drugi dzień przeważnie mam już inny nastrój

Edytowane przez Zbychu
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Ja się tym cieszę.

U mnie pierwszy, drugi dzień były OK. W trzecim dniu samotnych "hotelowo- kurortowych" wypadów zaczynały się takie krzywe sytuacje i mimowolnie rozkminki, jakieś strumienie czarnych myśli, czasami uczucie jakby mi ktoś na klatce piersiowej butem stanął.

 

A to jest tym bardziej dziwne, że jestem introwertykiem i generalnie sam ze sobą nie czuję się źle.

Ogólnie warto jest się czymś zająć, np podczas wypadów na jakieś biwaki i marsze takich smętnych klimatów nie miewałem, ale tam człowiek skupiał się na tempie marszu,trzymaniu się szlaku, organizowaniu obozu, przygotowaniu jedzenia itd. Na koniec człowiek był na tyle zmęczony, że mu jakieś ponure głupoty po głowie nie chodziły.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.